Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. anaaa Jak Wam minęła niedziela? .. u nas leniwie ;) .. pogoda fajna więc spacerek sobie zrobiliśmy -dziewczynki na rowerze i rolkach druga :) Ja mam za sobą pracowity weekend. Pogoda była wspaniała więc w sobotę wysłałam męża na całe popołudnie z dzieciaczkami na dwór a ja umyłam część okien, posprzątałam "obejście" przed domem, poukładałam ubrania w szafach (90% wywaliłam na cele dobroczynne, część na śmieci). Zrobiłam też 3 prania. W niedzielę z kolei mieliśmy roczek naszego synka. Na szczęście impreza w restauracji więc nie musiałam się mordować z organizacją przyjęcia w domu. Goście dopisali, Mały jak zwykle olśniewał wszystkich swoim uśmiechem. To już chyba ostatnia tak wielka impreza (połączyliśmy roczek Małego z urodzinami męża) potem dopiero komunie, ale to na szczęście za kilka lat.
  2. adasaga3

    Zmiany pogodowe

    Nie wiem jaka ma być u nas pogoda, bo nie oglądam prognoz pogody, ale śnieg w październiku to nie nowość. Pamiętam jak 15 października 2009r. zostałam wysłana z pracy na szkolenie do Katowic. Wysiadam z pociągu a tam śnieg na ulicach, zawierucha i zimno. Ja w żakiecie, pantofelkach na obcasie wyglądałam jakbym się przeniosła z innej strefy czasowej. W 2012 roku pierwszy śnieg też spadł w październiku.
  3. Nikawa, ja mam te dwa rodzaje mopów o których piszesz, tzn. taki z frędzlami i wiadrem z "wirówką" , drugi podłużny składany na pół. Oba z Viledy. Oba mogę polecić, choć wg. mnie ten pierwszy lepszy, bo dokładniej i szybciej wyciska wodę z mopa, można go odwirować do takiego poziomu jakiego się chce. Margeritko, mop wygląda na bardzo użyteczny. Ale chyba nie sprawdzi się na panelach, a ja mam je na podłogach w całym domu, oprócz kuchni i łazienek.
  4. słonecznie i jak na październik bardzo ciepło. W porze południowej na placu zabaw masa dzieci w bluzkach z krótkimi rękawkami, popołudniu trochę chłodniej, ale wciąż ciepło.
  5. Margeritko, ja bardzo lubię chodzić do kina, ale nie byłam już ho, ho, ho.. szmat czasu. Tak jak Ty ostatni raz byliśmy przed urodzeniem dzieci. Myślałam że pójdziemy na "powstanie warszawskie" ale jak zwykle nie miał nam kto zostać z dziećmi. I tak pewnie będzie jeszcze długo, długo.
  6. ja już z 2 tygodnie w swoim ogrodzie nie byłam. Córce się już znudził, ostatnio ciągle mówiła o tym by wyjść "na spacer". Miała na myśli oczywiście wyjście do dzieci, na plac zabaw , tam spędzamy cały wolny czas. Jutro sobota, mąż w domu to musimy się wziąć za grabienie liści, skoszenie trawy. A właśnie, dziewczyny, kiedy ostatni raz przed zimą kosicie trawę? Ostatnio usłyszałam że podobno dobrze jest ją skosić jak najpóźniej, tuż przed zimą wtedy lepiej wygląda na wiosnę.
  7. Oczywiście można też pić kefir czy maślankę. Mnie lekarz ostrzegał by nie jeść produktów mlecznych 2 godziny przed lub po zażyciu antybiotyku.
  8. A co Cię, dopadło, Margeritko? Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio brałam antybiotyk, ale mi zawsze kazał lekarz jeść dużo jogurtów. Najlepiej naturalnych, a jak ktoś nie lubi to dodać do nich owoce.
  9. anaaa spaghetti wiele ma odmian, można je tak urozmaicić by się nie znudziło. A u Ciebie jakie dzieci lubią?
