Skocz do zawartości
Forum

kamamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kamamama

  1. U nas wanienka zwykla, fotelik Maxi Cosi (wszystko super, poza tym, ze malemu strasznie pocila sie główka), wozek Mutsy Evo. Teraz chyba kupimy jednak ten podwojny... Dzisiaj kupilam lozeczko turystyczne z przewijakiem i materac. Mamy dwa, ale po kuzynkach i wolimy miec jedno wlasne, tym bardziej ze bardzo duzo wyjezdzamy. Kasiulka, nie martw sie, wszystko bedzie dobrze a Ty bedziesz pod najlepsza opieka. Tak jak patrze na wasze suwaczki to juz lada chwila zacznie sie cos dziac, a i dzidziusie juz robia sie bezpieczne :-)
  2. Pysiak, no wlasnie i tam sa takie ze spokojnie mozna na swoj slub zalozyc i byc piekna panna mloda z brzuszkiem :-) Tylko wszystkie krotkie :-)
  3. Mirisz, aniamama trzymam kciuki!!! Coś chyba więcej z nas miało jakieś przygody w ciąży niż nie miało... Przykra sprawa, ale.... będzie dobrze dziewczyny!!! :-))) To już finisz dla tak wielu z was :-) (bo ja to dopiero 30 tydzień z OM ;-)
  4. October, super z tym mailem :-), ja też mogę poprzesyłać jakieś książki, ale 90% mam na Kindla. Iwa, ale to już zaraz! :-) Gratuluję!!!!!!!!!!!! Martucha, zobacz tu: happymum.pl , ja kupiłam sobie tutaj sukienkę na ślub kuzynki i mój mąż niemal umarł z zachwytu jak mnie zobaczył (chyba przez dekolt ;-). Nie wiem jak cenowo, ale faktycznie ładnie leżą na sylwetce. Ja normalnie noszę 36 i taką też kupiłam kieckę, pasowała idealnie, a brzuszkowi było wygodnie i miał dużo miejsca :-) A co do Greya, to ja wpadłam totalnie, mój mąż myślał że oszalałam... ;-))) Czytałam sobie beztrosko wielgachną biografię Miłosza, a koleżanka z pracy po prostu wcisnęła mi Greya. No i przeczytałam wszystko za jednym razem, pierwszy raz w życiu coś takiego czytałam ;-) Miłosza nie skończyłam do tej pory, za to zaliczyłam już Crossa, jakieś inne erotyki, co to za fenomen? :-) Ciekawe, z czego to wynika, że tak się kobiety zaczęły zaczytywać w tego rodzaju książkach :-)
  5. Moni, moja kolezanka urodzila w 38 tygodniu dziewczynke 1700, okazalo sie ze lozysko nie pracowalo jak nalezy i mala od jakiegos czasu nie rosla. Teraz ma 7 miesiecy i waga przewyzsza wiele innych niemowlakow :-) Trzymam kciuki, zeby wszystko bylo dobrze. Esska, ja tez mialam kleszcza, ale nic z tym nie zrobilam, wyszlam z zalozenia ze skoro juz przeszlam borelioze to mi nic powaznie nie grozi. Ale moze zle zrobilam...? Sweet, trzymaj sie, kazdy ma czasem takie dolki i wszystko sie zwala na gloee, w ciazy dochodza hormony i naprawde bywa nieciekawie. Ale glowa do gory, niedlugo maluszek wszystko wynagrodzi!! :-) Kinga, dobrze, ze sprawdzilas jak z tymi wodami, ja o Karowej slyszalam, ze absolutnie masakra jesli chodzi o porod i opieke nad kobietami, ale z kolei super neonatologia itd. Tez sie tam nie wybieram ;-) Ja chyba jak Karolina, na Madalinskiego jednak. Albo na Solcu ;-) Tyszanka, bidulko, na Ciebie tez taka przygoda spadla szpitalna :-( Dobrze ze nic powaznego, odpoczywaj ilr wlezie. A jak pierscionka nie da, to tylko tego Twojego wielka strata!! O! ;-) Chcialam wiecej napisac, ale tyle tych postow, ze naprawde czlowiek nie nadaza. Dziewczyny, juz nieduzo zostalo (choc ja jestem w ogonie ;-)) wiec trzymajcie sie dzielnie, szczegolnie te w szpitalach czy lezace.. Musi byc dobrze!!! :-))) My juz wrocilismy znad morza, bylo cudownie, maly lepiej spal, naprawde wypoczelismy. Choc w tym czasie mialam urodziny i nikt z todziny meza nie zlozyl mi nawet zyczen, troche mi przykro bylo... Fajnie by bylo miec super tesciowa i cieply kontakt, troche mi tego brakuje.
