Skocz do zawartości
Forum

CosmoEwka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez CosmoEwka

  1. Kinga miala dzis goraczke. chyba przez zęby. urzadzilismy jej wiec Dzien Dziecka. dostala prezenty i spedzlismy domowy dzien na wszelki wypadek. mam tez nowy kolor wlosow ;). a maz maluje przedpokoj i nawet nie marudzi, co nie jest do niego podobne. no i ranek. Kinga ani w nocy ani teraz nie ma goraczki. 36,8'C. fika, bryka, smieje sie, gada nieustannie, wesola, je, pije, ani kataru, ani kaszlu... nie wiem co to bylo. moze faktycznie to przez zęba. w kazdym razie ciesze sie bo kiepsko siedziec w domu gdy na polu tak cieplo.
  2. przesylka jest zbiorcza bo moja mama ma kilka wnuków :). dla Kingi beda dinozaury z lego duplo oraz z duplo Piotrek z serii 'tomek i przyjaciele'. dostanie tez pilke z uchem do trzymania do skakania. tez mamy tyle zabawek ze teraz przy malowaniu okazalo sie ze gdybysmy ich nie mieli to w pokoju zostaloby nasze lozko, telewizor i komputer ;). tymczasem sprzety z naszego pokoju zajmowaly podczas malowania 4 pomieszczenia ;) boli mnie ząb :(. dobranoc
  3. Heloł. Mam recepte na soczewki. Mam parametry jakie nosze obecnie. chcialabym wlasnie kupic sobie soczewki identyczne jak te ktore obecnie nosze. Nic wiec nie stoi na przeszkodzie bym kupila sobie nowe wsoczewki bez kolejnej wizyty u okulisty. Ostatnim razem gdy kupowalam soczewki u okulisty zaplacilam za 6sztuk torycznych soczewek miesiecznych ponad 400zł. znalazlam strone noszesoczewki.pl, kup swoje soczeki taniej i wyglada kuszaco. Cena zamiast 400... 280, plyny tez tansze. czy macie jakas inna fajna strone godna polecenia? z racji zaufania i przystepnosci cen? czy wszystkie kupujecie u optyka ;)? ja jestem czlowiek on-line i lubie kupowac przez Internet :).
  4. kata - a ten bialy puder po nalozeniu jest rozumiem calkiem niewidoczny? nie istotne czy naloze podklad czy przypudruje nakremowana twarz tylko? własnie sie zastanawiam co kupic. teraz ida cieple dni i znow bede sie swiecic jak nie powiem co uzywasz cos jeszcze co polecilabys z kryolan?
  5. DziubalaByłam dziś z Maciusiem k. 15.00 w GKr, jadłam lody w Wenzlu ;) przechodzilysmy obok z Kinga ale nie szukalam nikogo znajomego. za tydzien jedziemy na kilka dni do tesciow. mam nadzieje ze pogoda bedzie fajna i Kinga bedzie mogla sie wyszalec na polu :). jestescie juz gotowe na dzien dziecka ;)? ja wlasnie czekam na przesylke i wkurzam sie na poczte-polska bo jak zwykle priorytety dostarcza w kilka dni.
  6. jakby ktos sie wybieral ide po 14 do GKr z Kinga odebrac zdjecia z Rossmann. zagladne tez do 5-10-15. jakby ktos tam wtedy byl to dzwoncie :). zjemy jakie lody :).
  7. kupilismy stolik i krzeselko. i jeszcze milion drobiazgow. sprzedalismy wszystko co planowalismy. udany dzien. dobranoc.
  8. jaskula - jestem otwarta na propozycje :). a co do dentysty to tym razem wizyta odkryla partaczą robote poprzedniego, u ktorego bylam tylko z tym jednym zebem. po prostu takie moje pzeznaczenie... cierpiec przez zeby. jedziemy dzis do Ikea. wydamy pewnie majatek ;). a wczoraj przeslalam do rossmannn jedynie 245zdjec do wywolania. juz zacieram rece na mysl jak cudownie bedzie je wkladac do albumow
  9. po wizycie u dentysty... znieczulenie przestalo dzialac... okazalo sie ze cos mnie boli. okazalo sie ze po wymianie plomby w szostce odslonil sie ubytek na piatce. wlasnie zwijam sie z bolu probujac dodzwonic zeby zarejestrowac na pilna wizyte. troche mnie to zaskoczylo bo pamietam jak ta piatke robila mi pewna niedowidzaca ukrainka, ktora zapewniala ze ząb jest naprawiony - robili mi to w przychodni ale placilam za plombe! mam nawet rachunek schowany w razie gdyby wypadla... ech saljut - w piatek G. ma na popoludnie wiec jak cos moge sie spotkac ale z Kinga. tak gdzies do 17 godziny. w przyszlym tyg. G. ma na rano.
