-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kasia111
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Witajcie Czytam Was co dzień, ale jak większość z Was nie mam normalnie kiedy usiąść i coś naskrobać :/ Dziś pierwszy ważny moment w życiu mojego Olusia - chrzciny. Msza jest na 18 -tą i mam nadzieję że mały będzie grzeczny ;) Właśnie pazurki pomalowałam i idę na spacer z małym. Nic nie szykuję bo impreza w knajpie więc choć to mnie ominęło ;) Pozdrowienia i dam znać jak przebiegły chrzciny :)
-
Witajcie Kurcze ja mam coraz mniej czasu dla siebie...mały zajmuje cały mój czas w ciągu dnia. staram się czytać codziennie ale z zamieszczeniem postu jest gorzej. też się cwaniaczek mały nauczył do rąk, co jest niestety zasługą mojej teściowej bo przychodzi i sru na ręce małego no i wyczuł to a ona dupę zabierze i pójdzie a ja mam krzyż pański, bo ostatnio nawet w wc z małym byłam na rękach bo ryczał a mnie przycisnęło :/. Jak śpi to mam niby 2-3 godzinki wolnego z rana (tak jak teraz ) ale zawsze 1000 rzeczy jest do zrobienia w domu albo koło siebie. Dzisiaj jak mały wstanie to zaworze go do mojej mamy na 2-3 godzinki bo w końcu mamy do odebrania pozwolenie na budowę jeszcze 2 tygodnie aby się uprawomocniło i ruszamy z budową nie mam pojęcia jak ja to wszystko wtedy ogarnę :/ ale i tak się cieszę bo coś się ruszy w końcu :) Musze dzisiaj też kupić małemu coś na chrzest bo 12 lipca już tuż tuż a ja dalej nic nie mam, i tak się zastanawiam nad rozmiarem czy 62 czy jednak już 68 wziąć...ahh sama nie wiem. Mój mały od około 2 tygodni ma te kupki zielone nadal, tzn, na początku leci zielone a później już żółta kupka i dziś w końcu zadzwoniłam do mojego pediatry aby się upewnić czy nie jest to nic złego. usłyszałam że to normalne mam się nie przejmować skoro moje dziecko robi kupę raz na 1,5 - 2 dni to tak może być, ta kupka jest długo w jelitach i dlatego ten kolor uff ulżyło mi, bo w sumie nic nie zwiastowało że mogło się coś dziać bo mały radosny jak zawsze je tyle samo śpi też... ale lepiej dmuchać na zimne... nic zmykam bo prasowanie czeka i muszę się ogarnąć trochę bo wstyd do ludzi tak wyjść :P
-
Cześć dziewczyny My wczoraj byliśmy na szczepieniu i usg bioderek. Bioderka ok, szczepienia chyba ja się bardziej bałam niż mój mały, płakał w momencie wkłucia ale później już spokój. Jak na razie nie ma gorączki i marudny też nie jest więc może przejdziemy te szczepienie bezobjawowo :) Od porodu urósł 10 cm i ma 65 a waży 5180 więc jest już co nosić :) Co do kolczyków to też jestem zdania że im później tym lepiej. Moja szwagierka właśnie tak się pospieszyła z przebiciem uszów małej, a jak wprowadziła stałe pokarmy to się okazało że mała jest uczuleniowcem i tak ją wysypywało że nawet uszy i musiała ściągnąć kolczyki i suma sumarum dziurki się zarosły więc niepotrzebny stres dla dziecka i wydatek. dobra spadam bo mały się budzi - głodomor jeden :P
-
