Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. czwarty ja w kwestii macierzyńskiego nie pomogę bo na działalności jestem i nie mam urlopu macierzyńskiego Martynaa noooo dziwne sama jestem ciekawa ile mnie tak naprawdę ubyło ale przez obrzęki poporodowe nie byłam w stanie tego stwierdzić i mogę jedynie domniemywać. W zeszłą środę jak stanęłam na wadze to miałam mniej jakieś 7kg więc pewnie tyle mnie mniej więcej ubyło... na wczorajszy dzień kolejne 1,5kg w dół... marzycielka biedulko, trzymam kciuki mocno!!! Widać że samozaparcie u Ciebie wielkie a to już połowa sukcesu więc miejmy nadzieję, że w końcu się uda i mały będzie się z cyca najadał
  2. heh mnie za to chyba nikt nie pobije - po porodzie poleciało mi aż 2kg tzn o tyle mniej niż w dniu porodu ważyłam w niedzielę po wyjściu ze szpitala... na nastepny dzień po cc potwornie napuchłam, nie mogłam chodzić bo z trudem zginałam nogi w kolanach a w kostkach praktycznie wcale. Okazało się, że mam 10-cio krotnie przekroczony poziom białka we krwi a w moczu 5-cio krotnie ale i tak mnie puścili. Teraz jest już lepiej, co widać po utraconych kg ale i tak jeszcze opuchlizna całkowicie nie zeszła ponoć ma na to czas 6tygodni trwania połogu - pożyjemy, zobaczymy co do brzuszka to też nie narzekam - praktycznie śladu po nim już nie ma a jedynie co zostało to fałdek skóry za który muszę się ostro zabrać za to gorzej z moimi udami i dupskiem...
  3. czwarty dzieki za info - no to w takim razie za jakieś 4tygodnie wyruszam na wycieczki rowerowe i basenik mnie cięcie już nie boli, wszystko poschodziło i została tylko blizna - boli mnie jeszcze tam w środku brzucha zwłaszcza przy przewracaniu się na bok i wstawaniu ale mam nadzieję, że szybko przestanie i będę mogła się co nieco w końcu poruszać
  4. Morrwa no właśnie ja też nie wiem kiedy można pomęczyć już swoje mięśnie a przede wszystkim brzucha - od jednych słyszę, że już po 6-8tyg. a od niektórych, że dopiero po pół roku więc już głupia jestem... Agak no to trzymam kciuki, żeby się już zaczęło katbe
  5. Drucilla gratulacje dla Ciebie i dzieciątka katbe nie przejmuj się - do końca lipca jeszcze trochę czasu Ci zostało u mnie przynajmniej jak na razie w końcu dzień wolny od odwiedzin rodzinki i znajomych, więc mam czas by coś naskrobać bo ostatnio to tylko Was podczytywałam mała podobnie jak u Mummy dużo śpi i dużo je i robi duzo kupek i jak w zeszłą niedzielę przy wypisie ważyła 3280g to teraz ma już ponad 3800g poza tym mam mocne postanowienie, że od piątku (prawie minie 14 dni od porodu ) biorę się ostro za siebie - nie wiem jak to jeszcze zrobię ale kombinuję jak tu zmieścić się w spodnie z przed ciąży jak na razie ubyło mnie 8,5kg ale zostało jeszcze do zrzucenia 11,5kg do stanu przed zafasolkowaniem
  6. cześć dziewczynki dziękuje wszystkim za gratulacje gratuluję wszystkim dotychczas rozpakowanym no i wytrwałości tym oczekującym my z Natalką jesteśmy od niedzieli w domku jest przekochanym dzieckiem jutro jak znajdę czas to napiszę coś więcej o porodzie, itp. miłej nocki życzę
  7. dziewczyny, wpadłam tylko na chwilkę prosić Was o kciuki - jutro z samego rana mam cc!!! mam nadzieję, że nic się do tego czasu nie zmieni i nie zrobią mi jej jeszcze dziś w nocy o matko ale mam mega stresa poczytam co tam u Was jak będę już w domku po wszystkim aha - Morrwa widzę, że rodzimy razem i nawet podobnie!!! trzymam kciuki za Ciebie!!!
