Skocz do zawartości
Forum

ania_83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_83

  1. ania_83

    Sierpień 2009

    Witaj Anikadn, no to nieźle, jeden spacer i już na Ciebie tak podziałał, ale to może dobrze bo jak odstawisz leki to szybko pójdzie i z głowy. A ile bierzesz tych fenoteroli? I kiedy lekarz Ci je odstawi? Ja biorę cały czas 4 szt, ale nie wiem do kiedy tak będzie i jestem ciekawa. A bierzesz isoptin żeby kołatania serca nie było? Ja biorę i luteinę jeszcze mam. Ostatnio gin mi powiedział, że często jest tak że po tych lekach właśnie ciężko urodzić, bo najpierw się hamuje skurcze i potem nie można ich wywołać
  2. ania_83

    Sierpień 2009

    Czyli mąż miał sen proroczy, że chłopak będzie. Mnie też się śniło zanim wiedziałam, że urodziłam i przynieśli mi dziecko ubrane na różowo i ja mówię, że ale Cię synku na różowo ubrali i tak zostało, jest synek. Poza tym tak właśnie czułam cały czas, niesamowita ta nasza intuicja
  3. ania_83

    Sierpień 2009

    AgathaA tak wogóle to witam! U nas znów duchota, wczoraj ledwo żyłam. Śniło mi się , ze urodziłam, ale stwierdziłyśmy z moj a mamą, że jest jeszcze za mały i wsadziłyśmy do spowrotem, ale durnoty o losie! Niezły sen to chyba po tym wczorajszych historiach z małym jajkiem,które mamy wysiedzieć,żeby odpowiednio urosło. Mnie na razie nic się śni, zupełnie nic. Miałam w ciąży 2 sny o dziecku i wolałabym żeby tak zostało. Ale nie mam na to wpływu
  4. ania_83

    Sierpień 2009

    madziaasKarol27 super,że wszystko ok.No powinni zważyć dzidziusia,ja miałam usg jakoś 2 miesiące temu,ale w przyszłym tygodniu będzie pewnie ważenie.Jak nie to sie upomne Ja nie miałam nigdy ktg robione Madziaas ktg robi się w okresie okołoporodowym, jeśli wcześniej nic się nie dzieje to nie ma takiej potrzeby, ja miałam w szpitalu 2 razy, ale dlatego właśnie, ze miałam twardy brzuch i byłam w szpitalu.
  5. ania_83

    Sierpień 2009

    karol27Cześć Dziewczynki, właśnie wstałam i zabrałam się za pakowanie torby do szpitala...Wczoraj byłam u gina, wszystko ok, poza infekcją dróg moczowych, którą leczę już od jakiegoś czasu, we wtorek mam ktg w szpitalu - od wypadku pojadę na nie z torbą, bo w pierwszej ciąży po ktg zostawili mnie w szpitalu i na drugi dzień urodziłam:) Dziś idziemy z małżem do szkoły rodzenia, co prawda opusciliśmy jedne zajęcia ze względu na urlop, ale chcę pójść - zostały jeszcze 3 - choćby po to, aby poznać położne ze szpitala, w którym chcę rodzić... Jak to u Was jest ze sprawdzaniem wagi dziecka??? Ja miałam ostatnie usg w 28 tc (3d), lekarz nic nie mówił, że mam jeszcze jakieś robić - no a przecież wagę sprawdza sie za pomcą usg... Co jeśłi okaże się, że dziecko jest wielkie - chyba muszą to sprawdzić przed porodem??? Czy Wam lekarze sami proponowali usg w celu sprawdzenia wagi dziecka, czy musiałyście się o to upominać? O kurcze, to już??? poród, rany, chyba jeszcze do mnie nie dociera do końca. Ja miałam ostatnio usg w 29tc - 1300g, a teraz mam mieć po 35 tc i zobaczymy. Ja chodzę prywatnie, więc kiedy w zasadzie miałabym ochotę to idę na usg, ale jak pytałam gina ostatnio to właśnie mówił, że jeszcze jedno by się przydało.
  6. ania_83

