-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anitaa
-
Triel nic się nie martw. Myślę, że to normalne. Jagoda też nic sensownego nie mówi. Nie nazywa czynności ani przedmiotów. Mówi "tata" i wie co to znaczy ale wcale się tak do niego nie zwraca. Przyjdzie na to czas. Porozumiewa się pokazując palcem i wydając dziwne dźwięki. Ponadto zaczęła przecież chodzenie przy meblach w 6 miesiącu, jakiś czas temu zrobiła 18 kroków a teraz ledwo dwa robi. Zupełnie jej się odechciało chodzić i nadal tylko przy meblach. A jak spróbujemy ją uczyć to tak dziwnie bokiem idzie ze dwa kroczki i wpada w nasze ręce. A tak ładnie już chodziła. Myśleliśmy, że to już a tu proszę prawie 11 miesięcy już ma i nic z tego. Jak widać dzieci tak mają. Dobrze ta rehabilitantka mówiła, że to się później cofa. Może jakbyśmy wcześniej ją uczyli to by poszła ale nie chcieliśmy nic przyspieszać. W każdym razie wtedy miała chęci. Kwietniówka 1983 Podziwiam Cię bo ja bym nie wytrzymała 8 godzin bez niej:0) nawet sobie nie wyobrażam.
-
Elcia 102 dzięki. Ja żałuję, ze Jagoda nie ma ulubionego napoju. Próbuję ją nauczyć, żeby piła soczek. Rzeczywiście nie pomyślałam a ona może nie chce pić bo ten dziubek jest taki sztywny. A wtedy nie wiedziałam, że są miękkie bo może bym kupiła.
-
Triel ale cudny torcik zrobiłaś!!! jestem pod wrażeniem, masz prawo być mega dumna:)) Co do słów to moja Jagoda jakoś nie specjalnie gada. Takie tam: tata, auto i resztę po swojemu ze stosowną intonacją. Zaczyna troszkę chodzić sama. Wczoraj udało jej się pójść samej aż 18 kroczków. Nie straciła równowagi bo bardzo je drobiła:) zazwyczaj jak idzie do nas to tak szeroko rozstawia nogi i chce szybko dojść więc robi około 4 kroków. A to jej się udało bo tak szła bezwiednie i bez celu:) Byłam z nią na kontroli u pediatry i okazało się, że 4 zęby na raz na górze jej wyszły, więc może to jest przyczyna tych jej zachowań. Przez to trochę spadła jej waga. Na szczęście z jedzeniem się troszkę poprawiło i powoli przybiera. Ale butli nadal nie chce. I nie chce też pić. Chciałam żeby choć trochę soczku popiła ale nic z tego. A mam pytani: jak nauczyłyście maluchy pić z niekapka? ja mam z tym problem:( a co będzie na roczek to jeszcze nie wiem. Ale chciałabym żeby miała jakieś przyjęcie tylko, że u mnie jest tak, że wszyscy daleko mieszkają:(
-
Triel, fajnie, że się odezwałaś. I cieszę się, że Twój synuś dobrze sie rozwija. Powiem Ci, że ja bym chciała żeby Jagoda choć godzinkę się sama pobawiła. A tak, nic nie mogę zrobić. Tylko się na mnie wspina i krzyczy. Chwilkę się sama pobawi i koniec. Trzeba ciągle się nią zajmować:) Nawet nie mogę zjeść, bo zaraz wisi mi na nogach i krzyczy. I to nauczyła się krzyczeć tak przeraźliwie, że aż mi w głowie świdruje ten wrzask. W nocy mam to samo:( A tym co napisałaś o tej kontroli to mnie zaskoczyłaś. Przecież takie maluchy często upadają. Mnie Jagoda też się często przewróci mimo, że jej pilnuję. Co prawda jeszcze siniaka nie miała ale pewnie się tego nie uniknie. A pod okiem to wiele razy sama się podrapała. A z tą policją to już mnie rozbawiłaś. Chyba faktycznie troszkę przesadzają. Ale z drugiej strony to może i dobrze, bo jak rzeczywiście mieliby coś przeoczyć i jakieś dziecko by miało cierpieć to już lepiej niech pilnują. Trudno. Coś za coś. A Ty się nie przejmuj:)
-
Hmm..czyżby forum umarło?
