-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kasia111
-
Też miewam czasami takie bóle brzucha, choć przyznam że od kiedy uważam na to co jem, to mniej mam takie jakby wzdęcia (bo do tego to można porównać ) więc myślę że dużo też zależy od diety. Co do wiązania butów to ja już tego nie robię od kiedy wskoczyłam w wiosenne buty pochowałam sznurówki do środka butów i tylko nakładam, bo wysiłek już nie lada był dla mnie z wiązaniem :) Ja dzisiaj już poprasowałam jedno pranie i założyłam obrus w salonie bo pewnie się zjadą wieczorem na męża urodziny. Wczoraj cały dzień w kuchni... ale zrobiłam tort, bigos, sałatkę z tuńczyka i w sumie na dzisiaj została mi tylko sałatka z gyrosem, chleb zapiekany w piekarniku z czosnkiem i jakaś zimna płyta i luzik :) Nawet nie wynurzam nosa z domu dzisiaj bo pogoda do bani, całą noc lało i teraz też kropi i tak szaro buro jakby jesień szła....brrr nie lubię takiej pogody :( Zauważyłam że od kilku dni boli mnie po prawej stronie prawie pod biustem, najbardziej w nocy jak leżę na prawym boku...pewnie mały mi na jakiś organ naciska i stąd ta niedogodność...ahhh jeszcze jakieś 4 tygodnie do planowanej daty...a może i 2 jak małemu się pospieszy :) masakra aż strach się bać :)
-
witajcie Ja też już chodzę powoli jak kaczka toczę się i sapię. Ostatnio byłam u bratowej i musiałam wejść na 3 piętro w bloku to 3 przystanki były, masakra... a zawsze wbiegałam po nich i nie było zadyszki ;) U mnie mały chyba się już obniża do kanału powoli bo tak mnie boli krocze jak jeszcze nigdy. Pewnie powoli ustawia się do wyjścia, a mnie każdy ruch sprawia ból :( Co do wielkości dzieci to u mnie w rodzinie to się nie sprawdziło. Ja byłam ostatnim dzieckiem moich rodziców i urodziłam się najmniejsza bo miałam 2900, więc to chyba nie reguła. Nic zmykam na miasto bo jutro mój ma urodziny i trzeba zacząć coś szykować... a tak mi się nie chce. Ale zrobię tylko bigos, ze dwie sałatki, jakaś zimna płyta i torta, nie mam ochoty już w tym stanie na jakieś huczne imprezy, mąż tym bardziej, widzę po nim że już łapie stresa przedporodowego i udziela mu się to co mnie, chyba przygotowuje się psychicznie bidulek
-
Cześć dziewczyny Nie pisałam wczoraj bo mieliśmy taki zalatany dzień że szok, ale już oficjalnie mogę się pochwalić - kupiliśmy działkę pod budowę dom wczoraj wszystkie niezbędne formalności pozałatwialiśmy a dzisiaj już jesteśmy po przepisie u notariusza :) Cieszę się ogromnie, gdyż udało nam się kupić fajną działkę 8,23 ara, prawie w kwadracie więc ustawna i przede wszystkim na osiedlu domków jednorodzinnych nowo wybudowanych ale już z drogą, czyli nie będzie problemu z podjazdem pod działkę i wiecznie upaćkanym autem Co do wyprawki do szpitala, to ja przygotowałam sobie body na krótki i długi rękaw rozm. 56 i 62 bo w sumie nie wiem jaki duży się urodzi, dwa pajacyki w tych samych rozmiarach i kombinezonik, bo jednak nie wiadomo jaka będzie pogoda a do domu jakoś trzeba w nosidełku dojechać, więc ewentualnie nie zapnę kombinezonu do końca. Czapeczkę i niedrapki też spakowałam, no i pewnie jakiś kocyk wezmę żeby otulić w razie wu. Dziewczyny dobrze że pojawiłyście się z powrotem na forum jeszcze w dwupaku, niech dzieciaczki się nie spieszą za bardzo na ten świat :) Teraz zostało nam martwić się tylko o Ulę.... oby nic złego się nie stało i niebawem zobaczymy ją z powrotem wśród nas :) Nic uciekam na jakieś zakupy bo lodówka pusta przez te wczorajsze i dzisiejsze zamieszanie...
