
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Ma-mmi naprawdę kwitniesz w ciąży:) Gorzata fajnie, że już wiesz na czym stoisz, ta niepewność musiała być okropna kingula czekamy chociaż na 1 wpis dziennie:) a ja zaraz wybieram się na badanie krwi. Po tych ostatnich nie najlepszych wynikach moczu pomyślałam, że nie zaszkodzi zrobić badań jeszcze raz. W ogóle mocno się schizuję, poczuję lekkie tylko swędzenie okolic intymnych, a już sobie wmawiam infekcje.. do tego też dziwnie mrowią mnie usta i modlę się, by to nie była opryszczka wargowa.
-
madzialskaDziewczyny, które kupowały boiustonosze do karmienia-dużo większe rozmiary brałyscie? ja wzięłam rozmiar,który noszę, bo większego nie było.
-
cytrynkowaNelson tak ogromnie ci gratuluje i zazdroszcze jednoczesnie ze za Tobą juz porod. Ja juz od zmysłów odchodze.......ciągle wpadam w jakies histerie. A to mało sie mała rusza, a to jakas wysypka, a to cisnienie, a to w pochwie mnie boli, mocz złe wyniki.....wariuje Cytrynkowa mam dokładnie tak samo, ciągle coś sobie wkręcam, a tu, że wody mi się sączą, tu, że mi ten mocz kiepski wyszedł, a lekarz bagatelizuje, to że akurat się rozchoruję itp
-
Nelson Maleństwo jest cudowne. Nie przyłapujesz się na tym, że po prostu na niego patrzysz i się zachwycasz?
-
Szymonek wcale nie wydaje się taki malutki:) wielkie gratulacje:) odnośnie bólu, to właśnie póki co nawet się tak nie boję, bo w sumie nie wiem, czego się spodziewać... wiem tylko, że będzie to największy i najgorszy ból w moim życiu, ale i tak nie potrafię go sobie wyobrazić, więc po co martwić się na zapas?
-
madzialskaWitam sobotnio :)Pogoda paskudna, biorę się więc za porządki. Słonko, gratuluję podjęcia decyzji co do imion :) Meringue, Wy też piekne wybraliście-lubię takie egzotyczne. Mycha, może doczekasz ze zwiedzaniem porodówki do nastepnego wtorku ;) Viosna, wyprodzacie się do mamy żeby pomogła Wam przy dziecku? głównie dlatego. Już wcześniej pisałam całą argumentację:) mieszkamy na skrajnym odludziu, gdzie bez auta ani rusz, mąż pracuje, mama ani teściowa nie mają urlopu, by pomóc nawet na pierwszy tydzień. Byłabym więc przez cały dzień, zupełnie sama. Po za tym rodzę w częstochowie, czyli będę miała bliżej do szpitala w razie czego, bo u nas, jakby mi się akcja zaczęla, to zanim by karetka dojechała, to bym zdążyła się mocno zestresować. Po za tym w bloku to zawsze inaczej, są sąsiedzi, którzy mogą pomóc, blisko mieszka moja siostra, która jest chwilowo bezrobotna, więc na nią liczę, i na tym samym osiedlu mieszkają teściowie z bratową, więc 'wszyscy na kupie':). nelson witamy:) i czekamy na relacje- choćby w ratach
-
witajcie weekendowo:) dzisiaj czeka nas przeprowadzka do mamy, więc dość męczący i pełen wrażeń dzień. Tobołów naszykowaliśmy, jakbyśmy co najmniej na 2 lata się wyprowadzali a nie na 2 miesiące. Już cały tydzień zwoziliśmy rzeczy, a tu łóżeczko, wanienkę, a tu wózek, a tu ciuszki małego. A i tak teraz zostało nam tyle do zabrania, że nie wiem czy na 2 samochody się zmieścimy. Ale cóż tak to jest jak syndrom wicia gniazda zbiegnie się z przeprowadzką- najchętniej wzięłabym wszystko co mam w domu, łącznie z obrazami:) Oczywiście mąż mnie (całe szczęście) trochę przyhamował, ale i tak ilość rzeczy jest zatrważająca. Zastanawiam się tylko, jak je później już z maleństwem przewieziemy z powrotem.
