Skocz do zawartości
Forum

drucilla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drucilla

  1. anusiaelblag a Ty chyba żartujesz kobito! Nie mieli siły, bo dali z siebie wszystko na meczu z Rosją? Drużyna jest jaka jest i pewnie lepszej nie wykombinujemy, ale do licha od profesjonalistów trochę więcej musimy oczekiwać i nie zadowalać się ochłapami! Po meczu z Grecją narzekali bo był dach zasunięty i gorąco, po meczu z Rosją dali z siebie wszystko i brakło sił. W tej kwestii (braku sił) wypowiedział się Boniek całkiem niedawno. cytuję :- Nie widziałem, żeby Polscy piłkarze przebiegli kilka razy kilkadziesiąt metrów na pełnej szybkości. Presja, nerwy, żołądek przyklejony do pleców - ja rozumiem, że to odbiera siły, ale nie aż tak. Jeżeli lekarze wmawiają piłkarzom, że mogli się czuć źle, to idziemy bardzo złą drogą - zaznaczył. tutaj link do cytatu Może to nie brak sił, tylko brak kompetencji do grania w reprezentacji
  2. agusia20112niektórym wcale nie chciało sie grać Za 1/3 tej kasy, którą zarabiają nasi piłkarze w reklamach, klubach i reprezentacji, to ja osobiście wygryzłabym trawę z boiska razem z drenażem i instalacją grzewczą! Wystarczy śpiewania "Nic się stało, Polacy nic się stało...". Stało się - nie zrobiliśmy nic, żeby awansować, począwszy od Smudy (jego taktyki i problemów ze zmianami), skończywszy na piłkarzach, którzy zapomnieli, że to nie FIFA 2012 na PC, tylko prawdziwe boisko.
  3. drogie panie -a teraz tak na zimno, uczciwie. naprawdę WIERZYŁYŚCIE że wyjdziemy z grupy? wiedząc jaka jest sytuacja, wiedząc, że u nas gra 2 w porywach do 3 zawodników w polu i bramkarz (a powinno grać 11). ja oglądałam mecz i w zasadzie pierwsza połowa to było dokładnie to o czym myślałam, i co jakiś czas temu tutaj napisałam. Czesi blokowali co tylko mogli i nie spieszyli sie z rozegraniem piłki -defensywa w czystej postaci. a nasi co- mieli sytuacje i nic. a niewykorzystane sytuacje się mszczą. potem było tak, jak 'podyktowali' Grecy w meczu z Rosją. I oberwaliśmy i tyle w temacie. Przykro mówić, ale na tego rodzaju imprezy, my jeszcze jesteśmy za ciency (z całym szacunkiem). na euro trzeba wygrywać a nie remisować
  4. Tasiku Bałtów jest boski! Przyjechaliśmy -a tam zamknięte. na 4 spusty. dzwonię do kobiety, a ta zdziwiona, że ktokolwiek ma przyjechać. Nie ma to jak udany początek. Mówi, że nie wpłynęła zaliczka i dlatego nie sądziła, że ktkokolwiek przyjedzie, ale zapewnia, że syn zaraz będzie- tak za 10 -15 minut i otworzy drzwi. No kurde, jak nie wpłynęła, jak mi się żaden przelew nie wrócił. Nic, czekam na gościa. 10 minut - 15 minut - 20 minut. nic. nie ma nikogo - dzwonię do babki a ta że syn na bank jedzie - jeszcze momencik tylko. Przyjechał. Chwyta za klucze. Coś nie pasuje. Nie otwierają drzwi. Ciekawe dlaczego - podobno jaki furman taki wóz. nic - przyglądam się jak facet pomalutku pokrywa się kropelkami. W końcu dzwoni gdzieś i wpuszcza nas drzwiami od podwórka. No dobra- jesteśmy w środku, i teaz skoro drzwi dały za wygraną i jakoś się otworzyły, to pora na mnie. Siędze nad gościem jak kat nad grzeszną duszą i szukamy tej zaliczki. I co? No jest! któraś ofiara sprawdziła przelewy z maja, a ja wpłaciłam zaliczkę początkiem kwietnia. Organizacja na stówę jak widzę, ale pomieszczenie całkiem ok. kuchnia spora pokój z łazienką. fajnie. zimno, bo płytki na podłodze. podjedliśmy, poszliśmy do dinoparku. Kompleks jest boski - w następnych dniach Ufo szalało na zabawkach - nawet wepchała się na karuzelę łańcuchową pomimo, że