Anitaa

Karinka jak tak teraz patrzę na tę Twoją płytkę to wydaje mi się, że nie będzie kłopotliwa i jak najbardziej pasuje. Chyba nie będzie na niej widać każdego paprocha i każdej plamki. Ja też zwracałam uwagę żeby nie były takie porowate tylko gładkie bo w te pory wchodzi brud i później zamiast myć to trzeba ciągle szorować. Zalotka ale już masz tych ciuszków. A wszystkie takie śliczne :-)

Camilla, no na pewno aż tak szkodliwy nie jest żeby pasta miała zaszkodzić. Myślę, że z umiarem po prostu trzeba używać. Tam jest zresztą tak napisane i Ndorka też pisała, że z umiarem. Ale wiesz, są ludzie, którzy umiaru nie znają i jak wiedzą, że taki zdrowy to mogą dużo zjadać. Na pewno musi być prawdziwy a nie w formie słodziku. Karinka ja ostatnio robiłam wszystkie zęby na nfz i tylko miałam białe plomby. Ale też się najpierw upewniłam czy mi nie wsadzi tej z rtęcia bo kiedyś tylko takie wkładali chyba. W każdym razie też mam jedną tą szkodliwą ale to jeszcze chyba jak byłam mała mi wsadzili.

http://www.kobietaxl.pl/zdrowie/n,19431,ksylitol-nie-taki-zdrowy.html Jak mówię, nie wiem czy to jest wiarygodne źródło. Choć ja czytałam o tym ksylitolu kiedyś, gdzieś indziej i już nie pamiętam co tam było, wiem, że nie było do końca zdrowo. Karinka, czy jeszcze gdzieś zakładają takie plomby?! Z tego co wiem są wycofane. I to nie tylko z powodu ciąży ale w ogóle są szkodliwe, zawierają rtęć. Zalotka, jakie to wszystko rozkosznie słodkie :-)

Karinka a jaki macie ten osuszacz? A szare płytki, nie wiem. Trudno powiedzieć ja się nie widzi. Najwazniejsze moim zdaniem by były łatwo zmywalne i by nie widać było na nich ciągle jakichś zacieków czy coś, bo wiadomo jak to w kuchni.

Hej :-) Co do kołderki to u mnie tak to wyglądało. Po szpitalu mała spała w rozku a później zakrywałam ją rozkiem jak kołderką. Jak było cieplej to tylko kocyk cienki. Takiego malucha kołdrą się nie przykrywa. Kołdre i poduszkę prawie dwa lata nie używałam, było to kupione przed porodem ale tylko czekało. Za to używałam płaskiej poduszki przeciwuduszeniowej. Ja na glukoze idę w poniedziałek, ciekawe co mi tam wyjdzie. Ksylitol ponoć najzdrowszy. A kiedyś jakieś złe rzeczy na jego temat poczytałam i zgłupiałam. Jednak nie wiem na ile to źródło było wiarygodne. Olcia ale miałaś czytania :-) Camilla, no ja też muszę mieć kilka malenkich ciuszków. Takich nawet na 50. Jagoda miała 51 cm i wszystko na niej wisiało. Jedno body tylko miałam w sam raz. Także teraz muszę się lepiej zaopatrzyć. Wtedy jak zaczęłam wyciągać w szpitalu to co zabrałam to razem z dziewczyną z sali się śmiałysmy jakie mam wielkie ubranka :-) Tak, z wagą tak jest. Mnie lekarz przed porodem mówił, że dziecko ma tak ok. 3300 a byłam w szoku jak Jagoda się urodziła 2780. Camilla, mój M też nie lubi ciasta z razowej mąki. Ledwo chleb taki zje. A z ciast to tylko sernik i makowiec uznaje. No i jak sama zrobię biszkopt lub tort. Aisla, dobrze, że ktoś Cię odciaża jak się tak kiepsko czujesz. Teraz takie nastroje bo ciemno, zimno, szaro. Ja też jestem podatna zimą na wszelkie doły. Kurcze, wczoraj weszłam na wagę a tu w 12 dni przybrałam1,5 kg. Jak nie mogłam jeść to waga stała w miejscu a teraz błyskawicznie rośnie już mam +5 kg a niedawno było tylko 2. Jak mój apetyt nie przystopuje to nie wiem co to będzie dalej w takim tempie.

https://malacukierenka.pl/ciasto-z-maki-pelnoziarnistej-z-owocami-bez-cukru.html Mam :-) tam gdzie: "dodatki" ja nie dodawałam tego. Robiłam je z wiśniami i jak dobrze pamiętam dałam troszkę cukru trzcinowego zamiast ksylitolu. Wyszło pyszne. Muszę zrobić tylko nie wiem jakie owoce dodać.