  10. jaskula - dopiero co wrocilam do domu. zapomnialam numeru do ciebie. maz mi przeslal z komorki ale sie okazalo ze jedna cyfre zle wpisal. efekt... dzwonilam na poczte glosowa kogos inego :/. przepraszam zatem za brak odzewu ode mnie. tak czy siak przed 15 dzis nie dalabym rady. za chwile wychodze z kinga choc nie czuje pol twarzy po znieczuleniu. innym razem na pewno sie uda! jak cos wine ponosi moja dentystka ;)
  11. jaskula - mysle ze potrzebuje twojej radosci ze zmeczenia i optymizmu :). koniecznie musimy sie spotkac! :) poza czwartkiem kazdy dzien mi pasuje.
  12. Ann - bo z lekarzami inaczej sie nie da. Niestety. pokoj: 2 sciany malinowy krzew (cos jakby jasny tinky-winky ;) albo lawenda albo jak zrobisz koktajl z jogurtu i dorzucisz nieduzo borowek :) ) a 2 pozostale (beda malowane jutro, bo dzis maz idzie do pracy, a trzeba przesunac meble itd wiec bez niego niespecjalnie bym sobie sama dala rade) kwitnacy lotos, czyli podobny do poprzedniego tylko o jakies moze 2 odcienie jasniejszy. kompletnie inaczej, bo poprzednio przez 5 lat mielismy rozne odcienie pomarancza i zoltego. ale jest fajnie, choc jeszcze nie przyzwyczailismy sie :).
  13. andzia - smialo :) plotkuj do woli :) Ann - lekarz wedlug moich przewidywan chcial na sile bym przyszla za 90zl na wizyte po to zeby 5 minut ze mna cos omowic. wymusilam jednak na nim ze jeszcze przedzwonie i umowie sie w szpitalu 10 maja kiedy bedzie mial dyzur. niemila sytuacja, no ale nie mam kasy zeby tracic na 5 minut podczas ktorych zamienie z nim kilka zdan i dostane skierowanie do innego lekarza... do ktorego tez bede musiala zaplacic. ech... malowalismy dzis pokoj. jest cudnie :)
  14. my mamy trojkolowy ale z wolnym biegiem wiec ciezko jest Kini zalapac jak skutecznie pedalowac i szybko ja to zniecheca choc coraz czesciej siada z checia nauczenia ale nici z tego wychodza.
  15. pudelek - fajnie z tymi bonami. u mojego meza nie bylo bonow na wielkanoc nawet. raz w roku tylko cos im kapną. pod koniec roku, zeby sobie w koszty dac nasze plany na majowke to malowanie pokoju
  16. nic mnie dzis nie zaskoczylo. odkad urodzilam Kinge chodze do ginekologa raz na rok na badania. za pieniadze. robie cytologie, biocenoze i usg piersi. jak juz mam wyniki ide na wizyte. unikam w ten sposob odsylania: niech pani zrobi badania i przyjdzie ponownie z wynikami... bo tak jest. a ja nie mam kasy by placic ponownie za nic. w tym roku potrzebuje isc do mojego lekarza zeby omowic pewna istotna i wazna sprawe dla mojego zdrowia i dobrego samopoczucia. zalezy mi na czasie bo zapewne bede musiala czekac w kolejce, a wole juz byc na liscie. bedzie sie wiazala z wysokimi kosztami. musze wiec oszczedzac kase. zrobilam wiec usg piersi, a dzis poszlam na cytologie w ramach zaproszenia od NFZ, ktore dostalam rok temu. bo mam blisko. bo czemu nie. bylam nieco zniesmaczona gdy dowiedzialam sie ze na wynik musze czekac miesiac! zrobilam tez biocenoze... odplatnie bo inaczej sie nie da. na drzwiach pisalo 19zl. kobieta powiedziala: 20. ciekawe. kazala przyjsc po wynik za jakies 2 tyg. pytam wiec, a jakas kartka, czy cos z czym mam przyjsc po odbior? ona, ze nie trzeba. mam zadzwonic lub przyjsc. ot tak. pytam wiec a czy ktos inny moze odebrac, w nadziei ze wypisze cos zeby ten ktos mogl to okazac przy odbiorze. a ona, ze wystarczy zadzwonic i powiedziec ze ktos przyjdzie. no ok, spoko. zadzwoni maz ze odbierze kot. a co bedzie gdy zginie wynik? nie mam zadnego dowodu ze za cos zaplacilam. 