Skocz do zawartości
Forum

madalenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez madalenka

  1. Moniq absolutnie mnie nie uraziłaś i jestem Ci okropnie zobowiązana za te słowa. Faktycznie z ta "magiczną" 19tą coś jest nie tak, bo też mi się nie wydawało, że to kolka. Na szczęście moja mnie w 100% popiera, bo wie sama jak to wygląda. Mnie karmiła niecały miesiąc, a mojego brata 1 tydzień! Nie do końca była to jej decyzja, ale raczej warunki jakie kiedyś panowały (początek lat 80tych)...nigdy jednak nie wahała się i nie zastanawiała nad tym co dla dziecka jest najlepsze. Nigdy tez nie było problemów z naszym zdrowiem. Macie racje...nie ma co biadolić czas się brać w garść i ukochać maluszka - jemu przecież i tak tylko o to chodzi Dziewczynki - jesteście niezastąpione.
  2. Justyna Ty uważaj ze zgarnianiem stronek, bo tu się starletka czai i pewnie doliczyć się nie może Starletko dziękuję za PW - poprawiłaś mi humorek jak nikt A jak koteczek na nowego lokatora? Moja Zaza zaczyna chodzić za Kajtkiem i mieć go na oku cały czas. Sama się do niego nie zbliża, ale czujnie obserwuje. Właśnie nabrałam nowych sił do działan i zamierzam dzisiaj pogadać z naszym pediatrą. Kajtuś poszedł grzecznie spać, więc pewnie jeszcze pośpi tak z 15 minutek. Moja mama dzwoniła już się dopytywać kiedy jej Biszkopta przywiozę. U nas teraz zaczęła się prawdziwa zima, więc nie mam jeszcze obmyślone jak się dotelepię z Młodym na autobus.
  3. Tusiaczku to jest już nas dwie - jak tez kończę cyckową imprezkę. A to dziwnie z tym basenem. U nas można chyba już od pierwszego miesiąca. Ja się zamierzam zapisać, ale dopiero jak sie kolki skończą. narazie pracuję nad mężem, żeby mi auto kupil
  4. Olimpia raz na N. poruszyłysmy właśnie temat karmienia piersią i ja stanęłam w obronie własnych wyborów....chyba o tym zapomniałam Poza tym niestety w Polsce szeroko komentowane jest ostatnio zjawisko terroru lakatcyjnego - wiele kobiet ma ogromne problemy z samodzielnym podjęciem decyzji odnośnie sposobu karmienia własnego dzidziusia. Ja nieba jestem w stanie uchylić, żeby Kajecik był szczęśliwy, ale nie może to się odbywać kosztem mojego dobrego samopoczucie, bo w rezultacie obróci się to przeciwko mnie. Właśnie wylałam całą herbatę na stolik...bosko W wiecie co mnie jeszcze drażni - jak ludzi mówią "Zamiast się cieszyć, ze masz zdrowe dziecko to marudzisz..." conajmniej jakbym nie miała już prawa popłakać, że jest mi ciężko.
  5. Justyna strasznie jest jak nie masz wspawrcia w mamie - bardzo Ci współczuję :Smutny:. Moja mama świata poza Kajtkiem nie widzi, więc u nas nie ma sprawy. Nawet na sylwestra w tym roku się wybieramy ze znajomymi, a mama poświęca swojego. Jest ogromną pomocą i zawsze mogę na nią liczyć. Niestety ma to też swoje minusy, bo moja mama praktycznie ucieka w opiekę nad małym a wolałabym czasem, żeby znalazła sobie partnera życiowego np. ...ale to już inna bajka. mkarasowska dzięki za odpowiedź - już mam przynajmniej obraz, że moje dziecię nie do konca takie niezdyscyplinowane Raz mi się udało dać mu herbatkę do popicia, bo gaziki go potwornie męczyły, ale to był chyba tylko przypadek
  6. mkarasowska to ładnie życie rodzicom urudniłaś Nie zazdroszczę. Ja wiem, że tak długo może się raczej utrzymywać refluks jelitowy a nie kolki...nie jestem ekspertem,ale tak mi kiedyś lekarz powiedział. Ja tez uważam, że nie ma różnicy między jednym a drugim karmieniem, ale jednak źle się z tym wszystkim czuję...a już na pewno z tym, że muszę się tłumaczyć np. pediatrze "dlaczego nie karmię piersią.." Być może zrobiłam błąd, że dawałam odciągnięty pokarm z butli i teraz Kajtek nie chce mojej piersi....ale z drugiej strony jak miałabym wyjść gdziekolwiek??
  7. Starletko przepraszam, że Wam smędzę, ale mam wielkiego doła i jeszcze większe wyrzuty sumienia. Nie potrafię "przemówić: do mojego dziecka tak, żeby było zadowolone. Codziennie, jak z zegarkiem w ręku mamy krytyczną godzinę 19.00...no nie mam pojęcia co w tym jest takiego, ale conajmniej jakby sie znał na zegarku!!! Podajemy mu jużVibircol, Debridat, Infacol, ale to o kant d... obic!!! A najgorsze, że jak w sobotę były moje niezamężne i niedzieciate przyjaciółki z narzeczonymi to całym sercem zatęskniłam za życiem, które prowadziałam Przed Wielkim "M". Może to głupio brzmieć, ale patrzyłam na nie z lekką zazdrością...potem oczywiście skarciłam się za takie myśli, ale tęsknota jest i nie mogę się oszukiwać. Ehhh...dzisiaj bedzie ciężki dzień chyba...
  8. mkarasowskaDZIEN DOBRY!Herbatke BoboVita-z kopru wloskiego, BoboVita-ziołowa lub PLANTEX Mój Kajtek pluje wszystkim co nie smakuje jak mleko :Smutny: A kiedy podajesz herbatke? jak wyczuwasz, że maluszek jest spragniony? masz już stałe godziny karmienia i pojenia?
  9. nutelka23To i ja jestem sobie Hej Maleńka!!!superowo, że wpadłaś do nas!!! a czemu jesteś naburmuszona???
  10. Siedzę sobie właśnie z melisą i patrzę jak za oknem "rośnie" w siłę zima. Nocka słaba niestety. Musiałam dać B. pospać, bo on biedny warował wczoraj w nocy przy Kajtku jak ja byłam chora. Idziemy dzisiaj do pediatry ustalić co dalej robimy z Debridatem i jak przejść bezboleśnie na pokarm sztuczny. Chcę karmić jeszcze do końca listopada nawet odciągniętym mlekiem, ale potem basta!!! nie będę się przecież z dzieckiem siłować. Naprawdę mam okropnego doła...
  11. Widzę, że sie mamuśki pobiegły ściskać nocnie...to ja też się ulatniam, bo padam na twarz dzisiaj. Buźka.
  12. madalenka

