Skocz do zawartości
Forum

ania_83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_83

  1. ania_83

    Sierpień 2009

    Agathaania_83Tosia27a jednak Ci nasi męzowie to proste stworzonka... nawet odpowiedzi mają te same:)no niestety musimy z tym walczyć ja powiedziałam mojemu, że ja 9 miesięcy nie piję dla naszego dziecka, a on jak się poświęci ostatni miesiąc to chyba nie będzie wielki wyczyn z jego strony, muszę na psychę działać, bo inaczej to nie wiem co by z niego było Mój mi powiedział, ze dobrze , ze on nie musi chodzić w ciąży bo bez browara 9 miesięcy plus okres karmienia piersią nie przezyłby najprawdopodobnie. Masakra! no tak mężczyźni bez piwa tyle by nie przeżyli, więc to dlatego kobiety rodzą dzieci hihi...
  2. ania_83

    Sierpień 2009

    Tosia27a jednak Ci nasi męzowie to proste stworzonka... nawet odpowiedzi mają te same:) no niestety musimy z tym walczyć ja powiedziałam mojemu, że ja 9 miesięcy nie piję dla naszego dziecka, a on jak się poświęci ostatni miesiąc to chyba nie będzie wielki wyczyn z jego strony, muszę na psychę działać, bo inaczej to nie wiem co by z niego było
  3. ania_83

    Sierpień 2009

    Tosia27Aniu ja mojemu to ciągle tłukę do głowy i nie pomaga... w sobote mi powiedział ze przecież po dwóch piwkach moze jechac, bo pijany nie bedzie dokładnie to samo usłyszałam powiedziałam, że ja chce żywa z dzieckiem dotrzeć do szpitala to się na mnie obraził
  4. ania_83

    Sierpień 2009

    Mpearl ślicznie wyglądasz, laska z Ciebie! W blond włosach zupełnie inaczej wyglądasz, chyba lepiej mi się podobasz w ciemnych. I córa sliczna! Tosiu ja tez z moim zaczęłam rozmowy na temat właśnie picia piwa, bo dla niego to w ogóle nie alkohol jest, tylko jakiś chyba napój orzeźwiający. Ale trzeba normalnie młotkiem tłuc do głowy, że teraz to już nic nie wiadomo, a my do szpitala mamy 40km, bo nie rodzę u siebie tylko w sąsiednim mieście. Powiedziałam mu, że nie wpuszczą go do szpitala i będzie się potem mógł pochwalić, że nie był przy porodzie, bo się od piwa nie powstrzymał. Trochę podziałało
  5. ania_83

    Sierpień 2009

    mpearlTe pytania dręczą chyba każdą z nas, nawet takie jak ja, które mają już dziecie, może trochę mniej, ale też. Ostatnio z Tosię na ten temat chwile rozmawiałyśmy. Macierzyństwo to nie taka łatwa sprawa niestety:) Wysłalam Ci zaproszenie na nk:) no dokładnie, zaczyna się od pierwszego testu, braku miesiączki, poprzez te niesamowite 9 miesięcy, a potem... i nigdy się nie kończy chyba miłość i zdrowy rozsądek podpowiada jak sobie radzić, a recepty nie ma damy radę, bo jak inaczej dziękuję, już oglądam
  6. ania_83

    Sierpień 2009

    Mpearl to mój ma tak samo, z resztą to i do mnie jeszcze nie dociera. Niby wiem że Synuś w brzuszku, że nie długo będzie z nami, wszystko przygotowane, ale tak jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, tak nie dociera do mnie co to znaczy chyba. Nawet nie umiem tego wyjaśnić słowami. Denerwuje się jak to będzie, jaki bedzie poród, jak wrócimy do domu czy sobie dam radę, czy będę dobrą mamą, czy dobrze go wychowam i w ogóle milion wątpliwości.
  7. ania_83

    Sierpień 2009

    A w ogóle to witam dziewczynki! Ja pospałam do 8.30, ale wcześniej nie mogłam spać jak mąż wychodził do pracy to się obudziłam i nie mogłam zasnąć. U mnie pogoda dla mnie fajna, nie ma słońca na razie i zapowiada się chłodniejszy dzień. Nie wiem co ze sobą zrobić jeszcze, trochę boli mnie brzuch jak na okres, ale u mnie to jeszcze za wcześnie, biore jeszcze fenoterol, więc jakby co powinien zahamować skurcze
  8. ania_83

