
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Witam i ja Nelson- nastraszyłaś nas dość mocno, ale najważniejsze, że wszystko ok:) Madzialska z wózkiem, to już chyba musisz sama podjąć decyzję, bo nasze podpowiedzi mogą CI tylko zaciemnić sprawę. Ten program do symulacji wyglądu maluszków bardzo fajny, ale mi, mimo że jesteśmy z mężem ciemnowłosi wychodzi albo rude albo blond dziecko, w zależności jakie zdjęcia wrzucę:) Cytrynkowa współczuję kiepskiej nocki, może w ciągu dnia uda Ci się zdrzemnąć. Ma-mmi mi zostało jeszcze kilka rzeczy do kupienia, a część do pożyczenia- np klapki pod prysznic gumowe i cienki szlafrok muszę wziąć od mamy, bo ma, a bez sensu tylko na szpital kupować. A kupić muszę jeszcze dla siebie: staniki do karmienia, tantuum rosa, jeszcze jedno opakowanie podkładów bella, herbatkę na laktację dla męża: komplet porodowy (pisałam Wam, że u nas wymagany- spodnie i bluza medyczne) dla maluszka: grubszą czapeczkę pokrowce na przewijak dodatkowy komplet pościeli podgrzewacz do butelek termos do butelek karuzelę na łóżeczko ciepłe buciki myjkę do kąpieli
-
ja prałam w 40C
-
Emilka zdjęcia są cudowne- pomysłowe i ciekawe, a Ty wyglądasz pięknie:)
-
Nelson może lepiej podjedź dzisiaj do szpitala, bo czop śluzowy to raczej powinien mieć różowawe zabarwienie. Zielonkawe może być od sączących wód płodowych. Kurczę nie chcę wychodzić na panikarę, ale chyba lepiej dmuchać na zimne
-
Nelson, z tego co piszesz, to możesz się maluszka spodziewać za 2 tygodnie. tak nam mówiła pani ze szkoły rodzenia- że obniżony brzuch i takie pierwsze zauważalne objawy to pojawiają się właśnie 2 tyg przed.
-
dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu. Wyprzedzacie nas o miesiąc, więc lubię się dowiedzieć, z wyprzedzeniem, co nas czeka:) teraz zaczął się Wasz miesiąc, życzę więc terminowych, w miarę bezbolesnych porodów, a przede wszystkim zdrowych maluszków:)
-
2300 g, czyli wagowo 2-3 tygodnie więcej niż powinien
-
czosnek jest świetny na wszelkie przeziębienia:) a co do oliwki, to słyszałam różne opinie, również, że bardziej wysusza skórę i że lepiej kupować balsamy. Ja jednak, mimo wszystko, kupiłam oliwkę- bambino. a witaminy z kolei odstawiłam, bo jak mi będzie maluszek przybierał w tym tempie, to będę rodzić 5 kg brzdąca
-
witam i ja weekendowo. internet mi coś szwankuje, ale może post się opublikuje:)
-
dziewczyny czyżby dopadło Was już jesienne przesilenie?
-
nie da się ukryć, że wesoło nie jest. Cieszę się, że na te pierwsze tygodnie będziemy u mojej mamy, bo mój dom chwilowo dla maluszka się nie nadaje, wypadałoby co nie co odmalować, ale na to musze liczyć na męza. Mieliśmy tez przed narodzinami zrobić zabudowę wnęki, ale oczywiście są ciągle jakieś ważniejsze sprawy, a ciężko żebym się sama za to wzięła. ogólnie zdaję sobie sprawę, że ja teraz tez święta nie jestem i często marudzę bez powodu, ale w końcu jestem w ciąży i wydaje mi się, że od kogo jak od kogo, ale od męża mogłabym wymagać specjalnego traktowania... jeszcze fakt, że mieszkamy na odludziu i nie mam do kogo mordki otworzyć przez cały dzień na pewno nie poprawia mi samopoczucia. ale dosyć mazgajstwa:) jak tam dziewczyny Wasze zakupy? co Wam jeszcze zostało? nas się ciocia męża ostatnio zapytała co byśmy dla maluszka chcieli i w sumie nie wiem, co odpowiedzieć. Jej chodziło chyba o jakiś droższy prezent, koło 100, a mi nic nie przychodzi do głowy. Tzn potrzebuję jeszcze wielu rzeczy, ale nie wiem czy wypada prosić np o podgrzewacz do butelek, czy o jakiś konkretny zapasowy komplet pościeli.
-
Nelson współczuję. Też ostatnio mam dość częste spięcia z mężem. Też wynika to z głównie z tego, że siedze sama w domu. Wiem, że praca to praca, ale dziś znowu siedzę sama do 22. A jak przychodzi weekend, to on najchętniej siedziałby cały dzień przed tv, nie rozumie, że ja również potrzebuję gdzieś wyjść do ludzi. Już nie wspomnę, że mógłby coś posprzątać, a on wymiguje się nawet od obowiązków, które miał przed ciążą...a o umyciu okien to mogę pomarzyć. Z jednej strony go rozumiem, ciężko pracuje i w weekend chce odpocząć, ale mógłby też moje potrzeby brać pod uwagę. no coż- faceci
-
kolor wózka jest taki hm żółto-zielony:)
-
ja się cieszę, że już mamy wózek, bo teraz też bym się zaczęła zastanawiać nad kolorem i wzorem:)
-
ja lubię prostotę, dlatego mi się podoba, ale te pozostałe też są ok:)
-
Madzialska super wieści:)
-
Ale się tu cisza u nas zrobiła. Madzialska ja jednak ciągle obstaję przy swoim wyborze, ale to Twoja decyzja. Wczoraj w pracy zeszło mi dłużej niż planowałam i później już na nic nie miałam siły. Odezwali się z tej hurtowni i przeprosili za braki w przesyłce, zaproponowali rabat 50 zł, lub że doślą kosz. Jeżeli rabat- to zwrot kasy, a nie obniżka przy kolejnych zakupach to się właśnie na rabat zdecydujemy.
