Skocz do zawartości
Forum

serena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez serena

  1. Witam. Ann bardzo dziękuję. Jak zwykle prócz mojej mamy i forumowych koleżanek nikt nie pamięta, cóż, taki lajf. Ale dzień się jeszcze nie skończył. Dla wszystkich naszych 5-letnich JUBILATÓW z ostatnich dni wszystkiego najlepszego!
  2. Hej. Katja my byliśmy z 1,5 rocznym Oskarek w Tunezji na przełomie września i października. Było potwornie gorąco. Choć spotkałam się z opinią że jak na tą porę było wyjątkowo ciepło. Mnie też upał nie przeszkadza bo mogę smażyć się na słoneczku godzinami ale z tak małym Oskarem nie chciałam ryzykować. Gosia większa to może obędzie się bez kłopotów, choć opinia jest właśnie taka że w wakacyjne miesiące upał nie do wytrzymania. Mnie jeszcze skusiły wolne leżaki poza sezonem, puste baseny.... Ita brawa dla Marysi! Nie wyobrażam sobie jej niegrzecznej. A brzuszek śliczny! Ann po niektórych filmach widać że Ula to typ przywódcy. No i nic dziwnego że chce być tym przywódcą wszędzie, taki charakterek. Ale ważne że to pod kontrolą. Mój Oskar z kolei nerwus, chyba po mnie. I potem tłumaczy się ze złego zachowania: "bo się zdenerwowałem" A Maciek obrażalski
  3. Dzień dobry. Fajnie jak nie trzeba wstawać do pkola, pospaliśmy do 9 Megan cudo! Dziubala "przez ciebie" od wczoraj znów tłukę T do łba indukcję Nie mam cholerka żadnych sensownych planów na dziś..... może na budowę by pojechać.... muszę kotłownię doszorować, łóżko trzeba skręcić do końca bo się okazało ostatnio jak skręcaliśmy że brakuje śrub, bo co skręcać czterema jak na instrukcji jak można dwoma ale znóe by trzeba chłopaków gdzieś zostawić bo tam nie mogą jechać, nie ma schodów ani barierek, a na górze jest mała antresola więc jest skąd spadać.... do tego wyjść z nimi po drabinie to też nie lada wyczyn. No trzeba jakoś pokombinować.
  4. Hej. Dziś cały dzień zabiegany, ale najważniejsze że Maciuś ok, wczorajszy incydent się nie powtórzył. Oskar dziś wrócił z wygnania. Neta gratuluję. A tekst Arturka niezły. Po kolei kolory: wiatrołap-orzech włoski, salon-pastelowy jaśmin i jedna ściana cynamonowy deser, kuchnia pastelowy jaśmin, klatka schodowa na dół-jasny beż, klatka schodowa na górę-pastelowy jaśmin, gabinet-chyba cafe latte, korytarz góra-biała czekolada, sypialnia chłopców-mglisty poranek, "bawialnia"-tam jest mnóstwo kolorów bo wymalowane są ulice, pustynia, domki itp. Nasza sypialnia-oliwkowy gaj i pokój gościnny-alpejska łąka. Miłego sprawdzania Dziubala fajna ta wasza płyta.... hmm.... i znów będzie wojna z T Dla Małgosi sto lat!
  5. Neta ściany już dawno pomalowane malowaliśmy Duluxem. Jak chcesz to ci napiszę jakie kolory to sobie na stronce zobaczysz. A dyskusja całkiem fajna, tzn. mam nadzieję że nie nieprzyjemna dla pojedynczych mam. Ja tam chłopaków podrzucam bez żadnych skrupułów i wyrzutów. babcie szczęśliwe i my też mogąc pobyć sami, czy pozałatwiać coś. Maciek jak na razie ok, mam nadzieję że tak będzie dalej.
