Skocz do zawartości
Forum

drucilla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drucilla

  1. Zgłaszam się do narzekania - pierwsza ciąża - bajka, luzik, no problem. Teraz - krwawienie, ogólne zmęczenie - ale trudno zeby było tak jak pierwszym razem kiedy teraz jest ze mną półtoraroczny brzdąc btg1989 co do wyprawek - ja już mam po pierwszym a robiłam na 2 m-ce przed porodem. Nie wcześniej bo chciałąm wiedzieć, że dziecko będzie. Jakby coś się stało, to bym się chyba zapłakała na śmierć przy tym łóżęczku i stosiku maleńkich ubranek. mamma łóżeczko całkiem całkiem
  2. Sylwek to raczej dla nas abstrakcja. Mnie pewno zrobi się niedobrze, chłop mi padnie o 22giej, Ufo obudzi się o północy - no standard
  3. Martynaa gratuluję!!! Całe szczęście już po świętach - Jakoś nie czułam nastroju. Ufo z katarem ja z katarem . a na dodatek każdy życzył mi syna... Ja nei mam nic przeciwko chłopakom, ale jakoś tak mi się przykro zrobiło - wolałabym żeby życzyli zdrowego dzidziusia. Zapytałam a co jak będzie Zuzia - jakoś zostało bez odzewu.
  4. Katbe wszelaki duch Pana Boga chwali!!!!!!! gdzieś Ty się podziewała???? Gmonia karteczka piękna - senkju!!! Mummy kombiak - ejjjj -piknie, też bym chciała Joannab kciuki za tsh!!!! kuruj się bo młodzież czeka na rodzeństwo
  5. Ardhara nie bój sie nic. Dzis już 13sty - jak się cos będize działo to od razu do szpitala. Co do braku leków na podtrzymanie - wiesz co, ja leżałam po krwawieniu w szpitalu 17 listopada- niedawno, prawda? I to był 10 tydzień. I jak byłam na kontrolnym usg, to pogadałam sobie tak od serca z lekarką. Chciałam wiedzieć co i jak, i jakie szanse na utrzymanie ciąży itp. I co mi powiedziała - jeśli w usg nie ma śladów zagrożenia ciązy, jeśli krwawienie ustało i w badaniu lekarskim jest ok, to nie ma potrzeby dawania leków. Tylko odpoczynek i oszczędzanie się. Ponadto, jesli ciąża rozwija się nieprawidłowo i organizm wie, że z tego nic, to choćby dawali po 20 tabletek duphastonu czy innego czegoś dziennie, to i tak nie da to nic. Poza tym we wczesnej ciąży leki typu duphaston daje się tak trochę na wszelki wypadek, bo w badaniach raczej wychodzi, że tego typu leki działają dobrze w późniejszej ciąży bądź w ewidentnych przypadkach braków hormonalnych - na początku tak troche ani szkodzi ani pomaga. Jeśli Ci powiedzieli, ze będzie ok, to będzie
  6. Ja wystawiłam na zewnątrz sałatkę juz zrobioną - z majonezem. Nie przypuszczałam ,że się zrobi takie dziwactwo. Warzywa nawet nie były najgorsze - wiadomo nie takie jak świeże,ale razem z tym majonezem - nie pasowało mi. Smakowało wszystkim, ale nie wyglądało i - dla mnie- nie do końca smakowało. Może kwestia urazu - zobaczyłam że nie przypomina to sałatki tej, która wyszła spod mojej ręki no i...
  7. Witam poweekendowo! Fajny wczoraj dzień był- chłop mi urwał drzwiczki od szafki w kuchni bo sobie siadł na blacie a potem schodząc zaczepił o reling, i całą swoją masą pociągnął w dół. Poleciały wióry a mnie mało diabli nie wzięli. Potem w nocy sie tak dziwnie poczułam, że myślałam, że stracę przytomność - te hormony... A jeszcze przed usypianiem Ufo zapomniałam wyciszyc telefonu, a akurat teściu miał "arcyważną" sprawę do nas po 21szej i dzwonił najpierw do chłopa (wyciszony telefon więc nei odebrał) potem do mnie - galop do pokoju obok po telefon i odrzucenie rozmowy i wyciszenie telefonu a potem jeszcze smsy i do chłopa i do mnie ale juz na cicho - mimo to Ufo zdążyło się rozedrzeć. a chodziło o to, że chłopu wyleciało z głowy że jego brat miał imieniny no i nie zadzwonił. Tragedia godna Dantego a juz na pewno wydzwaniania w porze usypiania dziecka. Mea culpa- było wyłaczyć telefon. A swoją drogą 37letni chłop który się wieczorem skarży tacie, że nie otrzymał życzeń imieninowych.... eee tam...
  8. sałatek nei mrożę - raz jak brakło miejsca w lodówce wystawiłam sałatkę na taras i zamarzła. Jak się rozmroziła, to ja już się nie pisałam na jedzenie. W smaku pozostała niezmieniona, ale konsystencja nie ta. Odpadła estetycznie a chleb mrożę czasem i jest bardzo dobry po rozmrożeniu. Jedna rzecz - chleb warto mrozić świeży, bo i świeży jest po rozmrożeniu. Stary chleb po rozmrożeniu też będzie stary.
  9. drucilla

