
secondtry
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez secondtry
-
Dzieki za slowa otuchy, wiem ze to jeszcze nie koniec swiata, ale niestety i on moze nadejć dla mnie. Brutalne ale prawdziwe. Nie moge znowu myslec o niczym innym. To takie cholernie niesprawiedliwe, ze sa matki ktore o siebie i ciaze nie dbaja, nie zalezy im, piją... a ciaze maja spokojną i bez problemow. A tu ciagle pod górkę. Ostatnie krotkie spacery, proste zakupy, czy odebranie synka ze szkoly, dawaly mi wielka radosc, a teraz znowu mam sie zamknac w 4 scianach... i drżeć kazdego dnia, czy moje dziecko urodzi sie o czasie, czy wczesniak, czy przeżyje...
-
... zycze Wam, zebyscie nigdy nie byly w podobnej sytuacji...
-
Wszystko bylo do przewidzenia, wiem... ale mialam jeszcze taka nadzieję, ze zasluzylam na troche spokoju. Narazie jestem totalnie zalamana, placze tylko i rzygam. Nie moge tego znieść, nie chce takiego stresu,nie dam sobie rady kolejny raz. Rozsypuje sie na kawałki... Teraz kiedy dzidzia sie rusza, kiedy ciut mi lepiej i troche stanelam na nogi, jest ryzyko, że to wszystko strace. Boze dobrze, ze mam juz jedno dziecko.
-
A u mnie dramat! Wczoraj wieczorem mialam wizyte, z 3cm szyjki zostalo mi tylko 2 cm.... Pewnie czeka mnie pesar i lezenie do konca ciazy... Dzis od rana wymiotuje bez przerwy, taki mam stres. Jestem zalamana, mam dosyc i nienawidze byc w ciazy, nie dosc ze fatalnie sie czulam tyle czasu to jeszcze teraz najblizsze 20 tygodni spedze w strachu i stresie, bo mam zagrozenie przedwczesnym porodem. To takie niesprawiedliwe, po co ja to wszystko zaczynalam... Dramat!
-
flavia jak patrze na ginekologow w enelmedzie, to mnie krew zalewa. Ja chodzilam do jednej z najlepszych i co? Tylko mase nerwów u niej stracilam, innych nie mam sily testowac... Moze gdybym dobrze sie czula i miala ochote co tydzien byc u innego gina, to bym kogos fajnego znalazla. Nie mam niestety ani sily, ani nastroju. A to co najwazniejsze, chce rodzic na Żelaznej i miec spokój, ze sie dostane dzieki pani ordynator. Juz nawet nie sumuje tych kosztów, wiem, ze moglabym sporo fajnych rzeczy do wyprawki wlozyć za to... ostatnia ciaża niech bedzie wypieszczona i spokojna:)
-
Takaona ile kosztuje u was wizyta? u mnie 100zł każda, domyślam się że w większych miastach więcej Chodzilam do lekarza w enelmedzie, wtedy wszystko mialam wszystko w pakiecie, ale od kiedy zmienilam lekarza na panią ordynator mam wizyte 180 pln, usg zwylke 150, prenatalne 250. Plus wszystkie badania co 3 tygodnie robie w gabinecie pani dr, wiec dodtkowe koszty.... Szlag mnie trafia, jak pomysle ze jeszxze musze cholerne skladki do ZUSu odprowadzać....wrrrrr!
-
takaona ja absolutnie bede chciala rodzic ze znieczuleniem zewnatrzoponowym. Jest wykonywane przez anestezjologa i podawane do przesterzni zewnatrzoponowej kregoslupa, albo jedna dawka odrazu, albo lekarz zostawia cewnik i za 2-3 godziny podaje kolejną dawke, wszystko zalezy od reakcji danej kobiety. Przy pierwszym porodzie poprosiłam i poczułam mega ulge w bólu. Szyjka rozwierala mi sie 3 godziny, to szybko, wiec skurcze mialam co 2 minuty, myslalam ze wyjde z siebie.... Teraz niezależnie od ceny będę korzystać i polecam wszystkim rodzącym!
