-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anitaa
-
Monika1709 zaczynam sądzić, że to jest to co piszesz. Jagodzie się chyba nie chce ciągnąć i dlatego tak się denerwuje. Właśnie przed chwilą mi tak robiła aż wbijała z nerwami palce w moją pierś i z taką złością próbowała ssać i odrywała buzie na drugi bok. I tak w kółko. A jak ją przystawiłam do pełniejszej piersi to je normalnie. Więc sądzę, że to jest to co u Ciebie. A to moje mm moze stać miesiąc po otwarciu także na pewno wykorzystam. Zaczęłam mieszać małej z moim mlekiem i jakoś na raty pije. Zwykle dawałam więcej mojego a ostatnią porcję miałam więcej mm niż mojego i tez wypiła. Także się cieszę bo pewnie się nauczy. Co do mleka gotowego to podchodzę sceptycznie bo sądzę, że muszą w nim być konserwanty. Jedynie właśnie w razie konieczności takich jak wyjazd itp Angelika Twój Antoś taki już duży:) super rośnie i się rozwija. Czas tak gna jak nie wiem. Mógłby trochę zwolnić:)
-
Napisałam, że ona chce jeszcze ale zapomniałam dodać, że nieraz się zaczyna szarpać na boki przy tym karmieniu i to też bardzo boli. Potem krzyczy i też nie wiadomo o co jej chodzi. Ponoszę ją i znów je. A nieraz nie mam siły to jej wtykam smoczka i staram się uśpić i ze zmęczenia zasypia. No wiec tez dlatego bym chciała ja nakarmić do syta w takiej sytuacji mm. Bo moze głodna zasypia. Wiecie co nigdy nie sądziłam, że macierzyństwo jest tak skomplikowane i trudne:) że trzeba tyle się nagłówkować.
-
Ojej, dziewczyny jesteście super. Dziękuję Wam za wszystkie rady. Na pewno będę korzystać. Marzen@ ja właśnie od urodzenia dużo karmiłam w nocy i w dzień bo Jagoda mało sypiała i nic to nie pomogło. Teraz trzy razy mi pospała w nocy dłużej ale wieczorem za to były długie karmienia. Zaczęła znów jeść po dwie godziny z obu piersi. Mnie to nieprzyjemnie rwie już w brodawkach a ona chce jeszcze. Nie zawsze mam tyle siły i cierpliwości dlatego choć raz chciałam jej dawać to mleko. Niby pediatra powiedziała, że taka jej uroda, jest drobna bo rodzice nie są tytanami ale ja bym była spokojniejsza jakby mi choć pół kilo podgoniła. A żel na ząbki w razie czego mam Dentinox N a mleko Enfamil. Na razie mam na długo ale dobrze wiedzieć, że mogę kupić mniejsze porcje. W aptece podobno puszka 400g była najmniejsza. No i jeszcze jej nie smakuje.
-
Monika 1709 nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za wypowiedź i tym samym pomoc. Będę ją w takim razie obserwować. Na razie była próba i się okazało, że Jagoda się krzywi i nie chce tego jeść. Nawet jak zmieszałam z małą ilością mojego pokarmu to i tak nie chce. A więcej już nie da się odciągnąć. Trochę udało mi się jej wmusić. Ale minimalnie. Będę musiała ją nauczyć pić to mleko. Tak raz dziennie bym chciała jej dawać. Dobrze wiedzieć, że są takie małe porcje tego mleka. My nie wiedzieliśmy i Marek kupił w aptece całe pudełko. Jeszcze raz Ci mocno dziękuję Monika:)
-
Czy któraś z mam dawała mleko modyfikowane bez konsultacji z pediatrą? Moja Jagoda dzis tak krzyczała, niby chciała jeść a nie jadła tylko krzyczała, wkładała wszystkie palce do buzi prócz kciuka. Nie wiem czy to zęby czy ona się nie najada a tak mało waży, że kupiliśmy mleko żeby jej dać dodatkowo, żeby się najadła do syta. Tylko fajnie by było gdyby ktoś miał doświadczenie w tej kwestii. Nie chciałabym jej zaszkodzić. Kupiliśmy też żel na dziąsła w razie czego. Ale szczerze mówiąc gdyby tak z pół kilo przybrała to byłabym spokojniejsza. Dlatego przyszło mi na myśl żeby jednak jej podać to mleko.
