Skocz do zawartości
Forum

kaja09

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kaja09

  1. kaja09

    Sierpień 2009

    Mama Monika!w sumie to masz rację z tymi wirusami i grypami! ja nie pomyślałam nawet o tym! chciałam odstawić po Świętach, by na wyjazd do Polski w styczniu już tylko na butli była,ale tak teraz myślę o tej świńskiej grypie i całym syfie w powietrzu i chyba spróbuję poczekać dłużej z tym odstawianiem....dzięki za mądrą radę!
  2. kaja09

    Sierpień 2009

    SMA gold...w Polsce chyba go nie ma?musze leciec bo Kaja woła cyca ...2 lata..o matko z córką!!!! ja się modlę by poł roku dać radę....zobaczymy...mam nadz,że choć na noc i z rana cyca utrzymam jak najdłużej...zobaczymy..nawet polubiłam to cyckowanie się a Kaja jest taka śmieszna, jak je z cyca to nie mogę nawet ogl tv bo przerywa i na mnie patrzy i "krzyczy" hehehe, muszę ją smyrać po główce...pełne skupienie, a nie daj Boże jakbymzacz gadać np z B to wyzywa nas normalnie!agu krzyczy z nerwami za to jak je butle to łeepek jej chodzi dookoła i cały pokój ogląda a ja z butlą za nim
  3. kaja09

    Sierpień 2009

    dziękuję:) karmię i piersią u mlekiem w proszku...niestety, od ok 3 tyg dałam Kai butlę bo była głodna i się nie najadała...karmienie 4.5kg noworodka to jak karmienie bliźniaków! wołała jeść co 20 min!!!! teraz daje cyca kiedy chce i co 3-4 godz oferuję jej butlę...czasem zje mi 20ml a czasem 180! nie wiem czym to idzie...do zeszłego tygh w nocy był tylko cyc,ale też zaczęła się budzić co 1.5 godz i teraz ok 11-12 daję jej butlę jak się sama kładę to pośpi do 5 rano i potem znowu cyc..a ok 9-10 butla...mam dobrze, bo Kaja wcina i nie robi jej różnicy czy cyc czy butla i smoka też jej daję i ciągnie wszystko, nawet moją szyję i rękawy od bluzki
  4. kaja09

    Sierpień 2009

    hej dziewczynki! dziękuję za miłe słowa :) ja też się cieszę,że w końcu jakoś mi się udało odezwać...a w czw przylatują mój tata i brat,więc pewnie znów mnie nie będzie na kilka dni...ale czytam już na bieząco ...jeśli chodzi o ząbki to czy czasem nie jest tak,że one w określ kolejności wyrastają? zdaje się te dolne jedynki idą p[ierwsze...ale mogę nie mieć racji...tak mi się tylko koj,że gdzieś tak czytałam.... ...zasyupianie-jak Kai nie przetrzymam,tylko ją przytulę po pierwszym ziewnięciu i zanim jej się ziewnie 3 raz włożę ją do wózeczka/łóżeczka i pogłaszczę to zaśnie.czasem bawi się sama i sama zaśnie ma takie kury pluszowe nad łóżeczkiem i się nimi bawi i jak się zmęczona zrobi to piszczy i wtedy muszę kury zabrać i zamienić je na smoka i po 5 sekundach odpadka i Kaja śpi...ale jak się ją przeciągnie i nie utulam w porę to atak szału! drze się jak mało kto! a! zap pow,ona nie płacze, ona piszczy takie szkło tłukące AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!! cieńkim głosikiem, jak to w filmach robią małe dziewczynki terrorystki reagują WSZYSCY czasem płacze "rozczulająco", robi podkówkę i powtarza w kółko "łeeee, łeeeee" płacz " łe łe" jest ok,ale "AAAAAAA!!!!" jest nie do zniesienia więc Kaja ląduje w łóżeczku po 1 ziewnięciu ...pogoda: do bani:leje i ciemno.... ...inne: wcz byliśmy odebrać Kai paszport!!!ale ma zdjęcie!!!!hehehehe...a potem poszliśmy na kawę i pojechaliśmy do pracy B pochwalić się Kajunią i oczywiście wszystkie baby ją obskoczyły i podziwiały i ja pow,że Kaja jest cdna i mało płacze i oczywiśćie Kaja w ryk i to w ten "AAAAAAA" i to bez ziewnięcia ostrzegawczego! więc my w auto i dawaj do domu....cała autostrada słyszała Kajusiowe AAAAA!!!!...no i jak wróciliśmy to szybko butla i spać,olać kąpanie ...zjadła...200ml!!!!!!!!rekord życiowy Kai!!!!aż się bałam ją w łóżeczku położyć!!!!! bo wiecie co,ona ostatnio strasznie sobie pakuje łąpki i kocyk i co się da do buzi...no namiętnie wręcz...a przy tym nie zgina palców tylko wtyka całłą dłoń!!!!raz jak sobie wsadziła palce w gardło dooczyw od razu się zacz dławić (a dziecie moje nie wie,że jak wyjmie paluchy to będzie lepiej i że to przez paluchy się dławi!)całe szcz byłam akurat obok łóżeczka i wyjęłam jej łapkę,a że to po karmienu było,to miałam obrzygane dzieck, bluzkę,caluśką pościel,ścianę i wykładzinę!!!!! normalnie jej kajdanki kupię z różowym misiem i ją przypnę do łóżeczka chyba!!!strach ją samą zostawić!a co dop będzie jak zacznie raczkować i wkładać do buzi co popadnie? ...a! i strasznie chce siedzieć! jak tylko otw oczy to się podnosi!!!! i to nie tak na półleżąco tylko na prosto chce, pod kątem 90 stopni!!!! no dziwne to moje dziecie...Wasze taż tak ają?w foteliku samochod dostaje amby bo za płasko i przypięta! jeszcze trochę i chyba naprawdę wyc spacerówkę....
  5. kaja09