  6. Kurde Maciuś ma biegunkę i zwymiotował cały obiad..... hmm..... w sumie od kilku dni narzekał że go brzuszek boli, parę razy dziennie podchodził do mnie i się tulił i mówił "dudu ała".... nie przejmowałam się bo nie miał żadnych objawów, ale może coś tam się działo. Na razie Oskar został eksmitowany do babci, odebrała go z p-kola i zostanie tam do jutra. Jeśli Maciek nie będzie wymiotował to jutro wróci do domu, a jak okaże się że to jakaś jelitówka to zostanie u babci na weekend. Co prawda moja teściowa uważa że niepotrzebnie robię raban, bo nic mu nie jest na pewno, tylko tak sobie rzygnął. A biegunkę to skąd ma? Też ot tak? Odpowiedziałam jej że na pewno niepotrzebnie robię zamieszanie, przecież jakby co to i tak wszyscy jutro zabiorą tyłki do pracy a ja zostanę sama z dwójką rzygających dzieci. Dziękuję. I koniec dyskusji wolę dmuchać na zimne, tym bardziej że Oskarowi sie krzywda nie dzieje, wprost przeciwnie uwielbia babcię, do p-kola mają 3 minuty. Trzymajcie kciuki żeby to nie było nic poważnego, a jakiś jednodniowy incydent.
  7. Dziubala decyzja jeszcze nie podjęta. No dobra, pokaż jaką masz płytę? Nie wiem co mi się z tym prądem.... chyba dlatego że mam specjalnie w kuchni "siłę" podciągnięta właśnie pod płytę. Bo ponoć lepiej podłączyć niż pod 230. Eeeeeeeeee nie już nie wiem..... I w ogóle już mi się nie chce nic wybierać.... Ale jakby co to można już w pokoju gościnnym spać, jest łóżko 160/200 i materac. Dobre i to.
  8. Dziubala ja to może bym i wzięła. Ale T stanowczo przeciwny nie ma jakiś konkretnych argumentów prócz tego że wszystko będzie na prąd to niech chociaż kuchenka będzie na gaz. I tak musimy kupić generator bo się nie da bez tego, bez prądu nie mam ciepłej wody, ba w ogóle nie mam wody bo pompa ze studni na prąd, nie mam ogrzewania, nie mogę nic ugotować, nawet wody na herbatę. Stąd pomysł T na gazową, bo indukcja jednak potrzebuje sporo prądu i nie wiem czy generator uciągnąłby to wszystko. Najważniejsze to musi uciągnąć pompę w piecu i w studni. Zresztą ja sama nie jestem przekonana..... wszystkie koleżanki które mają bardzo polecają, ale boję że że np. tak jak Ita nie będę zadowolona i co wtedy? T mnie ukatrupi jeszcze zobaczymy. A na kawkę chętnie wpadnę, tylko teraz mam dalej i jak mi Nowohucką teraz zamknęli to masakra z dojazdem z Huty, wszędzie będą korki. Ale chętnie wpadnę kiedyś.
  9. Hej. T chory, leży w domu z gorączką..... chyba nie muszę mówić co to znaczy mieć chorego chłopa w domu. Ja też nie czuję się dobrze bo chyba ten sam wirus nam się trafil, no ale ja MUSZĘ się dobrze czuć ech..... Nawiązując jeszcze do ilości posiadanych dzieci, u nas ten temat był dość gorący na początku małżeństwa. T jako szczęśliwy jedynak deklarował chęć powielenia tego schematu u nas. Ja za to marzyłam o trójce. T nie chciał słyszeć żadnych argumentów, on uważał że jedno to jest super i tyle. Twierdził że nigdy nie czuł się poszkodowany przez to że nie ma rodzeństwa, nigdy nie chciał brata czy siostry (teściowa potwierdziła). Ja początkowo darłam z nim koty, potem odpuściłam, ale wiedziałam że tanio skóry nie sprzedam. I powiem wam że sam podjął decyzję o drugim dziecku. Stało się to po tym jak zaczął uczestniczyc w takich relacjach brat-siostra, w wykonaniu moim i mojego brata, spotkania, wzajemna pomoc itp. Pewnego dnia po prostu powiedział że jest mu przykro że nie ma takiej osoby i stwierdził że nie chce żeby Oskar był sam. Bardzo mnie to ucieszyło, bo pewnie czekałaby nas walka. Sam doszedł do tego i to najważniejsze, że nie musiałam uciekać się do jakiś podstępów czy awantur. Dlatego ważne też by decyzja