nie ma wieku i nie chcieli jej wpuścić. Jak wsiadła to 3 razy jechała tak jej pasowało. W ciula zabawy w parku rozrywki, zwierzyniec super (zwłaszcza górny), na koniach pojeździć można, rollercoster też fajny. W kinie 5D nie byliśmy ale oceanarium 3 D ekstra! Zwłaszcza fajna jest atrakcja tuż przed wyjściem. Tylko trzeba mieć fuksa,żeby nie trafić na środek 'seansu'. No ale na to nie ma wpływu, bo idziesz i nie wiesz co Cię czaka w następnym pomieszczeniu. Poza tym żarcie, dinozaury, zabawki w piasku, fajny młyn gospodarczy. A pierwszego dnia jak wróciliśmy, połozyłam szarańczę spać, sami też musieliśmy iść, bo nie dało się żeby młodzież spała a my na tv czy na tarasie. godzina 23cia -wrzask. otwieram oczy. ciemno. szukam dziecka - cholera ciemno nie widzę. słyszę, ale nei widzę. nie tak jak w mieście. CIEMNO! znalazłam, nakarmiłam, poszło spać. godzina późniejsza wrzask. nauczona doświadczeniam wcześniej odsłoniłam okno i znalazłam gada od razu. wzięłam na ręce -spokój -i tu zaskoczenie. nie ma spokoju. znaczy jest, ale nie taki miejski. ptaki śpiewają. ciemno jeszcze, ale już śpiewają. nie tak jak w mieście - tu trele było słychać. Cudnie. odłożyłam gada wyszłam na taras. powietrze pachnie. rosą, lasem i dymem - ktoś grzeje sobie chatę drewnem. niebo jakieś takie inne. cudnie. takie miejsce, gdzie można w samo południe wyleźć z chaty tak jak Pan Bóg stworzył i piwa zimnego się napić. Jak już zrobił się dzień, to się okazło, że my w centrum mieszkamy - jakieś 100 metrów od nas jest poczta, urząd gminy, rada gminy, apteka, bank przedszkole, szkoła i wiejski dom handlowy. I delikatesy, co to dają na zeszyt. a cisza i spokój i tak, jakby to był jakiś koniec wiochy. pełno lasu wszędzie. jurapark na boku więc całe pielgrzymki przejeżdzały bokiem i mieliśmy spokój. naprawdę warto pojechać, bo w takim środowisku człowiek wypoczywa. Jaśminy pachną, drzewa szumią ludzi jakby mniej i tacy mniej widoczni. Pięknie jest.
  5. takie coś kup[iliśmy Królowi na urodziny -przyszło dziś z rana FISHER PRICE WYŚCIGÓWKA STEROWANA GRZECHOTKĄ V2758 - ZDALNIE STEROWANE RC - sklep z zabawkami e-zabawkowo.pl zajebioza! sama biegałam za autkiem i grzechotałam
  6. Agusia oby lepiej- bo jak będzie tak dalej, to się pożegnamy z turniejem juz 16 czerwca!
  7. heh - postaram się o tę wiarę byle tylko Czesi nei postąpili z nami tak, jak z Grekami
  8. rajciu, ale z Was optymistki -miło czytać Ja tak trochę mniej. mam wrażenie, ze z Czechami to będzie nasz mecz ostatni. Czechom prawdopodobnie będzie wystarczył remis (bo wątpię, żeby Rosja przegrała z Grecją) a nas interesuje tylko wygrana. Ergo, Czesi pewno postawią na postawę czysto defensywną, a przy takim układzie łatwo się będzie nadziać na kontrę, no i wiadomo co z tego może wyniknąć../
  9. Mika u mnie sprawa rozwiązała sie poniekąd sama. Czy docelowo, czy tylko doraźnie, to sie okaże, ale jest tak, że zredukowałam Królowi drzemkę w dzień (albo on sam sobie ją zredukował...?). Wcześniej miał drzemkę jedną od ok. 9 do ok.10, a potem taką dłuższą od 12 do 13.30. No a potem był problem wieczorem i to co pisałam. Za pierwszym razem płakał jakieś 5 minut i usnął sam. Następnego dnia płakał 2 minuty i usnął. Trzeciego razu już nie było, bo nie spał między 9 a 10, a jedynie idzie spać ok południa i śpi jakieś 40 minut i tak tyle. Zasypia mi na cycu. Jedyną modyfikację, jaką ja wprowadziłam, jest to, że kładę spać gada póxniej niż kiedyś. Najpierw kąpiel zaczynała się ok 19-19.15, a w tej chwili przesunęliśmy ją na 20stą.
