
AniaB
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AniaB
-
barbie: gratulacje. Myśmy mieli ślub i potem chrzciny u Franciszkanów (tyle że krakowskich oczywiście ;) ) I nie żałujemy :) Obydwie ceremonie fantastycznie przeprowadzone, bardzo sympatycznie i z humorem :)) Więc trzymam kciuki żeby wrocławscy franciszkanie byli równie wspaniali :) A ja mojej Ulci to bardzo zaniedługo będę musiała wymienić prawie wszystkie bodziaki i śpiochy bo wyrasta.... masakra :( Wyrasta z r. 74 !
-
agniecha: moja nie siada w zasadzie wcale, podciągnie się trochę np jak się ręce jej poda żeby mogła się chwycić za palce, ale to tylko z pozycji półleżącej / półsiedzącej... natomiast uruchamia się w poziomie ;) jak widac na zdjęciach które ostatnio (wczoraj?) wklejałam... Nam została jeszcze żółtaczka do szczepienia, miałam iść do przychodni w ub. tygodniu ale okazało się że remontują część dla zdrowych dzieciaczków i nie wiadomo kiedy skończą :( A sądzę że waży coś ok 8kg. Moja tez już ma 2 kombinezony na zimę: cieńszy 80r i grubszy 86rozmiar (jak któraś chodzi do biedronki to wie jak wyglądały ostatnie kombinezony, to wzięliśmy 86 bo stwierdziłam że 80 będzie za mała). Ulcia obecnie wyrasta z r.74.... belda: ale masz przystojniaka w domu :))
-
Niby racja.. tyle że Ula gdzieś od ok. 4go miesiąca przestała dojadać w nocy.. Dostawała jeść późno wieczór przed moim spaniem, i potem budziła się dopiero nad ranem więc radziłyśmy sobie :) A teraz na rano mamy patent taki, że mój M jak wychodzi do pracy to stawia wodę w czajniku, i jak Ula budzi się rano to akurat mamy wodę na mleczko gotową w sam raz :))) A co do wyparzania to garnek z wodą i parę minut gotowania we wrzącej wodzie uważam też starczy. :) A co do allegro, to fakt można dużo fajnych rzeczy dostać.
-
Nie mam pojęcia, nie mam podgrzewacza ;) Ja po prostu mieszam z ciepłą wodą :) albo wstawiam gotową butlę na parę chwil do garnuszka z gorącą wodą :)) Tak samo podgrzewam małej jedzonko np. obiadki. Btw ja nie mam wielu buzerów typu podgrzewacz, wyparzacz do butelek itp. Szkoda kasy a można sobie radzić inaczej :) Choć oczywiście nie krytykuję jak ktoś sobie tak ułatwia życie ;)
-
ferinka, ja mojej rozcieńczam te soki bo uważam że sa nieco za słodkie mimo że ponoć zawierają tylko naturalne cukry (przynajmniej niektóre). Rozcieńczam mniej więcej pół na pół z wodą. Soczki są w butelkach 175ml lub 300ml. Te mniejsze Ulce starczają na max 2 dni, więc po otwarciu spokojnie tyle można je trzymać w lodówce. Te większe trzymam po otwarciu do max 3 dni. Smaki sś oczywiście bardzo przeróżne :)
-
Ferinka, ja Uli daje takie soczki w butelkach co są dla niemowląt. Jak masz kaszki słoiczki itp dla maluszków to zawsze obok gdzieś na półce masz soczki :))) Ulka ostatnio dostała z bobofruta jabłko z dodatkiem marchewki (po 4 mies) i tak jak kiedyś nie tolerowała tych dwóch składników tak ten soczek pochłania w okamgnieniu :)
-
fewa moja Ulcia jest na nutramigenie, (inna nazwa to nutrasyf ;) ) to jest dopiero paskudne mleko :) I faktycznie ma tak, że nie wiadomo co jej nie podpasuje w jedzeniu - zaczynała od marchewki i jabłka na łeee, kiedyś kupiłam jej jakiś obiadek w słoiczku i nie dopatrzyłam że jest mleko z masła, rany jaki ryk był :(( Więc chyba słusznie lekarka jej zmieniała mleczko.