    Przywitanie

    cześć i czołem - witam
  10. zależy jakie ciasto - jak z masą, to może sie zepsuć ta masa. Jak woda się zetnie, to potem jak się będzie rozmrażało, to masa może być taka "serwatkowata". Poza tym masy czasem robi się z surowych jajek, a to ze względów wiadomych powinno byc zjedzone świeże. ciasta "keksowate" i typu gnieciuch lepiej się mrozi.
  11. Witam śniegowo! No sypie tak, że ledwo się toczę. A jeszcze jak dziś zobaczyłam auto z nartami na dachu to tak mnie jakoś za serce chwyciło. Już nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłam a moje kochane deseczki stoją za drzwiami i tylko mogę je przytulić i zdjąć kurz. Wiązania to chyba będą się nadawały do remontu, bo ani nie smarowane ani nic... eeee idę coś słodkiego zjeść
  12. Gmonia ręce opadają. Pomysł z czopkiem bardzo ok. Kto tu wspominał o pchaniu paluszków do nosa itp - ufo pcha do nosa, do ucha do oka i do pępka. U tej osoby którą dopadnie najwcześniej. Jak nie uda się dogonić i powalic nikogo to pcha u siebie
  13. ezelka zdrowia dla córy! a chłopem się nei przejmuj, bo szkoda zdrowia. Zwłąszcza w ciąży. Trudno zrozumieć ten gatunek - niby ostoja "męstwa" i wszystkiego innego pobocznego co może się łączyć, a jak przyjdzie co do czego to, kurde, najwątlejsza baba ma większą moc. pbiwak ajjjjj... candys007 ból zęba najgorszy powiadasz... I życzę, żeby CI tak zostało - a już na pewno żeby tak zostało w porównaniu do porodu też sobie zrobię aniołka. nawet chciałam dziś jak mi małe zaglebiło, ale się okazało, że z mąki mam tylko ziemniaczaną, bo cała poszła wczoraj na bułkę drożdżową dla chłopa. No i dupa.
  14. z doświadczenia - marne szanse. Najprędzej daje się załatwić miejsce dla samochodu osoby niepełnosprawnej ale dla osób z dziećmi ciężej - nawet w przepisach o ruchu drogowym nie ma znaku zastrzeżenia miejsca parkingowego dla takich użytkowników samochodów. Jest co prawda znak o miejscu przeznaczonym do postoju lub parkowania dla określonego użytkownika, ale to byś musiała zapłacić kilka tysiączków i wykupić miejsce parkingowe. Chociaż - może gmina albo spółdzielnia się zgodzi jakoś oznakować takie miejsce.
  15. My darowaliśmy małej kąpiel tylko jak po szczepieniu gorączkowała, żeby nie męczyć. Jak czuła się ok to kąpiel była
  16. drucilla

    nie wolno!

