Skocz do zawartości
Forum

ania_83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_83

  1. ania_83

    Sierpień 2009

    Roniu tulam Cię mocno, głowa do góry, już nie długo i bedziesz tulić Oleńkę
  2. ania_83

    Sierpień 2009

    No trzymamy kciuki dalej za Izak, a może któraś ją w takim razie wyprzedzi Roniu wspólczuję przeżyć z "panem kibelkowym". Ja biorę prenatal, ale na czczo nie mogę bo potem mi się odbija caly czas, musze po śniadaniu
  3. ania_83

    Sierpień 2009

    wstawiam mój brzusio
  4. ania_83

    Sierpień 2009

    hejka, już jestem Alisss dzięki, to znaczy jest nas więcej, czyli jestem w normie. Napisz jak radzisz sobie z Natankiem, jak karmienie, spanie i w ogóle wszystko, bo my strasznie ciekawskie jestesmy Kaja to super, że wszystko już ok z tym cukrem i ciśnienie git, teraz tylko cierpliwie czekać. U nas pępuszek każą przemywać spirytusem, najlepiej pałeczkę do uszu nasączyć i dookoła przemyć, przynajmniej u mnie. A co do gluta to czytałaś zapewne ze moze odchodzić wczesniej ale nie musi, moze razem z wodami odejsc i go nie zauwazysz nawet, to sie chyba nazywa czop śluzowy
  5. ania_83

    Sierpień 2009

    uciekam dziewczyny się wykąpać i jadę do pracy zwolnienia zostawić, mam do 20.08, mam nadzieje, ze ostatnie,a potem już z aktem urodzenia pojadę i wnioskiem po macierzyński
  6. ania_83

    Sierpień 2009

    AgathaSłuchajcie wczoraj się pakowałam i wszędzie na listach do szpitala wymieniają kaftaniki, ja ich nie mam.Chcę używać bodziaków i pajacyków czy spiochów. Ale teraz się zastanawiam czy na pobyt w szpitalu może kupic kaftaniki. Mysle, ze to łatwiejzałożyc od body i dlatego chcą kaftaniki. JAk myślicie, kupić( wolałabym nie) czy sobie darować. Tylko jak trafię na jakąs wredną położną to, zeby sie nie czepiała , ze miały być kaftaniki. Agatha ja też mam kaftaniki tylko do szpitala właśnie z tych względów co piszesz, nie chcę żeby się ktoś czepiał to raz, a dwa chodzi im tez o pępuszek, że w kaftaniku nie jest taki zasłonięty jak w bodziaku. Nie wiem, kupiłam 4 i mam do szpitala. A kiedyś też z Mpearl rozmawiałam i ona mi powiedziała, że używała body i że przecież nikt Cię nie wyrzuci, bo nie masz kaftaników, tylko założą body i już. A w szpitalu w którym rodzisz nie wiesz jakie są zwyczaje? Ja u mnie wiem, ze położne chcą kaftaniki i koszulki
  7. ania_83

    Sierpień 2009

    już wszystko mnie tak boli a każdy ruch sprawia tyle bólu, ze naprawdę mam dość wczoraj sobie tak leżałam na łóżku i myślałam głośno do małża czy kiedyś jeszcze będę w pełni sprawna, bo już zapomniałam jak to jest, a on na to, że tak do następnej ciąży naprawdę wydaje mi się czasem, ze juz całe wieki jestem w ciąży i słabo pamiętam jak to było przed
  8. ania_83

    Sierpień 2009

    hej kasiunia nie słyszałam takiego zwyczaju, ja poczułam też w czwartek wieczorem po usg połówkowym ja słyszałam jeszcze o mamy mojej koleżanki, że od pierwszych ruchów 4 miechy i 15 dni i jest poród ja poczułam 9 IV, więc wychodzi, że powinnam urodzić 24 VIII a to poniedziałek ale ja chcę wcześniej.... choć te 2 tygodnie, bo już nie wytrzymam
  9. ania_83

