- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez siupka
- 
	Magart - dobry w sensie sprawdzony hehe no to pewnie trafie ;) Aguska- bylismy dzis u lekarza, i lekarka stwierdzila ze mam inhalowac go, przez ta alergie przy kazdym wirusie bedzie charczal... Kacpus tez calusny sie strasznie zrobil
 - 
	Magart - moze jakos znajde. a powiedz mi kupilas tam w ogole cos? bo juz nie pamietam co mowilas o tym lumpeksie. Ja sie tak dopytuje bo juz od jakiegos czasu szukam jakiegos dobrego, ale poki co nic takiego nie znalazlam. Nieobliczalna - tez mi sie marzy. Kacper czasem tak spi ale rzadko. Dzis np. 3 razy sie obudzil. Raz bo glodny, dwa bo mokry, trzy bo smoczek zgubil. Wrrr.
 - 
	Wracajac jeszcze do sprawy meza, to maz mi nie da odejsc, nie bedzie chcial sie rozstac, wiec bedzie robil duze problemy, to wiem w 100% bo kiedys mi to wypominal... Ale mniejsza oto... Kacperek juz tak ladnie zasypial na noc, i mu sie odwidzialo. Musze go na rekach nosic, wystarczy ze przejde z nim z 5 razy w pokoju, od drzwi do okna i spi.... nie wiem czemu tak. Annnia - a Tobie sie udaje z tym usypianiem? Zasypia Robcio sam?? Magart - nie zapomnij mi odpisac :) jak tylko tu zajrzysz:)
 - 
	Magart - no musze sie zastanowic, moze faktycznie.... Podasz mi nazwe tego lumpeksu na Koscielnej???? bo nie wiem w ktorym miejscu ani jak sie nazywa, a chcialam jutro skoczyc. Nieobliczalna - juz zadnego innego faceta nie chce.... meza tyle lat znam, i widzisz... juz bym chyba nie potrafila zaufac nikomu.
 - 
	Dziewczyny nie to ze odrzucam, to nie takie proste jak Wam sie wydaje. Nie da sie od tak odejsc od czlowieka ktorego sie bardzo kocha. Nie jestem taka, i tak nie potrafie. Zbyt skaplikowane to dla mnie. Przeroslo mnie to. Czego chce, tak? Chce by sie maz zmienil i by bylo jak dawniej. Zeby Kacperek nie cierpial na naszych klotniach. Annnia - my na katar tez stosujemy wode morska, nasivin, inhalacje z soli fizjologicznej, czeste dmuchanie nosa. Niestety tym razem zaden efekt. Magart - kochana mowilas kiedys o jakims lumpeksie co sa w nim rzeczy dla dzieci na Koscielnej. W ktorym miejscu konkretnie i jak sie nazywa??
 - 
	Hej. Wrr musze kolejny raz pisac, bo mi sie komp zacial. Eh. Tak wiec, bylismy u lekarza, naszej lekarki nie bylo niestety. Niby jest poprawa, ale na plecach jakies szmary sa jeszcze, ogolnie stwierdzil ze nie ma juz lekow ktore moznaby dziecku dac. Dziwny ten lekarz. Bo Kacper charczy strasznie... a inhalacje nie pomagaja. Takze w czwartek idziemy do naszej lekarki.. Dziwil sie jeszcze lekarz ze po antybiotyku nie jest tak jak byc powinno. Juz nie wiem co myslec... Ze mna tez nieciekawie, skonczylam antybiotyk a czuje sie fatalnie. Lamie mnie, kaszle strasznie, ciagle mnie dusi potwornie, i 24/7 mam ogromny bol glowy. Magart - tak maz jest zameldowany. A dom mamy po mojej babci... Bylam dzis u mamy, ale nie powiedzialam jej nic, ona ma dosc swoich problemow takze nie chcialam jej swoimi jeszcze obarczac. Marlesia- oczywiscie ze sie obawiam, ze bedzie jeszcze gorzej. Nie wiem juz sama czego sie moge po nim spodziewac.... musze sie nad tym wszystkim gleboko zastanowic. A jesli chodzi o ten osrodek... to przeciez maz mnie nie uderzyl, wiec o jakiej przemocy mowa? slownej? Nieoblcizalna - Kacper tez jest taki, nie usiedzi, wszedzie lata, wszystko chce, wszystko otwiera, chce zobaczyc, wyrzucic.... tragedia. Najgorsze ze lubi klepac po twarzy.... Dzis maz przyjechal po mnie do mamy, i byl dziwny, nie gadal ze mna, a pozniej jak cos powiedzial to podniosl glos, mama odrazu zareagowala, chciala wiedziec co sie dzieje, ale glupia sie nie przyznalam eh.
