-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez myszka83
-
ojjj zazdroszczę pięknej pogody, bo u mnie pada :( Kukurydza Mnie też bolą piersi jak wieczorem ściągam stanik. Są nabrzmiałe, ciepłe i zaczerwienione. 1 albo 2 razy dziennie smaruję je kremem do pielęgnacji biustu z serii Perfecta mama i jest do wytrzymania. Powtarzam sobie, że wszystko się zmienia i piersi przygotowują się na produkcje pokarmu. No tak wyprawka dla mamy.. to temat ważny, ale również odkładany przeze mnie. Chyba dlatego, że przeraża mnie poród i czas połogu. Zawsze lubię mieć wszystko zaplanowane, no a w tej sytuacji jest jedna wielka niewiadoma.... Dlaczego chcieliśmy dziecko... Bo chyba nadszedł nasz czas. Mamy pracę, mieszkanie, w miarę się dotarliśmy po tych prawie 10 latach razem jednak zaczęło czegoś a raczej kogoś brakować. Ja już wcześniej chciałam dziecko, ale mój M nie był gotowy. A jak dojrzał to zanim pojawił się owoc naszych starań to minęło ponad 2 lata. A poza tym mamy swoje lata (ja w tym roku skończę 33, a M 36). Ja zawsze lubiłam dzieci, w dzieciństwie nawet często zajmowałam się mniejszymi dziećmi na podwórku. Każdy wtedy mówił, że dzieci mnie lubią i będę pewnie miała ich niezłą gromadkę. No ale w moim przypadku to się nie sprawdziło (póki co) bo w wieku 33 lat będę miała dopiero pierwsze
-
dziewczyny, jesteśmy niesamowite. Dziękuję za miłe słowa i wsparcie... Czuję się przybita... dawno babci nie widziałam, ale jak ostatnio mama mi mówiła, że z babcia coraz gorzej to w najbliższy weekend chciałam jechać. Później zaczęłam mieć wątpliwości czy powinnam widzieć babcie w takim stanie, bo nie chciałam się denerwować i dokładać Maluszkowi zmartwień. Niestety nie zdążyłam zobaczyć babci... Była to jedyna babcia, którą znałam. No i ostatnia seniorka z mojej rodziny. Już nie mam żadnej babci ani dziadka, tak samo jak mój M. Mój synuś nie pozna żadnej prababci, żadnego pradziadka ani nawet dziadka, bo zarówno mój tata, jak i tata mojego M też nie żyją :((( W takim dniu jak dziś wszystkie sprawy ze śmiercią mojego taty i niedoszłego "teścia" wracają ze zdwojona siłą...
-
Kukurydza, ale twój mąż cuda robi. Piękne to. Moja mama też czasem coś robi na drutach, więc chyba poproszę, żeby wydziergała coś dla nowego wnuka :)) do jesieni/zimy powinna się wyrobić (bo z organizacją trochę u niej słabo :))
-
mój dzień zaczął się paskudnie... Wstałam jak zwykle ok. 5.45 i zbierałam się do pracy. Jak wyszłam z domu na autobus dostałam telefon, że ZMARŁA MOJA BABCIA :((( jest mi smutno Teraz siedzę w pracy ale nie mogę w ogóle zebrać myśli i robota zupełnie mi nie idzie. Najchętniej poszłabym do domu, ale dziś w biurze jestem sama i niestety nie mam takiej możliwości :(((((((((((
-
Kukurydza, Super, że już wszystko dobrze. Dziewczyny, Wasze zdjęcia są cudne. Mamalina świetne masz dzieciaki, fajna gromadka :) Ja powoli rozglądam się za ciuszkami. Kilka rzeczy zamówiłam ostatnio w 51015 (czekam na dostawę). Z innymi zakupami chyba się wstrzymam do czasu kiedy koleżanka przywiezie mi rzeczy po swoim synku i je przejrzę (nie chce żeby się coś zdublowało). Chociaż kusi, żeby kupować bo to wszystko takie śliczne. A ta pościel, o której była mowa wczoraj, naprawdę piękna. Jak nie dostanę takich rzeczy to pewnie się skuszę, bo zestawienie koloru siwego i miętowego urzekło mnie :)))
-
natalia te ciuszki naprawdę śliczne, ale ja chyba bałabym się zamówić, że coś będzie nie tak.
-
Śmiałam się do lekarza, że mały był ze mną w pracy 8 godzin to i teraz jest zmęczony ;) Aaa i podczas badania okazało się, że mam łożysko na przedniej ścianie, więc pewnie dlatego nie zawsze czuję maluszka. Chociaż wczoraj na usg było widać jak synuś z łożyska robi sobie worek treningowy ;)
-
Motylek 86 a ty w nocy pracujesz czy mieszkasz w innej strefie czasowej?