    Sierpień 2009

    Agathaania Nareszcie ma ktoś tak jak ja. Wcale się nie boję, aż czasami sobie myślę, ze jakaś ignorantka ze mnie. Ale wogóle nia mam innych wizji jak takie, ze wszystko będzie dobrze i żaden poród mi nie straszny. Może od charakteru to tez zależy, ja na ogół nie jestem panikarą, do wszystkiego raczej raczej ze spokojem podchodzę i rozsądkiem. Choć jak teraz chodzi o dziecko to się denerwuje jak się nie rusza albo jak mam wizytę i z resztą jak o porodzie myślę to też właśnie czy wszystko z dzieckiem będzie ok, a ja jakoś radę dam. To chyba dobre podejście. Okaże się na porodówce czy się spokojem wykażę. Choć ja znam siebie to mój T będzie się bardziej denerwował niz jak. Już mu powiedziałam, żeby się nie okazało, że to ja jego muszę zawieźć do szpitala, bo on nie będzie w stanie z nerwów prowadzić Kaja słodki widok, mąż, brzusio i Ty, rodzinka w komplecie
  10. ania_83

    Sierpień 2009

    AgathaMi się sniło ,ze ja urodziłam córkę Marysie i było tak pięknie bezboleśnie i trwało może ze 2 minuty potem ssała cyca jak stara a ja chodziłam do szkoły i musiałam jazostawiać ale wtedy zajmował się nią mój kot, więc byłam spokojna.ania Pytałam ostatnio gina i mi powiedział, że przepowiadające mogą już być bolesne pod koniec. Takie sny to lubię, usmiać się można rano, że takie bzdury przychodzą do głowy, a w ogóle masz kota? Dzięki za te skurcze, tak myślę, że nic gorszego sie nie dzieje tylko to sa przepowiadające Zaczynasz 37 tc - gratuluję!
  11. ania_83

    Sierpień 2009

    Agatha mądry pies Kaja to w sumie dobrze, że Tosia coś rano napisała, bo gdyby nie to byś nas może poinformowała, że rodzi. Ale macie stresa z tą grypą, coś zapobiegawczo niech weźmie, choć nie wiem co. A może po prostu coś zjadł albo z nerwów go wzięło, mojego małża tak bierze jak się czymś denerwuje. A Ci robotnicy to pewnie liczyli, że im się znowu pokażesz i dlatego hałasowali
  12. ania_83

    Sierpień 2009

    kaja09bry! Kurde,ja to mam realne sny...snilo mi swie,ze mi Tosia smsa przyslala,ze rodzi i to bylo takie realne,ze wstalam i szukalam tego smsa rano w tel,ale go nie bylo i pomyslalam,ze wykasowalam,i polecialam na forum sprawdzac...odpalam kompa a tu nic nie ma,ze Toska rodzi...no to se myslem,ze niezle dalam d...bo teraz nikt juz nie bedzie wiedzial czy rodzi,czy nie,ale w koncu mi sie przypomnialo,ze mi w tym smsie napisala,ze jada wlasnie z T do tego mojego szpitala i ze fajnie,bo bedziemy razem na porodowce...i zajarzylam,ze to sen byl ...eh...a juz myslalam....ale Tosia,brzusio niziuuuutkoooo ...pewnie przez to zdjecie mi sie snilas, bo zaskoczona bylam wczoraj,ze juz tak niziutko jest;) No to Kaju sny masz fajne, takie realne mi też się czasem zdarzają że budzę sie rano i zastanawiam czy to sen czy nie. Mnie jak do tej pory nic się nie śni, może za mało się jeszcze boję tego porodu czy coś, nie wiem. Ale dobrze, bo jak jakieś głupoty by miały mnie prześladować to wolę jak nic. Nie wiem, dziewczyny, ale coś się mało przejmuję tym porodem, myślę tylko co by Synek był zdrowy. Trochę się boję, ale w granicach normy, co ma być to będzie, chyba nie normalna jestem
  13. ania_83