 - 
	Hej. Annnia - wsplczuje, zdrowka, niech mu szybko przejdzie. My wybralismy antybiotyk. O 16 lecimy do lekarza, bo poprawy brak.
 - 
	Wiem dziewczyny :( Najgorsze jest to ze Kacper na to patrzy, przestalam odpowiadac na jego glupie teksty, bo jak odpowiadam to Kacper zanosi sie placzem Eh. Mama mi nie pomoze, bo aktualnie ciezko u niej z pieniedzmi. A wolalabym by to on poszedl z domu, bo dom jest na mnie tylko i wylacznie, i mam gdzie indziej pojsc. Co do pieniedzy, to maz do reki kase dostaje. Trzezwy byl. Dzis myslalam ze bedzie lepiej. Rano sie budze, a on sie zaczal do mnie 'dobierac' w sekunde wstalam z lozka, wykrzyczalam mu co o nim mysle i wyszlam. Pozniej jakos z toalety wychodzilam, i nie zamknelam drzwi, a Kacper oczywiscie tam wszedl, to maz juz zaczal wrzeszczec jak epatany, czy w tramwaju mieszkam , i zebym pilnowala swojego dziecka ;/ Przez te 3 dni normalnie go znienawidzilam.. Ja tez gdybym te kilka lat temu pomyslala ze taki moj maz bedzie, to bym nigdy nie uwierzyla... A jesli o prace chodzi, to chetnie poszlabym jak najszybciej, ale nie ma szans bo maly ciagle choruje takze narazie jeszcze odpada eh. Ciagle bym na zwolnieniu byla.
 - 
	Nieobliczalna - to fajnie ze obylo sie bez placzu :) Wstaw mlodej zdjecie:) Pewnie super wyglada :) A nie wychodza jej czasem zabki?? U mnie z mezem dzis jeden wielki cyrk. Podjelam decyzje. Jak tylko w przyszlym roku Kacper pojdzie do przedszkola, a ja do pracy, rozstaje sie z mezem. Koniec tego. Przegial na calej lini. Od kilku dni byl chamski, itp. Ale dzis to tragedia. W wielkim skrocie to tak.. zaczelo sie od tego ze chcialam sie o godz. 20 wykapac ( Kacper chodzi spac ok 21-21.30 ostatnio). Maz z morda na mnie, ze najpierw to ja musze dziecko polozyc spac. Powiedzialam mu grzecznie zeby sie z nim pobawil, a jak wyjde to to zrobie, no chyba ze nie wytrzyma to ma go polozyc. I juz awantura, ze jestem paniusia ;/ ze bede w wannie siedziala 3 godziny, i ogolnie wyzywiska, nie bede pisala nawet jakie. Bez slowa wyszlam. Poszlam sie wykapac. Dobijal sie do mnie, co ze mnie za matka ze sie w lazience zamknelam, ze nie wpuszcze wlasnego dziecka, ze nie chce go itp. Nie odezwalam sie. Poszedl go na chama polozyc do wozka, mimo iz Kacperkowi sie nie chcialo spac jeszcze ( 20.30). Poczym slysze ze jeczy itp. Nie raczyl pojsc do niego, i nagle huk. Dziecko wypadlo z wozka :( Nie mozna do cholery go na pol godziny z dzieckiem zostawic. Oczywiscie wszystko na mnie zwalil. Ze to moja wina ze wypadl, bo mnie sie zachcialo wykapac. Fajny mi maz, nigdy w ciagu dnia nie mam dla siebie glupich 30 minut... bo ciagle jakies ale. Powiedzialam tylko by przylozyl mu cos zimnego to kazal mi Spierda.... i sie zaczelo wyzwiska do mojej osoby od najgorszych itp. az mi lzy polecialy..... Mialam w tym momencie ochote go wyrzucic z domu... ale to nie takie proste, bo nie mialabym z czego zyc... ehhh. Oczywiscie sie nie odzywamy, i bynajmniej ja nie zamierzam. Kacperka polozylam spac 15 minut temu, naszczescie usnal sam w lozeczku grzecznie. Przepraszam ze sie tak rozpisalam, ale musialam sie wygadac :((((( Zostalam sama z tym problemem,bo nie chce o tym mamie czy komus mowic, po co maja sie martwic eh... nie wiem co robic... Najchetniej to bym z tesciem/tesciowa pogadala, oni moze by mieli na niego jakis wplyw, ale to bez sensu, i tak beda po jego stronie... chociaz tesc niekoniecznie. Ale maz i tak sie juz nie zmieni. Jest coraz gorszy, a takiego jak dzis to go nigdy nie widzialam... :(((
 - 
	Aguska - Michas jest niezly hehehe Kacper ostatnio zdjac skarpetki i rajtuzy, ale zeby do naga sie rozebrac to nie hehehe. My tez sciagnelismy wczoraj ochraniacz i nie poobijal sie takze juz tak zostanie. Ja sie ciesze ze my mamy te wszystkie czworki juz za soba, bo wesolo nie bylo jak wychodzily.
