Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. Iwa nie stresuj się tak bo jeszcze przez ten stres urodzisz Justi chyba tydzień temu albo dwa pisała, że jej czop odszedł i popatrz jeszcze nie urodziła
  2. Karolek wyprowadzka z tego mieszkania była jedną z najszczęśliwszych chwil w moim życiu... choć nie powiem bo mieszkanko samo w sobie było super i co najważniejsze bardzo tanie... ale jednak po skończeniu się umowy - jak dobrze, że tylko na rok ją podpisaliśmy od razu podziękowaliśmy
  3. Agak u mnie nie ma takiego punktu pobrań gdzie tylko prywatnie krew jest pobierana. Jak pobierają to i prywatnie i na NFZ stąd te kolejki... nawet jak płacisz im za badania to stoisz w oczekiwaniu na swoją kolej razem z tymi co na skierowania - niestety nie ma żadnych ulg z tego tytułu no może poza tą, że w porftelu kasy mniej zanna jak wynajmowaliśmy jeszcze mieszkanie to trafiła nam się na jednym super sąsiadka - "śmierdząca babcia" na nią mówiliśmy... od baby waliło tak, że jeszcze jej widać nie było ale zapach się niósł i wszyscy uciekali i ta baba idąc do windy (mieszkaliśmy wtedy na 2p. w wieżowcu 10p.) chcąc nie chcąc przechodziła koło mieszkania w którym mieszkaliśmy a że trzymała się ściany przechodziła też i po naszej wycieraczce.... a na niej zostawiała nam niespodzianki - sikała (bo nie trzymała moczu) znacząc teren no i że tak powiem brzydko srała po drodze... mieliśmy naprawdę niezłe jazdy z tą osraną wycieraczką. Skargi szły przynajmniej raz-dwa razy w tygodniu do spółdzielni by to ktoś przyszedł posprzątać ale to jeszcze nie wszystko - z tego jej mieszkania wyłaziło pełno karaluchów (oczywiście dziurami w ścianach przełaziły też i do nas) ale najlepsze w tym wszystkim bylo to, że ta babcia sama tam nie mieszkała... w dwupokojowym mieszkaniu razem z nią był też jej syn z żoną i 3 dzieci ... do dzisiaj zastanawiam się jak oni z nią tam w tym syfie i smrodzie wytrzymują...
  4. joannab no ja tez mam problem by nogi zmieścić do pełnych butów. Na szczęście zbyt dużo nie chodzę (tylko na badania i na wizyty) więc nie przejmuję się tym i nawet jak pada a wypada mi wyjście to wciągam klapki - jak dzisiaj Martynaa trzymaj się kochana!!!! i trzymam mocno kciuki!!!
  5. czwarty no ja się mojej cc boję panicznie - a cewnik to już mnie w ogóle przeraża... Tasik uwierz mi ja już nie mam siły na użeranie się z ludźmi... w każdym razie jestem w szoku jaka panuje znieczulica!!! poza mną była jeszcze jedna laska w ciąży akurat w kolejce zaraz za mną - po pół godzinnym czekaniu zrezygnowała - jej mina mówiła o co biega...
