Skocz do zawartości
Forum

marzycielka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marzycielka

  1. witajcie przede wszystkim dziękuję Wam za miłe słowa. ja już od rana poleciałam do szpitala, wcześniej syna do przedszkola zaprowadziłam, i jak zobaczyłam męża w tym kitlu i pomazanego flamastrem to aż mi się słabo zrobiło. pierwszy raz go widziałam w takiej sytuacji. blady jakis był, wiem, że dostał relanium na uspokojenie. posiedziałam chwilkę i uciekłam bo o 9 miał już jechac na salę operacyjną.pogadałam z oddziałową, dowiedziałam się co i jak i stwierdziłam, że nie będę tu siedziała do 12 tylko pójdę do domu chociażby coś zjeść w szpitalu spotkałam jeszcze Oddziałową położnictwa i ginekologii, o dziwo mnie poznałapo ponad 3 latach!i pytała kiedy przyjdę rodzićpogadałyśmy sobie, także uspokoiła mnie konkretnie i powiedziała że czekają na mnie z otwartymi rękoma i że będzie tak jak poprzednio, czyli szybko i miłopowiem Wam że zdecydowanie mnie uspokoiła i zapewniła ze będę otoczona super opieką, więc porodem już się jakoś tak nie przejmuję.....uff... a w przedszkolu natomiast panuje szkarlatyna, glista ludzka i jeszcze jedna jakaś choroba, której nie potrafię powtórzyć. zastanawiałam się czy oddawać Matiego, ale jak pani powiedziała jak miał się zarazić to już się zaraził!cholera jasna , jak nie urok to sraczka!! miłego poniedziałku mimo tak okropnej pogody
  2. a ja odstawiłam męża do szpitala, nie mogłam wejść na Oddział bo byłam z Matim. ale napatrzyłam się juz co nieco.....widziałam spanikowanego przyszłego tatusia lecącego na porodówkę, a potem już jego żonę z wielkim brzuchem, która chodziła po szpitalu i czekała na poród, aż mi się to udzieliłoi już wyobrażałam sobie jak to będzie widziałam też malutkie kruszynki wychodzące z mamami do domciu, piękności normalnie, człowiek już zapomniał jakie noworodki są maleńkie i słodkie. przede mną cała noc nerwów a jutro ich kumulacja.
  3. witaj Katia2902 cieszę się, że przybywa nas coraz więcej napisz na kiedy masz termin wg @ i jaka płeć to wpiszę Cię do naszej tabeli
  4. witajcie beniu dziękuję) chyba mojemu mężowi udziela się zdenerwowanie, dzisiaj pół nocy nie spał tylko myślał... a ja miałam za to przepiękny sen: karmiłam synka piersią bez żadnych problemów, płaczów, wręcz idealnieno ale pewnie jak to w życiu bywa będą z tym trudności. miłej niedzieli życzę Wam
  5. witajcie ja jestem myślami przy mężu, jutro idzie do szpitala (w poniedziałek ma operację), więc w głowie mam tylko jedno. wczoraj masakryczny dzień, ból kregosłupa nie do wytrzymania!! odezwę się jak będę w stanie coś napisać. pozdrawiam póki co
  6. benia22Moja córa miała straszne kolki i to też dobrze pamiętam, teraz już wszystko wiem na ten temat i wiem że robiłam błędy w diecie. oj benia nie wspominaj nawet o kolkach, ja chyba już wszystko wiem na ich temat!!od 3 tygodnia do 3 miesiąca nie wiedziałam jak się nazywam i jaki jest dzień!!masakra!nikomu nie życzę!!mimo, że mieliśmy specjalne mleka, kropelki itd nic nie pomagałodo tego doszły mega ulewania, wiotkość krtani, zaparcia, itd. więc z okresu niemowlęcego tylko to pamiętam. poza tym miałam mega problem z karmieniem, bo byłam jak się okazało w tym zielona (nie mówię że już zjadłam wszystkie rozumy, ale...), teściowa mi pomogła w zakończeniu karmienia wywołując presję i stres u mnie, więc ostrzegam przed teściowymi, szczególnie w pierwszych tygodniach. ja już teraz nieco mądrzejsza, nie chcę widzieć teściowej przez conajmniej 2 tyg. od porodu. a i jeszcze Wam cos doradzę, postawcie stanowczo granice tesciowej teraz bo po porodzie będzie za późno...