Olgaak ja mam tak samo :) mój mały też jest spokojniutki na mm. Co prawda karmię też piersią, ale jak wypije dziennie 250-300 ml mojego mleka to max. No i piersi nie bolą, bo Oluś jest spokojniutki przy karmieniu ( po prostu jest w najedzony jeszcze bo mm trzyma jednak dłużej ), często też odciągam mu pokarm, wtedy wiem ile zjadł i ewentualnie dokarmiam go mm jak jeszcze się domaga. Będę go karmiła cyckiem jak długo się da, bo dla dziecka wiadomo nie ma nic lepszego ale nie wyobrażam sobie funkcjonowania teraz bez mm...w nocy dwie pobudki tylko, przebranie, butla, odbicie i śpi bez problemu. Co do suszarki, to mój też lubi te odgłosy :) albo odkurzacz ja chodzi :), dobry pomysł z tą aplikacją, zaraz coś ściągnę
-
Też mam te krople niemieckie sab simplex i powiem Wam, że one ogólnie są na problemu żołądkowe. W necie jest polska ulotka o tym leku. Mój mały generalnie nie ma kolek ( odpukać ) ale ja podaje mu te kropelki na smoczek, wtedy jak np. się pręży, płacze jak np. ja zjem coś nie tak i powiem wam że jak ręką odjął.Podobno pomagają także na nagromadzone gazy. Ja za każdym razem jak podam to się uspokaja. Ja też robię Olusiowi te herbatki z kopru ale sporadycznie. Mi moja pediatra mówiła, żeby uważać też na ten koper, tzn, nie w dużych ilościach, bo ma on za zadanie pomóc się wyprukać ale w dużej ilości może nagromadzić za dużo gazów w brzuszku szkraba, że przyniesie to odwrotny skutek od zamierzonego. Każde pruknięcie będzie przynosiło maluchowi ból - a co za tym idzie płacz. Dziewczyny, a można jeść winogron i arbuza jak się karmi ? Bo kupiłam i nie wiem czy mogę się skusić...
-
cichadoro jej jaki słodki widok :) A tak w ogóle to dzieciaczki są tak do siebie podobne na tym etapie życia, że jak patrzę na Twojego małego to jakbym mojego widziała :) Wiecie co ja to czasami czuję się jak krowa dojna... nienawidzę spać w staniku w nocy więc jak wstaję do małego to mleko cieknie mi po całym brzuchu, a nie daj boże on zapłacze to automatycznie cieknie jak z kranu... sprytnie sobie to natura wymyśliła
-
Witajcie a ja dzisiaj przeszczęsliwa od samego rana, bo mały przywitał mnie uśmiechem na przewijaku :)) to był jego pierwszy uśmiech świadomy do tej pory zrobił to jeszcze dwa razy, ale widzę że musi się bardzo skupić na twarzy żeby uśmiech się pojawił :) Z dnia na dzień będzie coraz łatwiej pewnie skupić uwagę... My nockę też mieliśmy nie za ciekawą, tzn. dwie pobudki standardowo, ale ta druga o 4 nad ranem trwała do 6.30 więc też nie powiem żebym była wyspana. Męczy go dalej katar, co prawda już jest chyba na finiszu, ale za to bardzo gęsty i męczy go :( Do tego biegunka w nocy była i bardzo zielona, jeszcze takiej u niego nie widziałam - nie wiecie co oznacza taki kolor ? Dodam, że nie jadłam nic co mogłoby zabarwić tak jego kupkę... szybko obiad zrobiłam i chwila dla siebie, bo pewnie za jakieś 30 minut się obudzi do jedzenia głodomor jeden
-
Ja wczoraj ważyłam mojego małego i waży już 4700 więc ładnie przybiera, waga z jaką wychodziliśmy ze szpitala to 3300 g. Widzę już po nim że przybrał ładnie, taki bobas się już robi, a nie taka kruszynka jak zaraz po porodzie :) Pisałam kiedyś że 16 czerwca chrzcimy Olka, ale niestety plany się zmieniły, jak to mówią " człowiek myśli, Pan Bóg kreśli ", chrzestny małego, a mój brat jest aktualnie na szkole oficerskiej w szczytnie i to akurat jest jedyny weekend, kiedy nie wraca do domu, bo muszą coś tam odrobić, a że jeżdżą w kilku jednym autem to nie ma szans na urwanie się z zajęć w końcu to drugi koniec polski ...ehhh no i ostatecznie termin zarezerwowany na 12 lipca, bo chrzczą tylko 2 razy w miesiącu...