-
Heltinne apropos trondheim jeszcze, to na mnie rewelacyjne wrazenie zrobil to piekne miasto, swietnie polozone, uporzadkowana architektura, udogodnienia dla mieszkancow, ilosc szkól, wow! Sporo czasu spedzilam na uniwesrytecie technicznym, szacun dla tej uczelni za wszystko! Ja bylam tam jakies 15 lat temu i to byl pierwszy przystanek po kilku godzinach w Oslo, chcialabym tam wrocic na dluzej! Szczegolnie wtedy spodobaly mi sie rowery miejskie i wyciag dla rowerow ( tu bylam w szoku). cathleen nie denerwuj się, dostaniesz lekarstwa i wszystko bedzie dobrze. A po ciazy wszystko wroci do normy. Moja przyjaciolka tez miala klopoty z tarczyca w ciazy, ale synia urodzila super zdrowego, a po ciazy zapomniala o temacie. agabalbina przezorny zawsze przygotowy! Dobrze ze zbierasz inforamcje przed porodem. Im wiecej wiesz tym wiecej swoich oczekiwan mozesz zadeklarowac poloznej. Powiem Ci ze ja tez tak robilam i niby wiedzialam co i jak moze sie wydarzyc, ale rodzac zapomnialam o wszystkim, lacznie z mozliwoscia pekniecia. Mialam taki pustostan w glowie, jedyne co to jak robot: sciskac meza, ladnie oddychac i przeć, albo " uwaga nie przeć!" i sluchanie poloznej jak grzeczny uczniak. Potem dopiero jak mlody lezal na moim brzuch i czekalam az lozysko "sie urodzi" polozna mi powiedziala ze nie popekalam na zewnatrz i wszytko jest ok. A te kwiatuszki to ciezko idą, moze i ja sie zabiore, ale przyznam, ze szydelo mialam w reku ostatnio na Zpt w podstawowce, a to bylo lata świetlne temu...
-
Hej, Nadrobiłam zaległości, ufff. Spodziewalam sie ciszy weekendowej, a tu tyle stron i taka dyskusja. Chyba juz wszystko zostało powiedziane o karmieniu i wolności wyboru, dobrze, ze go mamy! Zyczę Wam żeby każdej udał się zaplanowany scenariusz, a jesli okaze sie, że życie napisze inny scenariusz, szybkiej akceptacji i poprostu radosci z macierzyństwa. Ja w poprzedniej ciazy, mimo ze mam bardzo male piersi, co niesie za sobą ryzyko slabą rozbudowanej struktury kanalikow mlecznych, nastawilam sie ze bede karmic piersią. No przeciez mleko jest w glowie, wszystko zalezy od matki, nastawienia, cierpliwosci... Nasluchalam sie od zyczliwych... Po porodzie okazalo sie ze nie jest tak latwo, mleka brak, kilka kropelek zaledwie, dziecko glodne, polozne bez pytania dokarmialy mm, zeby np spokojnie wykapac dzieci... Przystawiam Synia ile sie dalo, sciagalam regularnie mleko laktatorem. Ale co z tego jak potrafil wypic z butli po 60 ml a ja mialam z obu piersi max 20 ml. Herbatki laktacyjne, ważenie non stop czy przybral po karmieniu. Mialam przez kilka dni doradce laktacyjnego w domu, cudowna kobieta, starala mi sie pomóc. Ale skonczylo sie mimo olbrzymich checi i staraniom na karmieniu mieszanym przez jakies 2, 5 miesiaca, a potem juz tylko sztuczne... Bylo mi z tym bardzo zle, bo przeciez mialo byc inaczej, chcieć to móc, super nastawienie wystarczy... taaaaak. Niestety terror laktacyjny w polsce i dyskryminacja innego podejscia do karmienia ( czesto nie z wlasnego wyboru) jest wszechogarniająca. Nadal! Moim zdaniem szczegolnie kobiety-matki innym kobietom są w stanie wyrządzic wiele krzywdy w tym temacie. Wszedzie gdzie bylam, pediatra, szczepienie, spacer, rodzina meza, doswiadczalam krzywych spojrzeń na butelkę i komentarzy..."nie karmi pani piersią! jak to!", "wystarczy sie postarać", "przystawiać, przystawiać i mleko bedzie, po to mamy piersi!", "nie truj dziecka sztucznym mlekiem"... brrryyyy Po 3 miesiące sie uodpornilam, nie chciało mi sie tłumaczyć wszystkim, ze stanelam na rzęsach niemal zeby karmić. Wydalam więcej pieniędzy na szukanie wsparcia w laktacyjnego niz niejedna cala wyprawka malucha... To co przezylam przez "życzliwe osoby" to moje. Nigdy wiecej! teraz spróbuję oczywiscie karmienia, ale jak nie wyjdzie to poprostu trudno... Sorry za dlugosc:)
