- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez siupka
- 
	Hej. My wczoraj pojechalismy do szpitalika dzieciecego na klimontow, ale odeslali nas do innej przychodni calonocnej. I tak. gardlo lekko czerwone, cos sie rozwija, takze mamy we wt/sr do naszego pediatry leciec. I prawdopodobie do tego idzie nam jeszcze zab piatka. Takze wesolo nie jest. A i katar. Kacper w coraz gorszym stanie. Nic nie je. Pije tylko wode. W nocy goraczka 40 stopni. Oklady pol nocy robilismy. Parzyl strasznie. Dostalismy pulneo w kropelkach, calcium, priobiotyk, ibufen na zmiane z paracetamolem co 3 godziny, oraz do psikania hasco sept. Lekarka stwierdzila ze Kacper jest biedny, nie nadaje sie do chodzenia do sklepow, do lekarzy, tam gdzie sa skupiska ludzi, bo wtedy automatycznie choruje. I wiecie co? cos w tym jest. Bo w czw. przeciez bylam z nim u alergologa i byl tam facet stary co tak strasznie kaszlal ehhh... W dodatku przez te jego choroby przestalismy chodzic do dentysty.. Mielismy zaczac znow od tego tygodnia ehh... Jestem juz totalnie zalamana tym wszystkim.
 - 
	No dziewczyny wykrakałam :/ Mama moja wlasnie dzwonila, ze Kacper chory eh. 39,5 goraczki. Jeny juz dawno takiej nie mial, eh. Maz pojechal zawiezc leki przeciwgoraczkowe. Bo juz nie chcielismy go budzic, i przewozic. Eh. A jak jutro nie przejdzie ta goraczka, to nie wiem, gdzies do szpitala go zabiore niech go zbadaja. Mam nadzieje ze nie bedzie problemu. Eh... ten moj chorowitek :(((((
 - 
	Hej. Co u nas? Wczoraj zawiezlismy Kacpra do babci. A ja korzystajac z okazji sprzatam sypialnie, bo zrobilismy tam mega magazyn, bo lozka nie bylo. Teraz lozko przyszlo, wiec musze wysprzatac. Po za tym od wczoraj strasznie sie czuje. Pol wieczora wymiotowalam, w kosciach mnie tak lamie, ze ledwo reke podnosze. Glowa, mi peka, az na uszy idzie. Paranoja. Mam nadzieje ze choc troche mi do jutra przejdzie, zebym tylko Kacpra nie zarazila bo we wt. szczepienie mamy. Wczoraj tez maz sprzatal piwnice, chcial bym mu pomogla, a ja blada jak sciana, wymiotowalam co chwile, ledwo na nogach stalam i mowie mu ze chcialabym ale nie jestem w stanie. To trzasnal drzwiami stwierdzil ze laski nie potrzebuje. Zero zrozumienia. ;/ Nieobliczalna - super wygladalyscie :)
 - 
	Hej. Ja risotto zaraz bede robic bo smyk poszedl spac. Magart - zazdroszcze z tym sikaniem, ale mam nadzieje ze i moj wkoncu zalapie... Bylismy dzis u alergologa. 3 godziny w kolejce sie wystalismy. Dostal lekow co nie miara... ;/ pewnie zas wyjdzie z 200, 300 zl. Zbankrutowac idzie z ta jego alergia. Mleko do wakacji ma pic to bebilon pepti, a potem przechodzimy na zwykle. We wtorek na szczepienie idziemy. Juz widze jaka histeria bedzie, eh. Kacper jest tak przerazony po tych zastrzykach, ze u lekarza nie pozwala sie zbadac... Diabel w niego wstapil. Wczorajszy dzien byl straszny. Choinke chcial przewrocic, ciagnal za lampki, wyrwal 1 razem z drucikiem i przestaly swiecic ;/ heh. Pozniej wchodzil na stol szklany, i uderzal o niego glowa, na pufy wchodzil, na meble, paranoja hehe.
 - 
	Czesc dziewczyny. WWSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU! Nam Slwester rowniez sie bardzo udal :)) Juz dawno ale to bardzo dawno tak dobrze sie nie bawilam :) Aguska - Kacper otwiera drzwi ale u babci, bo ona ma nizej klamki. W domu jeszcze nie, choc jeszcze troche i dosiegnie. Magart - to super ze Dareczek zalapal. Kacper tylko na sekunde siada. Wrecz wrzeszy jak go chce posadzic. Eh.