    Sierpień 2009

    A w ogóle witam wszystkie brzuszki czwartkowo! Ale u mnie wczoraj wieczorem burza była, dobrze, że zdążyłam od koleżanki przed burzą. Jej mama nadawała mi różnych warzyw i owoców, że dzisiaj się będę tym zajmować. Mam przepis na ogórki małosolne i będę robić, bo wczoraj pojadłam u niej i były pycha, też takie chce, a przepis prosty. Po burzy już spałam już wryta, nawet siusiu nie wstawałam, a teraz nie ma słoneczka, ale to lepiej, bo wczoraj mi strasznie ciężko było przez ten upał. Mam w planie dzisiaj prasowanie urządzić, wstawie Wam potem zdjęcia ile mi wyszło tych maluszkowych rzeczy, wczoraj cały balkon zawiesiłam,ledwo się zmieściło, a teraz żelazko mnie czeka. Ale na razie to tylko plany... Nie wiem dziewczyny co z tym laktatorem, kupować czy nie. Trochę szkoda mi kasy jakby miał się nie przydać, ale z drugiej strony jak uda mi się karmić to będzie na bank potrzebny, no i nie wiem sama. Może poczekam i kupię jak już będzie potrzebny.
  7. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09 ...no w końcu!!!! jak tak można!!!! dawaj zdjęcie tych mebelków!!!! ja mam syndrom jak nic!!!!! wcz poukładałam wszyściuśkie ubranka a dziś łóżeeeczkoooo....eh ..a wiesz co..ja szuflady w komodach, by nie śmierdziały szufladami (bo też mam nowe komody) powycierałam ściereczką nasączoną płynem do płukania ubranek dzidzi..i jak otwierzam szuflade to pachnie dzidzią ....eeeeeeh :) Fajny pomysł Kaju, dzięki, na pewno skorzystam, dzisiaj sobie jeszcze raz przemyje te szuflady z płynem i już na pewno będzie git i będę mogła tam poukładać rzeczy. kaja09..tak narazie wstępnie tylko...przymiarkowo...z ciekawości...bo muuuuusiałam Ślicznie Kaju, ja już swoje zdjęłam i uprałam i mąż ma ubrać jak w szpitalu będę, bo siedziałam tylko i się gapiłam na to łóżeczko. aga2515Hejka dziewczynki!!! Ja już po usg. Julcia zdrowa, przepływy prawidłowe a waga 2863g. UFF Super Aga, fajnie, że z dzidzią ok, rośnie księżniczka. Powodzonka i dzisiaj! anikadnEhhhhh dzis to miałam mega ruchliwy dzień, jak na mnie. Wpadła koleżanka z 14 miesięcznym Filipem. Natalka szalała z radości, no i z chłopkaiem:))A ja na nogach cały dzień, co od 2 miesięcy było rzadkością i teraz brzuchol mi twardnieje. Ale stwierdziłam, że już czas się rozruszac przed porodem:)) No i mamy w rodzinie smutną wiadomośc Męża kuzynka urodziła pod koniec czerwca córeczkę w UK. Miała mało badań w ciąży. Dzidzia się urodziła 2 tyg po terminie i teraz wychodzi podczas rutynowych badań noworodka, że najprawdopodobniej ma zespół Downa Tak jakoś mi strasznie smutno...... Każda z nas mówi "byleby było zdrowe te nasze dzieciątku"... a tu takie zaskoczenie.... To rzeczywiście smutne. Ale standardowe badania też nie wykluczają wielu chorób, dlatego tak się wszystkie martwimy i myślimy, żeby dzidzi było tylko zdrowe. Na pewno będzie im ciężko, ale na pewno też dadzą sobie radę i będą kochać nad życie. madziaasA to moje łóżeczko :) Słodziutko, napatrzeć się nie można na te łóżeczka - to już nie długo i będziemy zdjęcia z maluchami w tych łóżeczkach wstawiać roniahej odpisuje raz dwa żeby nie było że wsiąkłam jestem działkowa do końca tygodnia wiec dostep do neta jedynie z laptopa i komórki mało wiec będę się wywnętrzać3majcie się będę zaglądać w wolnej chwili Roniu miłego wypoczynku na działeczce, odpoczywaj.
  8. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09...a co dziewczyny tak cicho dzisiaj? ...ani Tosi,ani Roni, Mpearl wybyła, Justynka też poszła do Tesco i śladu nie ma....a gdzie reszta? Nikula?Monika? Abarka...Basia...Qlczak...Aga...Ania...???....dziwne.... Jestem, jestem. Była u mnie koleżanka na kawie i robiłam pranie, od wczoraj mam mebelki, umyłam je sobie, ale jeszcze śmierdzą, musze poczekać zanim poukładam tam ubranka. A teraz też na chwilkę wpadam, bo jadę do innej psiapsióły, bo mi obiecała czereśnie i wiśnie, a przy okazji ją odwiedzę. Kaja z tym jajem super pomysł, ja też uważam że ciąża była fajna w II trymestrze, przynajmniej jak dla mnie, I tr mdłości i wymioty, a teraz to upał i ciężko, że masakra. Niestety nie pogadam dziś z Wami, ale buziaki przesyłam w brzuszki
  9. ania_83

