Skocz do zawartości
Forum

Moni@

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Moni@

  1. moja kochana siostrzenica niedawno odeszla od chlopaka, z ktorym byla juz pare lat, on popijal, tak jak piszesz, dlugo nic a potem nie wracal na noce... ona mloda, piekna i madra dziewczyna, on szkoda gadac...odechciewalo sie go sluchac jak tylko otwieral usta...wiedzialam ze jest z nim tylko z przyzwyczajenia, i ze chyba musi zdarzyc sie cud zeby ona od niego odeszla...no i zdarzyl sie ten cud - ona poznala kogos nowego, zostawila go z dnia na dzien... mam nadzieje ze im sie uda, trzymam kciuki, dziewczyna na to zasluguje... Alfa ja nic nie sugeruje ta historia, po prostu zycze ci zebys znalazla najlepsze wyjscie z tej sytuacji, na pewno sobie poradzisz, trzymam kciukasy!
  2. dziewczyny co nas nie zabije to nas wzmocni...my same dokladnie wiemy czy warto walczyc czy nie...babki to po prostu wiedza - wiec Alfa jesli warto to walcz jak lwica, a na pewno nie bedziesz zalowac, trzymamy kciuki za Ciebie!!! ja z mezem juz prawie 10 lat, bywalo tak zle ze myslalam ze juz nie da sie tego naprawic, bywaly okresy ze chcialam sie rozwodzic...srednio 3 razy na rok...ale dopiero teraz wiem, ze dobry zwiazek to ciagla praca, kompromisy...a nas dzieli tak wiele, nawet jezyk i kolor skory...ale dajemy rade, a satysfakcja z tego ze jestesmy razem wieksza z kazdym rokiem...bo mamcia mi zawsze powtarzala, ze najlatwiej sie rozejsc, trudniej zostac i walczyc o zwiazek, no i oczywiscie ma racje ja tam na zwiazek idealny nie licze z jednego prostego powodu - sama idealna nie jestem.. Alfa zycze duzo sily, Ty wiesz co robic...
  3. Witajcie dziewczyny, troche was podczytuje, mam do was sentyment :)) Pomalu dochodze do siebie, oboje z mezem chcemy ponownie sprobowac, bardzo pragniemy jeszcze jednego maluszka... mam nadzieje ze niedlugo nam sie uda, jakby co wypowiadam wojne swoim kilogramom, mam troche czasu zeby zgubic pare kg, trzymajcie kciuki:) Pozdrawiam!
  4. to dzialaj kobieto dzialaj!!!! potrzebujesz jakiegos wsparcia? ja moge robic za ochroniarza...jakby co, tylko daj znac
  5. WOW Cin to ty masz niezly wynik na koncie...to ladne pare kg, gratuluje samozaparcia ja oczywiscie Dukana tez mam za soba, spadlo mi 7kg w ciagu dwoch tygodni, ale to dawne czasy, zaraz po diecie pojechalam na wakacje i dieta poszla w kat... od czerwca tego roku mialam sporo stresow, lacznie z przeprowadzka i egazminami, no i co Monisia robi jak sie stresuje???? No przeciez wiadomo co...wcina tylko male swinskie uszka sie trzesa.... ja po prostu kofam jesc mam za soba setki diet, ja sie odchudzalam juz dawno choc wcale nie musialam, tak naprawde mam problem ze zbiciem wagi po drugiej ciazy...po pierwszej bylam laseczka, przylozylam tylko 10kg, ale w drugiej...30kg!!!!!!!!!!!! no nic, mam teraz czas zanim dostane @ wiec go wykorzystam - na dietce oczyszczajacej i silowni, bo karnet wykupiony, tylko sie wybrac tak ciezko...dziewczyny mobilizujcie mnie, goncie mnie, zawstydzajcie...robcie wszystko aby podzialalo...please!!!!
  6. dziewczyny...a mi przydaloby sie zrzucic pare kg...w ciagu paru miesiecy dorobilam sie nadwagi...jestem wysoka ale teraz to juz nawet moj wzrost mi nie pomaga w maskowaniu nadprogramowych kg :(( czuje jednak ze juz dojrzalam do i ruch to zdrowie... zawsze lubilam i nadal lubie silke, najgorzej sie tam wybrac...
