-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gmonia
-
marzycielka prześlę paczką tylko koniecznie priorytetem
-
drucillaGmonia to prawda- jeno 11, ale ja po moim tatusiu leniwa jestem i sama nie wiem czy aby mi się będzie chciało rodzić jak poczuję skurcze to jeszcze dojdę do wniosku ż mi sie nie kalkuluje i może lepiej poczekać marzycielkadziewczyny chyba przesadziłam z czeresniami:(:(kibel non stop zaliczam:(:( hehe proszę podeślij mi choć trochę Twoich czereśni bo może i u mnie zdziałają cuda od kilku dni marzę o tym, żeby choć raz kibel zaliczyć a tu lipa... i chyba prędzej urodzę niż coś zrobię ojojoj coś mi się wydaje, że chyba czopki glicerynowe pójdą jutro w ruch
-
Justi no to super!!! same dobre wieści marzycielka ja też dziś aż do przesady najadłam się czereśni a mój chłop właśnie zrywa mi kolejne u siebie w domu - specjalnie dla mnie się po nie obrócił w drodze powrotnej z trasy a u mnie bo burzowym dniu wyszło właśnie słoneczko... oby pogoda jutro dopisała bo pranie to będę chyba pod żelazkiem suszyć
-
drucilla Ty lepiej nie narzekaj - do terminu masz tylko 11 dni wiecie co, zastanawia mnie co z Iwą - ostatnio na forum logowała się 20 czerwca i jak widać nie ma z nią żadnego kontaktu... mam nadzieję, że u niej wszystko ok Justi a co tam u Was słychać?
-
Scarlettj wielkie gratulacje dla Ciebie i Małego!!! drucilla fajna koszulka zanna no to będę trzymać mocno kciuki jutro!!!
-
popatrzcie - Cesarskie cięcie zmienia DNA dziecka- Onet.pl - Wiadomości -29.06.2009
-
agak168gmonia u was leje ? a u nas taka duchota tak leje... właśnie przeszła burza... chyba nawet dwie na siebie naszły i idzie kolejna ale przynajmniej ochłodziło się bo nie szło wytrzymać tak parno i gorąco było
-
Fifi przykro mi a u nas leje, ciemno jak w d... i znów nie mam gdzie prania suszyć... a było tak pięknie joannab skoro wybierasz się dziś do szpitala i w razie jakbyś się już nie zdążyła pojawić przed rozpakowaniem na forum, to życzę Ci - szybkiego i bezbolesnego porodu!!!
-
Scarlettj kciuki baaaaaaaardzo mocno zacisnięte!!! będzie dobrze!!! Martynaa nie dziw się tacie - każdy rodzic chce dla swoich dzieci jak najlepiej... i mimo, że jest dorosłym mężczyzną to też potrafi płakać... pragnie byś była szczęśliwa!!! Felimena Gmonia- Ty masz siłe na pranie???? Ja niedawno wstałam (cud przespałam 10 godzin) ale póki co na nic nie mam siły- szokkkkkkkkkkkkk po pierwsze gratuluje ukończenia 37tc jeśli o puchnięcie chodzi to też puchnę i wyglądam jak wielki balon do tego coraz bardziej nogi mi sinieją (sine są już praktycznie cały dzień a nie tylko wieczorem jak wcześniej...) i ręce zaczynają... a co do prania to siły nie mam ale wyjścia też nie mam bo nie ma kto tego za mnie zrobić a czas mnie strasznie goni... w czwartek kończę 37tc, gin wyciaga mi pessar i pewnie leki na podtrzymanie mi odstawi no i może się okazać, że zamiast do domku to po wizycie pojadę rodzić choć bardzo chciałabym jeszcze z tydzień wytrzymać dobra ja wracam dalej do roboty choć wysiadam!!!!!!!!!!!!! a pogoda zaczyna się chrzanić, grzmi i jakieś wielkie chmury zawisły na niebie
-
witam Martynaa Wiktorek śliczniutk!!! taki maluszek a jak pieknie do zdjęć już pozuje co do Karola - no cóż... drucilla ma rację... Agak mam nadzieję, że z mamą już coraz lepiej Dzidek jak dobrze, ze już w domku jesteś i wszystko jest ok drucillaEllo! Do kibelka latam nawet jak na "stanie" jest nie więcej jak kilka kropel. hmm... skąd ja to znam u nas jak na razie piękna pogoda więc chyba zaczynam dzieciowe pranie by do czwartku ze wszystkim się uporać
-
agak168oni sami nie wiedza co jej jest dostaje w kroplowce wapno zobaczymy zabrali ja do innego szpitala wiec moze tam naprawia to co spieprzyli na narutowicza trzymam kciuki, żeby wszystko się wyjaśniło no i skończyło dobrze
-
agak168miala operacje tarzcycy i dostaje paralizu rak inog takie ataki ma kurka no to lipa... a nie zdiagnozowali dokładnie od czego ten paraliż?
