Skocz do zawartości
Forum

myszka83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez myszka83

  1. Jestem po wizycie. Na dzień dobry ciśnienie ponad 160, więc lekarz stwierdził, że jeszcze raz zmierzymy po badaniu i wtedy już było w normie 129/70. Lekarz stwierdził, że od następnej wizyty mam mówić, że ciśnienie mierzymy później. Mam zielone światło na ćwiczenia. A i najważniejsze, Maluszek rośnie zdrowo. No i lekarz potwierdził, że będzie chłopak. Nawet wydrukował zdjęcie, na którym pięknie widać siusiaka :)
  2. dziewczyny właśnie wpadł mi w ręce artykuł o wycofaniu kilku partii Amolu ze sprzedaży bo w środku może być pokruszone szkło. Podsyłam Wam link: http://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci/gif-wycofuje-z-obrotu-amol-w-leku-moze-byc-szklo-,artykul,1721487.html
  3. a już się obawiałam, że tylko ja mam takie problemy z owłosieniem.... pocieszyłyście mnie :) nogi, okolice bikini, brzuch, a nawet małe pojedyncze włoski na cyckach, masakra. Tam gdzie nie mogę użyć depilatora albo wosku w ruch idzie pęsetka i jakoś daje radę. Mi lekarz na prenatalnych powiedział, że będzie chłopak. Dziś muszę powiedzieć mojemu lekarzowi, żeby sprawdził, kto się tam kryje. Już się przyzwyczaiłam do myśli o synku (na początku ciąży 2 razy mi się śniło, że będzie chłopak no i chyba wyśniłam). Jak jednak będzie dziewczynka to będę musiała się przestawić bo już do brzucha mówimy po imieniu dla chłopca. natalia super, że z Maluszkiem wszystko dobrze. Teraz dbaj o siebie i do sierpnia kąpielom w basenie mówimy zdecydowane NIE...
  4. W pierwszej ciąży ruchy można poczuć dopiero nawet ok. 22 tygodnia. Ja poczułam kopnięcia w ostatnią niedzielę a to był 18t 4d(tak mi się wydaje, że to było to) i od tego czasu cisza. Ostatnio rozmawiałam z bratową i ona w pierwszej ciąży ruchy poczuła dopiero w 21 tygodniu - po prostu ich córcia była spokojna
  5. My jeszcze nic nie kupujemy, bo najpierw musimy ogarnąć mieszkanie i zrobić miejsce na rzeczy dla Maluszka. Za to wczoraj odebrałam 2 reklamówki ubranek- cudne bodziaki, śpioszki... Na początek będzie jak znalazł. Mam takie postanowienie, że rzeczy zacznę kupować dopiero po usg połówkowym, które mam 31 marca. W święta też okaże się co dostaniemy po dzieciach mojego brata i siostry. Na pewno będzie wanienka, łóżeczko (będziemy musieli dokupić materac), może wózek (zależy w jakim jest stanie bo już trójka dzieci w nim jeździła). Jak już będę wiedziała co dostaniemy a co musimy kupić to zrobię listę i zacznę szukać. Dziś na 15.30 mam wizytę, jest mały stresik... staram się nie myśleć o tym, ale moje ciśnienie ewidentnie wskazuje, że coś jest na rzeczy. Wczoraj po południu miałam 124/74 a dziś rano 123/70 a przez ostatnie 3 tygodnie było ok. 115/60. U lekarza pewnie znowu podskoczy....
  6. mi każdy mówi "po co się stresujesz, wyluzuj". No ale te wizyty należą do specyficznych. Gdyby to chodziło tylko o mnie to byłoby inaczej, a tak martwię się czy u mojego Maluszka wszystko dobrze...
  7. beatka mnie też dopada mały stresik przed jutrzejszą wizytą (z resztą jak przed każdą). Do tego mój M ostatnio strasznie działa mi na nerwy... robi z igły widły i wszystko stanowi dla niego wielki problem, bo wymaga jakiegoś zaangażowania z jego strony. Gdybym tylko była w stanie wszystko robić sama to nie potrzebowałabym jego łaski. A to niby nam buzują hormony....
