Skocz do zawartości
Forum

dorotta

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dorotta

  1. Elffik,Malagaaa,Zula,Natali gratki kolejnych tygodni!!!
  2. AitiDorotto ja tez najchętniej rodziłabym w wodzie, ale w Poznaniu takiej opcji nie ma.Mam położną nastawioną na aktywny poród, zobaczymy jak to będzie. Pierwszą fazę przeszłam na boku - jak mi założyli ktg to już nie chcieli zdjąc... Do dziś mam lekki dąs na M., że mi nie pokazał taśm jakie "wyprodukowałam" na drukarce. Po coś w końcu są, nie? Mi wtedy pomagało głębokie oddychanie, wizualizacje - na studiach mieliśmy wstęp do róznych psychoterapii i właśnie trening autogenny Schulza mi pomógł wiki: Trening autogenny ? Wikipedia, wolna encyklopedia "oddychaj brzuchem" Czym jest trening autogenny Schulza - Jak walczyć ze stresem - Stres - Wieszjak.pl Głęboki, przeponowy oddech - długim wydechem popycham ból zdala od siebie - taka wizualizacja przez wszystkie części ciała. Tylko ta druga faza mnie martwi... No cóż.. Przyłam ;) Więc się da ;) trening autogenny Schulza,czyli prawie hipnoza nie sądzę,żebym była w stanie na tyle się rozluźnić liczę na to,że Ł pomoże mi oddychać,a w razie czego poda pomocną dłoń...nawet do ugryzienia dlatego Go tam ciągnę...jest jeszcze taka opcja,że swoją paniką odwróci moją uwagę od bólu no cóż, zobaczymy...
  3. Aiti wygląda to ciekawie i gdyby faktycznie łagodziło ból,to super... ja też mam bóle w okolicy krzyżowej,kiedy synek ustawi się główką w dół,więc zawsze to jakaś opcja...tyle,że z góry zaznaczają,że każdemu pomoże...no i poród musi być aktywny,chociaż u nas możesz nawet wisieć na drzwiach jeżeli ci tak wygodnie wspominają tu o wodzie...ciekawe czy to by mi pomogło hmm... i nie chodzi mi o poród w wannie(raczej prysznic łagodzący ból),bo z tego co wiem w naszym szpitalu finał nie jest w wannie,a właśnie ten finał najbardziej mnie przekonywał...z tym,ze przy porodzie w wannie nie stosuje się znieczuleń,a ja mam zamiar skorzystać chyba Ci nie pomogłam,ale ja po prostu o TENSie nigdy nie słyszałam
  4. dzieeeeń dobryyyy!!! kolejny leniwy dzień...bo ja poza przeprowadzką nie mam zupełnie nic do roboty,a to dopiero od poniedziałku i nie ma sensu niczego ruszać,bo wtedy będę miała dwóch ludzi do komenderowania, więc byczę się dalej izd ja też chciałam pracować jak najdłużej i właściwie dopiero od około dwóch tygodni jestem na zwolnieniu i pewnie dalej bym pracowała,ale troszkę skacze mi ciśnienie,no i ten cukier 7razy dziennie brrr... chociaż szczerze mówiąc trochę trudno jest mi odnaleźć się w domu,no aaaale od przyszłego tygodnia,jak juz wszystko będzie na swoim miejscu zaczynam pranie,prasowanie itd. bo jak do tej pory wszystko stoi w torbach Aga piękna pościel!!! co do pluszaków,to mój brat też miał takiego zużytego miśka z którym spał,no i nie mógł go nigdzie zabierać,bo wstydził się przed kolegami,ehhh ci mali mężczyźni Kaika kurczę muszę zerknąć na regulamin sklepu w którym ja zamawiałam gadżety dla dzidzia,bo jakoś wcześniej nie zwróciłam na to uwagi,zresztą oni zawsze na wstępie trąbią,że szybka przesyłka itp. hmm...mam nadzieję,że uda mi się wszystko dostać przed porodem
  5. z pluszowym przyjacielem chodzi o to,że Ł jest wielbicielem psów i jak stwierdził "niech się maluch na początku przyzwyczaja do takiego" później pewnie będzie próbował namówić mnie na prawdziwego a ja niestety boję się psów,wolę kotki...powoli zaczynam się zastanawiać,czy nie próbuje mnie podejść,co gorsza później pewnie będzie miał sojusznika w dzidziu,a ja jako ta zła będę musiała z nimi walczyć
  6. ewcia wspaniałe wieści nam przynosisz Mati to prawdziwy kawał chłopa 2100g fiu fiu a do porodu 6tyg powiadasz...a to mnie zaskoczyłaś,bo ja mam termin na 9 i myslałam,że mam jeszcze duuużo czasu a grzybica...no cóż zdarza się,globule dostałaś,więc będzie dobrze...
