Skocz do zawartości
Forum

kaja09

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kaja09

  1. kaja09

    Sierpień 2009

    Q a czemu nie możesz?jeśli wolno spytać? pocieszę Cie i przyznam się,że już żdżarłam całe,ale mogę dosmażyć
  2. kaja09

    Sierpień 2009

    madziaasJa pisałam o kapuśniaku Zjadłam troszke i małemu nic nie było:) Ja w sumie jem wszystko,tylko bałam sie bo to kapusta i nie chciałam żeby małego brzuszek bolał.No nie jem smażonego,ale to raczej mój wybór Tylko kurde schudłam za bardzo teraz,mały ze mnie wysysa wszystko,ech to się cieszę,że dzielnie chłopak zniósł kapuchę ;) no właśnie widzę na zdjęciu i czyt wcześniej,żeś chudzinka...się z Tosią możecie na wspólne lumpkowe zakupy wybrać...ja dzisiaj kupiłam sobie luźną koszulkę do spania z napisem " i love my mr strong" .....i luźna koszulka jest obcisła|!!!!!....mam nadz,że chociaż mr strong będzie z tego faktu zadowolony...dodam,że owa obcisłość jest nie tyle w biuście co w pasie...eh...a do tego sobie usmażyłam jajka na maśle, hehehhe ...a cyca już ze 2 razy dziennie daję Kai, więc mi wyssysacz odchodzi.... :/
  3. kaja09

    Sierpień 2009

    a co do karmienia, bo któraś pis o kapuście- sorki,nie pam, która,a już mi się nie chce szukać-ja jak spyt w szpit czego mam nie jeść to wielkie oczy zrobili-właśnie mam jeść wszystko i jak najróżnorodniej by mieć bogatą dietę i dziecko przyzwyczajać. Poza tym tak jak Izak pisała (chyba) to już nie noworodki i ja bym wciągała śmiało! Ja kilka dni po cc jadłam pizzę i było ok...poza tym jak moja mama przyl (3tyg po cc) to mi się bigosu zachciało i zjadłam pół garnka bo mi mama narobiła ...a Kajkę brzuszek bolał ze dwa razy (nie po pizzy i ne po bigosie hehehe.. no i odpukać)... także jak widać na moim przykładzie- można wcinać.Dodam,że mi w szpitalu pow,że jest tyle kobiet i kultur i co? kobiety w Indiach jedzą gotowane, jałowe jak karmią? oni mają tak wszystko mocno przyprawione,że szok i nawet ja po hinduskim mam dzień na kiblu, a (jak to pow mi położna) co najwyżej hinduski noworodek inną kupkę zrobi...moja kuz też stos dietę matki karmiącej i jej się anemią skończyło...ale się nie wymądrzam bo rozumiem,że są dzieci wrażliwe i niektóre bardzo reagują na zmiany w pokarmie.
  4. kaja09

    Sierpień 2009

    Witam! Dopiero teraz mam chwilkę i poczytałam,co pisałyście...smutno tu trocho...tak mi żal tych dzieciaczków...czasem nachodzą mnie potworne myśli,że ktoś mógłby skrzywdzić moją Kajkę i dopada mnie panika, że niebędę w stanie ją przed wszystkim uchronić....odpycham te myśli od siebie jak tylko mogę, bo vbym się zamęczyła...ale wracają niestety....kurna- myśl o robalach w babanie też do mnie wraca...dzięki laski! dziś właśnie zjadłam jednego i mi "powróciła myśl" jak już przy końcówce byłam a palcem drugiej ręki wpychałam bananożernej Kai kawałek tego robalo-banana! a! i myśl o jagodowej kupie też do mnie wraca...zareagowałam tak samo-kompletnie zapomniałam,że podałam dziecku jagody, na szczęście doznałam tej pampersowej traumy w Pl i moja mama była obok, i wszystko się dobrze skończyło :) kochana mamusia! a skoro już o kupkach, to Kaja wali średnio 3 dziennie i każda inna- cała paleta jak się patrzy...nie wiem,czy normalne...jeśli chodzi o mięsko to jadła już królika (raz, w pl bo tu nie widz, łyżeczkę i z królika zrobił się paw!!!...zajada się za to kurczakiem, tuńczykiem, wołowinką i wieprzowinką. Tu jakoś inne normy mają, bo ja daję jej słoiczki i to tylko te od 4 miesiąca a jak patrz w pl to niekt rzeczy co tu są od 4 m-ca to w pl to po min 7 są! wcina np jogurt z pomarańczami, co ponoć w pl po 10mcu jest a tu jest po 4. więc ja się wcale nie kieruję tym co inni mówią, patrzę by było zdrowe i daję po troszku wszystkiego i patrzę jaka reakcja, jak dotąd jest luz,tylko marchewka nie zrobiła wrażenia,choć ostatnio je pod warunkiem,że w daniu np z mięskiem i innymi warzywkami....a! i jeszcze się chc zap jakie Wy szczepienia teraz robicie??? Kaja to miała jak miała 4-mce czy jakoś tak i teraz dop jak będzie miała 12 mcy... Tosia, a co z tymi kupkami Mai? czemu robiłaś te badania? miała jakieś objawy czy co??? mpearl, 3mam kciuki za wyniki..mi by się pewnie tez jakiś przegląd przydał, bo jakaś zmęczona ciągle i ostatnio miałam cyk; dni co mi codziennie krew z nosa musiała se polecieć...ale od jakiegoś czasu ok....a tak poza tym to wł wcinam jajecznicę z pomidorkami bo mnie naszło....chce któraś?:)_
  5. kaja09