 - 
	Hej :) Magart- brzmi fajnie ta salatka :) musze sobie spisac i zrobie kiedys. Brawa dla Dareczka !! Kacpus nie moze zalapac, ma bunt na nocnik eh. Po nowym roku zamierzam odstawic smoka. My Sylwestra robimy w domu. Kacpra dzis do mojej mamy zawiezlismy. Mam nadzieje ze odbierzemy go zdrowego! Przychodzi 3 znajomych. My jestesmy w trakcie remontu sypialni. Kupilismy juz lozko, bo tamto przez robaki trzebylo wyrzucic. Po wyplacie trzeba bedzie materac kupic. Poduchy fajne duze kupilismy, jeszcze tylko posciel jakas nowa musze, bo te stare juz mi sie brzydkie zrobily. Takze dzis pol dnia sprzatam z mezem i ogarniam tamten pokoj, bo sie niezla graciarnia zrobila. Jeszcze troche i bedzie fajnie wygladal. Wreszcie sie wyspimy. Kacperkowi wczoraj tez cos zaszkodzilo, bo mial biegunke, ale dzis juz lepiej. Nieobliczalna - fajne te rajstopy :)Bedziesz sexi wygladac
 - 
	Hej. Magart - to super wiesci :))) Ja jak bylam w ciazy i myslalam ze bedzie dziewczynka, to bardzo chcialam Julie. Ale teraz tyle jest Julii, ze chyba juz bym nie chciala, sama nie wiem. Hania i Łucja mi sie podobaja. Tez bym jakies w takim kierunku wybierala, bo nie podobaja mi sie takie typowe.
 - 
	Hej. U nas niestety Wigilia skromna, bo cala rodzina praktycznie sklocona ;/ coz. Najgorsza Wigilia jaka pamietam. Zarowno jak i swieta. Jestem przyzwyczajona do ogromnych Wigilii, do swiat spedzonych w duzym, rodzinnym gronie.... Od rodzicow moich Kacper dostal 200 zl, od tesciow misia ogromnego, wiekszego niz on sam. I pojechalismy wczoraj jeszcze do meza babci, i ogolnie jego rodzinnych stron. To tam jego babcia dala malemu 50 zl. Posiedzielismy, posmalismy sie, bylo wreszcie normalnie. Ale co z tego, wrocilismy do domu, i znowu awantura z mezem. Szkoda slow. Nikt nigdy mi tak swiat nie zepsul jak on w tym roku. Z calego serca stwierdzam ze go nie nawidze, ale nie wazne. Jeszcze jeden dzien... Najlepsze jest to ze przy rodzicach aniol z niego jest, znikna z oczu i potwor wychodzi. Kacper dzis ostro przegioal. Cala noc ryczal, juz mialam serdecznie dosc. Wnerwilam sie i wzielam go do naszego lozka. I sie gnietlismy cala noc. Ja az prawie z lozka spadlam. Nie wiem co mu sie dzialo... moze wrazenia,czy co... sama juz nie wiem.
 - 
	Hej. My wrocilismy niedawno z Wigilii, bylismy u moich rodzicow. Kacper zostal tam na noc, bo tato bardzo nalegal, bo juz dawno nie mial dla niego czasu i chcial sie nacieszyc, a jutro tez tam jedziemy, a pozniej do rodziny mego meza. W 2 dzien swiat zaprosilismy naszych rodzicow i chrzestnych Kacpra do nas. Takze jeszcze jutro musze salatke druga zrobic. Kacper dzis pobil samego siebie. Szalal jakby mial adhd hehe, W zyciu taki nie byl jak dzis heh. Wszystko ale to doslownie wszystko zrzucal, a jak jedlismy kolacje, to on zjadl z nami grzybowa z lazankami a potem widelce i lyzeczki ukladal na talerzach heh, i usilowal z calej sily przewrocic choinke smial sie non stop. Ubaw totalny.
