
adasaga3
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adasaga3
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
adasaga3 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Ola, piszesz że ślub "dopiero za dwa lata" a zobaczysz, ani się obejrzysz a już będziesz miała tą uroczystość za sobą. Czas strasznie szybko "zapiernicza", zwłaszcza jak się ma dziecko. Teraz chyba większość par czeka przynajmniej tyle lat na swój ślub, z różnych względów. A bo chcą -tak jak Wy-uzbierać pieniądze, albo skończyć studia, albo kupić najpierw jakąś kawalerkę, albo po prostu dopiero wtedy jest wolny termin w sali w której chcą wziąć ślub. Ja i mój M. byliśmy 2 lata narzeczeństwem, wzięlibyśmy ślub szybciej ale nigdzie nie było wolnego terminu. Objeździliśmy pobliskie miejscowości, zobaczyli z 20 różnych sal aż w końcu znaleźliśmy 2 w których wszystko nam pasowało, no i przede wszystkim termin był odległy o 2 lata a nie o 4. Czy był stres? Pewnie że był. Już pół roku wcześniej śniło mi się, że idę do ślubu z kożuchu, albo w adidasach, albo nie umalowana itp. koszmary. :-) Bałam się że się rozpłaczę z żalu że nie ma przy mnie mamy, że się pomylę przy składaniu przysięgi, ogólnie że coś pójdzie nie tak. Bałam się też że się przewrócę w mojej sukni z dość długim trenem, co akurat się sprawdziło. :-) -
Co do mięsa to ja lubię wołowinę i czasem ją kupuję. Na przykład do rosołu, dzięki niej jest lepsza. Albo gdy robię popularne na Śląsku rolady. Kupuję jednak tańsze rodzaje wołowiny, polędwiczki są za drogie jak na mój gust (i portfel). :-)
-
Nikawa, przepis brzmi ciekawie. Zapisałam sobie, przy okazji wypróbuję. Ja przeważnie podaję rodzinie rybę właśnie z piekarnika, bo odkąd mamy dzieci praktycznie nie jemy smażonych potraw. Choć muszę przyznać, że takie opanierowane i usmażone rybki najbardziej mi smakują.
-
Bettyy ta na pomidorach Masz na myśli zupę z soczewicy, tą na która podawałaś mi kiedyś przepis i którą już parokrotnie robiłam?
-
mnie cieszy złota polska jesień jaka ostatnio króluje za naszymi oknami. Dziś znów spędziłam z dziećmi około 6 godzin na dworze.
-
kolejny słoneczny, jak na październik bardzo ciepły dzień
-
ja mogę potwierdzić skuteczność metody zaklejania pępka zwykłym plastrem. Kiedyś zapisałam się z chłopakiem na wycieczkę do Pragi, wszystko pięknie tylko wycieczka autokarowa, niestety. A ja od dzieciństwa cierpiałam na chorobę lokomocyjną. Sekretarka firmy w której wtedy pracowałam zwiedziła już pół świata i to ona doradziła mi ten sposób z plastrem. Spróbowałam i kilkugodzinną podróż do Pragi i z powrotem, przy 40 stopniowym upale zniosłam bez problemu. Myślę, że metodę tę można też wypróbować u dziecka.
-
Margeritka, a próbowałaś poprawić swoim dzieciom odporność podając im tran smakowy? W jakimś wątku, który chyba nawet sama założyłaś pisałaś kiedyś że Twoje dzieci nie chcą pić zwykłego tranu, poleciłam Ci wtedy tran smakowy. Moja pediatra bardzo poleca go na odporność. Pamiętam, że mi go mama w dzieciństwie też dawała.
