Skocz do zawartości
Forum

Just Rzeszów

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Just Rzeszów

  1. Gmonia co Ty mówisz, że nie dają znieczulenia przy szyciu krocza? U nas to norma. Przy pierwszym dziecku, ze względu,że było duże nacinali mnie a dodatkowo z drugiej strony pękłam i zaraz po tym dostałam znieczulenie i mnie zszywali.
  2. Pocieszę Was,że to właśnie teraz będziemy najwięcej przybierać na wadze.
  3. Pierwszy raz spotykam się z tym, że trzeba sobie wykupić salę i położną. Jak ja rodziłam to mialam oddzielną salę za darmo i było przy mnie chyba trzy położne. A obok była sala główna, gdzie były 4 stanowiska dla rodzących. Dziwne to dla mnie trochę.
  4. Agak dobrze,że już wróciłaś i że wszystko w porządku. Oby tak dalej. Oszczędzaj się.
  5. Secondtry i Morrwa wyjaśnijcie o czym Wy mówicie? Jakie płacenie za położną? Salę? Niec nie rozumiem, Ja rodziłam pierwsze dziecko razem z mężem na sali porodów rodzinnych, leżałam na sali dwuosobowej i nie zapłaciłam ani grosza?
  6. Drucilla dzięki za informację. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy u nich nie byłam na mszy ale najwyższy czas. Może mojemu synowi się spodoba. Spróbujemy w tą niedzielę.
  7. drucilla gdzie ta msza jest i o której godzinie? W każdą niedzielę?
  8. witam, ja na temat kościołów się nie wypowiadam, tam gdzie mieszkam nie ma takich mszy dla dzieci. A na taką standardową to jak się podzię to po 10 minutach dzieci chcą wracać do domu bo im sie nudzi jak ksiądz klepie wszytsko monotonnie i niezrozumiale dla takich maluchów.
  9. witajcie po świętach, Ledwo się ruszam, takie obżarstwo. Masakra. Moje maleństwo też chyba było lekko przytłoczone tą ilością jedzenia, bo cały dzień było niemrawe, dopiero na wieczór tak koło 23 się zaczynały harce. Dziś już wracado normy, ledwo wstałam to od razu dostałam kopniaka, a teraz siedzi sobie i kopie mnie prosto w pęcherz.
  10. My z rana bylyśmy ze święconką. Potem ostatnie zakupy. A teraz odpoczywamy po obiedzie. A wieczorkiem do szwagra na jakąś kawką a może małe piwko karmelowe? Zobaczymy. Jutro śniadanie u rodziców i obiad pewnie też. pozdrawiam
  11. No to i ja składam wszystjkim lipcowym mamusiom życzenia wielkanocne. Obyście te święta spędziły bez żadnych przykrych zdarzeńi oby ten czas był wypełniony spokojem i miłością. Zero porządków i stania przy garach. Wystarczy. Niepokoi mnie to, że Agak się nie odzywa. Felimena spokojnej setki.
  12. MartynaaJejku na śmierć zapomniałam.. no to kiepściutko, cóż pokaże mu wyniki z morfologii dopiero na następnej wizycie, bo wątpie, żebym miała odrazu we wtorek wyniki.. U mnie jest tak, jeżeli chcę odebrać wyniki sama to mogę odebrać je w tym samym dniu o 14-tej. Jeżeli chcę,żeby wyniki poszły do gabinetu mojego gina to są na drugi dzień w gabinecie. Zaznaczam, że robię badania w tym szpitalu, w którym jest gabinet mojego gina. Najlepiej zadzwoń do nich disiaj i się dopytaj.
  13. Scarletj spokojnej setki ! ! ! Ja tam twardo porządki zostawiam na dzisiejsze popołudnie. Po pracy skoczę jeszcze na małe zakupki. A potem sprzątanie. Zaplaniowałam na dziś jeszcze basen przed tym wielkim obżarstwem. Zobaczymy czy będę miała jeszcze siły. Justi mam nadzieję,że przy Twojej kolejnej wizycie usłyszysz podobny
  14. co do artykułu Chylińskiej, to uważam,że to są jakieś skrajne przypadki. A po tym w jaki sposób się wypowiada, to można wywnioskować,że to dziecko chyba nie było planowane. Nie rozumiem matek, które w taki sposób się wypowiadają na temat swoich dzieci. Może ona pisząc to miała depresję poporodową. Owszem nie jest różowo i pięknie jak to jest opisane w róznych czasopismach, ale nie jest też tak jak ona to opisuje. Logiczne jest dla mnie,że jeżeli byłoby tak strasznie to nikt o zdrowych zmysłach nie decydowałby się na dziecko. To byłby czysty masochizm. To by było na tyle co myślę na ten temat. A jeszcze jedno, ja nie spotkałam się nigdzie z opinią,że poród jest bezbolesny. Chyba każda kobieta to wie,że to jaest cholerny ból. I nie wiem, gdzie ona się uchowasła, że takich rzeczy nie wie
