
Caroline0887
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Caroline0887
-
Pola 22 styczeń 2018 Szymkowa proszę napisz coś o cc. Termin mam na 22 stycznia, do szpitala mam zgłosić się na operację 10 stycznia. Jestem po jednym porodzie - sn i na ten temat mam wiele nieprzyjemnych wspomnień dlatego kieruję siły na CC - nie wiem czego mogę się spodziewać....bardzo się boję. Mam słabą krew - 9,8 :(. Po pierwszym porodzie wstrząs, transfuzja (ledwo mnie odratowali) leżenie przez 10 godz.bez córeczki potem straszliwy ból głowy i kręgosłupa łącznie z chodzeniem w pozycji pochylonej przez 3 dni, nie wspominając bólu krocza...-dziękuję bardzo Pola wszystko to co napisałaś o swoich przeżyciach po porodzie tylko bez transuzji i bólu głowy miałam po CC. Pochylona chodziłam przez przeszło tydzień, rana dawała o sobie znać jeszcze bardzo długo... a synka nie widziałam do pionizacji czyli dopiero na następny dzień. Każdy organizm reaguje inaczej i niestety CC to też nie miód. Chociaż teraz po drugim cięciu było o niebo lepiej. Absolutnie nie chcę Cię straszyć tylko niestety trzeba się nastawić że nie jest też to takie różowe. Ja Ci z całego serducha życzę żeby było bezproblemowo!!
-
Czekamy juz na tatusia i do domku :) ja z niecierpliwoscia czekam na kolejna mamusie :)
-
Ja o dziwo bardzo dobrze. Juz wszystko robie normalnie. Duzo szybciej sie pozbieramam niz przy pierwszym cieciu. Wiadomo bol jak nie wiem co bo to rana ale od wczoraj juz calkiem bez przeciwbolowych. Ogolnie 3 dni byly ciezkie teraz luz. Jak na ciecie to mysle expresowa regeneracja. No i blizna juz ladnie sie zasklepila az polozna byla w szoku ;) aaa no i czekamy na wypis :) no i plus cc jest taki ze duzo mniej sie krwawi. Mnie juz wkladki wystarczaja. Dziewczyny ja meza to musze po pologu troche porozpieszczac bo cierpliwie czekal kilka miesiecy. Aniol a nie chlop ;)
-
Jezeli nic zlego sie nie wydarzy to dzisiaj wypuszcza nas do domku. W zyciu nie spodziewalam sie ze mimo dopiero 35 tyg ciazy maluch bedzie tak dobrze przygotowany do zycia. A odruch ssania ma wiekszy niz moj donoszony pierworodny mial. Kochane jest cudownie. Czekam jeszcze na wiesci od was jak tam sprawa wyglada ;)
-
Kochane mamuski. U nas dobrze. Maly pod lampami ale zoltaczka juz schodzi. Dzisiaj tez maly juz delikatnie zaczyna przybierac na wadze wiec duze szanse ze jutro pojdziemy do domku :) straszny slodziak z niego i mimo ze bardzo chcialam miec styczniaka to ciesze sie ze juz mam go przy sobie. Swieta beda ciezkie ale za to w naszym malutkim rodzinnym gronie ;) czekam na kolejnego malucha i sciskam was mocno kazda z osobna :) witam tez pieknie nowe mamusie :)
-
Kochane mna sie tak nie sugerujcie :) u nas wieja halne a jak wieje halny to jest taka roznica cisnienia ze wody odchodza... A ten ostatni wiatr to byla iscie wichura. Pierworodny tez przy halnym sie urodzil :) ciesze sie ze za niedlugo nie bede juz jedyna mamusia :) kochane szybkich i malobolesnych porodow wam wszystkim zycze :) dziekuje ze jestescie i ze wspieracie :*
-
Jejku martynka czekamy na kolejnego bobaska :) Kacperka mam juz przy sobie ladnie je i spi. Zobaczymy czy zoltaczka sie rozkreci i jak z waga bo na razie jest 100g mniej.