była obustronna, bo jeśli tylko jedna osoba obstawia jakieś tam rozwiązanie to na pewno jest to problem. Ale jeśli wszyscy szczęśliwi to szkoda tylko że trzeba wysłuchiwać komentarzy. Dziubala zmywarka wybrana. Będzie Siemens, ma chyba wszystko o czym pisałaś Zmywarka SIEMENS SN 64M001EU - opis, informacje, dane techniczne produktu Piekarnik też, będzie Samsung bo jako jeden z niewielu ma obrotowy rożen. Zależało mi też na prowadnicach teleskopowych, prócz tego nie miałam jakiś specjalnych wymagań bo nie piekę nie wiadomo jak dużo. Ale ten ma też inne przydatne funkcje np. dwie komory oddzielnie i najważniejsze cena nie zabija. No i musiał być czarny Piekarnik Samsung BT63TDBFGB - opis, informacje, dane techniczne produktu Co do indukcji to niestety tu jest walka z T. Projekt kuchni robiony był pod indukcję i teraz musimy zmieniać sporo rzeczy żeby była gazowa kuchenka. Ja trochę boję się indukcji, boję się tego buczenia, kłopotów z garnkami, i tego że nie będę umiała gotować na indukcji gazowa miałaby być taka Płyta Bosch PPP616B80E - zdjęcia, foto, galeria produktu
  10. Dziubala, Ita wy ostatnio kupowałyście sprzęt do kuchni, możecie się pochwalić na co postawiłyście? Mam nie lada problem, już mi się nie chce przeglądać.... piekarnik chyba wybrany, zmywarka stoję między Boschem, Siemensem i Electroluxem. No i problem z płytą, miała być indukcja, ale T zaczął mnie przekonywać do gazu i zasiał ziarnko niepewności
  11. Katja u mnie za oknem słoneczko choć temperatura w okolicach 3-4 stopni. Ania ja ogólnie mam słabe zęby, więc poleciały. Do tego niestety często zaczynają się psuć od środka, co nie jest widoczne. Tak było np. z ósemką która mnie pobolewała czasem, zgłaszałam dentystce a ona twierdziła że jest ok, nie ma żadnego ubytku. I nagle się ukruszyła i w środku masakra - ząb do wyrwania ale mam nadzieję na chwilę spokoju po tym maratonie.
  12. Hej. Ja już po porannym relaksie u dentysty. Co do cen to nawet nie piszcie, ja już zostawiłam z 700zł a jeszcze drugie tyle przede mną bo muszę jedną koronkę na piątce zrobić, ukruszyła się i trzeba teraz dać koronkę. No ale tak jest jak się całą ciąże i okres karmienia nie ruszyło tyłka do dentysty.... a zęby leciały na łeb na szyję.... z Oskarkiem miałam wszystkie zęby wyleczone a z Maćkiem nie polazłam i oto efekty. Masakra. Ale jeszcze tylko dwa zęby i koronka i finito. Dziubala co co świadomego wyboru posiadania jednego dziecka to jestem w stanie zrozumieć, za to kompletnie nie wiem jak można świadomie zrezygnować w ogóle z macierzyństwa. Mam w otoczeniu dwie koleżanki, obie świadomie niby "na razie" nie chcą dzieci.... tyle że "na razie" to tak trochę nie bardzo, bo obie mają po 36 lat więc jak na pierwsze dziecko to ostatni dzwonek. Tym bardziej że wiadomo że nie zawsze się udaje za pierwszym razem.... obie w stałych związkach, bez problemów mieszkaniowych, mające pracę itp. Żadnych przeszkód. A jak widujemy się to mają masakrę z moimi chłopakami. Ostatnio jedna jak widziała popisujących się chłopaków (wiadomo jak to jest, nowa widownia to i głupie pomysły) to stwierdziła że nie dałaby rady mieć dziecka.... i TO jest dla mnie dopiero niezrozumiałe, jak można zrezygnować z takiego ogromu miłości, której nie da się porównać do żadnej innej? O ile jeszcze jestem w stanie wyobrazić sobie siebie teraz nie mającą dzieci, tak nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie no nie wiem 60 letnią nie otoczoną dziećmi, wnukami..... i jestem pewna że kiedyś będą żałować. O dziwo obie spełniają się na razie w "matkowaniu" swoim zwierzętom Kopiuje przepis na pierogi, może kiedyś się skuszę.
