Skocz do zawartości
Forum

kamamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kamamama

  1. Smoczka niestety daliśmy, wręcz wciskaliśmy niemal na siłę ;-), a teraz się przyzwyczaił i nie chce oddać :-) No i ma wielkie mleczne jedynki (takie łopaty :-), a między nimi przerwę... Nie wiem czy to możliwe, że przez smoczka? Pewnie nie, ale ciekawe dlaczego tak ma i czy tak samo urosną mu stałe ;-))
  2. Nasz synek też nie miał chodzika, zaczął chodzić bardzo wcześnie, a pierwsze kroki zaczynał robić przy odkurzaczu ;-) Mamy takiego Rainbowa na kółkach i strasznie go sobie upodobał ;-) To chyba coś podobnego jak pchacz. Z tymi pchaczami (pewnie niektórymi modelami) też trzeba uważać, bo się przewracają. My pożyczyliśmy od kolegi, dwa razy się przewalił i oddaliśmy.
  3. Dziewczyny, a u mnie nic nie leci, pewnie będzie tak samo jak przy małym :-( A naprawdę bardzo bym chciała karmić, nie wiem dlaczego nic nie ma (przed chwilą sobie ścisnęłam piersi żeby zobaczyć i nic). Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że to może przez problemy z tarczycą... Nic to, w tamtej ciąży pierwsze miesiące przeryczałam, że nie mam wystarczająco dużo pokarmu, teraz już nie zamierzam się tym zamartwiać. Tym bardziej (na pocieszenie, gdyby któraś z was też miała taki problem) - mój syn jest poza siatką centylową ze wzrostem, wygląda na co najmniej pół roku starszego i jest okazem zdrowia :-) Także wszystkie moje obawy związane z brakiem przeciwciał od matki i tym, jak bardzo mu zaszkodzę podając mm, minęły raz na zawsze.
  4. Dziewczyny, co czekają na pierwsze dziecko i trochę się boją - nie bójcie się :-) Ja miałam straszne początki, byłam załamana, że nie dam sobie rady jako matka, nie miałam pokarmu, byłam z 15 kg na plusie po ciąży, czułam się uwięziona w domu i pozbawiona dawnego życia, kłóciłam się z mężem... Nagle, i naprawdę wierzę, że każdego to spotyka (prędzej lub później, mnie później), ogarnia was taka miłość do tego maleństwa, takie szczęście, że jakoś wszystko to, co się poświęca przestaje mieć znaczenie. Czasami tak leżę z synkiem, on się we mnie wtula i wtedy myślę sobie, że gdyby miał się zdarzyć koniec świata, to jestem w idealnym, najbardziej chcianym momencie, z tymi, których najbardziej kocham. Niczego więcej nie potrzebuję :-) I jednak chciałabym mieć więcej dzieci :-) Także dziewczyny, głowa do góry, czeka was przygoda, która owszem wszystko zmienia, ale tak niesamowicie wypełnia życie, że bez niej już nic nie ma sensu :-))) Zosia, gratuluję zdrowej Natalki, właśnie tak miało być :-) malyszok, skąd Ty masz tyle ciuchów?? ;-)) U mnie ubranka dla małej zajmują 1/3 szuflady... zabieram się za poszukiwania. Tyszanka, nie strasz, leż, wypoczywaj. Biverkowi wszystkiego naj, naj, jak widać różnie z tym październikiem wychodzi :-)
  5. Tyszanka, robilam chyba wszystko co mozna :-( Przystawialam malego regularnie, potem go dokarmialam, a potem siedzialam ok. 1 h z laktatorem, co kazde 3-4 h. Generalnie nic wiecej nie robilam tylko walczylam z cyckami ;-) Oczywiscie duzo tez pilam, herbatki na laktacje w pollitrowym kubku itd. Podobno karmienie to glownie psychika, moze z moja jest cos nie tak ;-) Mirisz, no ja sie nie dziwie, ze czujesz sie seksownie, bo wygladasz po prostu niesamowicie :-)) Idealna figura ciazowa!!!
  6. Sweet, tak spojrzalam na Twoj suwaczek nad moim wpisem, Ty juz prawie skonczylas 36 tygodni!! Ale zazdroszcze wam tych wczesniejszych terminow, ja juz bym chciala sie rozpakowywac gdyby bylo bezpiecznie, a w sumie nawet nie wiem na kiedy mam termin :-( ( z OM i USG nijak sie nie pokrywaja..)