    Sierpień 2009

    puk puk! ta daaaa!!!! kurna to ja! ...ale sie czaiłam...ze 2 tygodnie..a od wczoraj próbuję nadrobić,ale mam jakieś 200 stron!!!!oszalałyście?! tyle mnie nie było,że nie wiem co pisać, i czy w ogóle jeszcze to przeczytacie (???!!!)..zaczne od początku,bo jakbyście nie pamiętały,to ciocia Kaja jestem a teraz krótko o mnie...22.08 urodziłam Kajunię moją kochaną i od tamtej pory świata nie ma! jest cuuuudna i gada jak najęta,mówi agu agi agie, nie i ojej i przysysa się do wszystkiego, karmimy i butlą i cycem (z tym miałam problemy bo nie wiem na czym polega mieszane karmienie i każdy mówi inaczej, więc teraz butla co 3 godz a cyc ile wlezie, zjada z butli bardzo różnie, od 20ml do 180 (!!!!)...myślę,że to zależy,jaki ma apetyt i ile zje z cyca w między czasie...po pierwszych szczepieniach troche płakała wieczorem,ale dałam jej paracetamol dla dzieci i poszła spać, normalnie, czyli od 20 do 2 (karmienie) i potem do 5 (karmienie) i do 7 (karmienie) i czasem to już pobudka a czasem karmienie i kima dalej...nie wiem,czy dobrze ją karmię,ale staram się by miała jak najwięcej cyca, 17.10 ważyła 6.16 i miała 67cm...następne szczepienie 17.11 więc zob jak urosła...no jest kochana i cuuudna i bym pisać mogła eseje...za to z B jak zwykle..znaczy "chcemy dobrze a wychodzi jak zawsze" (czyli często do bani)...i mieliśmy teraz często rodziców,albo moich,albo teśćiów i tak ten czas leci,że szok!!!!3miechy prawie mnie nie było a jakbym na tydzień zniknęła!!!! a myślałam o Was codziennie!!!!!!! mam nadz,że Wasze bobaski zdrowo się chowają i pociechy macie z nich tyyyyyyyyle i więcej...a widziałam,że pisałyście o wadze (coś się starałam przygotować i nadrobić,ale ja chyba wolno czytam)..moja waga przed ciążą : 64...na porodówce....92!!!!!!!!! 28kg se dorobiłam!!!!po wyjściu do domu (po 3 dniach)wlazłam na wagę i w ryk! 5 kg mi spadło!!!!!!!!!!!a Kaja 4500 ważyła!!!!!...ale ja spuchłam jak balon po tej cesarce!!!! stan z dziś:72kg więc niby -20...ale się zatrzymało i lipa...nic nie chudnę a jem jak mi się przypomni....kurka wodna....dopóki karmię cycem,to nie stosuję diety...potem się zobaczy...ale na początku,jak mi woda zaczęła schodzić to mi kg dziennie spadało :( sikałam i pociłam się jak mysz! a teraz nic....znaczy się sikam cały czas, tylko mniej a szwy miałam rozpuszczalne (mpearl chyba pis,że po cc nie ma,a ja miałam i było super...w ogóle poród był fajny,lubie rodzić (ale ja czubek,co?)..ciąży nie lubiłam,ale rodzi się fajnie,nawety jak to 24h trwa:) nie chcę zanudzać,więc nie będe się rozpisywać,ale jak kto ciekawy to chętnie napiszę...poza tym to temat zaległy,a my już na innym etapie...i też się zastanawiam,czy mi gondolka na zimę starczy bo Kaja jak się wyciągnie to też już prawie na cały wózio...a kurna zimą to chyba lepiej jej w gondolce będzie...sama nie wiem...na 17.01 lecimy do pl na chrzciny...ROK nie byłam!!!!!mam już śliczny płaszczyk i sukienusię...trzasnę foto to pokażę, Święta chyba tu, sami, bo B nie ma wolnego,ale za to 2 tyg po lecimy,więc zleci...szkoda...bo bym wolała z moimi rodzicami...ale trudno...a! i jeszcze jedno...mieliśmy dodatkowe usg na biodra i nereczkę Kai...bioderka ok,ale nerka nie bardzo..ma powiększenie miedniczki lewej nerki (zastój jakiś i nerka się nie opróżnia)..nie wiem...poprawcie mnie jak się mylę,ale chyba Nikula o tym pisała? (????)...mamy mieć kolejne usg na lepszym sprzęcie w szpitalu dziecięcym...tymczasem Kaja na antybiotyku, by nie dopuścić do ew inf moczowej,bo ta byłaby groźna dla nerki i trudna do wyleczenia....ponoć wada cofa się sama do roku...a jeżeli nie to zabieg...a tymczasem rok na antybiotyku (buuu)..ponoć dawka mini mini tyle tylko,by ew bakterie wybić, ale jednak...na szczęście Kaja go lubi (anyzowy, cukierkowy syropek)i cała przypadłość ponoć nie boli ...i Kajunia jest cuuudnym wesołym bobaskiem...ale się rozpisałam..a zasuwam jak nic, bo słyszę,że się wierci...więcej grzechów nie pamiętam...obiecuję poprawę, PRZYJMIJCIE MNIE Z POWRTOTEM!!!!!!!!!!!!!! i pytajcie bo nie wiem co pisac.....buziaki!!!!!!
  6. kaja09

    Sierpień 2009

    mpearlHej z wieczora. A my w szpitalu od 3 godzin. Byłyśmy małą zważyć i okazało się że za mało przybrała więc dostałysmy skierowanie na bilirubine i okazało się że jest trochę za wysoka więc do szpitala-no i jesteśmy. Mała dostaje kroplówkę, pobrali jej krew do badania żeby wykluczyć inne rzeczy i mocz. Strasznie ja pokuły i płakała bardzo a ja razem z nią. Dobrze że mama była z nami bo sama to chyba nie dałabym rady:( małż jutro przyjedzie to trochę mi lżej ale ogólnie jest do bani:( musiałam się wam wyżalić bo jakoś tak nie mam komu:( kurna! cioteczka! 3maj się tam dzielnie!!!! i nie rycz! będzie dobrze!!!ważne,że Mała w dobrych rękach,krzywda jej się nie stanie..buziaczki dla Ciebie i Maleńkiej!
  7. kaja09