 - 
	Hej! Ja tez wlasnie skonczylam porzadki. Zrobiłam snikersa, bigos, sałatkę jedna narazie, druga albo jutro albo w 1 dzien swiat. Jeszcze wieczorem schab upieke. Jeszcze tylko posciel zmienie i wszystko. Chcialam Kacpra polozyc spac, bo spiacy strasznie, ale za nic w swiecie nie chce usnac. To trudno przetrzymam go jeszcze z godzine i pojdzie na noc spac. W ogole wychodza mu na ciele dziwne krostki, takie male czerwone, swedzace, bo drapie sie wszedzie. Na buzi, rekach, nogach i plecach ;/ Jak zwykle na swieta cos. Mam nadzieje ze to tylko jakies uczulenie. Choc do tej pory mial inne. Po za tym nic innego nie dostal do jedzenia. Zdrowych, wesolych, pogodnych Świat Dziewczynki :)) Bo nie wiem czy jutro bede miala czas tu zajrzeć.
 - 
	Magart - to dobrze jak Cie odrzuca, ja mialam to samo jak bylam w ciazy, gdy tylko poczulam dym, tak robilo mi sie nie dobrze, wiec domownicy musieli palic tak bym nie czula heh. My niedawno ze sklepu wrocilismy, pokupowalismy wszystko co trzeba, 300 zl nie nasze heh. A jutro do mamy jade jej pomoc troche w gotowaniu. Bo jednak do moich rodzicow jedziemy na Wigilie. W 2 dzien swiat zapraszamy i moich i meza rodzicow. Juz czuje jak sie dogadaja heh. Moi rodzice nie przepadaja za jego, ale jakos wytrzymaja te pare godzin. Ide spac bo padam z nog. Ach te zakupy. Mielismy jeszcze choinke ubrac, poki Kacper u babci, no ale jednak sie nie wyrobilismy, jutro jakims cudem przy Kacprze bedzie trzeba ubrac..
 - 
	Magart - a teraz podczas ciazy odrzuca Cie gdy ktos pali przy Tobie?? czy wrecz przeciwnie masz ochote zapalic??
 - 
	Magart - wiem zdaje sobie z tego sprawe, dlatego chociaz probuje jedzeniem cos zdzialac. Chleb odstawilam, jem raz na kilka dni, i jakos o dziwo mi go nie brakuje. Smazone, slodkie, tluste odstawilam, a wode to odkad zaszlam w ciaze to zaczelam pic, i tak jest do tej pory. Jak mam wypic sok, to jest on dla mnie za slodki heh. A co do cwiczen to chce cwiczyc, o ile tylko nie bedzie mnie brzuch bolec, bo przed ciaza to uwielbialam cwiczyc. Kacper spi, takze ide sprzatac dalej, bo popoludniu na zakupy swiateczne jedziemy. Dzis o dziwo Kacpus bardzo ladnie spal. Az 12 godzin. A wlasnie nie mowilam Wam, przestalam palic papierosy, maz kupil mi ostatnio papierosa elektronicznego. Co praawda bylam do tego sceptycznie nastawiona. Ale po pierwsze pale mniejsze ilosci niz zawsze, a po drugie odpycha mnie od normalnych. Wczoraj mi sie bateria wyladowala i chcialam normalnego zapalic, i mnie odepchalo. A po za tym sa zdrowsze, jesli mozna tak o papierosach w ogole powiedziec. Byc moze z czasem uda mi sie calkowicie to swinstwo rzucic.
 - 
	Magart - o tej tarczycy to juz od dawna mysle, ale musze wkoncu sie przebadac. A lekarz stwierdzil ze ta rana sie wkoncu zasklepi, i ze mam ja nawilzac. Co dp diety proteinowej to fakt. Przed ciaza i na samym poczatku ja stosowalam, to w miesiac 7 albo 8 kg mi polecialo. Ale teraz z racji ze krucho z kasa, i tez nie ma na tyle czasu by gotowac dla kazdego co innego zrezygnowalam z niej. Ale teraz skrocilam jedzenie, jem bardzo malo, i zaczelam cwiczyc, z tym ze dla mnie to mordega bo brzuch mnie bardzo boli przy jakich kolwiek cwiczeniach i az sie boje. Ale waga drgnela. - 5 kg, w miesiac.... wiem pewnie to woda... ale zawsze jakies pocieszenie.