-
muszę na chwilę dziś pojawić w pracy, zmykam więc na trochę
-
jak dla mnie 1:)
-
coś w tym jest, bo chyba mamy później po prostu odebrać akt urodzenia z USC
-
też myślałam, ze karta chipowa wystarczy, ale położna powiedziała, że również takie zaświadczenie rua czy zua (które z resztą ważne jest tylko miesiąc) jest potrzebne. a z tym aktem to już w ogóle mnie pani zszokowała, bo podkreśliła jeszcze, że musi być oryginalny odpis, anie ksero, bo takiego nie przyjmują
-
musze upewnić, czy we wszystkich szpitalach, bo już sobie wyobrażam męża w szlafroczku, który przechadza się korytarzem i pyta, którędy pod prysznic:):)
-
Co do spirytusu to Panie powiedział, żebyśmy w razie czego wzięli taki najmniejszy (chyba 100ml) ze soba. Te reklamówki też mnie rozbroiły, ale podobno zdarza się, że ordynator nie wpuści na oddział z walizką (chore prawda?) i na szybko rodząca z równie przerażonym tatusiem przepakowują się w reklamówki. Mogą być podobno taki płócienne, większe (jak na duże zakupy w markecie), więc aby nie narażać się na dodatkowy stres, to chyba w takie coś się spakuję. Akt ślubu podobno potrzebny, by nadać już dziecku nazwisko, jak para nie ma zalegalizowanego związku, to też muszą mieć jakieś zaświadczenie z USC dotyczące tego, jakie nazwisko będzie maluch nosił. A co do porodu rodzinnego, to, mimo że zawsze zarzekałam się, że nie chcę, to teraz stwierdziliśmy, że jednak się zdecydujemy. Bardziej zależy mi, by ktoś dopilnował, jakby coś się działo nie tak. Ale wsparcie i pomoc w trakcie też jest ważne. Myślę, że jakoś damy radę. A i tu też dla mnie nowość ze szkoły rodzenia: tatuś musi mieć cały komplet porodowy- specjalną bluzkę i spodnie- dostępne tylko w sklepie medycznym. Trochę się zdziwiłam, bo pani doktor mówiła mi, ze wystarczy tylko fartuch. A i musi tuż przed wejściem na salę wziąć prysznic w szpitalu.
-
Madzia zdjęcia świetne, a włosy masz rewelacyjne i jeśli mówisz, że na zdjęciach nie wychodzisz dobrze, to aż strach pomyśleć jak ładna jesteś w rzeczywistości. wczoraj byliśmy w szkole rodzenia i było m.in o wyprawce do szpitala. Ogólnie tym razem ciut lepsze wrażenia, bo o paru rzeczach nie wiedziałam, że trzeba załatwić. Myślałam, że w śląskim wystarczy karta chipowa NFZ, ale trzeba też mieć zaświadczenie z pracy. NIe miałam też pojęcia, że potrzebny jest skrócony odpis aktu ślubu, ani że mąż w tym czasie, co będę w szpitalu, będzie musiał załatwiać przychodnie. Jednak kilka rzeczy przekonało mnie, że Częstochowa to jednak zaściankowe miasto. Pani nadal bardziej poleca spirytus do pępka, choć w szpitalu, w którym będę bardziej polecają octenisept. Powiedziała też, że lepiej nie pakować się w torbę, a w reklamówki, bo na oddział z walizką mogą nie wpuścić, a i lista wyprawkowa jest bardzo ograniczona w stosunku do tego, co ja mam przygotowane. Nie wiem, jak się zmieszczę w reklamówkę, bo jednak chciałabym wziąć wszystko, co może mi się przydać. A w szpitalu oczywiście nic nie dają.
-
Nelsonviosnawłaśnie odebrałam paczkę i jestem bardzo zawiedziona, bo kosza nie ma, a w opisie było jak byk: +pojemnik na zużyte pieluchymąż zaraz będzie do nich dzwonić... Viosna dzwońcie od razu do nich, to raczej przeoczenie jeśli wzięliście nianie z tego linka, bo wcześniej była jeszcze tańsza o 10 zł, ale bez kosza w gratisie. Napewno wam doślą - mam przynamniej taką nadzieję. A waga jest? dokładnie tą zamówiliśmy. mam nadzieję, że to tylko niedopatrzenie, bo bardzo przykro mi się zrobiło. Bo w sumie ten pojemnik zadecydował, inaczej kupilibyśmy o 100 zł tańszą z TT. a waga jest, ale akurat na tym mi nie zależało. mąż dzwonił, poprosili o numer zamówienia, mają zweryfikować i odpisać w mailu.