  6. no w końcu udało mi się coś napisać próbuje już od 3h i ciagle mi ktoś albo coś w tym przeszkadza ja dzisiaj tez na nogach od wczesnych godzin rannych - na badania musiałam iść by mieć wyniki na czwartkową wizytę więc znów musiałam się stoczyć z 3 piętra. Ale dzisiaj nie szłam już na nogach do przychodni tylko podjechaliśmy samochodem te 200m nie byłam w stanie przebierać moimi nogami a poza tym jak wychodziliśmy rozlało się potwornie... na moje szczęście w przychodni kolejka jak nigdy!!! oczywiście nikt mnie nie przepuścił mimo mojego pokaźnego brzucha i sapiącego ze zmęczenia oddechu na swoją kolej musiałam czekać godzinę... w pewnym momencie myślałam, że już położę się na krzesłach bo chyba ze stresu jakieś potwornie bolesne skurcze mnie dopadły... no nic - mam tylko nadzieję, że to było już ostatnie pobranie krwi przed porodem... Felimena jak dobrze, że u Ciebie choc trochę lepiej. Trzymam kciuki, by to cholerstwo Cie w końcu opuściło katbe super, ze po wizycie wszystko ok a chłop cóż - niech cierpi jak nabroił to ma przynajmniej nauczkę Justi super, że spacer się udał Just i Justi wszystkiego naj... joannab nie zazdroszcze opuchlizny... sama wyglądam jak balon - mam problem ze zgieciem palców u rąk nawet w ciągu dnia i nie wiem czemu bo zazwyczaj łapało mnie takie coś wieczorem ale koło południa następnego dnia schodziło a tu od tygodnia poza tym całe nogi od pasa w dół mam non stop sine a też taki stan był wcześniej tylko i wyłącznie wieczorem secondtry super wieści przyniosłaś z wizyty i fajnie, że w końcu możesz się więcej poruszać Iwa a narzekaj ile tylko chcesz co do samotnego siedzenia w domu to mnie już też coś się dzieje od tej ciągłej samotności - normalnie dziczeje Tasik a co to za wynalazek ten pas pooperacyjny? może i ja się w taki zapopatrzę jeśli o torbę chodzi to niby mam rzeczy dla siebie przygotowane ale torba dalej nie wywietrzona siedzi w worku ciągle liczę na to, że mała nie wyjdzie wcześniej niż za jakieś 2 tygodnie więc trochę czasu jeszcze jest a nie chcę wcześniej wkładać tych rzeczy do niej by nie zapeszyć... na temat pogody powiem tylko tyle - istne wariactwo!!! zaraz mi normalnie okna wylecą tak wieje
  7. wróciłam od lekarki ze skierowaniami o matko!!! takie wyprawy to już nie dla mnie... ledwo po schodach zeszłam, zrobiłam kilka kroków a tak potworne skurcze mnie dopadły, że nogami przebierać nie mogłam kurcze jeszcze jak leżę jest w miarę ok a wystraczy że pochodzę i masakra a w tym tygodniu jeszcze dwie takie wyprawy mnie czekają - jutro na pobranie krwi i w czwartek wizyta poza tym mój chłop tak jak pisałam wybrał się na pocztę i powiedział co mu na sercu leży kierowniczka wręcz błagała by nie skladał pisemnej skargi, że ona porozmawia z listonoszem a jutro przyniesie nam ten koleś te dwie przesyłki, na które dziś wypisał awizo tyle, że ja chcę je dziś a nie jutro... w każdym razie podobno nasza listonoszka jest na urlopie i niedługo się jej kończy więc jak się pojawi powinno wszystko wrócić do normy Dzidek będzie dobrze, a wagą dzidzi nie przejmuj się bo usg dość często przekłamuje wagę to po pierwsze a po drugie każde dziecko jest inne więc Twoje może ma poprostu taką urodę Gunia mnie skurcze męczą od 24tc ale ja to wyjątek od reguły jakiś jestem... ale na tym etapie ciąży w którym się obecnie znajdujemy skurcze to chyba już coś normalnego i mogą nas nawiedzać niestety... idę dokończyć robić barszczyk i odgrzać krokiety bo u nas dziś taki obiadek