-
No i tak jeszcze mi się teraz skojarzyło... oczywiście Ulka najczęściej też śpi na brzuchu od jakiegoś czasu.... najpierw długo długo było na boczku, potem jak tylko nauczyła się przekręcać samodzielnie na brzuch to tak właśnie śpi. Tylko początkowo był problem bo długo nie umiała zaskoczyć jak to zrobić żeby się odwrócić z powrotem na plecki więc budziła się z płaczem na zasadzie "mama pomóż, mama ratuj" więc trzeba było ją odwracać na plecy a teraz już luz, w pełni samodzielna pod tym względem na szczęście :)
-
Biedny Antoś :( Mam nadzieję że wyjdzie z tego i będzie wszystko dobrze... Wiem jak to jest, bo moja Ulcia na początku miała mega ryki na marchewkę i jabłko.... a teraz jest już ok... zostało tylko mleko masło z mleka itp. Dziś jej dałam soczek z bobovity (?) jabłko z marchewką, rozcieńczone pół na pół z wodą i mała wypiła z dobre 150ml tak jej smakowało i nic jej nie jest na szczęście :)) A co do rozcieńczania to ja Ulci wszystkie te soczki rozcieńczam wodą bo nieco za słodkie jak dla mnie są, a nie koniecznie musi samą tylko wodę pić, czasami może co innego.
-
Choć fakt faktem w pozycji poziomej Ulcia potrafi odstawiać niezłe akrobacje :)) macie kilka zdjęć poniżej. Choć ciężko było coś wybrać bo ona za te prawie 7mies ma jakieś 700 zdjęć szogun: moja jak nie wyczynia akrobacji to leży na brzuszku i buczy.... rany jakie to jest wkurzające, bo nie mogę od niej odejść bo zaczyna buczeć.... Więc to się zgadza ze przechlapane ;) A co do obciążenia kręgosłupa to dlatego ja w sumie wolę żeby ona zaczęła od turlania niż siadania ;)
-
No to my Krakowianki jak się patrzy ;)..... Maka ja się urodziłam w Bytomiu, a przez większość życia mieszkałam w Zabrzu. W Krakowie mieszkam dopiero od 5 lat :) Zresztą prawie całą rodzinę mam w Bytomiu. Tośmy się dobrały na krakowskim forum ;)
-
Jak tak czytam co wasze maluchy już potrafią to moja ma tyły.... jej ulubione zajęcie to początku turlania się plecki brzuszek plecki brzuszek itd... No i ulubiona pozycja to leżenie na brzuszku.... Coś tam próbuje siadać ale niewiele....
-
cina: tak ogólnie to teściowa chętnie do małej przyjeżdża, ale wtedy gdy jej pasuje. A myśmy ją prosili żeby w sobotę 31go z nią została. To stwierdziła że jej groby są ważniejsze niż nasze i się nie wyrobi żeby pojechac na cmentarze, i zrobić nam obiad w niedziele ( gdzie nigdy 1go nie jedliśmy razem obiadu tylko była objazdówka po cmentarzach). To w takim razie radzimy sobie sami a mężowi zapowiedziałam że ja za obiad dziękuję, sama coś ugotuję. barbie: no moja też dopiero dorasta do 80 (poza jednym kombinezonem), tak to 74 jest na nią akurat. Choć , szok kurteczkę w którą teraz Ulkę ubieram ma rozmiar 62 !!!! kupowaliśmy ją na zimna wiosnę jak byłam jeszcze w ciąży ale wtedy dziecię mi się utopiło w niej i jak się okazuje dopiero teraz do tej kurtki dorosła. SZOK A zestaw słownictwa mojej Ulci to mamma ma ała yymmyyy
-
Ano sporo, Dziubala, sporo, 3x dziadkowie, ojciec męża etc i każdy gdzie indziej pochowany.... Ale tak to już bywa. alez ja mam marudę dziś w domku.... mam nadzieję że mi jej nigdzie nie zawiało bo taka cieplutka jakaś :(
-
barbie: ja też lubię to czego mam się uczyć do tego egzaminu a co potem będzie podstawą mojej pracy.... tyle że statystyka zdawalności jest taka że jak podchodzi sto - sto-kilkadziesiąt osób to zdaje max. kilkanaście :((( A co do kombinezonów to Ulcia ma 80 i drugi 86 to już taki ciepły na późniejszą zimę... a obecnie ubieram ją w 74, choć do paru rzeczy r.80 już dorasta. Ciekawa jestem ile waży / mierzy Ale nie wiem kiedy się dowiem, bo miałyśmy iść tydzień temu do przychodni na szczepienie ale okazało że część zdrowych dzieci się remontuje i nie wiadomo kiedy skończą :(
-
Mam tylko nadzieję że pogoda w miarę dopisze :) Bo wiadomo na 1 XI to bywa różnie....