-
Mamusie gdzie jesteście?:0 ) Poczytałam ostatnio o fluorze i doszłam do wniosku, że warto go ograniczyć. Udało mi się dostać w aptece pastę dla Jagody bez fluoru: Neneden, bodajże się nazywa. Poza tym mam cały czas ciężko z małą. Nie chce nic jeść. Tylko z piersi. Jak widzi butelkę to jest wrzask nie z tej ziemi. Wczoraj poszłam spać dopiero 3 rano. Noc była straszna i jej krzyk przeraźliwy. Zrobiłam o 2 w nocy mleko. Krzyk był jeszcze większy i nie zjadła nawet kropli. Czasem uda mi się pokarmić ją troche łyżeczką ale gdy jej puszczę piosenki w tv. Jednym słowem jestem wyczerpana:( A jak u Was???
-
Triel a gdzie przeczytałaś o tym oglądaniu? I dlaczego nie wolno wcale oglądać? Ja widziałam takie specjalne filmiki dla niemowląt czarno - białe i kolorowe. Koła, mozaiki etc ruchome. To było na stronie babyonline.pl Sama nie wiem co o tym sądzić. Moja Jagoda chcąc nie chcąc sporo ogląda. Bardzo lubi oglądać teledyski dziecięce no i reklamy oczywiście. Też mnie to martwi ale musiałabym nic nie oglądać. A jak jej włączę te piosenki to też mam tak z 15 minut spokoju, nawet żeby spokojnie zjeść.
-
Triel ostatnio piekłam z tego przepisu jednak bez słonecznika i syropu klonowego: http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/sniadania/chleb_kukurydziany_ze_slonecznikiem Ale ten mi bardziej smakował i ten piekłam już trzy razy: http://aromatkuchni.blogspot.com/2010/09/chleb-penoziarnisty-ze-sonecznikiem.html tylko ja nie użyłam słonecznika. Był przepyszny:)
-
Monika1709 Jagoda ma dwa dolne ząbki. Nieraz wkłada wszystkie palce i je przygryza tak jakby miały wyjść też górne ale na razie nic nie widać więc nie wiem. Ale czasem, gdy płacze to nawet nie wkłada rączek do buzi więc nie wiem czy to chodzi o zęby. Chyba raczej ona jest tak ode mnie uzalezniona i zrobiła sobie ze mnie smoczek. Dziś w nocy było to samo. O 24 już wstała z krzykiem i musiałam ją wziąć do siebie a jeszcze nawet się nie zdążyłam wykąpać.
-
Ze żłobkiem inna sprawa jeśli ma się zaufanie. Jednak ja nie chcę się z nią rozstawać jak na razie:))) A tych sztucznych kaszek też mam już dość. Włącznie ze słoiczkami. Wczoraj ugotowałam jej ziemniaczka, marchewkę i rybkę. Taki miała obiadek. A dziś jej dałam ziemniaczki z marchewką, żółtkiem a do tego dodałam jeszcze szpinak taki ze słoiczka. Wszystko razem wymieszałam. Ale było pycha:) chyba zacznę jej po woli sama przyrządzać jedzenie. Taki mam plan. Ale nie mam pomysłu na śniadania i kolacje:( może coś jeszcze wymyślę. Trochę zmęczona już jestem tym wszystkim o czym pisałam wcześniej i nie zawsze mam chęci. Dziś znów, muszę się pochwalić, upiekłam pyszny chlebek, pszenno - kukurydziany:)
-
Jagoda też jest taka mamusi córunia. Mimo, że Marek jest cały czas w domu, bo ma tę rękę złamaną i się goi, często się razem bawią i dużo czasu spędzają razem. Jednak mama to mama. Jak mnie nie ma kilkanaście minut, bo jestem w kuchni to już się niepokoi i Marek ją bierze na ręce i musi pokazać, że jestem:) A więc nawet nie wyobrażam sobie by mnie nie było. I cieszę się bo nie chciałabym ją zostawiać i chodzić do pracy. Taka już jestem, że byłabym niespokojna. A o żłobkach nie mam dobrego zdania. Co takie maluszki w żłobku mają robić. A takie jak Jagoda to już całkiem:) Krzyczałaby i krzyczała za mamą.