-
A o to moj synek :) ogolnie maly juz nie jest pod tlenem, ladnie popoja cysia i ma sie chyba bardzo dobrze :) dziewczyny mialam tak samo: wszystko bolalo, twardnienia brzucha, szyjka zamknieta na 3 cm i co? I juz maly lobuz jest z nami.
-
Pochwale sie jak tylko sama go zoabcze bo widzialam go tylko wczoraj na sali operacyjej bo podlaczony byl pod tlen a ja po cieciu nie moglam do niego isc... Ale obiecane mam ze mi go przwioza po obchodzie :)
-
O wit k zapytam jutro natologow na szkole rodzenia mowila mi polozna ze i jedna i druga jest dobra i to nasz wybor. Cierpliwie czekam na kolejna mamusie a na juz dziekuje dziewczyny za wsparcie i dobre slowo :)
-
Czop czopem - też pierwszy raz go zauważyłam... ale obawiam się że zaczęły się wody sączyć... :( Mój pojechał synka zawieźć do przedszkola i kupić te papierki do sprawdzenia czy to faktycznie wody... Za pierwszym razem po prostu chlusnęło a teraz tak powolutku się sączą... Jeżeli to jednak wody to wracam na ip...
-
właśnie odszedł mi czop... kurde nie za wcześnie? Ja już świruję w tej ciąży... ale przynajmniej brzuch przestał się stawiać... Jak tak dalej pójdzie czeka mnie szpital...
-
Dziewczyny które jeszcze nie mają torby spakowanej - PAKUJCIE SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ!! Ja właśnie wróciłam z Izby - od dwóch dni skurcze (na szczęście bezbolesne) tak w odstępie 10 min, do tego nic nie jadłam i nie dało się spać. Jak dzisiaj jeszcze pojawił się podbarwiony na różowo śluz to nie było na co czekać. Jak się okazało mały napiera już nieźle główką, skurcze na tyle silne że piszą się na KTG ale na szczęście szyjka trzyma i ma całe 3cm. Lekarz powiedział że nie gwarantuje czy np do dwóch godzin nie wrócę do nich... więc kochane nie ma na co czekać - mimo że u mnie dopiero 36 tydzień leci...
-
precel79 dziewczyny ja dziś na szafki gdzie są ciuch karteczki naklejalam gdzie co jest np. body długo rękaw 56 lub polspiochy 62 ooo świetny pomysł Mnie dzisiaj twardnieje brzuch cały czas. Nie umiem nawet chodzić a spojenie to rwie a nie boli. Autentycznie się wystraszyłam i popołudnie w łóżku. Teraz trochę lepiej ale nadal czuję jakieś takie naciągania.
-
Mówią że pierworódki w większości rodzą po terminie... ja się też tak nastawiałam a urodziła ponad tydzień wcześniej... teraz lekarka kazała być gotowa w sumie od 36-37 tygodnia... Nie mam zamiaru niczego odkładać na ostatni moment I wiem że jak nie naszykuję mojemu mężowi co ma zabrać (Czyli dokładnie te torba i ta!) to różne rzeczy później mi może przywieść... niestety to są faceci i nie zawsze rozróżniają te wszystkie akcesoria i ciuszki :) Pamiętam jak prosiłam go o podkłady na łóżko to przywiózł mi te duże podpaski bo na nich pisało podkłady - to nic że zaraz pod spodem podpaski poporodowe...
-
Kochana nie chcę Cię martwić ale niestety nie znam przypadków że ciąża rozwija się dobrze mimo spadającej bety. Sama przez to przechodziłam i wiem jakie to ciężki ale niestety nastaw się na najgorsze... Bardzo mi przykro...