  8. witajcie, Felimena wielkie gratulacje dla Ciebie i Piotrusia!!! zanna, secondtry witajcie w domu ze swoimi synkami dziewczyny ja już wysiadam!!! nie mam siły na nic!!! Wy robicie wszystko, żeby jak najszybciej urodzić i jak widać co niektórym się to już udało a ja kombinuję jak tu jeszcze NIE urodzić i wytrzymać te dwa dni a jest bardzo ciężko mój organizm strasznie się buntuję... a ja wysiadam fizycznie i psychicznie... ja już nie wytrzymuję tych bóli!!! mój horror trwa już tydzień!!! kocham nad życie moje dzieciątko ale ja już nie mam siły z nim walczyć. Mógłby ktoś to w końcu zakończyć a nie kazać mi czekać i "wytrzymać jeszcze troszkę"... kolejny dzień na zmianę leżę z dupą w górze w łóżku albo siedzę w wannie... wszyscy pilnują mnie jak dziecka żebym nie łaziła no i nic już nie robiła bo "szyjka się rozwiera". Mam już tego dosyć poza tym chyba łapie jakiegoś doła związanego z tym, że nie mogę rodzić normalnie tylko muszę mieć cesarkę!!! czuję się przez to gorsza dziś mój pierwszy dzień bez fenka a jutro odstawiam magnez... mam nadzieję, że jeszcze te dwa dni uda mi się oszukać moje ciało choć nie wiem, jak ja to jeszcze wytrzymam... sorki, że zanudzam ale musiałam się wyżalić
  9. ufff... przestało padać, wylazło słońce i znów zrobiło sie parno musiałam sobie na chwilke klapnąć bo juz nie mam siły na nic. Ochoty zreszta też jakis dołujący dziś dzień Morrwa Felimena - eee... ja myślę, że Gmonię szybciej weźmie - może dziś na tym przyjęciu dziewczyny jak Was proszę nie mówcie mi tu takich rzeczy... ja muszę jeszcze do środy wytrzymać choćby nie wiem co i już!!! Morrwa gmonia - niestety - to co nieuniknione zbliża się wielkimi krokami i to mnie właśnie przeraża mam mega stresa Gunia kurcze nie zazdroszczę i będe trzymac mocno kciuki za dzisiejsza wizytę Justi24 Gmonia super, że już znasz termin. I Gratuluję ukończenia 37 tc:) pamiętasz jak niedawno kończyłaś 33 i martwiłaś się, że jeszcze tyle czasu, a to już:) SUPER!!!! też sie cieszę, że w końcu moja mała jest donoszona nie ukrywam, że czekałam na ten moment z NIECIERPLIWOŚCIĄ a zarazem strachem... teraz pozostał już tylko stres, zwiazany z porodem no i życzę Ci wytrwałości z walką z zapaleniem... oby jak najszybciej ustąpiło ::) marzycielka super!!! Just witamy teraz czekamy na relacje i zdjęcia córeczki
  10. witam po beznadziejnej nocce zapowiada się beznadziejny dzień - co skurcz z głową w kiblu jestem tym już wykończona... kurcze mam jeszcze 2 suszarki ciuszków do wyprasowania i właśnie szukam jelenia, który to za mnie zrobi ale chętnych jakoś brak poza tym na jutro zapowiedzieli się u mnie goście i muszę ze dwa placki upiec plus jakąś sałatkę zrobić i coś jeszcze na ciepło wymysleć no i posprzątać mieszkanie bo u mnie wszędzie pełno rzeczy dla małej porozkładanych no i powoli kończymy remont powiedzcie mi - jak tu leżeć? Morrwa gmonia - czyli podobnie rodzimy... oj, będzie się działo... nooooo... będzie, będzie kurka mam potwornego stresa, że to prawie już!!!!! bo ja dalej