  10. a tego to nie wiem. To już musisz zapytać w przedszkolu. Zależy od właściciela. teraz Promar otworzył jakieś przedszkole. takie z językiem angielskim. rzuć okiem na stronę www bo ma być podobno jakiś dzień otwarty w tym przedszkolu.
  11. uuu - Hubert ma za ciasno i dlatego trzeba się jednego pozbyć?
  12. ruchy dziecka widać na usg 2D też. Tylko 'płaskie' - takie jak to by było widać w tv. z tego co się orientuję róznica między 3D a 4D jest wyłącznie dla lekarza. dla pacjentki nie ma. 4D to tylko możliwość 'zeskanowania' organu i obrócenia go sobie jak bryłę. To ogląda lekarz. W usg 3D widać ruch dziecka bardziej 3-wymiarowy. Nie jest to jednak tak, że zobaczysz dzidziusia który radośnie macha łapkami. Moja kuzynka miała usg w momencie kiedy młody sobie drzemał, i kiszka. nic nei było widać. mimo zachęty (zjadła trochę czekolady wcześniej).
  13. Bałtów jest boski! Przyjechaliśmy -a tam zamknięte. na 4 spusty. dzwonię do kobiety, a ta zdziwiona, że ktokolwiek ma przyjechać. Nie ma to jak udany początek. Mówi, że nie wpłynęła zaliczka i dlatego nie sądzoiła, że ktkokolwiek przyjedzie, ale zapewnia, że syn zaraz przyjedzie- tak za 10 -15 minut i otworzy drzwi. No kurde, jak nie wpłynęła, jak mi się żaden przelew nie wrócił. Nic, czekam na gościa. 10 minut - 15 minut - 20 minut. nic. nie ma nikogo - dzwonię do babki a ta że syn na bank jedzie - jeszcze momencik tylko. Przyjechał. Chwyta za klucze. Coś nie pasuje. Nie otwierają drzwi. Ciekawe dlaczego - podobno jaki furman taki wóz. nic - przyglądam się jak facet pomalutku pokrywa się kropelkami. W końcu dzwoni gdzieś i wpuszcza nas drzwiami od podwórka. No dobra- jesteśmy w środku, i teaz skoro drzwi dały za wygraną i jakoś się otworzyły, to pora na mnie. Siędze nad gościem jak kat nad grzeszną duszą i szukamy tej zaliczki. I co? No jest! któraś ofiara sprawdziła przelewy z maja, a ja wpłaciłam zaliczkę początkiem kwietnia. Organizacja na stówę jak widzę, ale pomieszczenie całkiem ok. kuchnia spora pokój z łazienką. fajnie. zimno, bo płytki na podłodze. podjedliśmy, poszliśmy do dinoparku, wróciliśmy, połozyłam szarańczę spać, asmi też musieliśmy iść, bo nie dało się żeby młodzieś spała a my na tv czy na tarasie. godzina 23cia -wrzask. otwieram oczy. ciemno. szukam dziecka - cholera ciemno nie widzę. słyszę, ale nei widzę. nie tak jak w mieście. CIEMNO! znalazłam, nakarmiłam, poszło spać. godzina późniejsza wrzask. nauczona doświadczeniam wcześniej odsłoniłam okno i znalazłam gada od razu. wzięłam na ręce -spokój i tu zaskoczenie. nie ma spokoju. znaczy jest, ale nie taki miejski. ptaki śpiewają. ciemno jeszcze, ale już śpiewają. nie tak jak w mieście - trele słychać. Cudnie. odłożyłam gada wyszłam na taras. powietrze pachnie. rosą, lasem i dymem - ktoś grzeje sobie chatę drewnem. niebo jakieś takie inne. cudnie. takie miejsce, gdzie można w samo południe wyleźć z chaty tak jak Pan Bóg stworzył i piwa zimnego się napić. Jak już zrobił się dzień, to się okazło, że my w centrum mieszkamy - jakieś 100 metrów od nas jest poczta, urząd gminy, rada gminy, apteka, bank przedszkole, szkoła i wiejski dom handlowy. I delikatesy, co to dają na zeszyt. a cisza i spokój i tak, jakby to był jakiś koniec wiochy. pełno lasu wszędzie. jurapark na boku więc całe pielgrzymki przejeżdzały bokiem i mieliśmy spokój. naprawdę warto pojechać, bo w takim środowisku człowiek wypoczywa. Jaśminy pachną, drzewa szumią ludzi jakby mniej i tacy mniej widoczni. Pięknie jest.
