Skocz do zawartości
Forum

kamamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kamamama

  1. wowo, i tak jesteś bardzo odważna, że nie chcesz znieczulenia i wymarzyłaś sobie poród w wodzie :-) ja przy pierwszym porodzie miałam swoją położną, znieczulenie, a i tak bałam się jak cholera. Dopiero teraz, po doświadczeniu tego porodu, opieki szpitalnej, naprawdę bym chciała urodzić w domu i żeby być później z tym maleństwem u siebie, w swoich zapachach, bakteriach, z całą miłością, bez żadnych tłumów, płaczów, wrednych pielęgniarek. I wszystko robić spokojnie, po swojemu.
  2. A ja tak myślę, że prawdziwe szczęściary z kobiet, które coś sobie zaplanują i później poród przebiega zgodnie z planem :-) Bo generalnie to jest taka niewiadoma, że naprawdę, ciężko cokolwiek przewidzieć. Nie znamy swojej tolerancji bólu (takiego! bólu), nie wiemy czy dzidziuś nie jest jakoś dziwnie ułożony, albo oplątany pępowiną. Myślę, że faktycznie woda może łagodzić skurcze i to w ogóle musi być bardzo przyjemne (nie wiem czy to dobre słowo ;-) urodzić dziecko w wodzie. Mi np. teraz marzy się poród domowy, ale niestety za dużo mam przeciwwskazań :-(. Dla mnie najgorsze jest to, co później z dzieciaczkami się dzieje ( w szpitalu), już po porodzie. A kobieta jest często tak zmęczona, że nie ma siły reagować.
  3. Wowo, moja znajoma, która rodziła 4 dziecko 2 lata temu, zdecydowała się właśnie na jakiś gaz (ale nie wiem czy to to samo, bo może w Polsce coś innego dają ;-)). Opowiadała, że to był najgorszy koszmar w jej życiu, bo właściwie przez cały poród jakby spała i nie wiedziała co się z nią dzieje... A poprzednie dzieci rodziła w ogóle bez znieczulenia i mówi, że nie wie co jej do głowy strzeliło za czwartym razem, ale to zdecydowanie najgorszy poród.
  4. Ja rodziłam z darmowym znieczuleniem (3,5 h, więc chyba szybko - co prawda równie szybko przestało działać i na parte już nie działało ;-), teraz też planuję, od razu będę krzyczeć o większą dawkę :-) Na Madalińskiego na pewno też jest za darmo, pewnie zależy od szpitala (ciekawe czy Karolina weźmie :-). Mirisz, piękny kącik :-) Perlaa, Anulka, ja się zastanawiam jak to jest naprawdę z tym jedzeniem. Mój synek miał kolki do 3 miesiąca, a był głównie na MM. Są takie dzieci, których mamy jedzą dosłownie wszystko i nic specjalnie im się nie dzieje. Mi to zawsze wydawało się w miarę logiczne, żeby nie jeść tego, co nam też jakoś zalega i przeszkadza (czyli tak jak pisała Anulka, potraw smażonych, wzdymających, napojów gazowanych itd.). Czyli pewnie to co dla nas niezbyt zdrowe jest tak samo niezbyt dobre dla maluszków :-)
  5. Anulka i AśkaU, ja po pierwszym porodzie miałam całą twarz w wylewach :-((( Mój mąż myślał, że to jakaś wysypka, wyglądałam naprawdę nieciekawie...