-
halo halo, wstajemy dziewczynki :) Pogoda za oknem piękna aż samopoczucie się poprawia :) Ja po śniadanku i zastanawiam się jak wykorzystać tak piękny dzień...choć w tym stanie za wiele opcji nie mam :)) Dziewczyny śliczne brzuszki, aż miło się ogląda jak kwitniecie :) Marciołka spóźnione życzenia urodzinowe :) Wszystkiego najlepszego ! Co do bóli podobnych do miesiączkowych to też je miewam ostatnimi czasy, głównie czuję je w nocy i spać nie mogę...myślę że to już normalne na tym etapie ciąży, więc też się nie przejmuję za bardzo, jak zaczną się skurcze albo ból to wtedy zacznę panikować, póki co niech mały jeszcze pomieszka sobie trochę u mamusi :) Miłej niedzieli majóweczki :)
-
aż sama nie wierzę ... cukier po obiadku 102 ;) w nagrodę ciasteczko zbożowe anitajas hmm musiało być dobre jedno jak i drugie ;) Muszę zrobić kiedyś tą cukinię ;) A to wszystko ładujesz do środka i do piekarnika ? ryż najpierw gotujesz czy surowy dajesz ?
-
Zgadzam się z Wami dziewczyny że praca nie jest najważniejsza i dla mnie też maleństwo jest na pierwszym miejscu. Co prawda u mnie sytuacja była nieciekawa od początku ciąży więc i zwolnienie, ale nawet jakby było dobrze to nie ryzykowałabym długim pobytem w pracy - gdyż już dwa razy straciłam maleństwo i jakby coś się stało po raz trzeci a wiedziałabym że mogłam temu zapobiec uważając na siebie to nie darowałabym sobie tego chyba nigdy...no ale wiadomo każdy ma inne priorytety, kobiety które tego nie rozumieją nie przeszły nic w swoim życiu i nie wiedzą co to znaczy dwa razy stracić dziecko :( Odebrałam wyniki na tą bakterię i na szczęście nic nie wyhodowali :) czyli obejdzie się bez antybiotyku dla małego przy porodzie - co mnie bardzo cieszy :) Co do moich cukrów to nie zawsze są one takie fajne jak dzisiaj :( raz na 3 dni średnio mam powyżej 90 na czczo i często po śniadaniu też mam za dużo, moja gin kazała mi jeść mało na śniadanie a nadrobić tym drugim posiłkiem po 2 h. Jestem właśnie po wypasionym obiedzie - jak na słodkie mamusie :) ziemniaki z koperkiem, jajko sadzone i sałata z jogurtem naturalnym :) nieeeee mogłam się oprzeć...ale aż boję się pomiaru za pół godziny :/ dam znać ile wyszło !
-
Dzień dobry :) Kasia śliczny masz domek dla maleństwa :) ale powiem Ci że nie widać żeby był jakoś kolosalnie wielki, może to wina zdjęcia, na żywo pewnie inaczej wygląda :) fajnie jest zobaczyć zdjęcia brzuszków na podobnym etapie ciąży ;) Ja zaczynam w sumie dopiero dzień, jestem po śniadaniu, cukry zmierzone 119 po 1 h :) czekam jeszcze z pół godzinki i muszę coś przekąsić bo jadę na miasto i będzie mi burczało w bobolu ;) Muszę odebrać dzisiaj wyniki na tą bakterię w kale i pochwie, co w razie wu dają dziecku antybiotyk po narodzinach - zapomniałam jak one się nazywają :/ oby wyszły ujemne... Pogoda piękna za oknem aż chce się wyjść z domu :) Miłego dnia babeczki
-
Tak sobie dzisiaj zrobiłam kilka zdjęć mojego brzuszka i stwierdziłam że chyba nic mi nie urósł przez ostatnich kilka tygodni przez ten cukier :/ Pytałam mojej gin czy nie jest za mały to stwierdziła że ja małego brzuszka nie widziałam, ale i tak jakoś myślałam że na tym etapie będzie już większy... ja nadal chodzę w swoich spodniach z przed ciąży tylko nie dopinam się w zamku. Zresztą same oceńcie i jak możecie to dodajcie swoje dla porównania...
