-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drucilla
-
anusiaelblag a Ty chyba żartujesz kobito! Nie mieli siły, bo dali z siebie wszystko na meczu z Rosją? Drużyna jest jaka jest i pewnie lepszej nie wykombinujemy, ale do licha od profesjonalistów trochę więcej musimy oczekiwać i nie zadowalać się ochłapami! Po meczu z Grecją narzekali bo był dach zasunięty i gorąco, po meczu z Rosją dali z siebie wszystko i brakło sił. W tej kwestii (braku sił) wypowiedział się Boniek całkiem niedawno. cytuję :- Nie widziałem, żeby Polscy piłkarze przebiegli kilka razy kilkadziesiąt metrów na pełnej szybkości. Presja, nerwy, żołądek przyklejony do pleców - ja rozumiem, że to odbiera siły, ale nie aż tak. Jeżeli lekarze wmawiają piłkarzom, że mogli się czuć źle, to idziemy bardzo złą drogą - zaznaczył. tutaj link do cytatu Może to nie brak sił, tylko brak kompetencji do grania w reprezentacji
-
Ezelka ale fajna sukienusia
-
agusia20112niektórym wcale nie chciało sie grać Za 1/3 tej kasy, którą zarabiają nasi piłkarze w reklamach, klubach i reprezentacji, to ja osobiście wygryzłabym trawę z boiska razem z drenażem i instalacją grzewczą! Wystarczy śpiewania "Nic się stało, Polacy nic się stało...". Stało się - nie zrobiliśmy nic, żeby awansować, począwszy od Smudy (jego taktyki i problemów ze zmianami), skończywszy na piłkarzach, którzy zapomnieli, że to nie FIFA 2012 na PC, tylko prawdziwe boisko.
-
drogie panie -a teraz tak na zimno, uczciwie. naprawdę WIERZYŁYŚCIE że wyjdziemy z grupy? wiedząc jaka jest sytuacja, wiedząc, że u nas gra 2 w porywach do 3 zawodników w polu i bramkarz (a powinno grać 11). ja oglądałam mecz i w zasadzie pierwsza połowa to było dokładnie to o czym myślałam, i co jakiś czas temu tutaj napisałam. Czesi blokowali co tylko mogli i nie spieszyli sie z rozegraniem piłki -defensywa w czystej postaci. a nasi co- mieli sytuacje i nic. a niewykorzystane sytuacje się mszczą. potem było tak, jak 'podyktowali' Grecy w meczu z Rosją. I oberwaliśmy i tyle w temacie. Przykro mówić, ale na tego rodzaju imprezy, my jeszcze jesteśmy za ciency (z całym szacunkiem). na euro trzeba wygrywać a nie remisować
-
Tasiku Bałtów jest boski! Przyjechaliśmy -a tam zamknięte. na 4 spusty. dzwonię do kobiety, a ta zdziwiona, że ktokolwiek ma przyjechać. Nie ma to jak udany początek. Mówi, że nie wpłynęła zaliczka i dlatego nie sądziła, że ktkokolwiek przyjedzie, ale zapewnia, że syn zaraz będzie- tak za 10 -15 minut i otworzy drzwi. No kurde, jak nie wpłynęła, jak mi się żaden przelew nie wrócił. Nic, czekam na gościa. 10 minut - 15 minut - 20 minut. nic. nie ma nikogo - dzwonię do babki a ta że syn na bank jedzie - jeszcze momencik tylko. Przyjechał. Chwyta za klucze. Coś nie pasuje. Nie otwierają drzwi. Ciekawe dlaczego - podobno jaki furman taki wóz. nic - przyglądam się jak facet pomalutku pokrywa się kropelkami. W końcu dzwoni gdzieś i wpuszcza nas drzwiami od podwórka. No dobra- jesteśmy w środku, i teaz skoro drzwi dały za wygraną i jakoś się otworzyły, to pora na mnie. Siędze nad gościem jak kat nad grzeszną duszą i szukamy tej zaliczki. I co? No jest! któraś ofiara sprawdziła przelewy z maja, a ja wpłaciłam zaliczkę początkiem kwietnia. Organizacja na stówę jak widzę, ale pomieszczenie całkiem ok. kuchnia spora pokój z łazienką. fajnie. zimno, bo płytki na podłodze. podjedliśmy, poszliśmy do dinoparku. Kompleks jest boski - w następnych dniach Ufo szalało na zabawkach - nawet wepchała się na karuzelę łańcuchową pomimo, że