  7. KateG ale żeś dała z ta piosenką...aż łzy mi się w oczach zakręciły. badkaina ja kupiłam sobie spodnie i chyba tyle.i już nic nie kupię, bo nie ma sensu. mam teraz ważniejsze wydatki...Mati!spodnie ocieplane, rękawiczki, czapka...i mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać...jeju jak on rośnie!! ja 7 listopada mam kontrolną wizytę z Matim u laryngologa,(mąz będzie unieruchomiony po operacji) dla mnie to będzie wyprawa busem ok godziny, potem na piechotkę 15 minut, więc zastanawiam się jak ja wytrzymam bez kibelkai w ogóle...dlatego Ciebie podziwiam badkaina. a dziś tak pochmurnie i mętnie że aż nic się nie chce robić...
  8. witajcie badkaina dzięki Tobie zapamiętałam, że w poniedziałki są "Lekarze", dziękuję jakąś straszną sklerozę w tej ciąży mami sama się na tym łapię. benia22 ja również myślę o porodzie, nawet mam sny, ale już nie będę Wam pisała jakieale to normalne, że myślimy:)ostatnio oglądałam jakis program na temat porodu i mówili, że kobieta która rodzi pierwszy raz nie ma zielonego pojęcia jak to będzie,co ją czeka,itd.a ta która ma już za sobą poród wie doskonale na co się przygotowywać . i taka jest prawda. ja przy Matim niby tyle się naczytałam o tym ale co do czego to nie wiedziałam jak się czasami zachować i się zaskakiwałam nie raz, a teraz mniej więcej ale wiem co robić i co mnie czekai przede wszystkim wiem, że nie ma co panikować tylko wsłuchać się w swoje ciało. a tak w ogóle chciałabym już urodzić, czuję się taka niesprawna i ociężała, zmęczona i leniwa strasznie...ostatnio przejeżdżałam obok szpitala i jak pomyślałam sobie, że mam urodzić w zimę to aż mi dreszcze przeszły!!ani wyjść z tym dzieciakiem, tylko siedzieć w domu i werandowaćnie znoszę zimy i szybkiego zmroku. ja dziś i do końca tygodnia Z Matim w domu, a to przez moje lenistwo, bo nie chce mi się go odprowadzać miłego dzionka kobitki
  9. witam w ten słoneczny mroźny poranek ja od rana mam lekki krwotok z nosa...jaki jest tego powód, nie wiem? macie jakieś pomysły czym zwalczyć gradówkę koło oka??bo również to paskudztwo do mnie się przyplątało
  10. Witam się i ja wczorajszy dzień spędzony w Wawie, najpierw obiadek u teściowej a potem spontaniczne odwiedziny u kuzynki i gdyby nie to że mąż dziś do pracy a ja z brzuchem to zostalibyśmy na nieplanowanej imprezce. powrót był tragiczny, przez ciągłe opady śniegu poruszaliśmy się 40/h na dodatek na letnich oponach-zresztą większość kierowcówtym razem zima nie zaskoczyła drogowców ale kierowcówbo wszyscy jechali jak paralitycy no ale jakoś dojechaliśmy do domciu. widoki boskie po drodze, zaśnieżone gałęzie drzew,itp. wczoraj też uczestniczyliśmy w szale zakupów ...w sklepach obuwniczych tłumy...wreszcie kupiliśmy synowi buty na zimę, bo by pomykał w adidaskach a dziś totalne lenistwo...dobrze, że mam zrobiony obiad bo bym nie ruszyła palcem. i zazdroszczę Tobie beatta tego zapału, rogaliki hmmm... pychota. benia22 u mnie zaś w szpitalu ciuszki dla dziecka przynosisz tylko na wyjście, co do koszul to masz swoje.i zamierzam rodzić w tej samej koszuli w której rodziłam Matiego miłej leniwej niedzieli życzę
  11. szamika witaj w naszym skromnym gronie no i z tego co widzę po suwaczku to będzie chłopiec Jaś i tak jak pisze badkaina podaj termin wg @ to Cię dopiszę do tabelki naszej na pierwszej stronie. napisz coś o sobie, pierwsza ciąża??jak się czujesz?? nie nastawiaj się, że urodzisz po terminie, bo że niby chłopcy tak mają. ja Matiego urodziłam 4 dni przed terminem. badkaina to wpadaj do mnie, będę akurat w Warszawie u teściowej z tymi ubezpieczeniami to teraz powariowali. tak jak pisałam wcześniej byłam na spacerku złapać mroźnego powietrza, ale było przyjemnie. mój szkrab wlazł w psią kupę, potem przywlókł do domu kamyczki(raczej kamienie, bo nie są wcale małe i zastanawiam się jak on je przemycił do domu), no ale bardzo miło nam się spacerowało we dwójkęa teraz smacznie śpi więc mam chwilkę na kawusię...