 - 
	Hejka. Jestem jestem, tylko brak czasu ani ochoty by usiasc choc na chwile. Święta sie zblizaja, staram sie cos wysprzatac, ale Kacper mi nie pozwala. Eh. Od 2 dni takie cyrki robi, ze szkoda gadac. W dzien marudzi, jeczy, nie umie sie sam soba zajac, a w nocy, jak dobrze a wrecz swietnie spal, tak teraz ja z nim cala noc spie, w lozeczku swoim wyje doslownie, na rekach spi, odlozy sie go to wrzeszczy, w wozku tez nie chce, a nawet i ze mna, to cala noc praktycznie jeczy.... Nie wiem o co chodzi. Juz nawet myslalam ze zeby, no ale do 4 ma wszystkie. A na 5 to chyba za wczesnie? Takze padam doslownie.... Nie mam juz sil ani nerwow na to wszystko. Jeszcze z mezem tez nie za wesolo. Takze humoru w ogole nie mam. A co do rany, to mialam okazje isc tylko do lekarza pierwszego kontaktu, i dowiedzialam sie tyle ze powinnam w trybie natychmiastowym schudnac. Bo to przez moja wage ;/ A szkoda slow. Do ginekologa sie umowilam pod koniec stycznia. Ostatnio od kilku dni cwicze, i szczerze mowiac to sie nie da, bo zaraz mnie dol brzucha pobolewa. Wiec jak schudnac? ;/ Zal... Wigilia.... z tym tez jest problem. I moi rodzice i meza spedzaja Wigilie sami. I chca bysmy przyjechali tylko do nich na Wigilie. Ja chce do moich, maz do swoich. Nie wiem jak to w koncu zrobimy. Eh same problemy, szkoda slow. Dziewczyny bedziecie mieli duze choinki?? Ja przy Kacprze to szczerze mowiac az sie boje, przeciez jak pociagnie i poleci na niego... az wole nie myslec. Nieobliczalna - oby nie nerki.... ja kilka lat temu mialam ataki z powodu nerek.... bol koszmarny....
 - 
	Tez wstawiam zdjecia aktualne. Jesli chodzi o mnie, to lekarz mnie nie przyjal, dopiero w styczniu... A zebym jechala tam gdzie rodzilam, to myslalam o tym, ale maz ciagle pozno jest w domu.. i nawet nie mam jak i kiedy. Nie moge Kacpra nosic na rekach, bo mnie poprostu wszystko tam boli... Ale jakos daje rade. No i musze sie Wam pochwalic, ze od kad Kacper sie tak rozchorowal, to ja ciagle w stresie, wczesniej sie nim martwilam, teraz problemy z mezem... i tak juz ok. 2 tyg. malo co jem. Sniadanie tylko w zasadzie... Dzis weszlam z ciekawosci na wage i jest - 5 kg. WIem wiem, jak zaczne jesc to pewnie bedzie 2x wiecej ;/;/
 - 
	Magart - nie mam wyzszej temperatury poki co. Ale ogolnie jakos dziwnie sie dzis czuje. Duszno mi, twarz cala czerwona, niedobrze, ale to moze przez ten okres. No w 1 mialam robiona. Zobacze najpierw co mi powie ten moj gin, jak jutro zadzwonie...
 - 
	Hej dziewczyny. Ja doslownie na moment. Mam problem a mianowicie dzis caly dzien mnie podbrzusze bolalo, myslalam ze ze wzgledu na okres. A tu patrze a rozeszla mi sie rana z ciecia cesarskiego ;/ tak ok. 1,5 cm eh, i czerwone, delikatnie zakrwione eh... Kurde tyle czasu minelo a tu takie cos... Ale wiedzialam ze tak bedzie, bo od okolo kilku miesiecy mnie poprostu bolalo tam, a kazdy twierdzil ze przesadzam. W dodatku jak mam okres to w okolicach pepka robi mi sie twarde i cos jakbym miala zakwasy straszne a nie mam. Dziwne. Jutro musze do gina zadzwonic, i umowic sie na wizyte, ale znajac zycie poda mi termin po nowym roku ;/ Posmarowalam to miejsce spirytusem... Ale nie mam zielonego pojecia czemu tak sie porobilo ;/
 - 
	Hej. Magart - faktycznie patrzylam te buciki na stronie Bartka i idzie kupic jakies buciki do 100 zl, takze w ktorys dzien sie wybierzemy do sklepu zobaczyc. Marlesia- tez nie wiem co Ci napisac, ale silna z Ciebie dziewczyna wiec dasz rade, na wszystko potrzeba czasu, z czasem tak sobie zycie ulozysz ze bedzie lepiej. Napewno. Aguska - Michas jaki duzy juz :)) Ja dodam 2 zdjecia narazie, bo reszte mam w aparacie, potem zgram, to dodam jakies nowsze.