  6. Czesc dziewczyny, my caly czas nad morzem, a teraz czytam i tyle sie u was dzieje :-( Tyszanka, serio dzielna jestes i bardzo pozytywna, fajna mame bedzie miala maluszka :-)) Jakbym tak podchodzila do wszytkiego pewnie byloby mi latwiej. Karolina, to swedzenie to raczrj takie jak ja mialam, podobno przy cholestazie swedza najbardziej dlonie i stopy, poza tym jak robilas juz badania to chyba nie powinno byc to? Ja sobie radzilam wlasnie nawilzaniem ciala i absolutnie nie zakladalam zadnych szorstkich ubran, najlepiej w samych majtkach na czyms przyjemnym siedziec ;-)) i jakiejs gladkiej bluzce. Pysiak, po luteinie mialam to samo, ale to infekcja, bralam globulki macmiror, pomogly i do tej pory tfu tfu nic sie nie dzieje (choc tutaj mieszkamy raczej w kiepskich warunkach na polu namiotowym i nie myje sie tak czesto jak w domu ;-). Twinsowa, ciesze sie, ze zaczyna byc z gorki :-)). Ach jak Ci zazdroszcze tego podwojnego szczescia :-)) A co do malych dzieci i opieki nad nimi, ja juz naprawde czasem ledwo zyje mimo ze tyle osob nam pomaga, ciezko jest nadazyc za takim maluchem :-( Niestety durne to jeszcze a strasznie ruchliwe, od razu rzuca sie na ulice, do morza, na wszystko wchodzi, schodzi, ech. Chcialabym miec wieksza gromadke ale teraz chyba poczekam zeby mala miala chociaz te trzy latka, zeby jakos sie z nia juz komunikowac, nie musiec tak czesto jej nosic itd. No i zeby juz nie jadla w nocy bo nasz ciagle je. Ostatnio bylismy na weekend ze znajomymi z 6 dzieci i bylam zachwycona. Dzieci madre, samodzielne i mialy w sobie duze oparcie, moze nam tez tak sie uda!! :-)
  7. Hej wszystkim, October, co do wlosow, to ja od kilku tygodni mam wielka masakre. Naturalnie mam krecone wlosy i najczesciej je sobie prostuje. Niestety od jakiegos czasu nie jestem w stanie nawet ich ulozyc, na drugi dzien przypominaja siano :-( Nie przetluszczaja sie owszem, ale wygladaja po prostu koszmarnie, suche, polamane. W pierwszej ciazy mialam wlosy jak marzenie... Co do termometra to my tez mamy bezdotykowy, mniej dokladny, ale o niebo latwiej mierzyc temperature. Windi tez chwile stosowalismy, jak juz bylo naprawde slabo, ale kolki po prostu przechodza w okolicach 3 miesiecy, wiec nie trzeba sie za bardzo denerwowac. U nas przeszlo rowno po 3 mcach :-) Bralismy jeszcze kropelki Bio Gaia (ktos juz polecal) i specjalne ktopelki Bobotic na kolki. Kolki to konsekwencja niedojrzalego ukladu pokarmowego. Twinsowa i Millka trzymam za was kciuki w tych szpitalach, wszystko bedzie dobrze, a juz naprawde niedlugo wasze malenstwa beda z wami!! Blizniaki to juz w ogole wzesniej se pchaja :-) Po tych sterydach robi sie duzo bezpieczniej. Pozdrawiam znad morza, wczoraj przyjechalismy. Ostatni weekend spedzilismy ze znajomymi z 6 dzieci! Radza sibie super, czesto lepiej niz my z 1... ;-) I witam nowa mamusie, Emilia, my tez mamy ponad rok roznicy i troche sie nartwie jak to bedzie. Czy kupowac np podwojny wozek? Jakbys miala jakies rady jako doswiadczona mama dzieci rok po roku to je chetnie przygarne :-)
