-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Samhain
-
Do roku czasu... I to jak dobrze pójdzie. Cudownie. Zwłaszcza kiedy wrócę do pracy. Dostrzegam coraz więcej uroków macierzyństwa ;)
-
Karmienie butelką to nie zbrodnia
Samhain odpowiedział(a) na Agness85 temat w Noworodki i niemowlaki
Pewnie. Lepiej się nie spieszyc. -
Karmienie butelką to nie zbrodnia
Samhain odpowiedział(a) na Agness85 temat w Noworodki i niemowlaki
Marti_1984Dziewczyny a od kiedy zaczynałyście wprowadzać nowości do diety np czy można soczki marchewka, jabłko wprowadzić w 3 mies a w czwartym już jabłko i marchewkę? Wiem że niektóre mamy wprowadzają w tym czasie Zalecenia są takie, żeby zacząc rozszerzac dietę nie wcześniej niż przed ukończeniem siedemnastego tygodnia życia (w przypadku karmienia mieszanką). A i to o ile dziecko wykazuje zainteresowanie jedzeniem dorosłych, chwyta przedmioty, siedzi... Nie ma się co spieszyc. Na początek zdecydowanie warzywa: marchew, dynia, ziemniak... Te najmniej uczulają. Ogólnie polecane są zielone. Z owocami lepiej poczekac, bo przyzwyczajają do słodkiego i nie mają tylu wartości odżywczych co warzywa. A jeśli już to dobrze zacząc od soczków przecierowych (początkowo rozrzedza się je wodą). -
solange63bo male dzieci, nie lubia duzych przestrzeni (to pozostalosc po zyciu plodowym). jak nie lubi spac w lozeczku, to moze wozek? ja moja mloda do 5 miesiaca owijalam ciasno kolderka i zwiazywalam paskiem od szlafroka (rozek byl za luzny). tak zawinieta, zasypiala w 5 minut, jak nie miala kolderki, to meczylysmy sie z godzine. Też ją zawijam w rożek i do tego lekki kocyk. Nie ma mowy, żeby spała gdzie indziej niż w łóżeczku, bo tam ma zamontowany monitor oddechu. Po drugie chciałabym, żeby kojarzyła, że kiedy jest noc, śpi w łóżeczku i tak ma byc zawsze.
-
Ullano co ty a czemuś się bała? Bo może twarde i porobią mi się siniaki na tyłku. Serio! :)
-
UllaKochana a w ciągu dnia lubi spać w łóżeczku??? Nie śpi w ciągu dnia w łóżeczku. Ona w ogóle od samego początku łóżeczka wręcz nienawidzi i jakbym jej nie organizowała przestrzeni to i tak robi wszystko, żeby się z niego wydostac. Margeritka: Fajnie to ujęłaś: "egzemplarz". Też nie słyszałam o czymś takim, ale teraz skłonna jestem w to uwierzyc ;)
-
Margeritkaale wszystko zaleĹźy od dziecka, synek znajomej (rodziĹyĹmy tego samego dnia) teĹź zaczynaĹ rozszerzanie diety od deserkĂłw owocowych, potem bez problemu wĹÄ czyĹ warzywa, zupki sĹoiczkowe i przygotowane przez jego mamÄ, je wszystko, co mu siÄ poda.... Ano zaleĹźy, toteĹź napisaĹam o dzieciaczkach znajomych, ktĂłre najpierw nie chciaĹy wody, a teraz nie chcÄ soczkĂłw, tylko wodÄ. Jestem nauczycielem. W zasadzie od wszystkiego, ale z wyksztaĹcenia polonistkÄ (drugi kierunek - historia) i tak mam zakodowane, Ĺźe najpierw szukam informacji w ksiÄ Ĺźkach. Albo w internecie, byle literki ;) I znĂłw marzen@ dobrze pisze :) Owoce nie wnoszÄ zbyt wiele do diety. Lepiej je podac zamiast chrupka, ciasteczka czy czegoĹ w tym rodzaju, ale rzeczywiĹcie nie wiÄcej niĹź 150 g na dobÄ i to ĹÄ cznie z sokami.