    Sierpień 2009

    Kaja się budzi...to se nadrobiłam..mam nadz,że miałyście mniej szalony dzień i sobie spokojnie śpicie..buziaczki dla Was i tulam wszystkie nieutulane! buziaki!!!!!
  6. kaja09

    Sierpień 2009

    skąd masz te kawały????? ale wyję! hehehehe..przy "przeworzeniu mostu" się poplułam!!!!!B wyje z sandałów :) i ostatni też zajeb....
  7. kaja09

    Sierpień 2009

    ..no i znowu jak się w końcu wgramoliłam,to się wszystkie wygramoliły...eh...sorki,że dop teraz,ale dzień zleciał nie wiem kiedy....rano BIEGŁAM do szpitala, bo: Kaja w nocy obudziła się o 21.00, 22.30, 23.00..i tu już z imprezowego nastroju zrobił jej się nastrój histeryczny! najpierw się śmiała i gadała i myślała,że będziemy się bawić,a potem jak była zmęczona i tarła oczka to jak ją brałam na ręce to w 3 sekundy spała a jak tylko się pochyliłam o 5 stopni nad łóżeczkiem to syrena!!!! i oczy jak 5zł! no załamka,walczyliśmy tak do 2 w nocy, na rękach śpi, między nami śpi a w łóżeczku się drze....nie wiem o co loto, bo płacz jakby ją coś bolało i buźka zalana łzami caluśka...i się poddaliśmy i spała z nami...o 6 pobudka bo do lekarza, a B do pracy...a dziecię co?? normalnie śpi jak zając pod miedzą i za przeproszeniem pierdnięcie kota sąsiadów ją budzi, a dziś NIC! rozwalona, ręce w bok,nogi w rozkroku,pampers-bomba załadowana po brzegi i ŚPI!!!! my wstaliśmy, B wziął prysznic, ja zmyłam GARY!!! hałas a ta ŚPI! no to B pojechał do pracy a ja się szykuję do tego szpitala...miałam to w ramach spacerku przy okazji zaliczyć...no to se myślę,że jak będą chcieli od razu usg nerki zrobić to nam tam trochę zejdzie, to lepiej jak wezmę butle...butle brudne..8:30...o 8:30 miałyśmy wyjść, mamy ok 30-40min spacerkiem do szpitala...nosiliśmy Kaję,zapomnieliśmy umyć...myję butle, wkładam do sterylizatora,do mikrofali, czekam aż się wysterylizuje,8:50...wyjmuje, SRU! zwalam naczynie żaroodporne,które stało na mikrofali i oczywiście roztrzaskuje się z wielkim hukiem w drobny mak, tak,że szkło jest WSZĘDZIE! w butelkach, w mikrofali, na podłodze...zamieram, czekam na ryk z sypialni...i co?????? ŚPI!!!!!!!!!!zmiotka i zasuwam....8:53 ktoś puka..nie wierze! lece otworzyć, poczta.paczka.albun na zdjęcia z chrztu przyszedł.cieszę się, nie mam czasu otworzyć.stawiam w kuchni i sprzątam szkło...z niani słychać "aguuuu" i "eee" i "b"....wstała.zadowolona gada do zająca. ok, uśmiech załadowany. "dzień dobry Słoneczko!"..."aghiiii"....Kaja pod pachą,zmiotka w ręce, list do szpitala w zębach...myję pupsko i modlę się by nie zachciało jej się kupki....9:05...ja spocona,Kaja w szoku..."spacer? już? a gdzie poranne lelanie na łóżku????", nie płacze, ma wielkie oczy, otwartą buzię i podniesione brwi....kurtka,wózek, lecimy...9:16....kurna! 14 min na dojście!!!!! tak zapierniczałam,że Kaja chyba wyczuła,że nie ma sensu nawet jęknąć bo zostanie zignorowana i siedziała cichutko w wózeczku....wpadamy do szpitala.9.31 tada!!!! pielęgniarka zaważyła (8860) i kazała wejść do gabinetu pediatry.pediatra zbadała, jest ok, Kaja urosła więc zwiększamy dawkę antybiotyku. w związku z nieudanym wielokrotnym dziabaniu Kai w szpitalu dziecięcym zrobimy po prostu normalne usg nerki. mam czekać na list.9.50 - po wizycie.Kaja ciągniebutlę w wózku i spokojnie idziemy do domku.zimno max.kaja zasnęła.łazimy w kółko, bo chcemy by dziecko się wyspało, bo w nocy płakało....2.5 godz śpi! nie czuję stóp! walnęłam kawę na mieście i idę do domu. dochodzimy do drzwi-nie śpi.głodna. potem kulanie,rzucanie we mnie spaghetti, wytrącanie łyżeczki z kaszką, walenie pięścią w butelkę, kulanie po łóżku, smyranie po pleckach, wrzucanie 20 zwierzątek do wanienki,. wypompowywanie wody z 20 zwierzątek w wanience podczase gdy ja ubieram i smyram niezadowoloną 9kg dziewczynkę, i znów smarowanie i rozbryzgiwanie kaszki i walenie butlą, tulanie w sypialni...śpi! od 2 godzin śpi...a! i jeszcze posprzątałam i obiad zrobiłam ....i jestem.a tu nikogo nie ma! to se poczytam co tam u Was! ....
  8. kaja09