-
Ja byłam dziś u pediatry i mimo, że moja mało waży to powiedziała, że mam jej po 5 miesiącu podać zupkę jarzynową. O glutenie nawet nie wspomniała. Kilka stron wcześniej na tym forum dziewczyny pisały na ten temat, to może tam jeszcze poczytaj. Ja myślę, że to za wcześnie bo też na ten temat czytałam i najczęściej jest napisane, że dziecku karmionemu piersią nic nie potrzeba. Dopiero po 6 miesiącu ewentualnie po 5. Ja bym nie dawała jeszcze, bo może żołądek nie być gotowy. No ale dr powinna lepiej wiedzieć.
-
To super Asia, to bardzo się cieszę. A pytałaś o wożenie w foteliku? I jak możesz przypomnij mi u kogo byłaś? U rehabilitantki?
-
Jeszcze o wadze napiszę. Okazało się, że Jagoda waży tylko 4980 bardzo się przeraziłam bo w domu na naszej wadze było znacznie więcej a pediatra powiedziała, że jest na granicy ale to nic bo najważniejsze, że przybiera a po prostu jest drobna. Jakoś tak specjalnie po niej nie widać żeby mało ważyła. Z ubranek zaczęła wyrastać, policzki ma lekko pyzate to chyba nie będę sie zamartwiać. A i powiedziała, że jak skończy 5 miesiąc żebym jej dała zupkę jarzynową.
-
Dziewczyny mówię Wam zgłupieć można. Poszłam dziś do pediatry na kontrolę. Powiedziała, że wszystko jest w porządku, że Jagoda pięknie główkę dźwiga i wkrótce będzie siedzieć. Zauważyła, że napięcia się zmniejszyły, tylko lekko się odgina w jedną stronę ale to nie szkodzi, bo robi tak od czasu do czasu. A najważniejsze, że nie ma tam nic przyblokowane. Widziała też jak Jagoda nogami raczkuje i stwierdziła, że ona by jej tego nie zabraniała, że niech się rozwija w swoim tempie. A na to odginanie gdy się przekręca na bok to też stwierdziła, że to nic bo najważniejsze, że się przekręca na bok gorzej gdyby tego nie umiała zrobić. No i jak widać całkowite przeciwieństwo tego co na rehab sie nasłuchałam. Bo tam by chcieli żeby dziecko wszystko umiało "pod linijkę" a przecież każde dziecko ma swoje tempo. Może w takim razie nie powinnam się tak przejmować. Już naprawdę nie wiem. Moim zdaniem cała nasza służba zdrowia to dopiero jest patologia.
-
Tak sobie pomyślałam, że może ona mi po tym ćwiczeniu tak robi, tzn. pupę unosi do góry, nogi zgina w kolanach i na tych kola ach się przesuwa do przodu. A ćwiczenie jest takie, że przywodzi się kolano do brzucha i blokuje. Jednocześnie blokuje się rękę po przeciwnej stronie. Może to to,hmm...może jutro zadzwonię do tej babki od rehab i się spytam. Jagoda mi dziś rewelacyjnie spała jak nigdy od 24 do 6:30. Coraz bardziej mnie zaskakuje.
-
Wiesz, Monika ona jeszcze nie ma 4 misiecy a podnosi pupę do góry i na kolanach się posuwa do przodu a rękami jeszcze nie umie. No i tak teraz sobie myślę, że to chyba za wcześnie na kręgosłup żeby tak na kolanach chodziła. Ale tak naprawdę to nie wiem:( I chyba ją bedę na plecy kładła jak będzie tak robić.