  8. Iwa, doskonale Cie rozumiem, ja tez niewiele spie ;-( Wszystko mi przeszkadza, goraco, niewygodnie, cialo swedzi, wstaje siku, a jeszcze maly je w nocy i mnie wybudza zupelnie... Troche pomaga napar ze swiezej melisy, chlod (jak sie uda cos takiego osiagnac w tej masakrze ;-), nawilzenie ciala przed snem, a na kopniaki... To juz nie mam pomyslu :-) Moze jak mama ladnie bedzie prosic to sie maluch zlituje ;-) Chcialabym juz sie wziac za siebie, zrobil ni sie straszny cellulit na nogach i na mase pekaja naczynka, mam juz mnostwo pajaczkow :-( A to jeszcze najgorsze przede mna.. Jest tak goraco w domu, ze moj maz spi na balkonie ;-) Milka, gdzie jestes, to chyba Ty mialas kleszcza, prawda? Ja wczoraj sobie wyjelam i jestem ciekawa co z tym zrobilas, bo mi gin kazala isc do internisty..
  9. Dziewczyny, ale Wy macie tempo, nie nadążam :-) Witam nowe mamy, faktycznie ten październik jakiś urodzajny ;-) U nas z butelek najpierw była Medela (też miała imitować pierś), wydawało się ok, ale o pół roku przeszliśmy na Avent i to była bardzo dobra zmiana, także ja też polecam. Lepiej mieć butelkę w zanadrzu, nawet jak się karmi piersią, pokarm można odciągnąć i trzymać w lodówce, a nawet w zamrażarce i ktoś (tata, babcia), może też go podać maluchowi jak jest taka konieczność. Bo ja karmiłam krótko (i mało), ale tak się zastanawiam, jak to jest - przecież do 6 miesiąca dziecko je właściwie głównie mleko, czyli jak się karmi tylko piersią to trzeba być przy nim 24 h na dobę. A mój mąż np. bardzo chętnie karmił małego, w ogóle wszystko przy nim robił, mają niesamowity kontakt ;-) Nie chciałabym tak zupełnie mu tego odbierać przy córeczce, jak uda mi się karmić piersią ;-) Dorota, bardzo się cieszę, że już u Ciebie lepiej :-)))))))))))))))
  10. martucha, czasami jak mnie złapie, to nie mogę w żadną stronę się ruszyć. ostatnio się przestraszyłam, że jak będę z małym sama i mnie tak złapie, to będę dzwonić po pomoc chyba... to czasami się pojawia, od jakiegoś czasu. miałam tak z 5 razy może, wczoraj 2 i nie mogłam wstać z pozycji półleżącej :-(( Dziewczyny, a jeszcze co do kosmetyków, u nas się sprawdziły: - Bepanthen, na wszystko, ale jak pupka lekko czerwona, to po posmarowaniu na noc przechodziło - pieluszki Dada (choć na pierwsze też kupiliśmy chyba Pampersy), - Octanisept na przemywanie kikuta, - do kąpieli najpierw zakupiłam jakąś Mustelę, ale po pierwszym opakowaniu spróbowałam z jakimś zwykłym, tanim płynem i też jest ok. Generalnie podobno lepiej nie stosować dużo specyfików, bo skóra się przesusza itd. Oczywiście trzeba mieć sól fizjologiczną (np. do przemywania oczu, naszemu raz oczko strasznie zaropiało), gaziki do tego (również do pępka), sól morską (do noska), gruszkę do odciągania glutków lub Fridę (nasz nie miał na początku zatkanego, a potem sprawdziła się Frida). Z mleka my dawaliśmy najpierw NAN 1, potem myślałam, że coś mu po nim jest (a to uwaga była zwykła kolka, prawdopodobnie niezależnie od mleka, przeszło jak ręką odjął po 3 miesiącu), więc zmieniliśmy na Bebilon Comfort (po tym miał rozwolnienie), a następnie na Enfamil. I na tym jesteśmy do dzisiaj. I jeszcze co do zakupów, ja polecam jednak wszystko przez internet kupować. Moje witaminy widziałam ostatnio w taniej aptece za 59 zł!, a ja kupuję za 28 zł... I tak prawie ze wszystkim. Mleczko też co najmniej 10 zł tańsze. A i jeszcze dobrze mieć nożyczki do obcinania paznokietków, takie z zaokrąglonym końcem i rękawiczki niedrapki, żeby się nie drapały maleństwa :-) Jak coś mi się przypomni, to napiszę :-) Za zamkniętą grupą też jestem :-)