-
Szpinak bez jajka, za to z fetą i czosnkiem, wyszedl pyszny;) tylko sos do indyka przesoliłam, a makaronu nie dosolilam, ale calosc wyszla nadspodziewanie dobrze. Teraz misja "nie wypuscić obiadu", bo stoi pod gardlem:( flavia z gruszka nie robilam, dzieki za dobry pomysl:) U mnie szpinak baby w kazdej postaci i z kazdym dodatkiem. Lubie polaczony z roszponką granatem, kozim serem i sosem malinowym, a jak mam w domu to kilka orzeszkow pinii i mniam. Najdziwnieszy zestaw to z ananasem, rodzynkami i orzechami wloskim i brie - maz sie w glowe pukal, ze to profanacja smakowa - nie zjadl, a ja calą miche:)
-
Mialo byc " dzien bez banana niemozliwy i obowiazkowo 3 pomarancze" Buraczkow brak, meza co by przyniosl ze sklepu też, wiec szpinak doprawiam wlasnie. Tez nie wiem dlaczego - bo poza ciazą nie jadam szpinaku na cieplo, tylko surowy w salatkach... heltinne bylam w No tydzień, zeby zobaczyc trondhaim, bo mialam tam wyjechac na wymiane studencką, jak zobaczylam ceny i przeliczylam stypendium Erasmusa to starczyloby mi na 1,5 tygodnia zamiast miesiac. Wybralam Barcelone...
-
agabalbina cos w tych zachciankach musi byc, albo nieswiadoma mądrosc kobiecej podswiadomosci:)) Ja niestesty witamin tez nie mogłam, nawet kwasem foliowym wymiotowalam. A jak patrze na te swoje zachcianki to wlasnie jadlam to co kwas foliowy zawieralo, chociaz wiem ze to malo moze byc:( Dzien bez bannana obowiazkowo i 3 pomarancze tez, a jak sklep na osiedlu pokazuje mi pusta półke to sok pomaranczowy idzie w ruch. Teraz faza na mozarelle od 2 tygodni, jedna dziennie (moze to potrzeba wapnia, bo mlekiem rzygam jak fontanna). Ciaza to bardzo dziwny czas dla mnie. A co do zycia/sposobu chodzenia po porodzie, dla mnie wszystko jest lepsze od bycia w ciazy:) Po 5 dniach w szpitalu doszlam troche do siebie, potem zaczely sie spacery piekne lato, slonce, forma wracala z godziny na godzine, chudlam w oczach i ta mega radość, ze dziecie juz bezpieczne po drugiej stronie i znowu moge wszystko! Pologu jakos nie odczulam jako nic trudnego, moze dlatego ze mialam szybki porod i nie ucierpialam jakos fizycznie. Jedyne co pamietam, to fakt, ze po porodzie spuchly mi strasznie nogi, przez kilka dni schodzila mi opuchlizna od kolan w dol, smiesznie wygladalo:) A druga sprawa to w jakims 5-6 tygodniu pologu wypadaly mi wlosy garsciami, to reakcja na zmiane poziomu hormonow i wsjo:) I zycie znowu stalo się piękne:))
-
Miila ja tez dzis od rana walcze z rzygiem pod gardlem, nie wiem kto wygra, ale gorzej sie czuje niz ostatnio. Znowu sofa all day, zamiast odrobiny ruchu. Moi chlopcy w lesie, potem drobne zakupy w Ikea i kino maja w planach, a ja nie moge sie ruszyc z nimi... dziewczyny po badaniach gratuluje dobrych wynikow, juz macie spokojniejsze glowy:) agabalbina widze ze mamy podobna technike wstawania z gleby, albo mąż albo silne odbicie rekoma od dna:) masakra jakaś sie dzieje. Ja poruszam sie jak Muminek, mimo ze to dopiero 18tc, az sie boje pomyslec co bedzie w 30tc! Dziwg bede zamawiac! Vena piekne rękodzieło:) I od rana mam jakąs mega potrzebe zeby sie napic cieplego czerwonego barszczu... Och wszystko za barszcz taki od mamy! Ciekawe, czy to organizm domaga sie zeleza czy poprostu tak poprostu barszcz, bo barszcz:)
-
Straszne wydrzenia we Francji, nie miesci mi sie to w glowie, jak mozna zabijac w imie jakiejkolwiek religii. Tragedia, niesamowita tragedia dla rodzin i bliskich... Nie jestem rasistką, nie dyskryminuje roznorodnosci, ale po 11 wrzesnia mam w sobie dystans do islamu, szczegolnie tego radykalnego. Czesto jestem zawodowo w GB i idac ulicami Londynu podziwiam ten tygiel kultur i nacji i zarzucam sobie, ze balabym sie tu zyc, ale po takim dniu jak dzis jednak dystans nie zniknie...