-
Dzięki temu, że w nocy mam przerwę w spaniu mogę nadrobić zaległości na forum... Po pracy byłam u lekarza. Wszystko jest super. Synuś zdrowy i waży już 535g, a w trakcie usg ziewał ;) i mam nawet zdjęcie z otwartą buźką. Mam pewne wątpliwości co do teorii z planowaniem płci i w ogóle zapłodnienia. U nas było tak, że jak była owulacja i wtedy seks "na siłę" to nic nie wychodziło. A jak zupełnie odpuściłam i kochaliśmy się bo mieliśmy ochotę to powstał synuś. Chyba wychodzi na to, że nic na siłę i liczy się spontaniczność i przyjemność. Wczoraj dostałam ciekawy telefon. Zadzwoniła do mnie siostra mojej bratowej, która jakieś 2 lata temu też urodziła synka. Powiedziała, że wszystkie rzeczy po nim chętnie mi odda, bo już nie ma gdzie tego trzymać a więcej dzieci nie planuje (ma już 3). Bardzo miło z jej strony, tym bardziej, że sama zaoferowała, że jeszcze mi to przywiezie, bo mieszkamy od siebie ok 30 km a my nie dysponujemy samochodem. Naprawdę się ucieszyłam z jej propozycji. Taka bezinteresowność przywraca wiarę w ludzi, bo w dzisiejszych czasach ciężko z tym bywa
-
Evee Mam pytanie odnośnie szumisia. Jak on wygląda, czy jest dobrze wykonany? Warto kupić? A co z nim jest nie tak, że musisz zareklamować? Sama zastanawiam się nad zakupem takiego misia, tylko w rossmannie produkt chwilowo niedostępny. Dziewczyny, głowy do góry :) wszystko musi się ułożyć i na pewno będzie dobrze. Ja wczoraj pochodziłam trochę po sklepach, ale kupiłam sobie tylko jedną sukienkę (oczywiście nie w dziale ciążowym). Byłam też w przychodni bo chciałam porozmawiać z położną i ewentualnie zapisać się do niej, ale po południu już jej nie było. Mam przyjść jakoś w przyszłym tygodniu. Odnośnie promocji to w 5-10-15 jest wiosenna promocja 50% na różne ubranka, więc może któraś będzie chciała skorzystać :) Dziś mam kontrolę u endokrynologa a jutro u ginekologa.
-
już ogarnęłam to nowe forum, chyba naprawdę jestem dziś nie do życia :)
-
ale naskrobałyście od wczoraj... siedzę w pracy ale mam zerowe chęci do robienia czegokolwiek :( O 3 obudziłam się na siusiu i tradycyjnie nie mogłam zasnąć. Na dodatek dziś pogoda nie nastraja pozytywnie, bo jest pochmurno i właśnie zaczęło padać. Oooo dobrze, że mi przypomniałyście o ciucholandach... muszę pochodzić i poszukać tych "perełek" dla Maluszka i może dla siebie. Wczoraj miałam jakiś pechowy dzień i szybko poszłam spać... rano jak w łazience szykowałam się do pracy to strasznie się wystraszyłam, bo nie usłyszałam, że mój M wchodzi. Po pracy weszłam do sklepu meblowego bo szukamy komody no i jak szłam to nie zauważyłam schodka, straciłam równowagę i prawie upadłam (w ostatniej chwili złapałam się stolika). Jak doszłam do siebie to od razu wyszłam ze sklepu i już nic nie oglądałam. No i ostatnia akcja... podczas obiadu ziarenko ryżu wpadło mi nie w tą dziurkę i tak kaszlałam, że aż się pisiusiałam to nie był pierwszy raz i mam nadzieję, że po ciąży takie akcje nie będą miały miejsca). Jak mam wejść na to prywatne forum??? jakoś nie ogarniam tematu...
-
tez jestem tego zdania co Kukurydza... ja również więcej piję, sikam i prędzej się męczę niż wcześniej. Jeśli chodzi o ciuszki po kimś, to ja jak najbardziej jestem za. Taki Maluszek nawet tego nie zniszczy, a do przebrania w domu będzie jak znalazł. Sama już mam 2 reklamówki ciuszków a to dopiero początek. Na pewno kupimy też coś nowego, bo to sama przyjemność takie cudeńka wybierać, ale te używane też się przydadzą. W ogóle sporo rzeczy dostanę po dzieciach siostry i brata (oprócz ubranek jeszcze wózek, łóżeczko, nosidełko, ochraniacz na łóżeczko itp.). A kasę, którą na to wydalibyśmy wolę przeznaczyć na coś innego (oczywiście dla naszego pierworodnego :) ).
-
A ja mam pytanie z innej beczki... jestem na etapie robienia listy rzeczy potrzebnych dla dziecka. Dużo rzeczy dostaniemy no ale część trzeba kupić. Jakiej wielkości i ogólnie jakie kocyki macie zamiar kupować dla Maluszków? Dużo dobrego czytałam o tych kocykach bambusowych tylko nie wiem jaki rozmiar. Jak myślicie ???