  7. dorotta

    Grudnióweczki 2010 :)

    gratuluję serdecznie i życzę spokojnych 9 miesięcy!!!
  8. wrzucam fotę przyjaciela naszego synka Ł. zobaczył go w sklepie i...to była miłość od pierwszego wejrzenia nie mogłam powiedzieć nie na drugiej focie kolejna rzecz obok której nie mógł przejść obojętnie
  9. mój Ł jest jak najbardziej za jak najszybszym postaraniem się o siostrzyczkę dla naszego smyka...w końcu to nie on chodzi z brzuchem a poza tym próbuje mnie podejść,bo doskonale wie,że zawsze chciałam mieć córeczkę,więc podpuszcza wiem,że nie ma żadnej zasady,ale i u mnie i u niego w rodzinie jest mnóstwo chłopaczków i prawie żadnej księżniczki,więc mogę skończyć z drużyną piłkarską zanim nam się uda
  10. tinadorottaTina musiałaś niezłe zapasy ubranek zgromadzić,bo już sie pogubiłam w Twoich turach prania i prasowania jeszcze trochę i też zaczynam!!! Faktycznie sporo tego jest bo tak fajnie sie kupowalo a potem przyszla jeszcze kolezanka i przyniosla torbe ciuszkow. To nic od przybytku glowa nie boli, najwyzej zabierzemy sie z m. znow do roboty... :-) ooo kochana,świetne podejście
  11. Asiula 1500g Julci...rośnie Wam panna,że hoho wielka szkoda,że jej nie widziałaś,no ale cóż najważniejsze,że ma się dobrze!!! Zula pościel i karuzela słodkie,ja wczoraj zakupiłam mnóstwo rzeczy przez internet...mam nadzieję,że nie wykręcą mi jakiegoś numeru z brakami na stanie hmm... oprócz tego kupiłam tez misiowy pled i ochraniacz do łóżeczka,a cooo!!! trzeba od czegoś zacząć Natali współczuję remontu,chociaż z drugiej strony fajnie mieć odświeżone mieszkanko,czyste okna i firanki itd. sama będę musiała trochę ogarnąć trochę po przeprowadzce,więc dodam tylko uważaj na Was!
  12. Ewcia trzymam kciukasy mocno zaciśnięte
  13. Marika moim zdaniem bordowy,to uniwersalny kolor...będzie pasował Kaika Twój peeling wyglada przeapetycznie i nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak pachnie...od kiedy muszę ograniczać cukier wszystko kojarzy mi się z jedzeniem...słodkim jedzeniem życzę powodzenia na wizycie,mam nadzieję,że po infekcji nie ma nawet sladu!!! Tina musiałaś niezłe zapasy ubranek zgromadzić,bo już sie pogubiłam w Twoich turach prania i prasowania jeszcze trochę i też zaczynam!!!
