Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. W naszej parafii jest podobnie :) Ksiądz zdruzgotany przebraniamo za Śmierć i nijakie Stwory i Potwory, zaprasza na BAL wszystkich ŚWIĘTYCH :)
  2. Terefere :p Dziś mama zwyciężyła. Mała jeszcze śpi, ale już się zaczyna wiercić. Wszystko zrobione, więc może się budzić :) Wczoraj wcale wcześniej nie zasnęła... :/
  3. Nie :) Poznali się i zrozumieli, że każdy jest bystry, ambitny, zaangażowany i potrafi równie dużo ;) Później były tasowania na różnych stanowiskach, i pewnie pensja się zmianiała, ale nas już to nie interesuje ;) Inaczej jest z pensjami państwowymi, które są znane każdemu. Zresztą nic dobrego z tego nie wynika, bo wiele osób zazdrości tych pensji. Raz jedna koleżanka ucieszyła się, że dostała premię w wysokości 100zł, po chwili przyszła druga pracująca w korporacji i powiedziała, że dostała 1000zł. Ta pierwsza przestała się cieszyć... Zrobiło się niezręcznie. Wobec tego uważam, że rozmawianie o pieniądzach jest nie mądre, bo prowadzi do złych uczuć. Po co?
  4. Anetka35, to jest całe sedno sprawy. Czas spędzany z mamą/ tatą/? podczas gry jest dla dziecka najcenniejszy. Ale właśnie dlatego musimy, my dorośli, wybierać gry po pierwsze do wieku dziecka, a po drugie, żebyśmy nie oszaleli grając wciąż w jedno i to samo. Choć nastawić się na to też trzeba. Bo dzieci lubią, to co oswojone, lubią powtarzalność. Trzeba się czasem starać uśmiechać, gdy po raz 20 rozstawiamy Małpki w ciągu trzech dni pod rząd ;) Dzieciako lubią też grać w memo. Samemu można fajne stworzyć choćby z nakrętek po wodzie.
  5. Tak, bardzo fajna i można wcześnie zacząć z nią przygodę. Na mojej Top Liście wpisywałam gry od kolejności pojawiania się u nas w domu. Pierwsze trzy pojawiły się przed 2. urodzinami, małpki krótko po ;)
  6. nikawa

    Klapsy

    Dzieciaki są niesamowit. ZWłaszcza, gdy jest rodzeństwo, to sobie nawzajem wymyślają kary :p Czasem przesadzają, jak dorośli :p ale często dotrzymują słowa. I jak tu się nie zgodzić, że ważna jest rozmowa? Nie ma czegoś takiego jak "beztresowe wychowywanie". Taki brak komputera, też jest stresem dla dziecka. Dziecko wie, że jak przewini, to będzie kara. Ale przynajmniej rodzic czuje się bardziej komfortowo, bo trzyma się umowy, dotrzymuje jej (to jest podstawa sukcesu), a jednocześnie nie targa nim złość na siebie, że wyładował się na dziecku bijąc je.
  7. Natalia11115, jestem na forum od roku. Zapewniam, że jeszcze się nie zdarzyło, żeby nie ogłoszono jakiś wyników. Chyba raz nastąpiło opóźnienie w stosunku do regulaminu, z powodu ogromej ilości zgłoszeń. A zdarzyło się też, że zwiększono pulę nagród. Uczmy dzieci cierpliwoścci, i zacznijmy od siebie ;) powodzenia dla wszystkich!
  8. Wiesz, gdybym zarabiała miliony na minutę, jak Kulczyk ( kiedyś wystąpił w jakimś programie, gdy on tam siedział, to kalkulator mu nabijał złotówki, które aktualnie zarabiał...), to może byłoby mi łatwiej ;) Pamiętam, że jak mój mąż zaczął pracować, to zapytano go ile chciałby zarabiać. To była jakego pierwsza prqca, zaraz po studiach, nie miał rozeznania. W końcu zaczął rozmowę z nowymi kolegami. Okazało się, że miał podobną stawkę, do tych, którzy już tam byli od 6miesięcy. Poszli z tym do kierownika, bo dlaczego nowy ma zarabiać tyle, co oni... I wszyscy dostali burę (upomnienie) łącznie z moim mężem. Powiedziano im, że za informację dotyczące zarobków grożą zwolnienia i nagana. Po tamtym ostrzeżeniu, więcej problemów nie było. Od tej pory są wspaniałym zespołem, który nie rozmawia na temat kasy. A naprawdę są świetnymi kumplami nie tylko w pracy. Nauczona tym ja również nigdy nie pytam o czyjeś zarobki, żeby nie robić komuś kłopotów. I ogólnie mam blokadę dotyczącą takiego tematu. Jakby to było coś niezwykle intymnego...
  9. Dzisiejszy "sukces" mojej córki, był porażką dla mnie... Nie miała dziś drzemki. Po prostu nie zasnęła. Zmęczona, potykająca się o własne nogi, a mimo to "szczęśliwa", że postawiła na swoim.
  10. To chyba moje dziecko podobnie reaguje. Syn budzi się ostatnio o 5:20/5:40 i pyta tatę zupełnie rozbudzony, czy idą już do przedszkola... :/
  11. A nie może tego spisać teraz? Nie ma jakiegoś na to czasu? Musi być od razu? W szkole chyba było na to 30 dni...
  12. nikawa

