Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Midik, podobnie, jak koleżanka wyżej myślę, że nie musisz się martwić, jeżeli dziecko nie napina się niepokojąco. Podejrzewam, że gdyby tak było, to już dawno pediatra podczas kontroli zwróciłaby na to uwagę. Są dzieci, które pomijają etap raczkowania. Znam dziecko, które wcześniej nie raczkowało, a mając 11 miesięcy po prostu zaczęło chodzić. Znam też takie, które na tyle lubiło raczkowanie, że do 16 miesiąca nie chciało chodzić. Moja córcia ma 9 miesięcy i od dwóch miesięcy pełza jak foczka :) tydzień temu zaczęła się podnosić i to zapoczątkowało zajawki raczkowania. Jednak, tak opanowała ciągnięcie całego ciała na rączkach, że po 4. raczkach brzuch ląduje na podłodze i pełznie. Ja się bawię z córcią w rowerek. Ona leźy na pleckach, ja się do niej śmieję i mówię gimnastykując rowerkowo jej nóżki: jedzie rowerek na spacerek, jaki z tyłu ma numerek. Wymyślam cyfrę i liczę do tylu wolniej lecz 'wyraźniej' kręcąc nóżkami. Lub bawimy się w stonogę: Idzie, idzie stonoga, stonoga, stonoga, idzie, idzie stonoga, stonoga bęc! Pierwsza noga, druga noga, trzecia noga... (naprzemiennie prawą nogę podnoszę do lewej rączki/łokcia, lewa noa do prawej rączki) siódma noga i...szuru buru, szuru buru (szuram nóźkami córci o podłoże, stopa w całości oparta o podłogę, nóżki w kolanach zginane) ciach, ciach (stopy się stykają, piętka do piętki). Po za tym, żeby aktywizować stópkę, lubię bawić się z córą używając jej szczotki do włosków ( których ona nie ma :p ). Szczotkuję stopę od wewnętrznej i zewnętrznej strony, od wierzchu do spodu. Czas nam na tym miło płynie, śmiechu przy tym sporo, a nóżki pracują. Cierpliwości i powodzenia!
  2. Przeziębienie nie ma wpływu na wynik testu. A czy swędzi i piecze? Piszesz 'wydzielina' i napisałaś też o krwi. Jeżeli ta krew już tak długo się pojawia, to zmniejsza się prawdopodobieństwo ciąży. Rób szybciutko test, żebyś nie zwariowała z tym wszystkim. Ale. niezależnie od wyniku czeka Cię wizyta u lekarza. Życzę Ci byś była zdrowa!
  3. nikawa

    Kwas foliowy

    Ponoć dobrze przyjmować kwas foliowy przynajmniej 3 miesiące przed zajściem w ciążę. W moim otoczeniu miałam 3 kobiety, u których skutkiem ubocznym łykania kwasu foliowego był swąd rąk. Łykały folik, choć to chyba bez znaczenia. Po prostu nie mogły łykać tabletek. Wzbogacały dietę w warzywa z kwasem foliowym.
  4. Mambach, jak tam Mała Szczypawica? U nas jest mniej szczypania, choć dziś mi wyrwała włosa ;) Tak sobie pomyślałam,że ze szczypaniem jest podobnie, jak z wyciąganiem języka u takich maluszków. Przez jakiś czas H. wystawiała język, nawet zaczęłam się zastanawiać, czy nie będzie seplenić międzyzębowo, do tego bocznie :p i na nic by się zdało nie używanie smoka. Na szczęście ten etap ma już za sobą.
  5. Ola_m111, jak tu już kiedyś ktoś napisał, my nie mamy szklanej kuli...nawet, gdybyś zadzwoniła do lekarza, to z pewnością zaprosiłby Cię do gabinetu. Z takimi objawami, musisz pójść do lekarza. Poszukaj gabinetu otwartego w późnych godzinach. Ja kiedyś na wizycie byłam o 20:00. Zdrowie najważniejsze. Powodzenia!
  6. Nie słyszałam. Ale mam odczucia na 'nie'. Choć jeszcze nie potrafię Ci tego wyjaśnić. Na razie tak czuję :p Poczytam innych.
  7. nikawa