  8. Ja robię sobie depilacje zarówno woskiem (będąc w ciąży użyłam pierwszy raz wosku) jak i depilatorem elektrycznym i żyje a Maluszek ma się dobrze :) wydaje mi się, że chodzi o to, że nasza skóra w tym okresie może być bardziej wrażliwa i możemy np. dostać uczulenia
  9. Anula super, że wszystko dobrze... Ja wizytę mam jutro i już się nie mogę doczekać. Od piątku po dłuższych chodzeniu boli mnie lewa pachwina :( a dziś od rana boli mnie dodatkowo odcinek lędźwiowy. Mam nadzieje, że jutro nie zapomnę powiedzieć o wszystkim lekarzowi. Czwartek i piątek miałam wolne i chyba mogłabym się przyzwyczaić do takiego lenistwa w domu :) średnio mi się siedzi w pracy, a do tego pogoda nie nastraja optymistycznie. Aaaa i jestem niemalże pewna, że wczoraj czułam kopniaczki. Już nie bulgotanie albo przelewania a dotyk od środka. Po tym jak poczułam pierwszy raz położyłam na brzuchu rękę i za chwilkę była powtórka :)) później z moim maluszkiem słuchaliśmy piosenek dla dzieci a przed snem dla relaksu grał nam Mozart. Dziś idę odebrać trochę ciuszków od znajomej, która rodziła w styczniu. A jak wrócę do domu to pewnie zacznę je przeglądać i się zachwycać :)
  10. Melduję się z kanapy i sprzed telewizora :) rano pojechałam na pobranie krwi i oddać siusiu do badania a teraz leżę i odpoczywam. Kukurydza super, że z chłopakami wszystko dobrze. Miłego dnia
  11. Kukurydza trzymaj się, odpoczywaj i wszystko będzie dobrze :) Ja ostatnio jakaś taka do d..y jestem i wzięłam urlop na jutro i piątek, żeby odpocząć. Przy okazji na spokojnie zrobię badania i odbiorę wyniki.
  12. Ja dalej czekam na te prawdziwe kopniaczki, bo w dalszym ciągu czuję tylko bulgotanie i przelewanie. Wczoraj mój M wygłaszał monolog do mojego brzucha i wtedy było większe bulgotanie - Nasza Rybka rozmawiała z tatą :)
  13. Ja bardzo bym chciała, żeby mój M był przy porodzie ale on się obawia... mam nadzieję, że do sierpnia zmieni zdanie i będzie z nami
  14. Wszystkiego najlepszego w dniu Naszego Święta.... W pracy panowie się spisali... są kwiaty i słodkości. W domu pewnie też coś będzie na mnie czekało :) Za tydzień mam wizytę u swojego lekarza i jestem ciekawa czy potwierdzi, że to chłopiec. Już się oswoiłam z myślą o synku i do brzucha mówimy Tymek:) Jak jednak siusiak odpadł to nie będę się tym w ogóle martwić. Jeśli teraz lekarz nie potwierdzi płci to 31 marca mam usg połówkowe więc na tamtym sprzęcie to już chyba na 100% poznam płeć. Mówicie już o szpitalach, porodach... Ja problemu w wyborem szpitala nie mam bo u mnie w mieście jest tylko jeden, a w związku z tym, że nie dysponujemy własnym samochodem to rodzić będę w miejscowym. Termin porodu mam dobry, bo mój M jest nauczycielem i właśnie będzie miał wakacje :) w końcówce ciąży będę miała towarzystwo w domu przez cały czas a po porodzie duża pomoc również 24 na dobę :) Tylko jakoś przeraża mnie myśl o porodzie i połogu. Muszę zadzwonić do szkoły rodzenia w naszym szpitalu i podpytać o zajęcia, bo chętnie bym się zapisała, żeby dowiedzieć się czegoś konkretnego z pierwszej ręki...
  15. Olcha inhalacje możesz zrobić sobie bez inhalatora. Wlej wrzątek do miseczki, do tego jakieś krople albo rumianek, nachyl się nad tą miseczką a głowę nakryj ręcznikiem. Oddychaj głęboko ok. 10-15 minut Ja takie inhalacje robiłam na początku ciąży jak strasznie męczył mnie katar i mi pomogły.
  16. Ewidentnie mój Maluszek potrzebuje więcej odpoczynku. W weekend jak coś w domu porobię to później leżę i odpoczywam a w pracy niestety...praktycznie 8 godzin przy biurku. 15 marca idę do lekarza to mu powiem co i jak. Wezmę może zwolnienie na tydzień lub dwa żeby odpocząć a później się zobaczy. Najwyżej się umówię z szefem, że jak będę się dobrze czuła to kilka razy w tygodniu (ale nie codziennie) na kilka godzin podjadę do pracy, żeby pomóc. Na 31 marca umówiłam się na usg połówkowe, jadę do tego samego lekarza co robił mi prenatalne. Chodzi mi głównie o echo serca Maluszka, bo moja bratanica miała poważną wadę wrodzoną serca i jak skończyła roczek to miała operację.