    Sierpień 2009

    czeeeeeść!!!!!!!!!!! jestem tu nowa (jako mama ) kurna...nie dość,że n ie dam chyba rady nadrobić, to żeście się "przeprowadziły" i szukałam w 9miesiącach a my już w noworodkach przecie!!!! ..przeczytałąm tylko ostatnią str, bo nie mam czasu :( koniecznie zacznę od WIELKIEEEEEEGO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA WSPANIAŁE WSPARCIE!!!!!....OJ BYŁO POTRZEBNE I GRATULUJE RESZCIE ROZPAKOWANYCH NIEWYSPANYCH!!!!!! Moja Kaja jest oczywiście przecudna i wspaniała i ciągnie suty jak odkurzacz do prania foteli w samochodach!!!!! przeżyłyśmy małą masakrę z nawałem (nie wiedziałąm,że w takich małch cycach może mi się nawał zrobić! normalnnie dumna jestem!)..ale bolało jak diabli.. i to akurat w dzień kiedy wyszliśmy ze szpitala i miało być "obrazkowo" i mieliśmy kamerą nagrywać a tu dupa! ja ryczałam,Kaja się DARŁA (karmienie 4.5 kg noworodka to jak karmienie bliźniaków!!!! mam za mało cycków!!!!) a biedny dumny tatuś czytał w popłochu instrukcje obsługi laktatora i sterylizatora butelek naraz! po 3 dniach chata (uperdnio wypucowana na błsk przez dumnego tatusia) wyglądała jakby tornado przeszło!!!!! ale teraz mamy pod kontrolą (jutro przylatuje teściowa...) Kaja je, robi kupy i krzyczy na nas...pępuszek odpadł dop 2 dni temu (się trzymał skubany!)..i chyba też ma kolki, bo drze się niemiłosiernie gł od 1 do 5 rano....więc staram się odespać w dzień,a że karmię cycem to ciężko, bo właśnie czasem to co 45 min głodna! ale i tak jest moim oczkiem w głowie!!!!!!! postaram się Wam opisać poród potem...tymczasem spadam, bo młodej się ssanie znów włączyło...eh...zrobi mi z cycków skarpetki z piaskiem!!!kolanówki cholera!!!!a! Alisss, ja też daję infacol! i moja sie uśmiecha,także całe dziąsła widać,ale tylko jak odpadnie od cyca buziaki dla Was cioteczki!!!!!!
  8. kaja09

    Sierpień 2009

    spoko, jakl widzisz wszystko może zacząć się w jednej sekundzie...ja wczoraj nic kompletnie,nawet mnie badali w szpitalu i stwierdzili,ze się na nic nie zanosi i raczej naturalnie się nie zacznie...a w nocy zaczęło mnie boleć lekko i tak mnie cały dzień już trzyma a skurcze miałam najpierw co 5-15 min a teraz ma już 8-7!!!!! i nie zanikają...tylko,że wcale nie są coraz mocniejsze...są, trzymają ok 30-40 sekund i odchodzą...takie fale...i boli na dole brzucha przy tym jak podczas miesiączki i mam uczucie jakbym robiła kupę podczas miesiączki..a do tego brzuch jakoś twardnieje,na początku myślałam,że to mała się tak napręża i wypina bo jakby koci grzbiet się robi,ale to chyba brzuch sie napina,bo wtedy nie czuję małej...nie wiem...czy tak wyglądają skurcze porodowe??? mi się wydawało,że to ma boleć jak cholera....a jak narazie jest ok...sama nie wiem..i zero wydzieliny,zero innych objawów..poza tym cmiącym bólem w podbrzuszu i przechodzącym mi na krzyż w momencie "skurczu"...dziwne...ej! mamusie też tak czułyście????...czy to możeliwe,że wcz nic a dziś mam skurcze? p.s. marcysia, mi termin minął 15.08
  9. kaja09

    Sierpień 2009

    Izak1979kaja09hej dziewczyny, jestem jestem, będę informować....tymczasem brzuch mam naprawdę "okresowy i niefajny"...napina się co chwilka..poszłam poleżeć i pomierzyć sobie czas,i mam średnio te "niemiłe napięcia" co 8-10 min, czasem 5 a czasem 15 czyli reguły w tym zero, ale niemiłe uczucie bardzo...nie jakoś super bolesne.niemiłe po prostu...wtedy w nocy po ciachanku to mnie też tak bolało,ale DUŻO bardziej...sama nie wiem...mąż pod tel jakby co to się zwolni..a tymczasem właśnie zagrzmjiało...burza....hehhee dobrze,że nie noc bo by poród jak z horroru się szykował!!!! heheehe...chyba wstanę i zacznę sprzątać to może sięrozkręci ...a może znów przejdzie bokiem./..ale w sumie to mnie tak skręca już od nocy i nie puszcza...kurna a w sobotę urodziny B brata...a ten leser straszny i lenoiuch jak diabli i nie chciałam tylko by mi się córa w ten sam dzień wykluła!!!! ale ona od początku nam jaja robi więc kurna się nie zdziwię jak ze wszystkich możliwych dat to dziecię wybierze właśnie tę!!!!no to wykrakałam, ze to ryczenie to przedporodowe było...trzymam kciuki kaja, zeby sie rozwinęła akcja... a u mnie sielanka...Pospałam 1,5 godzinki z maluchami, Szymon pograł na kompie w tym czasie, P. zabrał chłopców pozałatwiać rożne sprawy teraz, Sofii śpi a ja zrobiłam sobie kawę i się nudzę... ..dzięki Izak..ale jak narazie to kurna jakoś wolno się rozwija...ale pocieszające jest,że nie ustąpiło jak ostatnio po 2 godz tylko minął dzień a tu ciągle się skurczam co chwilka...czekam...no a ryczenie to wczoraj miałam rekordowe..co nie pomyślałam to szloch, patrzę na B,że taki ładny i może Kaja będzie miała jego oczy...i w ryk...patrzę na zdjęcie z usg i ryk...no masakra jakaś....usiadłam w kiblu i ryczałam z 10 min,aż B usłyszał i przyszedł spr czy wsz ok! musiałam wypłakać trochę wody poprostu idę sobie poleżeć bo mi niewygodnie coś jakoś...a Wy się odzywajcie babole jedne! porodziły i poznikały!!!!! Ania! jak tam Mikołajek????Miałaś napisać coś więcej i nic!!!!! meldować się raz raz!!! ciężarówki do szeregu!!!!
  10. kaja09