  7. Alfa podziwiam...ja jak rano czegos nie zjem to mam mroczki przed oczami...choc zmienilo mi sie bo kiedys jadlam duzo rano a teraz mniej, za to wieczorem mnie nachodzi i ciagle bym cos podjadala
  8. ja sie przylapalam na tym, ze w ogole przestalam z domu wychodzic...bylo i tak ze ubralam sie dopiero zeby odebrac corki ze szkoly... ale jestem tez zdania ze nic na sile - musimy dac sobie czas na smutek i zalobe, bo tylko dzieki temu bedziemy mogly w koncu ruszyc do przodu, nic nie da udawanie i robienie dobrej miny jesli tego nie czujemy... grunt to wierzyc ze bedzie lepiej, a bedzie, nie ma innej opcji, juz niedlugo bedziemy
  9. MAMUSIA nie smutaj sie...to wszystko jeszcze swieze i dlatego tak sie dzieje...nie jestes sama mnie tez nachodzi...falami, czasem czuje ze juz jest ok, a potem lapie sie na tym ze o niczym innym nie mysle i popadam w smutna zadume.. trzymajcie sie
  10. cin zgadzam sie co do tego ze bywaja tacy ludzie...nie kazdy nam dobrze zyczy, choc moga stwarzac inne pozory ta baba w pracy tez mi zazdrosci, ona samotna matka, z bylym chlopakiem narkomanem i dealerem a ja dwojka dzieci, zaradny maz, nowy dom...i tak dlugo udawalo sie jej ukryc ten jad, w sumie dobrze ze to wszystko wyplynelo, najwazniejsze to poznac swego wroga... nawet jesli po macierzynskim wroce do pracy, to poprosze o 2 dni w tygodniu, nie chce juz pracowac w weekendy...ale czy wroce to zadecyduje jak juz bedzie dzidziunia, znowu gdybam... dzisiaj przyszla kolejna rzecz z ebay, tunika z jedwabnym paskiem, za 99p jak wam mija popoludnie? ja sie wlasnie objadlam jak bak, ostatnio zajadam surowke z buraczkow...i ziemniakow mi caly czas sie chce chyba zrobie placki ziemniaczane jutro... pozdrawiam Was dziewczynki :))
  11. delfina widze ze tez masz juz dwie gwiazdy...trzymam za Ciebie kciuki, zeby sie udalo, ja czuje ze dopiero po trzecim dziecku bede calkowicie spelniona, bardzo tego pragne... pozdrawiam
  12. "A co do ciuszków, ja tylko dostałam dwie koszule ładne ciążowe, też wiszą w szafie. I nie planuję zakupu na początku ciąży - wiem, głupie, ale jak ma przynieść pecha, to nie:P" ja nie jestem przesadna, a te ciuszki to kupilam z ogromna przyjemnoscia, poza tym wierze, ze je jeszcze naloze i to niedlugo!!!
  13. Alfa w mojej obecnej sytuacji, gdy bedziemy znowu starac sie o dzidziusia, ja nie bede rezygnowac z pracy, bo atmosfera jest nieciekawa...to wygladaloby tak ze ja uciekam, a nie chce dac jej tej satysfakcji mam przewage bo ona wie ze jesli jeszcze raz przestanie nad soba panowac, to koniec jej kariery, ja tylko pod tym warunkiem zgodzilam sie dalej z nia pracowac, bo pytano mnie czy nasza dalsza wspolpraca jest mozliwa mnie ta sytuacja wbrew pozorom wzmocnila i nauczyla kilku rzeczy...tak na przyszlosc zreszta ja swoja prace lubie czlowiek jednak uczy sie cale zycie i glupi umiera...
  14. Alfa nie przejmuj sie nie jestes sama - ja tez za bardzo ufam/ufalam ludziom, taka naiwniara czasami ze mnie ze az sie sama dziwie... a moje klopoty w pracy tez w sumie przez to - pracowalysmy razem pare lat, gadalysmy o wszystkim, o zyciu prywatnym tez...i to mnie zgubilo, sucz okazala sie sepem, ktory by mnie sprzedal za 2 grosze...ech szkoda gadac najgorsze ze nadal musze z nia pracowac, o tyle dobrze ze schodzimy sobie z drogi, gadamy tylko jesli praca tego wymaga, ale wiesz - atmosfera jest wazna ,a ta u nas jest gesta, oj gesta... to nic, w zyciu trzeba byc twardym a nie mietkim...hehee wiec dziewczyny - uszy do gory, DAMY RADE!!!!!