  12. hej u mnie również zimno i wietrznie, ale jest słoneczko, więc wybiorę sie na krótki spacer co do porodu: mogę powiedzieć, że lewatywa daje komfort psychiczny, nie jest bolesna , ale wiadomo nie jest to przyjemne uczucie, dla mnie była zabawna, gdyż ledwo zdążyłam do kibelka co do nacięcia krocza, to jestem za, gdyż wolę, żeby mnie równo nacięli, niż żebym pękła nie równo. jak mnie nacinali to byłam pewna że akurat wychodzą ramiona Matiego, takie miałam uczucie, nieco bolało, ale nacina się w czasie skurczu więc ten ból jest do wytrzymania. ja się dowiedziałam, że byłam nacinana dopiero na obchodzie.i nie miałam im to za złe, ponieważ oni wiedzą co jest lepsze, a zresztą gdyby mnie pytali to i tak bym się pewnie nie zgodziłazapewne wyrażałam na to zgodę na piśmie, choć nie pamiętamtyle było tych papierów.co mnie poraziło w wypełnianiu tej dokumentacji całej przed porodem, to musiałam wpisać osobę, którą w razie mojej śmierci trzeba poinformować. mówię do pielęgniarki, że ja tu nie przyszłam żeby umrzeć, ale żeby urodzić i nie zamierzam zejść z tego świata.że to jest dla mnie radosne przeżycie a nie smutne. no ale procedury, procedury... badkaina co do ubezpieczenia, to ja jak przy pierwszym dziecku, zapisałam się będąc w 3 miesiącu, w pzu było wtedy 6 miesięcy karencji, czyli załapałam się. teraz mam inne ubezpieczenie i jest 10 miesięcy karencji(HDI), również się załapałam, ale na to wychodzi, że musisz się zapisać do tego ubezpieczenia nie będą jeszcze w ciąży. i z tego co słyszałam to są ostrzejsze teraz procedury na to. miłego dzionka życzę
  13. justyna@ a Ty gdzie się podziewasz??napisz co tam u Was
  14. Spokojnych i zdrowych 9 miesięcy!!LIPIEC TO super miesiąc na poród! Pozdrawiam lipcowa mama 2009
  15. witajcie ja również jestem jakaś podrażniona, płaczliwa czasami...a to może dlatego że mamy problemy rodzinne, poza tym mąż za niecałe 2 tygodnie ma operację!!pierwszy raz w życiu więc się strasznie boję i denerwuję. on chyba nie...może napiszę co nieco na boku. Mati nadal siedzi ze mną w domku, mimo, że gorączka minęła, jest kaszel.a wczoraj to myślałam że z nim zwariuję!!jakiś taki był uciążliwy, łaził za mną cały dzień, robił mi na złość!!och... oby dziś było lepiej miłego dzionka i zostawiam
  16. beatta na pewno dużo pomogły Wasze myślii odpukać nie mamy narazie gorączki badkaina kochana to poprzez brak snu tak się źle czujesz, jutro będzie lepiej, zobaczysz daj znać jak po wizycie. a mi wczoraj gin stwierdził, że mam prawidłową wagę, hmm... jeśli 9,2 kg od początku ciąży to prawidłowo, to mnie zastrzelcie!!no ale pociesza mnie fakt, że przytyłam mniej niż w zeszłym miesiącu o całe 200 gram miłego popołudnia