    Sierpień 2009

    aganiechaA z porodem to u mnie była prostrza sprawa, bo wody zaczęły wyciekać to musiałam jechać do szpitala bez liczenia odstępu czasu między skurczybyczkami. Nie pisałam chyba jeszcze, że na porodówce z bólu 2 razy zwymiotowałam, takie jaja. ponoć pawik to normalka,zwł po niekt znieczuleniach (wiem,że ten zastrzyk w udo tak działa..petydyna się to chyba nazywa....)...ja na bank rzygnę...ja jestem jak Kenny z Southparku, ciągle puszczam pawie ostatni wczoraj...a jak się zestresuję to już na bank lepiej mnie nie denerwować w miejscach publicznych, hehehhe....jak mam stres to bardzo chudnę bo ja z tych "przeczyszczających"hehehe..pawika się nie boję,dostanę miseczkę i jakoś pójdzie...klocka się boję
  11. kaja09

    Sierpień 2009

    aganiechaKaja, dzięki za cenne informacje. Organizm człowieka jest tak dobrze skonstruowaną "maszyką", że nawet nie wiedząc że tak wiele powinam pić, robiłabym to, bo jak karmię to mnie straszne pragnienie dopada i dużo wody min. niegazowanej wychylam w ciągu dnia. A na początku, po porodzie, to już katastrofa z tą wodą była, najlepiej jakby mi zamontowali rurkę w gębie i do beczki z wodą podłączyli, piłam niemal BEZ PRZERWY. A jak się pociłam...!!katastrofa!! Trzy nocki już w domu to dosłownie plywałam, obudziłam się mokrusieńka, pewnie dlatego tak szybko waga w dół leci. Zobaczysz u Ciebie będzie to samo. Czekam teraz aż się Junior obudzi żeby go na spacer zabrać, ale jak na złość akurat teraz ma sen jak kamieńń, od czasu do czasu tylko uśmiechnie się skubaniec. JEJKU JAK JA KOCHAM TEGO DZIECIAKA:) Co do witamin, to Dawidek dostał wit. K po porodzie w zastrzyku, niestety, a D nie mam, muszę o tym poczytać, zawsze mogę poprosić kogoś żeby mi z Polski przysłał. no ja z tym piciem to mam jak kaktus-wiecznie sucho!!! moja babcia na mnie "moja sucha beczka" mówiła,bo mi się wiecznie pić chce! ja nawetr do sąsiadki na papieroska szłam z kubkiem herbaty ...a jak mi się mdłości zaczęły to nie mogłam nawet 2 łyków wypić (niczego!!!!) bo odrazu była cofka!!!!! masakra jakaś! 5kg mi zleciało!!!! za to po14tc jak mi przeszło....to mi 1.5 l woda mineralna schodziła PRZEZ NOC!!!koło łóżka miałam, no piłam jak głupia, nie miałam dość!!! teraz jestem jak napompowana! mam nadz,ze tak jak mówisz-zleci po porodzie.... a u mnie skurczy c.d.,ale nie nasilają się jakoś zazbytnio...i są tak raz co 15 min a za chw co 10 albo 5 a potem znów 15 min...dziwne...czekam...może się ruszy..może nie!...kurna, słodkiego masz tego synusia..jak ja już bym chciała tak patrzeć sobie na swoje dziecko..będę się lampić non stop
  12. kaja09