  15. witaj Delfina :) ciezki masz orzech do zgryzienia...a lekarze tacy pomocni, ze czlowiek suma sumarum zostaje sam i musi podejmowac trudne decyzje, kierujac sie...intuicja minely dwa cykle, wiec twoj organizm chyba wrocil juz do normy...wydaje mi sie ze to raczej kwestia tego czy ty juz jestes gotowa na kolejne proby...nie bede radzic bo chyba nie mam do tego kompetencji osobiscie planuje odczekac jeden cykl, ale to kwestia mego charakteru i ogromnej niecierpliwosci...jak tylko dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, zaczelam kupowac ciuchy ciazowe na e-bayu...no coz moze ciuszki sie doczekaja mego brzuszka wkrotce...oby!
  16. ja wlasnie powinnam byc pod prysznicem i myc wlosy...hmmm tez ostatnio pozno smigam do wyrka, ale tak sie jakos poprzestawialo...a jak dzieci spia to tak cicho, jedno oko na telewizorze, drugie na laptopie, pelen relaksik... :))) no ide chyba w koncu, najgorzej ze rano to ja musze wstac przed dziecmi, wykonac swe obowiazki, ja szykuje sniadanko i lunch do szkoly, potem pomagam tej mlodszej biedroneczce sie ubrac, maz czasem pomoze uczesac im wlosy, a potem on je do szkoly zawozi...a mamusia ma chwile, lub troche dluzej... :)) dla siebie dobrej nocki kobietki, do jutra:)
  17. ja w pracy powiedzialam wczesnie tylko dlatego ze przez dwie godziny dziennie mialam kontakt ze srodkami chemicznymi, ktore dla ciezarnej moga byc bardzo niebezpieczne...i tak sie zastanawiam, jak sie znowu uda to tez bede musiala powiedziec, przeciez nie bede tego swinstwa wdychac teraz zachowali dyskrecje, dopiero jak przyszlam na "risk assessment" to zastepca szefa zapytal czy moja ciaza to tajemnica, naiwnie powiedzialam ze nie, ale kto to wiedzial ze tak sie stanie...nastepnym razem poprosze zeby zachowali dyskrecje, choc proste to nie bedzie bo jak ludzie ze zmiany w tygodniu znowu beda musieli robic moja robote to sie sami domysla...ech nie bede sie tym stresowac, raczej mi to niepotrzebne teraz... ja na szczescie nie mam duzego kontaktu z ludzmi, bo w weekendy jest bardzo malo ludzi, glownie ochrona, ale oni sa ok wiec jak o mnie plotkuja w tygodniu, to niech to robia, dobrze ze ja o tym nie wiem i niewiele mnie to obchodzi... luzik
  18. cin plotkarskie sepy...dobre! ja juz teraz zdecydowalam, ze jak znowu zajde w ciaze, to bedzie o tym wiedzial tylko moj maz...i Wy :)) ja sie tak cieszylam z pozytywnego testu, ze zaraz rozpaplalam znajomym, a najwiekszy blad - powiedzialam dziewczynkom...wiecej tego nie zrobie, przynajmniej do pierwszego USG tez sie zastanawiam, jak to bedzie z tym strachem jak juz sie uda, nie chce popasc w paranoje i przy kazdym siusiu trzasc portkami czy nie bedzie tam krwi...moze jakos uda mi sie nad tym zapanowac, ale dowiem sie jak juz to sie stanie, nie bede gdybac...na pewno zrobie wszystko zeby zachowac spokoj...jakies metody relaksacyjne czy cos masz racje, rzeczywistosc bywa okrutna, ja nigdy nie wiedzialam, ze poronienia we wczesnej ciazy sa az tak powszechce i czeste...taka bloga ingnorancja kiedy problem cie nie dotyczy.. no ale to sie zmienilo, teraz patrze na to wszystko inaczej
  19. ja jeszcze do niedawna chodzilam do pracy z przyjemnoscia, robilam swoje, caly czas jestem swoim wlasnym szefem, bo w weekendy pracuje tylko ja i kucharz, wiec luzik niestety od jakiegos czasu sytuacja sie zmienila i w pracy nie jest juz tak przyjemnie teraz chodze bo musze...bo pieniazki piechota nie chodza, a macierzynski tez sie przyda choc po trzecim maluszku do pracy raczej nie wroce, maz juz teraz wolalby zebym nie pracowala ale ja tak jakos nie potrafie, po trzecim zrobilabym to z czystym sumieniem, bedzie co robic, i w domku i przy dzieciach
  20. MAMUSIA witaj ponownie:)) szkoda ze to akurat tu sie znowu spotykamy, ale potraktujmy to jak poczatek czegos nowego, lepszego...moze niedlugo razem otworzymy nowy watek o wrzesnioweczkach jesli chodzi o owulke, to nie chce zeby to zabrzmialo egoistycznie, ale bardzo chcielibysmy z mezem "ustrzelic" synka, wiec trafienie w owulacje to nasza najwieksza szansa, wszystkie znajome ktore maja synkow lacznie z moja mama wlasnie to zalecaja...jesli to jedyna rzecz jaka mozemy zrobic w kwestii "zaplanowania plci" to chyba jednak wazne kiedy mam owu... fajnie ze tu jestescie dziewczyny... nie ma to jak wsparcie drugiej kobiety (kobiet) ktore przeszly to samo...