-
Monika ja też jestem ciekawa no wszystko co Jagoda robi wcześniej niż sie powinno to rehabilitanci to negują. Wiec juz się w tym całkiem pogubiłam i przestałam czuć radość z tego, że ona coś robi do przodu. Wczoraj mi zaczeła pełzać. No i co ja mam zrobić ? Siłą mam ją trzymać żeby tego nie robiła bo za wczesnie.
-
Monika1709 może masz rację. wczoraj znów byłam zdumiona, bo wymyslilam sobie, że nie będę jej usypiać przy karmieniu tylko porządnie ją nakarmię i spróbuję odłożyć do gondoli. Tak też zrobiłam i była o dziwo całkiem spokojna patrzyła się tylko później jak jej się trochę znudziło to leżenie to kwęknęła wtedy zaczęłam bujać gondolą to przekręciła główkę na boczek wtulając się i zasnęła. Spała aż 5 godzin. Ale byłam zaskoczona. Po raz pierwszy taki manewr się udał. Aż się lepiej czułam widząc takie spokojne jak nigdy dziecko. No ale spałam tylko 3,5 godz bo zaczym się umyłam, zasnęłam to tak wyszło. Jak się obudziła to już koniec. Nie chciała spać po nakarmieniu. No ale coś się zmienia oby na lepsze.
-
Mnie rehabilitantka od Vojty mówiła, że nie wolno jej siadać. Jest jeszcze za mała i kręgosłup jest nie przystosowany i obciążony. Pytalam się dlatego, że gdzieś widziałam, że do odbicia oprócz brania dziecka na ramię sadza się na kolanie i pochyla do przodu. Sama tak robiłam czasami no i okazało się, że źle. Natomiast teraz na rehabilitacji na nfz, co byłam pokazała mi jak mam ją nosić. A więc plecami do siebie, rączki do przodu, pod rączkami obejmuje ją moja ręka i trzyma za nogę. Druga noga zwisa swobodnie i stopa ma automatycznie wyginać się do środka a noga wtedy przywodzi się do tej, którą ja trzymam. I tylko w takiej pozycji może być. Siedzieć może tylko godzinę w foteliku. A leżeć ma na płasko z czymś pod kolankami, żeby nóżki były zgięte. To akurat nam się nie udaje, bo i tak je prostuje:(. Także tyle się dowiedziałam. Jestem Ciekawa jakie Ty dostaniesz zalecenia.
-
Kwietniówka 1983 a pytałaś o te poty? Waga mojej Jagody tez jest niska bo waży około 5300. Ważymy ja na naszej wadze wiec dokładnie nie wiem ale wybieram sie do przychodni żeby ją zważyć bo ostatnio była 17 lipca. Od tego czasu przybrała ponad kilo to powinno byc dobrze, choć tez pewnie na granicy. Asia 25 ja sie tez balam kłaść w gondoli bo zawsze był wielki krzyk. Jednak po tej przedwczorajszej wizycie u rehabilitantki sie wystraszyłam, że robię jej tym krzywdę więc spróbowałam z gondolą. I się zdziwiłam bo okazało się, że była cichutko i nawet dość szybko zasnęła. Od tej pory kładę ją w gondoli. Dziś w dzień aż trzy godziny w niej smacznie spała. W nocy sie obudziła i nie mogła zasnąć wiec ją wzięłam do siebie ale nie mogła zasnąć długo a ja spałam tylko 1,5 godz i już miałam dość. Wiec wsadziłam ja do gondoli przy łóżku i bujałam. Ale się zdziwiłam jak zasnęła. Także widzę, że coś się pozmieniało na lepsze. Więc może i u Ciebie tak będzie. Ciekawe co powiedzą w poniedziałek. Mi powiedziała, że godzinkę może być w foteliku nie dłużej.
-
No właśnie nie ma. Już przeszukiwałam. Zadzwoniłam dziś do tej babki co ją wczoraj rehabilitowała i spytałam ile mam powtórzeń robić, ile trzymać i jeszcze dopytałam o te pozycje żeby się choć trochę zorientować czy dobrze robię. Miła kobitka, wszystko mi powiedziała i jeszcze pocieszyła, nie okazała zniecierpliwienia, czego się obawiałam. Trochę mi się rozjaśniło ale i tak sądzę, że takie pomoce z rysunkami prawidłowych pozycji powinny być rozdawane skoro nie ma szkolenia dla rodziców.