-
Na tyle na ile znam ta moją znajomą to tylko realia są w stanie sprowadzić ją do pionu :) Biorąc pod uwagę że jest to pani nauczycielka to teoretycznie powinna mieć jakieś pojęcie o dzieciach tak ogólnie, i ma kontakt z niemowlakami znajomych / rodziny.... Więc co najwyżej będzie w grudniu telefon: Ania a o co małemu / małej chodzi?? ratunku ;)
-
A nas to są Batowice, Rakowice, Gliwice, Bytom, Nowa Góra i Klucze.... W Bytomiu i Gliwicach byliśmy wczoraj, Nowa Góra i Klucze pewnie w sobotę a na 1go zostawiamy sobie Kraków. Bo stwierdziliśmy że to za dużo jeżdżenia jak na jeden dzień dla Ulci.... a nie ma komu jej zostawić :( Ale przynajmniej ładna pogoda się zrobiła, u nas słonko świeci więc pewnie zaniedługo na spacer wybędziemy :)
-
oooo Tusia się odnalazła :))) super :) A myśmy niedzielę spędzili wyjazdowo... zaniedługo jest 1 XI a mamy trochę grobów do odwiedzenia bliżej i dalej a ponieważ teściowa powiedziała że nie zajmie się Ulą cobyśmy mogli do objechać w jeden dzień, więc wczoraj pojechaliśmy na Śląsk na groby. I przy okazji odwiedzić mojego ojca żeby Ulcia odpoczęła od jazdy, zjadła obiadek i zobaczyła dziadka :) Więc troche popodróżowaliśmy wczoraj, ale przynajmniej ładna pogoda była.
-
A myśmy zrobili dziś małej wycieczkę z Krakowa na Śląsk. Ponieważ teściowa zrobiła bunt że nie będzie Uli pilnować żebyśmy mogli 31go objechać większość grobów więc trzeba było "imprezę" podzielić na kilka razy, a ponieważ niedziela cały dzień wolny to obskoczyliśmy to co najdalej a przy okazji odwiedziliśmy mojego ojca żeby mała mogła odpocząć od nosidełka, jazdy autem i zjeść obiadek no i zobaczyć dziadka :) A co do znajomej to uświadomiłam ją, że no tak gdzieś od 4go miesiąca Ulcia zaczęła robić dłuższe przerwy nocne. To tylko zrobiła duże oczy.... nie wiem czy to mamowanie tak uświadamia czy ona taka zielona....
-
A co do znajomych: to byliśmy wczoraj z wizytą u takich, znajoma jest w ciąży z terminem na grudzień. No i padło pytanie: czy ja Ulcię karmiłam w nocy na początku? bo ona by chciała swoją dzidzie zaraz nauczyć żeby miała długą przerwę nocny, coby się mogli wyspać!!! Szok. I była szczerze zdziwiona że to jest karmienie co 2 - 3 godz przez całą dobę na okrągło na początku. Nie wiem czy to trzeba zostac mama żeby takie rzeczy były oczywiste, czy jak?
-
cina: moja Ula ma komplecik z podobnego materiału co te kombinezony biedronkowe, tyle że dużo cieńszy (zdjątko poniżej :) ) i w czwartek to tak mi się upociła w tym (mając tylko bodziaka i rajtki pod spodem) że szok... więc mam nadzieję że kombinezonik w zimie się sprawdzi. Tyle że kombinezon kupiłam w najfantastyczniejszym kolorze zielonej trawki błeee... ale to był ostatni egz. w rozmiarze 86 :) A co do witaminek to teraz nic jej nie daję.... jak byłam we wrześniu u lekarki z wynikami badań ( morfologia, wapń,żelazo, mocz) to powiedziała dr że ma tak dobre wyniki że nie muszę jej nic extra podawać. A wcześniej dostawała Cebionmulti. Ale tak sobie myślę że może skoro Ula jest na sztucznym mleku to ono ma odpowiednie dawki wszystkiego (?) A co do mojej nauki to wiedza o Krakowie jest w zasadzie nieograniczona a pytania testowe są nieprzewidywalne a tematy z części ustnej to niektóre by się na habilitacje nadały a nie na kilkuminutowa wypowiedź :( Więc tak naprawdę trzeba dużo wiedzieć i mieć jeszcze więcej szczęścia.
-
benia: u mojej tak jakby dolne jedynki szły.... ale zobaczymy kiedy coś się z tego wykluje...
-
A do sklepu z rzeczami dla dzieci to ja tez chodzę albo bez pieniędzy albo z mężem wtedy mam mikre szanse że coś kupię A dla Uleńki mogę kupować każde ilości różnych buzerów
-
fewa: spokojnie się doczytałam co napisałaś :) ale faktycznie coś tu weekendowo pusto.... Ja z moim M i oczywiście Ulcią bylismy po południu u znajomych, koleżanka w ciąży terminem na grudzień, więc póki w dwupaku to pojechaliśmy ich odwiedzić, więc nie miałam jak pisać - przecież w gościach nie będe przy komputerze siedzieć ;)