Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Ja też bym chciała żeby Jagoda spała już w swoim łóżeczku ale tak się boję kłaść ją w drugim pokoju. Nie wiem czy tylko ja tak mam. W nocy gdy śpi koło naszego łóżka to jak się tylko przebudzę sprawdzam czy oddycha. Od jej narodzin tak robię. Taka jakaś moja może obsesja? W każdym razie nie mam jeszcze odwagi położyć ją w drugim pokoju i nie mieć jej na oku. Co do rehabilitacji to dobrze Agus, że wytrwałaś i jest poprawa. Zresztą masaże to nie to samo co ćwiczenia i robi je fizjoterapeuta. Ja jak pisałam nie robiłam z nią ćwiczeń bo były źle dobrane a jak poszłam we wtorek na wizytę to wyszło, że jest poprawa. Jagoda już się nie wygina w C i nie odgina do tyłu. Więc bez ćwiczeń jakoś się obyło. Teraz dostała całkiem fajne ale też w domu nie da zrobić. To są takie na siadanie i podpór rąk. Myślę, że sama da sobie radę jeszcze ma czas. A ciągle robi postępy. Wczoraj zaczęła się przekręcać z pleców na brzuch:)
  2. Elcia102 ale słodka Twoja kruszynka i jakie ma fajne włoski:) oj kiedy moja takie będzie miała?:)
  3. Marzen@ szczerze mówiąc to nie wiem czy jest taka możliwość. Od początku mi powiedziano, że mam dziecko rejestrować z rana telefonicznie i tak robię jak zachodzi potrzeba.
  4. Był jakiś problem z serwerem i nie było mojego postu a jak napisałam jeszcze raz to się okazało, że obydwa się dodały.
  5. Właśnie wolę kleik od zagęszczacza. Też tak uważam, że jeśli używam kleiku do zagęszczania to nie ma potrzeby kupować mleko przeciw ulewaniu. Co do glutenu to ta moja pediatra powiedziała, że jak dziecko skończy rok to podaje się kaszkę i już. A wcale nie jest taka starsza. W ogóle w tej przychodni jest to wszystko kiepsko zorganizowane. Ona przyjmuje jednocześnie dzieci i dorosłych. Tak więc te maluszki czekają w kolejce nie tylko za dziećmi ale również za dorosłymi. Według mnie nie powinno tak być. Ponadto ludzie chorzy czekają razem z dziećmi zdrowymi. I tak jak przychodzę ze zdrową Jagodą to ryzykuję, że coś załapie. A za bardzo teraz nie mogę sobie zmienić lekarza.
  6. Właśnie wolę kleik od tego zagęszczacza. A też uważam, że jak zagęszczam kleikiem to nie ma potrzeby kupować mleko na ulewanie. Co do glutenu to moja dr powiedziała, że jak dziecko skończy rok to się podaje kaszkę i już. A wcale nie jest starsza. W ogóle w tej przychodni jest moim zdaniem dziwnie. Ona przyjmuje jednocześnie dzieci i dorosłych w jednym czasie. Czyli, że jak idę to czekamy w kolejce zarówno za dziećmi jak i dorosłymi. Nie podoba mi się to bo takie maluszki powinny być przyjmowane oddzielnie a nie czekać w kolejce. Ponadto uważam, że dzieci chore też powinny być przyjmowane oddzielnie. A nie, że idę z Jagodą zdrową i ryzykuje, że coś załapie. Ale za bardzo sobie tej dr zmienić nie mogę.
  7. A z mlekiem sobie poradziłam w ten sposób, że kupiliśmy to samo mleko Enfamil tylko nie przeciw ulewaniu a będę jej zagęszczać sama kleikiem. Kupiliśmy to ekonomiczne opakowanie 3 razy po 400 g. Do tego kleik ryżowy i kukurydziany na zmianę żeby nie miała problemu z kupkami. Także sama sobie lekarzem...:) jak to nie pomoże to wtedy znów będę myśleć. Ale chyba ważne że nie zmieniłam jej całkowicie mleka więc może będzie dobrze.
  8. No właśnie. Dlatego ja jej będę podawać gluten. Tylko przykro mi, że na poradę lekarza nie można liczyć:( a chyba już pora żebym zaczęła go wprowadzać.