  6. Dziewczyny, mój pierwszy termin z OM to 29.10, teraz to przerażenie mnie ogarnęło, bo ja tak liczyłam że mała będzie chciała wyjść wcześniej (poza tym z USG jest dużo większa i termin wychodzi w okolicach 17.10...), a jak ona będzie chciała posiedzieć?? I do połowy listopada ją przenoszę? Aż mi się nie chce wierzyć, że to by mogło się stać ;-))) Przecież ja się już ledwo ruszam!! Dzieje się, staram się dzisiaj śledzić na bieżąco, może jeszcze jakieś zdjęcie małej istotki któraś zamieści :-))
  7. Karolina, oni pewnie wszystko na raz monitoruja, oprocz wod czy postepuje rozwarcie i jak skurcze, czy sie nasilaja. Np. mi czesciowo odeszly wody, jak przyjechalam do szpitala to mialam rozwarcie na 4 cm, przyjeli mnie na porodowke i bylam juz podlaczona do ktg. Ale reszte wod to mi technicznie polozna wychlupala ;-) Trzymaj sie!! Dobrze ze na razie nie boli Cie masakrycznie. Iwa, czekamy na wiesci :-)))
  8. Dziewczyny, co za tempo, nasza grupa zaraz bardziej wrześniowa się okaże :-)) Kinga, Nova, Tyszanka i wszystkie rozpakowane dzielne dziewczyny-gratuluję!!! :-)) Moni, dzieki za zdjecie, Blanka jest cudna :-)) Karolina, Iwa, Sweet, Millka trzymam kciuki :-)) (Karolina-licze na relacje z Madalinskiego, o ile w koncu tam pojechalas, bo ja to sie strasznie zaczelam bac porodu...). Malyszok, na pewno bedzie dobrze, zobacz jaka roznica z tych dwoch pomiarow, co Ci lekarze sobie mysla... Mi przed porodem mierzyli malego i mial miec 3800 a wazyl 4500!! Przez nich rodzilam naturalnie, a gdyby lepiej oszacowali to pewnie bym sie nie zdecydowala przy pierwszym dziecku z taka waga! Myla sie ciagle, a my sie stresujemy. Ja zaczelam sie bac porodu, co zrobie z synkiem, bolu, tego ze ktos mnie odesle, zlekcewazy, bedzie niemily, wszystkiego...
  9. A i jeszcze tylko wam napisze, ze teraz to maly klopot z przewijaniem, ale jak nasz synek byl maly i mial cos w rodzaju rozwolnienia, to jak go przewijalam musialam ze dwa razy dziennie sie przebierac-taki byl odrzut hehe ;-)) I wlasnie kiedys jak go przewijalam u tesciow na dywanie i kocu to niestety dywan porzadnie dostal ;-)
  10. Mi przewijak na lozeczku sluzy do tej pory :-) Kupke lepiej na tym zmeniac bo nie wiadomo jaka to kupa, a z tego w razie czego sie szybko sprzatnie ;-) Polecam tez kupic taka mate (cerate, nie wiem jak to sie nazywa dokladnie) przenosna do przewijania, do tej pory jak gdzies idziemy to zawsze z tym. No bo jakby maly za przeproszeniem zaczal fikac komus na lozku, to mogloby byc nieprzyjemnie. A taka mata raz dwa jest czysciutka :-)
  11. october, ja bym spróbowała najpierw coś zjeść, napić się czegoś zimnego, położyć na obu bokach, na plecach, leciutko przygnieść brzuch i pogadać do niego, pofalować. Jak to wszystko nie pomoże i będziesz się dalej martwić to podjechać na najbliższą IP na ktg. Lepiej się nie stresować.
  12. Właśnie te wielkie podpaski to są podkłady. Belli są grube i wielkie, Canpol ma ciensze, ale ponoć dobrze chłoną ;-)
  13. Pysiak, wpisz podkłady poporodowe lub same podkłady to Ci wyskoczą ;-) Perlaa, sesję robi się dzieciom w każdym wieku, więc jak będziesz w Warszawie to spokojnie możemy się jakoś umówić :-) Karliczek, a już się zaczęłam cieszyć :-) Oby tak było naprawdę :-) Ja śpię tak marnie, że nawet nie ma o czym mówić: wstaję na siku, bolą mnie kości, stawy, krocze, jak już wstanę to nie mogę zasnąć, mały je w nocy i potrafi się jeszcze kilka razy obudzić, więc ciągle do niego wstaję. A po karmieniu trzeba się z nim położyć, to z kolei szarpie mnie za włosy i znów nie mogę zasnąć.... I ciągle muszę uważać, żeby mi nie wszedł na brzuch, bo choć mały wiekiem to duży wagą ;-)) Ech. Za malutki jest jeszcze... Co do porodówek, to małego rodziłam w Warszawie na Żelaznej i tam warunki lokalowe były super. Oczywiście jednoosobowa, odnowiona sala porodowa, a potem byłam w ładnej dwójce.