    Sierpień 2009

    aga2515Hejka dziewczynki!!! No ja dzisiaj idę na usg z przepływami. Ciekawa jestem ile waży nasz Skarb? Pozdrawiam Was dziewczynki i życzę miłego dnia!!!!!! Hej, powodzonka na usg i daj znać jak wrócisz
  10. Ja przed ciążą i w I trymestrze FOLIK, a potem PRENATAL już cały czas i mam zamiar kontynuować podczas karmienia. Przez całą ciążę jak do tej pory morfologia idealna.
  11. ania_83

    Sierpień 2009

    aldonka23Dziewczyny chciałam zapytać jak wygladają wasze pępuszki w ciąży???? mowią,że na ich podstawie można określic pleć dziecka:) ja jeszcze nie znam swego maluszka w brzuszku bo się chowa ale pępek ma wystający i wygląda z gory jak siusiak:) Nie wiem Aldonka czy to ma związek,nie wiem też jak to opisać, więc wstawię Ci zdjęcie mojego. Zaznaczam jednak,że wcześniej był bardziej w środku,była taka dziurka, a im większy brzusio tym pępek jakby bardziej wypukły,a spodziewam się podobno chłopca.
  12. ania_83

    Sierpień 2009

    Dzisiaj na przykład na obiad kupiłam sobie pierogi z truskawkami i serem, polałam śmietaną z cukrem i zjadłam całą paczkę, a na śniadanie jadłam kanapki z ogórkami kiszonymi
  13. ania_83

    Sierpień 2009

    Tosia27nie wiem czemu ale uwielbiam śmietanę z cukrem:) i tak było tez przed ciążą... bardzo lubię mizerię lub sałatę z taką śmietaną:) mniammm a jeśli chodzi o ciążę to stereotypowo jem słodkie Ja mam zachcianki i na słodkie i na kwaśne, więc odbiegam od stereotypu
  14. ania_83