-
Witajcie Znowu upały u mnie :( z rana było tak fajnie chłodno, a teraz znowu się zaczyna... mnie tam to nie przeszkadza, bo lubię ciepło, ale mały mój się męczy strasznie. Nie dość że jeszcze ma katar i gorzej mu się oddycha w taki gorąc to wychodzą potówki, mimo tego że nie jest jakoś specjalnie opatulony...jedynie rampers na krótki rękawek i przykryty pieluszką bo śpi akurat w łóżeczku. My mamy usg bioderek w 6 tygodniu życia, w ten sam dzień co szczepienie, u mnie z automatu zapisują na pierwszej wizycie u pediatry. Btw dziewczyny jaką formę szczepionki wybieracie 5 w 1 czy 6 w 1 bo ja sama już nie wiem, a może tą darmową z kilkoma wkłuciami... Moja waga jest o 2 kg niższa niż przed ciążą ale co z tego jak brzuch jeszcze wisi :( taka oponka została, jeszcze rano jest w miarę ok, ale jak pojem to już w ogóle wyglądam jakbym drugi raz w ciąży była no i mam parę rozstępów na brzuchu, które wyszły dosłownie 2-3 dni przed porodem, a tak cieszyłam się że mnie to ominęło...
-
kasia mojemu tez ropieje prawe oczko i tez używam soli fizjologicznej do przecierania oczka. Jest znacznie lepiej po niej ale i tak dalej ropieje...chyba taki urok noworodków. Zapytam się lekarza jak będziemy dzisiaj lub jutro na wizycie z małym.
-
Ja też dzisiaj nie wyspana na maksa... Mój Oluś dostał katarku i chyba stan podgorączkowy ma :( Nie wiem co robić czy jechać dzisiaj do lekarza na wizyt e prywatną czy poczekać do jutra i iść do swojego pediatry. Chyba to zwykłe przeziębienie ale z takim maleństwem to nigdy nic nie wiadomo. Męczy się biedny bo ciężko mu się oddycha i budzi się co chwila, na szczęście nie stracił apetytu i przez całą noc zjadł tyle co zawsze. Pewnie mój mąż go zaraził bo kicha, prycha od kilku dni ( załatwiła go klima w aucie ) i podchodził do małego i całował, więc pewnie to on go załatwił... Psikam solą morską, używam fridy do smarków, powiesiłam mokry ręcznik na łóżeczku żeby lepiej mu się odychało i nie wiem w sumie co jeszcze mogę zrobić żeby mu ulżyć :(
-
Na problemy z kupką polecam probiotyk BIOGAJA są to żywe kultury bakterii, które regulują pracę jelit ( pomaga nie tylko na kupkę, ale na wszystkie dolegliwości związane z brzuszkiem ) chyba już pisałam o tym probiotyku. Poleciła mi go położna i pediatra. Jest całkowicie bezpieczne dla dzidziusia, podaje się 5 kropelek dziennie do mleka do 5 miesiąca życia. Mój mały też miał problemy z kupką bo dokarmiam mm więc kupki były co dwa dni i się męczył (pomagałam mu termometrem - wiem że nie powinno się ale od razu kupka była ) a teraz nie ma problemu, robi kupkę, 1-2razy dziennie taką zbitą, ale nie męczy się jak wcześniej. Jedyny minus tych probiotyków to cena...46 zł za małą buteleczkę, która podobno starcza na miesiąc. Izzi Twoja mała może ma coś z brzuszkiem, że tak rzadko kupkę robi, to aż straszne jak ona się musi męczyć nie robiąc kupki tyle czasu... Mój mały według rozpiski na mleku powinien wypijać 90 ml a po skończeniu miesiąca 120 a wypija znacznie więcej czasami (najpierw daje cyca a jak nie doje to mm ) więc to mnie cieszy.