    Sierpień 2009

    ferinkakaja09sorki,szukałam zdjęć, jestem...tu macie minki Kai jak biedna starała się powiedzieć "b"ojoj jak słodko :):) hi hi hi :) sweeet :) ta ostatnia mina fajna :) ...hehe...nooo...jak babcia bezzębna!!!! a! w Dzień Babci pow do mojej mamy "baba"! obie z mamą się połakałyśmy!!!!! (byłam akurat w Pl z Kajką...ale szok, bo ona mojej mamy to przecież wcale praktycznie nie widzi!) OK, ja spadam bo czuje,że chudnę...kolacja mnie woła... :) dobranoc i do jutra! :*
  9. kaja09

    Sierpień 2009

    qlczakbasia681jem ciacha z mlekiem chce ktoś?a jakie to ciacho? blondas czy brunet? a skąd mleczko? ojejku już znowu zboczuchy się dorwą..... buhehehehhe! dobre!!!!!
  10. kaja09

    Sierpień 2009

    ...a tu jak mi się udało jej smoka wsadzić na 2 sekundy...bo nie chce smoka i koniec! (a czase by sie przydał,bo by ją uciszył może :)
  11. kaja09

    Sierpień 2009

    sorki,szukałam zdjęć, jestem...tu macie minki Kai jak biedna starała się powiedzieć "b"
  12. kaja09

    Sierpień 2009

    roniakaja09roniakajunia kończy dzisiaj pół roczku ściskaj ją od cioci Rohehehe! no! dokładnie6 m-cy i 12 min temu mi ją wyjęli!dzięki! uściskam jak mi się w nocy obudzi dzięki Basia! yyy jaka Basia ?? hehehhe...basia! bo mi napisała,że się "podpina" a coś mi się dziwnie wyświetl i jej nie mogłam podziękować za posta,ale już podziękowałam...znaczy w jednym poście napis do Cie ciociu Ro i do Basi...tylko mogło to wyglądać tak ja odebrałaś,ale nie smuć się, jesteś niedopomyliwalna!
  13. kaja09

