-
Postów
7 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cichadoro
-
Ja zawsze jak sie mierze i waze to rano przed jedzeniem. U mnie wlasnie swieci slonce i pada deszcz. Daleko gdzies grzmi ale pewnie przejdzie bokiem. Synu wykapany, bo po dzisiejszym cieplym dniu i szalenstwie na dworzu to az sie kleil, a we wlosach pelno piachu. Tez bym juz poszla, ale troche za wczesnie ganiac w pizamie ;)
-
Usmiechnieta moze Tobie po prostu wszystko idzie w brzuszek? Mi kg sie rozkladaja wszedzie, nogi mam grubsze, ramiona i wlasnie buzia. No i cycki na szczescie. Dla kogos kto mnie nie zna to moze i nie widac ze jakas gruba jestem, ale ci co mnie znaja od razu widza ile mi przybylo.
-
ja się mierzyłam to mam 94cm na wysokości pępka. gorzej, że u mnie na twarzy od razu każdy kilogram widać i ze 3 podbródki już mam i to mnie najbardziej dobija :P
-
Do zoo najlepiej na otwarcie jechac, wtedy jest karmienie wiec wszystkie zwierzatka dobrze widac. My jeszcze w lozku, ale glodna sie robie. Na szczescie jak tylko sie polozylam to wszystkie bole minely i sie wyspalam. Nataszka ja tez od 4 nie spalam i sluchalam ptakow ;) niby rodzice mieszkaja w miescie, ja na wsi, a u nich o wiele lepiej slychac ptaki, bo sasiadka na przeciwko ma wielkie stare swierki na podworku, jakby las na dzialce w miescie. Oj i palce mi puchna, chyba czas zdjac obraczke i pierscionki...
-
Aniolkowa pierwsze slysze o takiej szczepionce. U mnie tez moze byc konflikt i mam zlecane co jakis czas przeciwciala, ale na razie wszystko ok. Natha ja dzisiaj mialam problem zeby rajstopy zalozyc, malowanie paznokci kompletnie odpuscilam :p chyba meza poprosze o pomoc jak wroci, a jak sie nie podejmie to moze chociaz pedicure w salonie zafunduje ;)
-
My juz wrocilismy, ale takie imprezy to juz ciezkie do zniesienia, brzuch ciagle napiety, jeszcze najadlam sie jak nie wiem. Pierwsza rzecz o jakiej marzylam to bylo zmycie makijazu, druga zdjecie stanika ;) syn padl w samochodzie i nawet sie nie obudzil jak go przebieralam w pizame. Przejrzalam zdjecia i mam twarz jak ksiezyc w pelni... To bylo tylko takie przyjecie, w dzien, a za miesiac normalne wesele nas czeka, nie wiem jak przezyje ;) dzisiaj nawet 80letnia babcia wywijala bardziej niz ja :p A jeszcze wypilam lyka szampana za zdrowie mlodych i byl taki dobry, ze od razu oddalam kieliszek mamie, bo nie wiem czy bym sie powstrzymala ;) nigdy szampana nie lubilam, a tu chyba zadzialal efekt zakazanego owocu ;) Nataszka to zycze jutro udanej imprezki, zeby wszystko wypalilo jak nalezy :) chociaz z Twoja organizacja nie moze byc inaczej.
-
My po slubie, staramy sie dotrzec na obiad ale warszawskie korki... Ja juz glodna jak nie wiem. Bylismy 1,5 h przed slubem wiec pozwiedzalismy starowke, mlody sie wybiegal i teraz spi. Ale to dobrze, na sali bedzie mial lepszy humor. A pogoda super sie zrobila :) Ja na plusie mam juz ponad 10 wiec chyba przoduje, brzuch tez zmierze z ciekawosci w domu ;) ale po tej wyzerce moga byc zaklamane wyniki
-
Potwierdzam, Rafaly dobrze robia na kregoslup ;) co prawda tylko jeden egzemplarz wyprobowalam, ale jak spie z mezem to nic nie boli :p Uuu to takie upaly maja byc? Synek ma urodziny 16.05 to akurat zabiore go gdzies na caly dzien, plac zabaw czy gdzies nad wode na piknik. Jak oczywiscie bede miec sile....