    Sierpień 2009

    madziaasA to mój malutki :)) Superowy, pamiętam Twoje zdjęcie z brzuszkiem obok łóżeczka, a teraz Kacper już nie w brzuszku. Wzruszyłam się ... Gratuluję! roniaAgathaAbarka i Joan Gratulacje, ale chłopaki pokażnych wymiarów nie ma co!ania_83Abarko, Joan gratulacje!!!! Wielkie chłopaki! eee abarka ma córę dziewczyny aga2515Hejka dziewczynki!!! Serdeczne gratulacje dla Abarki i Joan!!!!!! Izak i Madzias witajcie z maluszkami w domku. Maleństwa są prześliczne!!!!!!!!!!!! Ja melduję, że zaraz wyjeżdżam do szpitala. Być może jeszcze dzisiaj będę miała cc a jeżeli będzie dużo porodów w szpitalu to jutro. Trzymajcie kciuki!!!!!! Odezwę się ze szpitala - jak mogę to do Ani. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dziewczynki które też szykują się na powitanie swoich pociech!!!! Aga powodzenia, daj znać szybciutko co u Was. Trzymam kciuki! karol27Abarka i Joan - wielkie gratulacje!!! Madzias - mały jest śliczny:)Jak u Was objawy porodu, bo u mnie niet:( No może poza "oczyszczaniem się" organizmu - ale to zapewne jest wynikiem jedzenia dużej ilosci owoców i jogurtów. Nie wyspałam się dzisiaj, wczoraj posprzeczałam się z mężem - wkurzył mnie do tego stopnia, ze wyszłam z domu żeby odreagować i pojechałam do kina. No i dziś znowu siedzę w domu i wegetuję czekając na poród. Karol to na pewno przez te nerwy i oczekiwanie na poród, faceci pewnie też się denerwują, tylko oni nie chcą tego okazywać tak jak my. Przynajmniej mój tak ma, że nie przyzna się, ale jak od niego wyciągnęłam trochę co czuje to nie wiem czy bardziej niż ja tego nie przeżywa. A co ciekawego w kinie?
  9. ania_83

    Sierpień 2009

    Abarko, Joan gratulacje!!!! Wielkie dzieciaki!
  10. ania_83

    Sierpień 2009

    Izak1979no jakoś muszę sobie poradzić, wszystko jeszcze ciągnie ale trzeba się spiąć to się spinam i robię...mam siostrę u siebie i mama mi pomagała do dzisiaj... potem Wam wszystko opowiem, bo narazie nie mam czasu... korzystaj z pomocy w takim razie i szybciutko dochodź do zdrowia
  11. ania_83

    Sierpień 2009

    Izak cudeńko a Ty jak się czujesz? jak sobie radzisz?
  12. ania_83

    Sierpień 2009

    mpearlania_83Witam i ja poweekendowo! Mnie też puchnie wszystko i tak dziwnie drętwieje i boli, okropne to jest. Wczoraj wieczorem odwiedzili nas znajomi, zeby zaprosic na wesele na 26 wrzesnia, ale nie wiem czy damy rade pójsc, wszystko zalezy od tego kiedy ten mój królewicz zechce sie urodzic i czy bedzie na tyle grzeczny zebym mogła go z mamą zostawić i ewentualnie kilka razy do niego zajrzec, bo wesele niedaleko juz nie wspomne w co miałabym sie ubracWspółczuję tych drętwień - lekarz mi mówił, że najbardziej to dokucza w czasie porodu:( Fajnie z tym weselem - sama bym poszła na jakieś a tu posucha:)) Mpearl dostałam jakiś lek na te puchnięcia, ale na razie biore go od soboty i za wielkiej różnicy nie widze, a w jakim sensie dokucza to przy porodzie? nasila się wtedy czy co?
  13. ania_83

    Sierpień 2009

    kasiunia icześć dziewczyny!!!!!!!!!!!!!! znowu mam zaległości do nadrabiania,ale miałam dwa bardzo przykre incydenty w czwrtek popołudniu i w piątek w nocy i nie miałam siły na odpalenie laptopa. w czwartek mąż przyjechał z pracy rozczęsiony bo na naszego wspólnego znajomego spadła ściana tzn. kawał ściany 1,5 na 1,5 metra.zmiazdzyło mu nogę,jutro zapadnie decyzja czy mu jej nie odetną :( z piątku na sobotę w nocy zmarł nagle kuzyn mojego męża miał 38 lat. jutro pogrzeb,pozostawił żonę i dwójkę dzieci( 6 i 10 lat)- tragedia!!!gratulacje dla rozpakowanych i tych w trakcie rozpakowywania i dla tych które są już w domku z małymi skarbami to straszne, w jednej chwili burzy się całe życie, współczuję nie dziwie Ci się, ściskam mocno
  14. ania_83