  17. marzycielkaWitam Was wczoraj w przychodni spędziliśmy ok 3h!!! ja zaliczyłam gina a mąż oczekiwał w nadziei, że pediatra przyjmie Matiego, bo byliśmy bez numerka. i tak...szyjka zamknięta, twarda, a te boleści to być może mały tak rośnie, a macica się rozciąga i dlatego boli...dał mi leki rozkurczowe na dwa tygodnie -zobaczymy czy pomoże, jak nie to do końca ciąży bedę je brała.poza tym wszystko ok. pediatra nic nie stwierdziła, wszędzie czysto, gardło, płuca, oskrzela, uszy-czysto, więc skąd ta gorączka!!??cholera jasna!jedynie co to w brzuchu mu się przelewa i tyle. nie lubię nic nie wiedzieć!!wieczorem daliśmy mu lek przeciwgorączkowy i padł ze zmęczenia. no i od rana bez gorączki....nie chcę zapeszać, ale czy to była trzydniówka??oby...dokładnie wczoraj wieczorem minęły trzy doby od pojawienia się gorączki.. no i ja wczoraj padłam, brzuch pobolewał od tej męczarni w przychodni, pełno dzieciaków z gorączką, duszno, ciasno!!och...pączek dobrze, że wreszcie trafiłaś na konkretnego lekarza Kateg witaj znowu z Nami i odpoczywaj teraz.
  18. Witam Was wczoraj w przychodni spędziliśmy ok 3h!!! ja zaliczyłam gina a mąż oczekiwał w nadziei, że pediatra przyjmie Matiego, bo byliśmy bez numerka. i tak...szyjka zamknięta, twarda, a te boleści to być może mały tak rośnie, a macica się rozciąga i dlatego boli...dał mi leki rozkurczowe na dwa tygodnie -zobaczymy czy pomoże, jak nie to do końca ciąży bedę je brała.poza tym wszystko ok. pediatra nic nie stwierdziła, wszędzie czysto, gardło, płuca, oskrzela, uszy-czysto, więc skąd ta gorączka!!??cholera jasna!jedynie co to w brzuchu mu się przelewa i tyle. nie lubię nic nie wiedzieć!!wieczorem daliśmy mu lek przeciwgorączkowy i padł ze zmęczenia. no i od rana bez gorączki....nie chcę zapeszać, ale czy to była trzydniówka??oby...dokładnie wczoraj wieczorem minęły trzy doby od pojawienia się gorączki.. no i ja wczoraj padłam, brzuch pobolewał od tej męczarni w przychodni, pełno dzieciaków z gorączką, duszno, ciasno!!och... pączek dobrze, że wreszcie trafiłaś na konkretnego lekarza KateG witaj znowu z Nami i odpoczywaj teraz.
  19. hej hej a ja nie mam najlepszych wieści... mój szkrab od piątku non stop na lekach przeciwgorączkowych, w piątek i w niedzielę lekarz zaliczony, ale nic nie wykrył, wszędzie czysto, stwierdził, że może wirusówka....w sobotę Mati dostał rozwolnienia, sraka na maxa i tak go trzyma!!bez leków przeciwgorączkowych się nie obędzie, jak mu dziś w nocy nie podałam to obudził się z temp. 39,3!!!na dodatek nie chciała mu w ogóle spaść!!i czekam teraz na męża i znów do lekarza, ciekawe co mądrego tym razem powie!!mati coś brzdąka, że go ucho bolimasakra!!co ja się mam z tymi jego uszami, a co przeszłam to nikomu nie życzę. także trzymajcie się ciepło i jak będzie lepiej to się odezwę ja jeszcze dziś na wizytę do gina i oby się bez szpitala obeszło!!!