-
Asia25 też odkąd napisałaś o tym na forum to nosimy ją plecami do siebie. Ma asymetrię w bok ale też się odgina do tyłu. Dlatego gdy się przekręca na bok to z głową odchyloną. A przecież tak nie może. A Twoja gdy się przekręca na bok przy tej asymetrii to robi to w sposób prawidłowy ? Jagoda z jednego boku już sie na brzuch przekręca tylko rączki spod siebie nie umie wyjąć. ale co z tego jak nie może tego robić póki nie opanuje tamtych rzeczy, które ćwiczymy. Nie lubi leżeć na płasko dłużej jak kilka minut i tak tez nie chce zasypiać. Ostatnio było mi łatwiej bo woziłam ja w wózku z fotelikiem. Ona była wtedy zadowolona bo wszystko widziała i nawet spała w dzień. A teraz będę musiała znów z nią walczyć żeby leżała w gondoli:( Powiem Wam, że jeszcze się martwię czy dobrze robię te ćwiczenia bo mam wrażenie, że nie robię dokładnie tak jak było wczoraj w przychodni. Jestem zła, że nie mają dla rodziców żadnych pomocy instruktażowych. Powinno być coś takiego w druku jak prawidłowo robić dane ćwiczenie, ile czasu przytrzymywać, ile powtórzeń...a tak może się okazać, że robię to źle i efektu nie będzie. Ale to wszystko męczące. W dodatku spałam dziś w nocy całe dwie godziny. Od 3 do 6 rano Jagoda wcale mi nie spała.
-
Ja dzis byłam na rehabilitacji i jestem załamana bo wszystko się bardzo posunęło do przodu i poutrwalało. Owszem jest poprawa ale ta pani o tym nie wie bo gdyby nie to, ze dwa razy poszliśmy prywatnie to byłoby znacznie gorzej. Jagoda tak krzyczała, że myślałam tylko o tym żeby się nie rozpłakać i nie mogłam się kompletnie skupić na tych ćwiczeniach. Teraz się boję, że źle będę je robić. Mam aż minimum 4 razy dziennie je wykonywać. Mówię Wam dziewczyny, że bardzo mnie boli serce, że moje dziecko teraz musi cierpieć przez ten chory system. Przez czekanie dwa miesiące na rehabilitację doprowadzili mi ją do takiego stanu. A teraz mówią, że to jest alarmujące. Dużo rzeczy się dziś dowiedziałam co nawet nie miałam pojęcia, że to jest źle. Na przykład jak leży na brzuchu to nie może wyciągać rąk prosto po zabawki ( z czego my się cieszyliśmy, że tak robi) tylko ma mieć podparte na łokciach, itp. Okazało się, że to z czego my się cieszymy i odbieramy jako rozwój to jednak jest źle. A wczoraj jak Jagoda była na wpół leżąco to też się podnosiła i próbowała siadać. Ale jej nie wolno. Najpierw musimy ją wyprostować bo ma asymetrie. Odgina się do jednego boku. A dopiero wtedy będzie mogła iść do przodu z kolejnymi umiejętnościami. Ale to wszystko trudne. Czeka nas sporo pracy. Ona mi tez na płasko nie chce leżeć, bo wszystkiego jest ciekawa i chce widzieć.