  7. Dziewczyny, ja to bym sie cieszyla na nawal, mi to nic nie chcialo leciec i po 4 miesiacach masakry sie poddalam :-// Chcialabym karmic piersia, ale jakos chyba jestem zniechecona po pierwszej ciazy, tak walczylam i nic :-( Tyszanka, dobrze ze masz juz te leki, uff ;-)
  8. My dzisiaj też byliśmy na grzybach, jest ich zatrzęsienie :-)) Choć z moim maluchem gdzieś chodzić to naprawdę wyzwanie, ciągle tylko ucieka ;-) Aaa, i jeszcze zapomniałam, do szpitala wezmę też laktator, na wszelki wypadek, lepiej mieć swój pod ręką :-)
  9. Iwa, jeszcze w Biedronce nie byłam, bo byliśmy teraz na działce, ale jutro idę na zwiady ;-)) Kącik dla małego macie super. Co do rzeczy do szpitala, to pewnie zależy trochę od szpitala, ale np. w Warszawie raczej wszystko trzeba ze sobą brać. Dla mnie najwygodniejsze są body i pajacyki. Czyli wezmę: 4 body z krótkim rękawkiem, 4 pajacyki, jakieś spodenki ze stópkami (gdyby było ciepło, to do samego body założę), rękawiczki niedrapki i ze dwie czapeczki noworodkowe. Plus oczywiście kombinezon na wyjście, jakąś cieplejszą czapeczkę, kocyk. Jak wszystko jest ok, to wypuszczają po 2-3 dniach (po cesarce pewnie od 3), więc powinno wystarczyć, plus jedna zmiana na wszelki wypadek ;-) No i oczywiście pieluszki, bepanthen, chusteczki nawilżające (ja polecam różowe z Rossmanna, są tanie i bardzo dobre :-), nożyczki do paznokietków, kilka pieluszek tetrowych, jakąś flanelkową, strzykawkę z rurką (gdybym nie miała pokarmu i jakoś musiała podawać mleko). Już sama nie wiem co jeszcze :-) Mika , z Twojego suwaczka też wychodzi listopad :-)), przyznam, że jak przywitałaś się na forum to pomyślałam, że chyba bardziej w listopadzie wypada Ci termin :-)) (bo np. mi z OM wypada na samą końcówkę października, a jestem trochę dalej od Ciebie z suwaczkiem). Dziewczyny, współczuję problemów ze snem, ja się modlę, żeby do mnie już nie wróciły i żeby te ostatnie tygodnie już były spokojne... Karolina, dziwne te Twoje zawroty głowy i mdłości... A może to przez problemy z oddychaniem, może dzidzia gdzieś uciska? Moja mała z kolei ostatnio ciągle ma czkawkę, czasami już mi jej żal, choć moja gin twierdzi, że jej dobrze, skoro ją ma ;-) I tak sobie pulsuje mój brzuch kilka razy dziennie :-)
  10. Ooo, iwa, dobrze że mówisz, ja chętnie się przejdę zobaczyć czy u mnie też są koszule, bo jeszcze nie mam... :-)))
  11. Hej dziewczyny :-) Miało dzisiaj padać w Warszawie, ale na razie jakoś daje radę :-) Ja wczoraj byłam u lekarza, niestety mam jakieś zapalenie dróg moczowych, a dodatkowo muszę znowu brać globulki :-(( Co to się robi w tej ciąży, już uważam na wszystko jak się da, a tu takie niespodzianki... Może jem trochę gorzej, przytyłam przez miesiąc 1,5 kg, to całkiem nieźle podobno, przy moich dużych dzieciach w brzuchu. Mała rośnie tak samo jak synek w tym czasie (porównałam sobie usg z tego samego czasu), idą łeb w łeb, a mały urósł do 4,5 kg... Zobaczymy. Wczoraj też pierwszy raz w życiu miałam mocne skurcze, jak na okres, regularne, dopiero po nosie i leżeniu przeszło, ale nieźle się zestresowałam. U mnie to jeszcze za wcześnie na poród... Pysiak, pewnie teraz świętujesz jako żona swojego męża, niech wam się szczęści na tej wspólnej, małżeńskiej drodze :-)) Na pewno wyglądałaś dziś pięknie, wrzuć jakieś fotki koniecznie :-)) Martucha, co do tego wieczoru kawalerskiego, to ja też bym puściła, ale mojemu mężowi taki występ na pewno by się nie spodobał. Może Twojemu też się nie spodoba? :-) Z drugiej strony jakbyś miała naprawdę się denerwować, to chyba teraz nie czas na nerwy i może lepiej żeby nie