  21. dbozuta to bedzie kogo podpytywac w razie watpliwosci caly czas sobie poczytuje o poronieniach, ich przyczynach, ostatnio przeczytalam ze nawet 2-3 poronienia nie musza swiadczyc o pozniejszej plodnosci i mozliwosci zajscia w ciaze, wiec o tyle dobrze...zawsze jest jakas nadzieja ze wszystko bedzie dobrze kolezanka niedawno wrocila z Polski, zaslabla tam, nie wiedziala ze jest w ciazy, zostala tam prawie dwa miesiace, bo ciaza byla zagrozona i lezala w szpitalu, na dodatek ma straszna anemie...ale jak na razie wszystko u niej ok, ma termin na kwiecien, to jej pierwsza dzidzia mysle ze dobrze ze zdecydowala sie zostac w Polsce az wszystko sie unormuje, tutaj nikt by nia sobie glowy nie zawracal do 3-go miesiaca a gdzie dziewczyny sie podziewaja dzisiaj? :)
  22. witaj dbozuta fajnie ze wasze wyniki ok, pewnie poczulas ogromna ulge...powodzenia w staraniach a ja bym chciala jak najblizej owulacji bo zawsze to wieksze szanse, a co do dni nieplodnych - sa kobiety ktore owuluja dwa razy w cyklu, albo w ogole nie owuluja wiec to w sumie tez troche taka...rosyjska ruletka heh teraz po poronieniu to juz w ogole nie wiem jak to bedzie z ta owu.. pozdrawiam
  23. hejka dziewczyny jak tam wasze samopoczucie? ja dzisiaj w miare ok, zaczynam brac witaminy z folikiem dla starajacych sie o dzidziusia, chyba kupie jeszcze taki dwupak w ktorym sa tez dla tatusia... Alfa - z tymi tabletkami to tez nie ma reguly, sa i takie dziewczyny ktore zaszly w pierwszym cyklu i wszystko bylo ok...ciekawe ile teraz nam to zajmie, zobaczymy:) jak obliczacie dni plodne? ja do tej pory tylko po sluzie, stosujecie jakas inna metode? na razie!
  24. odwaga czy glupota...no coz skoro lekarze mowia ze mozna po pierwszym lub drugim cyklu, to powinno byc ok, tym bardziej ze tyle pozytywnych opowiesci czytalam jak to dziewczyny szybko ponownie probowaly a teraz sa szczesliwymi mamusiami...i maja zdrowe bobasy cin ty mialas zabieg, ja poronilam samoistnie, teraz to wyglada jak okres, przyznam ze od wczoraj bardziej obfity, trwa piaty dzien no i sa wieksze skrzepy...pewnie dowiem sie czy wszystko ok na tym USG, ktore bede miala 24-go listopada..ale mam nadzieje ze wszystko sie samo ladnie oczysci.. co do ponownych staran, to powiem ci ze polegam na moim wlasnym organizmie, ufam mu, jak odstawilam tabsy to myslalam ze "zalapie" od razu...a tu figa...moj organizm potrzebowal ponad 7 miechow zeby byc gotowym...niestety skonczylo sie jak sie skonczylo ale jestem przekonana ze to jeszcze o niczym nie swiadczy, ze jeszcze bedzie dobrze, ze nasza natura czasem wie lepiej... na razie musze dojsc do siebie, nie wiem ile mi to zajmie, pozostaje czekac, wrzucic na luz... p.s. poinformowalam szefa o poronieniu, zszokowal mnie swoja reakcja, naprawde pozytywnie...pytal czy na pewno chce juz przyjsc do pracy (pracuje tylko w weekendy), powiedzialam ze tak, a za zeszly weekend nie musze przynosic zadnego zadwiadczenia, powiedzial ze ok... papatki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...