  14. miałam kapsułki i taki zwykły devikap. Jak dla mnie devikap rulezzz. kapsułki też niby ok, ale wolę takie najprostsze gdzire tylko trzeba 'skapnąć' kropelkę.
  15. moje Ufo zgrzyta. ale to nic! chłop mój zgrzyta tak,że boję się, że mi dzieci pobudzi. śpimy w jednym pokoju, więc to nie jest tak, e przez ściany słychać, no ale jak zaczyna to ja juz nie śpię. nie mam teorii - i raczej nie doszukuję się.
  16. ma-mminigdy w zyciu nawet na minute ani nie wyjelam ani bez zapietych pasow dokładnie tak samo u mnie
  17. z pieluchami to jest tak, że wszystko zależy od babek w przedszkolu. bywa, że kobiety nie protestują i pampera zmienią i cześć. I tylko kwestia jest taka, że dzieciak Ci się nie nauczy robić na sedes jeśli pani da pieluchę.Piszesz, że chcesz iść do pracy - nie wiem kiedy chcesz- jeśli od września, to w grę wchodza tylko przedszkola prywatne, bo do samorządowych nabór dawno się zakończył. w prywatnych dzieciaki przyjmują do 2,5 roku, więc młody Ci się przyjmie - o ile będą miejsca, bo pewno przedszkola prywatne wchłonęły część tych dzieci co nie dostały się do samorządowych. ceny się kształtują ok 400-500 zł/ m-c plus jedzenie (ok 7-7,50 / dzień)
  18. Agness spoko spoko!!! poczekaj to dopiero początek! za jakieś 6-8 miechów się zacznie. Bunt 2latka. TO jest jazda. a potem jest bunt 3 latka - gorsze przeżycie, ale już nie takie "pierwsze' więc idzie przetrwać. A że terrorysta - no cóż. raz na wozie raz pod wozem. nie ma co się łamać, tylko poszukać patentu na gada. Krzyczy - no to ok. Jeśli nie dusi się jakąś szmatą czy połkniętym klockiem, czy nie wykrwawia gdzieś na boku - to przejdzie. nic się nie stanie. Ma atak histerii, no to nei ma co interweniować, bo na żywioł to wiesz - można pokibicować ewentualnie. chce na ręce - dobra, ale na chwilę i odkładamy. i tak powolutku zobaczysz że da sie odwrócić uwagę, zająć czymś innym. Wszystko dasz radę! Będzie dobrze, tylko się nie nakręcaj.
  19. oglądam- ale specjalnie nie kibicuję
  20. się witam! wróciliśmy wczoraj z Bałtowa. chcę tam mieszkać!!!! chcę chcę chcę!!! i to juuuuuż!!!!!
  21. nie zaznaczyłam nic, bo pierwsze dziecko miało smoczek - bo chciało. odebrałam jak skończyło 11 m-cy. Młodsze pluło. wolało cyc i woli do tej pory, więc nei dawałam smoka. żadne nei trzymało kciuczków w buzi (poza okresem ząbkowania)
  22. 2D płaskie jest. Na tego rodzaju sprzęcie trudno zrobić usg połówkowe takie z prawdziwego zdarzenia, bo nie widać przepływów ani wyglądu narządów (moja gin powiedziała mi, że na takim sprzęcie widać że serce ma 2 przedsionki i 2 komory, ale już nie do końca widać budowę). Takie detale widać na 3 D /4 D. te natomiast różnią się między sobą tym, że w 4 D lekarz widzi organ jako bryłę. moze ją obracać. tego nie ma w 3D.
  23. Just no jak nie urok, to... współczuję! Lidiaro leżeć proszę! Synio juz nie taki mały radę da! Byłam z ekipą w Bałtowie w tym Juraparku. Pomieszkałam, pooglądałam okolicę.... Pachnie lasem. Ptaki śpiewają całą noc prawie. cicho. dinozaury też są. Kurde, ja chcę tam mieszkać.
  24. a może to 'uszczypnięcie bociana'? nie wiem jak to wygląda u Twojego dzieciaka, ale moje miały uszczypnięcia i podczas płaczu one tak właśnie czerwieniały. jeśli to jest własnie to -to nie jest niebezpieczne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...