Skocz do zawartości
Forum

AniaB

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AniaB

  1. anya: tylko z tego co widzę po suwaczku no moja jest młodsza prawie miesiąc od Twojej córci... a to bardzo dużo. Ulcia głównie ćwiczy teraz siedzenie a przemieszczanie się jest równie doskonałe w wersji turlania się ;) przynajmniej tak uważa moja malutka.... :)
  2. anya: witaj :) Pocieszyłaś mnie że "mój" typ krzesełka się sprawdza :)) Ponieważ Ulcia nie siedzi jeszcze zbyt pewnie więc sadzam ją do krzesełka na max parę minut dziennie w ramach ćwiczeń siedzenia i przyzwyczajania do miejsca a nie [póki co] do jedzenia :) A i tak najbardziej lubi siedzieć mamie na kolanach ;)
  3. A propos krzesełek. My kupiliśmy takie drewniane krzesełko, które można później można przerobić na krzesełko ze stoliczkiem Wydaje się być dość stabilne, poza tym jest ładne i estetyczne. Jedyny minus póki co to taki że blat jest przymocowany na stałe więc trzeba nabrać wprawy we wkładaniu dziecięcia do krzesełka, no i jako że jest drewniane to trudniejsze do utrzymania w czystości niż plastikowe Ale ogólnie jestem zadowolona. Tu wklejam linka do tego naszego krzesełka: DUĹťE KRZESEŁKO+STOLIK+ŚLINIAK za 85,- NAJTANIEJ (818662580) - Aukcje internetowe Allegro motylek: moja Ulka śpi pod polarkowym kocem, dość sporych rozmiarów. Mamy na nią patent następujący: póki leży na pleckach to przykrywamy małą polarkiem, i ona obraca się później przez sen na jeden bok to przykrywa sobie plecki z jednej strony, potem siup przez plecki na drugi boczek i kocyk przykrywa ją z drugiej strony. I efekt najczęściej jest taki że jest owinięta szczelnie w kokonik tym kocem. (Starałam się to wytłumaczyć jak najbardziej obrazowo) Nawet jak obróci się w końcu na brzuszek do spania to też jakoś się to trzyma. Tylko rączki wyjmuje u trzyma w górze na wysokości główki. Tylko cwaniara jest taka że jeśli zaczyna płakać to jak słyszy kroki gdy się do niej idzie to sobie sama smoka wkłada do buzi i zadowolona że jej się udało ;)
  4. Odpukać od godziny Ulcia śpi.... Oby tak do rana ;)
  5. ferinka: protestuje przeciwko lenistwu mamusiek ;) Dziś korzystając z ładnej pogody byliśmy parę godzin poza domem na spacerku :) A wczoraj było usypianie małej od 19 do 22 Więc mam dość i nie mam siły jeszcze tu pisać. Ulci wychodzą chyba kolejne ząbki daje czadu :((
  6. Dziewczyny a tak w ogóle to co z naszym spotkaniem???? Ostatnio taka piękna pogoda!! w sam aż żeby się gdzieś spotkać..... Ferinka kiedy będziesz w Krakowie??
  7. Ferinka wedle życzenia zdjęcie wklejone :)
  8. ferinkaAniaBAle dziś był sajgon po południu / wieczorkiem :((( Małej ząbki idą i była tak rozżalona tak rozpłakana że aż mi było jej szkoda... NA szczęście dentinox na nią działa i w końcu usnęła :))No to bidulka :( Ja sie przygotowuje że jak mój kiedyś zacznie ząbkować to będzie sajgonik!! Wolę tak się nastawić niż na lajcik :) Ferinka: co innego się nastawiać a co innego faktycznie to przeżyć ;) A poza tym z innych nowości.... we wtorek przyszło krzesełko dla Ulci, wczoraj M. je poskładał no i dziś Ulcia miała debiut.... jeszcze niezbyt pewnie siedzi ale już trzeba było ją pilnować bo bardzo ciekawa była co jest pod blatem stolika i tak w ogóle co jest tab w dole ;) więc szelki poszły w użycie a i tak trzeba było ją pilnować. Za dużo to jej jeszcze nie pozwalam siedzieć ale troszkę niech sie przyzwyczaja do krzesełka ;) Wklejam wam śliczności słoniki z tapicerki krzesełka :))
  9. Ale dziś był sajgon po południu / wieczorkiem :((( Małej ząbki idą i była tak rozżalona tak rozpłakana że aż mi było jej szkoda... NA szczęście dentinox na nią działa i w końcu usnęła :))