  11. Ech, może coś jest na rzeczy z tym samopoczuciem... Ja dzisiaj złapałam takiego doła, że myślałam, że nie wytrzymam. Żal mi mojego męża, on jest taki kochany i dzielny, a ja jak nie bezsenność, to bóle nóg, kłucie w pośladku, zmęczenie, płaczliwość, oszaleć można. I ciągłe zastanawianie się, czy wystarczająco się rusza i czy dotrzymam do końca... To mnie dobija! :-(((( Dorota, trzymaj się dzielnie! Wspieram myślami!! olala, ja jednak OFE, oczywiście musieli pokomplikować sprawę, żeby coś odsyłać, wypełniać itd. ale zgadzam się z tym co napisałaś. Z ZUS-u nie wierzę, że cokolwiek kiedykolwiek zobaczymy...
  12. klaudia, nie wiem czy tak samo, ale mnie strasznie bolą nogi i pod pośladkami po spacerze... Sztywnieją i prawie nie mogę chodzić, wręcz kuleję. U mnie to pewnie wszystko na raz, a najbardziej słaba kondycja :-( Czytałam że tego rodzaju bóle (stawy, promieniujące od kręgosłupa, skurcze itd.) często zdarzają się w ciąży. Choć może faktycznie w Twoim przypadku pomoże wzbogacenie diety np. w potas (jak pisała wowo). Dziewczyny, jedzcie pestki dyni, mają najwięcej magnezu :-)
  13. Dzięki dziewczyny za rady. Cały czas nie wiem od czego to mogło być, od wczoraj nic się specjalnie nie dzieje, więc na razie poczekam. Za tydzień mam wizytę u gin (po 2 tygodniach bo idzie na urlop), to podpytam. Ale stres jest, jak to część czopa...? Co do przytulania, to u nas odpada - nie mogę już chyba do końca ;-) a w każdym razie pewnie do 36 tyg. Wczoraj na noc nazrywałam sobie liści melisy i je zaparzyłam, może przez to trochę lepiej spałam (i było chłodniej w domu), a w rozdrażnioną skórę wtarłam Emolium. Twinsowa, ja miałam laktator elektryczny (firmy Medela), mi pomógł, ale może mógł bardziej? Karmiłam krótko i właściwie pół na pół z MM. W pewnym momencie miałam wrażenie że za słabo zasysa, czułam że mógłby więcej wyciągnąć, a on nie chciał ;-). To co ja mogę polecić, to jak są jakiekolwiek pytania, wątpliwości lub problemy z karmieniem, to od razu zwrócić się o pomoc do doradcy laktacyjnego (poradnie są w szpitalach), nie czekać. Może gdybym tak zrobiła, to mały dłużej by pił moje mleko. A tak, to naprawdę się umęczyłam ;-) Przy dwójce to w ogóle trzeba wypracować sobie sprawnie działający system :-))
  14. Chyba nic sie nie sączy, ból taki jak na okres, ale brzuch nie twardnieje. Zestresowałam się strasznie :-( Właśnie zaczęłam czytac o tym czopie, on tak rożnie może wyglądać, że w sumie nic nie wiadomo. Nadzerki nie powinnam mieć, bo jestem po kuracji tymi globulkami. Mam nadzieję, że to nic poważnego :-(
  15. Dziewczyny pomozcie prosze, jak bylam w lazience to po siusianiu na papierze zostal taki spory kawalek zbitego sluzu, jak skrzep, w kolorze mleka... Nie wiem czy sie tym martwic czy spokojnie obserwowac :-( Mam tez lekkie bole podbrzusza, zaraz chyba lykne nospe. Wiecie co to moze byc??