  10. grzanki z pieczoną domową polędwicą i sałatka z kaszy gryczanej, ogórka zielonego, papryki czerwonej i jabłka, wszystko skropione delikatnie oliwą z oliwek. Pycha, córka uwielbia takie sałatki.
  11. Rzuczka, z tym przygotowaniem sobie obiadów na zapas to świetny pomysł. Przyda się, bo albo będziesz zmęczona, albo nie będziesz miała czasu, albo po prostu nie będzie Ci się chciało stać przy garach. Ja też miałam takie plany przed urodzeniem pierwszego dziecka, ale nie zdążyłam, bo urodziłam wcześniaka. Ale jak najbardziej polecam. Mnie przez dwa tygodnie ratowała przed śmiercią głodową teściowa. Ostatnio pytałam dziewczyn na tym forum czy można mrozić zupy i odpowiedziały że tak robią, więc nagotuj i zamroź w pojemnikach różne zupy. W chłodne jesienne, zimowe dni nie ma nic lepszego. Piszesz o pierogach z dynią, ja proponuję byś zrobiła z różnymi farszami, z mięsem, kapustą i grzybami, ruskie-takie jakie lubisz. Możesz też zrobić i zamrozić kluski śląskie czy leniwe. Mrozić można też kotlety, potem ugotujesz do nich tylko jakąś kaszę, warzywną mrożonkę, czy otworzysz słoik sałatki i obiad gotowy. Teraz jest sezon na papryki, cukinie, możesz ugotować więc wielki gar lecza, poporcjować i zamrozić. Pamiętaj tylko by podpisać wszystkie pojemniki, bo za jakiś czas zapomnisz co jest w danym pojemniku, a po zamrożeniu wszystko wygląda tak samo. :-)
  12. Margeritka jak kiedyś leżałam z Olą w szpitalu na zapalenie oskrzeli, to każdy lekarz miał swoich studentów i całymi gromadami wchodzili na salę u mnie po obu porodach też były takie pielgrzymki praktykantów/studentów na obchodach. Niektórym dziewczynom to przeszkadzało, miały opory by pokazywać swoje krocze przed tyloma osobami.
  13. zgadzam się z Tobą, Welonka, w dzisiejszych czasach jakoś trudniej o prawdziwą przyjaźń. A może to my się zmieniamy, zajęci pracą, robieniem kariery, rodziną, swoim hobby itd. nie mamy czasu na spotkania, wspólne pobycie z przyjaciółmi, znajomymi. Zauważyłam, że masę osób podtrzymuje swoje znajomości tylko przez telefon, bo w sumie zadzwonić można z każdego miejsca, wykonywać przy tym inne czynności, a wygospodarować czas na spotkanie to już jakoś trudniej.
  14. niestety nie tylko w rybnickim szpitalu nie przestrzegają podstawowych praw człowieka, że o "standardach opieki okołoporodowej" -bo tak się to chyba nazywa- nie wspomnę. Koleżanki, bratowe, szwagierki też nie do końca są zadowolone ze swoich porodów. Jeśli położna była fajna to lekarz do niczego, jak szpital z tych bardziej komfortowych to opieka nad pacjentką czy dzieckiem beznadziejna itd. Kuzynka opowiadała że podczas jej porodu 3 sprzątaczki myły okno. Nikt ich nie wyprosił, bo jak to jej powiedzieli "kiedyś te okna przecież trzeba umyć". Mam świetnego ginekologa, rozmawiałam z nim kiedyś o tym jak wyglądają porody w Polsce i powiedział że jesteśmy "50 lat za Murzynami". A te nowe przepisy, standardy, plany porodów bardzo często funkcjonują tylko na papierze. "Stare" położne i lekarze nauczeni są traktować pacjenta bezprzedmiotowo, a nowi przejmują te zwyczaje od nich.
