^Joasia^ Mi wychodzi w granicach 300 zł miesięcznie plus minus w zalexności ile dziecko chodzi, a trzeba wziąźć taka ewentualnośc, że może chorować. Też miałam strasznego Pietra przed pierwszym dniem jak młoda poszła, był środek roku szkolnego - ale wiem że zrobiłam dobrze. Młoda bardzo szybko sie usamodzielniła, mając 2,5 roku sama jadła. Coraz więcej mówiła a na dzień matki juz powiedziała mi wierszyk i zatańczyła przed publicznością. Przedszkole jest na prawdę fajne, a czasem rodzice cięzej to znosza niż dzieci. Co powiedziała mi Pani psycholog zanim młoda poszła do przedszkola, dzieci czuja że my sie denerwuwjemy w momencie kiedy odporwadzamy je do przedszkola, szczególnie na początku rokuczy podczas pirwszych zajęśc i wtedy nie czują sie bezpieczne. Głowa do góry, nasze maluchy na pewno sobiew poradzą ;-) Ja przez pierwsze trzy tygodnie miałam dość. Mateusz miał prawie 4 lata a cały czas płakał i tak z nim siedziałam to dwie, to trzy godzinki w przedszolu, ale i tak kiedy niezauważona próbowałam wyjść był płacz. Pytałam opiekunek i okazało się że płacze tylko kiedy wychodzę, później zaczyna bawić się z dziećmi i jest spokój. Uznałam więc że koniec siedzenia i w trzecim tygodniu zostawiałam go płaczącego i wychodziłam i udało się. Teraz chętnie chodzi do przedszkola, ma kolegów, lepiej się rozwija. Jestem bardzo zadowolona, że się nie poddałam a tak niewiele brakowało.