-
Miila narazie nie wymiotuje, ale gdybym nie zjadala posilkow z zegarkiem w reku to marny moj los. Odruch wymiotny mam kilkanascie razy dziennie, wiec nie mam przekonania, ze wlasnie tym razem nie skonczy sie pawiem, nadal sie boje. Ale jest troche lepiej, wiec licze na to ze bedzie jeszcze troche lepiej, potem znowu ciut ciut poprawy i jakos sie dolicze 38 tc. Tydzien bez wymiotow to 1 kg dodatkowy u mnie, wiec skoncze jak slon. Brzuch mam teraz wielki, w poprzedniej ciazy tak wygladalam konczac 6 miesiac! Czuje sie tez juz dosc ociezala i bez formy, po blisko 4 miesiacach lezenia glownie:( dzis kilka godzin na nogach i kregoslup zaczal mnie bolec:( Tak wiec kochana ciesz sie ze nie masz jeszcze duzego brzuch, dodatkowych kilogramow i mozesz byc akytwna jak juz przyszedl lepszy czas. Zastanawiam sie nad kupnem wozka do biegania, przyda mi sie zeby wrocic do formy i zrzucac tkanke lipidową ciesząc sie jednoczesnie Malecem. Korzystałyscie moze?
-
HeltinneJa z tych co sie lubią dzielić, wiec zapakuje i na pare dni wysylam. Ale pod warunkiem, ze jej pokazesz jak sie fiordy karmi;) bo o wyprawie do Norwegii marzyla od kiedy pamietam, a tu tesc ją zawsze przekabaci na jakies tropiki, albo wnuki joduje tygodniami nad polskich plazach. Moj maż i syn po ciezkim tygodniu, relaksują sie robiac ciasteczka owsiane, zapach w calym domu:) Ja to mam szczescie:)
-
Ja z tych co sie lubią dzielić, wiec zapakuje i na pare dni wysylam. Ale pod warunkiem, ze jej pokazesz jak sie fiordy karmi;) bo o wyprawie do Norwegii marzyla od kiedy pamietam, a tu tesc ją zawsze przekabaci na jakies tropiki, albo wnuki joduje tygodniami nad polskich plazach. Moj maż i syn po ciezkim tygodniu, relaksują sie robiac ciasteczka owsiane, zapach w calym domu:) Ja to mam szczescie:)
-
A u mnie zaczela si zgaga, bryyyy! Jeszcze ostatnie kilka dni sie oszukiwalam ze to nie to, ale dzis juz piecze pod mostkiem i coraz wyzej. No nie ma zmiłuj, zeby jakos tak lepiej bylo... heltinne no dwa razy musialam przeczytac, zeby sie upewnic ze dobrze zrozumiałam Twoje wyczyny ciazowe! No SuperMan z Ciebie a nie kobieta;) Miila no to tak nieformalnie mamy 5ty miesiąc;) ja juz zaczynam tak mowic dla radosci wlasnej wiekszej:) Moja tesciowa bardzo smacznie gotuje, wczoraj przywiozla nam 35 pierożków z twarogiem i ekotruskawkami. Mniam! Palce lizać. A tesciowa ktora niedawno na emeryture przeszla i ma duzo czasu i dobre serce to prawdziwy skarb!
-
mamatia a juz wiesz na 100% ze sukienki i róże odpadają? Moze jeszcze jest szansa:) melly a jaką masz dlugosc szyjki? W usg badasz szyjke czy narazie lekarz manualnie?
