Skocz do zawartości
Forum

Just Rzeszów

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Just Rzeszów

  1. drucilla ja za malowanie biorę sie już od ponad miesiąca i cały czas mój mężuś przekłada to na kolejny tydzień. Ostatnio go uświadomiłam,że zostało mało czasu i jak sie nie weźmie za to wezmę sobie jakiegoś "fachowca". Chyba poskutkowało. pokój i przedpokój ma pomalować jutro, a kuchnię i drugi pokój w przyszłym tyg. Łazienkę sobie darujemy.
  2. witam, ja wczoraj chyba przesadziłam z ruchem. Przyszłam na nogach do pracy (a to zajmuje mi jakąś godzinkę), pote po pracy czekając na mężą pokonałam połowę drogi do domu a na sam koniec poszłam na basen. I tym chyba się dobiłam. Na basenie wytrzmałam 30 minut bo coś mnie brzuszek zaczął boleć. Ale jak tylko wróciłam do domu i położyłam się praed TV to zaczęły sie figle i wszystko wróziło do normy. Więc dzisiaj pozwoliłam sobie na spacerek do pracy - taki powolny. Jeszcze mnie dziś czeka wyprawa do Leroy'a po farby, bo mój mąż jutro zacznie malowanie mieszkania.
  3. ja sie na rzaie wstrzymuje z kupnem laktatora. Znam takie mamy, które miały kupione lakatatory z najwyższej półki a potem się okazywało po porodzie,że nie miała pokarmu. Zawsze przecież można później zamówić, przecież to tylko kilka dni i przesyłka jest w domu. Z pierwszym dzieckiem laktator kupiłam jakiś miesiąc o porodzie. Niestety uległ zniszczeniu, bo po mnie jeszcze używała go moja siostra przy dwóch swoich córeczkach
  4. moja mała miała dopiero 2 albo 3 razy czkawkę. I to jakoś tak wieczorkiem.
  5. ja nie mogę się doczekać truskawek ze śmietaną i świeżej szparagówki z bułką tartą. mniammniam
  6. Justi wszystkiego naj na te ostatnie tygodnie
  7. marzycielka moja mała cały dzień robi mi rewolucje, ale najbardziej daje mi w kość wieczorem, jak wrócę z pracy zjem coś konkretnego i się wyluzuję.
  8. co do dzisiejszego dnia to póki co u nas nie pada. słoneczko co jakiś czas wygląda zza chmurek ale jest ciepło. Dlatego dziś też przydreptałam do pracy na nóżkach, żeby choć trochę małą dotlenić. Wczoraj takiego mi smaka narobiłyście na jedzenie,że diś na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w większą ilość przekąsek,żeby nie zgłodnieć do 18.
  9. Tasik i Martynaa ja też Wam życzę spokojnych ostatni 10 tyg.
  10. przestańcie mówić o jedzeniu. Ja jeszcze 3 godziny muszę w pracy wysiedzieć. A to co miałam dziś w pracy do zjedzenia już zjadłam.
  11. Tasik nie narzekaj, przy garach spędzisz jakąś godzinkę lub dwie, a niektórzy muszą tkwić do 18-tej w robocie. A potem to już nawet na gary nie ma siły.
  12. za moich czasów też tak robili, chociaż bardziej się skupiali na usprawiedliwianiu nieobecności.
  13. witam, dzisiejsza noc znacznie lepsza. Padłam jak mucha. Ale lodami pogardziłam wczoraj i zjadłam jedynie trochę bitej śmietany na wieczór. O kurcze 30 to już 30 tc. Ale ten czas leci.
  14. tymi lodami też zrobiłyście mi smaka. zmykam pod prysznic a potem lody z owocami i bitą śmietaną. pozdrawiam i spokojnej nocy (mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się szzybko usnąć)
  15. witam po calym dniu pracy, ciężki dzień miałam. Szef cały dzień mi siedział na karku. Nie mogłam sobie spokojnie poczytać co tam u Was. Ani poszperać na necie. Mam nadzieję,że jutro będzie więcej luzu.
  16. witam, wczoraj miałam do Was zaglądnąć ale po pracy jescze poszłam z małym na plac zabaw, potem szybka kolacja, kąpiel i czytanie bajki na dobranoc. To czytanie mnie prawie uśpiło, więć szybko wskoczyłam do łóżka z nadzieją,że usnę. A tu niespodzianka. Męczyłam się przewracając z boku na bok do 2 w nocy. dopiero wtedy usnęła, a dziś jestem półprzytomna. Rano musiałam sobie poprawić humor i zaglądnęłam o drodze do pracy do sklepu z rzeczami dla niemowlaków i kupiłam słodkie body dla mojego maleństwa. Słodkie. Od razu lepiej.