    Sierpień 2009

    roniakajunia kończy dzisiaj pół roczku ściskaj ją od cioci Ro hehehe! no! dokładnie6 m-cy i 12 min temu mi ją wyjęli!dzięki! uściskam jak mi się w nocy obudzi dzięki Basia!
  14. kaja09

    Sierpień 2009

    a poza tym, to Twój Kacperek do mojej Kajki podobny max!!!!! hihhi!!! a nie dalej jak dziś z B rozmawialiśmy (ja gadałam,on mnie pocieszał), że mam brzuch jakbym w 4-5 miesiący ciąży była! wszędzie schudłam,a brzuch mi wydęło! ...chyba muszę test zrobić...albo okres w końcu dostać! a u Was już wróciło do normy? (@)...bo u mnie nic nie ma :( karmie cyckiem,ale "okazjonalnie" jak mi zasnąć nie chce...niby jeszcze cosik leci,ale już śladowo chyba...nie wiem jak to jest z tym karmieniem i okresem..a do tego mi "dziwnie" wyszła cytologia i muszę za 3 miesiące powtórzyć...ciekawe co znaczy "dziwnie"...mam nadz,że po prostu klientka spaprała próbkę....
  15. kaja09

    Sierpień 2009

    dzięki!!! zawsze, jak tak sdługo tu nie zajrzę to potem mam stracha i się czaję by się odezwać! to jak z wagarowaniem-strach wrócić do szkoły! ;) p.s. Madzias! Ty cieniasie!!!! ja pół roku po ciąży i ciągle 68!!!!! i chyba już tak zostanie bo stanęło i ani drgnie! :( a jeszcze 4kg do wagi wyjściowej...nie mówiąc już o tym,że jak się z B poznaliśmy to 54 ważyłam..a marzy mi się 57-58.... eh....może latem jak pojadę na wakacje do mamy to biegać zacznę albo co, bo teraz nawet nie mam kiedy...pocieszam się,że i tak nieźle, bo na porodówce 92 było....
  16. kaja09

    Sierpień 2009

    hej dziewczynki! nie pisałam bo nie miałam neta a do tego komp mi szwankuje...ale B coś w nim pogrzebał i działa...po części dlatego (nie działał) bo Kaja mi go zaśliniła jak gadała z babcią na skypie! nie nadrobie z czytaniem bo dla mnie to niewykonalne! dzięki za wsparcie i ciepłe słowa ad naszego badania!( pisałam Tosi smska by Wam podziękowała i przekazała,że ja "niepodłączona".)...no,ale już jestem...u nas OK, Kajka śpi. A ja zaraz zmykam kolacje robić, bo padam z głodu.A tak ogólnie to ząbków brak, ale dwie piąchy i wszystkie 10 paluszków wiecznie w buzi, obśliniona po łokcie, i od kilku nocy budzi się z płaczem,zje butlę i nie chce spać, znaczy zasypia mi w moim łóżku,a jak chcę ją odłożyć to krzyczy wniebogłosy! mam nadzieję,że to dziąsła jej dokuczają...poza tym już prawie siedzi i jest niezłym klocusiem.Jutro mamy wizytę u pediatry w szpitalu - nie wiem,czy Tosia Wam napisała,ale ostatnie badanie znów się nie powiodło, znów nie udało im się wkłuć w żyłę :( ...na szczęsie było duuuużo lepiej niż za pierwszym razem, bo tym razem krem znieczulający (który też ją uczulił) trochę zadziałał i jak majstrowali przy rączce to nawet nie zapłakała,a jak próbowali w stópkę to tylko troszkę..może pomogło też,że tym razem przyszła pani z mega wielką grzechotą i jej hałasowała i odciągała skutecznie uwagę od 2 lekarek próbujących założyć jej wenflon (czy jak to się pisze...)...no mimo wszelkich starań -ne wyszło nic z tego i jutro idziemy na konsultacje z Kai pediatrą, tym razem już w naszym szpitalu.Mam nadz,że dost skierowanie na normalne usg i okaże się,że już jest wszystko w normie...modlę się o to bo mi serce pęka jak jej muszę codziennie ten obrzydliwy antybiotyk wstrzykiwać do buzi, a ona już poznała smak mango i spaghetti i pluje nim na potęgę! ok, się rozgadałam znowu....spadam robić kolacyję, postaram się jeszcze zaglądnąć dzisiaj.Buziaki dla Was i jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI ZA WSPARCIE!!!!!muah!
  17. kaja09