  10. AguuWracając do szpatala na Galla... Jakie macie wspomnienia? :) Czy robią jakieś problemy z porodem rodzinnym bez szkoły rodzenia? Czy trzeba coś zaplacić? Jakie zabiegi robią? Co mogę robić podczas porodu? Kiedy dają maleństwo mamie? Czy badają w osobnej sali? Czy uczą pielęgnacji? Karmienia? Czy dokarmiają dzieci? Jak jest z odwiedzinami, kiedy mężu może być ze mną po porodzie? I ogólnie, co tam wam się jeszcze nasuwa, co jest ważne... :) Aguu żeby się nie powtarzać za ferinką: u mnie zaczął się poród naturalnie i wtedy mąż był cały czas przy mnie , dopiero jak mnie wzięli na cc to czekał przed drzwiami. Najpierw na oddział przywieźli Ulcię więc zobaczył ją przede mną. Natomiast ze mną był znów kiedy mnie przywieziono na sale po cc Siedział ze mną z godzinę może dwie od ok 19.00 Małą dostałam zaraz po przywiezieniu na jakiś czas, natomiast na 1szą noc położne wzięły ją do siebie, więc dostałam ja z powrotem dopiero rano. Co do nauki jak widzą że masz jakiś problem to pomagają. I przede wszystkim: jak masz problem czy jakąś wątpliwość to się pytaj pytaj pytaj. Od tego położne są żeby Ci wszystko nt dzieciątka wyjaśnić pokazać i wytłumaczyć. A w kwestii odwiedzin, to mój M. przyjeżdzał do mnie ok 9 rano na godzinkę półtorej (po obchodzie lekarskim) i nie było żadnych problemów. Wieczorem też. Choć fakt faktem tłumy odwiedzających nie są mile widziane.
  11. Aleście się rozpisały... czytania a czytania ;) Do nas dziś przyszło krzesełko kupione na allegro :) jak mój M. je skręci i przetestujemy to dam znać jak się sprawdza :) Choć może się okazać że na razie się nie sprawdzi bo Ulcia siedzi na razie tak sobie średnio, więc możliwe że okaże się że będzie trzeba troszkę odczekać... no ale dam znać co i jak ja będzie poskładane :) Ulka to ma ostatnio problemy z zasypianiem w dzień, widzę że jest śpiąca - ślipka maluśkie ziewa na potęgę, trze łapką oczka i co? i RYYYKKK . No musi sobie powyć żeby w dzień zasnąć i nic się na to nie da poradzić :( A wieczorem gites.... kąpanie ubieranie i śpi.... czasami jeszcze woła pić i z raz dwa jak jej smok wypadnie ale to max do godz. i w sumie nie ma protestów że w łóżeczku leży.
  12. AguuA dzięki, czuję się średnio, to coś boli, to niedosypiam, zniecierpliwiona już troszkę zaczynam być, ale ogólnie jest ok ;) Moja gin nie jest ze szpitala, w którym zamierzam rodzić A zastanawiam się nad Galla i na Siemiradzkiego, ale chyba pozostanę przy Galla. Szukam różnych informacji ale i tak się denerwuję :) Aguu jeśli idzie o szpital na Galla to mogę polecić :) z własnego doświadczenia ;)
  13. agniecha: tylko nie wiem która była bardziej zmęczona tym czekaniem ja czy Ulka, bo mała przez cały czas w poczekalni uśmiechała się do wszystkich szczęśliwa że może pogwiazdować ;) dopiero na widok lekarki się popłakała.. nie wiem czemu ale na widok dr w przychodni ostatnio mała ryczy :( Tyle że zjawiamy sie tam na szczęście tylko na szczepienia, natomiast jak coś sie dzieje to mamy prywatną dr i tu jest bez płaczków :) Ale z drugiej strony to chyba się wymęczyła bidulka bo wieczorem zaraz padła spać, a dziś wstała o 8.20 czyli godz później niż się jej to zdarzało po zmianie czasu :) A co do mieszkania z teściowa: ja wytrzymałam tydzień ;)
  14. cina: tak w kwietniu :) I na całe szczęście :)) bo mamy niezbyt przyjazną przychodnię... tyle się zawsze wyczekamy że szok.... Najlepszy motyw był jak kiedyś dr przyszła szczepić dzieciaczki po tym jak przyjmowała chore dzieci!! szok!! Na szczęście chodzę tam tylko na szczepienia i mała jeszcze nic nie złapała ;)
  15. ferinka: moja w wieku 3mies miała jakies 5500... Ale biorąc pod uwagę że urodziła się 2500g to i tak się cieszę że waży tyle ile waży :)) A dzieciaczki w pewnym momencie zwalniają miesięczny przyrost wagi....