-
U nas ze spaniem właściwie bez zmian. Co prawda regularnie po zaśnięciu tak około 21 czy 22 śpi bez pobudki 3 godziny. regularnie. Wcześniej dla przypomnienia potrafiła się nawet 8 razy w tym czasie obudzić. Za to po tych trzech godzinach gdy się obudzi to jest przeraźliwy wrzask. Nie mogę jej nawet dotknąć bo rzuca się z nerwami i robi mostki. Wyciąga ręce tylko żeby ją wziąć do piersi. Zmiana nastąpiła przy tym taka, że zasypia jedynie przy piersi i muszę ją po zaśnięciu przenosić do łóżeczka. Ponadto zaczęła mnie znów traktować jak smoczek! Masakra, znów mnie bolą brodawki. Jak się obudzi około 1 czy 2 to już ją do rana co godzinę karmię piersią. Jestem umęczona. A koło 5/6 rano robi wrzask bo ja już jestem obolała, piersi jakby puste a ona głodna. A co nowego? Nie chce wcale butelki. Myślałam, że już nie może być ciężej. A się okazało, ze jednak może:( Przestawiła się tak, ze znów toleruje tylko pierś jeśli chodzi o mleko. Jak widzi butelkę to się wyrywa i przeraźliwie krzyczy jakby jej ktoś krzywdę robił. I nie ma mowy o jedzeniu. Jak wstałam o 5 rano bo krzyczała z głodu i zrobiłam jej mleko to było to samo. Zagęściłam i wlałam do miseczki. Odwróciła się bokiem zamknęła buzię i tez nie było mowy by zjadła. Także, mówię Wam, że ciągle mam pod górkę. W dzień zjada obiadki i deserki normalnie. Czasem się zastanawiam czy inne mamy też takie cyrki mają???
-
A i dobrze wiedzieć o tym przedmiocie do mycia zębów. Muszę się za tym rozejrzeć w takim razie.
-
A to przepraszam pomyliłam się:) To w takim razie do Ciebie też pisałam w sprawie tej strony i pestycydów. Tak to właśnie jest jak się pisze a w tym czasie na nodze wisi Jagoda:)
-
Marzen@ nie zrozumiałam czym myjesz zęby. A co do pasty dla dzieci to siostra mi poleciła Elmex bo podobno nie zawiera fluoru. Ale jeszcze tego nie sprawdziłam. Asia25 fajny pomysł z tą zabawą w apacze. Ja teraz spróbowałam Jagodę nauczyć ale, że ona już kilka miesięcy temu nauczyła się tak paluszkami po wargach robić wydając dźwięki to teraz jak jej pokazuję "apacze" to i tak robi to co już umie:) Marzen@ polecam Ci ale też pozostałym dziewczynom sposób na usuwanie pestycydów z owoców i warzyw: http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/ W kroku pierwszym usuwa się bakterie, np. (E.Coli, Listeria, Salmonella itp.) a w kroku drugim pestycydy. W ogóle polecam tę stronę. Znajduje się na niej naprawdę wiele ciekawych artykułów.
-
Marzen@ z kosmetykami robię to samo. Używam tylko to co niezbędne. Po prostu kiedyś tak się zastanowiłam i zdałam sobie sprawę ile chemii w siebie wcieramy! A po co? Nabrałam dystansu i przestały mnie nęcić te piękne opakowania i reklamy.
-
Czy są jakieś mamusie z Ostrowa Wlkp i okolic?
-
Monika1709 ja to mleko kupuję w marketach, np Kaufland, Tesco, i innych nawet w Dino. A wszystkie przepisy, czyli na jogurt, kefir biorę z książki: ''Zamień chemię na jedzenie" są tam również na ser biały, żółty majonez, masło i wiele innych. Nawet na cukier waniliowy. Bo się okazuje, że cukier waniliowy w sklepie jest nie waniliowy a wanilinowy. Czego ja nie wiedziałam i dawałam się oszukiwać kupując go. Jak można tak oszukiwać ludzi? składa się z cukru, waniliny i z etylowaniliny! Cukier z prawdziwej wanilii dostałam dopiero Kamisa inne to podróbki:( A przynajmniej ja nie znalazłam. Oj jeszcze dużo tego typu ciekawostek można się dowiedzieć z tej książki.