  14. A i jeszcze dzisiaj byłam u lekarza (kontrolnie z tym moczem kazała mi przyjść) i powiedziała, że po 36 tygodniu mogę już wszystko robić, współżyć ile chcę i w ogóle :-) Także jeszcze dwa/trzy tygodnie i spróbujemy zmotywować pannę do wyjścia :-) Za 1,5 tygodnia mam pobierany wymaz. I podobno od 34 tygodnia można pić herbatę z liści malin, ciekawe czy to coś naprawdę daje... :-))
  15. Ja też słyszałam, że dziewczynki szybciej wychodzą, ciekawe jak to będzie :-))) Monka, gratulacje :-))) Mirisz, Iwa, Chaotic, najsympatyczniejszy pies jakiego w życiu spotkałam to był właśnie amstaf (suczka :-). Do tego stopnia, że trzy razy się oszczeniła i za każdym razem przynosiła mi swoje szczeniątka, można było je wyściskać i wyprzytulać ;-) (była pieskiem chłopca, którym się opiekowałam w ramach wolontariatu). Cud nie pies, ja sobie życzę, żeby kiedyś mieć psa z takim charakterem. Oczywiście jest tak, jak piszecie, zależy skąd pies, w czyje ręce trafił, jak był chowany. Karolina, co do sesji, to możemy się jakoś umówić już na spokojnie po Twoim porodzie. Jak będziesz spokojna i oswojona z maluszkiem (bo przy pierwszym dziecku trzeba dać sobie czas :-). Takie typowe sesje noworodkowe robi się od 4-14 dnia życia, ale możemy zrobić sesję później, np. Ciebie z maluszkiem, na pewno wyjdzie pięknie. Szczegóły ustalimy już jak będzie wiadomo, kiedy te nasze porody się odbędą ;-) Martucha, ja miałam bóle TYPOWO jak na okres, tylko takie regularniejsze i mocniejsze.
  16. Mirisz, jak trzeba cc, to trzeba, to dla Twojego dobra w końcu i ma też swoje plusy! :-) A na pocieszenie Ci napiszę (gdybyś planowała więcej dzieci), że wśród naszych bliskich znajomych małżeństw są dwie babeczki, które rodziły 4 dzieci przez cc (jedna ma czwórkę, a druga piątkę - pierwsze sn, ale miała traumę ;-)
  17. Dziewczyny, ja też jakoś się dzisiaj nie mogłam ogarnąć, mam humor dość podły (cały dzień myślę o Magdalenie), tyle się na nas czai różnych przykrych niespodzianek, na te bezbronne maleństwa też... Jednego dnia wszystko jest w porządku, a drugiego całe życie do góry nogami... Któraś wie co u Tyszanki?? Super kąciki dla maleństw macie! :-) U nas jeszcze nic nie ma, nowe łóżeczko turystyczne tylko kupione ;-) Wczoraj znowu miałam skurcze, więc zestresowana stwierdziłam, że dzisiaj kompletuję wyprawkę. Ale jeszcze trochę rzeczy mi zostało, np. szlafrok do szpitala (poprzednio wzięłam takiego puchacza, myślałam, że umrę z gorąca!). Dziewczyny z końca października - ja też mam termin na końcówkę, ale liczę, że wcześniej urodzę :-)) Może się przeliczę, będziemy się starać z mężem :-) Nie chcę przenosić, bo później dzidziuś będzie wielki i pewnie poród znacznie cięższy. I jeszcze trochę prywaty - do dziewczyn z Warszawy - nie wiem czy jakoś wcześniej wam pisałam, ale od jakiegoś czasu robię zdjęcia (głównie dzieciom ;-), to stała się moja wielka pasja i główne zajęcie podczas urlopu macierzyńskiego :-) Jakby któraś z was chciała, to mogę zrobić taką sesję ciążową lub już z maleństwem, oczywiście bez kosztów, w ramach budowania portfolio :-) W zamian dostaniecie kilka pięknych (mam nadzieję ;-), profesjonalnie obrobionych zdjęć. Jeśli któraś z was byłaby zainteresowana, to niech napisze na priv. Dobrej nocy, ja choć troch spróbuję odespać, bo dzisiaj nie zmrużyłam oka :-( I jeszcze na dodatek pojawiły mi się te ciała ketonowe w moczu, co to za cholerstwo, przecież nie mam cukrzycy...