5 razy nalegalam zeby dostac jakis dowod. nic. nie chodzi o te 20 zl, tylko o to ze badanie wykonuje sie w okreslonych dniach cyklu i ze zalezy mi na czasie. nie mam czasu na ponowne badania i ponowne czekanie. chcialam umowic sie juz z wynikami do mojego lekarza za tydzien ale sie okazalo ze zyjemy w latach 80-tych i na wyniki musze czekac miesiac. wracalam do domu na nogach i troche ochlonelam. wzielam kilka glebszych oddechow i pomyslalam ze nie ma takiej sytuacji ktorej nie mozna obejsc. jestem choleryczka wiec po 10 minutach juz lepiej na ta chora sytuacje patrzylam. pomyslalam, wyniki i tak beda pewnie ok, wiec sciemnie lekarza ze wyniki ok tyle ze ich zapomnialam. (jakby za m-c sie okazalo ze cos jest nie tak to wtedy bede sie martwic). dzwonie sie umowic. ostatni raz u niego bylam rowny rok temu, w scanmed. wtedy wizyta kosztowala 60. teraz... 90. bylam w szoku. nie zdziwilam sie ale jednak troche mna wstrzasnelo. mam karte znizkowa, ale kobieta w rejestracji nie umiala odpowiedziec czy wciaz ja honoruja. kazala sie zapytac w... rejestracji. ciekawe. zalozmy, ze w sumie nie musze isc na ta wizyte, bo jestem zbadana i mam ok wyniki, chce jednak skontaktowac sie z lekarzem. a teraz zeby jakis poswiecil swoj czas trzeba za to placic. masakra do przychodni chodze po recepty. wizyty tam trwaja najczesciej 2 minuty. najczesciej nie trzeba sie rozbierac w ogole. ostatni raz kobieta nawet nie pofatygowala sie wymienic pomietego po innych pacjentkach listka recznika papierowego na fotelu (mam w pamieci niedawna historie kolezanki, ktora w ten sposob zarazila sie grzybica, ktora ciazko i kosztownie bylo wyleczyc :/). lekarka jednak ma troche sumienia, wiec raz na 9 m-cy domaga sie zbadania zanim wypisze kolejna recepte. mialam wiec "szczescie", m-c temu bylam badana. do dzis mam ten recznik przed oczami. nie badanie pacjentek na wizytach jest wygodne, ale nie gdy zalezy ci na swiadomosci, ze faktycznie jestes zdrowa. choc faktycznie czas to pieniadz. jestem zniesmaczona. zadzwonie na komorke do lekarza i postaram sie naklonic go zeby poswiecil mi swoje cenne 5 minut na Kopernika. w szpitalu. bez placenia (ewentualnie mniej. duzo mniej!) boje sie jednak ze nie bedzie mial az tyle czasu. powie zebym przyszla np do scnamed. za 90zl za najczesciej 10 minut. z wizyty tej poki co niewiele wyniknie, bo to wstepne ustalenia i moja deklaracja. skonczy sie wiec na tym zebym jednak przyszla na Kopernika... tyle ze pozniej. jak juz zaplace :/ podstepnie. niby niechcacy, niby z braku czasu. straszna kupa. ide sie zdystansowac.
  17. kat_ja - u mnie to raczej przez meskie hormony. mąż źle na mnie wplywa ;). bylismy w kinie. fajny film. na sali bylismy tylko my i jedna kobieta. pewnie miala nadzieje ze bedzie sama ;). babcia w tym czasie byla z Kinga na spacerze. wpadlismy przy okazji do Entliczka i kupilismy kilka dupereli na dzien dziecka. chcialam kupic kalejdoskop ale byla ostatnia sztuka, do tego tandetna, wiec zrezygnowalam. oczywiscie kogos znajomego spotkalismy. standard.
  18. jutro robimy sajgonki. dzis mnie nosi. jestem wsciekla na wszystkich. okropnie. wrrrrrrr jutro G. ma wolne. nie wiem jak to przezyjemy. chyba wyjde z domu bo jego nieszczesliwa zmeczona mina w dzien wolny od pracy maksymalnie mnie rozwala ;). tak zmasakrowanego zyciem faceta rzadko sie widuje. a gdy chodzi do pracy wyglada na niemowe ale w miare szczesliwa. jeden dzien wolny... porazka. jak znajde odrobine radosci to wybieramy sie na 'sen kasandry'. G. dzis pol dnia bawi sie nawigacja do auta. potakuje, odpowiada, ale w ogole nie slucha mnie, mowi: tak ale nie wie do czego, wychodzi z pokoju ale nie wie po co. chodzi jak automat. faceci to duze dzieci. tyle ze dzieci zazwyczaj sa madre. znow spotkalam kogos w GKr. jak tylko tam pojde zawsze musze kogos widziec i musze byc zaobserwowana. no masakra po prostu. saljut - mam dla ciebie torebke z duperelami. musze sie jej pozbyc bo dzien swira mi sie klania. jak zaczynam segregowac, przekladac i posuwac to znaczy ze kobierzyn sie klania. zatem sie klania. pomoc mi i uwolnij mnie od tego ;). no i ciesze sie ze sie cieszysz ze twoja fryzjerka zrobila mi dobrze. ide bo dostaje pierdolca. chyba przedawkowalam tarte buraki. na mozg mi strzelily.