  16. Twinsowa, własnie miałam Ci napisać o tej szyjce, ale zapomniałam :-), że tak normalnie szyjka długości 43 mm to bardzo piękna i długa szyjka :-) Nie wiem jak to jest z ciążą bliźniaczą, czy jest jakaś różnica, ale jak mi (już jakiś czas temu) wyszła szyjka 42 mm to lekarz powiedział, że super! Może tylko faktycznie powinnaś (lekarz na pewno będzie sprawdzał) kontrolować żeby za szybko się nie skracała. No i w ogóle gratuluję Ci takich dużych, zdrowych chłopaków, dzielna z Ciebie babeczka :-)
  17. Dziewczyny, jakie macie śliczne, małe brzuszki! Ja do Zosi się przyłączam, mój wygląda jak wielka piłka lekarska ;-) Tylko ja jestem jakieś 3 tygodnie wcześniej niż Zosia :-) Mam już 70 kg przy 170 cm... A zawsze ważyłam ok. 53 kg, od 10 lat tyle samo (w liceum jeszcze mniej). Co do lekarzy, to naprawdę macie masakrę, ja bym zmieniła, jeśli tylko można. Jednak zaangażowany lekarz daje jednak duży komfort psychiczny, moja gin zawsze wszystko sprawdza, martwi się i o tarczycę i o wszystko, na każdej wizycie bada (albo położna bezpośrednio przed wizytą), za każdym razem robię i morfologię i mocz, a często też dodatkowe rzeczy. Adula, co do tej aplikacji, to muszę zapytać męża jak ona się nazywała. Działa jak telefon, który dzwoni gdy usłyszy jakiś hałas (samemu ustawia się czułość), dzięki czemu ma nieograniczony zasięg :-) Ja dzisiaj nie zasnęłam nawet na 5 minut w nocy, jestem nieprzytomna, pot spływa mi po plecach jest tak duszno. Żeby ten czas szybko leciał ;-)
  18. Hej dziewczyny :-) Co do terminu porodu, to też mam ten dylemat... Z OM wychodzi mi termin na 29 października, a z ostatniego USG na 19 października. Pytałam lekarza i powiedział, że najbardziej wiarygodna jest data pokazana na USG w okolicach 10 tygodnia. Tylko ja wtedy byłam w szpitalu i w sumie nie wiem jak to liczyć, ale chyba jest szansa urodzić wcześniej :-) A gdyby w ogóle moja mała zechciała troszkę wcześniej się pojawić (oczywiście po ukończeniu 37 tygodnia), to ja nie mam nic przeciwko!!! A nawet będę ją bardzo prosić, żeby już chciała być z nami wcześniej. W pierwszej ciąży ostatni miesiąc to była dla mnie istna katorga, każdy dzień był walką (a jak mężowi się wtedy dostało, ooooo biedny ;-). Tyszanka, gratuluję wyższego wykształcenia :-)))) Wiedziałam, że będzie super. Co do niani, to też mamy Philips Avent i jest OK! U nas musi być w mieszkaniu, bo mamy taki dziwny rozkład, że nie słychać płaczu małego (no chyba że już naprawdę się wydziera, a tego lepiej uniknąć ;-). Poza tym sprawdza się też jak chodzimy do sąsiadów z wizytami, działała też w hotelu w Hiszpanii jak chodziliśmy na kolację a synek już spał. Ale! Jest lepsza opcja, aplikacja na telefon (tableta, itd.), którą właśnie chcemy sobie ściągnąć. Kosztuje niewiele, a działa super (znajomi nam polecili, dzięki niej chodzą sobie nawet na bliskie spacery, z możliwością szybkiego dobiegnięcia do domu - mają już trochę starsze córeczki :-).