nastawiona psychicznie na teramin z @... agak168Tasik a u nas pada od pol godziny nareszcieeeeeeeeeeeeeeeeee u mnie też pada do 8 było jeszcze piękne słoneczko ale się chyba samo od siebie wykończyło Felimena ja moje łzy chowam przed mężem bo nie chcę by widział, że płaczę... choć to jest bardzo trudne. On ma tyle na głowie teraz a że należy raczej do tych baaaardzo uczuciowych chłopów to by się biedak zaczął przejmować zbytnio a tego to nie chcę... tylko, że tak naprawdę to ja już sama nie wiem o co beczę w sumie to chyba "o wszystko" dobra ja powoli zabieram się za jakąś robotę
  11. co do hormonów to ja ostatnio non stop beczę... nie wiem co jest grane bo u mnie płacz to należał zawsze do rzadkości a teraz to nie ma dnia, żebym sobie nie popłakała i to tak bez powodu drucilla wracając do skurczy to u mnie też te okołomiesiączkowe były zupełnie inną kategorią ale dziś właśnie mija 5 dzień ich nieprzerwalnego trwania... więc czy twardnienia czy tamte pozostałe skurcze tylko im towarzyszą tak się właśnie zastanawiam i śmiem twierdzić, że to niesprawiedliwe - skoro i tak będę mieć cesarkę to czemu mam te cholernie bolące skurcze!?!? Justi trzymam kciuki by gorączka ustąpiła a piersi w końcu przestały dawać o sobie znać!!!
  12. a ja po wizycie... krążek zdjęty, szyjka przepuszcza dwa palce, fenoterol idzie w odstawkę od poniedziałku a magnez od środy. Łożysko ledwie zipie ale ma ponoć jeszcze wytrzymać te kilka dni... W środę jeśli oczywiście dotrwam kolejna wizyta a w czwartek albo piątek (mamy sobie sami wybrać dzień) rodzę!!! do poniedziałku mam raczej leżeć i się baaaaardzo oszczędzać bo wszystko u mnie "wisi na włosku" i może ruszyć w każdej chwili. A jak się zacznie to nieważne czy to dzień czy środek nocy mam dzwonić do gina i nawet jeśli nie będzie mieć dyżuru to się w szpitalu zjawi i będzie mnie ciąć a poza tym mam do wyboru dwa szpitale w których mogę rodzić - jeden u siebie a drugi oddalony o jakieś 35km... gin sam zaproponował mi ten drugi (w nim też ma dyżury) bo ponoć warunki o niebo lepsze... więc już zdecydowaliśmy, że jeśli tylko do środy wytrzymam to za namową gina wolę leżeć dalej od domku ale mieć lepiej - i ja i mała
  13. kurcze ale mam stresa przed wizytą i ściągnieciem tego krążka - dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki, plissss... Tasik zdjęcia super, ty wyglądasz ekstra a synusie przesłodcy Gunia ja sie na tym nie znam bo to moja pierwsza ciąża ale u mnie występują 2-3 rodzaje skurczy... jedne to te podobne do miesiączkowych bóli z twardnieniami brzucha - to skurcze macicy, drugi rodzaj jaki u mnie przynajmniej jest i był nawet zanim mnie zakolczykowali to skurcze rozwierające szyjkę - nie wiem do czego je porównać hmmm... uczucie takie, jakby ktoś mi "wbijał nóż" tam od środka w szyjkę właśnie (albo bardziej drastycznie - obdzierał mnie ze skóry) i każdy pojedynczy skurcz to jedno "wbicie noża" i trzeci rodzaj to krzyżowe - u mnie połączone są z tymi rozwierającymi... dobra idę się wykąpać, ogolić, itp.