    Wigilia w przedszkolu

    Fajnie, że Ci się udało. Dzięki ;) Możliwości jest wiele. Trzeba tylko właściwie wszystko przemyśleć i dobrać do wieku dzieciaczków. Słuchając radio, wiem, że codziennie obchodzi się jakieś Święto. Jest z czego wybierać, ale z umiarem. W przedszkolu syna obchodzono Dzień Misia. To akurat było mile, włochate i przyjemne ;)
  8. Aniolmag, rzeczywiście, też słyszałam, że po mleku matki dziecko nie ulewa, lub mniej...terfere ;) Może powinnam przez cały okres karmienia trzymać się jakiejś drakońskiej diety... ;)
  9. nikawa

    Wigilia w przedszkolu

    ZgAga, nie jestem pewna, czy odpowiadam na Twoje pytanie. Pytasz też o to, co sądzimy o nie wystawianiu Jaseełek z powodu nie obchodzenia Świąt? Jeżeli tak, to dla mnie kiepski argument ;) Takie maluszki akurat wiary podczas przygotować się nie nauczą. Być może co niektóre zacznie zadawać pytania, być może pozna historię o Bożym Narodzeniu. Ale dla naszych dzieci to przede wszystkim sprawdzian, czy się odnajdą w grupie, czy są gotowe do takich wystąpień, czy mają odwagę wyjść na scenę, jak zareagują na większą publiczność, przy okazji jest to też sprawdzian dla dorosłych, jak oni się zachowają, gdy dziecko nie będzie chciało wyjść na scenę (powinni wspierać, i absolutnie nie należy dziecka zmuszać, a znam takie smutne przypadki). Po za tym jest to dla dzieci niezwykła przygoda. Kostiumy, wesołe piosenki, gesty wykonywane w jednym czasie przez wszystkich, w końcu też dobra zabawa. W chwili obecnej są naprawdę przeróżne scenariusze, na pewno większość oglądała film, w którym widzieliśmy, że do stajenki wprowadzono ośmiornice :) dlaczego nie? A jeżeli w przedszkou nie obchodzi się Świąt, to przecież można wystawić jakieś zimowe przedstawienie. Wybór jest przeogromny. Znam przedszkole, w którym się nie wystawia Jasełek, bo się tych Świąt nie obchodzi. Rodzice to akceptują. W porządku, ale czy to też nie pójście na skróty? Przygotowanie takich wystąpień wymaga sporo pracy i zaangażowania nauczycielek. Pokładów cierpliwości i worka pomysłów :) Jak nie TO konkretne przedstawienie, to inne. Nie musi być długie. W ubiegłym roku mój synek był w przedszkolu, w którym pani od razu oświadczyła, że 'chóru z nich nie będzie'. A jednak postarała się, że przedstawienia były. Najpierw Panie same dzieciom coś wystawiały. Zapraszano rodziców, angażowano garstkę dzieci, które chciały brać w tym udział. Reszta oglądała. Oswajała się, czasem jeszcze siedząc u rodziców ma kolanach. Wspólnie śpiewały piosenki, poznane wcześniej w przedszkolu. Do koła zapraszano rodziców. Przedstawienia były krótkie ok. 15 min, a później Panie zawsze organizowały jakieś zabawy integracyjne z rodzicami. Głównie plastyczne. Było miło i o to chodzi. Pani namówiła też rodziców, żeby coś wystawili, i też się udało. Mój synek należał do dzieci, które lubią głośno śpiewać i recytować, ale wyłącznie w tłumie, sam nie chciał wyjść na środek. Za to przeżywał innych występy, opowiadał w domu, recytował ich teksty, ale tylko w domu. W tym roku wyjście na scene, to już nie był dla niego kłopot. Też przeżywał, ale tak pozytywnie. Myślę, że wszystko zależy od podejścia Kadry. W przedszkolach wielokulturowych Święta powinny być obchodzone jeszcze barwniej, bo należałoby dzieci zapoznać z wieloma tradycjami. Tak sądzę. Chodziłam, kiedyś do klasy ze Świadkoem Jehowy. W dzień, kiedy obchodziliśmy wigilijne spotkanie, ona się nie zjawiała. Wychowawca chciał ją namówić, żeby po prostu była z nami i poznała zwyczaj, ale nie mogła. Szkoda. Dla pozostłych było to zaskoczenie. Ale nikt się z tego nie śmiał, nikt jej nie zamęczał (oprócz wychowawcy ;), żeby na siłe musiała się zjawić. Sami się dowiedzieliśmy, że ktoś nie obchodzi Świąt. Ale się rozpisałam. Ciekawe, czy ktoś przez to przebrnie ;)
  10. Ja omijałam sklepy mięsne. Wyeliminowałam smażone mięso mielone, w ogóle mielone, a także uciekałam od wędzonek... A Ciebie jakie zapachy drażnią?
  11. nikawa