    Sierpień 2009

    RoziOd razu lepiej jak można porozmawiać z kimś kto czuje się tak samo jak Ty:) Dlatego chętnie do was dołącze:) Witam nową sierpniówkę i gratuluję synka! Ja przytyłam z 63kg do 78kg w tej chwili, a to chyba jeszcze nie koniec. Rozstępy pojawiły mi si trochę na piersiach i wewnętrznej stronie ud, ale nie wiele i mam nadzieje, że to koniec. Ja stosowałam od początku ciąży oliwkę bambino, teraz już mniej na brzuchu, żeby skurczy nie wywołać masowaniem. Nikulaa mnie cały czas gryzie kwestia spania:) Niby ustaliliśmy z mężem że pierwsze 3 miesiące mały będzie spał z nami w naszej sypialni ale od razu w swoim łóżeczku. Jak skonczy 3 miesiące chcielibysmy go wyprowadzić do jego pokoiku, który jest naprawdę spory, a w sypialni we trójke troszkę nam ciasno będzie wiadomo ile rzeczy potrzebne przy opiece nad maleństwem...cczy ten nasz plan jest realny? W sumie mamy małe mieszkanko więc bym słyszała w nocy czy mały śpi , ewentualnie można nianie kupić, ale podobno w nocy dziecku może się ulac albo coś...ale przecież jak będe spała obok to też mogę tego nie usłyszeć ,prawda...Ja bym chciała w miarę szybko przyzwyczaic małego do samodzielnego spania ...ciekawe co mi z tego wyjdzie... Oczywiście teściowa mi makaron na uszy nawija że do pół roku to mus z nami:( a niech się wypcha... Nikula my też mamy taki plan, żeby tylko na początku spać z małym, bo pokoik będzie miał swój i właściwie najbardziej właśnie martwię się o to ulewanie w nocy, ale chyba nie ma na to reguły, będziesz obok i też można nie usłyszeć. Najlepiej pilnować żeby dzidzi się odbiło po jedzeniu i kłaść na boku. Ja też mam taki plan i zobaczymy co nam z tego wyjdzie. aganiechaWitam wtorkowo:) Cześć Rozi Dzięki za odpowiedź w sprawie bulgotania w brzuszku, uspokoiłam się, że nie tylko ja tak mam, ufff... Mój spokój nie trwał długo, dziś w nocy przeżyłam szok...podcieram się a tu krew, nie tak wiele, parę kropel na papierze, ale jednak. Nie wiem dlaczego, ale nie zauważyłam żadnego gluta z ta krwią, więc to chyba nie czop. Później kilka razy podczas podcierania widziałam kropelki krwi (biegałam do kibelka przez pół nocy). Prawie całą noc nie spałam ze stresu, śniło mi się, jak już wyczerpana usnęłam, że rodzę, mnóstwo wód mnie zalało w tym śnie, a przez taki odpompowany brzuch prześwtywało moje dziecko, zarys całego ciałka, a ja w panice bo nie mogłam zadzwonić do polożnej bo nie wiedziałam jak są skurcze po angielsku, no koszmar. A jeszcze wrażenia moje były tym większe jak po odkryciu tej krwi dostałam rozwolnienia, ale myślę że to ze stresu. Jak rano opowiedziałam wszystko M., uspokoiłam się trochę, to poszłam spać i niedawno wstałam wypoczęta, zastanawiam się co dalej, jutro mam wizytę u lekarza to jej powiem. Myślę, że zbliża się moja godzina P Pozdrawiam, pójdę coś ze sobą i mieszkaniem zrobić, lepiej późno niż wcale i może sprawdze czy mam wszystko w torbie bo się lękam, ajć....... Agniecha być może coś się zaczęło, nie lekceważ tego, dobrze, że zadzwoniłaś. Nie ma co bagatelizować sprawy. Ja przynajmniej jestem taka, że wolę 100 razy nie potrzebnie spanikować niż 1 raz zbagatelizować coś i potem mieć żal do siebie. Ja dzisiaj odwiedziłam koleżankę, która ma Kubusia 2 i pół miesięcznego, słodki taki, że szok. Poopowiadała mi dużo rzeczy na temat opieki i jego zachowań i w ogóle. Już nie mogę się doczekać, ale z drugiej strony bardzo się boję co ja zrobię jak zostanę sam na sam z moim dzieckiem i nie będę wiedziała co robić
  15. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09no ja jej długo broniłam,bo myślę, kobieta sie martwi,B też dzwoni jak już kurna mus straszny, to ona nie wie co sobie wyobrażać i ma myśli najgorsze...zaprosiliśmy...przyleciała..widziałyście "kogel mogel"??? pamiętacie tę panią z pudelkiem? babcię Piotrusia????...pdsumuję" nowe auto (drogie), wynajmujemy NOWIUŚKIE mieszkanie, mamy DOBRĄ pracę i na wszystko nam starcza pieniążków (aż nam dziwnie bo nie jesteśmy przyzwyczajenie, bo z Pl biedę byśmy klepali)....to se myslę, mama zobaczy to się na pewno uspokoi i będzie luz...moi mieli lekkie bawy,ale przylecieli, sprawdzili i siedziec nam każą nie wracać! ....to co powiedziała teściowa po "obchodzie"?! ..."no cieszę się,żeście sobie to wszystko JAKOŚ ogarnęli...i JAKOŚ dajecie sobie radę tu sami"....a jak B zadzw by się pochwalić,że awans dotał, to moi rodzice otw szampana i mu darli się na Skypie "Brawo B!!!!"....a jego (z tragedi aw głosie) ..."aha...czyli mamy rozumieć,że nie wracacie do kraju"...aż szkoda mi go było! ale on mówi,że tak samo dumna była,jak zdał maturę i na studia się dostał ....no comment,,,grunt to motywować własne dziecko Identycznie mam, podcinanie skrzydeł, myślenie tylko o sobie i dla siebie. Jakbym o swojej czytała. Możemy podać sobie ręce Pisałam więcej i mi znikło, nie chce mi się powtarzać, bo szkoda słów i nerwów. Damy radę, mamy teraz swoje rodziny i na tym się trzeba skupić
  16. ania_83