-
kurczę, godzina ruchu, a ja już opadłam z sił. Największą torbę spakowałam do granic możliwości, a i tak się nie zmieściłam. CHyba muszę jeszcze raz wypakować i z paru rzeczy zrezygnować. Wzięłam się też za rozmrażanie lodówki i póki co to mnie najbardziej zmęczyło, choć na razie ją tylko opróżniłam, nie mówiąc o myciu i dalszych czynnościach. teraz chwila odpoczynku
-
slonko2802ma-mmi bardzo dobra decyzja nie ma się co długo zastanawiać, bo im dłużej myślisz, tym trudniej podjąć decyzjęa mi by się taka 100 na pieluchy właśnie przydała, bo mam aż jedną paczkę czyli chyba 28 sztuk jeśli dobrze pamiętam ;) viosna też kopa nie znalazłam, ale może Cię zahipnotyzuję idź się pakować, bo nie zdążysz podziałało? nie wiem, czy zadziałało, ale rozbawiłaś mnie nieziemsko:)
-
daję sobie jeszcze 10 min:) i biorę sie do pracy
-
dziewczyny dajcie mi porządnego kopa w pupę, bo jutro się przeprowadzamy, a ja ciągle nie spakowana... ale tak dobrze mi się leży:)
-
ja jak każda z nas chcaiłabym urodzić przed terminem, ale z drugiej strony nie chcę się nastawiać, bo w sumie równie realny w moim przypadku może być grudzień, czyli jeszcze ponad miesiąc mogę pochodzić z brzuchem...
-
ma0mmi ciężki wybór:)
-
ma-mmiDziewczyny a Wy myslicie już o prezencie pod choinkę dla mężów? czy tylko mi już siadło na mózgownicę? ja się ogólnie zastanawiałam nad prezentami pod choinkę. Nic jeszcze nie mam, ale później to możemy nie mieć głowy i czasu na świąteczne zakupy. a ja właśnie usiłowałam zrobić sobie pedicure- śmiech na sali:) się powyginałam, poskręcałam, a i tak pomalowałam głównie palce nie paznokcie:)
-
dostałam odpowiedź od Nelson- wszystko ok, najprawdopodobniej dzisiaj wyjdzie do domu i jeszcze dziś wieczorem zda nam krótką relację:)
-
Właśnie napisałam do Nelson, czekam teraz cierpliwie na odpowiedź:)
-
witam Was piątkowo mój maluszek wczoraj był bardzo mało aktywny, nawet gotowa byłam jechać na ktg, ale ostatecznie trochę się poruszał, choć nie był takim rozrabiaką jak zawsze. Dziś znowu od rana wyczekuję ruchów i choć trochę się wierci, to mam wrażenie, że dużo delikatniej i mniej niż zawsze. Wolałabym żeby mnie porządnie skopał:), w każdym razie staram się nie panikować, każdy może mieć słabszy dzień, prawda? Dziewczyny mój maluszek na ostatnim badaniu niby ważył 3100, a lekarka powiedziała, że jeszcze minimum dwa tygodnie mam z rodzeniem poczekać, czyli przynajmniej do czwartku, choć lepiej by było min 3 tyg jeszcze. A i wizytę umówiła mi na 16, więc chyba uważa, ze to jeszcze nie pora.