  13. Dziubala źle napisałam, oczywiście nie ma decyzji że jest przyjęty, nie ma tak łatwo. Bardziej chodziło mi o to że dyrektorka bez problemu zgodziła się nas przyjąć nawet jeśli będziemy rezygnować we wrześniu. Natomiast rekrutacja jest jak wszędzie elektroniczna. Niestety Maciek z listopada więc jeśli dalej obowiązują kretyńskie kryteria że musi mieć ukończone 3 lata, to będzie miał dużo mniej pkt. Ale za to zarobi za brata w p-kolu. W zeszłym roku było kilkoro dzieci które się nie dostały, ale mam nadzieję że nie będzie tak źle. Zresztą nadzieję mam i to wielką że jednak zdołamy posłać ich do Bibic. Sliffka mój T zawsze tak powtarza, że woli chłopców bo nie trzeba tak pilnować. Oczywiście to w formie żartów. I jeszcze się cieszy że sobie będzie oglądał laski które chłopcy ewentualnie będą przyprowadzać do domu. Maciek nie ma gorączki. Kurde takie zawieszenie też mnie wkurza. Niby zdrowy, niby chory. Jutro rano mam dentystę, chciałabym go zawieźć do mamy, ale tak to nie wiem czy go ruszać z domu. A w ogóle to chciałam się pochwalić że przeżyłam wyrywanie ósemki tydzień temu. Trzęsłam portkami ale chirurg stanął na wysokości zadania i wyszłam z gabinetu z uśmiechem na ustach, a rwanie trwało 10 sekund. Jeszcze jedna mnie czeka niestety do wyrwania. Po cholerę te ósemki rosną to nie wiem, same problemy z nimi.
  14. Dziubala ja też wczoraj pobrałam deklarację od nas z p-kola i kartę zapisu dla Maćka. Dogadałam się z dyrektorką naszego dotychczasowego p-kola że przyjmie mi ich obu na kolejny rok, a gdybyśmy dostali się do nowego p-kola to zrezygnujemy i wtedy ktoś z listy rezerwowej wejdzie na nasze miejsce. Trochę mi głupio zabierać miejsce być może ludziom którzy bardziej potrzebują, ale dyrektorka twierdzi że nie ma problemu bo zawsze jest lista rezerwowa. A gdyby nie udało nam się z meldunkiem załatwić to nie chciałabym zostać bez pkola dla chłopców. Neta jeszcze sobie przypomniałam co pisałaś o komentarzach dot. jedynactwa. Wyobrażam sobie jakie są wkurzające, ludzie nie potrafią chyba zrozumieć takiej prostej deklaracji.... najczęściej ludzie mający jedno dziecko tłumaczą się brakiem kasy, brakiem warunków itp. Mało kto jawnie mówi że chce jedno dziecko i tyle. Stąd chyba brak zrozumienia oszołomów. Moja bratowa zawsze powtarzała że chce jedno dziecko bo chce żeby miał wszystko, chce mu się cała poświęcić itp. Też się ludzie dziwili. Ale nagle jej się odmieniło i od roku ma drugiego synka, a różnica między chłopcami to bagatela 13 lat.