    Klapsy

    Joannap, ale czujesz się dobrze, po takim uderzeniu dziecka? Ja jednak wolę walczyć ze sobą, bo później pozostają wyrzuty sumienia. Widziałam, jak w piaskownicy ojciec zaczął trzaskać córkę ok. 2-3 l. Zareagowałam zwracajac mu uwagę z balkonu. Ludzie stali na balkonach, niby wzburzeni, ale nikt się nie odezwał w obronie tego dziecka. Przy 2-3 letnim dziecku załatwiać coś klapsem? Nie sądzę, żeby coś wyniosło z takiej lekcji. A oberwała za to, że chciała się dalej bawić, nie chciała iść do domu. Ciągnął ją i lał :/ moje dziecko też stawia czasem opór, ale wtedy jeżeli bardzo się spieszę, to biorę na ręce płaczące i nie zważając na nic biegnę do domu,wiem, ze za chwilę sie uspokoi. Nie dyskutuję. Jednak zwykle mam coś do w zanadrzu. Np. zamieniam chustkę/ szalik w pociąg i zapraszam na podróż pociągiem. Gdy odpowiednio zaintonuję dźwięk lokomotywy, to oprócz mojego dziecka, mam jeszcze troje sąsiadów, którzy nas odprowadzają do drzwi, później odczepiają wagoniki. Lub rozbudzam kupki smakowe pytając, czy nie ma ochoty na wodę, na ciastko. Zwykle ma, to wyjaśniam, że musimy iść do domu, bo nie mamy ze sobą... Mnie mama nie lała. Miałam w otoczeniu kolegę, u którego wisiał pasek na drzwiach kuchni. I za każde przewinienie dostawał z tego pasa. Dziś jest dobrym człowiekiem, jednak wystraszonym, niepewnym siebie i skrytym... Ja się bałam, jak on dostawał...to mało przyjemne uczucie :( Nie chodzi o "bezstresowe" wychowywanie, tylko o MĄDRE. Nie można na wszystko pozwalać i trzeba szukać sposobów, na jak najmniej kłótni, które i tak są nieuniknione.
  13. Nie pytam. Zgadzam się z tym, co napisała Ola2710.
  14. Trudno powiedzieć, co myślę. Nie znam produktu. Nikt z otoczenia nie używa. Wygląda przyjaźnie :)
  15. Mnie się wojna śniła, jak byłam w ciąży :/
  16. Myśląc o grach, które mamy i się sprawdziły, polecam: -Kruk w ogrodzie (HABA)-wersja karciana (zajmuje mniej miejscai jest tańsza, a równie dobra) -Gąski i lis (HABA) -wersja karciana - Grzybobranie (tu wersję z mini grzybkami, my mamy GRANNĘ) -Miś, pszczoły i miód (Granna) -Spadające Małpki -Pędzące żółwie -Nogi stonogi -Jeżyki - Tik tak bum junior - Moje pierwsze obrazki z serii "brainbox" (zamierzam kupić pozostałe z serii) -boom, boom baloon -gry firmy Revensabrgen, wersje mniejsze, które pojawiają się sezonowo w Biedronce ;) zresztą na szczęście Granna również się tam pojawia, np. zagadki Smoka Obiboka -Skaczące jajeczka (potrzeba do niej sporo miejsca, bieganie dookoła stołu) U znajomych grałam w DIXIT i tez się zakochałam ;) Na razie tyle ;)
  17. Myślę, że warto spróbować. Ja w LO miałam 4 szewki na pięcie przez ranę ciętą. Przyznano mi odszkodowanie. W pracy tym bardziej powinni.
  18. Z Biaronem bądźcie ostrożne, bo zwiększa apetyt. W naszym przypadku, to by działało na niekorzyść. Kiedyś lekarka polecała go synowi, ale popatrzyła na niego i zrezygnowała podając właśnie ten powód :p
  19. nikawa