    Sierpień 2009

    hej dziewczynki.wiem,ze malo sie udzielam,ale jakos malo czasu.dzis tez tylko na chw.z tel,bo juz w lozku..z prosba abyscie 3maly jutro kciuki za moja Kajunie by jej tak nie wymeczyli jak ostatnio i by dobry wynik byl.jutro kolejne badanie nereczki.strasznie sie martwie...pomyslcie o nas prosze o 9.30 polskiego czasu.buziaki dla Was i Waszych pociech!xxx
  18. kaja09

    Sierpień 2009

    aganiechaqlczakkaja09ja: 92 kg i 69kg hehehehe :)OOOOOOOOOOOOOOO rany, ale byłaś wielorybica!!!!!!!! Kaja nie poznałabym Cię (jakbym Cie znała ) Z całym szacunkiem, ale potwierdzam zdanie Qulczaka, Kobieto, byłaś WIELKA. Ja również do małych nie należałam, ale nie miałam tak opuchniętej twarzy. WIELKA???? OLBRZYMIA!!!!!!!!!! Koniec ciąży to już tragedia była....nic tylko siedzieć i ryczeć! mówiłam Wam,że dla mnie ciąża to koszmar był, poród i cc to pikuś przy tym! Jezu jak się cieszę,że już za mną!!!! na koniec zatrzymała mi się jeszcze woda w organiźmie i puchłam jak balon-masakra! japonki miały za wąskie podeszwy!!!! dzięki Bogu,że ta ostatnia faza nie była zimą, bo bym nic nie ubrała na siebie!!! po cc spuchłąm jeszcze bardziej! nie mogłam stać nawet bo mi skórę na stopach i łydkach jakby rozerwać miało! B mi co 3 godz smarował żelem chłodzącym nogi! porażka! potwor normalknie! ....a dziś wlazłam na wagę...mam poświąteczne dodatkowe 2 kg...ale za to żarłam słodyczy ile wlazło przez święta bo od Nowego Roku znów nie jem słodkiego... :( ...o tatuażu też już gadałam z B, ona ma,mi się nie podobało,ale ostatnio mi się odmieniło i też chcę, wcześniej nawet o tym myśl,ale bałąm się,że w ciąży zrobią mi się rozstęp itp i z mini "delfinka" zrobi mi się "popękany waleń" hihihi....teraz mogę pow,że jedyną rzeczą, kt mnie ominęła z ciążowych przypadłości są rozstępy, więc może na wakacje, jak uda mi się odzywskać w pełni figurę walnę sobie jakiś tatuaż w nagrodę....nie wiem jeszcze co i gdzie...myślałam o kostce-nie chce by się rzucał w oczy i bym mogła zakryć i by się nie rozlazło jakbym znów się roztyłą- bo jak widać zmieniać rozmiary to ja potrafię fajny pomysł z imieniem dziecka, ja myśl o naszych inicjałach i też o dacie ur Kai....jeszcze pomyślę...na bank nie chcę nic słodkiego typu delfinek-kwiatek....ok, zmykam..a Kaja śpi i śpi....już powinna być wykąpana i po butli i kaszkę szamać o tej porze....dziwne to moje dziecię...a wcz do 22.00 nie było mowy o spaniu! oczy jak 5 zł i impra w bujaczku!
  19. kaja09

    Sierpień 2009

    hej dziewczynki! ja tylko na sekundę, ostatni raz w tym roku u nas spokojnie,nie strzelają wcale,ja dzis od rana zasuwałam ze scierą, sprzątałam mieszkanko, potem spacer (zakupy, apteka, przychodnia- musiałam odebrać receptę na Kajusiowy antybiotyk, bo mi nie starczy toco mam na wyjazd do Pl) i potem park i 3 godz zeszły, potem szybko do domu, butla,desrek, szykowanie jedzonka-pojutrze wyjeżdżam to chciałam byśmy z B mieli miły wieczór, jest szampan=prawdziwy-dost od B na rocznicę, są grzybki zapiekane z kozim serkiem,łosoś z piecyka z koperkiem,masełkiem i cytrynką, pieczone ziemniaczki-znaczy wszystko czeka aż Kaja zaśnie i balujemy ..znaczy najpierw musi się obudzić..mam nadz,że nie walnie nam tak jak w rocznicę 14 godz!!!!...bo będziemy do 1 czekać by rybę włożyć do piecyka ..ale nie o mnie miało być...ja tu by am powiedzieć HAPPY NEW YEAR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KOCHANE MAMUŚKI!!!! NIECH WAM NOWY ROK OBFITUJE W DNI SPEŁNIONYCH MARZEŃ, POCIECHY NIOSĄ SAMĄ RADOŚĆ A WY BĄDŹCIE JAK RYBKI W WODZIE W SWOJEJ NOWEJ ROLI!!!!! A! I SZAMPAŃSKIEGO NASTROJU DO NASTĘPNEGO SYLWESTRA!!!!
  20. kaja09