 - 
	Magart - no wlasnie mieszka ponoc blisko gdzies tu nas... Dzieki za stronke, zapomnialam o niej. W tesco za 79 zl, ponoc sa. Takze musze pojechac w ktorys dzien. Dobrze ze Darus jednak nie ma tej bostonki. Kacprowi juz wychodzi uczulenie na te zastrzyki... az sie boje konsekwencji.... Bylismy u lekarza, i wyobrazcie sobie, ze Kacper jest tak przerazony zastrzykami, ze darl sie trasznie jak mu chcialam bluzke dac do gory by go Pani Dr zbadala, a zawsze sie smial. eh no coz. Dzis ostatni zastrzyk, wreszcie :) Juz jest prawie idealnie, ale do konca tyg. mam go jeszcze inhalowac. Nie wychodzic na dwor. Do swiat bardzo na niego uwazac. I jesli jest nizej niz - 5, to nawet z domu nie ruszac... Takze w tym roku Kacperek i tak nie pojezdzi na sankach, mam nadzieje ze snieg jeszcze bedzie w przyszlym roku Mowila ze slaba ma odpornosc, i ze zawsze juz tak bedzie, moze pojsc na sanki, a wrocic chory.... eh. Przegwizdane.... Tak wiec siedzimy w domciu...... A odnosnie jedzenia, to Kacper totalnie nic mi nie je nadal.... nawet mleka w nocy ktore tak uwielbia.... Dzis go polozylam do jego lozeczka, i tak dziwnie mi sie bez niego spalo, heh bo kilka dni razem spalismy, bo wymiotowal. Aha jeszcze jedno, wiecie moze gdzie mozna kupic buciki z dobrze wyprofilowana wkladka? Lekarka powiedziala ze tylko takie mamy kupowac, niekoniecznie w Bartku, a nigdy na to uwagi zbyt nie zwracalam.... Bo Kacpus wykrzywia te nozki do srodka... W Daichmanie pewnie takich nie bedzie??? Bo zawsze tam kupowalismy.... Chcialam jakies do 100 zl. Ale watpie bym do tej kwoty znalazla.
 - 
	Magart - Darus pieknie wyszedl na foteczkach :)) My na 12 idziemy na kontrole, jesli bedzie ok to wieczorem ostatni zastrzyk. Nie widzialyscie moze ostatnio w jakis supermarketach zwyklych sanek drewnianych z oparciem??? Szukam czegos w miare taniego bo teraz w grudniu to same wydatki, jeszcze maz ma za tydz. urodziny. A pielegniarka ta co przychodzi robic zastrzyki pieknie mnie podliczyla, 200 zl. za to ze przez tydzien przychodzila robic zastrzyki heh.
 - 
	Nieobliczalna - ale z Majci sie pannica zrobila :) taka duza juz :)) Dziewczyny oby dzieciaczki lagodnie przeszly ta bostonke cala. Zdrowka dla nich. Biedne.. Marlesia- dobry pomysl, wrzuce pozniej tez pare zdjec, Wy tez powrzucajcie, ale te dzieci nasze rosna :) a niedawno takie malenkie byly :) Co do Kacperka, to z dnia na dzien ciut lepiej, ale dalej strasznie kaszle, i ciut charczy. Mam tylko nadzieje ze w pn bedzie ostatni zastrzyk i ze lekarka nie przepisze wiecej.... jA sie z mezem od rana kloce, dzien juz mam schrzaniony ;/ A od momentu gdy dziecko wyzdrowieje, to po jakim czasie mozna wyjsc z nim z domu?
