
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Emilka super, że wszystko dobrze:) a ja się właśnie zbieram do pracy, niby L4, ale mam pisać jakiś wniosek, o którym nie mam pojęcia, więc muszę się dowiedzieć osobiście...
-
u nas nie ma już przyszpitalnych szkół rodzenia, są tylko prywatne i ceny między 300 a 500 zł. Ja wybrałam tą, gdzie najtaniej
-
to ten kombinezonik za 17 zł
-
he he, racja dziewczyn:) listę kukunari już wydrukowałam, taką wyprawkową do szpitala też, ale jakoś ciągle nie mogę się zabrać. zakupów przez internet nie lubię, chociaż dziś zamówiłam kombinezonik dla małego, bo cena była przystępna (17 zł+ wysyłka). zdjęcie poniżej ciągle namawiam męża byśmy wybrali się na większe zakupy, ale on pracuje do późna, więc nie mamy kiedy się za to zabrać. Raz pojechaliśmy do Babylandii, gdzie niby miało być wszystko. Chciałam porównać ceny łóżeczka wybranego na all i u nich, ale obsługa sklepu była tragiczna, zero zainteresowania. Nikt nam nic nie doradził, nie zapytał czego szukamy...a przecież młodzi rodzice są raczej w takiej sytuacji dość zagubieni...a państwo z obsługi byli zbyt zajęci czymś przy komputerze,żeby w ogóle się nami zająć. Mam nadzieję, że szkoła rodzenia nam trochę rozjaśni, ale jeszcze się nie odezwali. Zapisałam się wczoraj na ich stronie, gdzie były dwa terminy rozpoczęcia kursu- 8.09 i 15.09. Chciałam zacząć jak najszybciej, więc wpisałam 8.09, ale jeszcze nie odpisali ani nie oddzwonili, więc czekam. a tak z ciekawości ile u Was kosztuje kurs podstawowy w szkole rodzenia?
-
co do porodu w 8 miesiącu. Kiedyś pokutowało takie stwierdzenie, że lepiej już w 7 niż w 8 urodzić, ale to brednie. Im dłużej maleństwo jest u nas w brzuchu tym lepiej. Oczywiście optymalnie jest w 40 tygodniu +- 2 tygodnie. Nie wiem jak Wy dziewczyny, ale już bardzo mocno odczuwam niewygody ciąży. plecy bolą mnie strasznie, nie umiem się już wygodnie ułożyć. Trochę martwię się też tym, że maluszek się nie przekręca w dobrą stronę. Ma niby jeszcze trochę czasu, ale podobno już powinien być główka w dół. Wprawdzie moja gin powiedziała, że najwyżej będzie cesarka, ale ja bardzo chciałam naturalnego porodu. Przeraża mnie też moje nieprzygotowanie, jak tak czytam Wasze zaangażowanie w zakupy, wybory podkładów itp...a ja ciągle mam tylko kilka ciuszków (no i wózek) Nie mam nikogo blisko, kto by mi doradził, co kupić, co wziąć do szpitala.
-
kilogram? niesamowite:) ja właśnie dobijam dyszki
-
szyjkę mierzyła mi przy badaniu ginekologicznym, więc na wyczucie... orientacyjną wagą maleństwa aż tak się nie martwię, bo w sumie to tylko wymiary plus minus. żona kolegi urodziła tydzień temu i z usg wychodziło, że maluszek waży prawie 4 kg (coś koło 3800-3900) a urodził się z wagą 3200, więc dość spora różnica pomiędzy wymiarami. Chyba bardziej bym się martwiła, jakby wyszło, że jest mniejszy niż wskazuje TP., a tak tłumaczę sobie, że to po prostu zdrowy, duży chłopak:)
-
ja po wczorajszej wizycie. mam trochę mieszane uczucia, ogólnie wszystko ok, ale... no właśnie ale, maluszek jest bardzo duży (niektóre wymiary wskazują 2 tygodnie większe dziecko, niektóre tydzień), choć pani doktor powiedziała, że to nic takiego, bo my (ja i mąż) też do małych ludzi nie należymy. Ogólnie maluszek rozwija się prawidłowo, ale ciągle jest ułożony w poprzek, a lekarka powiedziała, że powinien już się ustawiać główką w dól, ale jak to skwitowała- najwyżej będzie cesarka. Ja odpukać żadnej infekcji nie mam, ale za to szyjka mi się trochę skróciła- nadal zamknięta i ponoć mam się nie martwić, ale jakiś delikatny niepokój jest. Więc tak jak mówię, wizyta gównie na plus, ale trochę niepewności zasiała. Mam oczywiście dużo odpoczywać i nie chodzić za wiele. A co do sesji wczorajszej, to było całkiem fajnie, ale bardzo męcząco, całość trwała ponad 3 h. Wprawdzie większość czasu siedziałam i odpoczywałam, a ten znajomy fotograf przestawiał i ustawiał sobie sprzęt, ale i tak nie sądziłam, że to tyle potrwa. No i zdjęcia będziemy mieli dopiero za około miesiąc
-
ale Wam fajnie, że miałyście blisko na targi...też bym się chętnie wybrała. dzisiaj dotarły do mnie próbki z jonsona, malutkie, ale zawsze to coś. a jutro czekają mnie 2 ważne wydarzenia, o 16 wizyta u Pani doktor po miesięcznej przerwie,n więc już się stresuję, a później mąż umówił nas na zdjęcia. Kolega zajmuje się amatorsko fotografią i zrobi mi kilka fotek z brzuszkiem:)
-
a mnie dziś czeka dość męczący dzień i to jeszcze w ten upał. Łapią mnie dziwne bóle na dole, jakby w okolicach szyjki, ale nie mam chwilowo żadnych skurczy. Zastanawiam się, czy to możliwe, że po prostu maluszek się przekręcił i gdzieś mnie podkopuje w tamtych rejonach?