    Problem z pochwą...

    Trzymamy kciuki! Jeszcze możesz jeść żurawinę, lub pić sok z żurawiny (po soku są mniej kwaśne miny) :)
  12. Dla mnie nie jest to dziwne...tzn. rozumiem Cię... Ale tak, jak pisze JSmolarek, nie masz się czego obawiać. Koniecznie udaj się do lekarza. Jeżeli nigdy nie współżyłaś, to koniecznie powiedz o tym lekarzowi, badanie będzie wyglądało inaczej. Powiedz o wszystkoch obawach. Lekarz powinien sam zadać pytania. Poszukaj informacji o lekarzach w miejscowości, z której pochodzisz i wybierz, takiego, który będzie Tobie odpowiadał. Jednak pamiętaj, że jak Ci nie będzie odpowiadał, to możesz pójść do innego. Choć życzę Tobie, byś od razu trafiła na tego właściwego ;)
  13. To bym powiedziała, że nieprawdopodobne ;)
  14. Awukuj, a z jaką miało wagę urodzeniową Twoje dziecko?
  15. nikawa

    Ząbkowanie

    Moniko, mój syn miał takie rozwolnienie, jak Twoja córa :) Widzę, że też masz dwoje dzieci. To pewnie córa nie ulewała, skoro martwisz się o synka? Miałam podobnie. Mojej córce pierwsze zęby pojawiły się, gdy miała 4,5 miesiąca. I też szły 4 na raz ;) z tym, że pierwsze dwa wyszły bez większego problemu, kolejne tydzień później, już z temperaturą. Nie ma reguły. Teraz wychodzą i jest zmartwieniem, na stare lata wyjdą i będzie jeszcze większe zmartwienie ;)
  16. Jeżeli prawidłowo przybiera, to musisz przecierpieć. Nie martw się. Moja córa przestała ulewać w miesiąc temu, czyli dopiero w ósmym miesiącu. Wiem, co czujesz, ale pytałam lekarzy, uspakajali mnie, więc teraz ja Ciebie uspokajam. To minie. Choć jest męczące. Ja karmiłam piersią, i nawet nie wiedziałam ile moje dziecko wypija. Miałam wrażenie, że wszystko ulewa. Jak przestała ulewać, to waga szybciej wzrasta. Pierwsze dziecko prawie wcale nie ulewało, tym bardziej mnie to martwiło. Będzie dobrze!:)
  17. Natka-n, a czy miałaś jakieś problemy podczas ciąży? Leżałaś dużo? Ile miesięcy ma Twoje dziecko? Pamiętam, że gdy synek był starszy, to pomocne były chrupki lub andruty podczas zapinania pasów;) U nas też czasem podróż zaczyna się 'śpiewem' ;) ale wtedy, tak jak piszesz, wystarczy ruszyć, ujechać kilka metrów i jest spokojnie. Inaczej chyba się nie da. Chciałabym już fotelik zmienić, mojej Małej, przodem do jazdy, ale jest jeszcze za lekka na zmianę. Poczekam, by jej nie uszkodzić, musi trochę przecierpieć. Teraz jest o tyle trudniej, że dzieci są grubiej ubierane. Latem to ani razu nie płakała w aucie, teraz się zdarza. Moje dzieci też są bezsmoczkowe, ale akurat to mnie nie martwi ;)