    Sierpień 2009

    u mnie też już coraz większe znudzenie i zmęczenie tym "cudownym" stanem miałam też taki bóle jak na okres i twardnienie brzucha ale u mnie to jeszcze czas, ja jeszcze biore leki na podtrzymanie od czasu kiedy skróciła mi się szyjka, ale już tylko do czwartku, ide go gina i już powiedział, że je odstawimy i ciekawa jestem, czy coś się zmieniło z tą moją szyjką nic nie jesteśmy w stanie przewidziec, no chyba ze cc, ale poród sn jest nieprzewidywalny, trzeba cierpliwie czekać, choć to trudne, ja mam tylko nadzieje, że urodzę choć trochę przed terminem, bo nie uśmiecha mi się przenosić do września nic mi się chce, leżę z kompem, trochę czytam i czuję sie jak nie ja a cisza tu na wątku jak nigdy
  15. ania_83

    Sierpień 2009

    Karol a jak Ty się czujesz? Jakieś objawy, symptomy porodu?
  16. ania_83

    Sierpień 2009

    madziaasCześć dziewczynki. My już w domku od wczoraj,robie pranie bo nie było mnie prawie 2 tygodnie i sie sporo nazbierało Moi dwaj mężczyźni śpią na górze Jade dzisiaj na zdjęcie szwów.Przepraszam że nie wiem nawet co tu sie dzieje,ale nie nadrobie bo nie mam kiedy jak na razie. Gratuluje wszystkim które już urodziły i trzymam kciuki za te jeszcze nie rozpakowane.Miłego dnia dziewczynki Witaj Madziu!!! Jak fajnie, ze już jesteście w domku. Wracaj do zdrowia szybciutko! Jak się czujesz?
  17. ania_83

    Sierpień 2009

    ariannaWitam z rana :) Ja dzis po bardzo spokojnej nocy ale wieczorne przezycia tak mnie umeczyly ze myslalam ze oszaleje i jak w koncu dobudzilismy mala to usnelam jak zabita.Moj K przez 45 min telepal mi brzuszkiem glaskal klepal szczypal i gadal i dopiero sie rozbudzila malpiszonek zlosliwy moj ehhhhh .Kaju dziekuje za pocieszenie i masz racje najgorsze sa te wyrzuty sumienia ze przez te napady szkodze dzidzi i ja zaraz oczami wyobrazni widze jak ona sie kuli i chowa ze strachu przed mama ide sie szykowacxc co prawda pojade szpitala dopiero koło 17 ale musze wszystko sprawdzic sciskam was cieplo. Roniu trzymaj sie cieplutko trzymam kciuki za Was zreszta za wszystkie mocno trzymam kciuki bedzie dobrze sciskam cieplo i zycze milego dnia :) Arianna nie dziwię się, że się denerwowałaś jak mała się nie rusza, też tak mam, jak każda z nas, najważniejsze, że się poruszała w końcu, ale współczuję stresu. Na pewno już wszystko spakowałaś, odpręż się i nie denerwuj, wszystko będzie dobrze i już nie długo będziesz szczęśliwą mamusią
  18. ania_83

    Sierpień 2009

    Izak1979dzień dobry. My w domku. Potem zajrzę... Witaj Izak!
  19. ania_83

    Sierpień 2009

    Witam i ja poweekendowo! Mnie też puchnie wszystko i tak dziwnie drętwieje i boli, okropne to jest. Wczoraj wieczorem odwiedzili nas znajomi, zeby zaprosic na wesele na 26 wrzesnia, ale nie wiem czy damy rade pójsc, wszystko zalezy od tego kiedy ten mój królewicz zechce sie urodzic i czy bedzie na tyle grzeczny zebym mogła go z mamą zostawić i ewentualnie kilka razy do niego zajrzec, bo wesele niedaleko juz nie wspomne w co miałabym sie ubrac Anikadn śliczne córeczki, boski widok Ronia super, że wszystko ok, czekamy do czwartku, trzymam kciuki, bedzie dobrze Agaa powodzenia! Wracaj szybko z dzidziusiem! Joan mam nadzieje, że do rana nic się nie wydarzyło i masz spokojnie zaplanowane cc. Szczęśliwego rozwiązania! Justyna fajnie ze mama jest, na pewno pomoże i wyręczy Cię z wielu domowych obowiazkow, a Ty spokojnie zajmiesz sie dzieckiem Madziaas, Izak super, że już jesteście w domku. Czekamy na relację i fotki Waszych pociech! Co do diety to tak jak pisze Mitsato, eliminujemy rośliny, ktore powodują wzdęcia - kapusta, groch, fasola, napoje gazowane, owoce cytrusowe i nabiał, ale to chyba nie cały czas, potem stopniowo wprowadzamy wszystko do diety
  20. ania_83