    Sierpień 2009

    aganiechaJoan ja szczerze mówiąc jeszcze nie wiem za wiele na temat szczepioek, tyle tylko że okres szczepień rozpoczyna się w drugim miesiącu, ale pewnie po wizycie u pediatry dowiem się więcej. Jeśli chodzi o te skojarzoe szczepionki to ja jestem jak najbardziej za, po co męczyć dzieciaka wiele razy jak można oszczędzić mu trochę stresu(i sobie też, bo nie jest miło patrzeć jak Dziecię kłują). Twój Tomek długaśny strasznie, przystojniak z niego wyrośnie, Dziewczyy będą szleć ..o szczepieniach też nie wiem NIC jeszcze! dziewczyny w UK! a jakie podajecie witaminki? mi w szpit pow,ze podają tylko wit K na krzepnięcie i można wybrać zastrzyk lub kropelki (nie wiem czy czasem nie pokreciłam czegos)...ja mam na wszelki wypadek wit k w kropelkach z Polski, moja kuzynka mmi paczkę zrobiła i mam też inne witaminki i witaminkę D (tu nikt jej nie podaje a dzieci angielksie wszystkie mają krzywe nóżki! mi położna pow,że jest dość słoneczka i nie trzeba...dziwne,bo ciągle leje w tym kraju...w Polsce przynajmniej jest lato a i tak się podaje...i sama nie wiem...będę się martwić jak urodzę...) agniecha!!!! ja mam jaja z pęcherzem non stop i furaginum mi tylko pomaga,ale wiesz co? odkąd jestem tutaj kupuję sobie profilaktycznie tabletki żurawinowe (jedna na noc z witaminą c-lepiej się wchłania i zabija zarazki i koniecznie na noc bo na dłużej w pęcherzu jest) i jak się zaczyna coś to też jedna furaginka na noc z wit c i rano jest luzik..był okres,że musiałam zawsze po sexie taką dawkę bo inaczej rano płacz był...aż do momentu,kiedy mi znajoma z pracy pow o BARLEY WATER ..to taki sok do rozcieńczania z wodą (kupisz w każdym markecie), ja najbardziej "lubię"(bo za pyszne to to nie jest,ale da się wypić...)cytrynowe, jak woda z cytrynką prawie...zawiera wycig z jęczmienia i NAPRAWDĘ pomaga, piję szklankę przed snem i jest luzik, przeczyszcza cały układ siuskowy teraz już się tak nauczyłam to pić,że piję zamiast soków i inf nie wraca...a 3 m iesiące się leczyłam antybiotykami!!!!! teraz miałam tylko raz w ciąży. Pomaga też wypicie duszkiem pół szklanki wody z łyżeczką sodki ( sodium bicarbonate -kupisz w aptece), ale nie za zdrowe to jest, w kazdym razie nie za czesto,ale jak masz atak to ulga momentalna jest...zawsze lepsze niż chemia i antybiotyk jak to tylko chwilowe kłopoty i pij ile wlezie..możesz mieć kłopoty z pęcherzem podczas karmienia bo pordukcja pokarmu to płyny przecież i jak się odwadniasz, to zagęszcza Ci się mocz i jest w nim za dużo mocznika i wtedy szczypie i piecze i namnożyć się mogą bakterie..ja tak miałam jak wymiotowałam bardzo na pocz ciąży i mi pow,że nie ma bakterii ale jest zagęszczenie za duże z odwodnienia i to samo mogę mieć przy karmieniu cycem i mi kazali pić min 16 szkl dziennie jak będę karmic a wtedy to już mi musieli podać kroplówkę...a jaka ulga była odrazu!!!! a szczałam z 5 min po niej
  13. kaja09

    Sierpień 2009

    hej dziewczyny, jestem jestem, będę informować....tymczasem brzuch mam naprawdę "okresowy i niefajny"...napina się co chwilka..poszłam poleżeć i pomierzyć sobie czas,i mam średnio te "niemiłe napięcia" co 8-10 min, czasem 5 a czasem 15 czyli reguły w tym zero, ale niemiłe uczucie bardzo...nie jakoś super bolesne.niemiłe po prostu...wtedy w nocy po ciachanku to mnie też tak bolało,ale DUŻO bardziej...sama nie wiem...mąż pod tel jakby co to się zwolni..a tymczasem właśnie zagrzmjiało...burza....hehhee dobrze,że nie noc bo by poród jak z horroru się szykował!!!! heheehe...chyba wstanę i zacznę sprzątać to może sięrozkręci ...a może znów przejdzie bokiem./..ale w sumie to mnie tak skręca już od nocy i nie puszcza...kurna a w sobotę urodziny B brata...a ten leser straszny i lenoiuch jak diabli i nie chciałam tylko by mi się córa w ten sam dzień wykluła!!!! ale ona od początku nam jaja robi więc kurna się nie zdziwię jak ze wszystkich możliwych dat to dziecię wybierze właśnie tę!!!!
  14. kaja09

    Sierpień 2009

    kasia001kaja09 Kasia! mi to mała szaleje,zwłaszcza między 23 a 2 w nocy, wcz to normalnie kocie grzbiety jakieś były, mostk chyba chciała zrobić, gimnastyka jak nic,szpagaty normalnie,górki i poagórki,i nawet czułam dwie stópeczki :d...już tak chcę by wyszła i by była zdrowa....no ja to normlanie cala ciaze ryje sie ze moze byc cos nie tak, czlowiek naoglada sie w tv i potem tak jest.. dziwne ze tam tak malo miejsca a jednak wierzgaja tam.. stopki tez czulam juz hehe takie fajne to podotykac sie przez skore :P a mozesz lezec na plecach? bo ja nie bardzo juz od kilku tygodni, maly wtedy robi te swoje gory, ze czuje cale jego cialko takie twarde i nie moge oddychac, przysunie sie pod same zebra a ja robie sie czerwona chyba mi krew nie doplywa i czuje pulsowanie wiec zostaje mi tylko lezenie i spanie na boczku :) ja mogę,jak najbardziej. codziennie leżę, jak B sobie ją masuje balsamem a ona mu się wtedy wypina jak koteczek do drapania ..oprócz dwóch syt: 1-kiedy ona śpi- bo wtedy zamienia się w taki twardy klocek,że aż się wystraszyłam,a sen ma tai,że nie dobudzisz i mogę ją sobie pod skórą przesuwać!!!! ale wtedy jest tak napięta,że nie tyle boli,co nieprzyjemnie to czuję i wolę na boczku z nią spać, a dwa, to jak leżę na ploecach to odrazu mi się ulewa z żołądka kwas i zgaga jak cholera, po prostu to dziecko uciaska już na wszystko od pęcherza po żołądek,na szczęście nigdy mnie nie pokopała po żebrach, chba nóżki ma na boku bloziutko głóki bo ona boczkiem leży sobie, ale czasem jak wsadzi pupkę w żołądek to paw odrazu mi wyskakuje....wcz wieczorem np postanowiła ogrzać chyba pupcie o ciepły obiad w moim żołądku i ledwo dobiegłam do kibelka!
  15. kaja09