-
MeringueviosnaChwaliłyście się swoimi wypiekami, to i ja pokażę swoje:) dzisiejsze bułeczki-grahamki, prosto z piekarnika O RANY ALE PYSZNIE WYGLADAJA-POPROSIMY O PRZEPIS KONIECZ\NIE Przepis jest banalny, a bułeczki pyszne: 50 g drożdży rozpuszczamy w 250 ml ciepłej wody i dodajemy łyżeczkę cukru. Odstawiamy na chwilę. Z 500 g mąki, 40 g oleju, łyżeczki soli i wcześniejszej mieszanki wyrabiamy ciasto.. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 min. ciasto dzielimy na 10 części, formujemy bułeczki, wykładamy na blachę i znów odstawiamy na 15 min, w tym czasie nagrzewając piekarnik do 200C. Tuż przed wstawieniem do piekarnika smarujemy wierzchy żółtkiem i dekorujemy tym co mamy- sezamem, słonecznikiem, dynią czy makiem. Pieczemy 20 min. Ja użyłam mąki pełnoziarnistej, ale przepis jest dokładnie taki sam dla zwykłej. Straszna tu dzisiaj cisza u nas. Ja cały dzień się leniłam, w łóżku czytałam książkę i nie mogłam się oderwać, a już skończyłam:) Trochę się martwię, bo Maluszek bardzo dziś niemrawy...
-
Chwaliłyście się swoimi wypiekami, to i ja pokażę swoje:) dzisiejsze bułeczki-grahamki, prosto z piekarnika
-
ja wczoraj m.in. byłam na zakupach, ale jestem z siebie dumna, bo nic mnie nie skusiło:) a to się rzadko zdarza.
-
dziewczyny super, że Wasze Maleństwa zdecydowały się jednak znaleźć w odpowiedniej pozycji. Sporo ostatnio narzekałyście na skurcze łydek i w nocy i nie wiem, i to chyba zaraźliwe, bo dziś mnie dość mocno wymęczyły. Obyło się bez takich naprawdę bolesnych, ale i tak przyjemnie nie było. Wczoraj miałam dość intensywny dzień, bo zajrzałam do pracy i w sumie cały dzień byłam poza domem, byliśmy na zakupach i w kinie. W kinie nie mogłam usiedzieć, było mi tak strasznie nie wygodnie i łapał mnie skurcz za skurczem- bezbolesne, ale jednak, jak nie ma możliwości zmiany pozycji, to nie zbyt komfortowe.
-
Odebrałam wczorajsze wyniki krwi i moczu. i niestety wyszły mi azotyny w moczu. Zadzwoniłam do mojej gin, powiedziała, że jeżeli inne wyniki są ok, to żeby się nie martwić. Ale ja i tak się zaniepokoiłam, chyba powtórzę badanie na początku przyszłego tygodnia
-
w końcu jest internet, kilka godzin bez a ja się czuje odcięta od świata. nowych wiadomości od Nelson nie mam, ale jak tylko coś napisze, to oczywiście od razu dam Wam znać:) u mnie kolejna nie najlepsza noc, no i to gardło nadal boli, w ciągu dnia ból mija, ale w nocy i nad ranem powraca. Mam nadzieję, że nie przejdzie to w żadne choróbsko.
-
i znowu u nas taka cisza... chyba wszystkie trzymają kciuki za Nelson:)
-
NelsonA więc sprawa wygląda tak: Pan doktor powiedział, że akcja porodowa się rozpoczeła, ale że mam jeszcze sporo czasu bo rozwarcie mam na 1 cm. i mam wziąśc nospe - i sprawdzać czy skurcze po zażyciu tabletki dalej będą się nasilac czy nie....tato mnie odebrał od lekarza zabrał do siebie - bo mąż w pracy, nospa gówno dała przyszła moja położna do domu (bo mieszka naprzeciwko taty mojego) i mnie zbadała!!! Kurde dziewczyny co to było za badanie - to ten lekarz to mnie jakby macał a nie badał! Położna powiedziała tak: idziesz się wykąpać i ja się wykapię i jedziemy R O D Z I Ć !!! bo mam rozwarcie na ok 4 cm (a lekarz godz wcześniej powiedział że na jeden palec). Ja mówię, ale nie ma mojego Grześka do 20 a ona na to, że spokojnie zdąży, że najpierw zrobimy lewatywę !!! Więc trzymajcie kciuki, bo być może już dziś a być może jutro bedę mamą Tak czy siak, spacery po lesie i seks pomogły ;) Nelson cudownie:):):) trzymam kciuki i czekamy na sms ze szpitala trzymaj się kochana, dużo sily:)