    Zabroń mi wreszcie! Czyli odpowiedzialność rodziców polecam
  17. Zanna u nas 3 dniówka z temperaturą, potem temperatura spadła i pojawiła się wysypka, trwała 2 doby i zeszła. Lidiaro heh- to my w parze idziemy
  18. Iwonek! Jakie piękne aniołki. Masz Ty zdolności manualne Idę leżeć- jakoś dziwnie się czuję
  19. W tej chwili nie zatrudniam niani, ale tylko i wyłącznie opieka nad dzieckiem wychodzenie na spacery (!!! - z kilkoma z którymi rozmawiałam wyprowadzanie dziecka więcej niż raz dziennie, czyli np w lecie przed 2gim śniadaniem i po - do obiadu, a potem po obiedzie, sprawiało już "kłopot". Wolały iść raz, a potem "zrobić coś w domu"). Domowe obowiązki już bym sobie załatwiła sama.
  20. iwonek Ezelka, ojjj, ja tez mam nadzieje, że nic się nie stało, a co do sprzeczki... no to chyba nam hormony buzują, ale ja tam uważam, że mężowie powinni nam ustępowac w końcu my mamy mdłości i burzę hormonów, no no u mnie jest trochę na odwrót - mężuś ma ciążę współczującą - czy jak to się tam nazywa i prawie wszystkie objawy. Poza mdłościami, ale humory takie, że nawet ja się zastanawiam jakim cudem ja nawet 10% nie mam tego co on dziecię mi usnęło. Bieda malutka.
  21. i ja ponarzekam - wszystkie 4ki na raz i to jest masakra. Wrzaski nocne, przenosiny do naszego łóżka i spanie we 3ke, stany pogdorączkowe, odmowa jedzenia, zjadanie własnych palców - łoj....
  22. ezelka mnie z tymi słodyczami w drugą stronę odbija - do wewnątrz. W pierwszej ciąży miałam taką cukrzycę, że mnie lekarka z miejsca w szpitalu umieściła. Jeszcze jestem przez krzywą, to podjem nieco a że mąż mi nic wczoraj nie przyniósł - to zacznę od wyżarcia czekolady marcepanowej - tyle! nie ma! mamma spóźnione ale szczere życzonka renkak no ale piękny gest - oby wszyscy tacy serdeczni byli to świat by się cokolwiek zdziwił a u nas walka ze śniadaniem - mełej idą na raz wszystkie 4ki. Masakra jakaś stan podgorączkowy, wrzaski nocne, ogólna marudliwość i usiłowanie połknięcia własnych palców
  23. Witam po weekendzie- tak sobie czytam od początku i widzę, że szalejecie ze swoimi chłopami. Zazdroszczę - mnie nei wolno dla dobra ciąży no cóż- byle do czerwca U nas Mikołajki tylko dla małej - ciuszki, zabawki a ja dodatkowo ozdobiłam jej okna sztucznym śniegiem i naklejkami, a na sufit zawiesiłam światełka. Maja siedzi jak zaczarowana i patrzy takimi ogromnymi oczkami - warto było gimnastykować się na drabinie a jak moje chłopisko mi żadnego prezentu nie zrobi, to zeżrę mu całą czekoladę. Na bank.
  24. Ello! Można do Was?? mam termin na czerwiec - podobno 13go, a z perspektywy czasu patrząc, to może być też 23 Anyway - w czerwcu powinnam była się zmieścić.
  25. Martynaa Ufo też nerwowe (po mamusi) i jak coś nie po jej mysli to zaciska piąstki piana na usteczkach i podobnie jak u Ciebie - pierze każdego kto się nawinie, a jak nie daje rady przyłożyć, to próbuje ugryźć. Z tego co się konsultowałam w tym zakresie, to zasada jest taka, że w żadnym wypadku dziecko nie powinno Cię bić. Nie pozwalaj na to. Złap stanowczo za rączkę, przytul (Ufo wtedy zazwyczaj puszczają nerwy, pochlipie i jest ok), powiedz, że nie wolno bić - bez uśmiechu jakkolwiek Kwik by Cie kokietował spojrzeniem. Sądzę, że po kilku interwencjach wypracujesz sobie własny sposób
×
×
  • Dodaj nową pozycję...