    Sierpień 2009

    Uciekam, bo w koszuli jeszcze jestem i bałagan w domu i pranie miałam wstawić, a tu nic się nie dzieje Będę zaglądać Miłego dnia
  17. ania_83

    Sierpień 2009

    anikadnTak ostatnio prezentowałyście swoje pokoiki dla maluszków, to ja wam pokażę, jak wygląda sypialnia rodziców z dwójką maluchów (no 1 i pół:)Łóżeczko po siostrzyczce, trzy łoża sypialniane:) szafka dla Zuzi i kącik Natalkowych zabaw:) Super fajnie wykorzystana przestrzeń i każdy ma coś dla siebie
  18. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09anikadnkaja09ja mam taką podusię i jest normalnie moim kumplem najlepszym..śpimy razem, wędrujemy z sypialni na sofę razem...wszędzie jest ze mną ...a co do zakupków...oj współczuję...ja wysłalam ostatnio męża po sorbet malinowy...od TYGODNI kupujemy ten sam a on mi dzw,że nie ma..to mu mówię,że nie w tej lodówce patrzy (opisał mi w której patrzy) to się ze mną kłóci przez tel,że nie ma i już!...wrócił po godzinie...z sorbetem malinowym i jakby nigdy nic, z dumą :"znalazłem,ale nie w tej lodówce były co mi mówiłaś"....eh....a teściowa? fotelik do samochodu?!!!!! ona nie miała do chłopaków i dali radę (ch..że nie miała też samochodu a na ulicy były 4 maluchy i koniec)...ok, będzie fotelik...ale po co mi taki za 600 zł jak mogę kupić za 150??? (ch, że bez żadznych atestów i wzmocnienia na główkę noworodka)....ok, z atestem...ale czemu na rok tylko a nie moge kupić takiego co do 5 lat jest????...no myślałam,że jej walnę!!!!! z każdego zakupu jej się tłumaczę..jakbym ją prosiła o kupno tego normalnie!!!!! moja mama nie wtrącała się w moje zakupy odkąd skończyłam 15 lat i jak chciałam buty to mi dawała kasę i kupowałam i zawsze mówiła,że fajne,a ta mi pierdzieli...Boże jak dobrze,że daleko, za górą za rzeką!!!!!...to samo było z nianią,wózkiem, samochodem, mieszkaniem, WSZYTKIM...wszędzie nalazła jakieś ale..a do niczego grosza nie dołożyła,a za każdym razem słyszę "a patrz,a mieliśmy Wam kupić, nawet żeśmy z ojcem rozmawiali juz na ten temat"...buhehehehe Kaja to u mnie podobnie... Tylko my mieszkamy razem i lipa totalna nic nie da się ukryc, zawsze jakieś ale, po co? a za ile? a czemu takie? itp. Czasem to mam ochote przez okno wyskoczyc!!! A teraz to jestem zależna od pomocy innych, więc koszmar. Dziś mnie mama dobiła, bo tłumaczyła mi jak mam zupę dla mojego dziecka gotowac, bo pewnie zapomniałam!!! No rany miesiąc nie gotowałam i już mnie tak ocenia, bo ona robi lepszą!!!! hehehe, ja Cie doskonale rozummiem..a to jest Twooja mama czy teściowa?mama to jeszcze pół biedy, bo mamie to sie powie wprost,a teściowa tozawsze teściowa i człowiek nie chce być nieuprzejmy ...mnie by szlag trafił jakbym miała mieszkać z nimi...a nam proponowali, że dom kupia z ogrodem i będziemy "wszyscy razem, bo na tej obczyźnie,ta rozłąka jest nie do zniesienia"...tylko,że my tę rozłąke zbawieniem nazywamy co dzwonię to słyszę tę tragedię w głosie..."ojej..czyli zdrowa jesteś?..a B jak tam? pomaga Ci?...bo wy tak sami,skazani na siebie"....co k...znaczy skazani????? za karę jesteśmy razem czy co??????!!!!! i "serce jej pęka i oczy łazami zachodzą",że wnuczki nie będzie widziała i "taki im los zgotowalismy, rodzina rozbita"...jaaa!!!!!"ona mi pracę załatwi,WRACAJCIE!...kredyt nam wezmą na mieszkanie"....jassssne..już widzę jak sobie dam pętlę na szyje założyć!!!!! wolę chleb i wodę wpierdzielać ale za swoje i na swoim! Popieram i mam takie samo zdanie. My też mieszkanie na razie wynajmujemy i składamy na coś swojego, choć u teściowej są warunki żeby mieszkać. Ale ja powiedziałam, że jak tam zamieszkamy po ślubie to za rok rozwód będzie, a mnie w wariatkowie umieszczą w nagrodę że tak długo wytrzymałam. Choć nie mówię, bo na wynajem dużo kasy idzie, ale spokój jest i rodzina normalna i ja tak wolę
  19. ania_83