-
Karmienie butelką to nie zbrodnia
Samhain odpowiedział(a) na Agness85 temat w Noworodki i niemowlaki
MargeritkaSamhain za Twoją radą wieczorem przed spaniem dałam Oli kaszkę, zjadła pół miseczki (dla mnie to sukces), poprawiła cyckiem, ale bawiła się do 0.30:):) taki miala wczorja dzień na zabawy Aj, z tym spaniem... No ale zjadła, więc trzeba się cieszyc :) Moja ma każdej nocy dzień na zabawy :( -
Nigdy nie piłam takiego wina. Jest słodkie? Bo ja lubię tylko słodkie wina. Warto czasem wrócic do potraw, od których kiedyś nas odrzucało. Można się zdziwic.
-
Ja pytałam ciągle, bo dla mnie to istotna informacja na przyszłośc, jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko. Chociaż wątpię, bo bardzo się boję, że znów będzie wcześniak i że tym razem nie będziemy miec tyle szczęścia i urodzi się chore. No i niczego się nie dowiedziałam. Ani nie paliłam, ani się nie podźwignęłam, ani nie kąpałam w gorącej wodzie... Pierwsze słyszę o problemach z oddychaniem z powodu żółtaczki. No proszę, zawsze można dowiedziec się czegoś nowego. Też sprawdzałam na siatce centylowej na tej stronie. Rzadko kiedy, bo u nas nie było wątpliwości, że Mała przybiera na wadze. I to jak szalona. Była ciągle głodna i ciągle jadła. Zresztą zostało jej do teraz. Karmię już mieszanką (pierwsze trzy miesiące z kawałkiem moim mlekiem) i walczę o dłuższe przerwy między posiłkami, bo jest już o dwa kilogramy ponad normę. Ze wzrostem też. Wygląda raczej jak niedorośnięte dziecko urodzone w terminie niż wcześniak. A jak u Was z wagą?
-
Mama jest obowiązkowa, więc niech tatuś się cieszy, że choc raz został doceniony. Poza tym jak już raz powiedział, to za chwilę sobie przypomni i będzie nadużywał :) Jak ja Cię rozumiem z tym marudzeniem! I pomyślec, że narzekałam kiedy musiałam co trzy godziny odciągac mleko. Że niby wtedy byłam zmęczona? Wolne żarty! Jula wtedy była cicho i nawet jeśli nie spała, to o ile zajmował się nią tata lub ciocia, mogłam spokojnie pospac. Teraz się nie da, bo słychac ją za ścianą. Wyjście na spacer też nie bardzo, bo islandzka pogoda w styczniu to nie przelewki. I tak jak piszesz: na rękach źle, na kolanach źle... Raz marudzi, raz płacze, za chwilę się śmieje. Szlag mnie trafia i przyznaję, że chociaż ją kocham, czasem nie mogę na nią patrzec. Bo czuję się bezsilna. Jeszcze nie miałam takiego kryzysu. Póki co mam w domu męża, więc trzymamy się oboje w pionie (o dziwo solidarnie, bez warczenia na siebie), ale czuję przerażenie na myśl, że on niedługo wróci do pracy i nie będzie go w domu przez kilka dni pod rząd. Z niańkami to rzeczywiście przechlapane. Jak tak patrzę na doświadczenia koleżanek z Polski, to cieszę się, że moja Mała od razu pójdzie do żłobka. Jedno jest pewne: kieruj się intuicją. Owszem, można się czasem dac oszukac, ale rzadko. Matka podświadomie wyłowi, że coś jej nie pasuje. Zresztą sama się przekonałaś. Z młodymi nianiami jest jeszcze jeden problem: często bardziej zajmują się tatusiem niż dzieckiem. To u mnie temat na czasie, bo właśnie piszę o tym z koleżanką, która w porę się zorientowała. Też chyba wrócę do pracy od kwietnia. O ile mama mojego męża zgodzi się tu przyleciec i zając Julką. Innej możliwości nie mam. Tutaj nie istnieje instytucja niańki, a do żłobka przyjmują od dziewiątego miesiąca. Mam trochę mieszane uczucia, bo cenię sobie niezależnośc, a tu dwa miesiące do wakacji z teściową (pod koniec czerwca jedziemy na trzy miesiące do Polski). Z drugiej strony to naprawdę fajna babka i często lepiej mi się z nią rozmawiało niż z moją mamą, więc myślę, że jakoś to będzie. A tak w ogóle... Szybko się rozwija ten Twój maluch. Tu już mówi, tu ma dwa ząbki... No naprawdę gratulacje!