  17. zannaJust Rzeszów tak tylko 72 dni ale to i tak długo... już szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać chciałabym być w terminie i nie martwić się czy Dzidziuś zdrowy, czy nie zaszkodzi mu jak coś zjem, czy nie dostanę uczulenia od nowego mydła... oby jeszcze 8 tygodni przetrzymać Ja jestem raczej przerażona. Mieszkanie jeszcze nie pomalowane, rzeczy nie pokupowane. Jakoś kompletnie nie mam się kiedy za to zabrać. Mąż obiecuje,że w tym tyg. pomaluje- trzymam go za słowo. Chciałabym już być na etapie prania ubranek i układania w szufladach. A przed malowaniem to nie ma najmnijeszego snesu.
  18. zanna zostało nam już tylko 72 dni. Ale ten czas leci
  19. ja mam dziś serdecznie wszystkiego dosyć. Najchętniej zostawiłabym to wszystko i poszła się gdzieś powygrzewać na słoneczko a nie siedzę jak kołek w zimnej kamienicy a za oknem słchać śpiew ptaków, dzieci grające w piłkę. Zastanwiam się czy od maja nie zrobić sobie wolnego. Co prawda jakaś nowa dziewczyna ma przyjść, od maja no i ktoś będzie ją musiał przeszkolić. Niestety muszę to być ja. Więc nie wiem co z tym moim wolnym. Może od połoy maja. Zobaczymy.
  20. witam po weekendzie, U nas była piękna pogoda, więc korzystałam ile się tylko dało, a wieczorem jak chciałam zasiąść przed kompem to oczy mi się same zamykały. W piątek jak zwykle po pracy zakupy. W sobotę gimnastyka dla cieżarnych. A potem grill u znajomych a na sam koniec jeszcze nas odwidził szwagier z żoną i dzieckiem. W niedzielę byłam z małym w kościele na mszy dla dzieci (drucilla dzięki za info, mojemu synowi się spodobało i mnie też). Potem poszliśmy z małym do parku,żeby pojeździł sobie na rowerze no i na obiad do rodziców a potem znów plac zabaw a parku. Witam wszystkie nowe Lipcóweczki. Co do zakupów to mój ukochany stwierdził,że po weekendzie majowym wybierzemy się na zakupki. Dziś u nas też piękna pogoda, więc do pracy przydreptałam na nóżkacha. I od 10 siedzę i nadrabiam zaległości w czytaniu. pozdrawiam,
  21. Scarlettj fajny ten Twój maluch gmonia dlaczego mówisz,że z jakimś dziwnym USG?
  22. Karolekdziewczyny, nie można się sugrować przejściami innych podczas porodu, to jest sprawa indywidualna....... jedna rodzi bez problemu jak moja siostra, powiedziała że przyszła na porodówkę , położyła się na łóżku i po chwili miała dziecka, bez znieczulenia, bez osobistej położnej, bez ekstra lekarza, bez przygotowania przez szkołę rodzenia, bez oglądania wcześniej porodówki i warunków (liczę na to że ja też tak urodzę .... :-) a inne rodzą po kilka dni i cierpią zgadzam się z Tobą. Każda z nas ma inną granicę wytrzymałości na ból. A poza tym, kazda z nas ma inną budowę ciała, jedne mają szeroką miednicę drugię wąską itd. Ja poród wspominam bardzo dobrze a z kolei moja szwagierka koszmarnie. Przez kilkanaście godzin męczyła się z bolesnymi skurczami, natomiast nie miała rozwarcia.
  23. witajcie, ja wczoraj w przeciwieństwie do niektórych zWas tryskałam energią.Wróciłam po 18 do domu, prasowałam, sprzątałam itd. A padłam na sam koniec,jak już sobie chciałam spokojnie film obejrzeć. Mąż przywiózł kebaba, popiłam Karmi i się ululałam. Za to dziś jakaś nie w formie jestem i kiepski humor.
  24. przy nacinaniu nie znieczulają, to jest ułamek sekundy. Ale,żeby przy zszywaniu nie dawali to już jest skandal
×
×
  • Dodaj nową pozycję...