 - 
	Hej. No zapowiada sie ladnie, a my musimy sie w domku kisic eh. Wasze dzieciaczki chetnie jezdza w wozkach? Rodzice ostatnio kupili ten wklad do kontaktu na komary, bo u nich multum ich jest, ale podziałał kilka dni, i od nowa tna jak szalone heh.
 - 
	Magart - wspolczuje, te poczatki sa straszne. A tak z innej beczki dlugo trwalo to Twoje zapalenie oskrzeli? Kacper bierze juz 5 dzien antybiotyk i dalej kaszle, charczy... ja to samo... Juz 2 dzien Kacpus nie umie zasnac w swoim lozku, dzis ponad godzine go kladlam, a on wstawal z placzem, po 2 godzinach nie wytrzymalam i do wozka wsadzilam eh.;/ I zasnal w minute. Nieobliczalna - jak Kacpra pogryzly komary, to bardzo podobnie wygladalo do uczulenia.. choć bąble po komarach są bardziej wyraziste, czerwone, a uczulenie to bardziej taka plama, bynajmniej u nas.
 - 
	Hej. Ja chyba sciagne te ochraniacze i to nawet dzis. A co do meza to wnerwia mnie to, ze najpierw sie wydrze, a pozniej jak gdyby nigdy nic sie nie stalo chce gadac. Nie odezwalam sie do niego, sniadania dzis nie zrobilam do pracy. Niekiedy to juz sama nie wiem jak postepowac. Juz przestaje myslec o nas, wazne zeby dziecko bylo szczesliwe, i nie patrzylo na to. A najgorsze jest to ze on sie nie cacka, i przy ddziecku klnie, i drze sie na mnie. ;/ Noc byla tragiczna. Eh KAcper sie co chwile budzil..... i Wstal o 5. Brak slow. Jestem totalnie nie wyspana.
 - 
	Hej! Aguska - to gratulacje silnej woli, ze po dlugim paleniu rzucilas to swinstwo :) Ja tez musze, ale jak sie wkurze, to musze zapalic i nie wyobrazam sobie inaczej eh. A te bluzy w Lidlu od jakich rozmiarow sa? i po ile? Ladne? Moze tez sie skusze. Ja sie wlasnie z mezem ostro poklocilam ;/ Poszlo o usypianie Kacpra. Bo zawsze to ja ide go klasc na noc. A ze jestem chora teraz, to po calym dniu ledwo zyje. I dzis go i tak ja polozylam, ale Kacper co chwile wstawal i po godzinie meczarni mialam dosc ;/ A on ryknal na mnie, ze co ze mnie za matka, ze to ja mam to robic, bo on nie umie. Mialam wstac i sprobowac jeszcze raz, ale tak ryknal na mnie, ze stwierdzilam ze nie. Wiec sie wkurzyl i wsadzil malego do wozka i go usypia. Normalnie szlak mnie trafi. No i papieros do buzi..... ;/ Wnerwil mnie strasznie...... Tym wozkiem. Bo kurde mogl sie poswiecic, juz walic to ze jestem chora, ale ogolnie, mogl przeciez sprobowac..... No to nie lepiej sie podrzec, i do wozka wrzucic. Tak najlepiej. Brak slow. Juz nie mam sil do niego. Edyt: Tez mysle by sciagnac ochraniacze, ale mlody sie rzuca w nocy, takze obawiam sie ze bedzie sie uderzal, ostatnio pociagnal fest za sznurek od ochraniacza i zerwal skubany hehe.