    Fotografia

    monika strasznie się cieszę, że zajrzałaś!!!! mam nadzieję, że pasjonatek-wariatek będzie przybywało. Ja się próbuję zaznajomic z PS, ale ilość możliwości ekstremalnie przytłacza Jak zaczne go głębiej drążyć to pewnie zaczną się nasuwać jakieś pytanka - będę męczyć te lepsze amatorki od siebie Mój mąż skombinował mi instrukcję po polsku - ufff....angielski mam opanowany wprawdzie na niezłym poziomie to jednak tak fachowy jezyk lekko odstrasza. Ja mam wersję CS2 9.0
  13. Ola_Niestety rozstępy są genetyczne i tak naprawdę jakiekolwiek kremy czy maści nie do końca je wyeliminują. Żeby 100% pozbyć się rozstępów trzeba iść na operację plastyczną :(. Kusząca wizja z ta operacją plastyczną - ja to bym sobie od razu za jednym zamachem jeszcze parę innych rzeczy machnęła
  14. ..::VeAnN::..sorry, ze nie nadrabiam, ale nie mam sily :( Julka znow ma dzisiaj totalnie aktywny dzien, znow od 14 nie spi do tej pory, caly czas pcha lapy do buzi, a cyca nie chce, sztucznego nie chce, smoka nie chce i marudzi, kuzwa co jest grane ???? nie mam pojecia, jestem zalamana bo nienawidze takiej bezsilnosci... Teraz to juz mam mega doła :(Dobranoc... Jakbym czytała o tym co się u nas dzieje Kajtek szaleje, ale jeść nie chce, spać nie chce i płacze praktycznie non stop!! najgorsze jest to, że od jakichs 2 tygodni codziennie o 19.00 jak z zegarkiem w ręku zaczyna dawać 2godzinny koncert... Sił....tylko tego nam potrzeba.
  15. No niestety ja też konsultująca antykoncepcję z ginekologiem dowiedziałam, że plastry odpadają -zbyt dużo estrogenu. Tak jak moje poprzedniczki napisały pozostaje Cerazette i ewentualnie ogumienie
  16. Zdecydowanie jutrzejszą wizyta mam zamiar sobie humor poprawić, bo podejmowanie decyzji odnosnie odstawienia od piersi spowodowało mega doła. Chciałabym z jednej strony dać sobie spokój już z tym cyrkiem jaki się wyprawia, ale z drugiej strony to troche mi żal i mam poczucie winy jakbym coś Małemu zabierała. Ewidentnie Kajtkowi coś nie pasuje, a ja wpadam depresje, bo mam podjąć decyzję o karmieniu.
  17. madalenka