Wiola, super brzuszek, coraz większy :-) Chętnie bym zrobiła takie razowe bułeczki. A przypomniałyscie mi o cieście z razowej mąki, które robiłam. Chyba muszę zrobić. Zaraz odszukam przepis i jak coś to też wrzucę, może się przyda :-)

Jakoś to ciasto francuskie mniej mi smakuje, gdy nie jest na słodko. Ale takie z pieczarkami, czy innym farszem sklepowe nie raz jadłam i mi smakowało. Tak, Madzia te moje są wielkości drożdżówek powiedzmy. I ja takie trzy na raz zjadłam:-) Nie wiem co mi się stało ale czuję jakbym tasiemca miała taki silny apetyt dostałam. Dziś na kolację zjadłam cztery kromki z twarozkiem, pomidorem i jarmużem z suszonymi pomidorami. Normalnie jadłabym wszystko na raz. Ania.r. no super poród. Ale jaka koleżanka samodzielna, pełen podziw. Ja też przeciwniczka antybiotyków, nie wiem jak można bez potrzeby faszerowac dzieci dla własnej wygody. Kasik, to dobra rada żeby zająć się czymś co lubisz, co sprawia Ci przyjemność, właśnie jakąś książką, czy zabawnym serialem. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz :-)

Znowu forum się psuje technicznie:( To ciasto francuskie daje wiele możliwości, ja robie koperty, Kwietniówka trójkąty, Madzia fornetti a można jeszcze rogaliki i wiele innych form według wyobraźni. A to kupne nie jest zdrowe bo ma wątpliwy skład, podejrzane nazwy... Takie robione w domu na pewno jest zdrowsze bez tej całej chemii. Tylko, że więcej roboty. Madzia, na zdjęciu te ciasteczka wyglądają jakby były takie duże jak moje a moich wychodzi 6, tamtych 36 :-) Wczoraj wieczorem po raz pierwszy dałam małej antybiotyk ale wahałam się długo:/ szkoda, że lekarz nie sprawdza od razu czy to wirusowe czy jakaś bakteria tylko tak w ciemno musiałam dac a może wcale nie trzeba:/

Ale to świństwo moim zdaniem zadzwonić dziesięć minut przed wizytą. W niektórych przychodniach, gdy są tak odległe terminy wizyt to informują dzień wcześniej wysyłając sms lub dzwoniąc.

Tak, to francuskie, kupne. Dla mnie rewelacja jak trzeba jakiś deser pilnie zjeść 20 minut i gotowe razem z szykowaniem i pieczeniem. Wychodzi 6 tej wielkości co wstawiłam z jednego ciasta. Od czasu do czasu można sobie pozwolić bo wiadomo zdrowe nie jest :-)

Madzia, żartujesz? Jedną kromkę? Do rana umarłabym z głodu. W takim razie ja jem jak smok! Taką kolację jem koło 21 a o 23 już jestm głodna i zjadam banana, nieraz później ale muszę zjeść bo bym nie wytrzymała. Madzia ty jesz jak wróbelek.

Czytam Was dzisiaj dziewczynki ale kompletnie nie mam weny na pisanie. Wiola ja za to dziś zrobiłam jabłko w cieście i zjadłam 3 sztuki na raz. Szok. Jagoda zjadła pół. A zrobiłam cztery. Mój organizm chyba sobie rekompensuje kilkumiesieczny minimalizm żywieniowy bo mam straszny apetyt. Jak na kolację jem 3 duże kromki chleba tak z pięć bym teraz jadła.

Madzia, masz rację. Ale ja taka nerwowa jestem. Jak już się czymś zdenerwuje to później trudno mi się uspokoić i się nakręcam. Stres mi mózg zalewa :-) Dobrze, że już się wyjaśniło.

Już jesteśmy w domu. Przypuszczam, że ją zawiało a ja nie przyzwyczajona do chorób i spanikowałam:( ale najpierw sama sprawdziłam rozsądnie czy to migdał, czy węzły ale ani to ani to w tym miejscu nie pasowało i wtedy się wystraszyłam. A mimo to jednak może być od węzłów nawet w tym miejscu. Ale dał też w aerozolu na zęby. Ta dziewczynka taka śliczna a zrobiona zupełnie na dorosłą kobietę. Też kiedyś widziałam film o tych małych dziewczynkach. Kwietniowka fajna ta koszula. Ja właśnie wczoraj wygrzebałam moje i jedna z długim rękawem ma dekolt taki jakby kopertowy, bardzo wygodny do karmienia. A dwie, te od kuzynki rozpinane po bokach też do karmienia, z krótkim rękawem. Już mi to wystarczy. Gratuluję Gosia :-) Wiola, cieszę się, że wszystko dobrze:) duża dzidzia już u Ciebie :-)

O matko dziewczyny, już mi lepiej. Dziękuje za wsparcie. Lekarz mówi, że to prawdopodobnie od węzłów chłonnych bo też są powiekszone. Ale pytał również o zęby. Na razie wapno i wit c plus zioła do płukania jak zacznie się robić gorzej to mam podać antybiotyk. A ja się tyle godzin dziś nadenerwowałam aż mnie brzuch rozbolał.