-
co do torby do szpitala, to ja dla małego nie biorę nic z ubrań, bo szpital zapewnia, a później mąż przywiezie na wyjście to co mu już przyszykowałam. Spakowałam do mojej torby tylko 3 pieluchy tetrowe i jedną flanelkę no i pampersy, smoczek, jakieś kosmetyki do pupy. Zastanawiam się jeszcze nad butelką...bo co zrobię jak nie będę miała pokarmu? Orientujecie się czy wtedy szpital daje mleko modyfikowane, czy trzeba mieć swoje ? Ja też zielona w tym temacie i w sumie wszystko wydaje mi się potrzebne...
-
Witajcie :) Marciołka - no nareszcie :) teraz to sobie chociaż odpoczniesz na tej końcówce :) Ja też Wam powiem że muszę zwolnić chyba bo wczoraj znów się przerobiłam :( Mama byłą u mnie myła mi podłogi i wieszała firany bo okna umyła tydzień temu, no i jak to ja nie poleżę jak mi się ktoś w domu krząta, więc odkurzyłam cały dom - mimo protestów mojej mamy, poprasowałam wszystkie firany bo by mi się bidulka zajechała tyle tego było , oczywiście obiad i dwie pralki prania wyprałam no a wieczorem nie umiałam stanąć na własnych nogach, całe krocze mnie bolało, kręgosłup i brzuch się stawiał...ostatni raz tyle zrobiłam w jeden dzień, to już nie na moje siły. Więc dzisiaj odpoczywam cały dzień, ale rano jeszcze krocze czułam...
-
tak mierzycie te swoje brzuszki że i ja postanowiłam to zrobić :) no i wyszło mi 104 cm :) to chyba tak po środku jestem :) Waga 4,5 kg na plusie... Wiecie co dzisiaj mam jakiś dzień na podjadanie...właśnie wtryniłam małe opakowanie orzeszków ziemnych ale w chrupiącej skórce...ciekawe jakie cukry będą po kolacji, aż się boję... Dzisiaj przyszły mi firany do młodego do pokoju, właśnie się suszą i jutro mama przychodzi do mnie to mi od razu pozmienia :) ja już się chyba nie nadaje do ciężkiej pracy, odkurzałam dzisiaj w sypialni i trochę się naschylałam pod łóżko i do teraz czuję ciągnięcia na dole brzucha :/ to już nie dla mnie...
-
Dzień dobry kobitki Byłam wczoraj na wizycie i z małym na szczęście wszystko w porządku, to że ja chudnę nie wpływa na niego, on rośnie sobie swoim tempem, waży 1960 g i moja gin powiedziała że teraz właśnie przybiera dopiero jak zdrowe (bez cukrzycy )dziecko, bo wcześniej za szybko rósł według niej. Szyjka długa, wody w sam raz więc jest ok :) Kolejna wizyta 22.04. Niby nie ma potrzeby częstszych wizyt teraz jak jest wszystko w porządku. Do 15.04. mam brać leki na podtrzymanie później odstawić i na kolejnej wizycie dowiem się co mam robić aby szybciej urodzić :) u mnie też szykuje się szybszy poród ze względu na cukrzyce i to że mały ma mało miejsca i go przygniatam. Sama powiedziała że łatwiej mi będzie urodzić dziecko w 37-38 tc niż później. Dalej mam ćwiczyć na piłce bo podobno już przyniosła zamierzony efekt (macica się rozpulchniła ) więc zaraz na nią wskakuje Jeśli chodzi o moje cukry to jej pasowały pokazałam dzienniczek i mówi że ok :) Patrzy też na nie z przymrożeniem oka bo mówiła że normy zaniżyli i nie ma co się stresować jak skoczy trochę powyżej 120 więc ulżyło mi I tak sobie zdałam sprawę że jeszcze 3-4 tygodnie i dzidzia może będzie już ze mną - masakra !!!!