    Sierpień 2009

    hej Basiunia! hehe, rozbawiłaś mnie tym pępkiem..awans na starszego noworodka jak nic, hihihihi! dzięki za słowa otuchy...B wcz rozm z teściową, bo moja mama zadz do mnie wieczorem jeszcze raz i mówi,że jego mama dzw do niej i jej oznajmila,że "już z mężem podjęli decyzję i sprawdzili bilety i ona by leciała w sobotę i się pyta mojej mamy jakie ona ma plany" buhehehe..na szcz moja mama mnie zna i jej "a co na to ja i B" a ona,że pisała doi nas i my nic nie odpisaliśmy", no to moja mama (wie,ze jak ja nie odpis to znaczy ze sie wscieklam,bo to moja mamusia jest i mnie zna) ...i jej wyjechala z tego wsz,ze ona z tata juz rozm z nami i leca w poniedzialek!!!!! to tesciow stw,ze ok, w takim razie "bedzie spokojniesza" bo chciala MNIE NA DUCHU WESPRZEC przed porodem!!! juz widze jak mnie wspiera! ze "wody mam na bank zielone" a "dziecko sie dusi" i ze "serce jej sie kraje jak widzi jak cierpie" itd itp..pisać bym mogła eseje o jej płakaniu i miauczeniu! pow mamie -bo moja mama to ma przyleciec dop jak urodze i wyjde ze szpit (bo jak bedzie cc to min3 dni w szpitalu a jak mała będzie miała np żółtaczkę,bo przecież dzieci częśto mają) no i po co ma tu przylatywać, jak w szpit może być tylko 2 godz i co? będzie w domu sama z B siedzieć? na na pocz września jest u mnie w rodz wesele i mama jest chrzestna panny młodej i musi leciec na to wesele,wiec jej pow,ze niech powie B mamie,ze ja stw,ze nie chce nikogo i dop jak wyjde ze szpitala to chce MOJA MAMĘ! ...na szcz B wcz zadzw i pogadał ze swoja mamusia, bo się sam juz wpienił,ze ona do mojej wydzw i sie milion razy pyts,co z tym dzieckiem i czy zdrowe! a skad moja mama moze wiedziec1 to wie sam Pan Bóg!!!! no i pogadał i nie leci do nas w sobie...ufffff.....przyleci moja mama z tata na chwilke jak 25 urodze i potem poleca na to wesele w tym czasie przyleci B mama na kilka dni a potem moja mama wroci i posiedzi ile bede chciala ....mam nadz,ze nie zeświruję od tych gości bo się ozdw od miszkania z ludzmi, nawet B mnie drażni jak za długo jest w domu :d on jest w pracy potem na silowni i mam luzik,se robie co se chce..lubie jak jest,ale jak miał urlop i siedział na kanapie to mnie drażniło pewnie mała Kaja zmmieni wszystko
  16. kaja09

    Sierpień 2009

    Mama_MonikaRozumie teraz te dziewczyny co urodziły jak sie stresowały przez ostatnie dni do terminu, bo ja teraz zaczynam schiza dostawać. hehehe ..schiza to dopiero jest po terminie normalnie dekielek się luzuje u mnie!!! a jak się czujesz?
  17. kaja09

    Sierpień 2009

    Izak1979kaja09a ja nie gotuję obiadu! bo dopiero co otworzyłam moje cudne spuchnięte oczęta i przetarłam je moimi spuchniętymi jak serdelki paluszkami wcz też mnie nosiło, smęciłam się po chacie i ryczeć mi się chciało, B zaczął plumkać na gitarze (bo biedny wie,że mi zawsze humorek poprawi i się uspokajam) a ja w płacz..poszłąm do sypialni, spojrzałam na łóżeczko i jeszcze większy ppłacz, potem fotelik do samochodu i płacz i w koncu wysmarowałam moje dziecko w brzuchu balsamem i wtuliłam się w posępnego B który na wszystkie sposoby starał się mi wytłym,że wszystko jest ok i nic złego się nie stanie..i usnęłam...i spałam 11 godzin dziś już mi trochę lepiej...Kasia, to pytanie do tej dr mnie dobiło chyba...i daj znać co Ci pow Twój lekarz! ....a tak poza tym to mam bóle jak na okres, już któryś raz dziś i te bóle właśnie mnie kilka razy obudziły,asle człowiek zaspany to nie kuma,ale teraz tu siedzę i piszę i znów mam...czyżby skurcze? ale jakto? wcz byłam badana i mi pow,że NIC SIĘ NIE DZIEJE, NIC SIĘ NIE ZANOSI I NIC SIĘ NIE SKRACA...już sama nie wiem...Kaja a jeszcze kilka dni temu mpearl wyrykiwała się do poduszki a następnego dnia urodziła, może to jest prawdziwy objaw porodu? A już jej pisałam, ze to konieczna konieczność oczyścić organizm z toksyn, wiec wyryczenie się jest jakn ajbardziej wskazane tym bardziej, ze tak Cie nosiło...no i 11 godzin snu mówi samo za siebie, zbierasz energie kochana...czyżby???? mona21scczesc dziewczyny ja tylko na chwilke bo sama jestem w domku a musze jeszcze obiad zrobic póki mala spi , urodzilam w terminie o 19.55 pojechalam na badania rano podobno odchodzil mi czop sluzowy zaczelo mnie miedzy czasie pobolewac o godz 18 poszlam na badanie i bylo rozwarcie na 3,5 przebil mi wody i o 19.55 dwa parte i wyszla maja szybciutko mi sie to udalo zrobnic , maja miala jak sie urodzila 54 cm 3150g 10 punktow , ja czuje sie dobrze tylko nie moge karmic bo mnie bardzo pogryzla i mam rany odciagam pokarm ale w dodatku mam nawal mleka i strasznie mnie bola piersi a tak to spoko pozdrawiam serdeczne gratulacje a mała cudna - sama słodycz... HEHEHE,MÓWISZ? ..ale mpearl to miałą cc i to planowane...a ja sama już nie wiem czy wolę by samo się zaczęło,czy aby się właśnie NIC nie działo, bo wtedy mi cc zrobią...a dzidzia duuuża..i nie wiem czy dam rade sn..i czy nie będzie źle dla mnie i dla niej..eh...musze czekać...a forum nie umrze,przeniesiemy się do "noworodków" i dalej będzie nawijka Kasia! mi to mała szaleje,zwłaszcza między 23 a 2 w nocy, wcz to normalnie kocie grzbiety jakieś były, mostk chyba chciała zrobić, gimnastyka jak nic,szpagaty normalnie,górki i poagórki,i nawet czułam dwie stópeczki :d...już tak chcę by wyszła i by była zdrowa....
  18. kaja09