    Sierpień 2009

    dzisiaj nad ranem złapał mnie 2 razy taki ból w podbrzuszu jak na okres i brzuch mi stwardniał na chwilę, potem puściło i za chwilę znowu, trochę się zestresowałam, ale to chyba te przepowiadające skurcze mogą być, co nie? tylko nie wiem, bo dziewczyny piszą, że przepowiadające nie bolą, a mnie zabolał brzuch i czułam jak twardnieje mi brzuch kurcze, do 37 tc niech sobie siedzi w brzuszku a nie mi tu jakieś cyrki odstawia, widzę, że ten mój Synek to charakterek ma i łatwo nie będzie
  14. ania_83

    Sierpień 2009

    aga2515Hejka dziewczynki!!! Izak trzymam kciukaski za Ciebie i twój Skarb!!!!!! Ja mam problem - doradźcie!!!! Zmarł mój chrzestny i nie wiem czy mam jechać na pogrzeb? Chciałabym, ale wiem że bardzo to przeżyję a takie wrażenia w samej końcówce chyba nie są zbyt wskazane? Nie wiem co robić!!!! Aga bardzo mi przykro, współczuję. Też bym nie wiedziała, sama wiesz jak się czujesz. Ja chyba w mojej sytuacji bym się jednak nie zdecydowała, myślę, że i chrzestny i cała rodzina powinna to zrozumieć, że Ty w każdej chwili możesz urodzić i po co narażać siebie i dzidzię na takie stresy w samej końcówce. Zdecyduj sama agaa875 Dziewczyny mam pytanie.... co moge wziac na bol zeba w ciazy, zeby dzidzi nic nie bylo?? Milego dnia zycze Agaa ja też o jedynym bezpiecznym w ciąży leku o którym wiem to paracetamol. Chyba w końcówce też można. Współczuje bólu zęba Tosia to fajnie, że możesz pospać, ja się tłukę po łóżku i różne myśli mi przychodzą najczęściej beznadziejne. Ale całe szczęście jeszcze pospałam potem, poczytałam książkę i mnie zmuliło, nie dawno się obudziłam, zjadłam śniadanko i jestem
  15. ania_83

    Sierpień 2009

    hej dziewczyny! ja spać nie mogę, już z 2 godziny się po łóżku tłukę, chyba zwariuję mój Słodziak w końcu wczoraj raczył się obudzić po wodzie z lodem i zimnej pepsi, zaczął tak szaleć na wieczór jakby imprezę robił, ale się uspokoiłam przynajmniej Tosia fajna piłeczka i rzeczywiście jakoś nisko już ja też potem zrobię zdjęcie i ocenicie mój brzuchol mam nadzieję, że jeszcze zasnę potem do pracy muszę pojechać zwolnienia zawieźć, dobrze, że chłodny dzień się zapowiada, przynajmniej na razie miłego dnia laski dziś dzień Izak i jej córci, trzymam kciuki, pewnie też spać nie mogła w nocy
  16. ania_83

    Sierpień 2009

    Kaju współczuję nocnych przeżyć, ale nie dziwię się. Mój maluch coś słabo się dzisiaj rusza i już coraz bardziej się denerwuje, miał czkawkę i od czasu do czasu się poruszy, ale zwykle ruszał się jak szalony, zaraz wypróbuje sposób z wodą z lodem, niech się obudzi leniuszek mały
  17. ania_83

    Sierpień 2009

    Izak1979 nie czytałam wcześniejszych postów, sorki, ale już mnie nerw bierze i nie będę już zaglądać. Zaraz przyjedzie moja mama to pogadamy. P. pojechał po nią na dworzec. Także zegnam się dziewczyny, będę po wszystkim. mam numer do roni to jeśli Ronia nie masz nic przeciwko dam Tobie znać... Iza trzymam kciuki jutro za Ciebie i Córcię i czekamy na wieści. Buziaki
  18. ania_83