-
ja kupuję mleko NAN i jak na razie małego nic nie łapie więc myślę że skazy już nie będzie miał. Co do ilości wypijanego mleka, to też odciągam czasami swoje jak mały długo śpi, a mam nawał. I powiem Wam że jak odciągnę i podam, to wiem przynajmniej że się najadł i ile zjadł a na cycku to nigdy nie wiadomo :) Mój to taki żarłoczek mały mimo że nie widać tego po nim :) Jak mu np. podam odciągnięte mleko to wypije np. 80 ml mojego i potrafi jeszcze wciagnąć 70-80 ml modyfikowanego po odbicu się. Więc ma spust, ale zobaczymy jak to się przełoży na wagę na kolejnej wizycie położnej. ja jak wyszłam na dwór po 12 to dopiero wróciłam. Była tylko przerwa na karmienie. Mały śpi dalej po takiej dawce powietrza aż żal mi go wybudzać do kąpieli, ale cóż, poczekam jeszcze z 30 minut może się sam wybudzi.
-
Dzień dobry :) No to dołączam do Was dziewczyny :) mam tak samo jak opisujecie, wydaje mi się że ciągle karmię, przewijam i tak w kółko :) ale w końcu tego chciałyśmy najgorszy pierwszy rok, później będzie lżej Ja też karmię pół na pół, czyli najpierw cycek potem butla jak nie doje. Czasami uda się bez butli, ale nie wyrobiłabym z pokarmem jakbym chciała tylko na cycku takiego mam głodomora w domu. Już widzę zalążki charakterku taty, że wszystko musi być na już :) mleko na już, ubrany na już itd... Oluś śpi mi ziemniaki dochodzą, dzisiaj jajka sadzone i sałata. Co do jedzenia to ja generalnie jem wszystko, nawet truskawki ale w małych ilościach i obserwuję małego. Do tej pory chyba ze dwa razy cierpiał przez moje obżarstwo, więc chyba powoli przyzwyczaja się do wszystkich smaków. Nic uciekam się ubrać bo ja jeszcze w piżamie, tak nam schodzi z rana z małym że masakra...
-
chciałam szybko ochrzcić małego żeby nie pluć za każdym razem jak ktoś się nim zachwyca a tak poważnie to później zaczyna się sezon urlopowy i rożnie może być, każdy gdzieś pojedzie i problem z terminem, a tak będzie z głowy i będę spokojna że jest ochrzczony. My tez używamy smoczka, mój od początku na tym z aventu i pasuje mu bo w sumie nie zna innego mam jeszcze właśnie z lovi (był w niebieskim pudełku w wyprawce ze szpitala ) ale nie otwierałam go jeszcze i nie wiem czy mu podpasuje. Kurcze masakra dzisiaj z pogodą jest...już drugi dzień w domu będziemy siedzieli bo pada :( Wczoraj tylko wystawiłam małego w gondoli na taras, bo mam zadaszony, ale pospał jakieś 30 minut i ryk bo oczywiście nie ma bujania jak na spacerze to się denerwował... teraz śpi więc idę siebie ogarnąć i jakiś obiad trzeba zgotować. Dziewczyny z cukrzycą ciążową, jak w ogóle wasze cukry po porodzie ? u mnie w miarę się unormowały, choć przyznam szczerze że rzadko to teraz kontroluję bo nie mam czasu, po śniadaniu schodzi mi tyle przy małym że zapominam bądź nie mam jak zmierzyć...