    Sierpień 2010

    Ja tylko na momencik, WIELKIE GRATULACJE złożyć wszystkim sierpniowym mamuśkom!!!! cudowna droga przed Wami!!!! spokojnych i radosnych 9 miesięcy...w sumie to już niecałych 8 :) 3mam kciuki i kibicuję Wam bardzo!!!!! sierpniówka 2009 :)
  21. kaja09

    Sierpień 2009

    a zapom Wam pow jakie jaja! dzis z okazji rocznicy ...kupilam test ciazowy! bo mi spokoju nie dawalo...niby biore mini pigulke,ale dost okres w pazdzierniku i od tego czasu cisza!!!!!! a w tablertkach mam o jedna "do tylu" i sie poschizowalam,ze bedzie prezent na rocznice znowu i zostane sierpniowka 2010!!!!!! ale by bylo!!!! juz sie zdolowalam,ze dop 4 miesiace od cc!!!! na szcz negat .....uffff...Kaja sie budzi...spadam! *
  22. kaja09

    Sierpień 2009

    alisssTo musi byc drastyczne..... na kamerze, ja bardzo chcialam zeby Ł byl ze mna, ale niestety... musialam byc pod narkoza, bo inaczej mogloby sie to zle skonczyc, albo dla mnie, albo dla Natanka (SERDUCHO moglo nie wytrzymac ) :((( Na szczescie bylo wszystko ok, a ja nie mam zlych wspomnien z porodu, zadnych zreszta nie mam ... na szczescie nie jest az tak zle,bo u mnie to sobota wieczor byla i ja tylko rodzilam i wszyscy lekarze w dobrym humorze, zartuja sobie i gadaja ze mna....i tylko slychac brzdeki narzedzi, nagania bezposredniego dziury w brzuchu nie mam,bo nie kazali, jakby jakies komplikacje byly czy co, jestem nagrana ja i troche po sali i ujecie na miche z zakrwawionymi narzedziami i za kilka sekunad wyjecie Kaji ktora gulgocze i grucha zamiast plakac-rycze za kazdym razem jak ogladam :) dobrze,bo ja chcialam tej cc i czekalam jak na zbawienie, ale gdyby byla nieplanowana i z zagrozeniem dla dzidzi to bym chyba tez wolala byc uspiona bo stres straszny! wazne ze juz za nami i mamy bobasy :)
  23. kaja09

    Sierpień 2009

    alissskaja09alisssNo pewnie ze warto bylo, my czasem obsrwujemy brzdaca jak spi i nie wyobrazmy sobie zycia bez niego, tyle szczescia..... nam dal.... Ja po cesarce calkiem ok, u mnie najgorsza byla doba przed, no i na 4 dzien po kiedy to nie moglam sie jeszcze ruszc z lozka ale to ze wzgledu na komplikacje i moje cisnienie, sama rana i w ogole bardzo dobrze :) ja to byłam w szoku, jak mi morfinę odłączyli 24 godz po cc i pow,że i tak pow ją mieć przez 12 godz tylko i że od teraz na paracetamolu to ja myśl,że się poryczę!!!! a tu luzik! jak w 3 dobie wyszłam do domu to tylko ze 2 paracetamole na noc wzięłam i luzik! szok! bardziej użyłam jak mi mleko naszło w cycki a Kaja ssać nie umiała i krew zasysała biedaczka... i jak kolana mnie bolały od ciężaru i spuchłam (wstałam z kibla z kaloryferem! wyjełam kaloryfer ze sciany!!!hehehe! taka słonica byłam!) MI po odlaczeniu morfiny, nie wiem po jakim czasie ale pewnie troche dluzszy, na bank 2 doby, dawali jeszcze kodeine, a pozniej po 2 paracetamole co 4 godz. Ale bylo ok, jak wrocilam do domu to tez przez jakis czas bralam i tylko z rana bolalo bo na noc juz nie bralam, a Ł to byl w szoku ze i tak szybko juz w formie bylam i "biegalam" przy malym.... bo on po przepuklinie to cierpial oj cierpial, ale to wiadomo, facet, to dlatego oni nie rodza... A z kaloryferem :))))) Dobre a! zapomn o kodeinie,ale to tylko przez 1 dobe była...a mnie bardziej bolalo w nocy jak sie zastalo od spania w jednej pozycji przez dluzsza chw,a w dzien jak sie ruszalam to ok...ale za to nigdy nie zapomne jak wrocilam do domu i wlazlam do lozka bez brzucha ...rany ile miejsca!!!! jak wgoooodnie!!!!!!...a z tym kaloryferem to ja ciotka jeszcze do sypialni poszlam i B budzę a ten otwiera oczy a nad nim w ciemnosciach babsko z mega balonem trzyma kaloryfer i mowi, ze nie umie wlozyc!
  24. kaja09