  9. Jestem po wizycie i powiem Wam, że jestem zaskoczona postawą mojej pediatry. Przede wszystkim była zachwycona prawidłowym wzrostem wagi, bo dziecko ponad kilogram w miesiąc przybrało. Ale sprawiała wrażenie jakby to była jej zasługa. A przecież to ja wpadłam na to, że trzeba ją dokarmiać. Inaczej nadal by byla często głodna. A teraz było: Bardzo dobrze niech pani tak robi dalej. Czyli pierś, mm zagęszczone kleikiem i pół słoiczka zupki. Druga sprawa to, gdy spytałam o gluten nie miała o tym w ogóle pojęcia. Ja wiem na ten temat więcej, Np że przez dwa miesiące trzeba dziecku podawać trzy łyżeczki. Ona stwierdziła, że nie ma takiej potrzeby. Kiedys sie tego nie robiło a mamy, które do niej przychodzą nadal tak nie postępują i wszystko jest w porządku. Kolejna to poprosiłam o radę co do mleka bo kupujemy bardzo drogie mleko i chcieliśmy z tymi samymi właściwościami, czyli przeciw ulewaniu ale tańsze. Nie chciałam jej sama wprowadzać zmian. No więc dostałam receptę na mleko i w aptece się dowiedziałam, że cena jest niewiele mniejsza a mleko jest dla dzieci ze skazą białkową! Szok. Jagoda nie ma alergii tylko jej się mleko ulewa. Pani w aptece była zdumiona, że pediatra w ten sposób postąpiła. Powinnam raczej otrzymać skierowanie do gastrologa a nie takie mleko. Jeszcze ono jest ohydne i śmierdzi to po co ja mam jej to dawać? Zwłaszcza, że nie posiada właściwości przeciw ulewaniu. Pytałam też o poty, to nic złego. Mięso powiedziała po 6 miesiącu. To, że Jagoda 10 godz nie sika nieraz w nocy a później przez godzinę przelewa pieluchę kazała obserwować i zapisywać przez miesiąc jak często się to dzieje. No i tyle, że na wszelki wypadek dała skierowanie na badania. Reszta uważam, że sama sobie lekarzem jestem. I tak muszę zdecydować jakie mleko jej podam. Czy dam gluten itd. Jednym słowem masakra.
  10. Ja kilka dni nie dawałam Jagodzie słoiczków i płacz się skończył. Teraz będę jej dawała tylko podstawowe składniki. Ponieważ dynia jest bardzo delikatna to dałam jej z zimniakami. Boleści nie było. Dziś idę do pediatry to spytam o mięsko. Kiedy mogę zacząć wprowadzanie.
  11. A co do jedzenia to Jagoda przez kilka dni miała ten płacz. Pisałam Wam, że po 15 się zaczynało. Jakby od bólu brzucha ale nie byłam pewna. Już wiem, że to po kalafiorze i ostatnio po szpinaku. Bo przez dwa dni jej nie podałam żadnego słoiczka i płaczu nie było. Czyli to było to. Chyba muszę pozostać przy podstawowych składnikach: marchew, ziemniak, pietruszka. A jak u Was? Nie ma problemów po szpinaku i kalafiorze?
  12. Dziewczyny tak dużo pisałyście, że już nie wiem do czego się odnieść.:):) Wyjechałam do rodziny i nie ma tam zasięgu niestety. W każdym razie ćwiczenia źle dobrane mogą jednak zaszkodzić dlatego ich już nie robię. Co do teorii to wiem, że rozwój fizyczny idzie w parze z umysłowym. Jednak wydaje mi się, że musi być rzeczywiście duża niezgodność z kalendarzem rozwoju żeby mówić o patologii. Natomiast jeśli przeglądam te w Internecie czy w książkach to u Jagody wszystko przebiega jak należy. Skończyła 5 miesięcy trzy dni temu. Od dawna przekręca sie na brzuszek, podnosi na wyprostowanych rączkach. Robi to zawsze jak ją położę na plecach. Próbuje pełzać, przesuwa się w przód w tył. Bawi się zabawkami od dawna. Przekłada z raczki do rączki. Smoczek wyjmuje i wkłada do buzi. Zdejmuje skarpetki. Stopy wkłada do buzi. Próbuje siadać. Utrzymuje sama pozycję siedzącą. Itd. Nie widzę by miała z czymś problem. Nie waży dużo więc wszystko jej łatwo wychodzi i obracanie i siadanie. Jedynie co jej zarzucam, pisałam o tym. Gdy się ją bierze to czasem rozkłada sztywno rączki jak samolocik. Ale zmienia tę pozycję więc według Zawitkowskiego nie jest to patologią. Byłoby gdyby nie umiała inaczej. A umie. A ta babka do której dzis jedziemy rehabilituje Vojta. I według Vojty sprawdza rozwój. I to ma jej się zgadzać co do miesiąca. I właśnie to mi się niezbyt podoba. Jak również te testy na dziecku. Czyli łapanie za rączkę i nóżkę itp. Mnie to przyprawia o dreszcze. Aż się dziś boje i nie chce by znów to robiła. Zastanawiam się nad rezygnacją z tych wizyt.