-
Witajcie My mieliśmy ten sam problem z łuszczeniem skóry, ale położna powiedziała że to naturalne i też tylko smarowałam kremem oliatum i powoli schodzi. Dokładnie tak jak pisze kasia maj mojemu Olusiowi łuszczyła się skórka na brzuszku, rączkach i nogach. Wczoraj byliśmy u księdza zamówić chrzest i już 14 czerwca nasz mały mężczyzna będzie po :) Miłego dnia mamuśki ;)
-
witajcie Olgaak dobrze rozumiem Twoje obawy, ja wczoraj małego zostawiłam na godzinkę i strasznie mi z tym było źle, do domu gnałam jak szalona, a jaka szczęśliwa byłam jak małego przytuliłam :) dasz rade ;) skup się na egzaminie i nie myśl o małej, z tatusiem nic złego jej się nie stanie. Co do pępuszka, to ja ja odpadł jeszcze przez 2-3 dni psikałam octeniseptem i czyściłam pałeczkami w środku, bo został taki maleńki strupek, który sam odpadł po kilku dniach. Dziewczyny, a powiedzcie, kąpiecie swoje pociechy codziennie ? Nam położna poleciła codzienne kąpiele i tak też robimy w oliatum, w sumie to bardziej zanurzenie dziecka w wodzie i podmycie delikatne. Mały to uwielbia, i dobrze śpi po kąpieli, a jak jest u Was ? Miłej niedzieli i dużo buziaków dla Waszych pociech z okazji dnia dziecka
-
Witajcie Jej jak mi zawsze ciężko jest się zebrać do pisania, dokładnie jak niektóre z Was, jak już mam coś naskrobać to mały się budzi, albo coś innego wypadnie i w końcu nic nie napisze. U nas dobrze, mały je, rośnie i zaczyna coraz bardziej reagować na otoczenie, a co za tym idzie ma dłuższy czas czuwania i mniej śpi, ale nie przeszkadza nam to zbytnio bo leży sobie w łóżeczko lub bujaczku i ogląda świat :) Jedyne co to w nocy wyczuł ręce i muszę go pobujać jak poje żeby zasnął... Dziewczyny te co rodziny sn, czy rozpuściły wam się już szwy ? Bo u mnie 20 dni po porodzie a ja dalej je mam...coś tam odpadło ale jeszcze są i trochę się martwię czy nie za długo, żeby nie wrosły się przypadkiem. Kurcze dzisiaj idę na różaniec bo mam pogrzeb w rodzinie i muszę małego zostawić z teściową na godzinkę i już tęsknię :( Nie wyobrażam sobie żeby go zostawić na dłużej, serce by mi pękło, dlatego podziwiam Izzi i dziwiłam się jak czytałam jej posty że małą przejęła teściowa, mnie by tęsknota, strach i obawa zjadły na raz ! :( Nic zmykam pranie wstawić i idziemy na dwór w końcu pogoda się zrobiła Miłej soboty mamuśki :)
-
hej dziewczyny Jeju rzeczywiście same słodziaki w tym maju :* Ja zaganiana każdego dnia...pogoda do dzisiaj dopisywała więc na dworze cały czas. Wczoraj byliśmy na pierwszej wizycie u pediatry, mały już waży 3780 g więc waga idzie prawidłowo w górę. Jest słodki i nie mogę się na niego napatrzeć, chyba zresztą jak każda mama na swoje maleństwo :) Miłość bezwarunkowa jest ogromna i nie wyobrażam sobie już życia bez mojego bąbla :) Co do zatwardzeń, to polecam priobiotyk biogaie, poleciła mi ją pediatra i położna też o niej wspominała. Mój Oluś miał zatwardzenia z racji że dokarmiam butlą i od wczoraj podaje ten priobiotyk raz dziennie do mleka i dzisiaj kupka ładna (nie taka jak po mleku z piersi ale i nie twarda jak wcześniej ). Ulga dla mnie i maleństwa bo się nie męczy przy robieniu aż tak bardzo jak wcześniej. My wstajemy w nocy średnio 2 razy, godziny już mu się w miarę unormowały, więc mój organizm też już lepiej to znosi bo sam się budzi mniej więcej o tych samych porach. Życzę szybkiego rozwiązania dla kobitek które są jeszcze przed :) jeszcze chwilkę i dzieciaczki będą z Wami :)