    Sierpień 2009

    Kaju co do teściowej współczuję, ale pocieszam Cię, bo moja też jest nienormalna mówiąc delikatnie, nie chce przeklinać (a pasowało by), a do tego moja mieszka dużo bliżej, bo jakieś 5km od nas. Ale ja już nauczyłam ją, żeby się nie wtrącała i mąż mój właściwie tu największą rolę odegrał i mamy troszkę lepiej. Ja już z mężem znamy się ponad 10 lat, więc teściową poznałam długo przed ślubem. Też chciała by nam życie urządzać, planować wszystko, a najgorsze jest to że dla niej ważne są pozory przed ludźmi, wśród rodziny czy znajomych udaje super mamuśkę i w ogóle, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Ostatnio już od jakiegoś 3 miesiąca mojej ciąży umawia się z moją mamą, że kupią wózek na pół, żeby od dziadków był. Ale przez pół roku nic nie zrobiła w tej sprawie,a mało tego ostatnio mówiła mi że pieniędzy nie ma, a by sobie coś tam kupiła, więc myślę, że już aluzja do tego wózka. Ja mam ją w dupie, kupię sobie sama i nie potrzebuję jej łaski. Ale najważniejsze - naucz się olewać to co ona mówi, jak się tak staram, choć nieraz jest ciężko i jeszcze się denerwuje, ale już znacznie lepiej niż kiedyś. No i całe szczęście mam męża po swojej stronie
  20. ania_83