  16. cina: ano zdziwiłam się czytając skład, szczególnie że początkowo Ulka nieciekawie reagowała na jabłka, a po tym bananie jabłkowym nic jej nie było :) No i jesteśmy po szczepieniu. Mały 2godzinny hardcore czekania w poczekalni i po wszystkim. Na szczęście kolejny raz dopiero za parę miesięcy :)) No i wiadomo że Ulcia waży 8500 :) Mój mały klocuszek :)
  17. Myśmy też były dziś na szczepieniu. Kolejny hardcore za nami. Przez 3tyg przychodnia była w remoncie, więc co z tego że przyszłam dziś kwadrans przed czasem jak i tak 2godz czekania nie nasze. Na szczęście kolejne obowiązkowe dopiero jak mała skończy rok. No i waży 8500 Mój klocuszek mały :)
  18. cina: a propos składu słoiczków przy okazji tej soli w hippie... ja kiedyś kupiłam słoiczek pt 'kremowy banan' (nie pamiętam teraz której firmy) i w domu przeczytałam skład, i co było w słoiczku bananowym? banan i sok z jabłek ;) a ja chciałam wszystko tylko nie jabłka...
  19. No i meldujemy się z 1szym ząbkiem :) Wychodziła ta jedyneczka od wakacji chyba no i wylazła wreszcie :))
  20. A my się meldujemy z 1szym ząbkiem :)) Tak się jej przebijała ta jedynka od wakacji chyba no i w końcu wylazła ;) Przynajmniej wiem czemu ma mniejszy apetyt za to pije jak smok :) Ale za to marudek że jejciu :((( ale przysypia co chwila, widocznie nawet przez sen ją ten zębolek męczy że się nie umie wyspać.... ferinka: mój ma wolne w sobote wieczór, niedziele i inne dni czerwone w kalendarzu jak np. wczoraj 11 XI ;)
  21. Dziubala: tak, na szczęście chwilowo nie pada :)) I mam nadzieję że do popołudnia się ten stan rzeczy utrzyma bo musimy wyjść na szczepienie. Co prawda nie mam daleko no ale.... ;)
  22. Kuki: niestety, z tego co zauważyłam to hipp w większości ma solone obiadki :( Ja akurat staram się dość uważnie czytać w sklepie skład słoiczków ze wzgl. na to żeby nie brać czegoś co zawiera masło z mleka. Ulka jak się okazuje chyba słusznie jest na nutramigenie bo jak kiedyś nieopatrznie dostała obiadek z masłem to płacz był nieziemski (początkowe płaczki na np. marchewkę to był pikuś). Ale na szczęście teraz już większość rzeczy jest dla niej zjadliwa.... :))
  23. A mnie tam wystarczy jak mojego M. nie ma po kilkanaście godzin dziennie - to aż za dość ;) Wychodzi ok 6.00 wraca obecnie ok 18 - więc starczy tej nieobecności ;) Na szczęście wczoraj szybciutko mi tą wode włączyli. Baardzooo nie lubię takich niespodzianek. Ale podobno w lecie mają wracać do naprawiania tej rury co wczoraj się psuła.... mam tylko nadzieję że uprzedzą brak wody jakąś informacją wcześniej ;)
  24. Ale leje :((( Nawet na spacer chyba żaden nie pójdziemy :( Na szczęście woda już jest :)) Mój M. rozmawiał w międzyczasie ze swoją mamą, która jest do niedzieli w górach na działce - i mieliśmy pozwolenie zajęcia jej mieszkanka na ten czas gdyby awaria była dłużej.... :) Ale na szczęście nie było potrzeby.
  25. Na razie to u mnie nie ma wody :(((( M. dzwonił do wodociągów to podobno jest jakas awaria w sąsiednim bloku i do 2 godz mają usunąć.. Zobaczymy bo jak M. był z psem to mówi że poszedł sprawdzić pod ten sąsiedni blok i powiedział że jest zaznaczona dziura a naprawiaczy ani widu ani słychu :(( Póki co pojechał na Hutę z butelkami do teściowej po wodę co by było w czym cośkolwiek umyć czy sobie herbatki zrobić :).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...