-
Ja już na szczęście ogarnęłam się z praniem i prasowaniem, wszystkie ciuszki małego plus pieluchy, kombinezony ręczniki itd czekają już grzecznie wyprasowane w szafce. Moja torba spakowana - jeszcze jakieś głupotki mi zostały typu gumka do włosów... Teraz czas na pranie wózków i fotelika. Uszyłam młodemu jeszcze jeden kocyk i rożek. Muszę jeszcze tylko trochę przemeblować sypialnię i znieść kołyskę i będzie wsio... No i idę dzisiaj polować na te kosmetyki w Rossmannie. Ciekawe czy jeszcze coś zostało na półkach... mam całą listę... Ja maluchowi jeszcze torby nie pakowałam - w szpitalu u nas wszystkie ciuszki i kosmetyki dają - trzeba tylko mieć swoje pieluchy, podkłady i chusteczki nawilżające. Ciuszki tylko spakuję na wyjście i to też dwie paczuszki - mniejsze w rozmiarze 50 i większe tak 56-60 zobaczymy jaki młody się urodzi. Za tydzień mam wizytę u lekarki - ciekawe czy to będzie już ostatnia czy załapię się jeszcze na jakąś w styczniu. Ale czuję jak mały napiera już na szyjkę - takie to nieprzyjemne - nie pamiętam żeby mój starszy syn też tak robił... jednak każda ciąża jest inna...
-
Mnie na razie nawiedzają tylko bezbolesne twardnienia brzucha... ale kochane skurczy porodowych z niczym się nie da pomylić :) No co tu dużo mówić będziemy się powoli wykluwać :) Ja to bym chciała ten grudzień jeszcze wytrzymać. Zobaczymy co na te moje plany ma do powiedzenia maluszek. Jednak coraz częściej czuję takie nieprzyjemne napieranie na szyjkę. We wcześniejszej ciąży tego nie miałam...
-
A mnie z kolei (nie palę i nikt w rodzinie nie pali) strasznie przyciąga dym tytoniowy... masakra jakaś bo zawsze mi bardzo śmierdział a teraz mi się podoba... U mnie po cc wychodzi się ze szpitala w 3 dobę a po porodzie SN w 2... Przy Pawełku wyszłam po 2 dobie po cięciu ale tylko za zgodą lekarki bo młodego mi do kliniki przewozili więc po co miałam siedzieć w szpitalu jak tak bardzo chciałam być z nim... Ile ja bym Biedronka dała za przespaną noc... ehhh. Ogromnie zazdroszczę...
-
Mnie odpukać zgaga nie męczy za to ból spojenia łonowego szczególnie po nocy jest okropny... wstać nie idzie, spać w nocy się nie da, obrócić się nie da... Byle do stycznia...
-
Boziu kochana właśnie wpis Agi mi uświadomił że to już!! Że kilka z was już za dosłownie parę chwil będzie mamusiami!! Aga teraz chyba ja dostaję ataku paniki...
-
Ja już mam problem ze wszystkim a ubranie butów zakrawa o cud!! Mam przeogromny brzuch ( w ostatniej ciąży nawet do samego porodu był mniejszy niż teraz... i to duuuuuużo mniejszy). Nie umiem wstać, obrócić się w nocy z boku na bok czy nawet schylić się jak coś mi spadnie... nie wiem jak dotrwam jeszcze te 6 tyg...
-
u mnie na wczesnym etapie ciąż przestawało bić serduszko...wszystkie badania książkowo, kariotypy też, ale właśnie w przy badaniu genetycznym pani zasugerowała zrobienie badania w stronę trombofili wrodzonej (mój mąż ma obciążony wywiad) i tak od słowa do słowa zrobiłam te badania. Teraz biorę heparynę w zastrzykach i jak widać po stopkach jednego synka mam na świecie a drugi się ma urodzić w styczniu... Błacha przyczyna a tragedia ogromna - chociaż i tak mikroskopijna przy Waszych... dużo sił życzę kochane ale do każdej z nas w końcu zaświeci słoneczko :*
-
Szamika powiem szczerze że jakoś nie mam głowy do tego typu rzeczy. Wierzę że to pomaga natomiast jakoś ćwiczę same mięśnie Kegla... no zobaczymy...
-
Ja zasiadła na laurach dumna z siebie że wszystko poprasowałam i tak z głupia zerknęłam do najniższej szuflady - a tam uwaga uwaga - milion rzeczy jeszcze do prania (pieluchy, pokrowce na przebierak, ręczniki dla malucha i inne takie kosmetyczne materiałowe rzeczy wymagające odświeżenia). Uzbierały się tego dwa duże prania... no czyli jeszcze mam duuuużo prasowania :)