  13. U mnie położna w drugim mc zauważyła, ze dziecko mi sie odgina do tyłu. Wiec poszłam do pediatry a ta stwierdziła, że wszystko jest dobrze i nic tu nie widzi złego. Później zauważyłam, że Jagoda odgina się jeszcze bardziej i aż trudno było ją nosić ciągle się napinała, prężyła ciężko było ją utrzymać. Wiec jeszcze raz poszłam do pediatry a ona dla spokoju dała skierowanie do neurologa. A tam już się wszystko zaczęło, straszenie i wynajdywanie mnóstwo nieprawidłowości. Że się odgina do tyłu, układa w C, że nie w określony sposób opiera łokcie. A to, że była do przodu i już łapała zabawki, wkładała obie rączki do buzi itp. to źle bo za wcześnie. Że podnosiła pupę żeby raczkować też źle, itd. A jakoś teraz wszystko samo się wyrównuje. Podnosiła tą pupę a później przestała i w porządku jest. Chyba się. Z Toba zgodzę, że przesadnie panikują, straszą a w rezultacie dzieci w swoim tempie wszystko wykonują. A Zawitkowskiego też słuchałam i oglądałam filmy. Niekiedy to jego postępowanie wobec dzieci jest nienaturalne moim zdaniem. Choć i tak w porównaniu z opiniami lekarzy jego metody są bardziej rozsądne. Na przykład podoba mi się jego podejscie do napięcia mięśniowego. Uważa, że lekarze nadużywają tego terminu. A to co oni w ten sposób diagnozują to jest adaptacja dziecka do nowych warunków poza brzuchem. Ale co do bioderek to juz nie mam pewności czy ma racje, że nie powinno się pieluchować dzieci jeśli nie ma zmian patologicznych. On jest zdania, że dziecko ma swobodnie ruszać nogami. No i tak. Każdy po swojemu a rodzice się martwią i nie wiedzą co robić w końcu.
  14. Adasaga3 no właśnie ja też jestem zdania, że każde dziecko rozwija się w swoim czasie. Tylko nie rozumiem czemu fizjoterapeuci uważają inaczej. Jesli dziecko nie robi czegos w danym okresie to dla nich patologia. Moja Jagoda jest z niektórymi rzeczami do przodu a inne zrobiła później. Ale gdy byłam na wizycie to usłyszałam, że to jest alarmujące, że czegoś tam nie zrobiła. Albo nie idealnie sie podpierała na łokciach. To patologia. Powiem szczerze, że oprócz kołyski nie robiłam z nią żadnych ćwiczeń. Odpuściłam sobie jak zobaczyłam, że są źle dobrane. Że wręcz szkodzą. Dziecko się jeszcze bardziej napinało. odginało, prężyło i nie dało dotknąć. Jak przestałam ćwiczyć to zaczęła robić postępy, rozluźniła się mam wrażenie, że jest lepiej. Jedynie rączki często trzyma jak samolocik. Tak sztywno na boki i łopatki do tyłu. Ale wydaje mi się, że wiele dzieci tak robi i nie chodzą na rehabilitację. Tak samo z raczkowaniem. Fizjoterapeutka powiedziała, że musi to, to, to po kolei wykonać bo musi później raczkować. A na przykład mojej siostry córka całkiem ominęła etap raczkowania. Z siadu poszła od razu na nogi. Jedynie na pupie się przesuwała. Nie miała żadnej rehabilitacji z tego powodu:/ także nie wiem jak to jest. Aż się boję co mi znów wymyśli ta rehabilitantka bo mam we wtorek wizytę. Znów pewnie jakimiś patologiami będzie mnie straszyć. A po dziecku nic nie widać. Wygląda jakby było prawidłowo.
  15. Dziewczyny jakie macie słodkie córeczki:) i jak ładnie już siedzą. Jagoda też. By chciała i ciągle się dźwiga ale jej nie pozwalam jeszcze bo ma takie zgarbione plecki w tej pozycji. Agus ale się niepotrzebnie Twój maluszek nacierpiał. Aż przykro. Tak to jest z lekarzami. Niezbyt się starają.