    Sierpień 2009

    Anikadn nie ma co żałować, ja też dużo rzeczy z neta, w jednym miejscu masz wszystko i przebierasz sobie. Choć ja Ty siedzisz tyle już domu to nie dziwię Ci się, że masz ochotę żeby na zakupy i spacer chociaż pójść. Ale pomyśl, że to już nie długo i wyciągamy nasze wozy i spacery na okrągło z naszymi szkrabami, byle tylko jesień dopisała
  21. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09ania_83Ja też wczoraj z zakupami zaszalałam, dzisiaj robię pranie i szykuję torbę. Kupiłam sobie 10 pieluszek tetrowych, chyba wystarczy? wkładki laktacyjne, nakłady silikonowe na sutki, sudocrem, glukozę w proszku, mleko NAN 1, oliwkę, mydełko, majtki jednorazowe, podkłady jakieś celulozowe chyba się nazywają, takie 60cmx60cm, bo mi koleżanka poleciła na przykład jako podkład na prześcieradło w szpitalu, żeby sobie nie zabrudzić i żeby potem obciachu nie było jak ktoś nas odwiedzi. A potem nawet w domu i w łóżeczku pod prześcieradełko podłożyć, chyba fajny pomysł wydaje mi się. Farmaceutka poleciła mi do mycia zwykłe mydełko, powiedziała, że lekarze i matki przesadzają z tymi płynami, że to chemia i jak nic się ze skórą nie dzieje to najlepsze zwykłe bambino. Wypraktykuje i zobaczę czy miała racjękurczę Ania, nie głupi pomysł z tymi podkładami...no i nie pomyślałam nawet o kupnie mleka pierwszego...sama nie wiem..kupować? nie wiem jakie nawet..tu jakieś inne mają...chyba uwieszę się tego cycka na początek... Ja kupiłam to mleko bo mam je na liście rzeczy do szpitala, mam taką kartkę ze szpitala i tam jest to mleko, więc kupiłam. Położne chyba dokarmiają jak na początku nie masz pokarmu czy coś takiego, a że u nas służba zdrowia na nic nie ma kasy, więc chyba dlatego mleko napisali, więc kupiłam 15zł, więc nie majątek a może się przyda
  22. ania_83

    Sierpień 2009

    Tosia27ania_83Tosiu no mam nadzieję, że zakończyłam, ale kto wie, czy mi się coś jeszcze nie przypomni.Karol no nie dziwię Ci się, ja też nie mam ochoty wypuszczać się z domu, duszno i ciężko się oddycha Aniu jeszcze napewno nie jedna rzecz wyjdzie o której zapomniałyśmy:) ja zastanawiam się jeszcze nad kupnem maści dla siebie na piersi PURELAN, słyszałyście o tym? położna nam ją polecała nawet przed porodem by przygotować sutki i po gdy zaczną sie krwawienia i bóle... tylko jej cena mnie przeraża:( Całe szczęście sklepy pod ręką i wszystko można szybko kupić w razie czego. O tej maści nie słyszałam. To się już przed porodem stosuje? Nie wiem, kupiłam nakładki silikonowe, nie wiem czy się sprawdzą. Właśnie moja koleżanka przez to że jej się rany na sutkach porobiły przestała karmić, wielkie strupy miała
  23. ania_83

    Sierpień 2009

    Tosiu no mam nadzieję, że zakończyłam, ale kto wie, czy mi się coś jeszcze nie przypomni. Karol no nie dziwię Ci się, ja też nie mam ochoty wypuszczać się z domu, duszno i ciężko się oddycha
  24. ania_83

    Sierpień 2009

    Ja niani nie mam, bo myślę, że mam małe mieszkanie i usłyszę płacz, ale jak ktoś ma większe mieszkanie albo tym bardziej dom no na pewno się przyda i też bym wtedy kupowała, podgrzewacza też nie mam, właściwie nie wiem czy będzie potrzebny, najwyżej kupię potem. Można podgrzewać mleko w mikofalówce
  25. ania_83

    Sierpień 2009

    Ja też wczoraj z zakupami zaszalałam, dzisiaj robię pranie i szykuję torbę. Kupiłam sobie 10 pieluszek tetrowych, chyba wystarczy? wkładki laktacyjne, nakłady silikonowe na sutki, sudocrem, glukozę w proszku, mleko NAN 1, oliwkę, mydełko, majtki jednorazowe, podkłady jakieś celulozowe chyba się nazywają, takie 60cmx60cm, bo mi koleżanka poleciła na przykład jako podkład na prześcieradło w szpitalu, żeby sobie nie zabrudzić i żeby potem obciachu nie było jak ktoś nas odwiedzi. A potem nawet w domu i w łóżeczku pod prześcieradełko podłożyć, chyba fajny pomysł wydaje mi się. Farmaceutka poleciła mi do mycia zwykłe mydełko, powiedziała, że lekarze i matki przesadzają z tymi płynami, że to chemia i jak nic się ze skórą nie dzieje to najlepsze zwykłe bambino. Wypraktykuje i zobaczę czy miała rację
×
×
  • Dodaj nową pozycję...