  8. witam, ja dzisiaj od samego rana wściekła słuchajcie normalnie przegięcie... mieliśmy wcześniej bardzo fajną panią listonoszkę, która zawsze na czas dostarczała nam pocztę... nie wiem co się z nią stało ale od dwóch tygodni zastępuję ją jakiś koleś. No i zaczęły sie same problemy... Inaczej nie powiem - ten debil non stop zostawia awizo wszystkich listów w skrzynce!!!!!!!!!!!! cały czas jestem na mieszkaniu więc odebrać pocztę ma kto, ale nie - koleś zamiast ruszyć kurna dupę na 3 piętro woli wypisać awizo które de facto więcej czasu mu zajmuje niż wyskoczenie do góry i przyniesienie mi paczki czy listów!!! jestem normalnie wkurzona na maksa bo mój chłop właśnie wyjął kolejne awizo z dnia dzisiejszego najgorsze jest to, że ja sie nie ruszę z domu by te listy odebrać a mojego chłopa wiecznie nie ma bo do bardzo późna pracuje i często jest na wyjazdach a na pocztę mamy kawałek ale teraz w drodze do klienta ma się obrócić do UP i opierd... kogo trzeba i wnieść pisemną skargę... no to się wygadałam - ulżyło Felimena biedulko współczuję Ci strasznie - oby Ci się udało jak najszybciej do laryngologa dostać secondtry Gmonia - mam nadzieje ze pospałas troche chociaz? no niestety... wstawanie co godzinkę do wc i do tego potworna zgaga... wypiłam w nocy pół litra mleka, zjadłam 2 rennie bo więcej nie miałam i tak kiszka a w dzień spać nie umiem secondtry daj znać jak po wizycie - trzymam kciuki byś usłyszała same dobre wiadomości Morrwa Ty to masz dziewczyno powera pół miasta zjeździć do 9 Tasik jak dobrze, że jeszcze w domu Cię zostawili - trzymam kciuki za środę, by nic się w tym temacie nie zmieniło zanna doskonale Cię rozumiem - ja też mam przeboje z sąsiadami, którzy trzymają psy w bloku... nerwowo już nie wytrzymuję... Ci ludzie nie mają w ogóle wyobraźni... szkoda tylko tych psiaków bo to dla nich straszna męczarnia no a dla mieszkańców potworna udręka!!! wiecie co, właśnie sobie uświadomiłam, że musze iść do rodzinnego dziś po skierowania na badania bo w czwartek wizyta u gina... przeraża mnie trochę wizja stoczenia się z 3 piętra, 200m spacer do przychodni, czekanie na swoją kolej i powrót na mieszkanie
  9. Justi24 Gmonia 2 lipca to mój wyjściowy termin:) może mała zrobi Wam prezent rocznicowy:) zobaczymy choć zależeć to bedzie już nie tyle od małej co od gina, jaki termin ustali miejmy tylko nadzieję, że Natala wcześniej nie wywinie nam jakiegoś numeru kurcze spać mi się nie chce a co najgorsze od 1-6 jest przerwa techniczna na Allegro... i co ja teraz będę robić?
  10. Tasik w takim wypadku trzymam mocno kciuki za jutro by było wszystko ok kurcze spać mi się nie chce, nie mam ochoty oglądać telewizji, siedzięć na necie też nie, chata posprzątana... hmmm co by tu zrobić
  11. witam, właśnie teściowie od nas pojechali a ja nareszcie dobrnęłam do końca czytania tego, co napisałyście a u mnie szafa dalej nie posprzątana ledwo mój chłop wrócił wczoraj z zakupów a tu sąsiad zza ściany dał mu laptopa do "zabawy" bo sobie nowego kupił i coś mu tam w nim nie działało... no i mój chłop chcąc nie chcąć siedział 3h i robił z nim... a jak zrobił to stwierdził, że jest już zmęczony i że w ogóle jest już za późno na zaczynanie szafowych porządków bo i tak nie zdążymy z tym zrobić do