  16. Mnie Jagoda kilka dni temu zasnęła przed 22 i obudziła się o 6 dopiero. Też byłam zdziwiona. Ale raz jej się zdarzyło:( A dziś mi dała popalić. Od 15 był płacz i do tej pory na krok nie mogłam od niej odejść. Teraz po kąpieli dostała mleko z kaszką i od razu sama zasnęła. Ciekawe ile mi pośpi bo jest dość wcześnie.
  17. A jak u Was dziewczyny z "mową"? Różne źródła różnie podają. W niektórych czytałam, że już w piątym dzieci mówią: ma, da, ta. Moja Jagoda jeszcze nie. Wiem, że każde dziecko w swoim tempie ale tak z ciekawości pytam:)
  18. Asia25 cudownie to musi wyglądać:) Mnie Jagoda też dziś zaskoczyła. Zaczęła sobie stópki wkładać do buzi:)
  19. Naturalny cukier zawarty w warzywach czy owocach nie jest szkodliwy. Ważne żeby produkty, które kupujemy dzieciom nie były dosładzane sztucznie. Po tym jak Jagoda zjadła tego gorzkiego kalafiora jestem przekonana, że nie trzeba dzieciom dawać dodatkowych dawek cukru skoro takie gorzkie im smakuje:)
  20. Ja nie ubieram grubo Jagody, żadnych bluz w domu i sweterków. Śpi w pajacyku a w dzień staram się żeby miała gołe stopy bo dzięki temu się rozwija. Może je dotykać i jak są gołe robi to częściej. Czytałam że zimne stopy i rączki nie są wyznacznikiem odbioru temperatury przez dziecko. Trzeba to sprawdzać jedynie na pleckach, karku. Jak tam jest sucho znaczy, że jest odpowiednio ubrane. Jak lekko wilgotne trzeba zdjąć jedną warstwę i ja tak robię. Przestałam już się przejmować zimnymi rączkami i nóżkami. Zauważyłam, że od machania jej się chłodzą:) Dzisiaj dałam Jagodzie pierwszy raz kalafiora w słoiczku. Jak otworzyłam słoik to byłam przekonana, że ona tego nie zje. Brzydko ten kalafior pachniał i jak dla mnie był ohydny. Miał taką goryczkę. A ona mi to zjadła! Nawet nie zauważyła różnicy między tym a słodszą marchewką z ziemniakiem którą jadła ostatnio. Złote dziecko do jedzenia:)
  21. Angelika moja Jagoda się bardzo poci. Część nocy śpi z nami w łóżku to rano pod głową ma tak mokro jakby się zesikała. Podczas karmienia ma zroszoną od potu głowę. Też się tym martwię bo się w necie kiedys naczytałam o chorobach z tym związanych ale staram się nie straszyć. A Jagoda też ma 68 cm albo nawet juz więcej ale waży tylko 5300.
  22. Triel a Twój maluszek już siedzi? Super się bawi tą piłeczką:) Wiesz, moja Jagoda nieraz tak robi jak jest po czasie jej drzemki i jest zmęczona. Wtedy tak grymasi i nagle się wtuli w pieluszkę i zasypia. Czasem też tak robi jak się nie naje do syta. Robi się kapryśna i nerwowa. Dopiero zasypia gdy doje.
  23. Triel super zabawa z tą piłką. Gdzie taką kupiłaś? Chętnie kupię małej. Bawiłam się tak z Jagodą, że klaskałam i od czasu do czasu zza rąk wychylałam głowę i robiłam"bu" wtedy ona się śmiała na głos. Tyle, że jej sie wszystko szybko nudzi i przestaje ją śmieszyć więc muszę ciągle wymyślać coś nowego:)
  24. Ja na początku też chciałam przekłuć Jagódce uszy ale Marek mnie przekonał żeby jej tego nie robić. Teraz doszłam do wniosku, że rzeczywiście ma rację. Nie będę za nią decydować i rozporządzać jej ciałem. Jak będzie starsza i będzie chciała to z nią pójdę i przebijemy. Będzie świadoma własnej decyzji. I tak chyba jest lepiej. Także Asia25 nie jesteś sama:) moja też jest bardzo ruchliwa i płochliwa. Pewnie by się nieźle przestraszyła. A ja bym nie miała odwagi ją poddać takiemu zabiegowi.
  25. Elcia102 bardzo się cieszę, że Hania nie ma tej bakterii. Ominęły Cię problemy zdrowotne malutkiej i może nawet szpital. Miałaś dużo szczęścia do tego lekarza. Szkoda, że ja na takich nie trafiam. Ale warto skorzystać z Twojego doświadczenia i w razie analogicznej sytuacji poprosić lekarza o powtórzenie badań. Szkoda tylko, że się tyle nadenerwowałaś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...