nie ma wieku i nie chcieli jej wpuścić. Jak wsiadła to 3 razy jechała tak jej pasowało. W ciula zabawy w parku rozrywki, zwierzyniec super (zwłaszcza górny), na koniach pojeździć można, rollercoster też fajny. W kinie 5D nie byliśmy ale oceanarium 3 D ekstra! Zwłaszcza fajna jest atrakcja tuż przed wyjściem. Tylko trzeba mieć fuksa,żeby nie trafić na środek 'seansu'. No ale na to nie ma wpływu, bo idziesz i nie wiesz co Cię czaka w następnym pomieszczeniu. Poza tym żarcie, dinozaury, zabawki w piasku, fajny młyn gospodarczy. A pierwszego dnia jak wróciliśmy, połozyłam szarańczę spać, sami też musieliśmy iść, bo nie dało się żeby młodzież spała a my na tv czy na tarasie. godzina 23cia -wrzask. otwieram oczy. ciemno. szukam dziecka - cholera ciemno nie widzę. słyszę, ale nei widzę. nie tak jak w mieście. CIEMNO! znalazłam, nakarmiłam, poszło spać. godzina późniejsza wrzask. nauczona doświadczeniam wcześniej odsłoniłam okno i znalazłam gada od razu. wzięłam na ręce -spokój -i tu zaskoczenie. nie ma spokoju. znaczy jest, ale nie taki miejski. ptaki śpiewają. ciemno jeszcze, ale już śpiewają. nie tak jak w mieście - tu trele było słychać. Cudnie. odłożyłam gada wyszłam na taras. powietrze pachnie. rosą, lasem i dymem - ktoś grzeje sobie chatę drewnem. niebo jakieś takie inne. cudnie. takie miejsce, gdzie można w samo południe wyleźć z chaty tak jak Pan Bóg stworzył i piwa zimnego się napić. Jak już zrobił się dzień, to się okazło, że my w centrum mieszkamy - jakieś 100 metrów od nas jest poczta, urząd gminy, rada gminy, apteka, bank przedszkole, szkoła i wiejski dom handlowy. I delikatesy, co to dają na zeszyt. a cisza i spokój i tak, jakby to był jakiś koniec wiochy. pełno lasu wszędzie. jurapark na boku więc całe pielgrzymki przejeżdzały bokiem i mieliśmy spokój. naprawdę warto pojechać, bo w takim środowisku człowiek wypoczywa. Jaśminy pachną, drzewa szumią ludzi jakby mniej i tacy mniej widoczni. Pięknie jest.
-
takie coś kup[iliśmy Królowi na urodziny -przyszło dziś z rana FISHER PRICE WYĹCIGĂWKA STEROWANA GRZECHOTKÄ V2758 - ZDALNIE STEROWANE RC - sklep z zabawkami e-zabawkowo.pl zajebioza! sama biegałam za autkiem i grzechotałam
-
Agusia oby lepiej- bo jak będzie tak dalej, to się pożegnamy z turniejem juz 16 czerwca!
-
heh - postaram się o tę wiarę byle tylko Czesi nei postąpili z nami tak, jak z Grekami
-
rajciu, ale z Was optymistki -miło czytać Ja tak trochę mniej. mam wrażenie, ze z Czechami to będzie nasz mecz ostatni. Czechom prawdopodobnie będzie wystarczył remis (bo wątpię, żeby Rosja przegrała z Grecją) a nas interesuje tylko wygrana. Ergo, Czesi pewno postawią na postawę czysto defensywną, a przy takim układzie łatwo się będzie nadziać na kontrę, no i wiadomo co z tego może wyniknąć../
-
Mika u mnie sprawa rozwiązała sie poniekąd sama. Czy docelowo, czy tylko doraźnie, to sie okaże, ale jest tak, że zredukowałam Królowi drzemkę w dzień (albo on sam sobie ją zredukował...?). Wcześniej miał drzemkę jedną od ok. 9 do ok.10, a potem taką dłuższą od 12 do 13.30. No a potem był problem wieczorem i to co pisałam. Za pierwszym razem płakał jakieś 5 minut i usnął sam. Następnego dnia płakał 2 minuty i usnął. Trzeciego razu już nie było, bo nie spał między 9 a 10, a jedynie idzie spać ok południa i śpi jakieś 40 minut i tak tyle. Zasypia mi na cycu. Jedyną modyfikację, jaką ja wprowadziłam, jest to, że kładę spać gada póxniej niż kiedyś. Najpierw kąpiel zaczynała się ok 19-19.15, a w tej chwili przesunęliśmy ją na 20stą.