-
U nas znowu pada. Synek bawi sie z dziadkiem to mam chwile spokoju. Dzisiaj znowu brzuch mi sie stawial, ale wzielam nospe i przeszlo. Tez juz mnie takie stresy lapia w tejciazy, juz bym chciala koncowke. Ciagle cos nowego boli, a przeciez nie bede latac co chwila do lekarza i sprawdzac bo juz w ogole w jakas paranoje wpadne... Juz 3 ciazy bym chyba psychicznie nie wytrzymala jakby jeszcze wczesniej zaczelo wszystko bolec ;)
-
Ale mam dzisiaj ochote na slodkie, a nie ma w domu nic takiego, do sklepu nie chce mi sie isc. Zreszta juz bylam i dostawalam takie kopniaki w pecherz, ze myslalam ze popuszcze ;) U nas tez mase wydatkow w maju i w czerwcu, komunie, wesela, maz chce wreszcie zrobic prawko na c, zeby do konca roku prace zmienic. Aj kiedy to bedzie mozna cos odlozyc...
-
My jak bedziemy robic chrzciny to tez na pewno nie w domu, maz twierdzi ze sie wszyscy zmieszcza tylko po co siedziec w scisku, po co ja mam sie zarzynac i to wszystko robic, kucharka ze mnie marna. A potem jak juz wszyscy pojda to ma sie ochote isc spac a trzeba sprzatac ;) Nikosia chrzciny zrobilismy w lokalu i wszyscy zadowoleni oprocz jednej siostry meza ktora uwaza ze jak matka nie wypruje sobie zyl to jest beznadziejna ;) U nas tez pada, jutro na slub jedziemy ale ma chyba byc ladniej. Tez w Warszawie dlatego trzeba wczesniej wyjechac zeby znalezc miejsce parkingowe :p
-
Ja na chwile obecna planuje rodzic bez znieczulenia. Szczerze to bardziej boje sie wyrywania zeba niz porodu ;) ale kazdy ma inny prog bolu, no i kazdy porod inny, mam nadzieje ze w moim wypadku pojdzie tak sprawnie jak za pierwszym razem, ale nigdy nie wiadomo.
-
Moj tez na poczatku mowil ze dzidzia bedzie lezec tylko i trzeba bedzie uwazac, ze tylko mleczko bedzie jadla, ale im wiekszy brzuch tym bardziej mu sie zmienia ;) oswiadczyl ze tylko on bedzie mogl ja nosic bo jak bedzie plakac to znaczy ze do niego chce. Jak sie pytalam gdzie wstawimy lozeczko to powiedzial ze nigdzie bo z nim bedzie spac. Jak widzi reklamy barbie czy czegos dla dziewczynek to krzyczy ze on to chce dla Elizy. Fajnie sie tego slucha ale zapowiada mi sie wielkie pilnowanie zeby podczas tej opieki krzywdy malej nie zrobil.
-
Haha Nikos wlasnie podniosl mi bluzke i krzyczy 'urodz sie, ja sie bede z toba bawic, wypil wode, ugryz mame i zrob dziure'. Dobrze ze od wrzesnia idzie do przedszkola, bo by sie zabudzil z dzidzia z ktora jednak nie moze sie bawic ;) A wasze dzieci pytaja sie skad sie biora dzieci albo jak wyjda z brzucha? Bo moj sam sobie wyjasnil ze dzidzia zrobi dziure, ale nie dopytuje gdzie i jak. Tylko mu wyjasnilam ze jak bedzie ta dziure robila to musi byc przy tym lekarz i bede musiala jechac do szpitala. Tak samo na razie nie interesuje sie jak sie tam w ogole znalazla dzidzia.
-
Olka ja pamietam jak pisalas ze bierzesz sie za odpieluchowanie i mnie tym zmotywowalas, od tamtej pory pampersa zakladam tylko na noc i jakies dluzsze wyprawy na miasto i u nas sukces ;) zdarzaja sie wpadki, ale to jedna na kilka dni, w nocy tez pampers zazwyczaj suchy. Wiec musze Ci podziekowac, bo tak z lenistwa dalej pewnie by mi sie nie chcialo tego pilnowac ;) A u mnie znowu pada wiec o grillu to sobie pomarzyc moge...