  15. Megan pierwsza gorączka w sobotę, 38,4 i ogólnei fatalne samopoczucie. Ok. 12 w południe dostał wtedy Nurofen i gorączka spadła. Pod wieczór miał jeszcze stan podgorączkowy, ale w nocy tempka spadła i całą niedzielę nie wróciła, dopiero wczoraj wieczorem. Teraz też ok. Nie pozostaje mi nic innego jak obserwować bo nie mam pojęcia co to. Choć zaczęło mu ropieć jedno oko, czyli to znak że coś tak się dzieje w organizmie. Ale mam nadzieję że nie wykluje się z tego nic poważnego.
  16. Dzień dobry. Sliffka oj tak zapomniałam jeszcze o tym tekście, też notorycznie słyszę, wrrrr..... Ania zdrówka dużo dla Kubusia. Nuchna my starym trybem, na poprzedniej stronie tłumaczyłam czemu. Ita Maciek wstał bez gorączki, normalnie głupieje. Najgorzej że nie wiadomo co robić.... jakby trochę zakaszlał rano, do tego ma katar.... chyba dam mu Rubital bo nie zaszkodzi i Immunoaron twierdzi że gardło go nie boli choć rano jak zaczął pić herbatę to po pierwszym łyku odstawił szybko, po czym znów próbował i dopiero za którymś razem wypił więcej niż łyk.... no nic, czekamy co przyniesie nam ten dzień. Do lekarza nie mamy po co iść i tak. Oskar rano też zakaszlał, ale co się dziwić skoro w p-kolu słychać nieustanny koncert kaszlowy. Chyba taka pora, ciepło, mokro, wirusy szaleją.....
  17. Hmm.... napisałam posta i go nie ma... Alfik teoretycznie w ustawie nie ma nic o odbiorze budynku ( jakaś tam ustawa wskazuje jakie dokumenty potrzebne są do meldunku), ale niektóre gminy w tym nasza niestety wymagają pozwolenia na użytkowanie. Nie chcę się w gminie wykłócać choć wiem że niektórzy ludzie wygrali. Jeszcze uderzę do gminy, może się uda jakoś obejść. Reniu spokojnej nocy, bez kaszlu. Megan hitem u mnie w otoczeniu dość bliskim są laski które za każdym razem przekonują mnie jaka to szkoda że nie mam dziewczynki, bo one tak wspaniale się rozwijają i w ogóle bez porównania z chłópcami (obie dumnie "posiadaczki" młodszych córek). I na nic moje tłumaczenia że nie narzekam na rozwój moich synów nie wiem jak ich się rozwijali, ale moi super no ja jakoś mam szczęście do takich oszołomów i ich teorii Zgłupiałam już, Maciek śpi, gorączka minęła sama.... ech.... i nie wiadomo co robić.... iść do lekarza...... dawać coś? tylko co?.... siedzieć z nim w domu, wychodzić? Bo tak niby zdrowy a niby chory
  18. Starletko super że już w domku. Kurde widać Maciek nie do końca zwalczył tego dziada co to go męczył w sobotę..... bo teraz wydał mi się jakiś cieplejszy i faktycznie, 37,5.... a już się cieszyłam że jest ok.... no nic, zobaczymy jaka nocka i co będzie jutro.
  19. Ita no właśnie tak myślałam że M biedny będzie przy tych walniętych ludziach uważających że kobieta koniecznie musi mieć córkę, a facet syna Co do zerówki to u nas Oskar idzie normalnym, starym trybem czyli jako 7 latek. Nie jest gotowy emocjonalnie na zerówkę a potem szkołę. Jest bardzo nieśmiałym dzieckiem, teraz powoli, powoli zaczyna się odkrywać w stosunku do obcych, zaczyna przełamywać nieśmiałość bo chyba "dorośleje" i wie że tak trzeba. Do tej pory nie było mowy żeby np. powiedział dzień dobry u lekarza, ostatnio ładnie się pożegnał. Ja wiem że to żadne osiągnięcie, ale dla nas sukces. Poza tym Maciek idąc jako 6 latek będzie tylko rok niżej od Oskarka w szkole, mam nadzieję że będzie przez to łatwiej. A szkoła u nas na wsi jedna chyba, ale ponoć dobra więc wyboru nie mam. Zresztą nie mam jakiś ambicji żeby dziecko posyłać do najlepszej szkoły w mieście, uważam że jak będzie chciał się uczyć to i w tej gorszej się nauczy, a jak będzie leniem to i najlepsze mu nie pomoże. Widząc "ochotę" Oskara do nauki wiem że z nim będzie ciężko. Owszem wiem że taka "najlepsza" szkoła może pomóc potem przy wyborze gimnazjum czy dalej, ale u nas na pewno będą obaj chodzić do naszej, gminnej szkoły podstawowej i gimnazjum. A potem to już sami będą jeździć do Krakowa do szkół jakie wybiorą.