-
Witajcie kobitki :) Jej wczoraj była taka piękna pogoda że prawie cały dzień spędziliśmy na dworze...dotleniłam się za wszystkie czasy :) Dziś już nie za ciekawie, chmury się pojawiły, ale może jeszcze się wypogodzi w końcu dopiero 8 rano... Idę dzisiaj na wizytę do lekarza na 15 i już się doczekać nie mogę :) Ciekawa jestem jak się ma mój synuś i czy cukry podpasują mojej gin :/ Już nam naprawdę niewiele zostało i zaczynam odliczać dni do porodu, przez co już dzisiaj miałam nie do końca przespaną noc przez podekscytowanie i stres jednocześnie...udziela się i mnie niestety :/ ale taka kolej rzeczy. Pocieszmy się że to tylko kilka - kilkanaście godzin bólu i szczęścia nasze będą już z nami Nie my pierwsze i nie ostatnie to będziemy przechodzić więc musi być dobrze ! :)
-
Witajcie :) Ja już też od 6 na nogach, jakoś nie mogłam spać. Wczoraj wyprałam co się nadawało do prania z pościeli małego i dzisiaj ubieram łóżeczko :) Przestraszyłam się że już powoli zaczynają dziewczyny znikać z forum więc postanowiłam mieć już wszystko dograne na ostatni guzik... Ubrane łóżeczko przykryję folią taką malarską i będzie czekało na małego, przynajmniej będę spokojna że mam już wszystko bo teraz każdy dzień to już niepewność :/ Karuzela też skręcona i w sumie zostały mi do prania tylko kocyki i rożek anitajas nie martw się u mnie na czczo też dziś było wysoko 97 (chyba muszę przestać podjadać zbożowe ciasteczka wieczorem ) a po śniadaniu 118...idę zaraz coś przegryźć i biorę się za prasowanie. Miłej soboty mamuśki :)
-
Anelwi ja miałam robioną krzywą cukrową 2 razy Za pierwszym razem miałam na czczo 92 po 1h 170 i po 2 h 124 bodajże - miałam stosować tylko dietę za drugim razem robiłam po około 7 tygodniach i wyszło 93, 181, 128 czyli większe ale to chyba też że ciąża była wyżej... Dziewczyny a powiedzcie mi jak zachowują się wasze cukry po buraczkach czerwonych? Pytam bo właśnie jestem po pomiarze cukru po 1h obiedzie (i jak nigdy akurat po tym posiłku) mam ponad normę 126. W sumie często jem rybę z ziemniakami i zawsze był w normie, a dzisiaj zjadłam buraczki zamiast jakiejś innej surówki i trochę skoczył cukier...masakra, gdyby nie dziecko to bym chyba nic nie jadła najchętniej...
-
mi p.ordynator też mówiła że my ciężarne teraz jesteśmy biedne :( bo zaniżyli nam normy i coraz więcej ma problemy z cukrem :/ W sumie też chyba wolałabym brać insulinę żeby trochę przytyć dla dobra małego...zobaczymy w poniedziałek ile mały waży. anitajas a jak ty sprawdzasz te ketony ? bo ja nawet nie wiem co to jest ? to z badań wychodzi czy jak? Chyba też zacznę podjadać orzechy to może coś przybiorę ;) a pestki dyni też można ?
-
uff cieszę się że nie jestem sama z taką wagą :) ale Ty za to możesz teraz jeść więcej, ja niestety nie, coś czuję że mi włączy też insulinę... zobaczymy jakie wogóle mi wyniki moczu wyjdą bo dzisiaj robiłam. Najważniejsze żeby dzieciątko było zdrowo i prawidłowo przybierało na wadze...jak byłam w szpitalu, to była taka panna, która przyszła ze względu na to że płód był za mały jak na ten tc. Była już w 37 tc i dzidzia ważyła tylko 2100 jak dobrze pamiętam. Ona nieodpowiedzialna jak diabli, na drugi dzień wyszła na własne żądanie bo jej się palić chciało :( z resztą od początku jak weszła na sale to było czuć fajkami. My jako pacjentki nie mogłyśmy wychodzić na dwór i to dla niej była katorga, ile się nagadała to głowa mała. Na obchodzie jak powiedziała p.ordynator że wychodzi na własna rękę, to ta skwitowała to tylko tym że ok ma pani do tego prawo, tylko proszę zadbać o to maleństwo bo głównie przez pani palenie on się nie rozwija jak inne dzieci a po niej spłynęło... Dziwię się takim matkom, które wiedzą że mogą pomóc dziecku i tak tego nie robią... Pani doktor zaleciła jej jedzenie codziennie łyżki miodu, to działa podobno dobrze na przyrost wagi dziecka (działa jak kroplówka z glukozą, którą podają właśnie w takich przypadkach w szpitalu), ale przy cukrzycy ciążowej my i tak nie możemy jeść miodu więc raczej to nic nie da :/