  19. Pysiak, a zjadłaś coś i poleżałaś na plecach, na lewym boku? Czasami chyba mają taki dzień te maluchy, że mniej się ruszają, ja Cię doskonale rozumiem, bo moja też się różnie rusza, czasami bardzo mało... Ale dla świętego spokoju zawsze lepiej sprawdzić, jak nas cokolwiek niepokoi. Gdybyś była w Warszawie to bym mogła coś doradzić :-( wowo, sprawdziłam, łóżeczko jest swojsko brzmiącej firmy Arti ;-) Nic nie wiem o tej firmie, tak jak pisałam to odziedziczony sprzęt ma (co najmniej) ok. 6 lat. Są też mniejsze łożeczka. Jeszcze dodatkowy plus - w komplecie z łóżeczkiem jest przewijak, w ogóle nie kupowaliśmy już nic osobno, a to bardzo wygodne - wyjmuje się malucha z łóżeczka i od razu myk na przewijak ;-)
  20. Acha, i może ten temat już był, jeśli tak to sorry, ale może podpowiedzą dziewczyny mieszkające poza PL, dlaczego nie ma tego badania krzywej cukrowej? Bo przecież to ważne badanie (jak tak o tym czytam), więc czy jest pomijane, czy po prostu jakoś inaczej się to bada? Ciekawa jestem :-)
  21. iwa, gratuluję dobrych wieści i dorodnego synka :-) october, nam łóżeczko się absolutnie nie popsuło, nie zniszczyło, a muszę dodać, że to trzecie dziecko które z niego korzystało full time ;-) (po kuzynach). Ja w poprzedniej ciąży chciałam kupić drewniane, bo ładniej dla mnie wyglądało, ale szwagierka mnie namówiła (druga, fajna szwagierka, nie ta z którą się średnio lubimy ;-) i u nas się super sprawdziło! Tyszanka, powodzenia z pracą, chyba tak to już jest, że przed samą obroną człowiekowi się sypie wszystko po kolei. Ale zobaczysz, jaka będzie ulga jak już będzie po wszystkim. Jaka wolność :-) Już niedługo :-) Poza tym ja od czterech nocy słabo śpię i to mnie wykańcza. Wczoraj zajęłam się trochę ogarnianiem, zrobiłam kilka prań, zmywałam, posprzątałam, poodkurzałam, zrobiłam obiad, a wieczorem poszliśmy z małym na spacer. I po tym spacerze zaczęłam odczuwać naprawdę duży ból między pośladkami a udami. Nie wiem co to jest, ale jak potem wstałam z kanapy żeby zrobić kolację to aż kulałam. Może to kurcze stawy, albo ból z kręgosłupa? Prawda jest taka, że w tej ciąży, przez tego krwiaka i leżenie (a także 7 kg na plusie na samym starcie ;-) mam po prostu dramatyczną formę. Marzę o tym, żeby mieć znowu energię i siły. Na ten weekend oddajemy małego mojej mamie, może trochę odpocznę, choć nie śpię nie przez niego, tylko wszystko mi przeszkadza (gorąco, sucha skóra, brzuch, wszystko drażni). Dzisiaj zasnęłam o 4, a pobudka 6:30.
