-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Just Rzeszów
-
cześc, u nas też pogoda jakaś do d.... Rano było słoneczko a teraz zrobiło się pochmurno. A mnie dziś rano zaskoczył skurcz jak chciałam wstać. Ale to ten z tych Braxtona jakiegośtam, które są raczej normalne w tym okresie ciąży, oczywiście jeżeli nie pojawiają się za często. Ten był krótki i bezbolesny, trwał jakieś 20-30 sek. Ja mam wizytę w czwartek i nie omieszkam wspomnieć o tym jednym skurczu. Karolek i Justi trzymam kciuki, żebście wytrwały do koca ciąży dzielnie, jak do tej pory. Odpoczywajcie jak najwięcej, potem może nie być na to czasu.
-
witajcie po weekendzie. wreszcie skończyłam czytać wasze posty. Mój weekend fanatastyczny. Byliśmy w Słowackim Raju. Mój mały z mężem i moim Tatą chodzili na trudne szlaki z drabinkami, łańcuchami itd. Aja z moją Mamą chodziłyśmy na te łatwiejszcze , które w praniu okazywały się nie do końca takie łatwe. Zaskoczona jestem swoją formą. Potrafiłam iść na 4- godzinny szlak z kilkoma przerwami na kanapkę czy picie. Zero dolegliwości, czasem lekki ból miednicy. za to dziś po trzech dniach chodzenia po szlakach łydki mnie bolą. Mała się dotleniła za wszystkie czasy. oczywiście jak wróciłimśmy ze szlaku to obowiązkowo był grill i kiełbaska. Nie zabrakło też Karmi. A teraz trzeba się zabrać za robotę. pozdrawiam, drucilla jadąc w piątek z samego rana na Słowację z daleka widziałam te Twoje balony. Nawet sporo ich latało.
-
mi została jeszcze godzinka w pracy a potem ruszam na zakupy weekendowe, a potem już tylko spakować się i rano wyjazd. Najbardziej mnie przerażają zakupy, podono w sklepach ludzi masa, jakby conajmniej wyjeżdżali na miesiąc. Jakbym nie miała czasu potem zaglądnąć to wszystkim życzę udanego weekendu. A jak wrócę to pewnie znając Was będzie dużo do czytania. pozdrawiam,
-
katbe ja też mam małe miszkanko. Pokój dla dzieci mam niwiele większy od Twojego, bo ma jakieś 8 m2, jakiś rok temu kupiliśmy małemu łóżko piętrowe, na dole ma biurko i bardzo pojemną szafę na ciuchy i taką małą szafeczkę do biurka. Do tego w pokoju zmieściła się komoda. Teraz po malowaniu przestawiliśmy ją w inny sposób, dzięki czemu zmieści się łóżeczko. Też narzekamy,żę trochę będzie ciasno, ale najważniejsze,żeby być razem. Jakiś rok może dwa musimy się przemęczyć,żeby spłacić obecny kredyt i móc wziąć kolejny na trochę większe mieszkanko.
-
witam, ja dziś zaliczyam wizytę u położnej. Wolałam ja do niej zaglądnąć przed pracą bo mam po drodze, a poza tym w domu po pomalowaniu jednego pokoju prawie zały sprzęt do malowania mam porozkładany i czeka na mojego męża aż się zabierze za resztę. Jednym słowem mały bałagan. Morrwa i Tasik udanego wyjazdu. Ja też jutro wybywam na weekend majowy na Słowację do Słowackiego Raju z rodzicami i moimi chłopakami. Onik pójdą na trudniejsze szlaki a ja pójdę jakimś najłatwiejszym, gdznie nie ma żadnych drabinek łańcuchów i takich różnych. Ja z miłą chęcią bym sróbowała pójść na te trudniejsze szlaki ale moje chłopaki mi nie poawalają. A syn stwierdził,że jak wejde na drabinkę to ona się pode mną załamie. A poza tym t trzeba by wyciągarkę wziąć, bo ja nie dam rady wejść.(i to mówi mój pierworodny - 6 lat) Wszystkim wyjeżdżającym i zostającym w domu udanego weekendu. Justi a czy u Was nie ma nigdzie takiego miejsca, gdzie można pojechać sobie zrobbić grilla? My z mężęm jak np. nie ma znajomych czy siostry gdzie robimy grilla to jedziemy w takie własnie miejsca, gdzie można beż wikszych problemów zrobić sobie grilla. A nad to jeziorko na kocyk jak pojedziecie to tam nie można zrobić?
-
martynaa ale lepiej się dowiedz tego na 100%, ja rodziłam 7 lat temu więc coś mogło się od tamtego czasu zmienic
-
moja mała właśnie czkawki dostała i całym brzuchem mi trzęsie W ogóle przybrała jakąś dziwną pozycję bo nie mogę normalnie siedzieć
-
Martynaa jak rodziłam pierwsze dziecko to przy wypisie ze szpitala pytli mnie czy będzie mąż korzystał z opieki nade mną i dzieckiem i w szpitalu mu wypisali zwolnienie. Ale wydaje mi się,że na krócej niż 2 tyg., chyba to był tydzień.
-
Iwa ja tez mam daleko nad morze jakieś 700-800 km. A chcielibyśmy właśnie nad morze się wybrać. Mam nadzieję,że mój mąż dostanie urlop, a jak nie to będziemy coś innego kombinować.