  14. hejka!!! justysiu,Kaiko,panterko świetne fotki, jesteśmy na finiszu,więc trzeba cykać jak najwięcej i utrwalać te nasze krągłości izd uhuhu co za sexi szpile...ja też mam manię kupowania butów(jak większość z nas,z tego co widzę) z tym,że teraz nie ryzykuję,bo mam większą stopę niż normalnie...i boję się,że moje skarby już mi się na nic nie przydadzą murzynku fajnie,że jesteś i w dodatku w świetnej formie baaardzo się cieszę,bo to takie smutne,kiedy przyszła mama nie może w pełni cieszyć się ciążą... a swoją drogą,to nie wiem,gdzie masz te 12 kilo,bo wyglądasz bardzo szczupło,chyba nie będziesz miała problemów z powrotem do normy po ciąży... dixi trochę to przerażające,kiedy jedna z nas,bardzo do tej pory aktywna milknie na tak długo,no ale cóż siła wyższa...dobrze,że już jesteś!!! dorotea ja wciąż jeszcze jestem daleko myślami od porodu i Twój post o odejściu czopa troszkę mnie zaszokował...dobrze,że za trydzień się przeprowadzamy,bo muszę się na poważnie zabrać za torbę do szpitala... Aiti masz rację,kup wózek i tyle,przecież to Ty będziesz go najczęściej pchać,więc MUSI być taki jak Ty chcesz...faceci Aga no no no piękna,czerwona bryka ,szczerze mówiąc cieszę,się,że mam to juz za sobą,bo jest tego tyle,że im dłużej się temu wszystkiemu przegladałam,tym miałam większy dylemat...
  15. Aiti przyjemnie przeczytać przed snem dobre wieści o Gabi...malutka księżniczka
  16. tina Dorotta a jak tam Wsza przeprowadzka??? Cos dzialacie w tym temacie?? właściwie już zdziałaliśmy w poniedziałek wybieram się do agencji z referencjami z pracy i od właścicielki domu w którym teraz mieszkamy,a za tydzień kontrakt i klucze,więc wszystko jest na dobrej drodze no a później,kiedy wszystko będzie już na swoim miejscu tak jak Wy zacznę prać i prasować
  17. aga82coś na poprawe humoru na te pochmurne dni przypomniało mi to podobną akcję...mam brata dwa lata starszego od siebie,no i w czasach kiedy byliśmy jeszcze szkrabami i mama sadzała mnie na nocniku braciszek za każdym razem był w szoku,że nie mam siusiaka
  18. izd widzę,że zaczęłyśmy tak samo...pierwszo większe zakupy,w moim przypadku wózek i łóżeczko,no i mnóstwo ubranek...a butelki i smoczki mam dopiero w planach kubraczek śliczny życzę powodzenia na wizycie w szpitalu... mam nadzieję,że leki pomagają!!! Malagaaa z zaparciami u mnie jest tak,jak mówi Kaika, mam je lub nie w zależności od tego,jak się maluch ułoży,dziś jest ułożony poprzecznie,więc niczego nie uciska i żadnych problemów nie było
  19. hellllloooo dziś przede mną dzień błogiego lenistwa i szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko temu wczoraj wyskoczyłam do gina po zwolnienie,zmierzył mi przy okazji ciśnienie nooo i troszkę za wysokie,ale mieści się w górnej granicy normy hmm...kazał mi je mierzyć 3 razy dziennie i za tydzień podrzucić zapiski...Sprawdzałam je dzisiaj i nadal tak samo,więc póki mieści się w normie nie mam zamiaru się martwić... pogoda średnia,niby ciepło ale niebo jakieś zamglone,chyba wisi już nad nami chmura wulkanicznego świństwa a chciałoby się poleżakować w ogrodzie...chyba nie pozostaje mi nic innego niż wezwać koleżankę i umilić sobie czas plotami justysiu miłego wypadu...życzę bezchmurnego nieba:) Kaika skoro brzuszek tak działa korzystaj póki możesz... no i szkoda,że tak późno się przełamałaś u mnie nawet brzuch na wysokości brody nie robi na nikim wrażenia...ignoranci pfff... Asiula cieszę się z dobrych wieści...no i jak Ty to robisz,że tylko 1kg na plusie przez caaaalutki miesiąc???dla mnie niewykonalne więc zobaczysz się z dzieciątkiem już w poniedziałek...słuchanie serduszka jest super,i fajnie dowiedzieć się,że wszystko gra ale zobaczyć fikającego kozły szkraba to dopiero emocje prawda? ja zabieram Ł na wizytę za tydzień,bo skoro już znieśli zakaz i tatusiowie znów moga popatrzeć,to trzeba korzystać,bo chłopcy już się daaawno nie widzieli Aiti ehhh te lody,ja gustuję ostatnio w śmietankowych,zmieniam tylko soki,które do nich dodaję...mały mix i powstaje suuuper koktajl MNIAAAM!!! polecam całe szczęście,że ogranicza mnie to mierzenie cukru,bo ja tak mogę bez końca