-
dziewczyny za Waszą namową poszłam zrobić glukozę, mimo że lekarz mi tego nie zlecił. Całe szczęście wszystko w porządku, tzn zrobiłam glukozę 50 g i wyszło mi przed obciążeniem 78 a po obciążeniu 111. czyli wszystko w normie. Chociaż tyle, bo ogólnie to mam dziś paskudny dzień. Zaczęło się od tego, że jak chciałam jechać na badanie to okazało się, że mam rozładowany akumulator, musiałam wyciągać prostownik i ładować chociaż 20 min. Jak podjechałam pod gabinet, to okazało się, że właśnie dziś i tylko dziś laboratorium jest zamknięte. Musiałam jechać do miasta 25 km od mojej miejscowości. Na miejscu ogromna kolejka i oczywiście nikt nie zaproponował, że mnie przepuści. Później się okazało, że na miejscu nie mają glukozy, musze kupić w aptece, więc czekała mnie jeszcze miniwycieczka. A później oczywiście godzina czekania na drugie badanie... Czy mi się wydaje, czy to za dużo niemiłych zbiegów okoliczności? z tego wszystkiego się poryczałam, bo dziś mam urodziny, a tu same przeciwności. Dobrze, że chociaż wynik wyszedł dobry, bo reszta dnia też nie zapowiada się ciekawie. będę sama do późnego wieczora, więc pewnie przesiedzę popołudnie przed kompem.
-
Madzialska - piękna dziewczyna z Ciebie i tak ładnie się zaokrąglasz:) wielkościowo to mam chyba brzuch podobny do Twojego:) Mycha- bardzo młodo wyglądasz i tak dziewczęco:) A tu moje ostatnie:
-
dzięki dziewczyny za wszystkie wyceny. dziewczyna chce 50 zł, więc się skuszę
-
może faktycznie się wybiorę sama na tą glukozę, tylko nie wiem, czy u mnie w miasteczku robią takie badanie. a co do ciuszków, to nie od tej dziewczyny, tylko od znajomej, tzn nie na tyle bliskiej by mi je pożyczyła itp, bardziej znajoma sąsiadki...
-
dziewczyny mam do Was prośbę. Mam okazję kupić używane ubranka, ale nie chcę przepłacić, a nie do końca orientuję się w cenach i nie wiem, czy ta nie jest wygórowana. Mam prośbę byście wyceniły ten zestaw ciuszków. W skład zestawu wchodzą: -4 bluzy: z polarku bawełniana na zamek z misia welurkowa - 2 koszuli (długi i krótki rękaw) - 2 body - śpioszki - pajacyk - jeansy (chyba nowe) - bojówki - ogrodniczki - bawełniane spodenki Bardzo Was proszę dziewczyny o napisanie, ile byście zapłaciły za taki zestaw, bo nie chcę przepłacić. tak więc liczę na Waszą opinię
-
dziewczyny, ale w Was laski. Naprawdę pięknie wyglądacie, ciąża zdecydowanie Wam służy. U mnie ok 8,5 kg na plusie, ale jakoś bardzo się tym nie przejmuje. Lekarka powiedział, że przy moim wzroście optymalnie będzie przybrać ok 14. Więc jeszcze 5,5 kg mogę w miarę bezkarnie przybrać, choć jak tak dalej pójdzie, to pewnie będzie trochę więcej. Trochę mnie martwicie tą glukozą, bo moja lekarka nawet nie wspomniała o tym badaniu (miałam tylko glukozę zwykłą, czyli tylko na czczo). Kolejną wizytę mam 30, to spytam.
-
Madzialska współczuję, że u Was również nie wesoło z finansami, co do wyprawki, to jeszcze może się wszystko wyklarować przez 3 miesiące, więc nie martw się na zapas. Nie można tego ubezpieczenia kredytu również jakoś rozłożyć w czasie?