  14. o kurka... Fifi trzymam mocno kciuki!!! no i zdrówka przede wszystkim życzę!!! matko, to ja się teraz jeszcze bardziej boję tej mojej cesarki
  15. secondtry super, że napisaś trzymam kckiuki by Adaś pozbył się żółtaczki no i abyście szybciutko wrócli do domu super, że akcja porodowa szybka, bez pęknięć i cięcia - nic tylko pozazdrościć czekamy teraz na zdjęcia małego Morrwa super, że nocka lepsza niż poprzednie wow Tobie do terminu tylko 7 dni zostało - ehhh też tak chcę co do jazdy samochodem - no cóż, przez leki które zażywam nie mogę prowadzić niestety więc jestem tylko pasażerem... ostatnio nawet siedząco - leżącym na tylnej kanapie nadmienię tylko, że jazdę za kółkiem kocham nad życie Just gratulacje dla Ciebie i córeczki!!! a poza tym mój organizm mnie zadziwia - wczoraj poza skurczami i wymiotami doszły jeszcze plamienia a dzisiaj jak na razie śladu po nich prawie nie ma no nic wizyta o 17:30 więc zobaczymy co tam w trawie piszczy... idę pakować torbę i prasować dzisiejsze pranie miłego dnia życzę
  16. no to koniec pracy na dzisiaj właśnie wyszłam z wanny i zaległam moje łózio padam tak mnie nogi od stania przy desce bolą a ręce od prasowania ale spać mi się nie chce hmmm... ciekawi mnie tylko jaka ta noc będzie... ale się pewnie zaraz przekonam bo znów się zaczyna robić niefajnie miłej nocki wszystkim życzę
  17. zanna wielkie gratulacje dla Ciebie i synka!!! normalnie padam na pysk... zrobiłam 4 wsady prania bo wiecej mi się na balkonie i suszarkach nie mieści, jedno właśnie wyprasowałam a zaraz zabieram się za kolejne a poza tym pralka mi coś nawala - przestaje wirować przeżyła 4 przeprowadzki w tym 3 na niezablokowanym bębnie i pewnie coś się jej podziało... no nic może się odobrazi i zacznie normalnie działać bo prania mam jeszcze mnóstwo... chłopy mi właśnie montują karnisz w pokoiku małej, zaraz będzie przemeblowywany i przygowany już na gotowo. Poza tym upał i duchota, że ledwo idzie wytrzymać... temperatura na mieszkaniu to 27 stopni Lidiaro bo w dzień jesteś bardziej zajęta i nie zwracasz pewnie uwagi na swój brzusio a w nocy to wiadomo jak jest ale to jest tylko moja teoria bo mam podobnie - w nocy umieram z bólu a w dzień robię wszystko by o nim nie myśleć marzycielka jak Cię proszę nie wywołuj wilka z lasu ja chcę jeszcze weekend wytrzymać choć jak mam dalej te katusze przeżywać to się zastanawiam co lepsze Angel ja się chętnie pozbędę objawów porodu, chcesz? oddam za darmo mdr: Tasik Morrwa trzymam kciuki aby jednak położna nie przełożyła spotkania Karolek i jak po wizycie? secondtry jesteś już w domku z Adasiem? jak znajdziesz czas to napisz, co tam u Was? wracam do prasowania
  18. witam wpdałam tylko na chwilkę zobaczyć co tam u Was... od samego rana piorę, prasuję i układam rzeczy małej - do jutra chcę przygotować wszystko już na gotowe... boję się, że nie zdążę z tym wszystkim noc oczywiście beznadziejna... bóle brzucha potworne a do tego podczas skurczów doszły mi wymioty - nie wiem co jest grane ale tych na szczęście jak na razie jakby dziś trochę mniej niż wczoraj... poza tym upał nieziemski - cała mokra jestem. Mimo, że wszystkie rolety pozasłaniane, okna od strony nasłonecznionej szczelnie pozamykane to na mieszkaniu mam 25,5stopnia a na zewnątrz nawet nie wiem ile jest bo nie mam czym zmierzyć ale pewnie ponad 30 Felimena współczuję... no to rzeczywiście masz przejścia z tymi uszami - już nie mogło kiedy Cię dopaść tylko akurat teraz Morrwa nie dołuj się, wszystko będzie ok a depresja niech spada na kogo innego Just trzymam kciuki byś w końcu urodziła no i żeby było szybko, sprawnie i bezboleśnie czwarty no niezła jazda z tym Twoim bratem i bratową jak w jakiejś telenoweli normalnie... Agak gratuluję donoszenia ciąży dobra uciekam do roboty bo jak coś robię, to przynajmniej nie myślę o bólu... miłego dzionka wszystkim życzę