    Sierpień 2009

    dziewczyny gdzie jesteście? co tak pusto?
  21. ania_83

    Sierpień 2009

    Z tym mlekiem to rzeczywiście nie znam się na tym, ja niedoświadczona w tym temacie, znam to z relacji, na pewno masz rację Ale tak jak piszesz myślę, że w tej chwili bardziej chodzi już o przyzwyczajenia mamusi niż dobro dziecka, bo wiesz tu już nie o jedzenie chodzi Ja się martwię, żebym mogła karmić, czy sobie poradzę, czy dziecko będzie umiało ssać, czy będę mieć pokarm i w ogóle milion wątpliwości, a niektóre kobiety jeszcze przed porodem zakładają, że to bez sensu i łatwiej podać butelkę, taką znajomą też mam, od razu można było dziecko zostawić z mamą na przykład, a samemu wyjechac sobie na weekend, żeby odpocząć po trudach ciązy i porodu.
  22. ania_83

    Sierpień 2009

    Mama_MonikaHmmm... z tym karmieniem przez 2 lata to chyba mniejsza przesada niż robienie z dziecka kaleki i dezynfekowanie mieszkania oraz trzymanie dziecka w sterylnych i mega "bezpiecznych " warunkach. Ja moja Córcią karmiłam dokładnie 1 rok i 8 miesięcy , czyli w sumie prawie 2 lata i nie wydaje mi się żebym przesadziła. 3-4 - letnie dzieci wiszące na cycku to już zboczenie czy nawet w tym wieku jak się widzi dzieci, że chodzą ze smoczkiem to juz jest przesada. Myślę, że przesadnio ostatnimi czasy karmi się dzieci butelką, bardziej z wygodnictwa niz konieczności. Dla mnie powody typu: nie będę się mogła z domu ruszyć, piersi mi obwisną... są conajmniej śmieszne i nie przystoją komuś kto się nazywa matką. Ale to już tylko moje zdanie Monika nie chciałam nikogo urazić, po prostu z tego wiem to ona już nie ma pokarmu tylko taką wodą zabieloną, a dziecko odżywia się normalnie, je razem z domownikami, a wiszeniu na cycu jest tylko z przyzwyczajenia i matki i dziecka, a im większe dziecko chcemy odstawić tym trudniej ono to zniesie. A ten chłopiec 2 latka skończył na początku czerwca Zgadzam sie z Tobą, ze coraz więcej matek nie karmi z wygodnictwa właśnie jak piszesz. Myslę, że trzeba znaleźć złoty środek dobry dla dziecka i dla siebie. Ale matka o której napisałam naprawdę przesadza, nikomu nie pozwala sobie doradzić i myślę, że trochę krzywdzi dziecko bo jak to się mówi "dziecko brudne to dziecko szczęśliwe"
  23. ania_83

    Sierpień 2009

    mnie tez na pewno kopniaczków będzie brakować, jakoś tak pusto w brzuchu nie mogę sobie teraz wyobrazić, ale już bym chciała być lżejsza, móc się swobodnie ruszać, schylać, siadać i wstawać, czyli takie wykonywać codzienne czynności bez problemu i bólu, jednak te ostatnie miesiące ciąży już mi ciążą
  24. ania_83

    Sierpień 2009

    agaa875musi byc dobrze. Teraz to jestem taka ostrozna zeby np dzis czy jutro nie wyladowac w szpitalu. Bo jakby cos sie dzialo to mam wczesniej zawitac. nie myśl o tym, co ma być to będzie, korzystaj z ostatniego weekendu z brzuszkiem, pojedz pyszności, odwiedź znajomych, idź do kina, zrelaksuj się
  25. ania_83

    Sierpień 2009

    agaa875hej dziewczyny! jak tam u Was po nocce?? ja pol nocy nie przespalam... to chyba z przejecia juz, ze w poniedzialek mam sie juz zglosic do szpitala. Z jednej strony bardzo sie ciesze ze na dniach zobacze corcie, byc moze juz we wtorek, ale z drugiej strony boje sie troszke... Hej Agaa to zrozumiałe, z jednej strony już byśmy chciały być po wszystkim, ale z drugiej się boimy to chyba normalne, ale nie ma odwrotu, przynajmniej znasz już termin i nie siedzisz jak szpilkach wszystko będzie dobrze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...