    Sierpień 2009

    mona21scczesc dziewczyny ja tylko na chwilke bo sama jestem w domku a musze jeszcze obiad zrobic póki mala spi , urodzilam w terminie o 19.55 pojechalam na badania rano podobno odchodzil mi czop sluzowy zaczelo mnie miedzy czasie pobolewac o godz 18 poszlam na badanie i bylo rozwarcie na 3,5 przebil mi wody i o 19.55 dwa parte i wyszla maja szybciutko mi sie to udalo zrobnic , maja miala jak sie urodzila 54 cm 3150g 10 punktow , ja czuje sie dobrze tylko nie moge karmic bo mnie bardzo pogryzla i mam rany odciagam pokarm ale w dodatku mam nawal mleka i strasznie mnie bola piersi a tak to spoko pozdrawiam MONA!!!! GRATULACJE!!!! I JAKI SZYBKI PORÓD!!!! JAKA GRZECZNA TA TWOJA MAJECZKA! PUNKTUALNA I SPOKOJNA!!!! I PRZED WSZYSTKIM ŚLICZNA!!!! JAKIE MA CUDNE OCZKA I SŁODKIE WŁOSKI!!!!!! GRATULACJE KOCHANA!!!!!
  19. kaja09

    Sierpień 2009

    mpearlCześć mamuski:) pisze z komórki ze szpitala. Hania śpi obok i jest cudowna:) dzisiaj mogłam ja wreszcie przystawić do cyca bo wczoraj na leżąco mi bardzo to szło. Ja obolala, ale na ketanolu więc jest ok:) i pocę się strasznie. Napisze więcej jak wrócę do domu-a są szanse jak będzie wszystko dobrze że to już w poniedziałek! Dziękuję wszystkim za gratulacje. Jesteście kochane:* hej Mamuśka Hanusiowa!!! kurna zazdroszczę CI tej cesarki jak cholera!!! ketonalik jest pyyyszny ja też wcinałam jak mi kiedyś szczęke porąbali przy usówaniu 8-ek działa jak trzeba, rtylko należy pamiętać by brać regularnie! ja raz zapomniałam (przespałam dawkę) i myśl,że mi szczenę rozerwie ....a Haneczka na bank jest piękn..i takie 3950 to w sam raz do tulania i całowania jest,nie? buzialki dla Was dziewczyny
  20. kaja09

    Sierpień 2009

    a ja nie gotuję obiadu! bo dopiero co otworzyłam moje cudne spuchnięte oczęta i przetarłam je moimi spuchniętymi jak serdelki paluszkami wcz też mnie nosiło, smęciłam się po chacie i ryczeć mi się chciało, B zaczął plumkać na gitarze (bo biedny wie,że mi zawsze humorek poprawi i się uspokajam) a ja w płacz..poszłąm do sypialni, spojrzałam na łóżeczko i jeszcze większy ppłacz, potem fotelik do samochodu i płacz i w koncu wysmarowałam moje dziecko w brzuchu balsamem i wtuliłam się w posępnego B który na wszystkie sposoby starał się mi wytłym,że wszystko jest ok i nic złego się nie stanie..i usnęłam...i spałam 11 godzin dziś już mi trochę lepiej...Kasia, to pytanie do tej dr mnie dobiło chyba...i daj znać co Ci pow Twój lekarz! ....a tak poza tym to mam bóle jak na okres, już któryś raz dziś i te bóle właśnie mnie kilka razy obudziły,asle człowiek zaspany to nie kuma,ale teraz tu siedzę i piszę i znów mam...czyżby skurcze? ale jakto? wcz byłam badana i mi pow,że NIC SIĘ NIE DZIEJE, NIC SIĘ NIE ZANOSI I NIC SIĘ NIE SKRACA...już sama nie wiem...
  21. kaja09

    Sierpień 2009

    qlczakkaja09kaja09hehehe..uśmiejesz się! angielskiego uczę! niezły czubek ze mnie co? nie było mnie chwilowo,bo se poryczeć poszłam, bo mnie strach przedporodowy dopadł...kurna bym wolała by się samo zaczęło i z nienacka najlepiej...a tak mam 4 dni na napisanie w głowie najstraszniejszego scenariusza i potem walnięcie kupy na porodówce! no agentka niezła jesteś rzeczywiście z tym angielskim czego się boisz... przestań... ja też bym wolała, żeby samo, ale co zrobić.... ja to się tylko boję że głodna będę bo nad czczo muszę być hehehe..też dobra jesteś!!!! to trzeba było jak ja! upaść siebie i maleństwo..zobacz jak ja wcinałam...ja 25 na plusie, "maleństwo" 4.5 i rośnie!!!! hihihi...mi na bank głód nie zaszkodzi na porodówce!!!!hehehehe p.s. napisałam do naszej Pani ginekolog i dostałam odpowiedź...ale lipa... teraz to już w ogóle będe miała jajca jak się zacznie!
  22. kaja09

    Sierpień 2009

    kaja09aganiechakaja, widzę że Ty dostępna jesteś, powiedz czego uczysz w tej szkole w Anglii?? Jeśłi to nie tajemnica...mhm...??hehehe..uśmiejesz się! angielskiego uczę! niezły czubek ze mnie co? nie było mnie chwilowo,bo se poryczeć poszłam, bo mnie strach przedporodowy dopadł...kurna bym wolała by się samo zaczęło i z nienacka najlepiej...a tak mam 4 dni na napisanie w głowie najstraszniejszego scenariusza i potem walnięcie kupy na porodówce!
  23. kaja09

    Sierpień 2009

    aganiechakaja, widzę że Ty dostępna jesteś, powiedz czego uczysz w tej szkole w Anglii?? Jeśłi to nie tajemnica...mhm...?? hehehe..uśmiejesz się! angielskiego uczę!
  24. kaja09