  20. Aiti,Tina,Izd,Gosiaczek gratuluję kolejnych tygodni!!!
  21. Kaika no i fajnie,że to tylko infekcja...dobrze,że poszłaś do lekarza,bo i nastrój jak widzę od razu lepszy i jaka chęć do zakupów Aga słodki ten Twój synek i miło,że tak się cieszy na dzidzię w domu,bedzie się działo
  22. MalagaaadorottaMalagaaa chłopczyk faktycznie spory co nie zmienia faktu,że przesłodki ciekawi mnie tylko jaką droga przyszedł na świat ten wielkolud 5300 WOW Kochana siłami natury :) teraz się z tego śmiejemy , ale przez głupotę lekarzy , bo jak to powiedzieli "oni nie zdawali sobie sprawy ze on taki duzy" i jak zrobili pomiary usg itd było za pózno na ciecie bo maluch był juz w drogach rodnych , także szczescie ze nic mu sie nie naciągnęło , nie naderwało i że ona to zniosła , ale wspominac nie chciala :) także podziwiam i tak to jest w tych naszych szpitalach chwilami strach ... jedna z marcówek pisała ze ją tak męczyli z wywoływaniem i była na sali dziewczyna której po tyg zdecydowali sie na ciecie i wody były zielone wiec w ostatniej chwili ;/ masakra normalnie,ponad 5 kilo siłami natury
  23. panterko masz rację,idź do tego biura niech Ci pomogą...Chociaż u nas to norma,że macierzyński płaci Ci socjal i jego wysokość zależy od ilości opłaconych składek. izd najważniejsze,że dzidzia ma sie dobrze!!! Malagaaa chłopczyk faktycznie spory co nie zmienia faktu,że przesłodki ciekawi mnie tylko jaką droga przyszedł na świat ten wielkolud 5300 WOW
  24. justysia_kdorottadziewczyny,widziałyście ten zabawny opis pod suwaczkiem Mariki już sobie wyobrażam te tyciunie paznokietki ja sobie nic takiego malego nie wyobrazam jak patrze na te ubranka malutkie to sie zastanaiwam jak ja tam lene wloze? mam to samo i jeszcze koleżanka mi oddała takie małe koszulki z krótkim rękawem, zakładane przez głowę,nie wiem czy dam radę ubrać w to synka,bo pajace i body to jeszcze jakoś sobie wyobrażam,w końcu są całe rozpinane,ale TO... dała mi też trochę pampersów,z tych najmniejszych,bo jej zostały po niuni,no i to juz dla mnie zupełny szok ...taka malusia dupinka
  25. justysia_knudzi mi sie... ehhh chce spaghetti!!! albo takie owoce morza z ryzem albo kuskusem.... niech beda juz nawet same krewetki :)) maruda dzis ze mnie ja właśnie przedwczoraj jak mnie naszło pożarłam pół kilo krewetek smazonych na oliwie z czosnkiem i natką mniaaam!!! nie wiem czy siedząc w domu uda mi się utrzymać w ryzach mój niegrzeczny cukier
×
×
  • Dodaj nową pozycję...