-
Nataszka Ty nawet jak Cie boli to aktywna jestes strasznie, nie wiem jak dajesz rade, ale troche rozumiem, tez jestem sama ze wszystkim... Ja niby nie robie nic wyjatkowego, bo co to jest troche poodkurzac, wyjsc na spacer. A juz mam troche dosc tej ciazy przez te bole i wolalabym koncowke. Przy pierwszej to pamietam ze mi sie nie spieszylo do porodu bo sie smialam ze chce spac poki moge. Teraz pewnie tez by tak bylo gdyby wlasnie nie te bolaczki :/ Natha u mnie przed wizytami jest ten problem ze wszystkie bole ustaja, czuje sie swietnie i zapominam co mi dolegalo ;) powiedzialam o skurczach, o Ip, o kluciu w boku, a o spojeniu zapomnialam. Zreszta nie bylo to takie silne wtedy i bralam to za cos normalnego. Teraz u rodzicow nie bede sie jakos przemeczac, ale to tylko kilka dni, z moja matka nie da sie dluzej wytrzymac.
-
Natha tylko ja bylam tydzien temu na wizycie, szyjka twarda i zamknieta, a ten tydzien mialam bardzo leniwy, wiekszosc przelezalam, wiec nie wiem czy to to. Rozchodzenie czulam juz wczesniej, a tak bolec zaczelo dopiero w nocy. Teraz jestem u rodzicow wiec na razie poczekam jak nie przejdzie to po powrocie wbije sie na wizyte do tej mojej gin
-
Axam a na czym polega to badanie? To na podstawie usg okresla? Bo sie zaczynam tym przejmowac, bo boli coraz bardziej, a gdzie mi lezenie w ciazy, przeciez ja sama z dzieckiem to w zyciu nie przejdzie
-
Axam właśnie miałam pisać w pierwszym poście i zapomniałam, też mnie boli strasznie, dzisiaj to z boku na bok było mi się trudno przekręcić. czytałam, że jeśli nie można ustać od bólu na jednej nodze, to znaczy, że już rozeszło się za bardzo i jest problem. ja na razie stoję :P ale na pewno w pierwszej ciąży tak nie bolało. ja mam wizytę dopiero 30.05 to też o tym powiem. podobno czasem operacyjnie trzeba coś nastawiać, jak się za bardzo rozejdzie :/ muszę chyba przestać czytać internety ;)
-
a ja o dziwo dzisiaj się wyspałam, wreszcie bez kataru, zaschniętego gardła rano wstałam. jeszcze trochę kaszel mi został, ale on się zawsze za mną ciągnie przez pare tygodni. dzisiaj jadę do rodziców i siostry, tylko czekam na kuriera, mam nadzieję, że dzisiaj przyjedzie. ma przywieźć szafkę na ubranka. potem chyba brata zwerbuję, żeby ze mną przyjechał i mi skręcił, albo mąż niech jakiegoś kolegi szuka, taki pomocny dla nich zawsze to niech też się wykażą. a ja już bym wywietrzyła, ubranka poukładała i zanim by wrócił to już bym się pozbyła bałaganu. tym bardziej, że jego rodzina z Anglii przyjeżdża w tym samym czasie, to muszę ogarnąć w domu. jeju potem wesele w czerwcu i właściwie jak wtedy wróci to już łóżeczko musi skręcić, małe przemeblowanie zrobić, bo jak pojedzie na cały lipiec to nigdy nie wiadomo co się wydarzy. ja czas liczę w trasach męża, a dwie trasy do porodu to już bardzo mało! a jeszcze w czerwcu przed weselem ma jechać w krótką trasę i chyba młodego i mnie zabierze, bo już obiecywaliśmy od dawna, że jak nie będzie robił w pieluchy to pojedzie z tatą. we dwójkę boję się ich puszczać na tydzień, więc może się zmieszczę. gorzej jak brzucha nie przecisnę do spania na górze i będę musiała na siedzeniach spać :P
-
no to mój to samo mówił, że nie chce patrzeć jak się męczę, a on nic zrobić nie może. nalegać nie będę, jak zmieni zdanie to będzie ze mną, ale nie nastawiam się na to. no chyba, że ja nagle zacznę panikować i go zmuszę, ale mnie jego obecność przy porodzie tylko wkurzała ;)