  22. Merenka, to co zastaje się w praktyce może się trochę różnić od zapewnień ;-) Ja rodziłam w Zofii i nie chcę drugi raz tego przeżyć (mimo że miałam wykupioną położną...). Teraz albo Madalińskiego, albo ostatnio mnie natchnęło, żeby rodzić w jakimś niepopularnym miejscu, np. może na Solcu? :-) Zobaczymy. Madalińskiego, Żelazna, Karowa, Inflancka, to dużo plusów, ale też taśmowe podejście do pacjentek, kolejki itd.
  23. Kalijka, ja się dołączam do dziewczyn, jak już jesteś spokojna i ochłonęłaś, to powinnaś złożyć skargę na zachowanie tej pani. Jeśli nie zaczniemy wymagać, to nic się nie zmieni w podejściu wielu pracowników. Ja kiedyś pracowałam w dużej firmie ubezpieczeniowej, skargi na pracowników, na obsługę klienta były na porządku dziennym, a jeśli ktoś naprawdę zawinił, to musiał ponieść konsekwencje. I tak powinno być nie tylko w sektorze prywatnym.
  24. Dziewczęta, a ja nadal polecam łóżeczka turystyczne :-) Plusy: - dość tanie, - nie potrzeba ochraniaczy, - łatwo się przesuwa, przenosi, - idealne na wyjazdy, łatwo spakować i zabrać na wakacje, do babci itd. ;-) - może służyć jako kojec, - z boku jest takie otwarcie, jak mały nam nie chciał spać to tam do niego wchodziłam ;-) i się nie zarwało! - można też dziecko delikatnie bujać w takim łóżeczku, u nas działało. My mamy dwa takie łóżeczka, odziedziczone po kuzynostwie i bardzo je sobie chwalimy :-)
  25. Hej, hej, ja po wizycie i usg. Cukrzycy nie mam, ale tyję w zastraszającym tempie i jak tak dalej pójdzie to chyba dźwigiem pojadę na porodówkę ;-) Wczoraj kupiłam sobie torcik wedlowski i już go prawie nie ma... Jak się powstrzymać??? A na usg pokazała się dziewczyneczka z dużymi ustami (pewnie po tatusiu, synek też ma ;-), waży ok. 1 kg i jak zwykle jest o jakieś 10 dni większa. Ale fajnie było ją zobaczyć :-) Leki (progesteron) cały czas mam brać, prawdopodobnie aż do 34 tygodnia. I niestety tsh mi skoczyło. Esska, co do dyskusji o byciu chrzestną, to ja myślę, że bardzo rozsądnie napisałaś, że to decyzja córki. Ale po wszystkim informacjach od Ciebie, chyba lepiej żeby tą chrzestną nie została ;-) W głowie się teraz dzieciom (a przede wszystkim - rodzicom) przewraca, telefon za 2 tyś na komunię??? My od chrzestnych nawet połowy tego na ślub nie dostaliśmy i przecież to nic nie znaczy :-) W tym roku mieliśmy komunię chrześnicy męża i daliśmy jej w prezencie dwa śliczne, złote łańcuszki z zawieszkami (rodzinnie trochę zajmujemy się złotem więc mamy bardzo dobre ceny, nawet mniej niż połowa tego co w sklepie) i dodatkowo 200 zł, żeby sama mogła sobie coś kupić. Łącznie wydaliśmy jakieś 600 zł. Millka, witaj w forumowym domu :-) Oby to był ostatni incydent ze szpitalem! Martucha, Twoja opowieść z teściową w roli głównej mnie zbulwersowała. Moja to chyba anioł w takim razie ;-) Pozdrowienia, jest tak gorąco że w ogóle dzisiaj nie myślę, chciałam tyle napisać, ale chyba mózg mi się przegrzał :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...