    Sierpień 2009

    uciekam obiad robić, bo mąż niedługo wróci papa
  19. ania_83

    Sierpień 2009

    My też nie dawno mieliśmy plany żeby pieska sobie kupić, jeszcze przed ciążą i jej planami, bo jakoś nam tak kogoś brakowało w domu, ale mama mnie wtedy odwiodła właśnie, że przecież dziecko będziecie chcieli mieć kiedyś i co wtedy z psem, jak na dwór i w ogóle. A poza tym my często gdzieś się przemieszczamy i albo musielibyśmy psa zabierać ze sobą albo gdzieś zostawiać, a mama powiedziała, że 1 w domu jej wystarczy i tak jakoś zrezygnowaliśmy. Teraz to pewnie pomyślimy o zwierzaku jak Mały nam podrośnie
  20. ania_83

    Sierpień 2009

    Agathaania_83AgathaWidzę Tosia i mpearl, że te same problemy się szykują. Też się zastanawiam jak mój piesek przyjmie ,maleństwo, czy nie będzie zazdrosny. No i spacery mnie przerażają, rano i wieczór to nie problem jak T jest w domu a w ciągu dnia jak jest ciepło to pół biedy, a jak się pogoda zepsuje. Ostatnio mnie znajoma nastraszyła, ze ona jak si jej córka urodziła to musiała go oddać bo nie miała jak z nią wychodzić i że zresztą sama się przekonam. Ja psa nie oddam za żadne skarby toż to jak członek rodziny, starszy brat dla małego.hej Agatha, ja nie mam pieska, miałam jak mieszkałam z rodzicami też bloku i wiem co to znaczy żeby zorganizować wyjścia z pieskiem. Pewnie na początku, rzeczywiście może to być problem, ale na pewno dasz radę zorganizować czas, może jak mpearl pisze, z chustą. Zawsze możesz wykorzystać kogoś kto Cię odwiedzi, a na początku sporo tych odwiedzin jest. Dam radę to jest pewne, nie będzie wyjścia. Na odwiedzin w dużej ilości nie mam co liczyć bo my w Warszawie sami, znajomi jacyś są ale to tylko znajomi. Poważniejsze koleżeństwo i rodzinka daleko. A to rzeczywiście może być ciężko jak rodzinka daleko, do mnie to zawsze Matula może podskoczyć i pomóc. Jednak kurcze ważne żeby mieć kogoś bliskiego blisko, ale cóż takie czasy, że trzeba szukać miejsca dla siebie Nie przejmuj się na zapas, będziesz musiała sobie dać radę i dasz.
  21. ania_83

    Sierpień 2009

    AgathaWidzę Tosia i mpearl, że te same problemy się szykują. Też się zastanawiam jak mój piesek przyjmie ,maleństwo, czy nie będzie zazdrosny. No i spacery mnie przerażają, rano i wieczór to nie problem jak T jest w domu a w ciągu dnia jak jest ciepło to pół biedy, a jak się pogoda zepsuje. Ostatnio mnie znajoma nastraszyła, ze ona jak si jej córka urodziła to musiała go oddać bo nie miała jak z nią wychodzić i że zresztą sama się przekonam. Ja psa nie oddam za żadne skarby toż to jak członek rodziny, starszy brat dla małego. hej Agatha, ja nie mam pieska, miałam jak mieszkałam z rodzicami też bloku i wiem co to znaczy żeby zorganizować wyjścia z pieskiem. Pewnie na początku, rzeczywiście może to być problem, ale na pewno dasz radę zorganizować czas, może jak mpearl pisze, z chustą. Zawsze możesz wykorzystać kogoś kto Cię odwiedzi, a na początku sporo tych odwiedzin jest. Jednak najgorzej zimą i jak jakaś beznadziejna pogoda będzie
  22. ania_83