-
Natka, a od czego są rowery? Szybciej niż na pieszo i bardziej ekologicznie niż samochodem. :-)
-
Monika, a dlaczego nic Cię nie cieszy? Masz jakieś zmartwienia? Od siebie mogę napisać, że czasem tak już jest że człowiek martwi się byle czym, kłóci z mężem, dzieci denerwują, nie docenia tego co ma. Ale na szczęście potem przychodzi chwila otrzeźwienia i człowiek docenia to co ma, że ma zdrowie, że w ogóle ma tego męża, że dzieci zdrowe i udane itd. Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej ale trzeba cieszyć się każdą chwilą, każdym dniem jakby to był ostatni. Wiem że to brzmi jak banał, ale w kontekście śmierci tej młodej aktorki, Anny Przybylskiej, już tak nie jest, prawda? Nikt z nas nie wie ile życia mu pisane. Więc cieszmy się słońcem, deszczem, poranną mgłą, uśmiechem dziecka, tym, że mamy złotą polską jesień itd. :-)
-
"monika1709 Ja mam prawko jakieś 5lat, ogólnie nie jeżdżę bo nie lubię wole jak mnie wożą :) Monika, mam tak samo. Odkąd pozbyłam się choroby lokomocyjnej (chyba z niej po prostu wyrosłam) uwielbiam jeździć, a właściwie być wożona. W samochodzie dobrze mi się też śpi. Teraz to mi dzieci nie dają, ale kiedyś po 5 minutach drogi już smacznie spałam. :-)
-
dziś dla starszego dziecka na śniadanie był chleb z masłem i żółtym serem, parówki z szynki 93% (jada je wyjątkowo, bo raz na jakiś kwartał ale nie miałam pomysłu na nic innego) i warzywa: papryka czerwona oraz pomidor
-
a w jakiej postaci ta soczewica, Bettyy?
-
Dzięki, Bettyy. :-) Masz jeszcze męża w domu czy już pojechał? Z tym zdjęciem to rzeczywiście bardzo miła niespodzianka. Pierwsze słyszę żeby na festynach ktoś robił jakieś zdjęcia i jeszcze przywoził je do domu. Jakiś zakład fotograficzny chciał się zareklamować?
-
Dodatki do domu online
adasaga3 odpowiedział(a) na Margeritka temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
O właśnie, Nikwa, przypomniałaś mi o tym sklepie. Mam na myśli Home & You. Też lubię robić tam zakupy. Poza tym można tam kupić bony podarunkowe, to dobra opcja jeśli nie wie się co kupić jakiejś osobie na prezent. A tam każda kobieta znajdzie coś ładnego do domu. -
a stawiacie swoje dzieci do kąta? czy ta kara jest w ogóle skuteczna? Gdy moja córka coś przeskrobie i każemy jej iść do kąta nie słucha nas, a gdy ją tam zaprowadzimy ucieka, histeryzując.
-
słonecznie, z godziny na godzinę cieplej. Mam nadzieje, że będzie tak jak wczoraj czy przedwczoraj, bardzo ciepło.
-
Jak często dostajesz podwyżkę?
adasaga3 odpowiedział(a) na Ulla temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Elciaaaa, a w jakiej branży pracujesz że tak Cię podwyżkami co roku rozpieszczają? -
Nikawa, fakt, są dość drogie. Ale mięso też przecież nie tanie. Ja ostatnio miałam ochotę na polędwiczki wołowe jakie często jem u teściowej, ale cena 99zł/kg skutecznie mnie zniechęciła do zakupu.
-
mnie też córka motywuje (konkretnie do zrobienia prawa jazdy) poprzez zawstydzanie. Jakiś czas temu zaczęła pytać dlaczego ja nie kieruję tylko tatuś. No to jej wytłumaczyłam że tatuś ma prawo jazdy a ja nie. Ostatnio na jakimś parkingu wsiadamy do samochodu a moja córa do przechodzącego obok faceta mówi "tatuś umie kierować a mama nie, bo nie ma prawa jazdy". Myślałam że ją wzrokiem zabiję za ten długi język. :-)
-
Appia uśmiałam się z Twojej historyjki. Jeśli masz niezbyt duży samochód to może wpadniesz do mnie do domu? :-) Anaaa, tak jak pisałam wyżej moja szwagierka bała się jeździć, wykupiła kilka jazd i teraz jeździ. Ale jak to się mówi - "życie" ją do tego zmusiło.