    Sierpień 2009

    qlczakkaja09witam i szybko piszę bo mam dużo: mpearl o 13.30 wyciąga Hanię z brzusia! jest już przyjęta na oddział i da znać potem...3mamy kciuki Kochana!!!!! u Tosi OK, krok boli, sutki bolą, jest fanie wysłała mi zdjęcie....wiecie jaka ładna jest Tosia, nie...no to Wam powiem,że Maja ją bije 1000000 razy!!!! JEST PRZECUDNA!!!!!!! Ferinka powiadamia: URODZIŁA SYNKA!!!! SN, BEZ WYWOŁYWANIA, 11H W ZAJEBIŚCIE BÓLOWYCH SKURCZACH, O 8:50, WAŻY 3750G I MA NA IMIĘ OLIWIER!!!!!!!!!!!!!!!....... ..jaaaak łaaaaadnie!!!!!!!!!!BRAWO FERINKA!!!!!!!!!!!DOCZEKAŁAŚ SIĘ I TO SN BEZ "DODATKÓW" JESTEŚMY DUMNE!!!! Mpearl gratki, ciekawe jak tam Twoja "maleńka" Tosia siuper Ferinka no w szoku jestem, gratulacje kaja09....a ja już po lekarzu...i po szpitalu...ale mam toporną szyjkę!!!! i dziecię uparte!!! ..nic się nie skraca,nic się nie otwiera, dupa blada, nawet mi masażu szyjki nie zrobiła bo nie było sensu bo i tak szyjka nie gotowa i by było tylko nieprzyjemnie a bez efektu...i czekamy...dzidzia ok, procedura tu jest taka,że czekają do 10dni po terminie i już mnie zapoisali na 25-ego na wywołanie,jak się samo nie ruszy (a ponoć się wcale nie zanosi na to,że się ruszy...)..i 25 rano mam przyjść z torbą i "bez dzidzi mnie nie wypuszczą" ...dost jakieś środki dopochwowe i kropluwę i zobaczymy a jak i to nie podziała to cesarka...ale uparciuch...B zadowolony z wizyty bo widział jak mi inna pani (jakaś hinduska była) grzebie w Gabryśce...głupek! Moja mama załamana, jak i reszta rodziny i wysłychiwania o wyczekiwaniu i moim "umęczeniu" ciąg dalszy :/ ehhhh..... o masz, współczuję Kaja, chyba bym uciekła gdzieś, jakby mi takie jaja chciały zrobić. Niech Twój zagada, w końcu to Jego matka, niech przyleci po porodzie a nie przed. o masz, współczuję Kaja, chyba bym uciekła gdzieś, jakby mi takie jaja chciały zrobić. Niech Twój zagada, w końcu to Jego matka, niech przyleci po porodzie a nie przed. aganiechaMuszę się pochwalić - dziś w nocy Małemu odpadł pępuszek, znaczy pozostałości po kikucie, bo część już kilka dni temu odleciała. Mam lekkie wyrzuty sumienia bo spałam dziś całą nockę z Dawidkiem w naszym łóżku, wiem, że to niebezpieczne, ale jestem dziwnie pzekonana, że ja mu krzywdy nie zrobię. Jak jest obok, śpę bardzo czujnie. A poniważ Tatusia dziś w ocy z nami nie było, pozwoliliśmy sobie z Synkiemna takie królewskie łoże. Ciekawa jestem jakie jest wasze zdanie na tmat spania z niemowlakami??????? No to pięknie, teraz juz pępuszek cacy A co do spanie w łóżku, to jak raz na jakiś czas Go z soba położysz jak męża nie ma, to uważam, że nic sie nie stanie. Ja w nocy wiem, że z lenistwa nie będzie mi sie chciało Go odkładać ale nie będzie na pewno spał cały czas ze mną. To jest takie potrzebne dla Ciebie i dla Niego i nie uważam, żeby było kategorycznie na nie. kaja09...ale puściutko..wszystkie urodziły tylko ja jedna taka jak ten słonik.......ciekawe jak tam mpearl...już pewnie tula Hanusię... ...jest tu jeszcze ktoś w ciąży w ogóle???? czy tylko ja zostałam??? ..no to naprawdę pobiję rekord, hihihi...6kg sn będzie!!! Gdzie mi tu?!! do szeregu Kaja09, na swoją kolejkę czekać jeszcze Qlczak przed Tobą qlczak...jak mnie do 25-ego przetrzyma, to mi się z małej lwicy panna zrobi, nie? a co do teściówki,już B pow,że to on będzie gadał,bo to jego mama..ale on mówi,że ON JUŻ Z NIĄ O TYM GADFAŁ! MIAŁA NA KONIEC WRZEŚNIA PRZYLECIEĆ DOPIERO!!!jeszcze nic nie odpisałam jej bo mi ręce opadły...starasz się być taktowna,ale jak ktoś sam nie ma taktu to nie zajarzy, musisz w prost chyba wyjechać....
  25. kaja09

    Sierpień 2009

    Izak1979adniecha i gratuluje podpadniętego pępka...Kaja oddychaj...a może one Cie wkręcają, żebyś z wrażenia prędzej urodziła... buhehehhe..o tym nie pomyślałam!!! hahaha!!! jedno jest pewne,jak "mamusia" będzie siedzieć u mnie w pokoju to mi szyjka zarośnie na stałe i NIGDY nie urodzę tak będę nogi zaciskać!!!! już mi wystarczy,że była z nami raz jak dostałam bóli w boku i kazała cały szpital poganiać i ustawiać a słowa po ang nie zna....i chodziła tym bocianim krokiem po korytarzach i kobitą pod monitoringiem zaglądała jak i co bo za jej czasów to nie było takich rzeczy...wstyd!!!! a ja miałam schozę bo ona ani słowa nie zna po ang a się panoszy! już wiodzę jakbym zacz rodzić!!!! NEVER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...