szedł :-) Dziewczyny, zazdroszczę wam kącików dla maluchów, my w sumie nic nie robimy, więc nawet nie mam nic do obfotografowywania. Do sypialni wstawimy maluszce łóżeczko turystyczne z przewijakiem i tyle. Może pomyślę o jakiejś małej ozdobie, trochę mnie zmobilizowałyście ;-) Z ubrankami na razie też licho, mam tylko przebrane po synku, zaczęłam szukać używanych na Allegro ale nic mi się nie podoba. Kupiłam tylko kombinezonik używany, w gwiazdy, śliczny, ale bardziej pasuje dla chłopca ;-))) No i cały czas kupuję jakieś gadżety do zdjęć naszej maluszki, mam nadzieję, że będę na tyle sprawna o porodzie, że uda mi się zrobić jej kilka sesji :-) (takie noworodkowe najleiej robić do 14 dnia życia). A co do zwierząt - ja bym bardzo chciała mieć psa, ale mój mąż na razie się sprzeciwia, że bardzo dużo wyjeżdżamy i w ogóle. Ale na pewno pies w przyszłości u nas będzie, nie ma innej opcji. Twinsowa, też jestem strasznie ciekawa jak tam chłopaki, na pewno dzielnie sobie radzicie!!! Czekamy na wieści :-) Iwa, Karliczek, córki na medal :-)), gratulacje :-) Ala pewnie bardzo mamie pomoże, Marcelina troszkę mniej, ale będzie się starać, a mój mały łobuz tylko będzie przeszkadzał. O :-) Tyszanka, jak się nie czujesz na siłach, to naprawdę lepiej nie robić za dużo (np. długo stać przy garach). Organizm nam podpowiada co możemy, a czego nie. Ja się modlę o jeszcze cztery tygodnie, a potem niech się dzieje co chce. Tym bardziej że wg każdego usg nasza maluszka jest większa o prawie 2 tygodnie ;-)
  12. Nie no, u mnie mąż obowiązkowo przy porodzie. Tak jak ja czasami jestem mało asertywna, wręcz taka trochę gapa, tak mój mąż nie da sobie w kaszę dmuchać ;-)) Jakby coś się źle działo, to będzie pilnował, ale z drugiej strony czy mężczyzna jest w stanie coś zauważyć? (przecież też będzie cały w emocjach). Zauważyć, że jest coś źle, powinna właśnie położna lub lekarz. Np. u mnie przy pierwszym porodzie, położna od razu zauważyła, że będzie duże dziecko. Nawet w czasie porodu wzywała lekarza czy nie robić cesarki. To było naprawdę w porządku, trzymała rękę na pulsie, czy dam radę urodzić. Malyszok, super wyglądasz :-) Ja niestety rozlałam się "po całości", że tak to ujmę ;-)) AniaC, a co się stało Dorocie?? Dziewczyny, chyba coś dzisiaj z tym dniem jest nie tak, płakać mi się chce bez powodu :-( I nie chcę żeby lato się skończyło, jak będziemy wstawać do maleństw, to akurat ciemności największe będą się robić. I zimności. Brrrr.
  13. Chaotic, ale tak chyba nie można :-( Jeśli zajmowała się innymi, to pewnie miała dyżur, a jak miała dyżur, to powinna znaleźć zastępstwo (wcześniej spisuje się umowę z położną i jak ty rodzisz, to ona nie może mieć dyżuru - jak ma, to szuka zastępstwa na dyżur, a jak z jakichś względów nie może przyjechać do rodzącej, to zastępstwa na ten poród - o ile rodząca się zgodzi). Najczęściej te położne sie jakoś tam wspierają i starają wymienić...
  14. Wowo, wydaje mi się, że jak się na coś nie ma wpływu, to trzeba starać się to olać. Serio. Niech wyjedzie i weźmie życie w swoje ręce. A jak nie weźmie? To przecież też nie wasza wina... Mało tego, wy jej chcieliście pomóc. Tyszanka, daj znaka, bo nastraszyłaś nas i teraz nic nie piszesz, wszystko ok? Ja trochę zaczynam bać się porodu :-( Wcześniej myślałam, hop siup pojadę, urodzę, a jak faktycznie mnie odeślą? A jak trafię na położną mega zołzę? Na lekarza jakiegoś porąbanego? Ech. Czy któraś z was wykupuje sobie położną? Czasem w chwilach paniki tak się nad tym zastanawiam, to jednak gwarancja, że ktoś (prawdopodobnie) od początku się nami zaopiekuje...