-
dietę wprowadzili mi w szpitalu, na razie nie kazali iść do dietetyka, tylko po konsultacji z internistą kazano mi po powrocie do domu trzymać dietę i kłuć się 4 x dziennie. W poniedziałek na wizycie mam pokazać moje pomiary gin i pewnie jak jej się nie spodobają to będę musiała iść do dietetyka... Masakra z tym jedzeniem, wiem że to mało na śniadanie to co zjadłam, ale po chlebie raczej nie zmieszczę się do 120, przynajmniej po 2 kromkach żytniego. Po dwóch godzinach od posiłku zjadam chleb np. z białym serem kromkę i jakieś warzywa jako drugie śniadanie i wtedy już mi tak nie skacze...nie wiem dlaczego z rana jest taki duży ? :( nieraz jem nawet 7-8 posiłków, bo kromka chleba to dla mnie przekąska więc za jakiś czas muszę coś zjeść (np jakiś owoc)) a nieraz 6 mi spokojnie starcza. ania33316 a jak Twoja waga ? stoisz w miejscu, czy lecisz w dół ? bo ja się trochę martwię ze za mało jem (choć muszę przyznać że nie dopuszczam do głodu, ale też się nie przejadam) bo z dnia na dzień lecę w dół...ważę się codziennie na tej samej wadze z rana po skorzystaniu z toalety i codziennie jakieś 10-20 dkg mniej :( już w sumie zostało mi na plusie tylko 4,5 kg i czuję że jestem chudsza niż przed ciążą, bo te kg na plusie przejął tylko mały i brzuch...mam nadzieję że on rośnie więc czekam na usg w poniedziałek jak na zbawienie...
-
a tak wogóle to martwię się o nasze dziewczyny, które się nie odzywają...ula już ponad 2 tygodnie :( a izzi też już chyba przeszło tydzień, dziwne trochę, bo zawsze były aktywne a teraz nie ma kontaktu z nimi :( mam nadzieję ze to tylko problemy z netem, lub jakiś wyjazd, lepiej żeby maleństwa posiedziały jeszcze przy mamusiach pare tygodni. Małą10 też trochę trzymają w szpitalu, w poniedziałek poszła i jeszcze pewnie nie wróciła bo pisała że da znać...oby było wszystko w porządku, mnie w sumie też mieli trzymać na tylko 3-4 dni na obserwacji, a zrobiło się z tego 8 :( jedyny plus to tylko taki że dostanę większe odszkodowanie z ubezpieczenia za pobyt w szpitalu
-
Witajcie laski :) Łooo pieruna ale dzisiaj zimno.... byłam na zakupach i teraz wygrzewam się pod kołdrą z lapkiem na kolanach, tak zmarzłam :/ Ach te nasze cukry.... ja dzisiaj na czczo miałam dość dużo jak na mnie bo aż 96 :( ale łasuch ze mnie i wieczorem wczoraj zjadłam jednego wafelka waniliowego więc może od tego. Po lichym śniadaniu tylko 101 ale co to za śniadanie bez chleba...tylko kawałeczek białego chudego sera, pół ogórka, dwie rzodkiewki i trochę pora i to wsio :( jak tu się najeść, ale jak pojem to znowu mam cukier duży i koło się zamyka...na razie jadę na samej diecie bez insuliny, ale w poniedziałek jadę do gin i zobaczymy co powie na moje pomiary...nie podskoczy cukier :) Zaraz idę obiad robić - będzie rybka - mam nadzieję że Ja już chcę aby dzidzia była na świecie - tak bardzo chce mi się pączka albo jakiejś bułki z budyniem,hmmm marzenie
-