-
Dzięki, dziewczyny, przekażę mężowi Wasze życzenia. Margeritko, to niedobrze że Twoje córeczki chore. Coś mi się kojarzy że nie tak dawno też coś je łapało. Anaaa, dziewczynki łatwiej -podobno -radzą sobie z czytaniem więc Twoja córka pewnie w mig nauczy się płynnie czytać. Mnie cieszy to że w końcu idę dziś zamówić firanki do salonu. O zmianie firanek myślałam już z pół roku, nie umiałam się na żadne zdecydować, ale w końcu wiem co bym chciała mieć w oknach.
-
Natka, bez serca jesteś.Takie pyszności robisz i mnie nie zaprosiłaś?! Gołąbki za mną chodzą od ho ho ho, już nie pamiętam jakiego czasu. A faworki, od ubiegłego karnawału. :-) Anaaa ten dyrektor to jakiś idiota chyba. Wyobrażam sobie zawód dzieci, niektóre może to skutecznie zniechęcić do pływania. Co do terminu wizyty u ortodonty na luty przyszłego roku to mnie to nie dziwi. My ostatnio dostaliśmy z Zabrza skierowanie do urologa do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, myślałam że skoro jedna specjalistyczna placówka kieruje nas do innej specjalistycznej to będziemy czekać miesiąc, góra dwa. Wczoraj dzwoniłam i terminy są dopiero na...kwiecień. Byłam w szoku. W dodatku wkurzyła mnie babka z rejestracji bo nawet mnie nie chciała zapisać dopóki nie pójdę do naszego pediatry i nie dostanę skierowania od niego, żeby móc jej przez telefon podać jakiś regon, numer lekarza itp. itd. Dopiero jak będę mieć to skierowanie to mnie zapisze przez telefon. Paranoja jakaś. Aż mi się kląć chce.
-
Kocurowa, gratulacje! Co do objawów infekcji to u mnie przy dwóch ciążach najpierw myślałam że przeziębienie mnie dopadło potem okazywało się że to jednak coś innego. :-) Niejedna dziewczyna miała na początku jakieś takie grypo podobne objawy. Jeśli chodzi o brak objawów przede wszystkim nie martw się, bo to niezdrowe i dla Ciebie i dla dziecka. Rozumiem, że przez przykre doświadczenia jesteś bardziej niż niejedna przyszła mama przewrażliwiona ale musisz wierzyć że tym razem wszystko zakończy się szczęśliwie. Jeśli chcesz zadzwoń do przychodni do której chodzisz i umów się na wizytę. Jeśli chodzisz prywatnie zadzwoń bezpośrednio do swojego lekarza i powiedz mu o swoich obawach. Zobaczysz co Ci powie, albo postara się uspokoić Cię telefonicznie albo każe przyjść na usg. Lepiej działać niż się niepotrzebnie zamartwiać. Wg. mnie jest to całkiem normalne że kiedyś nieprzyjemne objawy ciąży znikają. Przeważnie męczą kilka tygodni, jedne kobiety odczuwają je przez 2 tygodnie, inne pięć, ale prędzej czy później znikają, są charakterystyczne dla pierwszego trymestru ciąży. Gdybym ja przez całą ciążę miała się tak męczyć jak na początku to bym się nigdy na drugie dziecko nie zdecydowała. :-) Ale tak jak pisałam, jeśli się martwisz, masz złe przeczucia itp. zadzwoń do lekarza. A Duphaston bierzesz? Ja zażywałam go na początku pierwszej ciąży.
-
22 stopni ciepła i słoneczko świeci