-
Monika1709 ja też układałam Jagodę na boku bo sie bałam żeby sie nie zadławiła. Co do ślinienia itd to nie koniecznie ząbki. Jagoda miała ledwie ponad dwa miesiące jak wkładała ręce do buzi, śliniła się, później wszystkie grzechotki i inne rzeczy, pieluszkę, ręcznik po kąpieli, i do tej pory to robi. Nie rosną jej zęby. Po prostu dzieci tak mają. Ostatnio kupiliśmy jej książeczkę taką z ceratki to całą gniecie i chce wepchnąć do buzi:) dzieci w ten sposób badają to co je otacza. A Wasze maluchy tez się tak pocą? Chodzi mi o taki pot występujący na główce, czole. Na przykład jak ją karmię albo usypiam to takie poty ją oblewają. I zawsze rano pod głową mam tak mokro jakby się zesikała. Nie wiem właśnie czy to normalne. A dziś jedziemy na te ćwiczenia. Aż się boję, bo tam na nfz też Vojtą rehabilitują. Poza tym jestem ciekawa czy jest poprawa. Ja niby widzę, że jest ale fachowcem nie jestem. Asia25 ja nie mam rozstępów choć myślałam, że po urodzeniu mi wyjdą. Cały czas lecę z wagi a brzuch mam mniejszy niż przed ciążą. Część rzeczy na mnie za luźna:)
-
Najpierw robiłam ten masaż przed kąpielą ale źle później się ją brało bo była śliska od tego emolientu. Więc teraz to robię zaraz po kąpieli to od razu jest nasmarowana przy okazji. ( Ja nie używam oliwki tylko ten Mediderm w pudełku właśnie). I jak ją masuję to tak spokojnie do niej przemawiam. Wtedy się poddaje temu zabiegowi i jakoś mi się udaje. Nie robie go zbyt długo.
-
Monika 1709 tak, robię z Jagodą ćwiczenia te co zaleciła fizjoterapeutka z Wrocławia i ta druga od Vojty a do tego codziennie masaż Shantala. Powiem Ci, że już widzę poprawę. Nie odgina się tak bardzo. Ale się u niej poprzestawiało. Zaczęła sypiać ładnie w dzień za to w nocy nie śpi. Ja dziś przez to do 5 rano nie spałam a później tak po godzinie, pół na raty. A miesiączkę dostałam na urodziny, ot taki prezencik:) i to mimo, że regularnie karmię piersią. Więc może u Ciebie też będzie to miesiączka. Ja taką miałam ostatnio jak byłam nastolatką. Taka obfita, że już się martwiłam, że coś mi się stało.
-
Ale tu cisza. Jagoda dziś zrobiła postęp. Zaczęła podnosić nogi do góry i łapać stopy rączkami aż nawet udało jej się zdjąć skarpetki:) to chyba te ćwiczenia tak pomogły. A co u Was dziewczyny?
-
Moja ostatnio je w dzień po dwie, trzy, pięć, najdłużej piętnaście minut a wcześniej jadła godzinami. Tak się u nas jakoś pozmieniało. Ale też całymi dniami jesteśmy na powietrzu. Może dlatego.
-
Marzen@ domyśliłam się, że bobath:)
-
Musiałam przerwać pisanie, bo Jagoda nie może mi zasnąć. zadzwoniłam żeby powiedzieć, że nie przyjadę a ta babka mnie namawiała żebym jednak przyjechała. Ale powiedziała, że mam rację, że dzieci bardzo krzyczą i że rzeczywiście rodzić musi być na to przygotowany. Co z tego, że ona zrobi raz ćwiczenie a ja w domu wcale nie będę robić, bo nie dam rady jak dziecko będzie krzyczeć. W każdym razie powiedziała, żebym przyjechała bo ona mi i tak pomoże i że nie musi Vojtą. No i się jeszcze zastanawiam. Ale skoro byłam u tamtej we Wrocławiu i ona juz wszystko wie i sama zaleciła te ćwiczenia to chyba lepiej będzie jechać do tej samej. A tak na marginesie to spodobało mi się, co powiedział jeden z terapeutów wobec właśnie krzyku dzieci podczas terapii. Powiedział, że rodzice są od kochania a terapeuci od ćwiczeń. I to jest racja. Jeśli metoda ćwiczeń oddziałuje na dziecko tak, że krzyczy, to nie powinien tego robić rodzic. Jak pisałam wyżej taki maluch nie rozumie, że to dla jego dobra i kojarzy, że ta najbliższa mu osoba go krzywdzi.