  19. Felimena współczuję bóli uszu. Kurcze jeszcze tyle czasu męczyć się z tym zapaleniem? a poza tym trochę dziwnie z tym antybiotykiem... skoro ten nie działa to powinien Ci zmienić na inny bo stan zapalny w ciąży jest bardzo niebezpieczny ja na Twoim miejscu poszłabym jeszcze raz tyle, że do jakiegoś innego laryngologa i posłuchała co inny ma do powiedzenia... agak168 a mnie tak juz spuchly stopy z kostkami ze chodzic nie moge za bardzo i to mnie zaczyna zastanawiac dlaczego lewa jest bardziej opuchnieta boje sie zebyy to czasem jakies zakazenie nie bylo u mnie znów prawa stopa jest bardziej napuchnięta niż lewa Gunia to trzymam kciuki za wytrwanie do piątku! wiecie co, coś mi w brzuchu tak jakby strzela i dodatkowo bulgocze... też tak macie? a na dodatek już nie wiem co mam robić - nie mogę sobie miejsca znaleźć, chodzę już po mieszkaniu w kółko bo wtedy mniej boli tyle, ze wtedy to mnie znów potwronie spina... a na dodatek mała jakaś taka niespokojna, mam takie wrażenie jakby walczyła z moim brzuchem. Kurcze żebym choć do jutra wytrzymała bo mój gin ma dyżur w szpitalu a ja nie chcę by w razie czego mnie ktoś inny kroił
  20. a mnie dzisiaj odwiedziła moja mamuśka - i znów zrobiła mi miłą niespodziankę więc dzień upłynął mi baaardzo sympatycznie choć w planach miałam dalsze pranie no nic może jutro będzie lepsza pogoda to się tym zajmę Gunia24gmonia a Ty jak się czujesz? ehhh... tak szczerze, to czuję się beznadziejnie i z jednej strony ja już chcę rodzić!!!... ale z drugiej chciałabym jeszcze z tydzień wytrzymać od trzech dni już umieram z bólu a z dnia na dzień jest coraz gorzej mam mega skurcze, brzuch jak na miesiączkę boli mnie chyba od tych trzech dni nieprzerwalnie!!! wcześniej owszem bolał ale nie non stop i nie az tak bardzo... cały czas jest twardy jak skała i do tego dochodzi coraz więcej skurczy rozwierających (mam wrażenie, że przez ten krążek to mnie jeszcze bardziej bolą niż jakbym go nie miała) i bolą mnie krzyże i ponownie spojenie łonowe o rozwarciu nawet nie myślę - w 31tc było na prawie 2cm więc teraz pewnie po ściagnięciu krążka będzie większe... w czwartek mam wizytę i muszę do niej dotrwać!!! mój chłop od wczoraj chce mnie do szpitala wieźć ale jak na razie wybijam mu to z głowy bo wiem, że jak mnie tam zawiezie to wróce dopiero z małą... staram się o tym wszystkim nie myśleć i liczę, że do wizyty wytrzymam.. a może i jeszcze dłużej? marzycielka wiecie wydaje mi się, że opadł mi brzuchol.......nie wiem czy sie cieszyc czy..... heh jak byłam dziś po skierowanie na pobranie krwi u lekarki rodzinnej, to wyleciała do mnie z hasłem że widzi, że chyba na dniach coś już u mnie ruszy... pytam jej czemu tak sądzi a ona, że mi brzuch opadł spytała mnie jak tam zgaga, czy dalej męczy - powiedziałam jej, że właśnie o dziwo od tygodnia mam spokój a ona potwierdziła tylko swoją teorię na ten temat no to moje cycki w opadaniu nie są już samotne marzycielka czuje, że to juz niedługo jestem przerazona!!boję się, ale myślę pozytywnie. kurcze ja też... TasikMieliśmy wyjść na spacer to zaczęło prać żabami u mnie dziś były aż 4 burze... ale deszczu po nich tyle, co kot napłakał...