-
Cześć dziewczynki Ojj brakuje mi czasu na czatowanie z Wami :( ale codziennie czytam i z przejęciem sledzę Wasze dalsze losy :) Dzieciaczki śliczne, aż chce się schrupać te kruszynki :) My każdą wolną chwilę spędzamy na dworze taka piękna pogoda że aż szkoda w domu siedzieć, a Oluś śpi w wózeczku jak zaczarowany a ja sie relaksuję na ławeczce :) Anelwi ja nie miałam robionej lewatywy, mnie generalnie przez ostatnie dwa dni przed porodem przeczyśiło, więc w miarę byłam czysta, ale i tak chyba coś tam wyleciało w trakcie porodu. Nie przejmuj się tym, ja też się stresowałam ale w momencie porodu jest taka adrenalina że wszystko ci jedno a położnej tym bardziej. Powyciera i po krzyku :) Marciołka powodzenia i czekamy na wieści :) Judytka dasz rade, już tyle zniosłaś to teraz pójdzie szybko i dzidzia będzie z Tobą ;) Nic zmykam bo mały domaga się cyca i lecimy na dwór. Btw przez te spacery ja już jestem 2,5 km na minusie niż moja waga wyjściowa z przed ciąży. 6 kg które przytyłam przez całą ciążę zleciało w szpitalu a teraz gubię moje km - ale w to mi graj Moj kawaler dzisiejszego ranka po jedzonku :)
-
Cześć dziewczynki :) Kurcze nie nadążam za waszymi postami, tyle się tu dzieje. U mnie też gorący okres, odwiedziny, odwiedziny i odwiedziny, już mnie to męczy...ale rodzina już zaliczyła wizyty, jeszcze pewnie znajomi ale to może dadzą nam z tydzień wytchnienia ;) Oluś ma się dobrze, rośnie w oczach :) Karmię piersią ale też dokarmiam mlekiem modyfikowanym, bo nie najada się obżarciuch i jak jest marudny po jedzeniu, szuka główką cyca, to dostaje butle i śpi 3 bite godziny, a ja mogę wtedy coś zrobić w domu :) Noce są ok, budzi się 3 razy ale już ma w miare stałe pory więc i ja się już przestawiłam i śpię czujnie. Gratulacje dla mamusiek tych już rozpakowanych, dzieciaczki urocze :) Wklejam ostatnią listę i dodaję swoje dane : 1.mamaAnka ---córka - 23.05. - ur. 17.04 2850g 2.Edqa_1 ---Kornel Artur-- 24.05. - ur. 26.04. 3130g i 50cm. 3.Fasolinka --- Amelia --- 15.05. - ur.24.04. 3300g i 56cm 4.Ewi-synuś --- Oskarek --- 8.05. - ur. 2140g i 49cm 5.Izzi098 --- Tiffany--- 19.05. - ur. 30.04. 2950g i 50cm 6.Agata1005 --- Mateusz --- 11.05. - ur. 03.05. 3280g i 56 cm 7.Natalka88 --- Kornelia---26.05. - ur. 8.05. 1840kg i 45 cm 8.Eulalia --- Grześ Gabriel---15.05. - ur. 10.05. 3900g i 53cm 9.Kasia111 --syn Aleksander--14.05.-ur. 11.05. 3550g i 55 cm 10.Olgaak --- Michalina --- 8.05. - ur. 12.05. 2900g i 51 cm 11.Kasia_maj --- Lena --- 29.05. - ur. 13.05. 2680g i 54cm 12.Iga81 --- Franek --- 19.05. - ur. 13.05. 3920g i 59cm 13.Misi --- Stanislaw --- 20.05. - ur. 15.05. 3800g i 57cm 14.Cichadoro --- syn Nikodem --- 22.05 - ur. 16.05 3620g i 54cm 15. Ania3336 --- syn Eryk --- 28.05. ur.16.05 3100g, 51cm. W brzuszku: samotka --- corka Malwina Ada --- 9.05 Gosia369 --- corka Emilia --- 10.05. Ula1993 --- corka Nadia --- 11.05. Agataluk --- corka Lena --- 14.05. Judytka005---syn Antek---14.05 Aguula --- corka Lena --- 15.05. MartaSuperStyler --- Syn Antoni, Mieczysław --- 18.05 Mala10 --- córka Zuzanna --- 19.05. EWELKA87 --- córka Nikola/Martynka --- 21.05 Anelwi --- Julia --- 26.05. Sylwianna --- córka --- 29.05. aggi1 --- syn Hubert --- 29.05. anitajas - syn --- 29-30.05 Kademal --- syn Mikołaj --- 29.05 Marciolka --- córka Urszula --- 29.05 Malinka165 --- syn Oliwier --- 2.06.