    Sierpień 2009

    alissswow :))))) No troszke widac roznice hihi, nie no teraz to juz laska jestes . Na tamtym z 92 jak biala chinka wygladasz hihi oczka takie malutkie :) straszne nie?! hehehe...boze jak dobrze,ze sie skurczyłam troche! zaczynam znow czuc sie sobą! a do tego mam nagranie . na ktorym sie wyglupiamy i ja pokazuje brzuchol i mi B robi zblizenie na te "chinskie oczka " i wielka twarz (tragedia) a kilka godz pozniej zaczelam rodzic!!!! czyli mamy ostatnia faze mojego tycia uwieczniona, hehehe! nigdy wiecej! w nastepnej ciazy szlaban na slodycze i fastfoody
  25. kaja09

    Sierpień 2009

    alissskaja09alissswow, to rzezcywiscie duzo zrzucilas, pewnie karmienie piersia tez pomaga. Ja z moich 11zaraz po porodzie 8 zgubilam i9 tak juz zostalo, takze mam 3 kg do przodu, ale sie nie przejmije bo mialam troche za malo, a teraz mi mowia ze jest akurat, zresta 51 kg to chyba nie az tak duzo :)Ty to chudzinka byłaś! ja jak się z B poznałam to miałam 54 kg! (170cm) a na porodówce 92!!!!! hehehehe..po porodzie jak się zważyłam (4 dni po) to się poryczałam,bo mi się wydawało,że z 40kg mi spadło a tu niecałe 6!!!!! i 24 do zgubienia!!!!! dół jak nic!!!! samo dziecko ważyło 4.5!!!! plus łożysko i reszta..aż się wierzyć nie chciało,że tylko 6 kg mi zeszło!!!! ale ja potwornie spuchłam po cesarce! skóra na nogach t5o myśl,że mi popęka!!!! a przed ciążą 64kg...będzie ok :d warto było! No pewnie ze warto bylo, my czasem obsrwujemy brzdaca jak spi i nie wyobrazmy sobie zycia bez niego, tyle szczescia..... nam dal.... Ja po cesarce calkiem ok, u mnie najgorsza byla doba przed, no i na 4 dzien po kiedy to nie moglam sie jeszcze ruszc z lozka ale to ze wzgledu na komplikacje i moje cisnienie, sama rana i w ogole bardzo dobrze :) ja to byłam w szoku, jak mi morfinę odłączyli 24 godz po cc i pow,że i tak pow ją mieć przez 12 godz tylko i że od teraz na paracetamolu to ja myśl,że się poryczę!!!! a tu luzik! jak w 3 dobie wyszłam do domu to tylko ze 2 paracetamole na noc wzięłam i luzik! szok! bardziej użyłam jak mi mleko naszło w cycki a Kaja ssać nie umiała i krew zasysała biedaczka... i jak kolana mnie bolały od ciężaru i spuchłam (wstałam z kibla z kaloryferem! wyjełam kaloryfer ze sciany!!!hehehe! taka słonica byłam!)...a z dr str, to ja mam cc nagrane na kamerze bo B był ze mną i trochę to grożnie wyglądało a ja wymęczona max jestem- po 24godz porodu w koncu...a z mojego punktu widz to wygl o wiele przyjemniej dop jak teraz to obejrz to się przeraziłam!ja to inaczej pamiętam! chyba rzeczywiscie hormony pomagają:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...