  20. hej dziewczyny piszecie o biżuterii, to mi się przypomniała moja historia z poprzedniej ciąży. Obrączkę nosiłam do końca, do szpitala jak jechalismy też miałam, ale kazali mi chyba zdjąć, z tego co pamiętam, no i mąz się nią zaopiekował, jak urodziłam i przewieźli mnie bardzo zmęczoną na normalną salę, mąż wyjął obrączkę i wsadził mi na palec pytając czy już mogę ją włożyć to było bardzo miłe i wzruszające, dodatkowo wręczył mi złoty pierścionek w "nagrodę" że urodziłam mu synato również było niespodziewane i mega sympatyczne wyniki badań mąż odebrał, morfologia i mocz ok, glukoza w normie, ale coś nie halo jest z wynikami cytomegalii.... sama rozczytałam wynik i okazuje się, że nie jestem obecnie chora, lecz chorowałam i mam nabytą odporność w tej chwili...mam bardzo dużo przeciwciał i więcej już nie zachoruję!!uff, podobnie mi wyszła toksoplazmoza, a nawet nie wiem kiedy ja na te choroby chorowałam. dziś mój szkrab został w domu zakatarzony i niewyraźnie wyglądający!!a to pewnie dlatego, że przyprowadzają chore dzieci do przedszkola, wczoraj słyszałam jak nauczycielka zwracała mamie uwagę, żeby nie przyprowadzała córki z zielonym gęstym katarem i kaszlem!!!!!!!!!!no bym ubiła takie babsko!!nie dość że zaraża inne dzieci to jeszcze sama się gorzej rozchoruje. no i mam chorobę w domu!naszprycowałam go lekami i wysmarowałam pulmexem i zasnął. Oby wstał z lepszym zdrowiem ja dziś mam teściową na obiadek, na jutro zapisała się koło nas do fryzjera, więc zostanie u nas na noc. benia daj znać po wizycie. miłego popołudnia
  21. hej a ja jestem po glukozie i nie mogę....podchodzi mi pod gardło!!okropieństwo!!przez pierwsze 40 minut po wypiciu myślałam że zwrócę!! a teraz zgaga nie do zniesienia!!!!!! nie moge patrzeć na słodkie, herbatę piłam bez cukru, kawę też!!zeszłym razem łagodniej to przechodziłam...
  22. KateGMarzycielko, żadnych objawów nadzwyczajnych poza bólami w dole brzucha.. Poza tym oszczędzam się, ani nic nie dźwigam, a tu takie coś.. Ehh.. no właśnie ja też mam takie bóle w dole brzucha, więc i ja zaczynam myśleć i się martwic co mi powie w poniedziałek gin...kurcze faktycznie jakos u nas problemowo się zrobiło, nie dobrze!
  23. będzie dobrze KateG!tam już się Tobą profesjonalnie zajmą! a bolało Cię coś??miałaś jakieś objawy??ja ostatnio też dziwne mam uczucie...jak chodze to mnie boli na dole brzucha..i obym nie dostała skierowania do szpitala, bo miałabym wtedy niezły problem z Matim.
  24. beatta no niestety nie udało się wycofać, ale trudno, i tak się przydapoza tym bardzo mi się podoba. badkaina ja również wciągnęłam się w ten serial ale zapominam o nim i żałuję, że tylko raz w tygodniu leci. Fajni aktorzy, i fajnie zrobionydzięki Tobie dzis go obejrzę a ja w środę mam glukozę, blee i resztę badań. miłego wieczorku
  25. hej hej widzę, że jak przychodzi weekend to na forum spokój i cisza. a ja nadal odsypiam imprezkę sobotnią, jestem taka rozbita, niedospana....solenizantka zasnęła ok 24 a my tak do 2 sie bawiliśmyi chyba troche przedobrzyłam bo mnie brzuch zaczął coś ciągnąć... miłego poniedziałku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...