-
Właśnie sprawdziłam na swojej kaszy jaglanej. Jest napisane, że nie ma w niej glutenu. Tak też myślałam, bo skoro powstaje z prosa...
-
Ale mi się napisało. Zauważyłam, że użyłam skrótu myślowego. Oczywiście chodziło mi o zboże, które nie poddaje się modyfikacji a nie kasza:/ I jeszcze tak się zastanawiam:? skoro kasza jaglana jest z prosa to skąd w niej gluten?
-
A i jeszcze co do kaszy jaglanej Triel, pisałam wcześniej, że zdecydowałam się na nią bo jest najzdrowsza z wszystkich z tego względu, że nie poddaje się modyfikacji. (Jej modyfikacja jest nieopłacalna). A więc jeśli zawiera gluten to taki, który spożywały nasze prababcie, a przynajmniej zbliżony:)))
-
Uwierz mi Triel, że gdyby to było możliwe wyeliminowałabym gluten całkowicie. Jednak ponieważ to nie jest możliwe to wybieram produkty z glutenem ale zdrowsze, jeśli już muszę, m.in. właśnie mąka orkiszowa i razowa.
-
Monika1709 ja kupuję takie mleko w woreczkach z krótkim terminem ważności a więc jest ono jedynie pasteryzowane, a tym samym najbardziej zbliżone do mleka naturalnego. Wychodzi z tego smaczny jogurt, kefir i zsiadłe. Na pewno jest zdrowsze od tych samych produktów kupowanych w sklepie. Z resztą powiem Wam i Triel, że ten program w tv z Guzik, nie wiem czy oglądacie, "Zdrowie na widelcu" potwierdza moje przekonania i w jednym z odcinków było również o glutenie. A tak na marginesie - lubię go oglądać:)i polecam wszystkim.
-
Triel nie mogę niestety się z Tobą zgodzić w tej kwestii, gluten to białka roślinne. W obecnych czasach zboże, które spożywamy jest silnie zmodyfikowane genetycznie, poddane procesom hybrydyzacji i introgresji!!! Tak więc nastąpiła ingerencja w te właśnie białka. Więc jak może być zdrowe?Tak, tak to już nie jest to zboże, które spożywały nasze prababcie . Tak więc tu już nie chodzi o celiakie, celiakia jest tylko JEDNĄ z wielu chorób. Pszenica podwyższa poziom glukozy we krwi! Wiedziałaś o tym? Czyli cukrzyca, choroby serca, zapalenie stawów.... Ograniczenie glutenu nie ma nic wspólnego z modą a raczej ze zdrowym rozsądkiem i świadomością. I powiem więcej: ma sens . Tak samo jak spożywanie mniejszej ilości cukru ma sens. Im mniej szkodliwych, zmodyfikowanych, hybrydyzowanych, etc. substancji wprowadzimy do naszego organizmu tym będziemy zdrowsi. Więc jak to może nie mieć sensu? Są mąki zastępcze bogate w składniki odżywcze: orkiszowa, pszenna pełnoziarnista (razowa), ryżowa, gryczana. To samo jest z kaszami. Sos np. mogę zagęścić mąką ryżową (i tak robię) a nie pszenną i mam pewność, że będzie on zdrowszy a ja nie będę się czuła ociężała. A więc uważam, że aby zdrowo się odżywiać nie trzeba kończyć żadnych szkół a już na pewno nie medycznych bo niestety ale lekarzom w to graj by społeczeństwo było chore - przecież więcej leków się sprzeda. Wystarczy mieć trochę rozsądku i świadomości:) A moja Jagoda jak już pisałam ma ekspozycję na gluten od 3 miesięcy, bo, o tym też pisałam, całkiem nie wyeliminuję glutenu ale będę ograniczać ile się da.
-
Naszym maluszkom mogę polecić kaszę jaglaną. Jest pyszna a przy tym najzdrowsza z kasz bo nie daje się modyfikować genetycznie. Można ją podawać z owocami i jako obiad. Ja dodawałam ją Jagodzie do obiadków. Można też kaszę kukurydzianą podawać. Kupiłam ale jeszcze jej nie dawałam.