Skocz do zawartości
Forum

july12

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez july12

  1. ciriBRY :) właśnie wyekspediowałam m. do pracy sam by sobie nie poradził?
  2. 3 ( chociaz dopiero pierwsze w procesie produkcji :) ) syn czy córka?
  3. nie oglądałam tego, po prostu ja zasiadłam do TV to właśnie leciało, widziałam kawałek i ciekawa bylam dlaczego. Jeszcze na głowe nie upadłam, żeby sie takimi programami katować. A tak w ogóle to dzień dobry
  4. Szkoda ze uciekłaś, bo ja cały czas jestem. Tylko na chwilę zagapiłam sie w telewizor.
  5. Zasiadłam przed TV i na TLC leci program o tych niewidomych i głuchych trojaczkach. Czy któraś z Was oglądała to od początku? Wiecie może dlaczego te dzieci maja takie problemy? Czy to jest powikłanie po jakiejś chorobie matki, czy co? Była o tym mowa w programie?
  6. mpearla ja prace napisałam, zrobiłam makaron z mieskiem i sosem, upiekłam spody do sernika na jutro - człowiek orkiestra poprostu:) ale padam już z nóg a szczególnie z pleców:) Pozazdrościć sił. Ja jestem ledwo żywa. Ale i tak załatwiłam mnóstwo rzeczy dzisiaj, i właściwie byłam 3/4 dnia poza domem. Wieczorem były zakupy- kupilismy M. kurtkę, 3 kg pstrąga na jutrzejszy obiad, i jeszcze trochę innych dobrych wędzonych rybek, które własnie wszamałam na kolacje
  7. Moje drogie. Dzisiaj z sikaniem lepiej, generalnie to odliczam ilości wizyt w toalecie, zwracam uwagę ile pije itd. Jutro rano skoczę zrobić badanie moczu, bo i tak mi wyniki potrzebne na wtorkową wizyte u gina. Wróciłam z mojego turnee po mieście, ale nadal mnie czeka wypad z mężem ( który właśnie kończy pracę) do makro . I nadal mi się nie chce :P Dzisiaj mam ciągle smaka na coś, ale nie wiem na co. Nie mogę sobie dogodzić.
  8. No mnie tak właśnie rozbiło to przeziebienie- do tego mam wolne drugi tydzień, od poniedziałku powinnam wracac na swoje wysokie obroty, ale nie wiem jak. Po tygodniu leżenia plackiem w łózku, teraz najchętniej leżałabym plackiem na kanapie Nie wiem jak uda mi sie wrócić do formy. Do tego jestm okrutnie ociężała, ale właśnie odkryłam, ze to chyba wina nerki... Wczoraj wypiłam w ciągu dnia bardzo dużo, a byłam siku 3 razy za cały dzień. Szok. Dobrze ze we wtorek wizyta u gina, że chłopina juz z urlopu wróci. Bo może to faktycznie jest tak, ze nerka szwankuje, organizm zatrzymuje wode, i dlatego jest mi tak cięzko strasznie. Poza tym waże o 10 kg więcej niż na to wyglądam. A od początku cięzy, tzn od pierwszej wizyty do teraz przytyłam 3 kg - to nie powód żeby bolały nogi, stawy itd.
  9. Postanowiłam ambitnie sie podnieść, ubrac i wyskoczyć do banku. Po drodze odwiedzic koleżanki w starej pracy, i zrobić jakieś zakupy. Plan jest na tyle ambitny, że już mi sie nie chce na samą mysl - wyjście z domu jest ponad moje siły ostatnio
  10. U nas tak to sie jakoś układało, że trzy lata nie udało nam się wyjechac na wakacje, przy naprawde mocno pracowitym trybie zycia. Te wakacje były takie wyczekane, bo jesteśmy po prostu zmęczeni, potrzeba nam takiego grzania tyłka nad basenem i nic nierobienia , a tu masz, ciąża. No i trzeba było odpuścić. Ale mając świadomość że po urodzeniu dziecka też się trochę zmęczymy :) nieprzespanymi nocami, to wypadałoby zmobilizowac siły i ruszyć gdzieś, po prostu troche odpoczać, nabrac sił
  11. Ech.. Ja koniecznie gdzieś gdzie jest ciepło. Mamy zaległa podróż poślubna, bo w terminie, w którym planowalismy lecieć, okazało sie że jetem w ciąży. No a w 1 trymestrze strach było ryzykować latanie samolotem, więc odłożyliśmy to na "kiedy indziej bądź nigdy". Ale ze względu na to że mam za soba naprawde pracowity rok, praca, cięzkie studia, organizacja wesela itd, to bardzo mi tego odpoczynku było trzeba. A do tej pory sie nie udało. Mam nadzieję, że jak nie będzie żadnych przeciwwskazań ( marzenie ściętej głowy) to da radę na koniec lutego lub na poczatku marca. Bo jak nie wybierzemy sie teraz, to mam świadomość, że potem długo długo cięzko nam będzie się wybrać.
  12. No cięzko stwierdzić, bo czuję sie już w miare ( nie taka chora) a katar mam dalej koszmarny, i nie rozstaje sie z chusteczkami. I kaszel też mnie czasem męczy. Ech... Przeglądam właśnie oferty last minute, bo chyba mi potrzeba wakacji. Zwłaszcza, że mamy jeden zaległy wyjazd :P
  13. mpearl ja gdybym rodziła naturalnie to pewnie tez bym nie chciała, bo wiem jaki mój mąż jest brzydliwy i myślę że to mogłoby zmienić jego stosunek do mnie. U mnie nawet nie w tym rzecz. Po prostu on w stresującej sytuacji sam jest taki spanikowany i nakręcony ( chociaż próbuje nie dać tego po sobie poznać) że by mnie jeszcze bardziej wkurzał i stresował. Ma to po swojej mamusi - ona jest taka panikara, że mnie to czasem ręce opadają, jak sobie kobita sama życie utrudnia. Obawiam się, że mimo szczerych chęci, zamiast stanowić dla mnie wsparcie w czasie porodu , raczej by mnie denerwował i stresował.
  14. fryzjer co jest dalej, kuchnia czy łazienka?
  15. VILA Ulubione drugie danie?
  16. nie lubię tam siedzieć, ale lubię mieć ładne włosy Lubisz sie opalać?
  17. a ja tak jeszcze nigdy nie jadłam żabich udek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...