  15. witam, dopiero dzxisiaj piszę bo wczoraj u nas była awaria internetu. Miałam wczoraj wizytę, wszystko w porządku. dzidziuś rośnie jak na drożdżach. Niestety jeszcze nie wisi głową w dól, co mnie martwi. za to lekarz mówi,że jeszcze ma czas. No i dostałam "komplement" od gina: ale ma Pani piękną szyjkę,zamkniętą i twardą. Jeżeli to można użnać za komplement. Glukoza wyszła mi w normie i ogólnie morfologia sie poprawiła. A i łożysko się podniosło także bardzo zadowolona wyszłam z wczorajszej wizyty. Kolejna za 4 tyg. - po weekendzie majowym. pozdrawiam
  16. Tasik mój mały też nie spał z nami w łóżku, tylko jak czasem wstawałam w nocy do karmienia to zasypiałam z nim na siedząco (półleżąco). Jestem raczej przeciwnikiem spania z niemowlakiem w jednym łózku. co do wagi ja 10+ miałam na ostatniej wizycie i od tamtej pory minął nie staję na wagę. Nie ma co się streoswać. Będziemy miały co zrzucać. A przy maleńkim dziecku szybko wrócimy do formy. Mam nadzieję.
  17. Morrwa i Tasik, czego zakładacie takie czarne scenariusze. Aż tak tragicznie miałyśćie? Owszem nie jest łatwo, ale nie jest chyba aż tak źle. Ja bardzo dobrze wspominam pierwsze dni z maluchem. Fakt ze spaniem to trochę był problem, ale jak już unormowało się do 3 budzeń w ciągu nocy to jakoś szło się przyzwyczaić. A najczęściej nocne wstawanie kończyło się tak, że zasypiałam z młodym przy cycku.
  18. Tasik podziwiam Cię. Ja należę do osób, które rzadko gotują. Na święta mam zrobić tylko , albo i aż śledzie i sałatkę. właśnie siedzę i szukam jakiegoś nowego przepisu, bo stare już się przejadły. Lubię od czasu do czasu coś przyrządzić, ale odkąd się zrobiła taka ładna pogoda to nie chce mi się w domu siedzieć.
  19. witam, ale się rozpisałyście z rana. Ja z niecierpliwością spoglądam na zegarek i odliczam czas do wizyty. Jeszcze 3 godzinki. Co do porannego wstawania to podziwiam Cię Tasik. Wieczorem padam jak mucha a od 3 w nocy nie mogę spać.A jak już zasnę to zaraz budzik dzwoni i trzeba wstawać. A ja jak półprzytomna.
  20. witam po całym dniu, Całe popołudnie spędziłam na placu zabaw z moim synkiem. Mała jak zwykle figlowala w brzuszku. Święta jak zwykle rodzinnie. W niedziele u mojej mamy a w poniedziałek u siostry. Jeszcz nie wiem co przygotuje, pewnie jakąś sałatkę i może śledzie w śmietanie. Ja też jutro mam wizytę i też mam małego stresa, ale to normalne.
  21. dziś mam dobry dzień o d samego rana. Udało mi się zxarejestrować na wizytę do gina na jutro, mój synek był na USG brzucha, które na szczęście nie wykazała żadnych odchyleń od normy. No i znów jest piękan pogoda, więc wrócę spacerkiem do domciu a potem chwila dla siebie- wizyta u fryzjera. pozdrawiam,
  22. ja się dzisiaj wyspacerowałam za wszystkie czasy. Nie wiem czy nie przegięłam bo miednica mnie boli. Najpierw z pracy do domku, zajęło mi to ok 45 min, potem jakieś 2 godz. z Hubertem na placu zabaw a na wieczór poszliśmy na basen. Tzn. Mały miał lekcj pływania a ja byłam biernym obserwatorem ale na basen szliśmy na nóżkach. W drodze powrotnej kupiliśmy sobie śweżutki pachnący chlebuś i szyneczkę. Oczywiście nie załowałam sobie jak tylko dotarłam do domu. Mmmmmm było pyszne. Ledwo się odczepiłam żeby się wykąpać. No a teraz zaległam w łóżeczku.
  23. u nas pooda rewelacja. Wizja pracy jeszcze przez 2 godziny sprawia, że czuję się fanatastycznie. A po pracy spacerkiem do domku. W taką piękną pogodę nie mogę sobie odmówić spacerku. Odbiorę mojego łobuza z przedszkola i pewnie pójdziemy na plac zabaw. Moje maleństwo uwielbia świeże powietrze, tak się wtedy wierci w brzuchu,że aż miło.
  24. witam wszystkie Mamuśki po weekendzie. Nie miałam czasu dziś do Was zaglądnąć, mam skrócoe n godziny pracy, ze względu na święta i jeszcze dziś miałam trochę roboty. A po pracy byłam z mom synkiem na placu zabaw, Dziś mam 7 rocznicę ślubu i w zwaiązku z tym,że nie bardzo mamy jak to oblać to objedliśmy to lodami z owocami, bitą śmietaną i syropem klonowym. Mniammmmmm no a teraz trzeba się położyć , bo rano trzeba wstać.
  25. witajcie w ten sobotni poranek, Pewnie jeszcze smacznie leżycie sobie w łóżeczku, zazdroszczę. Mój syn obudził mnie o 7 rano. Dziś miałam dziwny sen, śniło mi się,że zaczęłam rodzić u moich rodziców. Nie zdążyłam nawet pojechać do szpitala. Poród był wręcz ekspresowy i bezbolesny. A urodziłam, ku zaskoczeniu wszystkich, synka. I teraz się zastanawiam, czy faktycznie mam w brzuszku dziewuszkę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...