  20. Ita niestety w Pl szczególnie jakoś tak obowiązkowo musi być co najmniej parka. Mnie to wkurza niemiłosiernie bo ileż razy ja muszę wciąż wysłuchiwać że nie udało mi się mieć dziewczynki! Nie wyobrażasz sobie jacy ludzie potrafią być popieprzeni.... i to obcy ludzie.... dla mnie najważniejsze że moje dzieci są zdrowe, owszem gdzieś tam w głowie kołatała myśl o dziewczynce ale na przekór wszystkim mówiłam że chcę chłopaczka. Natomiast podejście laski co najmniej dziwne dla mnie, niech zgadnę, chciała dziewczynkę i teraz nie może kupować sukieneczek tak? bo to najczęstsze chyba.... cóż, ludzie bywają dziwni..... ja pamiętam jak u nas na listopadówkach na samym początku laski które miały już synów pisały że kupiły np. sukieneczkę bo nie mogły się opanować, że musi być córka itp. Albo że wydaje im się że jak będzie drugi chopczyk to go nie będą tak kochać ja im napisałam wtedy że gwarantuję że w momencie w którym zobaczą maluszka płeć przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie a miłość wybuchnie sama. I wiesz co, żadna z tych bardzo chcących nie urodziła córki to tak trochę poza tematem, ale nawiązuje. Megan dzwoniłam dziś do naszego nowego p-kola i rozmawiałam z sekretarką i jest tak jak mówiłaś, przyjmują warunkowo a do września trzeba się zameldować. Czyli pełna mobilizacja i robimy odbiór budynku. Aż się boję tego.... bo tyle papierków. Ale pocieszające jest że do tej pory wszystkie dzieci były przyjmowane do p-kola.
  21. Witam. Najlepsze urodzinowe życzenia dla Marysi i Natalki! My dziś w domku, choć plany były inne. Ale mój ojciec coś źle się czuje więc nie chcę Maćka narażać na kontakt z ewentualnym wirusem, mimo że moja mama twierdzi że to raczej gorączka reumatyczna bo tata w nocy nie spał z powodu bólu stawów u rąk. No ale wolę nie ryzykować, tym bardziej że w sobotę Maciek wstał z gorączką, mimo że nie wysoką bo 38,4 ale wyglądał tragicznie, nie miał siły wstać, pokazywał że go głowa boli i kolanka.... zero jakichkolwiek innych objawów. Zdołowałam się bo raptem tydzień spokoju, ale o dziwo gorączka nie wróciła do tej pory. Więc wydaje się że zwalczył jakiegoś dziada. Dziś miał zostać u babci a ja jechać do koleżanki, no ale jak pisałam sytuacja nie jasna z tatą więc wolę nie ryzykować. Ale umyjemy okna za to. Mam nadzieję że się zbiorę w sobie. Ita super wieści! Gratuluję Zosi! Alfik fajnie z mieszkankiem. Megan u nas nie ma kolejności zgłoszeń, można składać do 31 marca. Ale i tak 1-go zawsze kolejka przed przedszkolem. Trzymam kciuki za zdrówko wszystkich naszych dzieciaczków. I idę do tych nieszczęsnych okien, jeszcze widnieją na nich namalowane sztucznym śniegiem świąteczne obrazki więc już najwyższy czas
  22. Witam. Ależ tu wieści smutne.... Tasiczku trzymam kciuki za was! Dużo sił i zdrówka dla Szymonka. Starletko dla was też dużo zdróweczka. Karola super chłopaki, kibice jak się patrzy. Brzoskwa śliczne dzieciaczki. U nas ok. Chłopcy tfu tfu, nie będę pisała. Ja jeszcze kaszlę. Dziś idę wyrywać ósemkę i już w nocy mi się śniło mam nadzieję że nie zejdę panu chirurgowi na fotelu