  15. ja takie koszmarne sny dotyczące dzieci miałam gdy byłam w pierwszej i drugiej ciąży. Śniło mi się wówczas że rodziłam jakieś potworki, że lekarz mi mówił że będą chore, że nie mają ręki itp. koszmary. Też nieraz obudziłam się zalana łzami. Czasem trudno o takich złych snach zapomnieć.
  16. NATKA08 powiedzmy że rzut beretem ok 30 minut samochodem i jestem w centrum no i oczywiście wszystkiego najlepszego dla małego solenizanta a kiedy dokładnie twój synek kończy roczek? Mój synuś dokładnie dzisiaj o 12.47 skończył roczek.
  17. Dzięki, dziewczyny! Margeritko, tak właśnie dzisiaj mój synuś osiągnął poważny wiek-1 rok.
  18. Margeritko, na pewno będzie zabawnie. U mnie też na razie tylko jedna strona umie"gadać", ale za to jak coś powie to już powie. Pamiętam jak jeszcze w ubiegłym roku, gdy córka miała jakieś 22 m-cy, a Mały kilka tygodni pytała go "wszystko dobrze, Asiu"? (nie umiała jeszcze powiedzieć Adasiu). Uwielbiam gdy mówi do brata "kocham Cię, braciszku, misiaczku". :-)
  19. Olaprzy moim drugim porodzie od razu zaznaczyłam czego nie chcę: nacięcia krocza i praktykantów na sali porodowej. Powiem nieładnie: moje prośby położna miała w du..e. Rodziłam na rannej zmianie więc niestety praktykanci mieli zajęcia w szpitalu i pod koniec porodu przyszły do mnie jakieś 2 dziewuchy, stanęły w kącie i zaczęły głośno śmiać się, gadać o przysłowiowej "du..e Maryny". Myślałam że mnie szlag traf. Mówię więc mężowi żeby się ich pozbył, podszedł do położnej i poprosił o ich wyproszenie. Jednej kazała odejść, a drugiej... kazała mnie zbadać. Ta zrobiła to w tak "delikatny" sposób że jeszcze trochę a bym ją kopnęła. Potem sobie poszła. Przez chwilę miałam spokój, ale co z tego skoro na sam poród ta pierwsza praktykantka wróciła znowu. W rybnickim szpitalu nie wiedzą, niestety, co to poszanowanie prawa do intymności, dostosowanie się do czyjegoś życzenia, wszystko robią położne według swojego widzimisię. Powiem Wam szczerze że gdybym miała na to siły i czas po porodzie napisałabym gdzieś skargę.
  20. moja córcia zadziwia mnie nieustannie. Wczoraj pokazywała mi miejsce gdzie ją ugryzł komar i mówi do mnie " byłam w mieście, zbierałam liście i komar mnie ugryzł oczywiście". Uśmiałam się z tej rymowanki.
  21. cieszą mnie dziś urodzinki mojego synka. Ma już roczek!
  22. w nocy trochę popadało, teraz jak na razie pochmurno, ale ja lubię taką pogodę, ciągnie mnie na spacer
  23. A u mnie nie ma problemów z zakładaniem śliniaczka, mamy takie w formie fartuszka, co to na całe ręce się zakłada. Dzieci bardzo je lubią, starsza córka jak czasem je coś mniej brudzącego i zapomnę jej założyć sama woła "fartuszek!" Nie oznacza to oczywiście że dzieci są czyste, coś tam pod brodą czasem przecieknie. Ale bałagan na stole, pod stołem i tak jest. Zastanawiam się ostatnio co kupić by mieć trochę czystszą podłogę w kuchni: czy taki mop parowy jaki jest w tym miesiącu do wygrania na forum konkursy, czy kury, które pozjadają wszystkie okruchy czy psa który będzie mi wylizywał podłogę z tych smakołyków.
  24. Natka, chętnie bym się wybrała, bo ja naszą piękną stolicę bardzo lubię. :-) Ale dzieci mam za małe i za daleko jak na jeden dzień. Poza tym w niedziele mamy imprezę, roczek naszego synka. A Ty jak daleko masz do W-wy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...