-
a tego to nie wiem. To już musisz zapytać w przedszkolu. Zależy od właściciela. teraz Promar otworzył jakieś przedszkole. takie z językiem angielskim. rzuć okiem na stronę www bo ma być podobno jakiś dzień otwarty w tym przedszkolu.
-
uuu - Hubert ma za ciasno i dlatego trzeba się jednego pozbyć?
-
USG 2D, 3D, 4D...Jakie są różnice?
drucilla odpowiedział(a) na temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
ruchy dziecka widać na usg 2D też. Tylko 'płaskie' - takie jak to by było widać w tv. z tego co się orientuję róznica między 3D a 4D jest wyłącznie dla lekarza. dla pacjentki nie ma. 4D to tylko możliwość 'zeskanowania' organu i obrócenia go sobie jak bryłę. To ogląda lekarz. W usg 3D widać ruch dziecka bardziej 3-wymiarowy. Nie jest to jednak tak, że zobaczysz dzidziusia który radośnie macha łapkami. Moja kuzynka miała usg w momencie kiedy młody sobie drzemał, i kiszka. nic nei było widać. mimo zachęty (zjadła trochę czekolady wcześniej). -
Bałtów jest boski! Przyjechaliśmy -a tam zamknięte. na 4 spusty. dzwonię do kobiety, a ta zdziwiona, że ktokolwiek ma przyjechać. Nie ma to jak udany początek. Mówi, że nie wpłynęła zaliczka i dlatego nie sądzoiła, że ktkokolwiek przyjedzie, ale zapewnia, że syn zaraz przyjedzie- tak za 10 -15 minut i otworzy drzwi. No kurde, jak nie wpłynęła, jak mi się żaden przelew nie wrócił. Nic, czekam na gościa. 10 minut - 15 minut - 20 minut. nic. nie ma nikogo - dzwonię do babki a ta że syn na bank jedzie - jeszcze momencik tylko. Przyjechał. Chwyta za klucze. Coś nie pasuje. Nie otwierają drzwi. Ciekawe dlaczego - podobno jaki furman taki wóz. nic - przyglądam się jak facet pomalutku pokrywa się kropelkami. W końcu dzwoni gdzieś i wpuszcza nas drzwiami od podwórka. No dobra- jesteśmy w środku, i teaz skoro drzwi dały za wygraną i jakoś się otworzyły, to pora na mnie. Siędze nad gościem jak kat nad grzeszną duszą i szukamy tej zaliczki. I co? No jest! któraś ofiara sprawdziła przelewy z maja, a ja wpłaciłam zaliczkę początkiem kwietnia. Organizacja na stówę jak widzę, ale pomieszczenie całkiem ok. kuchnia spora pokój z łazienką. fajnie. zimno, bo płytki na podłodze. podjedliśmy, poszliśmy do dinoparku, wróciliśmy, połozyłam szarańczę spać, asmi też musieliśmy iść, bo nie dało się żeby młodzieś spała a my na tv czy na tarasie. godzina 23cia -wrzask. otwieram oczy. ciemno. szukam dziecka - cholera ciemno nie widzę. słyszę, ale nei widzę. nie tak jak w mieście. CIEMNO! znalazłam, nakarmiłam, poszło spać. godzina późniejsza wrzask. nauczona doświadczeniam wcześniej odsłoniłam okno i znalazłam gada od razu. wzięłam na ręce -spokój i tu zaskoczenie. nie ma spokoju. znaczy jest, ale nie taki miejski. ptaki śpiewają. ciemno jeszcze, ale już śpiewają. nie tak jak w mieście - trele słychać. Cudnie. odłożyłam gada wyszłam na taras. powietrze pachnie. rosą, lasem i dymem - ktoś grzeje sobie chatę drewnem. niebo jakieś takie inne. cudnie. takie miejsce, gdzie można w samo południe wyleźć z chaty tak jak Pan Bóg stworzył i piwa zimnego się napić. Jak już zrobił się dzień, to się okazło, że my w centrum mieszkamy - jakieś 100 metrów od nas jest poczta, urząd gminy, rada gminy, apteka, bank przedszkole, szkoła i wiejski dom handlowy. I delikatesy, co to dają na zeszyt. a cisza i spokój i tak, jakby to był jakiś koniec wiochy. pełno lasu wszędzie. jurapark na boku więc całe pielgrzymki przejeżdzały bokiem i mieliśmy spokój. naprawdę warto pojechać, bo w takim środowisku człowiek wypoczywa. Jaśminy pachną, drzewa szumią ludzi jakby mniej i tacy mniej widoczni. Pięknie jest.