-
Nataszka moj tez wolalby byc w trasie w czasie porodu ale tez chcialabym zeby byl w domu. Do towarzyszenia przy porodzie nie zamierzam go zmuszac, bo to jego decyzja, byl przy jednym jak widac to nie na jego sily. Ale zalezy mi zeby byl w domu bo ktos musi mnie zawiezc do szpitala i ktos musi sie synem zajac. Nieobecnosc dwojki rodzicow to bylaby dla niego za duza trauma. Dzisiaj mi sie znowu rozryczal ze do taty chce, dobrze ze jutro jade do rodzicow to troche zapomni o tacie. Ugoo mam nadzieje wlasnie ze zdaza wyremontowac bo teraz pewnie miejski przepelniony. A ten w lukowie to masakra, jak sie nie ma znajomosci albo nie da sie w kopercie kasy to rodzaca maja gdzies. Jak to od paru osob uslyszalam ze lekarz dopiero sie zjawil jak dostal w lape, a porod nie przebiegal prawidlowo to mnie zatkalo, serio myslalam ze te czasy sie skonczyly, a ja nie zamierzam placic po kryjomu za cos co mi sie nalezy, jakbym chciala placic to do prywatnej kliniki bym sie wybrala
-
Ugoo mieszkalam w minsku i czesto tam jestem. Maz jest z Lukowa i przy pierwszym porodzie jeszcze nie mieszkalismy razem i wybralam Siedlce zeby spotkac sie w polowie drogi. Teraz juz mieszkam w Lukowie ale nie chce tu rodzic, ja z opieki w Siedlcach bylam zadowolona a teraz dwa szpitale maja byc wyremontowane wiec moze do ktoregos mnie przyjma ;) A Ty skad jestes?
-
ja się właśnie objadłam, że się chyba nie ruszę, chociaż pewnie po 15 min znowu będę głodna. też byłam na spacerze i jak posiedziałam na placu zabaw to mi się zimno strasznie zrobiło, mało przyjemna pogoda. za to syn wpadł do domu, umył ręce i poszedł spać. kilka dni bez spacerku i 40 min go wymęczyło. ogólnie ciepłą majówkę ciężko trafić, bo o tej porze nad Polskę nachodzą zimne fronty. żeby coś więcej powiedzieć musiałabym zajrzeć do notatek ze studiów, ale to mi się wryło w pamięć z wykładu, że na ciepłe majówki w sumie nie ma co liczyć. chociaż wiadomo, trafiają się. Axam u rodziców też jest taki kociołek, pycha jedzenie z niego wychodzi. oo to młode ziemniaki już są? to będę musiała zacząć kupować, bo ja obieram te stare to połowa mi odchodzi i tylko się wkurzam. zabrałam się za namaczanie ubranek dla małej, moich koszul i szlafroków. nie było ciepłej wody, więc grzałam w czajniku elektrycznym, no i zalewam te ubrania wrzątkiem, wstawiam kolejny czajnik, a młody podbiegł do miski i chciał zrobić tak jak ja zawsze robię, że trochę 'pougniatać' to pranie i wrzask, że go boli... dobrze, że wcześniej była tam wlana zimna woda, więc ten wrzątek już nie był takim wrzątkiem, a te ubrania z wierzchu były po prostu mocno ciepłe ale nie gorące. ale aż mi się słabo zrobiło...
-
A jeszcze wczoraj zaczelam szukac info o szpitalach, o tym gdzie rodzilam naczytalam sie złych opinii ale ja bylam zadowolona, porod super, rzeczywiscie juz na sali te baby jakby z laski tam pacowaly, ale nie potrzebowalam ich pomocy ani przy karmieniu ani przebieraniu wiec mialam je gdzies i nie odczulam ze jakies niemile sa. Za to w drugim podobno super, ale tam remont, ma sie skonczyc do konca lipca i mam nadzieje ze sie wyrobia, bo przez to ten moj przepelniony a lezec na korytarzu mi sie nie usmiecha. Gorzej jak urodze wczesniej, wtedy zostaje mi ta rzeznia w moim miescie...