  19. Ann - niedawno wpadlam po wielu dlugich tygodniach do coccodrillo i efektem tego napadu jest 7 sztuk majtków ;). byly tanie i ladne. nie umialam sie powstrzymac ;). saljut - przy okazji... dla ciebie, znaczy sie dla Dominiczki tez jakies kupilam :). najchetniej wykupilabym wszystkie ;) ale pomyslalam ze ktos kto przyjdzie po mnie bedzie mial satysfakcje i radosc rownie wielka jak ja :). bo ja mam dobre serce i umiem sie dzielic ;). choc moze na taka nie wygladam ;) hehe. a poza tym... czekam na letnie wyprzedaze ;) do lipca juz niedlugo ;). musze sobie jakas wyszczuplajaca optycznie kiecke kupic bo w lipcu mamy 5 rocznice slubu, 7 poznania oraz w tym samym dniu wesele znajomych. musze wiec udawac ze mam mniej ciala niz mam naprawde ;). znaczy sie nie musze, ale byloby fajnie zeby ktos uwierzyl ze tak wlasnie jest ;). ale za to w rossmann jest promocja na zdjecia wiec moge poszalec ;). ide wiec kadrowac dobranoc
  20. fajna pogoda. bylam dzis z kinga na wycieczce u ciotki w Nowej Hucie ;). tyle miala wrazen ze w drodze powrotnej usnela ;) (nie pamietam kiedy usnela na spacerze... chyba conajmniej rok temu). G. wyniosl ja wraz z wozkiem na nasze 3 pietro. juz bedzie przeszlo 2h jak spi... oj dlugi jeszcze dzien przed nami ;). ale bylo fajowo. a ja szaleje na allegro. sprzedaje co sie da. moze uda sie cos opchnac przed malowaniem. bedzie wiecej miejsca :)
  21. CosmoEwka

    Promocje

    W Rossmann fajna promocja na zdjecia 10x15 Fotouslugi.pl - najtańsze odbitki zdjęć cyfrowych i inne foto usługi od 25 kwietnia do 8 maja.
  22. jestem wsciekla na męża. wrrrrr jaskula - pani Kasia sie zowie owa tajemna fryzjerka z tego wlasnie salonu :). Siemiradzkiego 27. to masz 20 minut piechota do mnie wiec wiesz... przy kolejnym spacerze moze sie gdzies po srodku spotkamy :). dobranoc.
  23. Dziubala - bylam drugi raz u fryzjerki saljut. w salonie fryzjerskim rodem z lat 80-tych ;) na Siemiradzkiego. Fryzjerka jest domyslna i mloda. Poza nia sa tam jeszcze starsze panie fryzjerki ze swoim niezmiennym pomyslem na fryzrury dla wyjatkowo starszych pań ;) - stalych klientek - zawsze zadowolonych ;) - z niezmienna trwałą. bylam na polu. fajnie nawet. wiatr czasem chlodny ale w sumie miło.
  24. nie ma co zasmiecac forum moja twarza ani wlosami. wygladam prawie tak samo jak w awatarku. a im mniej mnie widac tym lepiej wygladam ;).
  25. kat_ja - tak, tak przelew doszedl. w poniedzialek wieczorem. no i ciesze sie ze ci sie podobaja bracia. troche sie stresowalam bo to zawsze sa nerwy jak sie robi cos nie dla siebie, szczegolnie ze poki co nie dorobilam sie warsztatu stolarskiego ;). no niemniej ciesze sie ze wszystko ok :). saljut - pani Kasia spisala sie na medal. mam 4kg mniej wlosow i tylko 50zl mniej w portfelu. tym razem poprosilam bez modelowania, głaskania, smyrania i prasowania. tym sposobem zaplacilam mniej i siedzialam tylko 30 minut. no i jestem zadowolona. zdjecie wkleje jak znajde jakies wyjsciowe. nie bedzie to latwe zadanie ;). moze wrecz niewykonalne ;).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...