-
miałam kapsułki i taki zwykły devikap. Jak dla mnie devikap rulezzz. kapsułki też niby ok, ale wolę takie najprostsze gdzire tylko trzeba 'skapnąć' kropelkę.
-
moje Ufo zgrzyta. ale to nic! chłop mój zgrzyta tak,że boję się, że mi dzieci pobudzi. śpimy w jednym pokoju, więc to nie jest tak, e przez ściany słychać, no ale jak zaczyna to ja juz nie śpię. nie mam teorii - i raczej nie doszukuję się.
-
ma-mminigdy w zyciu nawet na minute ani nie wyjelam ani bez zapietych pasow dokładnie tak samo u mnie
-
z pieluchami to jest tak, że wszystko zależy od babek w przedszkolu. bywa, że kobiety nie protestują i pampera zmienią i cześć. I tylko kwestia jest taka, że dzieciak Ci się nie nauczy robić na sedes jeśli pani da pieluchę.Piszesz, że chcesz iść do pracy - nie wiem kiedy chcesz- jeśli od września, to w grę wchodza tylko przedszkola prywatne, bo do samorządowych nabór dawno się zakończył. w prywatnych dzieciaki przyjmują do 2,5 roku, więc młody Ci się przyjmie - o ile będą miejsca, bo pewno przedszkola prywatne wchłonęły część tych dzieci co nie dostały się do samorządowych. ceny się kształtują ok 400-500 zł/ m-c plus jedzenie (ok 7-7,50 / dzień)
-
Agness spoko spoko!!! poczekaj to dopiero początek! za jakieś 6-8 miechów się zacznie. Bunt 2latka. TO jest jazda. a potem jest bunt 3 latka - gorsze przeżycie, ale już nie takie "pierwsze' więc idzie przetrwać. A że terrorysta - no cóż. raz na wozie raz pod wozem. nie ma co się łamać, tylko poszukać patentu na gada. Krzyczy - no to ok. Jeśli nie dusi się jakąś szmatą czy połkniętym klockiem, czy nie wykrwawia gdzieś na boku - to przejdzie. nic się nie stanie. Ma atak histerii, no to nei ma co interweniować, bo na żywioł to wiesz - można pokibicować ewentualnie. chce na ręce - dobra, ale na chwilę i odkładamy. i tak powolutku zobaczysz że da sie odwrócić uwagę, zająć czymś innym. Wszystko dasz radę! Będzie dobrze, tylko się nie nakręcaj.
-
oglądam- ale specjalnie nie kibicuję
-
się witam! wróciliśmy wczoraj z Bałtowa. chcę tam mieszkać!!!! chcę chcę chcę!!! i to juuuuuż!!!!!
-
nie zaznaczyłam nic, bo pierwsze dziecko miało smoczek - bo chciało. odebrałam jak skończyło 11 m-cy. Młodsze pluło. wolało cyc i woli do tej pory, więc nei dawałam smoka. żadne nei trzymało kciuczków w buzi (poza okresem ząbkowania)
-
USG 2D, 3D, 4D...Jakie są różnice?
drucilla odpowiedział(a) na temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
2D płaskie jest. Na tego rodzaju sprzęcie trudno zrobić usg połówkowe takie z prawdziwego zdarzenia, bo nie widać przepływów ani wyglądu narządów (moja gin powiedziała mi, że na takim sprzęcie widać że serce ma 2 przedsionki i 2 komory, ale już nie do końca widać budowę). Takie detale widać na 3 D /4 D. te natomiast różnią się między sobą tym, że w 4 D lekarz widzi organ jako bryłę. moze ją obracać. tego nie ma w 3D. -
Just no jak nie urok, to... współczuję! Lidiaro leżeć proszę! Synio juz nie taki mały radę da! Byłam z ekipą w Bałtowie w tym Juraparku. Pomieszkałam, pooglądałam okolicę.... Pachnie lasem. Ptaki śpiewają całą noc prawie. cicho. dinozaury też są. Kurde, ja chcę tam mieszkać.
-
Czerwone plamki na buźce i czerwona powieka podczas płaczu
drucilla odpowiedział(a) na Olinka temat w Noworodki i niemowlaki
a może to 'uszczypnięcie bociana'? nie wiem jak to wygląda u Twojego dzieciaka, ale moje miały uszczypnięcia i podczas płaczu one tak właśnie czerwieniały. jeśli to jest własnie to -to nie jest niebezpieczne