-
agak168jak tak dalej bedzie to napewno urodze ale z nerwow wczoraj moja mama wyszla ze szpitala po tej operacji tarczycy a dzis rano zabralo ja pogotowie z nerwow jem co mam pod reka kurcze no to nieciekawie... a co się stało? a co do jedzenia czego popadnie to właśnie dorwałam jakieś chipsy bo mój chłop sobie nie dojadł wczoraj i je teraz wcinam - najlepsze to to, że ja nie lubię takich specyfików nie wiem co jest grane bo coraz bardziej sama siebie zadziwiam...
-
dobra, nadrobiłam wczorajsze zaległości w czytaniu sigrun88 witaj i dużo pisz Tasik Gmonia nie ma sprawy pytaj! Chłop nijak nie wiedziałby jak Cie na leżąco podmyć, na basenie. Sama - zapomnij nie dasz rady, za duzy wysiłek! Zresztą ja uważam, że w szpitalu nie ma się czego wstydzić!!!!!! Przecież te pielęgniarki oglądają i myją ileś tyłków dziennie od dobrych paru a nawet parunastu lat. Nic ich nie zdziwi!!! Dla mnie to nie problem. wiesz Tasik, ja mam strasznie traumatyczne przeżycia z moich pobytów w szpitalu (trochę ich niestety było) a zwłaszcza z jednego... nie chodzi o to, że wstydzę się pielęgniarek czy coś w tym stylu - skoro rozkładam nogi co wizyta przed facetem ginem to rozłożenie ich przed babkami nie stanowi dla mnie problemu chodzi o coś zupełnie innego... Felimena nie mów mi proszę o upałach - u mnie już teraz nie da się na mieszkaniu wytrzymać tak gorąco jest więc aż boję się pomyśleć co będzie jak temperatura na zewnątrz jeszcze wzrośnie poza tym też potwornie puchnę więc teraz to będzie dopiero masakra czwarty ale ten Twój Bartuś fotogeniczny co do wagi po porodzie to mam nadzieję, że uda mi się wcisnąć w moje wszystkie spodnie sprzed ciąży... jeszcze nie wiem jak to zrobię i ile czasu mi to zajmnie ale muszę!!! jeśli o jedzenie chodzi to ja nie mam jakiś dziwnych napadów głodu - ale od czasu do czasu w okolicach północy muszę zjeść sobie coś słodkiego, np. czekoladę, groszki, itp. dziś było opakowanie kuleczek - chrupek w czekoladzie Justi jak dobrze, że wszystko się ok skończyło i nie było potrzeby zostania w szpitalu Martynaa super, że już jesteście w domku i zgadzam się z Mummy - rzeczywiście tak bardzo spokojnie i łagodnie opisałaś swój poród - super, że go właśnie tak wspominasz Teraz czekamy jeszcze na zdjęcia Wiktorka co do ruchliwości maluchów to moja Nati non stop wariurie - a jak usłyszy głos swojego tatusia to dopiero daje czadu ehhh a poza tym znów cierpię na bezsenność czyli allegro w ruch...
-
nie było mnie chwilę a tu jakie wspaniałe wieści Secondtry gratulacje dla Ciebie i Adasia !!!
-
hej...... nas w nocy też nawiedziła burza - i to chyba ze dwie piorunami tak waliło, że aż nam prąd wyłączyli... na szczęscie coś koło 2 sobie gdzieś poszła poza tym noc beznadziejna ale tylko przez moje głupie zwierzę - mam nadzieję, że ja na starość nie będę taka upierdliwa... a właśnie mam do Was pytanie babeczki - czy Wy w nocy też macie potworne bóle brzucha? wiem, że to skurcze tylko mam wrażenie, że one przynajmniej mi się w nocy jakoś bardziej nasilają i są o duuuuuużo bardziej boleśniejsze i częstsze od tych w dzień no nic, w każdym razie już niedługo i z nimi też się pożegnam jak ze zgagą kurcze, ciągle pada a ja chciałam w końcu zrobic pranie ciuszków dla małej kiedy ja się z tym wszystkim uporam? Tasik jeszcze raz wielkie dzięki Tasik Przed wstaniem podmyły mnie i ubrały w majtki i podkład. o kurcze... ja to wolałabym sama takie rzeczy zrobić (oczywiście w asyście chłopa) - a przynajmniej pierwszą z nich hmm... co do pytań to dzięki zanna - wyręczyłaś mnie ale jak mi się coś jeszcze nasunie na myśl to Tasik pozwól, że pozawracam Ci nimi trochę głowę Felimena no mąż niestety wrócił w kiepskim humorze ale sprowadziłam go na ziemie swoją drogą miał dać już sobie siana wczoraj z pracą a odkąd przyjechał siedział nad papierami do po 23!!! Justi dobre z tą Pamelą - ja zapewne nigdy nie doświadczę "takich przyjemności" rozmiarowych a poza tym wstaw jakieś zdjęcia Zosieńki, plissssss ufff... nareszcie skończyłam pisze tego posta już 2 godziny bo non stop coś albo ktoś mi przeszkadza
-
Tasik Gmonia może juto jak chłopaki starszaki pojada na piknik lotniczy a Szymula da popisać. ok? nie ma problemu jak tylko znajdziesz chwilkę czasu bo doskonale wiem, że teraz to nie masz go zbyt wiele...