-
enulaWitam w prawdzie zajrzałam tylko na forum a ten temat mnie wciągną z racji tego że moja Emilka również jest wcześniakiem urodzona w 34tyg ciąży z wagą 2,2 kg . Powód porodu wcześniejszego nieznany rodziłam naturalnie mała się okropnie śpieszyła bo mimo tego że przyjechałam wieczorem do szpitala dostałam dwie kroplówki na zatrzymanie akcji porodowej to w południe urodziłam i dostała 10pkt :) Moje serduszko spędziło w inkubatorze kilka dni oddali mi ją a następnie znów trafiła do inkubatora i został jej podany tlen bo brzuszek jej tak wzdęło że miała problemy z oddychaniem. wyszłyśmy z szpitala po 10 dniach. Rozwija się prawidłowo. Ma lekki poślizg z w rozwoju ale to ponoć jest normalne należy liczyć rozwój wcześniaka od momentu kiedy powinien przyjść na świat a nie kiedy przyszedł. Ale się spisałam :) Mam nadzieje że nikogo nie zanudzę swoją historyjką :) Miałam niemal tak samo. 32 tydzień ciąży i nagły poród z nieznanego powodu. Infekcja! Co to właściwie jest infekcja? Jula też się spieszyła i nie pomogły próby zatrzymania porodu. Dostała 9 punktów, ale nie miała żadnych problemów. Nie wiem za co urwali jej ten jeden punkt. Też ma lekki poślizg w rozwoju, ale to doprawdy drobiazg. Witaj! :)
-
Margeritkaa ja jakoś nie lubie szpinaku i nie przepadam za łososiem, może dziwna jestem, ale to zupełnie nie mój smak... Zmieni Ci się. Też kiedyś nie mogłam patrzec :)
-
Karmienie butelką to nie zbrodnia
Samhain odpowiedział(a) na Agness85 temat w Noworodki i niemowlaki
Margeritkadziś moge się pochwalić Oli śniadankiem, na początek dałam jej troszkę mojej kanapki, żeby zobaczyła, że niedobra i nie chciała jej więcej jeść, potem łatwiej było mi podać jej kaszkę mannę i poprawiła jeszcze połową deserku Dobre! Genialne! :) -
MargeritkaSamhain zgadzam siÄ z TobÄ , owoce na poczÄ tek w maĹych iloĹciach, lepiej zaczÄ Ä od warzyw, ja zaczÄĹam od jabĹuszka ze sĹodkÄ marchewkÄ i teraz trudniej mi wprowadziÄ warzywa, ale mam nadziejÄ, Ĺźe Ola niedĹugo bÄdzie je jadĹa BÄdzie, bÄdzie. W pewnym momencie sĹodki smak jej siÄ znudzi. ZwĹaszcza jeĹli nie bÄdzie zakazanym owocem. Moja koleĹźanka pociesza mnie tak w kwestii wody. Jej obie cĂłreczki najpierw nie chciaĹy jej pic, bo wiadomo - soczki. Później gust im siÄ zmieniĹ i teraz same proszÄ o wodÄ.
-
MargeritkaSamhain dzieci, którym nie da się spać w dzień są przemęczone i gorzej śpią w nocy. Kiedy dziecko się obudzi warto mówić zciszonym głosem, nie zapalać dużego światła , tylko jakąś małą przyciemnioną lampkę i nie zabawiać...podejrzewam, ze pewnie i tego próbowałaś, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy A jakże :) To chyba pozostałośc po ciąży, kiedy to Mała w dzień niemal niepokojąco cały czas spała, za to w nocy dawała mi się we znaki. I tak już jej zostało... W nocy jest szalenie aktywna, śmieje się, bawi, domaga uwagi... Łóżeczko to dla niej największy wróg, a nie ma takiej opcji, żeby spała gdzie indziej.
-
solange63Samhain moja polozna kazala budzic w ciagu dnia. Jesli mala spala dluzej niz 3 godziny, to po prostu mialam ja budzic. Kilka dni marudzenia i bylo lepiej. Przewaznie maluchy maja jeden dluzszy sen w ciagu doby, niestety nie wszystkie wybieraja sobie do tego noc. W sumie Twoja corka jest juz duza; zazwyczaj noworodki spia, kiedy chca, a pozniej sie to normuje. Moje położne też to mówiły. I doświadczone mamy. Praktykuję to już od dłuższego czasu i efekt jest ten sam. Próbowałam nawet przekupic ją ulubionym soczkiem, ale jeśli jest śpiąca nie otworzy buzi chocby nie wiem co. Tylko spac i spac. Cóż, w naszym domu to ona rządzi, nie my...