 - 
	Hej :) Kacper wazy 10 kg. I waga ciagle stoi w miejscu, choc teraz je tyle co nic. Od wczoraj od obiadu nic nie jadl. A z ciuszkami to roznie, bluzki, body, rozm. 86, 92 sa za duze i to sporo, za to rajtuzki to nosi 98. Zreszta ta numeracja jakas dziwna, ostatnio w carrefour bylam to kupilam mu rajtuzki i na 'oko' i sa na styk, a na metce pisze rozmiar 104-116. Takze co sklep to inaczej. Magart - a z tymi pampersami jest cos nie tak? O Kacpra martwilam sie do tego stopnia ze przez 3 dni nic nie moglam zjesc. Wczoraj tak sie bal zastrzyku, ze sie wyginal, prezyl, przez 20 min. musialam go uspokajac, by dalo rade go polozyc i dac zastrzyk, co kolejny to jest coraz gorzej. Teraz jak ktos dzwoni domofonem czy do drzwi to juz placze bo wie ze bedzie klucie hyh.
 - 
	Hej. Magart - super masz tesciow ;/ nie ma co. Jak mozna powiedziec 'po co?' ;/ Jedna wielka paranoja... Moi to wrecz na odwrot, za wszelka cene chca bysmy sie rozwoili. Wspolczuje. Mnie wnerwia moja tesciowa, bo jak tylko slyszy ze Kacpus chory, to ciagle drze sie na mnie, po co zawoze Kacpra do mamy mojej, ze nie powinien wogole tam jezdzic, i mame o wszystko i mnie obwinia ;/ szlak mnie na miejscu trafia. Jesli chodzi o Kacperka to jestem przeszczesliwa :) Lekarka byla w szoku ogromnym jak go zbadala, zadnych szmerow na oskrzelach, doslownie nic. Czyli czeste inhalacje plus zastrzyki podzialaly :))) Ale zastrzyki mamy podawac do poniedzialku wlacznie. Eh, pomeczy sie jeszcze biedaczek. I w pn o 12 na kontrole, i jesli dalej bedzie wporzadku to konczymy. Bo mowila ze roznie to moze byc. Mama dzis mnie zawiozla do lekarza autem, bo duze ryzyko w taka pogode wozkiem, i jak jej lekarka powiedziala ze wtedy w srode Kacper z ledwoscia oddychal, to mama juz lzy w oczach miala.. eh no ale bylo minelo, oby. Wlasnie ogarnelam mieszkanie, Kacperek spi, a za godzine wpadaja chrzestni Kacperka z prezentem na Mikolaja, bo wczoraj nie mogli. Takze szykuje sie fajny wieczor. Aguska - fajny Ci maz prezent sprawil :) Ten Twoj synus to Wam sie udal :) Kurcze zero chorob, bystry chlopczyk, pozazdroscic :) Kacper zaczyna mowil pomalu po 2 slowa.. jak widzi auto wieczorem jak nadjezdza to mowi "tata jedzie", "baba joja/jola" Mowia Wasze dzieci słowo "daj"???? Bo moj to za nic w swiecie nie chce powiedziec hehe. Aaa jesli chodzi o prezenty to mnie tesciowa dobila, przyjechala wczoraj na kawe, i stwierdzila ze nie kupila prezentu dziecku, bo czasu nie miala ;/ a siedzi w domu cale dnie, bo nie pracuje. Dzis miala przyjechac, to olala wszystko, i nawet nie zadzwonila.
 - 
	Czesc dziewczyny. Dzieki.. idziemy na 13 do lekarza. Wczoraj wydawalo mi sie ze jest lepiej, bo malo charczal... W nocy spal, w dzien biegal, szalal, a dzis w nocy sie budzil co chwile, teraz wstal i charczy... i az sie boje isc do lekarza, bo nie zamierzam go oddac do szpitala, bo widze ze sie niby polepsza, ale na to potrzeba czasu. A wczoraj jeszcze wymiotowal.... A oddech wydaje mi sie jakby normalniejszy, tylko to charczenie mnie przeraza........ Pewnie mu dolozy 2x zastrzykow ;/;/ Tak mi go szkoda :( Wczoraj wieczorem przyszla ta pielegniarka, chciala mu dac mikolajka z czekolady, a on jak zobaczyl ja to zaczal sie trzasc, i wyl tak ze nie moglysmy sobie poradzic by go uspokoic i nie dalo sie dac zastrzyku... Az sie boje co bedzie dzis. Po za tym to jest chore, w domu nie wolno nam okien otwierac, wychodzic z dzieckiem, no ale jakos do lekarza trzeba go zawiezc ;/ Magart - jezu... trzymaj sie kochana.... Od noszenia ciezkich rzeczy? Dareczka? I co teraz? Kto sie bedzie Darkiem zajmowal?? Ehh.