  21. a u mnie kolejna burza... tym razem wali piorunami równo
  22. Fifi gratulacje dla Ciebie i córeczki!!!
  23. właśnie zjadłam prawie kilo czereśni i chyba zaraz popiję je mlekiem... kurka mogłoby coś wreszcie ruszyć a poza tym burza nas obeszła i znów wyszło słoneczko - czyli pranie jednak mi wyschnie Tasik no to widać, że z Szymonka mała pijawka jest Martynaa Wiktorek jest boski - najbardziej rozwaliło mnie zdjęcie w czapeczce Morrwa nie zazdroszczę nocki a sny to masz fajne co do maluszków to wiecie co, moja Natala jest chyba jakaś inna - ona się potwornie wierci i mam wrażenie że coraz bardziej a boli mnie to jak cholera... normalnie złośliwe dziecko... mój brzuch to przyjmuje już takie kształty, że wszyscy w koło leją ze śmiechu a ja prawie beczę z bólu a mój chłop w najlepsze śpiewa sobie do mojego brzuchola: "wyginam śmiało ciało..." ... wiecie co się wtedy dopiero dzieje?
  24. ufff... wróciłam o matko takie wyprawy to nie dla mnie... wiecie co ja to mam szczęście... zrobiłam pranie, właśnie je wyniosłam na balkon i chyba będę musieć z powrotem wnieść na mieszkanie było tak pięknie od samego rana a teraz nagle zrobiło się ciemno i idzie znów jakaś burza!!!
  25. Witam Felimena Gmonia- ja dzieki Bogu nie mam problemu z wc całą ciażę- a abostwiałam że zaparcia bede miec na maksa a tu prosze miła niespodzianka:) ja mam niestety ale to przez to, ze muszę żreć żelazo bo anemia mnie nie chce opuścić FelimenaKurcze dzis wizyta kontrolnau laryngologa- mam nadzieje ze wszystko z uszami ok bo byłam w sumie 10 dni na antybiotykach:( Ale juz sie wzdrygam na mysl o siedzeniu w szpitalnych kolejkach w sród znieczulonych ludzi. Kurcze dziewczyny tylko raz mi sie zdażyło że babka mnie w kolejce przepusciła a tak to masakra jaka znieczulica- szok!!!!!! to trzymam kciuki, żeby wszystko było ok ja na 8 ide na badania i po skierowanie na nie do lekarza, więc swoje pewnie też odczekam a wszyscy będą się tylko gapić na mnie jak na ufo ale nie przepuszczą... jak zresztą zawsze FifiWiedzialam ze wstane o 5 ..........Trzymajcie kciuki za nas dzis , trzese sie ze strachu ............ kciuki już zaciśnięte!!!! i to baaaaaaaaaardzo mocno zanna za Tobą też je trzymam mocno no to dzisiaj minimum dwoje dzieciaczków przyjdzie na świat - rzeczywiście ten czerwiec urodzajny coś i na lipiec mało nas zostanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...