-
agabalbina uśmialam sie;) fajnie, ze masz taki dystans do sytuacji w ktorej jestes. Az mi wstyd ze ja ciagle narzekam. Nie wymiotuje narazie i odpukac oczywiscie, ale niech tylko nie zjem czegos konkretnego co 2 godziny to odruch wymiotny sprowadza mnie do parteru. A na jedzenie nie moge juz patrzeć, serio nienawidze jedzenia, ale zmusam sie bo lepsze to niz rzyg. Mam juz niestety 7 kg dodatkowe, jak nic dobije do +20 kg. Bede sloniem! flavia to sie narobiło, biudulek ten Twoj Maluch:((( tydzien rozpieszczania przed wami, pewnie jakis nowy zestaw Lego pomoże na ból:) A ile lat ma Twoj synio? Vena kciuki są za usg, dawaj znaka jak wrocisz. Nie pamietam ktora pisala o wyprawie do mamy na pierwsze dni z dzieckiem. Zeby nie bylo ze sie mądrze, ale nic nie zrobi lepiej Tobie, Dzidzi i Mężowi jak pierwsze dni spędzone razem w Waszym gniazdku przygotowanym specjalnie na przyjście na Swiat Waszego Malenstwa. Ten poczatek jest wyjatkowo wazny szczegolnie dla mezczyzny i dodatkowo wspaniale cementuje zwiazek. Rozumiem, ze może ręce doświadczonej mamy są tu atutem, ale rodzice nawet niedoswiadczeni, nie zrobią krzywdy własnemu dziecku, z tym morzem miłosci, troski i empatii. Dajcie sobie kilka dni na poznawanie sie wzajemne w nowym skladzie, a po rade do mamy czy doswiadczonej kolezanki zawsze mozne zadzwonic.
-
Miila jakbym widziala siebie w pierwszej ciazy:) juz w polowie mialam zaplanowane co kupie, z jakiej kategorii. Nie zaluje:) bylam spokojniejsza. Kategoria apteka i kosmetyki zakupione w 33 tc grzecznie czekaly w torbie ulozone niemal w kolejnosci uzywania:) Niektorzy tak maja, moja potrzeba kontroli i przygotowania byla olbrzymia. Kosmetykow mialam troche za duzo jak na poczatek, ale nie zaluje. Jak sie okazalo ze Oilatum jest zbyt ciezkie dla mlodego to ja sie w nim kapalam. Po porodzie i w pologu skore mialam jak wiór. Bepanthen, linomag i kremy z cynkiem (Mustela bebe albo sudokrem) schodzily mi ultra szybko, bo my bardzo czesto zmienialismy pieluszki mimo ze kupa byla raz dziennie. Zapas pampersow jedynek i dwojek tez spory w garazu, bo akurat kilka dni przed porodem maz trafil promocje. Mialam tez ze 3 rodzaje butelek, mleka w proszku mimo, ze plan byl ze bede karmic piersia. Jakos nic mi sie nie zmarnowalo, a totalny brak czasu po porodzie pokazal mi ze dobrze zrobilam z takim przygotowaniem. Jedyne co dokupilam po porodzie to laktator Medeli, przydal sie przez pierwsze 3 miesiace. Teraz tez sie przyda, pod warunkiem ze sobie przypomne komu go pozyczylam, bo chetnych kolezanek bylo sporo:) Usmialam sie też mega jak ktoras napisala o koszach na pieluchy stojacych w garazach... Moj stoi:))) Po 3 miesiach ceny woreczkow mnie dobijaly! I okazalo sie, ze zwykle woreczki sniadaniowe wystarczą zdecydowanie, przynajmniej w tych domach gdzie czesto wyrzuca sie smieci:) a przy 10 brudnych pampkach taka potrzeba jest min 2 razy dziennie. Po wprowadzeniu stalych posilkow, jak nie mialam czasu na smieci, stawialam kosz na balkonie dopóki maz nie wroci z pracy i nie uratuje nas od tych toksycznych substancji:) Tak sobie mysle, ze dobre rady napewno wszystkim sie przydadza, dobrze ze mamy siebie i dzielimy sie wiedzą, ale i tak najwiecej doswiadczenia i wnioskow bedzie z pierwszych tygodni z dzidziolkiem.