  18. Magdalena, strasznie mi przykro :-(( Pomodle sie za Wasza kruszynke.
  19. Ale sie dzieje, aż boję się wchodzić na forum ;-)) Emilka, gratulacje, prooosze koniecznie musisz napisac, jak juz bedzie chwila, jak to jest urodzic "w drodze" :-)) Z filmami mi sie to kojarzy, a z drugiej strony boje sie, ze gdybym musiala dojechac do szpitala z dalszego miejsca albo w czasie korkow to tez urodze w drodze :-) Tyszanka, trzymaj sie dzielnie, na pewno Cie wkrotce wypuszcza :-) Najwazniejsze ze z malutka ok :-) Martucha, jak tam po kawalerskim? :-) Widze ze jest ogolna tendencja do wczesniejszych porodow wsrod pazdziernikowek ;-) co mnie cieszy!! (Tylko ja jeszcze 4 tyg musze potrzymac)
  20. Wowo, mi krocze masowal maz od 34 tyg, jak wyjezdzal to sama sobie masowalam (co 2 dzien). Polozna powiedziala ze gdyby nie wieelke dziecko to na pewno bym nie pekla i ze to bardzo duzo dalo ;-)) nie wiem czy to prawda, ale teraz tez sprobujemy, choc po jednym porodzie to juz nie to samo krocze ;-)) Dorotka, wieeelkie gratulacje!!!! Ale dorodna corcia :-)))
  21. Nasz maly tez mial jakies dziwne przygody w nocy, chyba zlapal katar, rzezil, a spal z nami (bo tesciowa spi z jego pokoju). Spalam moze 2 h, ale w sumie nie wiem czy nawet tyle :-(( Jeszcze jak sie ruszam to boli mnie w kroku, jakby te kosci, spojenie lonowe, nie wiem... strasznie nieprzyjemne, czuje sie jak jakas staruszka. Dzisiaj bez kawy ani rusz! Co do ruchu, ja w pierwszej ciazy troche cwiczylam (generalnie gdy nie jestem w ciazy to duzo cwicze), ale w tej od poczatku szlaban na wszystko przez te krwiaki. I moja kondycja wymaga zdecydowanych dzialan, zrobilam sie strasznym flakiem ;-) I miesnie, i wytrzymalosc, nawet cellulit mi sie w ciazy pojawil konkretny :-((
  22. Ojoj, Tyszanka daj znac koniecznie :-( October, wyglada na to, ze wszystko ok, te pomiary tak roznie wychodza, ze ja juz w nie nie wierze ;-) Ja chyba wolalabym miec ten zadtrzyk zrobiony, nie stresowalabym sie tak skurczami.. Chaotic, piekne rysunki, naprawde :-)) Ja nic nie mam ugotowane, tylko dla meza robie obiady, zeby mogl zabrac do pracy. Zaraz tesciowa przybedzie, mam nadzieje, ze bedzie w miare milo.. Bylam na usg, mala rosnie, wazy juz 2500 :-) Ale chyba jak mi sie powtorza te skurcze to pojade do szpitala
  23. Klaudia, Pysiak, ja tez sie wierce i d... ;-), a mala raz daje czadu w nocy a raz w ogole sie nie rusza, jak tu byc madrym?? Mam juz dosc tych bocznych pozycji, chcialabym zasnac na brzuchu!!!
  24. Czesc dziewczyny, Ja dzisiaj znowu mialam jakies skurcze, ale przyznam wam szzerze, ze one troche przypominaly takie skurcze brzucha jak sa przy zatruciu pokarmowym.. Chociaz juz sama nie wiem, teraz tez cos pobolewa ;-/ Z tego wszystkiego zapisalam sie na jutro na platne usg, ale jak tak bedzie jutro bolec to chyba pojade do szpitala.. Poza tym jutro przyjezdza do nas tesciowa, musze troche nagotowac, posprzatac, strach sie bac ;-) Chyba niepotrzebnie ostatnio naczytalam sie o jakichs tragicznych wypadkach juz pod koniec ciazy i teraz podswiadomie to przetwarzam. Sweet, to juz wszystkich nastraszylas, ale juz jest bezpiecznie, gratuluje jak ladnie Kubus przybral :-) Dziewczyny, trzymajcie sie dzielnie, to juz ostatnia prosta ( choc ni sie taaaak dłuży!), na pewni wszystko bedzie ok! Jakos duzo cesarek w naszej grupie chyba jest planowanych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...