    Sierpień 2009

    justynamularza to fotki z wczoraj ale mamuśki, fajnie wyglądasz, też muszę męża zagonić żeby mi zdjęć z brzuszkiem porobił, bo już nie długo go nie będzie mpearljustynamularzhej laseczki, dziekuje za zrozumienie musialam sie juz komuc wyzalic,wczoraj jeszcze moj T mowil a ja nie wiedzialem ze gotujesz obiad normlany,a ja mowie taaa tak sobie siedzialam w kuchni a kuchnia jest przy pokoju...normlanie myslalam iz powiesze na suchej galezi,dzisiaj robie tylko spaghetti i w dupie mam bede lezec:).. Madzia ale super to juz 5 rozdwojonych? Tosia a ty juz masz tego gluta bo kiedys cos pisalas...mowilas iz tez bylas zrobic wloski a moze ja nie doczytalam ale masz fotke zrobilas jakis inny kolor?? normlanie tez sie wczoraj poplakalam jak przeczytalam o aliss,nikuli dzisiaj madzia wzurszajace takie jak kobietki rodza,wczesniej jak nie bylam w ciazy nie zwracalam uwagi az tak...a teraz...plakac sie chce jak przy jakims melodramacie;) buziaczkiJa też sie tak wzruszam za każdym razem. Jednak te parę miesięcy z Wami sprawiło że czuję się emocjonalnie związana i przeżywam każdą bardzo:) Jak czytałam wcześniej dziewczyny, które rodziły w innych miesiącach, to spływało to po mnie w większości, a teraz co chwilę łzy w oczach i mówię też wszystkim bliskim, jak moje koleżanki rodzą:) A jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że moja kuzynka urodziła wczoraj, i powiem wam, że barzdiej mnie wzruszyła wiadomośc o porodzie madziaas czy alisss niz jej! Szok:) Ale fajnie, że jesteście Dokładnie tak dziewczyny, ja też się zżyłam z Wami tutaj i jak długo zajrzeć nie mogę to myślę co tam u Was i w ogóle. Myślę, że wspólne sprawy bardzo nas łączą i fajnie, że nas tu sporo i zawsze ktoś się znajdzie żeby otuchy dodać. A teraz te nasze porody - wzruszające "bo wszystkie dzieci nasze są" Tosia27jestem i ja:) w przerwie gotowania obiadku...mnie trochę mdli bo zjadłam makrelę, zaraz potem borówki, jogurt i popiłam kawą z mlekiem:/ Tosia ale zapodałaś zestaw, no mnie też by mdliło, ale jak smakowało to najważniejsze, może Maja miała zachcianki Tosia27 a to mój fryz tylko nieuczesany... Fajnie wyglądasz, ale zawsze najważniejsze jest Twoje samopoczucie, innym może się podobać bardzo, a jak Tobie coś nie pasi to pewnie nie długo zmienisz Mpearl koniecznie wstawiaj fotkę pieseczka w nowej fryzurce, a najlepiej przed i po, będziemy miały porównanie Też bym się obawiała jak pieski zareagują na nowych członków rodziny, pewnie będą zazdrosne, one były do tej pory oczkami w głowie właścicieli, a teraz niespodzianka Te ceny fryzjerów u Was są kosmiczne, pewnie dlatego, że większe miasto. Ja chodzę do salonu, gdzie ceny są średnie, można znaleźć drożej i taniej też. Za farbowanie na jeden kolor, strzyżenie i prostowanie płacę 80zł, a za samo podcięcie, mycie i prostowanie 35zł, więc ponad 200zł to dla mnie szok Ja spakowałam wreszcie torbę, oprócz dokumentów i kosmetyków osobistych mam już wszystko, ale fajnie się poczułam. Bo ja ogólnie przed ciążą byłam dobrze zorganizowana, miałam plan, wszystko wcześniej porobione i załatwione, nic na ostatnią chwilę. Niestety w ciąży trochę mi się porujnowało i mam nadzieje, że wróce do normy po porodzie i poukładam sobie nowe życie z Mikołajem, choć nie wiem czy z dzieckiem da się coś zaplanować, ale będę próbować. Byłam poza tym w sklepiku obok i się zmęczyłam, że szok, samo wejście do domu na 4 piętro to już dla mnie wyzwanie. Teraz muszę się zebrać do ugotowania obiadu, ale mi się nie chce
  23. ania_83