-
Bry, Nie wymiotuje od 5 dni! Szkoda tylko ze mnie mdli nadal i caly czas czuje rzyga pod gardlem... Zazdroszcze Wam ze mozecie juz zyc normalniej... Co do kosmetykow, to moglo sie wszystko zmienic przez ostatnie 6 lat. Ja bardzo chwale sobie dzieciecą linie SVR szczegolnie plyn do kapieli zamiast Oilatum parafinowego oraz kosmetyki i chusteczki Mustela Bebe. Jedyny mankament tu to cena chusteczek wiec zamiennie uzywalismy pampers sensitive. Mimo dobry wynikow u sroki rossmanowe kosmetyki i pieluszki podrażnialy skore nawet jak mlody mial juz rok.
-
Moje przemyslenia apropos watpliwosci, czy sie nadajemy na matki. Fizyczni, manualnie logistycznie, mamy te mozliwosci wbudowane atawistycznie. Emocjonalnie (mowie tylko za siebie) trzeba sie przyzwyczaić, nauczyc kochać, albo zrozumiec na czym polega taka milosc. Ja od pierwszego dnia mowilam i do brzucha i po porodzie, że chcialam dziecka i ze je kocham. Ale dopiero po kilku tygodniach praktyki w tym kochaniu, zrozumialam jak olbrzymie jest to uczucie i jak rozne od miłości jaką znalam. Ja lubilam wczesniej male slodkie dzieciaczki, nie przeszkadzaly mi, mimo ze lubie cisze, spokoj i kiedys perfekcyjny porzadek. A co sie stalo po porodzie!Moj Synek stal sie idealny, inne dzieci stracily blask, wrecz wkurzaly mnie inne dzieci. Jak widzielismy jakies starsze dziecko niz nasz, to bylo " ble jakie brzydkie, takie juz duze". Jak widzielismy z mezem jakies malenstwo to bylo " ojj jak dobrze, ze nasze juz nie jest takie male" :)) Pierwsze dwa lata z zycia byly dla nas takich ochów i achów, ze pewnie az przesadzalismy:). Dopiero niedawno zauwazylam, ze zaczynamy z mezem "ćwierkać bardziej do niemowlaków i patrzeć jakoś mocniej na przejeżdzajace gondole, no i skutek tego wierci sie wlasnie w moim brzuchu:) Też nie wiem jak to bedzie. O troske i opieke oraz zaangazowanie sie nie martwie, bardziej czy dam rade kochac taką samą ogromną miloscią dwojkę dzieci. Jak bezbolesnie dla prawie 7letniego bardzo wrazliwego jedynaka, opiekawac sie wymagajacym noworodkiem? Musze sie do tego dobrze przygotowa! Nowy etap w zyciu zawsze budzi ciekawosc i niepewnosc jednoczesnie, ale damy rade!!!
-
Miila moja gin mowi, ze o konkretnym tygodniu mozna mowic dopiero jak sie zakonczy. Czyli w czwartek konczymy 17tc. Idac tą logiką pewnie po skonczonym 18tc bedziemy w 5 mc. Jak w necie czytam te przeliczenia tygodni i miesiecy, zaczety, skonczony, w kazdym miejscu inaczej to też mam metlik w glowie:) Na potrzeby wlasnej radosci moge mowic ze jestem w 5 mc, a lekarze w szpitalu pewnie powiedzieliby, ze nadal to 4mc. Dla mnie ważne zeby bez pawi i mdlosci. A polowkowe ustalilam z lekrzem, ze w pierwszym tygodniu grudnia, bedzie idealnie. A Ty juz masz termin na polowkowe?
-
Co do sutków to nie pomoge, u mnie nie bylo nigdy takich problemow, nawet jak juz mlody ciągnąl to nie bolaly, a o dziwo są bardzo wrażliwe jak sie mąż nimi opiekuje;) Ale przy takim bolu warto z lekarzem ppogadć. Wydzielina, to tez kolejny temat roku, u mnie wyglada nawet zóltozielono, omg! Ale mam posiewy na rozne okolicznosci i jest czysty i na grzyby i na bakterie, ph pochwy mam badane co wizyte i tez jest ok. 2 razy w tygodnie mam brac lactovaginal, prewencyjnie.