Dziewczyny to prawda co do tych grejpfrutów...kiedyś o tym pisałam, skopiowałam ten tekst : Byłam w sobotę na tym szkoleniu z rana z dietetykiem i powiem Wam, że w sumie większość rzeczy to się wie, to o mówią, takie lanie wody itd. Jedną przydatną informacją jaką się dowiedziałam jest to że w ciąży nie powinno się jeść grejpfrutów jeśli bierze się jakieś leki, ja biorę duphaston i luteinę i dosyć dużo jadłam tych owoców, no i niestety odstawiam je. Owoce te mają w sobie jakiś składnik, który znacznie zmniejsza działanie leków, więc lepiej ich nie jeść. Także jeśli bierze się jakieś leki to lepiej go nie jeść, on tak działa nie tylko na kobiety w ciąży ale na każde leki jakie się bierze. Mój mąż dzisiaj rozłożył łóżeczko i przewijak :) tylko wyprać pościel i mogę przyjmować moje maleństwo na tym świecie :) tak się przytulnie w pokoju zrobiło że strasznie mi już tęskno do mojego szkraba :) Mama mi okna umyła więc na święta spokój
-
Dziewczyny tak mówicie o tym goleniu i tak się właśnie zastanawiam, czy do porodu trzeba być ogoloną tam na łyso, czy tyko tak jak zawsze podgolone bikini ? Nie mam zielonego pojęcia jak to się odbywa więc zainteresował mnie ten temat ;) Ciekawe jak tam mała10 się ma w szpitalu...mam nadzieję że też szybko się do nas odezwie. Kurcze dziewczyny, zacznie się kwiecień i pewnie niektóre z nas zaczną się rozpakowywać czy chcą tego czy nie. Tak było u marcówek jak je podglądałam, że już w lutym niektóre były po...choć wiadomo że maleństwa jeszcze mogłyby poczekać z przyjęciem na świat...ale na to już wpływu nie mamy...
-
No właśnie dziwnie z tymi badaniami, niby idealne również w moim przypadku a cukier jednak skacze... Co do porodu, to moja gin od kiedy pamiętam to mówiła mi że naturalnie będę rodziła bo mały główką w dół. Teraz idę w poniedziałek do niej i zapytam się jak to się ma do cukrzycy ciążowej i napewno podzielę się informacją. W szpitalu nic mi nie mówili że poród będzie jakoś inaczej wyglądał i nie było nic mówione o cc, więc sama nie wiem. Wolałabym uniknąć cc, nie wiem jakoś boję się o dziecko, jednak naturalny poród to pomimo bólu wydaje mi się bezpieczniejszy i naturalny dla dziecka, choć jak będzie trzeba to przecież nie będę się kłóciła Dziewczyny jak Wasz cukier po serku wiejskim ? bo właśnie zjadłam na kolację połowę i aż boję się co zobaczę na glukometrze. Mogę się podzielić spostrzeżeniami co do np. makreli i kurczaka wędzonego - po nich cukry mam idealne :)
-
Witajcie :) Też dzisiaj zjadłam kilka truskawek zamiast posiłku między obiadem a kolacją...mam nadzieję ze cukry mi nie skoczą po kolacji :/ Mam pytanie do dziewczyn z cukrzycą ciążową. Miałyście może badanie z krwi na hemoglobinę glikowaną (HbA1c) ? Ja takie badanie miałam robione w szpitalu i wyszło w normie 5,1 % (przedziały 4,8% - 5,9 % ) Dzięki temu badaniu puszczono mnie do domu i nie zastosowano insuliny. Jest to badanie, które wyklucza bądź potwierdza cukrzycę ciążową na przełomie 3 ostatnich miesięcy (średnia). Tak się właśnie zastanawiam bo skoro ja miałam wynik w normie i jeden lekarz na wieczornym obchodzie po zobaczeniu wyników powiedział że cukrzycy ciążowej nie ma, to dlaczego skacze mi cukier po posiłkach i Pani ordynator (bardzo wyczulona na cukrzycę ciążową )wypisała mnie ze szpitala z zaleceniem mierzenia cukru 4 x dziennie i zachowanie diety cukrzycowej. Na wypisie też miałam napisane rozpoznanie : cukrzyca ciążowa...więc już sama nie wiem co mam o tym myśleć...
-
mała znalazłam taki artykuł o zbyt dużej ilości wód płodowych, poczytaj sobie : http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/ciaza/wielowodzie-w-ciazy-co-robic-gdy-wod-plodowych-jest-za-duzo,152_2986.html Z tego co wynika z artykułu rzeczywiście musisz być pod opieką lekarza, ważne że wykrył to u Ciebie i nie zbagatelizował.