    Klapsy

    Liczyć jeszcze nie próbowałam. Zdarzyło mi się zamknąć w łazience i krzyczeć w ręcznik, żeby dziecka nie wystraszyć :p
  20. Margeritka, myślę, że by się sprawdził. Ja myję tylko płytki. Z paneli zmiatam kurz, który następnie wciągam odkurzaczem samochodowym, często robią to dzieciaki. U nas jest 'wojna' o ten odkurzacz. Nazywamy go "Pyłek" ten bardziej tradycyjny z rurami też ma swoje imię 'Próżniak'. Dzieciaki zawsze podają poproszone właściwy sprzęt ;) A wracając do tematu tego wątku ;) Moja córa w sobotę sama obrała (obieraczką)marchewkę, gdy my w tym czasie robiliśmy rodzinnie ludziki z kasztanów. Co prawda obierki były wszędzie dookoła jej krzesełka, a marchewka sporo mniejszych rozmiarów, niż na początku, ale kto by się tym przejmował. Mam nowe czasochłonne zajęcie dla niej :)
  21. O widzę, że temat na czasie? Dziś umówiłam się do mojej fryzjerki na malowanie. Wczoraj miło koleżanka mnie oświeciła, że mam mnóstwo siwych włosów. Jej reakcja była na tyle silna, że dziś było umawianie wizyty :p Rozmawiałam dziś z Panią Dyrektor. Okazało się, że są matki, które nadużywają swojej umowy z przedszkolem i notorycznie odbierają dzieci później niż wskazuje na to ich umowa. Ona wiedziała, że ja do takich nie należę i stwierdziła, że Woźna za bardzo wzięła sobie do serca naprawianie systemu i podeszła do cytuję "nie tej mamy" :p i jak najbardziej zachęca, bym przychodziła do dzieci... A co do obiadów. Ona murem stoi za kuchnią. Niczego nie da sie zmienić. Jak zaczęłam temat śledzi, to stwierdziła, że to twkie malutkie kosteczko śledzi w śmietanie, a właściwie więcej tej śmietany, niż śledzia..., i że dzieci muszą poznawać wszystkie smaki. Jak będą jeszcze kiedyś serwowane w przedszkolu (choć wątpię) to zrobię w domu szagówki, albo naleśniki. A dziś mnie niesamowicie boli biodro. Co prawda czuję ból od wakacji, ale zawsze dało się rozchodzić. Dziś mam problem ze wstawaniem z łóżku i z chodzeniem. A najgorzej, gdy podniosłam Małą. Czy to możliwe, że od dźwigania dziecka? Hmmm...wybiorę się do lekarza.
  22. nikawa

    Konkurs "Maja"

    Ogromnie się cieszymy! Dziękujemy:) Gratulujemy wszystkim Laureatom!
  23. Kilka lat temu w jednym poznańskim przedszkolu była podobna sytuacja. Strach się bać! Dobrze, że dzieciom nic się nie stało.
  24. Ja też się piszę na to wirtualne ciastko! Dopiero mam chwilę by usiąść spokojnie. A zaraz zaczynam surfing... Ela30, a ja to bym nawet 6 dała;) Mój syn dostał MAPY z tego wydawnictwa. Kilka razy w tygodniu wybiera się za ich pośrednictwem w podróż. Wybierają kraj, który chcą odwiedzić i zapoznają się z tymi obrazkami, których jest tak dużo na każdej mapie. Obrazki, które przedstawiają zwierzęta, jedzenie, zwyczaje...występujące w danym państwie i jego regionie. Do mnie ta mapa bardzo przemawia :) Do tego wydano również "Mapownik", który dodatkowo fanom (i nie tylko) geografii pomagają utrwalić wiadomości dotyczące kultury regionów. Ja bardzo polecam! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...