Nie będę opisywać mojej całej historii bo każda wygląda podobnie człowiek dostaje histerii po każdej nieudanej próbie - czeka, czeka, wariuje...marzy, nakręca się pisząc na forum. Ile ja miałam objawów po przeczytaniu niektórych postów...a jak doszło co do czego to nie zwróciłam wogóle na to uwagi a ciąża mnie zaskoczyła. A jak zrobiłam test mało z kibla nie spadłam...mój mąż stwierdził, żebym się nie nakręcała bo to mogą być zmiany hormonalne - myślałam, że go zamorduję ale rozumiem go, on też był zmęczony tym wszystkim. W sumie nie leczyłam się, byłam pod kontrolą lekarza który nie widział u nas żadnych problemów a ja doszukiwałam się ich wciąż...Któregoś dnia postanowiłam zmienić pracę, byłam tak niezadowolona z mojej nowej pracy, że najważniejszą sprawą w moim życiu było zmienić ponownie ale na coś innego co mi się spodoba, nic innego się nie liczyło...No chyba zapomniałam na chwilę o tych staraniach i się udało, co prawda pracodawca nie był szczęśliwy ale co zrobić - życie...
Moja dziecina ma 3 lata ale postanowiłam napisać dla otuchy-nie traćcie nadzieji!!!