  18. Natka08, to raczej występuje zaraz po szczepieniu. Czy też do 3-7 dni. Dlatego zawsze trzeba mieć absolutną pewność, że w dniu szczepienia dziecko jest zdrowe. Moja córa ma 9 miesięcy i mamy zaległe szczepienie z 7.go miesiąca i crugs dawka pneumo, dlatego, że była lekko przeziębiona. Co prawda, najprawdopodobnie przez zęby, które dziś się pojawiły, ale nie ryzykowałam. Odczekam tydzień i umówię ją :/
  19. Tak należało, bo w przeciwnym razie stopniałyby w locie ;)
  20. To szybkiego powrotu do zdrówka! W niedzielę w drodzę do kościoła ścigałam się z synkiem. Niestety oboje wylądowaliśmy w kałuży. On się potknął o swoje nogi, a ja wpadłam na niego...ja go trochę 'okraczyłam' i padłam na 4 'łapy'. Ręce w kałuży. Oczywiście byli swiadkowie. Pewien czarnoskóry mężczyzna siedząc w taxówce najpierw się wystraszył widząc upadek. Miał minę, jakby jego zabolało...ale jak po chwili zobaczyl, jak ja się śmieję do syna i z siebie, to też zaczął się śmiać. Tylko mój mąż, który przed nami prowadził wózek nie wyglądał na szczęśliwego...;) Żałowałam, że tam nie było śniegu. Wystarczyłoby się z niego otrzepać. A tak brudasy musiały wracać do domu, po inne kurtki ;) Może tymi piosenkami przywołamy Zimę na chwilę:) Gratulacje dla Zwycięzców! Dobre Wydawnictwo :)
  21. Natka08, dziękuję za odpowiedź. p
  22. JSmolarek...jestem gadułą, ale teraz zaniemówiłam. Piękna laurka. Dziękuję. Kopiuj. Wklej. Zapisz. Drukuj... Cóż za pamiątka!
  23. Farmaceutka w aptece powiedziała mi, że działa on dobrze na psychikę...mamy. Nie kupiłam. Seria zastrzyków? Brzmi poważnie. Współczuję :/
  24. Nie wiem, ile miesięcy ma Twoje dziecko. My na razie mieliśmy jedną twką dłuższą podróż na wakacje. Maleńka miała 5miesięcy. Podróż zniosła lepiej niż nasz 4. Latek, dla którego musieliśmy stawać co 30 minut (a to siusiu, to dwójeczka, głodny ...) ;) Nasza niemowlaczka przespała podróż. Na odcinkach 60 km (tyle przebywamy częściej) też raczej śpi. AsiaczeK_S_88 podała dobrą wskazówkę, żeby od razu po karmieniu nie wciskać dziecka w pasy. Warto chwilę odczekać. Czytałam też gdzieś, że co jakiś czas warto zrobić postój dla rozprostowania kości. Warto dopilnować, żeby dziecko nie jechało w mokrej pieluszce, żeby nie miało odparzeń. Czasem, gdy zdarza się płacz podczas wkładania do fotelika-nosidła, to siadam z tyłu obok dziecka, żeby mnie widziało. Mogę też zabawić jakąś grzechotką, książeczką. Życzę szerokich, uśmiechniętych podróży :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...