-
zgadzam się z Karolek to kwestia organizacji. Nasz syn wszędzie z nami jeździł od małego. Teraz też, jeżeli wszystko będzie ok z małą to prawdopodobnie się gdzieś wszyscy razem wybierzemy końcem sierpnia, chociaż na kilka dni,żeby syn miał jakieś wakacje. Mój syn chciałby tak jak w tamtym roku pod namiot do Chorwacji, no ale to by była lekka przesada. Pewnie wybierzemy się gdzieś w Polsce. Jesteśmy rodziną z tych, które się nigdzie osobno nie ruszają. Nie wyobrażam sobie wakacji bez mojego syna. Pamiętam,że któregoś roku mąż nie mogł wziąć urlopu i pojechałam na doczepkę z rodzicami na 2 tyg do Rumunii. I to było dla mnie trudne.
-
scarletjj nic nie stoi na przeszkodzie aby nadal być aktywną, wszystko (prawie wszystko)da się jakoś ogodzić. A poza tym to dopiero po narodzinach naszych pociech nasze życie nabiera sensu. Pamiętam po narodzinach syna moje życie zmieniło się diametralnie. Najważniejsza była ta mała istotka, która pojawiła się w naszym życiu. Dla mnie życie bez moich pocich nie miałoby sensu.
-
Co do skurczy, ja miałam w pierwszej ciąży w 7 miesiący takie skurcze, cała macica mi się napinała i była twarda jak kamień. Szczególnie jak usiłowałam wstać. Byłam na kilkidniowej obserwacji w szpitalu i nic nie wykazało. Potem już byłam cały czas na no spie i co tydzień chodziłam do gina. Odpukać w tej ciąży nie mam takich skurczy. Choć czasem jak się przekręcem w nocy z boku na bok to troszkę mi się brzuch napina, ale to bardzo delikatnie.
-
co do materacy, to przy pierwszym dziecku miałam z pianki i nie polecam, strasznie miękki. Teraz zamierzam kupić kokos-gryka.
-
Justi ja też już nie mogę sie doczekać,kiedy moje maleństwo uściskam w ramionach, ale chciałabym mieć wszystko gotowe ne jej przyjście.Wiesz pomalowane, posprzątane, wyprane no i kupione itd. A tu nic prawie nie zrobione.
-
Powiedzcie mi, może WY wiecie coś więcej na temat położnych środowiskowych, czy to jest obowiązkowe, żeby do nich chodzic na wizyty? W pierwszej ciąży nie była ani razu i ona nie była u mnie po porodzie.
-
Justi ten suwaczek coraz bardziej mnie przeraża. Podobnie jak Katbe czeka mnie jeszcze malowanie (na szczęście już o jeden pokój nniej po ostatniej sobocie). W ten weekend wyjeżdżamy, więc pewnie będę musiała poczekać do kolejnego o ile nic po drodze nie wypadnie.
-
witam, u nas dziś pięnapogoda więc znów przydreptałam na nóżkach. Po drodze jeszcze zjadłam lodzika. Zauważyłam, że jak dłuzej pospaceruje to mi ręce strasznie puchną. co do prania ubranek, ja się pewnie zabiorę za to końcem maja i pewnie wypiorę w 90 stopniach.
-
mam nadzieję,że moja mała nie będzie aż tak duża ( w końcu dziewczynka) więc powinna być filigranowa
-
martynaa ja mam takie bóle już od dłuższego czasu. W pierwszej ciąży pojawiły mi się pod koniec, chyba w 8 miesiącu albo nawet później. A potem jeszcze po porodzie miewałam bóle, ale to wszystko przez to,że mój mały ważył 4270 i miał 60 cm, więc mnie tam mocno rozpychał, stąd te bóle.
-
witajcie, U nas fantastyczna pogoda, a ja niestety w robocie do 18-tej. Co do zakupów, to ja jeszcze nie zaczęłam, choć większość mam po moim synku ale brakuje mi trochę rzeczy. Mąż obiecał,że w maju się za to zabierzemy. Karolek daj znać jak tam o wizycie w szpitalu.
-
ja mam bóle a raczej ciągnięcia brzucha rzadko. Ale jak się pojawiają, to zazwyczaj jak długo jestem na nogach. Moja dzidzia jest dzisiaj jakoś dziwnie ożywiona. Prawie cały czas się wierci i wkłada mi cos pod żebra. Mam nadzieję,że nóżki. Bo póki co jeszcze się nie odwróciła.
-
martynaa szkoda sobie głowy zawracać takimi rzeczami. Ja też miałam ostatnio spięcia z teściową. Powiedziałam jej co mi leży na sercu, oddczekałam jakieś 2 tyg i wszytsko wróciło do normy. To niepotrzebny stres dla naszych pociech.
-
witam, u mnie wczoraj obiadek u Mamy a potem długi spacer na rzeszowski rynek, jak wróciliśmy i siadłam na kanapie tak przez ok godzinę z niej się nie mogłam ruszyć. Dzisiaj też ładna pogodą więc przydreptałam do pracy na nóżkach. A teraz czekamnie siedzenie przez jakieś 7-8 godzin więc nóżki odpoczną. Jeszcze tylko parę dni i weekend, upragniony, planujemy wyjazd na Słowację do Słowackiego Raju. Już się nie mogę doczekać.
-
witajcie, wczoraj rozpoczęliśmy malowanie. Zapał był ogromny a skończyło się na jednym pokoju. A drugi jak usłyszałam nie wiadomo kiedy. Dziś byłam z małym w Kościele na mszy dla dzieci, a teraz mąż przejął opiekę i zabrał go na boisko,żeby w piłke pograć. Potem obiadem u Mamusi a potem pewnie jakiś plener.
-
Justi jeszcze się nie cieszę, bo do jutra jeszcze może się wiele wydarzyć i mąż może zmienić decyzję Tak to jest z tymi chłopami