-
Hej dziewczyny :) Długo mnie nie było, ale mam dobre wieści :) 11.05.2013 przyszedł na świat nasz synek Aleksander z wagą 3550 i długością 55 cm :) Mama i dzidziuś czują się dobrze :) Już piszę jak to u mnie było: Z soboty na niedzielę odeszły mi wody o 23,30 więc zebraliśmy się do szpitala i około 2 w nocy już byłam po badaniach, przyjęciu. Nie miałam skurczy, a rozwarcie tylko na 1 cm, więc kazano iść mi spać i rano znowu zbadają. O 6 rano rozwarcie było na 1,5 cm bez skurczy więc zdecydowali się podać mi oxy na wywołanie. O 8.30 po podaniu kroplówki w ciągu 15 minut pojawiły się skurcze i po około3,5 godz miałam pełne rozwarcie. Wypchnięcie małego przy skurczach partych trwało 25 minut. W sumie długo nie rodziłam jakieś 4,5 godz, ale bóle były bardzo mocne bo rozwarcie szybko szło. Nie brałam żadnego znieczulenia, czy gazu rozweselającego bo w sumie spodziewałam się gorszych bóli a tak naprawdę szło je wytrzymać - szykowałam się na gorszy scenariusz Od środy jesteśmy z małym w domciu i dopiero dzisiaj znalazłam chwilkę aby napisać do Was bo tak bez pożegnania pojechałam na porodówkę Podsyłam dwa zdjątka mojego synka, to jedyne jakie mam na kompie, jak zrzucę coś z aparatu to pewnie dodam coś jeszcze. Mam takie zaległości w czytaniu i nie wiem kiedy Was nadrobię, ale pewnie pojawiło się kilka dzidzi na świecie :)
-
...i właśnie przed chwilą odszedł mi chyba kawałek czopu śluzowego (taka galaretka wyleciała bezbarwna bez krwi ), nie było tego jakoś tak wiele, może wielkości paznokcia małego, sorki za szczerość czy taka ilość to może być ten śluz ?
-
Kurcze, widzę że wszystkie te bliskie terminu mamy podobne objawy... zazdroszczę dziewczyną, które już się rozpakowały i nie musiały tego przeżywać. Chodzić się nie da, zwłaszcza jak wstanę lub dłużej posiedzę to nie mogę nawet kroku zrobić, taki ból w pipce...co chwila na ubikację, jakby chciało i się kupę, a nie mogę, takie bóle jak okresowe... najgorsze jest to że boję się że to może być już, po prostu tak odczuwam pierwsze skurcze a ja dalej w domu...do szpitala mam prawie 30 km więc jeszcze trzeba dojechać. Dobrze że w poniedziałek wizyta, będę wiedziała czy szyjka krótka o ile dotrwam. Kręgosłup też boli już...kurcze niech to się kończy bo nie wyobrażam sobie się tak toczyć jeszcze po terminie :/ wręcz mam takie uczucie że zaraz mi główka małego wyjdzie tak chyba już jest nisko....
-
Ja też dziewczyny jeszcze w dwupaku niestety.... Właśnie wyszłam z wanny, umyłam głowę w razie wu, żeby była czysta i jestem w sumie gotowa do rodzenia tylko coś mój Olek się nie pali do wyjścia. Skurcze też mam tak jak agataluk mocniejsze ale co z tego jak nieregularne, brzuch mi się stawia co chwila, spokój w wannie był, a teraz znowu to samo i takie napieranie, napinanie w miednicy, tak jakby w szyjce i to tak pulsuje...ale nie jest to regularne więc pewnie poczekam jeszcze trochę :/ Dzisiaj mam zamiar spędzić cały dzień w domu, jakoś już nie mam ochoty latać po mieście z zakupami - wyślę męża. Najgorsze w tym wszystkim jest takie wyczekiwanie i obserwowanie swojego ciała... najlepiej jakby mi odeszły wody to bym wiedziała że trzeba jechać a tak już mnie nerwy biorą na tą bezradność :/ ahh nic spadam, może lodówkę sobie umyję...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12