-
Tasik dzięki, że tak wyczerpująco opisałaś swoją drogę do spotkania z Szymonkiem najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło zarówno dla Ciebie jak i dla Małego nie ukrywam, że tymi "innymi przyjemnościami pocesarkowymi" też byłabym zainteresowana bo nie mam pojęcia czego w ogóle mogę się spodziewać zarówno po jak i zresztą przed a co do forum to rzeczywiście tak jakoś dziwnie cicho tu jest
-
Mummy super, że zakup się udał marzycielka fajnie, że humor dziś lepszy czwarty ładny piesek Gunia co Ci się tak spieszy do tego porodu? ciąża donoszona to skończony 37tc dopiero... mój gin twierdzi, że najlepiej dla dzidzi jest wytrwać do 38tc i wtedy można już sobie dać całkowicie na luz Justi czekamy a mój chłop mi właśnie zakomunikował przez telefon że się wk....ł strasznie i nie ma ochoty już dzisiaj dłużej pracować i wraca właśnie do domu ponoć znów mieli jakieś niemiłe starcia z hurtem, który im non stop blokuje sprzedaż zamiast zająć się swoimi obowiązkami i pracą czyli skoro on ma humor zrypany to pewnie się to na mnie i też odbije
-
Just Rzeszów, drucilla o kurka ale się tam w Waszych bardzo bliskich okolicach podziało - normalnie masakra
-
i ja u mnie jak zwykle w nocy co godzinne wycieczki do wc... ale spoko idzie z tym żyć a poza tym to myślałam ze zamorduję mojego gryzonia - cały dzień się truśka wyśpi po to tylko, by w nocy pogryźć sobie klatkę i nie dać nam spać - starucha jedna... nie wiem co jej na starość tak odwala Scarlettj wszystko będzie dobrze - wierzę w to!!! a w poniedziałek kciuki będę zaciskać baaaardzo mocno marzycielka u mnie też hormonki dają się we znaki - ale już niedługo!!! wszystko się jakoś ułoży - bądź dobrej myśli
-
FifiNo cos ty! Gdzie ten grad??? U nas pogrzmialo ale teraz cisza....A z zakupami no to szkoda strasznie...ech... hehehe u mnie był i to straszny a na dodatek potwornie się błyskało ale jakaś szansa jest jeszcze, że i do Was zawita - bo do mnie ta burza przyszła z okolic Krynicy i Piwnicznej Zdrój i poszła sobie w Waszą stronę
-
Fifi Gmonia no to super ze wam kaska rzucili:) Idz na zakupy bo pozniej nie bedzie jak do konca wakcji ;) Ja dzis poszlalam i czuje sie bosko! uwierz mi, że jakbym tylko mogła łazić to bym poszła... niestety pozostało mi tylko allegro no i ewentualnie wysłanie męża na zakupy z listą a poza tym jejku ale u nas burza potworna właśnie przeszła... a gradem tak waliło, że nic nie było widać na zewnątrz
-
Justi czekamy na opis no i oczywiście wklej jakieś zdjęcia Zosi
-
zanna gmonia to mnie pocieszyłaś, żę dopiero teraz us Ci oddał kasę bo ja już zwątpiłam czy nam odda... niby niewiele bo 300 zł ale zawsze trochę kupić można :) no pewnie oddaliby nam dopiero ok połowy lipca gdyby nie to, że mój chłop jak był w US z deklaracjami VAT w zeszlym tygodniu to się spytał w jakim stadium sprawdzania jest nasze rozliczenie i kiedy możemy liczyć na zwrot... panie mu pięknie wszystko sprawdziły w systemie (mój Misiek ma straszne powodzenie wśród "starszych pań" a że umie im że tak powiem "w dupę wleźć" to udaje się mu zawsze wszystko pozałatwiać ) napisały sobie na karteczce "PILNE" i powiedziały, że się postarają abyśmy mieli kasę na poczatku tego tygodnia - była dziś a co do zwrotu to my mieliśmy 2tyś. i baliśmy się, że skoro tyle zwlekają to coś jest nie tak... Gunia podrzuć mi trochę tych Twoich pyszności ja jak na razie mam truskawki z ogródka mojej mamuśki - właśnie mi przywiozła a mój chłop wiezie mi czereśnie z ogródka teściów skierka jak dobrze, że już wszystko jest ok i może nie testuj na razie nowych kosmetyków bo wszystkim stracha napędzasz Just daj znać jak po wizycie co do seksu powiem tak - już zdążyłam zapomnieć co to w ogóle jest, od pewnego czasu pessar w mojej dziurze ma swoje 5min ale i tak ochoty brak więc mi nie żal