  15. I wiecie dziewczyny, jak tak czytam o tych tesciowych, to naprawde mozna sie zalamac ;-) Do tego stopnia ze chyba musze zaczac dostrzegac pozytywy mojej tesciowej, choc mamy trudna relacje, glownie przez siostre meza. Zycze wam powodzenia z tesciowymi, najwazniejsze to nie dac sobie wejsc na glowe i pamietac ze mamy swoje rodziny i one nie powinny za bardzo sie wtracac. Sweet, gratuluje rocznicy, milego wieczoru Wam z mezem zycze :-) Boska, a Ty nie chcialas jednak rodzic gdzie indziej?
  16. Tyszanka, a moze Twoja mala sie jakos obrocila i dlatego dziwnie sie czujesz? Moja niedawno byla glowkowo, niemal nie moglam chodzic, a teraz jakby wszystko minelo, ucisk, dziwne rozpychanie, mam wrazenie ze znowu sie ulozyla w poprzek... A kiedy masz wizyte, zeby sie uspokoic? Mam nadzieje, ze jeszcze nie bedzie chciala wyjsc na swiat, niech jescze zostanie u mamusi w brzuszku :-)
  17. Dziewczyny, w poprzedniej ciąży miałam pobrany posiew za jednym razem, z pochwy i odbytu, przez lekarza prowadzącego ciążę. To tylko takie miznięcie patyczkami w środku, trwało sekundę. Ale to chyba ma sens, żeby za jednym razem robić, skoro już się trzeba znowu rozkraczyć na fotelu, hmm? :-))
  18. Boska, wyglądasz bosko, ciąża Ci służy :-)) Karolina, Zosia, powodzenia w badaniach szpitalnych, żeby wszystko było dobrze!!! Moni, współczuję, co tu dużo pisać w takiej sytuacji... ;-/ Mam nadzieję, że z dzieciątkiem wszystko będzie ok!!! Tyle chciałam napisać, ale jak już się zaloguję, to wszystko mi z głowy ulatuje... Mam dość tego resetu ciążowego ;-) Twinsowa, ja też czekam na zdjęcia maleństw, mam nadzieję, że zechcesz się pochwalić :-)))
  19. nova, witaj na forum :-)) ja też mam hemoroidy, masakra czasami :-(( też się przez to boję porodu, bo właśnie po pierwszym mi wyszły! wcześniej nie miałam nic a nic, żadnych problemów. podobno są jakieś specyfiki na to, ja żałuję, że w przerwie między ciążami jakoś tego nie przeleczyłam, może teraz bym mniej cierpiała... no ale jeszcze tylko trochę zostało ;-) W ogóle o tym też się mało mówi, o nieprzyjemnych dodatkowych atrakcjach, jakie występują (albo mogą wystąpić) przy porodzie :-) Ja np. tak się bałam że coś popuszczę, że w ogóle nie mogłam przeć, miałam taką blokadę ;-))) W końcu położna mi powiedziała, że to jak najbardziej prawidłowe uczucie i jeśli to będę powstrzymywać, to nigdy nie urodzę ;-)
  20. Kinga, a Ty gdzie w końcu planujesz rodzić? :-) Ja chyba jednak na Madalińskiego, znam szpital, znieczulenie za darmo, położne mają dobre opinie, no i jest najbliżej mnie (a boję się, że dalej nie dojadę ;-)).
