kurczę opinie na temat kawy są bardzo podzielone...
ostatnio nawet czytałam, ze picie kawy zwiększa prawdopodobieństwo poronienia czy urodzenia martwego dziecka, nic tylko straszą (choć mowa była o kilku filiżankach dziennie)
sama piłam 1 filiżankę dziennie (tyle, że przed ciążą z 2 czubatych łyżek, a w ciązy z 1 łyżeczki), ale po przeczytaniu tego artykułu odstawiłam kawę zupełnie. trochę mi ciężko, bo jestem ogólnie strasznie senna, a bez kawy jest jeszcze gorzej. jednak wolę nie ryzykować.
choć podobno jedna kawka słaba i z mlekiem raz na jakiś czas nie zaszkodzi, więc jak będę miała nieodpartą pokusę na jakieś latte, to się pewnie skuszę. Nie możemy się też dać zwariować, wszystko z umiarem:) jak to powiedziała moja pani doktor. chociaż tak szczerze zastanawiam się nad zmianą lekarki, bo jak powiedziałam, że 2 maja idę na wesele (oczywiście od razu powiedziałam, że ani kropli trunków i tańczyć też nie zamierzam), to ona na to, że kieliszek szampana mogę wypić i w tym momencie straciła wiarygodność w moich oczach...