końca jestem taka wściekła, że szok... nie wiem kiedy mój Misiek zamierza w końcu zabrać się za jakąś robotę na mieszkaniu a sama niestety nie ma szans bym to posprzątała bo wszystko jest w wielkich pudłach których nie dźwignę w każdym razie w przypływie nerwów posprzatałam sobie mieszkanie (robiłam to do 1 w nocy ), upiekłam placka - tiramisu, którym wszyscy się zachwycali a skoro teściowej bardzo smakował to coś w tym musi być bo ona zawsze mnie krytykuje ugotowałam obiad na dwa dni, poprałam nasze rzeczy, popakowałam paczki do wysyłki na jutro, więc generalnie sobota była dla mnie bardzo pracowita i jak zaległam w łóżku to nawet nie miałam siły odpalać już laptopa bo padłam jak mucha Felimena trzymaj się!!! no i oczywiscie zdrówka życzę... Fifi o kurcze no to mieliście jazdę. Mam nadzieję, że z córeczką już ok no i że te skurcze u Ciebie ucichły secondtry trzymam kciuki, by wszystkie roboty przebiegły pomyślnie Morrwa hehe no to Cię synek zaskoczył ale wiecie co, wstyd się przyznać ale ja wiem kto to jest moja 20-letnia siostra czasem z nudów ogląda ją na Disney Channel więc jestem obeznana w tych rzeczach bo nawet jak do mnie przyjeżdża to to ogląda a co za tym idzie ja razem z nią Wy tak o tych terminach porodów mówicie to i ja coś dodam - mój chłop chce aby nasza Natala urodziła się 2 lipca w dzień naszej 4 rocznicy ślubu (wtedy to według magicznego kółeczka gina kończę 37tc) więc jak to powiedział - byłby to dla niego najpiękniejszy i najszczęśliwszy dzień w życiu i zapomniałby choć trochę o tym, na co się te 4 lata temu zdecydował
  12. witam u mnie dzisiaj zapowiada się bardzo pracowity dzień... chcemy w końcu zabrać się za porządki w naszej wielkiej szafie na korytarzu bo czas nas strasznie goni ale jak na razie wysłałam mojego chłopa na zakupy - jak wróci to zaczynamy poza tym jutro mają odwiedzić nas teściowie, więc w miedzyczasie muszę jakiegoś placka upiec dobra ja uciekam i zajrzę do Was później, by poczytać co tam od wczoraj nastukałyście
  13. Gunia24gmonia Pewnie zostaniemy tu jako ostatnie bo coś tak czuję że teraz w ciągu 2 tygodni będzie się tu duuuuuuużżżżżżżooooo działo;) oj no nie wiem wiesz, moja ciąża jest pełna różnych przygód a od 31tc mam założony krążek na szyjkę bo miałam wtedy rozwarcie na palec (ok. 1,5-2cm) + potworne skurcze macicy, które zresztą towarzyszą mi do teraz mimo zwiększonej dawki fenoterolu (który zażywam od 24tc) poza tym ze względów zdrowotnych będę mieć cc a te się zawsze wcześniej robi... także niestety (albo stety ) do ostatnich to na pewno należeć nie będę zwłaszcza, że jak na razie wstepny termin cc to 36-37tc ale na czwartkowej wizycie mój gin ma mi już go dokładnie wyznaczyć więc zobaczymy Morrwa super, że choć u Ciebie jest wszystko jak się należy i na swoim miejscu czwarty może rzeczywiście bierz numer i dzwoń do tej położnej, w końcu od czegoś one cholerka są... Scarlettj trzymaj się!!! do 29 już niedużo zostało Iwa rozwarcie szyjki na 2 palce? to jest jakieś 4cm - przy takim rozwarciu to pewnie już byś rodzić zaczęła
  14. Gunia24Hej! Ja też dzisiaj zaczynam 34 tydzień- dlatego w nagrodę kupiłam sobie agrest mniam! Gunia Ty też masz termin z @ na 24 lipca, skoro dziś masz 34tc? aha i te tygodnie to nie są zaczęte tylko skończone czyli od dnia dzisiejszego wkraczam powoli w 35tc a z tym agrestem to mi kurcze narobiłaś smaka...