  21. O jaaaaaaaaaaaa, ale wieści!!! :-)))) Twinsowa, jesteś niesamowita, z takim spokojem i pogodą to napisałaś, domyślam się, że duma Cię musi rozpierać :-))) Jesteś dzielna mamusia, już niedługo wszyscy będziecie w domu, ale cudownie. Pierwsza październikowa mamusia :-)) Gratuluję bardzo, bardzo, bardzo!!!! Esska, najlepszego z okazji rocznicy, 17 to już naprawdę jest z czego być dumnym :-), no i piękne modlitwy szykujesz :-)) No dziewczyny, pomału się zaczyna, ja jestem w ogonie, ale jak skończę 37 tygodni (o ile dzidzia łaskawie tyle w brzuchu posiedzi), to zaczynam naturalnie próbować przyspieszyć poród. Mąż się nie może doczekać ;-))) Miłego dnia :-)))
  22. Zosia, Ty już 35 tydzień zaczynasz, w szpitalu na pewno wiedzą co robią :-) Dziewczyny, gratuluję wizyt, dzieciaczki rosną, ale fajnie to śledzić. Jeszcze niedawno to były małe fasolinki, a teraz często ponad 2 kg bobasy :-) Moja mała ważyła w środę 1800, ponoć w normie, więc nic nie drążę w tym temacie :-) Ja chyba przez to, że mała się obróciła, mam straszne bóle jak chodzę, brzuch od razu jak kamień, muszę przysiadać na ławeczkach... A z kolei podnieść się ze schodków czy ławki też nie tak prosto, mam takie klucie w lewym pośladku, że masakra. No i jak pomyślę, że tak już do końca ma być to niedobrze, niedobrze... Poza tym trochę posprzątam, popiorę, pogotuję i czuję się tak zmęczona, że nie wiem. I w ogóle dopadają mnie myśli, że jak ja dam radę wstawać do małej, jak ten mój starszy tak fatalnie śpi, je w nocy, budzi się ciągle, potrafi iść za mną w nocy do łazienki. Kiedy dzieci zaczynają normalnie sypiać, chociaż trochę normalnie?? :-( Może jest jakaś supersubstancja dla młodych matek, która pobudzi i rozweseli? :-) (coś w stylu zdrowych energetyków z witaminami;-).
  23. Ojej, ja tyle razy juz jadlam brudne owoce ze szok... Nie wiedzialam, ze takie chorobska tez mozna zlapac przy okazji (oczywiscie nie bylo to zbyt madre, ale uwielbiam owoce i czasami nie moglam sie powstrzymac). Zosia, Karowa ma swietna opinie jesli chodzi o opieke nad dziecmi, neonatologie, trudniejsze przypadki, wiec bedziesz w najlepszych rekach.
  24. Zosia, masz pojęcie, gdzie mogłaś to złapać?? :-( Ja miałam dwa razy badanie robione, jeszcze raz mnie czeka, wcześniej wydawało mi się bez sensu w kolejnych trymestrach, ale teraz widzę, że to MA sens... Trzymaj się dzielnie, będzie dobrze! Iwa, trzymam kciuki żebyście nie oszaleli z teściówką na karku ;-)) Śmiesznie się to czyta, ale domyślam się, że Twoja perspektywa jest gorsza ;-) Wowo, sama bym kilka sztuk przygarnęła z tej Twojej aukcji! To te co sobie zostawiłaś pewnie są w ogóle piękne, gratuluję takiej aukcji. Aż mnie zainspirowałaś, żeby czegoś oszukać, bo ja przejrzałam ciuchy małego od 0+, ciuszki po znajomych i wybrałam z tego skromne dwie kupki ubranek, które może na jakiś czas wystarczą, ale nie będzie to szykowna dziewczynka ;-) A mi też pod kątem zdjęć przydałyby się jakieś ładniejsze ciuszki....
  25. Dziewczyny, nigdy nie moge zapamietac co komu odpisac, zawsze tyle sie dzieje.. Wowo, masakra ze szwagierka, ja tez bym nie wytrzymala ;-) Zal tego chlopca, 8 lat to jeszcze maluch... Aniamama23, ciezka sprawa, zgadzam sie z dziewczynami, moze lepiej im powiedziec wszystko szczerze, bo tak w Tobie bedzie sie zbieral i zal i stres, nie powinno tak byc :-( Iwa, trzymaj sie w nocy, ewidentnie macie swojego aniola stroza :-) Pysiak, super wygladasz w sukience :-)) Malyszok, ja sobie kupilam tam dwie i sa raczej do kolan (lekko za), mam 170 cm. Jestes wysoka wiec na Ciebie pewnie beda troche krotsze ;-/ Tam jest kilka modeli w ogole nie obcislych, tylko takich puszczonych pod biustem, moze takie beda sie lepiej ukladac? Wszystkim dziewczynom szpitalnym zycze zeby dni w dwupaku szybko mijaly a bobasy byly zdrowe. Niedlugo bedziemy rozmawiac o porodach, karmieniu, kupkach itd, zobaczycie ;-) Ja dzisiaj mialam usg, dzidzia rosnie, wyglada na prawie 2 tyg starsza, ale podobno wszystko w porzadku :-) I ulozyla sie juz glowkowo, moze to tlumaczy moje ostatnie problemy z poruszaniem sie i chodzenien... Dobrej nocy!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...