  23. Neta może źle się wyraziłam, chodziło mi bardziej o to że nikt nie zmusi do szczepienia. A co do kar to znasz kogoś kto takową dostał? Bo ja znam kilka mam które zupełnie nie szczepią dzieci i żadna nie zapłaciła jeszcze kary.... akurat jestem w temacie bo dziewczyna na naszym krakowskim wątku postanowiła zaprzestać szczepień dzieci. Owszem nie jest miło w przychodni, ale jak się uprzesz to dasz im radę. Ale ogólnie w poście do Starletki chodziło mi o to że ma czas jeszcze, niech się nie przejmuje wezwaniami, ważniejsze jest zdrowie Natalki. Dzięki dziewczyny za wszystkie podpowiedzi przedszkolne. Niestety pani twierdzi że obowiązek posiadania zameldowania jest rygorystycznie przestrzegany. Na pewno pójdę się jeszcze spotkać z dyrektorką. Niestety prawda jest taka że nie wiem kiedy się zameldujemy nie ma jeszcze odbioru, muszę połazić za tym, dowiedzieć się co trzeba itp.... nie wiem ile mi to zajmie..... mój brat chyba dopiero po kilku miesiącach zdołał wszystko pozałatwiać.... no zobaczymy....
  24. Ann a polio? Wg kalendarza szczepień nasze dzieci powinny być szczepione teraz, a z drugiej strony z tego samego kalendarza wynika że dzieci powinny przyjąć 4 dawki tej szczepionki, co nasze dzieci już uczyniły przyjmując 4 dawki szczepionki 5w1 tak? czyli teraz nie powinny być szczepione? U nas w przychodni jak wół wisi kartka że dzieci z 2005 roku w tym roku mają szczepienie przypominające i m.in. tam jest napisane o polio. I w sumie zgłupieć można. Dlatego muszę zgłębić temat bo nie mam zamiaru pakować w dzieci niepotrzebnych dawek szczepionek. Ale my jeszcze przed tym tematem. Ale napiszcie jak to wasi lekarze interpretują, bo ciekawa jestem ewentualnych rozbieżności. Starletko zdrowia dla was. A szczepienie chyba powinno być w 6 roku życia wię teoretycznie jest sporo czasu. Ja dostawałam kilka wezwań na mmrkę którą opóźniałam, ale szczerze powiedziawszy nie robiły na mnie szczególnego wrażenia. Przecież nic nie mogą zrobić nawet gdybyś całkiem zrezygnowała ze szczepienia.
  25. Ann myślę że wiosną, konkretnego terminu nie ma jeszcze. Może maj, czerwiec.... bliżej mi do czerwca tak żeby O skończył p-kole. Choć i tak nie ominie mnie niestety wożenie go do p-kola do Krakowa, bo żeby go przyjęli do tamtego p-kola musielibyśmy mieć meldunek już w marcu, co jest awykonalne. Więc nie mamy szans na p-kole w gminie jeszcze uderzę do dyrektorki i zapytam jak jest z możliwością przeniesienia w trakcie roku szkolnego, czy są jakieś szanse. Z kolei nie chciałabym Maćkowi w pierwszym roku zmieniać pkola..... no i takie mam dylematy ostatnio..... jakoś trzeba będzie to rozwiązać. Szczerze powiem że jeszcze jesienią, wiosną ok, możemy jeździć do Krakowa, w sumie autem to jakieś 20 minut.... ale zimą? chyba będę musiała wstawać o 5 żeby odśnieżyć i dojechać na czas.... na razie nawet myśleć o tym nie chcę.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...