-
Ullamój młody też lubi ale nie żeby przepadał....myślę, że to kwestia fajnej zmiany..wkońcu można się na tym ślizgać Może... Ja się tych piłek w dzieciństwie bałam ;)
-
beata122: Nie ma za co :) Tak, od laktatora szybciej zanika. W pierwszym miesiÄ cu teĹź miaĹam sporo mleka. PoĹoĹźne w szpitalu miaĹy ubaw, bo innym mamom przydzielono koszyczki na mleko, a ja miaĹam caĹÄ pĂłĹkÄ. I nic nie robiĹam, Ĺźeby tak byĹo. Po trzech miesiÄ cach z dnia na dzieĹ zmniejszaĹo siÄ tak o ok 10 ml dziennie, a w koĹcu odciÄ ganie staĹo siÄ bolesne i daĹam siÄ na spokĂłj. Nie ma siÄ co stresowac, mieszankÄ teĹź moĹźna wykarmic dziecko i nic mu siÄ nie dzieje. Z owocami faktycznie uwaĹźaj. To nie to, Ĺźe trzeba ich unikac, ale na poczÄ tek nie sÄ potrzebne. JuĹź widzÄ to po swojej MaĹej, ktĂłra rozglÄ da siÄ za soczkiem i zaczyna krÄcic nosem na obiadki. Ech. Ulla: Bo ja mam ten nieznoĹny dla siebie charakter, Ĺźe jeĹli nurtuje mnie jakaĹ kwestia to pytam, szukam, czytam... Wiedzy szukam gĹĂłwnie w ksiÄ Ĺźkach. Takie zboczenie zawodowe ;)
-
Zastanawiam się czy tylko moja moja córeczka to taki fenomen, czy też inne dzieciaki też reagują tak entuzjastycznie na tę zabawkę. Przyznaję, że zdecydowałam się na żyrafkę w okresie zakupowego szaleństwa. Droga jest, to bez dyskusji. Ale, jak się okazuje, warto było. Moja córeczka ma mnóstwo gryzaków. Większośc gości, którzy ją odwiedzali, przynosiło ciuszki i właśnie gryzaki. Wiele razy układałam je przy niej, zachęcając do chwytania. W końcu zaczęła bezwiednie wodzic paluszkami i w którymś momencie chwyciła właśnie żyrafkę. I tak za każdym razem. Teraz jest bardziej świadoma w wyborze, ale i tak zawsze bierze Sophie. Entuzjastycznie pcha ją do buzi, maca... Zastanawiam się czy tylko ona ma taką fantazję, czy też inne dzieci też preferują tę zabawkę, jak to zapewnia producent. Że niby lateks... Macie jakieś spostrzeżenia?
-
beata122Samhain niestety jestesmy juz na modyfikowanym. Karmienie piersia musielismy zakonczyc po 2 miesiacach zycia malego. Dlatego teraz zaczynamy rozszerzac diete no i wlasnie chcialabym dawac mu cos bardziej naturalnego niz te gotowce. U mnie laktacja zanikĹa po trzech miesiÄ cach, wiÄc CiÄ rozumiem. Po pierwsze zwrĂłc uwagÄ czy Twoje dziecko wykazuje zainteresowanie jedzeniem dorosĹych. Schemat schematem, naciski innych (wiem, Ĺźe sÄ ) to jedno, ale z rozszerzaniem diety nie ma siÄ co spieszyc. Po drugie nie bĂłj siÄ kleikĂłw i kaszek. Unikaj tylko zawierajÄ cych cukier kaszek owocowych. Kleik ryĹźowy czy kaszkÄ kukurydzianÄ moĹźesz dodac do mleka albo zagÄĹcic zupkÄ. Ja podajÄ jedzenie w sĹoiczkach. Mieszkam w dzikim kraju i nie mam dostÄpu do sprawdzonych warzyw. Najpierw zaczÄĹam podawac marchewkÄ. Na poczÄ tek dosĹownie dwie maĹe ĹyĹźeczki. Tyci-tyci. Później obserwacja czy nie ma wysypki, biegunki, bĂłlu brzuszka... NastÄpnego dnia wiÄksza porcja i tak kaĹźdego dnia wiÄksza. NastÄpnie