-
Melduję się po połówkowym. Maluszek zdrowo rośnie, wszystko ma na swoim miejscu i serduszko ładnie bije. Oczywiście znowu musiałam wyjść i zjeść coś słodkiego żeby Mały lepiej się ułożył do sprawdzenia serduszka. Lekarz się śmiał, bo Maluszek zamiast pokazywać buźke to wypinał siusiaka i pupę :)
-
Kukurydza dziękuję za troskę. U nas ogólnie jest znacznie lepiej, no ale czasem się posprzeczamy. Chyba nie ma par, które nie kłóciłyby się od czasu do czasu. Z paleniem u M też lepiej. Oczywiście nie rzucił, ale za każdym razem wychodzi na balkon nawet jak mnie nie ma w pokoju (wcześniej palił przez okno). Ja zbieram się żeby zrobić listę potrzebnych rzeczy dla Maluszka. Wypiszę co i jak i dam do konsultacji siostrze i bratowej. Jako doświadczone mamy doradzą a przy okazji powiedzą co od nich dostanę po ich dzieciach.
-
Ja będę płacić 200 zł, ale nie wiem czy w cenie jest nagranie czy nie (na stronie internetowej lekarza znalazłam, że to 200 to już z nagraniem- jutro się wyjaśni czy tak faktycznie jest)
-
A ja posprzeczałam się z M. Powód oczywiście głupi bo poszło o nagranie z jutrzejszego usg i dopłatę za nie. Mój M nie może jutro jechać ze mną i powiedział, że jak będzie trzeba znowu płacić za płytkę 50 zł to nie mam brać. Od słowa do słowa zaczęła się mała wymiana zdań. Ja nie wytrzymałam i się rozpłakałam, M stwierdził, że ostatnio tylko płaczę, więc zabrałam się i poszłam do sypialni i pewnie już tu zostanę do rana. M i tak śpi w salonie... do dupy z tym wszystkim
-
mmj napisałaś, że koleżanka ma 8-miesiecznego synka i jest w kolejnej ciąży... niedawno mówiłam do mojego M, że tego się właśnie boję, że szybko zajdę w drugą ciążę. O to Maleństwo staraliśmy się ponad 2 lata a jak już szlaki zostaną przetarte to trzeba będzie bardzo uważać. Tragedii pewnie by nie było gdyby była druga ciąża, ale chyba wolałabym odczekać jakieś 2-3 lata zobaczyć jak rozwinie się sytuacja w pracy po powrocie z macierzyńskiego. A poza tym nasze mieszkanie dla 4 byłoby już za ciasne (mamy pokój z aneksem + sypialnię).
-
od czasu do czasu synek się wypręży i czuję go w jednym miejscu. Ale najczęściej są to delikatne kopniaczki. Mój M już nie może się doczekać kiedy będą mocniejsze, bo jeszcze nie czuł ruchów. Jak tylko M przykłada rękę to jest spokój, a za chwilę Mały tańczy :))))
-
Kukurydza, widzę, że nie tylko ja obsługuję gości nie tylko u siebie ale jak jestem u kogoś. W niedzielę u mamy był luz bo tylko sobie siedziałam. W poniedziałek poszliśmy do teściowej na obiad. Byłam już trochę zmęczona bo wcześniej byliśmy na cmentarzu u teścia, ale jak zobaczyłam, że wszyscy zasiedli się za stołem a teściowa sama w kuchni to poszłam do niej pomóc. Powiedziała, żebym usiadła i odpoczęła ale nie zostawiłam jej samej. Dobrze, że na koniec obiadu towarzystwo się ogarnęło i pozbierali talerze.
-
Od wczoraj się zastanawiam, czemu Kukurydza milczy. Pewnie święta jej się przedłużyły, bo innej opcji nie biorę pod uwagę
-
Virkael, Nie jest to chyba powód do niepokoju. W piątek wieczorem jak się położyłam spać miałam podobną sytuację. Leżałam na plecach i nagle w dole brzucha po prawej stronie zrobiła mi się dość twarda górka. Przyłożyłam rękę, za chwilę dostałam kopniaka i sytuacja powtórzyła się po lewej stronie. To pewnie Maleństwo miało wieczorną gimnastykę, a że ma jeszcze sporo miejsca to korzysta.
-
Anula Ja też myślałam, że wielkość mojego brzucha się nie zmienia dopóki nie porównałam zdjęcia z 18 tygodnia z tym z 20 t+3d. Jest duża różnica no i czuję po kurtce, że jest znacznie ciaśniej (niech szybko robi się ciepło, bo wkrótce się nie dopnę).
-
Ja też jutro mam usg połówkowe, ale na 12.45. Niestety jadę sama bo mój M nie może się urwać z pracy. Ciekawa jestem ile urósł mój Maluszek :)