  15. Justi24 Zobaczysz jak zleci. Jeszcze pamiętam jak niedawno lekarz mi mówił, żebym skończyła 34 tc bo od tego czasu dzieciaczki raczej zawsze radzą sobie bez respiratora, a tu już 38tc mi leci:) z każdym dniem coraz bliżej:) Justi oby szybko zleciało... ale jak na razie zaczyna mi się ten czas dłużyć myślałam, że dziś poniedziałek a tu dopiero piątek a co do Twojego zaczętego 38tc to ja bym się nie zdziwiła jakby się okazało, że mimo tych wszystkich przejść dzielnie dotrwacie z Zosieńką do swojego terminu Ona86 ja też nie spotkałam się z takim testem Apgar dla płodu a co do wartości tętna 140 jest jak najbardziej prawidłowe marzycielka ale super wyszły Wam te szablony
  16. Agak, Justi wiecie, że ja nawet nie zauważyłam że dzisiaj kończę kolejny tydzień? nie ukrywam, że chciałabym aby zamiast 34 był już 37 a tu jeszcze tyle czasu
  17. witam odprawiłam męża do pracy, siostra właśnie ode mnie wyszła więc znów jestem sama A tak było super przez te ostatnie dni... przynajmniej miałam z kim pogadać. Wczoraj jeszcze odwiedzili nas znajomi ze swoją 3 miesięczną córeczką - jejku jaka kochana teraz to tym bardziej nie mogę się doczekać na swoją Poza tym od 3:20 w nocy potwornie mi głowa napierdziela i nie chce przestać mnie boleć nie dość, że noc dostarcza mi tyle niespodzianek - mega zgaga, latanie min. co godzinkę do kibelka, bezsenność, skurcze i nocne harce małej... to jeszcze ta głowa ja to mam szczęście... No nic, pocieszam się, że skoro już tyle wytrzymałam to i te ostatnie tygodnie może jakoś mi zlecą Fifi wiem, że mimo nawet ustalonego terminu cc różnie z tym bywa tym bardziej biorąc pod uwagę mój przypadek... ale wiesz, zawsze to jakoś inaczej na psychikę działa zwłaszcza, że tyle jeszcze przed porodem muszę zrobić...jakoś nie mogę przyzwyczaić się do tego, że mała urodzi się wcześniej bo ciągle jestem nastawiona na termin z @ Morrwa daj znać jak będziesz po USG Agak co do ciast to mój chłop sobie wymyślił, że mam mu tiramisu dziś upiec... Justi ale fajnie Ci się udało z tym fotelikiem - zawsze to zaoszczędzone parę groszy joannab super, że wszystko ok i że już w domku jesteś co do hormonów to moje szaleją, ojoj i to bardzo... ciągle jestem rozdrażniona, wszystko mnie wkurza, itp. no nic chyba zaraz zabiorę się za rozliczenie VAT-u za materiały budowlane... a niech mi US odda co zabrał a poza tym dalej czekam na zwrot podatku i go jeszcze nie otrzymałam a tak by mi się teraz przydała ta kasa
  18. witam u mnie od wtorku jest siostra, więc nawet nie miałam czasu by zajrzeć co tam u Was słychać. Tyle tego napisałyscie, że tak "powierzchownie" zdążyłam przeczytać oczywiście wszystkim, którym należą się gratulacje z racji kolejnych ukończonych tygodni GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!! a przede wszystkim tym, które przekroczyły magiczny 37tc!!!! ehhhhhhhhh jak ja Wam zazdroszczę... też juz chcialabym byc na tym etapie Felimena u kurcze, babka jakaś porąbana nieźle... w każdym razie nie zostawiaj tego tak bez echa... zanna no to widzę, że rodzinka fajnie sie Wam powiększa ojoj uroczystości będzie, że hej teraz Twoja kolej joannab trzymam kciuki, będzie dobrze!!! Tasik dobrze, że nie dałaś się zamknąć w szpitalu - w domku to zawsze inaczej trzymam kciuki za poniedziałkową wizytę Fifi, Tasik ale Wam fajnie, że już daty cc znacie ja się o swojej dowiem dopiero na czwartkowej wizycie a też już chciałabym wiedzieć jak z czasem stoję Karolek super, że po wizycie wszystko ok ona86 witaj!!! czwarty witajcie w domku!!!!!!!!!!!!!!!!! tak bardzo sie cieszę, że już jesteście w trójeczkę mummy gratuluję zdania egzaminu Martynaa niby na Twoim suwaczku magiczne 37 już jest ale może wytrzymaj jeszcze troszkę, co? no to ja uciekam bo mój mężulek i siostra czekają zajrzę do Was znów potem aaaaa i miłego dnia wszystkim życzę i w ogóle całego długiego weekendu