    Sierpień 2009

    Madziaas gratulacje!!!
  24. ania_83

    Sierpień 2009

    agaa875Dzien doberek wszystkim! Jak sie rozpoczal Wam dzionek?? ja cosik spac dzis nie moglam:/ milego dnia zycze:) Hej agaa, ja też nad ranem już się budziłam ciągle. Obejrzałam sobie "opowieści o narodzinach" a teraz jem śniadanko
  25. ania_83

    Sierpień 2009

    justynamularzSliczna fotka Izak i gratuluje srody:)zapewne bedziesz bardo zajeta;) Aliss ciesze sie iz wrocilas juz do domu,mam nadzieje ze szybko dojdziesz do siebie po cesarce:)u mnie mam klucia w podbrzuszu od czasu do czasu czytalam iz szyjka sie skraca to tak sie robi...ogolnie czuje sie zmeczona na maxa dzisiaj, mialam gosci od 10 rano siostra mojego T przyszla z kuzynka dwie w ciazy rowniez z terminem na sierpien:)do tego ciotka mojego T tez przyszla a ja jak sluzaca echhh obiad zrobilam dla wszystkich,ziemniaki obralam caly gar wielki a rece spuchniete mam ze ledwo co noz w nich trzymam i kawke podaj pomyj gary echhhhhhh dosyc juz mam wole sama posiedziec w domu w spokoju i nie uslugiwac nikomu w tym stanie....szkoda slow mi....lece polozyc sie obejrze jakies tv moze echhh Justynko współczuję takich gości, co za ludzie, bez wyobraźni, a te dwie w ciąży powinny sobie zdawać sprawę, że czujesz się tak jak one zmęczona już, a tu jeszcze usługiwać komuś, jak przyszli to oni powinni Tobie pomóc. U mnie wczoraj była teściowa niby na spóźnionych imieninach, ale ja powiedziałam, że w tym stanie nic nie organizuję to przywiozła ciasto i kawe też sama chciała robić, ale mąż zrobił i git, a ja posiedziałam trochę przy stole, a potem nie wygodnie to się położyłam i pierdziele. Lubię gości i w ogóle jak dużo ludzi w domu i gotować też lubię, ale teraz to lubię odpoczywać po odpoczywaniu. Izak1979ja już się pożegnam dziewczynki, dobranoc... jutro mam ostatnią szansę na poleżenie dłużej w łóżeczku... Kurcze fajnie masz z tym, że już wiesz, dziś ostatni dzień ciąży! Gratuluję! Bedę trzymać kciukii! Synek przesłodki! Nikulatroszkę tylko podczytałam... jutro postaram się opisać poród:) wieczorem wczoraj wrocilam do domu i uczymy sie życia we trójkę...do jutra napiszę ze szczegółami.. Nikula witam!!! Gratuluję! Super, że już jesteś, czekamy na wrażenia i koniecznie zdjęcia Bobaska aga2515No hejka dziewczynki!!! Nikula witamy w domku!!! Jeszcze raz serdecznie gratuluję!!!! Izak już niedługo będziesz tulić swoją Córeczkę!!!! Super!!!!!!!!!!!! Ja czekam do wtorku. W poniedziałek mam wizytkę a skierowanie do szpitala na wtorek i pewnie w środę cc. Niech ten czas szybko leci. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia!!!! Aga to już nie długo, pewnie się doczekać nie możesz. Ciesz się ostatnimi chwilami ciąży. Będę trzymać kciuki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...