podaĹam marchewkÄ z ziemniakiem, później brokuĹy, a teraz jesteĹmy na etapie szpinaku. Polecanym warzywem jest teĹź dynia, ale ogĂłlnie najbardziej wartoĹciowe sÄ zielone warzywa. W ksiÄ Ĺźce GĂłrniakowskiej, o ktĂłrej pisaĹam w poprzednim poĹcie, jest taki przepis na pierwsze zupki: "Ugotuj marchewkÄ lub dyniÄ w maĹej iloĹci wody lub na parze i zmiksuj na papkÄ. MoĹźesz dodac kilka kropli oliwy". I juĹź. GdzieĹ jeszcze w tej ksiÄ Ĺźce przeczytaĹam, Ĺźe waĹźne, Ĺźeby wody przy gotowaniu byĹo maĹo i nigdy NIE WOLNO podawac dzieciom warzywnego wywaru, ktĂłry zostaje po gotowaniu. Ta sama autorka radzi siÄ wstrzymac z owocami do szĂłstego miesiÄ ca (a nawet prawie siĂłdmego). Bo nie wnoszÄ one zbyt wiele do diety, a przyzwyczajajÄ do sĹodkiego. Z deserkami warto wiÄc poczekac. MoĹźna podawac za to sok przecierowy, np. z marchewki (na poczÄ tku rozrzedzony wodÄ ). Pewnie nie napisaĹam zbyt wiele nowych dla Ciebie rzeczy, ale skoro chcesz zdrowo odĹźywiac maluszka, przytoczyĹam kilka rad eksperta. Mam nadziejÄ, Ĺźe siÄ przydadzÄ :)
-
beata122Dziewczyny a co mozna samemu ugotowac maluchowi po 4 miesiacu zeby nie podawac gotowych kaszek? Nie zastanawiaĹam siÄ czy moĹźna podac coĹ zamiast gotowych kaszek. Chyba nie bardzo, bo przecieĹź nie kaszÄ mannÄ . Ja ogĂłlnie jeszcze nie podajÄ kaszki jako oddzielnego posiĹku. Czasem dodajÄ ĹyĹźeczkÄ do wieczornego mleka w nadziei, Ĺźe Jula bÄdzie dĹuĹźej spaĹa, ale rzadko skutkuje. ZagÄszczam teĹź odrobinÄ kaszki kukurydzianej niektĂłre staĹe posiĹki. PisaĹyĹmy tu z marzen@, Ĺźe lepiej unikac sĹodkich kaszek z dodatkami owocĂłw. Bo te owoce sÄ tam jedynie "podobno", a cukier jest na pewno. Zatem kiedy juĹź zacznÄ podawac kaszÄ, zamierzam wykorzystywac tÄ bez dodatkĂłw, a owoce dokĹadac we wĹasnym zakresie. Tak w ogĂłle nie wiem czy karmisz piersiÄ , czy mieszankÄ . Ja zaczÄĹam rozszerzac dietÄ kiedy cĂłreczka skoĹczyĹa siedemnaĹcie tygodni (karmiÄ mieszankÄ ). Tak zaleca Agnieszka GĂłrniakowska w ksiÄ Ĺźce "Zdrowy start".
-
Kiedy jeszcze miałam czas ;) też robiłam zdjęcia swoim potrawom i drukowałam swoją książkę kucharską. No ale gdzie mi tam do zdjęc z tej strony, ech... Teraz tylko z doskoku wpisuję przepisy do specjalnego zeszytu. I tak ja napisałam: z tego bloga wypróbowałam już kilkanaście i wyszły naprawdę rewelacyjne. Na Nowy Rok zrobiłam tort Pina Colada. Ani się obejrzałam i już go nie było...
-
Karmienie butelką to nie zbrodnia
Samhain odpowiedział(a) na Agness85 temat w Noworodki i niemowlaki
Margeritkamoja Ola zjadła jedynie trzy łyżeczki zupki z dyni...będę próbować dalej, może będzie chciała więcej A jakby jej włożyc do kubka lub filiżanki? ;) -
Margeritkamojej Oli podoba się picie z kubka lub filiżanki, ostatnio wkładala do niego paluszki i w efekcie cała była mokra, ale bardzo zadowolona i miała ogromną chęć na picie wody:) A mówiłam, żeby próbowac od razu z kubka! :) Na zdrówko! :)