 - 
	Marlesia - niestety wrocilam ;/ po ciazy mnie wcale nie korcilo. A jak skonczylam karmic mlodego, i ktoregos razu poszlismy do znajomych i wypilam piwo to znowu mnie zaczelo ciagnac, i glupia zapalilam jednego no i sie zaczelo. Ostatnio to Ci powiem ze mysle nad rzuceniem, ale to nie takie proste. eh. Moj kuzyn bardzo duzo palil, i jakis czas temu kupil sobie elektronicznego i bardzo sobie chwali, zaczynam myslec nad kupnem. Bylam wczoraj u lekarza, i rowniez mam zapalenie oskrzeli. Swietnie sie zaprawilismy z mlodym. Hyh. Antybiotyk oczywiscie dostalam rowniez.
 - 
	Magart - ja to z lozka wstac nie moglam tak mnie mdlilo, a wyszedl chlopczyk, ale miejmy nadzieje ze bedzie dziewczynka. Ja w 8 tyg. ciazy jak bylam to sie dowiedzialam o ciazy, i przestalam jesc mieso, w kazdej postaci, poprostu mnie odpychalo i przestalam palic, nie moglam zniesc dymu z papierosow. Ale to akurat dobrze. Masz juz jakies takie objawy?
 - 
	Magart- dzieki za odpowiedz, dalam mu na noc i faktycznie nie kaszlal w ogole. Super ze z malutka wszystko ok :) Ciekawe czy faktycznie bedzie dziewczynka :) Ja pamietam jak bylam w ciazy to caly czas dziewczynke obstawialam, wszyscy mowili ze chlopczyk no i wyszedl chlopczyk hehe. Jesli chodzi oto spanie, to u nas to dziwnie wyglada..ale moze dlatego ze maly chory.. W nd spal raz dziennie, wczoraj dwa, i byl strasznie padniety. Nieobliczalna - dzieki, no martwie sie, bo kurcze kaszle tak jakby mial sie zaraz udusic, i lzy mu z oczu leca, eh... I to juz tyle czasu sie meczy. Ale mam nadzieje ze bedzie lepiej. Dobrze ze poszlas z mała do lekarza, przynajmniej nie bedzie sie juz tak meczyc.. Dzis ide ze soba do lekarza, bo mnie tez wcale nie przechodzi, a to juz bedzie trzeci tydzien. Eh te chorobska.
 - 
	Kacper ma zapalenie oskrzeli eh. I strasznie gardlo zakrwione. Dziewczyny powiedzcie mi czy jesli w dzien dostaje leki wykrztusne, to na noc moge mu dac ten sinecod? bo lekarz mi konkretnej odpowiedzi nie dal, a w aptece mowili ze mozna. I juz sama nie wiem....
 - 
	Magart - no racja.. Tak jest obserwowany, ale astmy nie ma. Poprostu moja mama go zarazila, ktora przyniosla z przedszkola wirusa, i teraz to sie ciagnie tak... Nieobliczalna - nie nie bierze antybiotyku, osluchowo czysty. My flegamine bierzemy. Zawsze byla poprawa a teraz nic. Wlasnie myslalam o tym sinecod, musze kupic. Bo dzis znowu byl cyrk w nocy. godzina na moich rekach, tak kaszlal i nie mogl spac. Ide z nim dzis do lekarza, niech go oslucha. [Aguska - fajne te rzesy. Dalas tyle co mowilas? Michas juz taki 'doroslejszy' sie robi :) Odnosnie buntu, unas to samo tragedia. Slodyczy tez go nie uczylam, ale nic slodkiego maz nie moze zjesc przy Kacprze bo zaraz sie drze, ze on tez chce. Nakarmic go nie moge,bo on chce sam. Ok, nawet mi to na reke,z tym ze jak zupe je, to on caly po glowe brudny, krzeselko do karmienia brudne, plus podloga wrrrrr. Wiecej rzuci niz zje, ale ok. Przebrac sie nie da, bo krzyczy, chce by go nosic, do lazienki bez niego wejsc nie moge, ciagle przy mojej nodze, marudzi, wymusza, krzyczy, duzo by wymieniac...... heh
 - 
	Magart - a to nawet nie wiedzialam. Z tym ze ja podaje mucosolvan poprzez inhalator 2x dziennie, i niestety tez zadnej roznicy nie ma. Ja ostatnio mialam niezla akcje, bo w dolnej szafce trzymalam leki, oczywiscie byla ona zabezpieczona. Kacper jakims cudem otworzyl ja i wzial fiolet i wylal mi na panele, posciel, i sciane... I byl nieziemski problem by to zmyc. Tak wiec musialam leki przeniesc wysoko. Ogolnie zaczyna wiekszosc zabezpieczen rozpracowywac hyh.