-
bardzo się cieszę, że rodzice wzięli na siebie te największe wydatki czyli łóżeczko i wózek, bo jak wiecie nie wiadomo, co będzie z pracą męża, ciągle wielki znak zapytania. a ja z moją pracą...no właśnie, niby jestem na L4, ale Profesor nalega bym otworzyła przewód doktorski jeszcze we wrześniu lub październiku, a ja szczerze mówiąc w ogóle do tego głowy nie mam. Odkąd jestem w domu nie zajrzałam do żadnej książki, nie przeczytałam żadnego naukowego artykułu i co najgorsze nie napisałam ani słowa. Po prostu za nic nie mogę się do tego zmusić. Jestem zmęczona i rozkojarzona, a z drugiej strony bardzo się boję najbliższego telefonu od Profesora z pytaniem: "jak mi idzie?". Inna sprawa, że moja lekarka nie pozwala mi się przemęczać, mam leżeć i wypoczywać, a takie pisanie prezentacji, mimo że może odbywać się na leżąco, jest bardzo absorbujące i męczące. I nie wiem jak powiedzieć Profesorowi o zmianie planów... Najgorsze jest to, że on bardzo we mnie wierzy i liczy na mnie i ciężko mi powiedzieć, że chwilowo, to wolałabym sobie odpuścić. Już sama nie wiem, po nocach nie śpię, bo się denerwuję i myślę o tym przeklętym doktoracie, a z drugiej strony za nic się zmusić nie mogę by go pisać...
-
a i przypomniało mi się:) pisałam Wam kiedyś o moim modowym blogu. dziś natknęłam się na ciekawe zestawienie ciężarnych blogerek: Różne ładne rzeczy: akcje szafiarskie może któraś się czymś zainspiruje, bo nie wiem jak Wy, ale ja mam coraz większy problem ze znalezieniem ubrań dla siebie. Mi najbardziej podoba się styl tej Pani (jej akurat nie ma w zestawieniu): fashion...toujours mon amour ale nie da się ukryć, że po prostu ładnemu we wszystkim ładnie. a i dla przypomnienia mój blog, jakby któraś miała ochotę raz jeszcze zajrzeć: viosna na cztery pory roku
-
z tych wzorów to chyba najbardziej psiak z kością brązowy i misie na drabinie żólte a i miodzio pamarańczowe, ale do pokoiku chyba najlepiej pasować będą kaczuszki zielono białe
-
melduję się:) przede wszystkim Delfina- Gratulacje- czekałam na wiadomość od Ciebie, cieszę się, że wieści taki pomyślne:) A co do wagi, to śmiać mi się chce, ze jeszcze 3 miesiące temu narzekałam, że nie tyję... teraz zaczęłam przybierać w ekspresowym tempie. Ostatni miesiąc to chyba 4 kg na plusie. W sumie (w zależności od dnia) 7,5-8,5 kg na plusie. A gdzie tu do końca? nic dziwnego, że już mnie tak plecy bolą. Myślałam, że zmieszczę się w 10 kg, ale już wiem, ze to mrzonki i niestety przekroczę magiczną 80... ale tak, jak napisałyście- nie teraz pora się przejmować wagą. Martwią mnie też rozstępy, mimo, ze się smaruję intensywnie, to już całe piersi mam poharatane czerwonymi pręgami, póki co tylko biust, ale co będzie później. a rozstępów się już pozbyć nie da. A i mama zafundowała nam ten wózek, o którym pisałam: 3w1 HUMMER 2011. Super kolory!GRATISY!!! (1751708469) - Aukcje internetowe Allegro a teraz teściowie przymierzają się do kupna łóżeczka:). Myślałam nad tym: WK) 17el Zestaw Zyrafka Szuf Mater Posciel +GRATIS (1748239972) - Aukcje internetowe Allegro jak sądzicie lepiej kupić taki zestaw, czy bardziej opłacalne jest kompletowanie pojedynczych elementów?
-
miałam ostatnio problemy z netem, ale już zabieram się za czytanie zaległości:)
-
dziewczyny co sądzicie o tym wózku? 3w1 HUMMER 2011. Super kolory!GRATISY!!! (1730307460) - Aukcje internetowe Allegro nie znam się na tym zupełnie,a ten wygląda sensownie
-
właśnie wróciłam z 'przeglądu':) wszystko w porządku, maluszek rośnie i waży orientacyjnie niecałe 800 g. Ja z kolei mam dużo leżeć i wypoczywać. Przepisała mi relanium i przy skurczach mam łykać i nospę i relanium. Trochę jestem zła na siebie, bo niepotrzebnie pytam o różne rzeczy, a później się martwię. Np dziś zapytałam, czy można na tym etapie wykluczyć np zespół downa. Miałam nadzieję, że odpowiedź będzie twierdząca, ale podobno dużo bardziej wiarygodny jest wynik z 12 tygodnia niż teraz. Wtedy wyszło prawdopodobieństwo 1:7000, więc chyba nie powinnam się martwić. A niepotrzebnie sobie tym głowę zaprzątam. A i zapytałam o Lecha bezalkoholowego (tzn z alkoholem do 0,5%) i powiedziała mi, że spokojnie mogę pić. No i nic nie jest w stanie pomóc na bóle kręgosłupa, będzie coraz gorzej...mam szukać wygodnej leżącej pozycji
-
a i jeszcze, co do czego się dziecku zakłada, tzn. jak założę body to, co na wierzch, jak kaftanik to co do tego? tylko błagam nie śmiejcie się ze mnie, ale jestem zupełnie zielona...