  17. dziś coś kiepsko się czuję... Rano wstałam z bólem pleców, a teraz siedzę w pracy i jest mi niedobrze i najchętniej poszłabym do domu, ale mam dziś sporo roboty. Zjadłam trochę i zaparzyłam sobie miętowej herbaty. Mam nadzieję, że przejdzie bo inaczej mogę nie wysiedzieć tu do 15 :(
  18. Minęły 4 godziny od mojej ostatniej wizyty na forum i znowu się melduję, dzień dobry. Miłej niedzieli mamuśki
  19. O losie, już po godz. 3 w nocy a ja leżę i gapię się w tv bo nie mogę spać i do tego mam zgage. Ja też dziś trochę porobiłam w kuchni a później bolały mnie plecy (zrobiłam rosół, gołąbki i pastę z makreli). Miałam ochotę na ciasto marchewkowe, ale nie zrobiłam. Może jutro tzn. dziś się wezmę i zrobię. Ja kopniaków maluszka jeszcze nie czuję, czasem wieczorem coś mi się tam przelewa i jakby coś delikatnie się przesuwało w brzuchu. A poza tym czujemy się dobrze ;)
  20. Muszę sprawdzić tą opcję z naciskaniem brzucha palcami... Może i mój synuś się uaktywni :)
  21. Też czasem coś czuję w brzuchu ale nie jestem pewna czy to maluszek czy moje wnętrzności :) Czuję takie delikatne kłucie albo przelewanie jakby mi tam rybka pływała. Dołączam Wam zdjęcie zrobione na szybko przed pracą (jakość nie najlepsza ale chyba widać co trzeba)
  22. Mam pytanie do dziewczyn, które w dalszym ciągu pracują... jak się czujecie, jak dajecie radę? Ja pracuję w biurze i siedzę za biurkiem praktycznie całe 8 godzin. Niestety coraz ciężej mi siedzieć, bo bolą mnie plecy i pośladki. Czuję się jakaś zmęczona i jakoś nie przybyły mi mega moce w II trymestrze. Jak to się nie zmieni to chyba na kolejnej wizycie 15 marca poproszę o małe L4 (chociaż do świąt) żeby najnormalniej w świecie odpocząć
  23. Mój M do tej pory był ze mną tylko na usg prenatalnym, zrobiło na nim ogromne wrażenie i od tego czasu zaczął mówić do brzucha :) wcześniej mieliśmy chodzić razem ale zawsze coś wypadło, bo leżał chory w domu albo musiał zostać dłużej w pracy. Kolejną wizytę mam 15 marca i M zapowiedział, że pójdziemy razem (oby tylko nic nie wypadło). Miłego dnia Wam życzę :)
  24. w weekend nie wchodziłam na forum a wy tyle naskrobałyście :)) Poruszacie tyle wątków... Współczuję tym mamusiom, które maja jakieś problemy z maluszkami. Wiem, że łatwo mi mówić, ale musicie być dobrej myśli tym bardziej, że dziewczyny pisały, że do porodu te wady mogą się cofnąć. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Któraś pisała o problemach z ciśnieniem... ja też u lekarza mam zawsze wysokie ciśnienie (148/74) i mierzę teraz w domu 2 razy dziennie. Wychodzi na to, że u mnie to syndrom białego fartucha bo w domu mam z reguły ok 110/60, a najwyższe jakie miałam to 129/65 (ale to wieczorem po kłótni z moim M, więc trzeba wziąć poprawkę). A jeśli chodzi o zbliżenia z mężem to ja jakoś nie mam ochoty. Na początku po prostu się bałam, żeby nie zaszkodzić maluszkowi (czekaliśmy na niego ponad 2 lata). Ale też jakoś specjalnie nie mam weny na seks. Tydzień temu się kochaliśmy (pierwszy raz od początku ciąży, wcześniej były małe pieszczoty ale też tylko raz) i jakieś dziwne uczucie miałam w środku, ale w sumie było przyjemnie :))) Z moim M nie śpimy razem to i jakoś okazji jest mniej... mój M boi się, że przez sen coś mi zrobi, kopnie w brzuch, ale w sumie teraz mi to pasuje bo ja często w nocy się budzę i kręcę się z boku na bok. A poza tym jak większość facetów mój również chrapie, co w bezsenną noc jeszcze bardziej mnie irytuje :) Aaaaaa zapomniałabym, macie cudne brzuszki :) wkrótce pochwale się swoim (bo już jest czym :))
  25. z moim M powoli się dogadujemy... ale tym razem mu nie mam zamiaru odpuszczać i przymykać oczu na wyskoki i poważna rozmowa go nie ominie :) Ja wyprawki jeszcze nie kupuję, ale wczoraj dostałam informacje, że znajoma ma już odłożone dla mnie ciuszki po córci, którą urodziła w styczniu. Te ubranka ma z kolei pożyczone od mojej siostry, a z tego co wiem to na początek były to ciuszki w neutralnych kolorach więc dla mojego synusia będą ok (no chyba, że coś się zmieniło od badań prenatalnych, 15 marca muszę koniecznie powiedzieć lekarzowi, żeby dobrze sprawił mojego lokatora:))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...