Dzięki dziewczyny. Mnie się wydaje, że ona ma już wszystkie zęby na dole. Nie dała mi na spokojnie nic sprawdzić. Kurcze oby to był jakiś stan zapalny, chyba tylko taka jedyna pozytywna opcja mi zostaje:/ ta gula jest jakby już za zębami:/

Dziewczyny, ja jestem cała w stresie od południa. Bawiłam się z Jagoda i nagle zauważyłam, że z lewej strony nna kości szczęki od spodu ma wzgrubienie, twarde, i dokoła opuchnięte. Przeraziłam się, bo to zbyt daleko od migdała, świnka odpada, na węzły chłonne też nie bardzo. Mój M w pracy akurat dziś i nie miał mnie kto zawieźć do lekarza. Na szczęście okazało się, że lekarz do 18 i mój M ma zdążyć. Siedzę jak na szpilkach ale już zdazyłam wejść w net a tam jedynie o raku kości z niewyrżniętego zęba a ja taka panikara jestem, już się zdążyłam popłakac. Ciekawe co lekarz powie. Podejrzewam, że do dentysty nas skieruje. Tak się boję. Przepraszam, że ja o tym ale tak mnie nosi bo sama jestem.

Mnie przeraża jak nieraz widzę jak matki ubierają swoje córki jak stare maleńkie. Dziecko powinno być ubrane jak dziecko a nie jak dorosły. Na to dzieci mają dużo czasu. A lubię jak dziewczynka jest dziewczynką i nosi sukieneczki :-) Ale i lubię ubranka takie dziewczęce, słodkie, delikatne :-)

Zalotka, fajnie, że już masz te ubranka. Ja przy Jagodzie dostawałam kartony ubrań od kuzynki bo między dziećmi jest rok różnicy to zawsze nie mogłam się doczekać i byłam ciekawa co tam znajdę w środku :-) także też czekam na zdjęcia. Madzia ja będę kupowała ubranka na promocjach, wyprzedażach lub na ciuszkach bo inaczej bym nie nastarczyła. 10 rzeczy 300 zł to dla mnie drogo. Na początku ciąży na przykład widziałam w Ostrzeszowie w sklepie w promocyjnych cenach polskie, bawełniane ubranka, dobrej jakości. Tak, że powiedzmy 10 rzeczy kosztowałoby około 100zl. Zapamiętałam sobie ten sklep celowo żeby jeszcze tam zajrzeć :-) Ania.r. robię dokładnie tak samo, nie chce mi się wstać i czekam a ból silniejszy. Podobno nie wolno w ciąży wstrzymywać tylko iść od razu no więc staram się jak mogę :-)

Madzia, dla mnie to jednak drogo. Wiem jak było u Jagody, niektórych rzeczy nawet nie zdążyłam jej założyć tak szybko wyrosła. Całkiem nowe odkładałam. Później jak jest starsze i rośnie wolniej, to już tak nie żal ale dla takiego maluszka uważam, że nam się nie opłaca. Chyba, że bym miała za dużo pieniędzy :-) to chętnie, bo ubranka są śliczne.

Madzia, cudne te ciuszki :-) Twój chłopczyk będzie wygladał jak laleczka :-) Ania6824, ja niemal od poczatku ciąży zawsze w nocy budzę się z bólem w dole brzucha bo mam pełny pęcherz. Po opróżnieniu ból mija i myślałam, że tak ma być. Kasik miła lekarka :-) i fajnie, że się przełamałas z jazdą :-)

Kwietniówka, a to coś niepokojącego jak boli spojenie? Ja nie mam gdzie włożyć bo Jagoda ma miniaturowy pokoik. Musimy kupić jej łóżko i od razu planuję jakoś zbudować jedną ścianę szafkami i szafą. Tak jakoś wokół łóżka. Wtedy może rzeczy Jagody poszły by tam a maluszka do komody, bo by się zwolniła. Albo odwrotnie.

I jeszcze Jagodzie przy okazji to wzięłam.

I jeszcze te ubranka. Kilka jest białych śpiochów. Wszystkich nie robiłam. Szkoda tylko, że kiepsko wyglądają w tym świetle. Najwidniejsze miejsce przy oknie w kuchni a i tak ciemno.