 - 
	Ja az sie boje jeszcze gorszych buntow hehe Dziewczyny, znacie jakis skuteczny syrop na kaszel mokry? Daje malemu flegamine, inhalacje,lipomal, bioaron i nic to nie pomaga... Kacper spac nie moze bo sie dusi tym kaszlem... I juz nie wiem sama co mu moge podac..
 - 
	marlesia - no non stop cos u nas nie tak heh.. A z Kacperkiem dobrze, opuchlizna mniejsza tylko ma wielkie afty w buzi.... Annnia - no mysle wlasnie nad jakims zabezpieczeniem, bo juz mnie do szalu to doprowadza otwieranie ciagle tej lodowki. Aguska - to super jak Ci ladnie spal, ja musialam polozyc wlasnie Kacpra bo mi strasznie marudzil, takze pewnie w nocy bedzie mi sie budzil...wrr. Nie wiem czemu ale zawsze tak jest, jak spi 2 razy w ciagu dnia.
 - 
	Hej. Annnia - a dzisiaj ladnie spal :) raz w nocy przyszedl do nas, ale normalnie wyszedl a tak to spal ladnie. Opuchlizna pomalutku schodzi, choc ciagle to nieciekawie wyglada. Kacperkowi sie to cale przeziebienie pogarsza.. mnie zreszta tez. Eh. Jak do pn nie przejdzie to znowu wizyta u lekarza. Zamiast byc lepiej to jest gorzej. Rece mi opadaja... Kacper mi co sekunde otwiera lodowke ;/ i nic nie rozumie jak mowie ze nie wolno. Wszystko ma gdzies co sie do niego mowi ;/ nie mam juz sil;/
 - 
	aguska- to ciekawe czy Ci przespi cala nocke ladnie skoro mial 2 drzemki ile ja bym dala zeby Kacper w ciagu dnia spal te 3 godziny ach moj spi ok 1,5 ostatnio... Annnia - no mamy wyciagniete. Kurcze dopiero teraz usnal, i to na chama musialam go polozyc, bo szalal strasznie... hyh. A przy lampce nie usnie, on musi miec bardzo ciemno inaczej jest problem. Az sie boje polozyc spac... mam nadzieje ze dzis mi nie wyskoczy.... eh.
 - 
	Annnia - tez tak mysle, a co mowisz zebym wyciagnela wszystkie szczebelki? to bedzie spadal ciagle.. My juz od jakiegos miesiaca mamy 2 szczeble wyciagniete, i zawsze sam wchodzil i wychodzil i nigdy nie bylo takiego numeru, ze sie chcial wspiac czy cos.... Odnosnie spania, to od kad Kacper spi 1 raz dziennie, to w nocy sypia 12 godzin, dlatego tez nie ma szans na to by poszedl spac tak wczesnie jak kiedys czyli ok 10,11. Teraz to mi chodzi spac ok. 13,14. (( dzis jakis wyjatek bo szaleje strasznie, i nie w glowie mu spanie) Wczoraj np. Wstal o 7.30 i spanie bylo o 12.30 do 14.30 no i pozniej szalal do 21. A dzis ladnie do 9 spal. Przez kilka dni po tym jak od babci wrocil to sypial 2x dziennie, bo babcia go tak kladla i ciezko bylo go przestawic. I wtedy w nocy spal tylko z 7,8 godzin, budzil sie co chwile. Bezsensu. Dlatego wole go przetrzymac dluzej, i zeby w nocy sobie pospal bez co godzinnych pobudek. Jeszcze musze potrenowac z zasypianiem w lozku samodzielnym w ciagu dnia, bo to nam sie jeszcze nie udalo...heh. Ale teraz po tym wypadku to sama nie wiem gdzie lepiej, czy w wozku czy lozku. Boje sie go do lozeczka wsadzic. Dzis w nocy to bede chyba co chwile zagladala czy wszystko wporzadku eh.