  19. Tasik a w którym tc miałaś cesarke przy Pa? ja wiem tyle, że u nas robią ktg ale dopiero od 37tc, wcześniej... tylko jak się w szpitalu leży... w przyszły czwartek mam wizytę, to pomolestuję trochę gina w tym temacie a Ty jak się dziś czegoś na ten temat dowiesz - daj znać
  20. no ja też jeszcze KTG nie miałam robionego... hmmm ciekawe czy w ogóle mi zrobią
  21. Gunia ja przez ostatnie 3tyg. przytyłam niecałe pół kg z tym, że od samego poczatku przybierałam bardzo proporcjonalnie na wadze i do dzisiejszego dnia mam już prawie 17,5kg na plusie a z tym szybkim tyciem od 34tc to nie do końca prawda - tak mi przynajmniej mój gin powiedział ostatnio na wizycie... dużo zależy od tego, jak do tej pory przybierałaś na wadze (podobno są 3 typy "wagowe" kobiet w ciąży ) i może się nawet okazać, że w tych ostatnich tygodniach waga nie tyle może stanąć w miejscu co i można ponoć schudnąć Scarlettj dla pocieszenia powiem Ci, że naprawdę masz szczęście że leżysz w takim super szpitalu!!! weszłam na jego stronkę www i powiem Ci, że naprawdę zrobił na mnie wielkie wrażenie jakbym Ci podesłała zdjęcia w jakim ja będę zmuszona przebywać, to naprawdę byś zwątpiła... a zarazki są wszędzie, nie tylko w szpitalach... swoją drogą, ludzie nie przyznają się do wielu chorób, których są nosicielami... pomyśl, że nawet idąc na głupie zakupy możesz się jakimś syfem zarazić, albo jedząc obiad w restauracji, czy korzystając z wc publicznego... więc głowa do góry, nie daj sie zwariować!!! będzie dobrze!!!
  22. secondtry Gmonia - Twoja tesciowa tez jakos mało-taktowna. Zeby sie tak wpychac na badania.... A moze nie miala nigdy wlasnej córki i jej brakuje... Dobrze ze mojej nie odbija... odpukac:) skąd wiedziałaś, że nie miała córki? ale za to ma trzech synów... i jak na razie jedną synową dobrze, że mieszkamy na tyle daleko od siebie, że nie muszę jej często oglać no i super, że już wszystko macie tak dopięte na ostatni guzik joannab świetny zakup - i tylko 3zł... wow!!! Scarlettj masz wszystko mówić!!!
  23. marzycielkato ja Wam nie pisałam, jak moja teściowa była ostatnio ze mną na wizycie u mojej ginekolog!!bo ją zna i chciala pogadac!!na szczescie gin nie kazała mi sie rozbierac. a ja mowilam tesciowej ze ma wyjsc z gabinetu, jesli bym musiala sie rozebrac, to ona powiedziala ze sie odwróci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! he he he no to naprawdę niezła agentka z tej Twojej teściowej tym bardziej nie zazdroszczę
  24. Karolekgmonia patrzy na Twoje cycki?! tak i to dosłownie... ta baba chyba nie ma za grosz wyczucia, że to jednak bardzo krępująca sytuacja - przecież nie jest moją matką tylko TEŚCIOWĄ czyli zupełnie obcą kobietą...
  25. marzycielka no to niezłą masz tą teściową... moja się przy mnie nie rozbiera - chyba się wstydzi jeśli chodzi Twój poród to kurde przewalone... jeśli nie da sobie powiedzieć, że nie wyrażasz zgody by ona była przy Tobie to rzeczywiście lepiej nie dzwonić i nie informować jej w ogóle o tym, że już rodzisz... zawsze potem można wymyśleć, że to był taki stres i szok, że się o telefonie zapomniało... będzie dobrze - zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...