    Fotografia

    Kilka dobrych lat temu zaraziłam się na szczęście nie śmiertelną chorobą jaką jest fotografia Zaczynałam od tatowego Zenita i ciemni usdostępnianej przez szkołę, ale z czasem udawało mi się zaopatrywać już w lepszy sprzęt. Niestety wieloletnia przerwa dała o sobie znac i wiele z tych cennych informacji po prostu uleciało. Teraz zaczynam w zasadzie od nowa i w wolnych chwilach zgłębiam tajniki fotografii cyfrowej. Mam Photoshopa, którego staram się rozszyfrować i chętnie podzielę się dość marnym ale zawsze doświadczeniem
  18. Nie wiem czy można się tu wypowiadać, ale bardzo mi się ten pomysł podoba Dobra robota!!!
  19. U mnie w zasadzie od 25tc było jasne, że poród będzie przez cc - Kajtek nie dość, że był pośladkowo ułożony to jeszcze później okazało sie, że ma pępowinę wokół szyi. Lekarz pouczyli mnie, że jeżeli pojawią się jakiekolwiek skurcze mam natychmiast jechać na IP, bo brak mojej reakcji może się źle skonczyć. Możecie sobie zatem wyobrazić jak się czułam... Pod koniec 38tc dzidziuś nadal się nie obrócił. W czwartek poszłam na kontrolę do gina i pani doktor oznajmiła mi, że spokojnie mogę wyjechać sobie na weekend (mieliśmy plany wyjazdu nad jezioro), bo dziecko pojawi się najwcześniej za 2 tygodnie. Tak więc pojechaliśmy 100 km nad jeziorko. W piątek była cisza, ale już w sobotę rano zaczęłam się kiepsko czuć... Jakby mi się miała biegunka zacząć czy coś. Przy stole nie usiedziałam więcej niż wymagał tego posiłek. W nocy z soboty na niedzielę nie zmrużyłam już oka. Ok. 4.00 skurcze się nasili, a przez całą noc miałam biegunkę. Nie czułam ruchow Kajtka. Dałam męzowi pospać do 6.00 potem kazałam natychmiast zadzownić do szpitala w Pucku, gdzie miałam pierwotnie rodzić. Pani w dyżurce kazała natychmiast przyjechać. Niewiele myśląc pokonaliśmy 100km w godzinę. Niestety jednak z Pucka niemalże nas wywalili. Na korytarzu złapał nas ordynator i powiedział, że nie mamy czego szukać, bo nie ma miejsc. Zbadał tylko rozwarcie i oświadczył, że zdąże dojechąc od innego szpitala. Potem dowiedziałam się,że jego obowiązkiem było podłączyć mnie pod KTG, bo było zagrożenie dziecka. Nie było czasu na kłótnie. Zapakowaliśmy się do auta i pędziliśmu do Wejherowa. Nie czułam ruchów nadal i byłam przerażona, że skurcze wepchnely Małego w kanał rodny a pępowina się zaciskała. W Wejherowie przyjęli nas natychmiast i podłączyli pod ktg. Skurcze siegaly zenitu, ale ja nadal łudziłam się, że decyzja będzie dotyczyła tylko kwestii pozostania na patologii do rozwiązania albo odesłania do domku. Godzinę później dowiedziałam się, że za 2,5 godz. będzie cc...mało nie zemdlałam. Nikt nie powiedział mi niestety, że nie wolno mi nic jeść ani pić. Po 6 godzinach nerwówki byłam spragniona więc wzięłam lyka Fanty i dlatego musiałam czekać. Czekałam na porodówce, podłączona do KTG i kroplówki....Jak się dowiedziałąm,że będzie 30 minut wcześniej to tak zaczęłam się tak trząść z nerwów, że myślałam, że mam zawał albo coś...okropne. Jak już dostałam zzo to skurcze ustapiły i czekałam tylko na Kajtusia. Było mi lekko niedobrze, ale w sumie nic strasznego. Sama cesarka jest dość nieprzyjemna, ale bezbolesna na szczęście. Mój mąż był ze mną na sali i po kilku minutach od znieczulenia mógł jako pierwszy ucałować synka.
  20. agnefka jutro idziemy do pediatry - jesteśmy zmuszeni przejść na sztuczne żarcie, bo Kajtek od tygodnia nie chce jesc z prawej piersi - koszmar, który się przy tym dzieje jest nie do wytrzymania. Karmienie w ciągu dnia to jakieś nieporozumienie - Kajtek choćby padał z głodu to nie chce jeść z piersi. Ja jestem zmęczona ekstremalnie i mam dosyć chaosu - nigdy nie wiadomo kiedy on jest głodny... Tragedia normalnie.
  21. Kajtek nareszcie poszedł spać. Mamy coraz większy problem z jego karmieniem - juz nie tylko prawa pierś jest beee, ale ogólnie cycki mu się nie podobają. Jutro jedziemy do pediatry i zobaczymy co będzie dalej. Nie chcę już karmić piersią, bo ten chaos wykańcza nas wszystkich. Przepraszam, że tak zawodzę na dobranoc, ale opadłam dzisiaj z sił kompletnie.
  22. mkarasowskamoj maly na butli je piec razy 6/7, 9/10, 12/13, 16, 19.30. zjada tak na dobe 800-1000ml + herbatka jaka herbatke mu podajesz?
  23. ile razy dziennie jedza wasze dzieci? pytam tylko o dzien...
  24. Nie mogę się już fotek doczekać!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...