A ja pierwszej nie planowałam spadła jak grom z nieba i mimo, że byłam ze swoim obecnym mężem prawie cztery lata i planowaliśmy wspólne życie i dziecko to jednak miało trochę poczekać. Widocznie nie chciało. Pierwszy moment szok, zaskoczenie, wiele myśli w głowie co będzie: praca, studia...tyle jeszcze rzeczy do zrobienia, ale to wszystko minęło kiedy zobaczyłam swoją fasolkę na USG. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi w tamtym momencie i wszystko inne nie miało znaczenia. Druga ciąża była planowana w 100%, dałam mężowi niezły wycisk :) Dwa miesiące starań i udało się. Mam nadzieję że za jakiś dłuuuuższy czas pomyślę o trzeciej i też ją dobrze zaplanuję. Zawsze chcieliśmy mieć trójkę dzieci!